UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego.” J1 5.19

Bóg jest Bogiem Żywym i Prawdziwym. Ewangelia, Dobra Nowina jest o tym, że Ojciec Niebieski jest naszym Ojcem, Ojciec nas kocha, jest Tym, który nas przyjmuje do Siebie. Postał Syna swojego i uwolnił nas od grzechu, i w Nim mamy nieustannie miejsce Życia. Dobrą Nowiną jest to, że mamy Ojca. Ewangelia mówi, aby szukać Ojca, żeby żyć w Ojcu, żeby żyć w Tym, który nas stworzył. Ewangelia to jest Dobra Nowina o życiu w Bogu, o tym, gdzie jest Bóg, o tym, że On jest naszym Życiem, że On jest naszym Pokojem, że On jest naszą Chwałą, że On daje nam Dziedzictwo. On jest Bogiem, a my dziedzicami Królestwa Niebieskiego. Synowie Boży rozumieją, czym jest Ewangelia. Ewangelia mówi o tym, że Ojcem naszym jest Bóg. Co to znaczy? – zmienia to naszą tożsamość, kiedy Bóg jest naszym Ojcem, my jesteśmy Jego Synami, i to jest Dziedzictwo Boże i Synostwo. To otwiera się Moc Ducha Bożego, który nas prowadzi, który nas wypełnia, przenika i wznosi.
Człowiek potrzebuje Boga, bo został stworzony przez Boga jako istota w pełni zjednoczona z Bogiem i zależna od Boga; nie może żyć bez Boga. Dlaczego? – dlatego, że gdy żyje bez Boga, jest zwierzęciem; gdy żyje w Bogu, odzyskuje naturę człowieczeństwa. I dlatego Bóg posadził nas po prawicy Ojca i przywrócił nam Dziedzictwo Boże. Dziedzictwo Boże to jest właśnie zdolność wypełniania Woli Bożej, gdzie Bóg jest nakazem, a my wypełniamy Jego Wolę. My jej nie mamy, bo oddaliśmy ją Bogu, i Bóg całkowicie nami rządzi, a Jego rządy w nas są doskonałe. Komu się one nie podobają? – temu światu i diabłu; jeśli nie podobają się temu światu i diabłu, to znaczy, że ten świat jest diabelski. Apostołowie Chrystusowi, którzy żyli jeszcze za czasów Chrystusa, oni wiedzieli o tym, 2P 3: 5 Nie wiedzą bowiem ci, którzy tego pragną, że niebo było od dawna i ziemia, która z wody i przez wodę zaistniała na słowo Boże, 6 i przez nią ówczesny świat zaginął wodą zatopiony. 7 A to samo słowo zabezpieczyło obecnie niebo i ziemię jako zachowane dla ognia na dzień sądu i zguby bezbożnych ludzi. Św. Piotr wiedział, że żyje w drugim świecie, Apostołowie też wiedzieli, że żyją w drugim świecie, oni znali Księgę Henocha – św. Paweł pisze o Henochu. W dzisiejszym świecie, gdy mówimy o pierwszym świecie, to ci ludzie nic kompletnie nie wiedzą, nie pojmują i uważają te słowa za jakieś straszne bzdury, jaką herezję, która jest wywrotowa i nie ma żadnej podstawy do istnienia. Jak to nie ma? – przeczytałem List św. Piotra, który mówi o pierwszym świecie, jest napisane w Księdze Żywota 6: 2, 4-7, że Bóg zniszczył ówczesny świat, ponieważ sprzeciwił się Jemu, i upadłych aniołów, którzy sprzeciwili się Bogu, brali sobie piękne córki ziemskie za żony; ich niegodziwość stała się ujawniona w cielesnym istnieniu potomków, którzy niszczyli ziemię, i dlatego Bóg zniszczył ziemię, dlatego że byli to olbrzymy o potężnej mocy, nie tylko fizyczne, ale i duchowe, które niszczyły ówczesną ziemię i wszystko, co na niej było. Dzisiejszy świat kompletnie nie wie o tym – to jest wtórny analfabetyzm zamierzony, wyniszczanie świata, wymazywanie przeszłości, wymazywanie człowieczeństwa, wymazywanie chrześcijaństwa i wymazywanie tożsamości człowieka. Dzisiejsi ludzie są przekonani, że wierzą w Boga przez spowiedzi, przez pokuty, przez uczynki, przez wszystkie inne dążenia samego ciała do świętości, co jest niemożliwe. I oni uważają, że żyją w Bogu, a Bóg mówi tak: Nie przychodzą! Żaden nie przychodzi! Mt 7: 21 Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu powie Mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” 23 Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!” To są ci, którzy żyją wyobraźnią, złudzeniem i innych kierują ku złudzeniu, czynią cuda w wyobraźni, bo zamknęli tych ludzi w iluzji i wyobraźni, dla nich są cudotwórcami, mimo że się nic naprawdę nie dzieje, wszystko jest złudzeniem – oderwanie człowieka od własnego życia, bo to życie, ich życie, musi należeć do kogoś innego, bo ktoś inny ma plan na ich życie, na ich świadomość. Te wszystkie sprawy ukazują świadome działanie sił demonicznych w tym świecie, które działają przez ludzi, którzy sprzedali się demonom, świadome niszczenie ludzi, świadome wpychanie ich w bylejakość, aby zabrać im ich życie – bo świadomość człowieka jest unikalna.
Pięć drzew macie w Raju, a te pięć drzew zaczyna się coraz bardziej objawiać, bez tych pięciu drzew ludzie poumierają, ponieważ przychodzi wichura, wichura duchowa, grad, jak to Chrystus powiedział: I przyszła zawierucha, i ten, który zbudował dom na skale przetrwał – przyszły wiatry, przyszły deszcze, przyszły burze, dom zbudowany na piasku został zmieciony, a dom na fundamencie zbudowany ostał się, nic mu się nie stało. I właśnie te pięć drzew, mimo, że wichury wieją i deszcze leją i grad łomocze, to się nic nie dzieje – bo one są w Bożej Mocy, oddzielone od żywiołów tego świata. Mt 16:18: „Ja zaś mówię tobie, że ty jesteś Skałą. Na tej Skale zbuduję mój Kościół, a potęga piekła go nie zwycięży.”

1 Kor 1:30: „Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem.”

Gdy mamy poznanie duchowe i to poznanie duchowe nas przenika całkowicie, to gdy chcemy wrócić do tego poznania w sposób rozumowy, to nie jesteśmy w stanie do tego dojść, bo nawet nie wiemy do czego; w rozumie jest pustka. Świadomość, która jest w stanie istnieć w rozumie i w samej Boskiej Tajemnicy, ona doświadcza tej sytuacji, że ona w Boskiej Tajemnicy wszystko rozumie, a gdy jest w tym ciele, nic nie pojmuje, nic tam nie ma i nawet nie może tego wydobyć, bo tam tego nie ma, ona mówi: Było i nie ma. A Bóg mówi: Nie tam było, tylko tam było – czyli nie było w rozumie, tylko było w objawieniu, a ty – świadomość, jesteś w stanie zjednoczyć się z Boską naturą, z objawieniem, i dlatego gdy jesteś w rozumie, tam tego nie znajdziesz, bo ty nie wymyślasz, tylko ty poznajesz, doświadczasz Świadomości! To ty poznajesz, ty jesteś człowiekiem, który poznaje, dlatego „Poznaję, więc jestem”, a nie „Myślę, więc jestem”. Świadomość nie zachowuje tej wiedzy, świadomość ma dostęp do wiedzy. Nasza świadomość poznaje głębię i nie może sobie z nią poradzić, ale może z nią poradzić sobie Bóg. Świadomość odczuwa ucisk tamtego miejsca, zniewolenie i utrapienie, i ona sobie z tym uciskiem chce poradzić, ale ona nie może sobie z tym poradzić. Dlaczego? – ponieważ ona ten ucisk poznaje, ona nie jest nim, i ona nie jest w nim – ona poznaje ten ucisk. Więc niech go nie poznaje – niech poznaje Chwałę Bożą; gdy poznaje Chwałę Bożą, zaraz czuje lekkość, spokój, radość, pełnię, miłość, i uświadamia sobie: Z czym się łączę, tym jestem! Więc człowiek musi świadomie wybierać Chrystusa, bo jeśli wybiera coś innego, to świadomość po prostu poznaje to; jeśli poznaje coś nieistniejącego, to go to niszczy – jeśli poznaje coś wznoszącego, to go to wznosi. Nie jest to wina świadomości, tylko wina człowieka, który ulega niepotrzebnym sprawom, nie słucha Boga. Bóg mówi: Poznawaj Mnie, kochaj Mnie, słuchaj Mnie, wejdź do izdebki, w izdebce trwaj we Mnie, ze Mną, a Ja cię poprowadzę dobrymi ścieżkami – nie poznawaj rzeczy, które cię niszczą, bo po co chcesz je poznawać? Poznasz je kiedyś, kiedy nad nimi zapanujesz, i wtedy będziesz mógł poznać wszystko. Bo Ja znam wszystko – mówi Bóg – ale Mnie to nie dotyczy, bo jestem ponad tym, ty też będziesz ponad, jeśli Mnie posłuchasz. W tej chwili jeszcze musisz być Mi posłuszny, a później już nie będziesz musiał być posłuszny, bo będziesz już tylko posłuszny, czyli „kochaj i rób co chcesz”, będziesz już tylko miłością.
Ewangelia św. Tomasza: Kto widzi Żywego, niech przyjrzy się Żywemu, póki żyje, aby żyć. I inny werset: Gdy powstanie w was to, co ma powstać, to to, co powstanie uratuje was. Jeśli nie powstanie w was to, co ma powstać, to to, co nie powstanie, uśmierci was. Kiedyś te wersety były bardzo tajemnicze, dzisiaj są po prostu dziecinnie jasne. Dzisiejszy świat ukrył prawdę o dziele człowieka, skupił człowieka na tym, aby mógł ratować człowieka, którego się nie ratuje, którego Jezus Chrystus uśmiercił, ponieważ nie można go uratować. Dlatego Bóg go uśmiercił i dał swoje Życie w to miejsce, ponieważ nie jest ważne życie człowieka takie, jakie jest, tylko jest ważne dzieło człowieka, i z tego powodu życie człowieka. Sam człowiek, jako byle jaki, nie jest warty życia – warty życia jest człowiek, który wypełnia Wolę Bożą. Gdy człowiek porzucił Życie, to dlatego Bóg złego ducha w człowieku uśmiercił, bo przestał być wart Życia i nie miał Życia; uśmiercił naturę ducha, duszę ocalił, a duszę włożył do nowego Ducha, w Siebie, gdzie w Chrystusie powstał Syn Boży, Synostwo Boże – i to są nowe mieszkania dla duszy. Bóg daje nam nowe mieszkania, czyli duszom daje nowe mieszkania, czyli daje nam Wieczne Życie w Synach Bożych, ponieważ ono jest nieprzemijające – panowanie przez tysiąc lat, a później już wieczna doskonałość w Boskiej naturze, ale nie tylko, bo rozpoczyna się, proszę zauważyć, otwarcie Superpozycji, która jest mocą objawienia całemu wszechświatowi Prawdy Bożej, wzrostu duchowego.
Kiedy wierzymy Chrystusowi Panu, że nas uwolnił na tym poziomie, tym głębokim, to zaczyna piękna córka ziemska doznawać wytchnienia, doznawać ratunku, doznawać wyzwolenia i właśnie poznawać Tego, który do niej przychodzi, który przedarł się przez zasieki i wydobywa ją, ponieważ przyszedł do niej drogą miłości. A czym się to objawia? – waszą ciszą, ciszą, która gdzieś w głębinach nastaje, gdzieś w głębinach się pojawia, której nie było, która nie była znana, która gdzieś z głębin się wydobywa, taka nieznana, doskonała, głęboka, wszechobecna, nieznana, a tak bliska, tak głęboka, a ona potrzebowała tylko przytulenia, gdzie głowę mogłaby skłonić na Umiłowanym, aby mógł wznieść ją ku doskonałości, gdzie są Boskie doskonałości, głosy anielskie i ta Prawda, której tak nieustannie wyczekiwała i śniła o niej, bo jakby nie pamiętała, tylko w snach miała wołanie nie wiadomo kogo, ale to Jego, który przyszedł do niej i to wołała Jego, bo o nim śniła. Myślała, że cieniem jest, a On Żywy stanął przed nią, aby ją ze świata cieni wyrwać do świata Życia, bo nie cieniem On jest, a ona także nie jest cieniem. Jest jak cień życia, ale jest życiem i zabiera ją do Życia z cieni życia do świata prawdziwego bycia. Pnp 3:6: „Kim jest ta, co się wyłania z pustyni wśród słupów dymu, owiana wonią mirry i kadzidła, i wszelkich wonności kupców?”

1 J 5:5: „A kto zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?”

Emocje to jest wołanie duszy o ratunek. Uczucia to jest dusza, która została wyzwolona i raduje się Zbawieniem, aby to Zbawienie jako pierwocinę życia zanieść do głębin – my jesteśmy właśnie tymi ludźmi, więc weźcie odpowiedzialność za to życie. Bóg mówi: Jest bardzo mało czasu, bo już przychodzę i sięgam już do samej głębi, aby przebudzić wewnętrzne życie całkowicie. Przebudź się, o śpiący, a zajaśnieje ci Chrystus (Ef 5: 14). Chrystus przedstawia tę sytuację, że każdy ma życie w swoich rękach, każdy musi zapragnąć Chleba i Krwi Jezusa Chrystusa. Co to znaczy? – szatan mówi do Jezusa Chrystusa: Zgłodniałeś – mówi po czterdziestu dniach postu – Zgłodniałeś, tu są dwa kamienie, stwórz z nich dwa chleby, bo możesz to zrobić i się najedz. A Chrystus mówi: Nie samym chlebem człowiek żyje, ale każdym Słowem, które od Boga pochodzi. Chleb to jest Słowo Boże, które jest naszym Życiem, bo Słowo Boże jest życiem Synów Bożych – oni powstali ze Słowa Żywego, i to jest ich pokarm. I zadziwiającą sytuacją jest to, że człowiek może żyć samym Słowem i nie musi jeść, ponieważ jest istotą stworzoną ze światła, z mocy, prawdy i doskonałości – a ciało jest tylko miejscem, w którym ma dopełnić się jego chwała, ale ulegając temu ciału zaprzecza tej chwale, udaremnia Łaskę Bożą względem siebie tylko z powodu ciała, że uległ potrzebom ciała. Nie może ulegać potrzebom ciała, ponieważ to jest pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia. Jak mówi św. Jan, i że głównym sensem istnienia na tym świecie jest pycha, czyli mieć wszystko lepsze niż inni – to samo, ale lepsze. Św. Jan mówi, że ten świat jest przepełniony pychą i powstał z pychy, ponieważ lucyfer, duch mocarstwa powietrza, zrobił to z pychy, chciał władać, chciał panować mimo, że został stworzony tylko na czas utrzymania tego, co niedoskonałe, aż się stanie doskonałym, więc wszystko robi, aby się nie stało nigdy doskonałym, jeśli to ma przedłużyć jego życie.
Władza ciała nie może władać duszą – dusza jest nadrzędną mocą, ty musisz dbać o tę sytuację, świadomość twoja musi się zjednoczyć z duszą, a z duszą się jednoczy, kiedy uwierzysz Chrystusowi. Kiedy uwierzysz, zjednoczysz się z doskonałą duszą, którą Jezus Chrystus wyzwolił – stajesz się wtedy pełnoprawnym stanem Człowieka Żyjącego, czyli Synem Bożym, który uzyskuje zdolność mocy i potęgi władania nad ziemią, i zaczyna ją kierować ku doskonałości Bożej. 1J 5: 9 Jeśli przyjmujemy świadectwo ludzi – to świadectwo Boże więcej znaczy, ponieważ jest to świadectwo Boga, które dał o swoim Synu. 10 Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. 11 A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. 12 Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia. To jest jasne i proste. Dlaczego? – dlatego, że uśmiercony został zły duch i tylko Chrystus, Chrystusowe życie w nas jest Życiem, jeśli kto nie ma Chrystusa, jest martwy, bo śmierć dotknęła wszystkich, a Odkupienie też dotknęło wszystkich. I w tym momencie ludzie, którzy nie chcą wierzyć, są nie tymi, którzy nie wierzą – są synami buntu. A gniew Boży przychodzi na tych wszystkich, którzy są synami buntu – Słońce Duchowe rozświetla ciemności; ci, którzy są w światłości, już są rozświetleni, którzy żyją światłością, wybierają światłość; ci, którzy żyją w ciemnościach, żyją w ciemnościach, ale światło duchowe oświetla ich naturę – i to jest właśnie sąd nad buntownikami, ponieważ oświetla się ich rzeczywisty stan, że trzymają ze złem, z diabłem, z szatanem, są wrogami samych siebie, wrogami Boga, wrogami własnego Życia, prawdziwego Życia i chcą tylko utrzymywać rzeczywistość samego ciała, które jest złodziejem życia, tak jak upadli aniołowie, którzy skradli życie pięknej córki ziemskiej i dzisiaj wykorzystują jej życie po to, aby niszczyć człowieka odkupionego, i żeby nie nastąpiło Odkupienie – ale musi on być, bo jest tą siłą, która jest świadomością. Świat dokładnie jest świadomy i wie o jednej rzeczy, że dopóty nie będzie Chrystusa w życiu człowieka, to oni będą mogli działać w głębinach człowieka i człowieka inwigilować i go na strzępy rozrywać i dzielić jak skórę na niedźwiedziu, i człowiek nic nie będzie wiedział, tylko będzie radosny, że tego dokonuje jego pan. Ciało jest połączone z siłą demoniczną i musi zostać wydobyte. Dochodzimy do tej siły demonicznej i ta siła demoniczna jest główną siłą przeszkody działania. Dla człowieka jest niemożliwe, aby mógł cokolwiek zrobić, żeby mógł podjąć decyzję, kiedy tamta część nie chce, nie współpracuje, dlatego że tamta część jest lwem, jak to mówi Ewangelia wg św. Tomasza: Błogosławiony lew, którego zje człowiek. Przeklęty człowiek, którego zje lew. Tam jest lew – my musimy go zjeść; lew to jest ta moc, a ta moc jest po przeciwnej stronie. My musimy lwa przemienić w człowieka, czyli dać mu chwałę, a w tej chwili lew panuje nad człowiekiem i dlatego dzisiaj jest człowiek zjadany przez lwa – to nie chodzi o Lwa z plemienia Judy, tylko mówi św. Tomasz o naturze wewnętrznej władzy i siły, która jest po przeciwnej stronie. Człowiek jest przeznaczony ku temu, aby przeniknąć naturę wewnętrzną. Widzę, że człowiek dochodzi do takiego filaru ciemności, który jest jak skała, to jest tak zwany szczyt piekła, który jest jak mur, gdzie człowiek podświadomy stoi na tym i tego się nie da po prostu ruszyć. Człowiek jest więźniem tej skały – ale Chrystus rozbija tę skałę, ona się staje po prostu w pył rozbita i w tym momencie przenika do wnętrza. Ez 26:9: „Głowice swych taranów skieruje przeciw twoim murom, zburzy twe wieże żelaznymi hakami.”

1 J 5:9: „Jeśli przyjmujemy świadectwo ludzi – to świadectwo Boże więcej znaczy, ponieważ jest to świadectwo Boga, które dał o swoim Synu.”

Jk 1: 18 Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń. Co to oznacza? – my jesteśmy pierwocinami, i my jesteśmy światłością, pierwocinami Jego stworzeń, my jesteśmy zamysłem, źródłem, iskrą, mocą, życiem dla Jego stworzeń, pierwocinami życia tych, do których to życie niesiemy. Jezus Chrystus mówi o tym, że gdy trwamy w Chrystusie – św. Jan pisze, a to Chrystus mówi: Gdy trwamy w Nim, w Bogu Ojcu, to On daje nam Pełnię Siebie Samego i jesteśmy na tym świecie Chrystusowi. Dlatego: Przez to miłość osiąga w nas kres doskonałości, że mamy pełną ufność na dzień sądu, ponieważ tak jak On jest i my jesteśmy na tym świecie (1J 4: 17). My jesteśmy jak On, ponieważ ci wszyscy, którzy uwierzyli, nie są tylko do Niego podobni, ale są jak On. Dlaczego? – mówi św. Paweł bardzo wyraźnie: Mnie już nie ma, ja już umarłem, ja już nie żyję. Nie ja już żyję, ale żyje we mnie Chrystus (Ga 2: 20). Moją postawą jest dbać o to, aby On we mnie żył nieustannie, żeby nie było niczego innego, tylko Ten, który mnie nabył, ożywił i uczynił tą Mocą swoją, którą w tej chwili działam. Nie działam swoją mocą, działam Jego potęgą, Ef 6: 10 W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Więc nie jest taka sytuacja, że my mamy siłę; On nam ją udziela, a my ją potrafimy wziąć, ale może nie potrafimy jej wziąć. Moje Słowo jest wielkie, potężne i mocne, nie mam innego słowa, mam Słowo, które potrafi zburzyć, zniszczyć, odbudować i zrobić wszystko na nowo, i utrzymać w Prawdzie, Moje Słowo jest jedyne i wieczne. – Jak mam je unieść? – Jak? Ty nie musisz, Ja będę Je niósł w tobie. Jeśli ktoś niesie Słowo Boże, to przecież nie człowiek niesie, to Chrystus w nim Je niesie, bo omylny człowiek nie jest w stanie unieść Słowa Bożego, Ono go zniszczy, jeśli nie jest w stanie dotrzymać Jemu kroku, bo Ono go zniszczy, zmiażdży w jednej chwili. I dlatego św. Paweł pisze do Tymoteusza, 2Tm 3: 16 Wszelkie Pismo od Boga natchnione [jest] i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości – 17 aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu. Bóg wychowuje człowieka, aby we wszystkim się odnalazł, a człowiek jest wychowywany w taki sposób, że nie cofa się przed żadną sprawą, którą mu Ojciec daje, ponieważ wie, że Ojciec niesie te sprawy, a jednocześnie dając mu pracę, wychowuje go, a nie chce go zmiażdżyć. Czyli wpatrywanie się w Oblicze Pańskie jest to przyjmowanie każdej pracy, zadania, doświadczenia i próby, które Bóg daje w taki sposób, i my wiemy, że On jest naszym Ojcem doskonałym, my jesteśmy Jego doskonałymi dziećmi i nigdy nas nie wystawi na niebezpieczną próbę, zawsze wystawia nas na próbę, która przynosi nam zwycięstwo, kiedy Jemu ufamy. Oz 14: 10 Któż jest tak mądry, aby to pojął, i tak rozumny, aby to rozważył?» Bo drogi Pańskie są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy. Ponieważ grzesznikom przeszkadza droga Prawdy, bo to nie jest ich droga, oni idą całkowicie w innym kierunku, droga Prawdy dla nich jest kłodami pod nogi. To samo jest z Lucyferem, z demonami – oni ludzi prowadzą, którzy się temu poddają, nie dlatego, że znają drogę wyjścia, tylko szukają własnego wyjścia dla siebie siłą człowieka, i dlatego namawiają człowieka do wrogości Bogu, aby on łamał prawa, wszystko robił przeciwnie do Boga i aby drogę swoim życiem otwierał dla sił demonicznych; one się ukrywają, mówią ładne słowa, abyś ich nie rozpoznał, prowadzą cię ścieżkami jakoby doskonałymi, a wszystkie są zbrukane cierpieniem, problemami. Dlatego, że człowiek nie może sam decyzji podejmować. Odwieczny problem tego świata polega na tym, czy mamy wolną wolę, czy nie. Odpowiedź jest bardzo prosta: tak i nie – tutaj mówię o dwojgu ludziach, o dwojgu istnieniach: istnienie Boskie, które nie może mieć wolnej woli, ale siły ziemskie chcą, żeby miało – i siły ziemskie mają wolną wolę, ale muszą się jej pozbyć, bo to jest ich tragedia. Człowiek ma wolną wolę i musi z nią żyć – a właściwie nie musi, bo może oddać ją Bogu. I to jest właśnie wpatrywanie się w Oblicze Pańskie – to jest oddać wolę Bogu, a Bóg wtedy jest nami, i wtedy spełnia się werset św. Jana: Ponieważ tak, jak On jest, i my jesteśmy na tym świecie. 1 J 4:16: „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.”

1 J 5:14: „Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą.”

To, że my jesteśmy Synami Bożymi, zmienia wszystko, a żebyśmy byli Synami Bożymi, musimy całkowicie dać sobie spokój z poszukiwaniem grzechów, z poszukiwaniem pokutowania, z zasługiwaniem przez uczynki – bo jedynie ważne są uczynki wiary. Co to są uczynki wiary? Przedstawię tutaj ponownie 1 List św. Jana 4: 17 ponieważ tak, jak On jest, i my jesteśmy na tym świecie. Ponieważ postępujemy tak jak On na tym świecie – to są uczynki wiary – postępujemy w sposób Chrystusowy, jesteśmy miłosierni, obdarowujemy Chrystusem każdego człowieka, bo mamy Chrystusa, jesteśmy pierwocinami i budzimy życie w tych, dla których są przeznaczone te pierwociny, ożywiamy; pierwocinami – czyli istotami, które budzą, przenoszą materię do nowego stanu, budzą w materii życie, do którego została ona przeznaczona. Synostwo Boże jest proste – po prostu uwierzcie Chrystusowi, a wiara w Chrystusa ma swoje konsekwencje: jest bardzo groźna dla tych, którzy nie wierzą, ale jednocześnie jest ratunkiem dla tych, którzy nie wierzą, aby mogli uwierzyć. Nie szukajcie grzechów, bo po co je szukać? – wszystkie grzechy to przeszłość, która chce was zaciągnąć do swojej nory, więc żyjcie dzisiaj, teraźniejszością, w tej chwili. Bądźcie Synami Bożymi i staczajcie bitwę z grzechami tego ciała, które nieustannie chce was zniszczyć, staczajcie bitwę z „bliźniakiem”, który chce się stać wami. W jaki sposób? – bądźcie Chrystusowi, a to się nigdy nie stanie.
Synostwo Boże jest tuż, każdy jest Synem Bożym, potencjalnym Synem Bożym, kiedy uwierzy, że umarł. I czego się ludzie najbardziej boją? – śmierci duchowej. Inkarnacja Święta jest inkarnacją, którą się dostępuje tylko przez śmierć duchową. Już nie żyjesz, bo Chrystus cię już uśmiercił. Ogromnym procederem dzisiejszego świata demonicznego, którym jest właśnie świat watykański, jest to, że wmawia ludziom naprawę człowieka uśmierconego, którego się nie ożywia, tylko przyjmuje się Chrystusa, który dał nam Życie, czyli swoje Życie. Pięć drzew macie w Raju: Wiara, Miłość, Łaska, Pokój, Nadzieja. Ja jestem Tym, który jest Władcą pięciu drzew – mówi do Samarytanki Chrystus – To Ja daję ci Wiarę, Miłość, Łaskę, Pokój i Nadzieję. – O! To jest mój Mąż! Ja, ta, która jest poszukująca, szukam poznania, miłosierdzia, mądrości, posłuszeństwa i cierpliwości, znalazłam Męża swojego, który jest tymi drzewami, które nie doznają szumu liści, przemiany, ale są nieustannie stałe w Bogu, czyste i doskonałe. To jest mój Mąż prawdziwy – dusza mówi – to jest Mąż prawdziwy, który mojemu poznaniu daje sens, bo jest Wiarą – mojemu miłosierdziu daje podstawę, bo jest Miłością – mojej roztropności daje sens, bo jest Łaską – mojemu posłuszeństwu daje radość, bo jest Pokojem, i mojej cierpliwości daje Nadzieję, bo jest Nadzieją. Bo wszystkie dziesięć córek Boga są córkami Bożymi – jedne są roztropne, drugie są nieroztropne, ale wszystkie są stworzone dla roztropności, bo nawet i ciało nieroztropne, które w tej chwili jest w grzechach, też przeznaczone jest do światłości Bożej, przeznaczone jest do tego, żeby było dziećmi Bożymi. I dlatego uwierzyć to jest to, co mówił św. Piotr, 1P 1: 21 Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu. Jeśli wierzycie Chrystusowi Panu, to wznosicie się nie jakąś tam wiarą, ale Wiarą dokładnie tą, którą Jezus Chrystus wzniósł do Boga. Kol 1:26-27: „Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, teraz została objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały.”

1 J 5:13: „O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.”

Synostwo Boże powoduje usunięcie ducha ciała, a duch ciała nie jest to ciało. Św. Jan takie słowa przedstawia, 1J 2: 17 Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. Czyli mówi o tym, że przeminie świat, przeminie pożądliwość, przeminie duch ciała – ale ten, który trwa w Bogu, nie przeminie; duch pożądliwości zginie, ale nie zginie człowiek, który jest Boską Tajemnicą, Boską Istotą, ponieważ już nie ma życia w emocjach, nie ma życia w pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia. A w tym momencie Boska Tajemnica przenika to ciało, które było pod wpływem ducha ciała, to ciało przenikane jest Boską Tajemnicą i ono dostępuje dalszego rozwoju. Przechodzimy całkowicie do innego stanu, rozpoczyna się wzrost cielesny, nie ducha ciała, tylko ciała, przez Moc Ducha Bożego, i ciało wzrasta ku doskonałości Bożej już inną drogą. Zresztą czujemy tę sytuację, że dzisiejszy dzień jest Wonią Boga na Chwałę Wieczną, aby odnaleźć Róg Antymonu – miejsce, w którym właśnie ta Woń się objawia. Róg Antymonu jest to miejsce, w którym się przechowuje Woń, czyli tę doskonałość – odzwierciedla szkatułę, miejsce, w którym znajduje się Boska Tajemnica, Gołębica, Woń Boża, w którym się znajduje ta Tajemnica obecności Boskiego stanu, czyli my stajemy się Miejscem, o którym mówił List św. Pawła do Hebrajczyków 3: 6 Chrystus zaś, jako Syn, jest nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli ufność i chwalebną nadzieję aż do końca wytrwale zachowamy. To jest parafraza Rogu Antymonu, Róg Antymonu to miejsce, w którym przechowywana jest Woń Boża i chwalebna obecność Gołębicy-Dnia, czyli Ducha Świętego. Jesteśmy nowym stworzeniem, Inkarnowani w Świętą naturę i dlatego Hiob daje trzem córkom swoim imiona: Gołębica, Kasja i Róg Antymonu. Gołębica – czyli Dzień, Kasja – czyli Wonność Boga i Róg Antymonu – czyli Miejsce przebywania Światłości Boga – miejsce przebywania tych właśnie, gdzie staje się obecnością Chwały Niebieskiej. Dzisiaj Duch Święty przedstawił nam sytuację, że jest bardzo mało czasu, ten czas się objawia i dlatego odchodzi duch ciała, który jest nie ciałem, ale jest zmysłowością tego ciała, pożądliwością tego ciała i pychą tego ciała, i nie jest związany z tym ciałem, a jego śmierć jest złudzeniem śmierci ciała. Ale kiedy ta śmierć następuje z powodu Chrystusa, to następuje tylko śmierć tamtej części – a my żyjemy z powodu Mocy Chrystusa, gdzie właśnie dokonywana jest Tajemnica Wonności Bożej w pięknej córce ziemskiej, bo staje się ona Dniem, bo w tej chwili jest w świecie nocy; staje się Dniem, a jednocześnie i Wonnością Boga, gdzie jest powiedziane: Jesteście miłą wonią Bogu, dla jednych wonią Życia, a dla innych wonią śmierci – mówi o tym św. Paweł (2Kor 2: 15-16). Dlatego złudzenie śmierci, wynikające ze śmierci ducha ciała, jest tylko złudzeniem, ponieważ nie dotyczy ciała; duch ciała jest systemem, który zawiaduje tym ciałem, ale to ciało nie jest tym systemem, ono podlega temu systemowi. Ten system przestaje działać, ale z Mocy Bożej, tylko i wyłącznie z Mocy Bożej – gdy system przestaje działać z Mocy Bożej, to system się wyłącza, ale Moc Boża utrzymuje ten stan ciała w życiu. Tamta część odchodzi, ale tu następuje gwałtowny wzrost ciała fizycznego do transmutacji duchowej, do wyższego poziomu i w tej chwili zbliżamy się do całkowicie innego stanu Wszechświata.
Transmutacja, ascendencja nie jest możliwa bez Chrystusa. Dlaczego? – bo ciało nie przeżyje transmutacji, ponieważ porzucenie ducha ciała jest śmiertelne dla tego ciała, ale kiedy ciało jest przeniknięte Duchem Chrystusa, to porzucenie ducha ciała nie jest szkodliwe ciału, bo ciało w tym momencie doznaje nowe życie i wzrasta do nowego etapu. Otwiera się nowa przestrzeń rozwoju, ponieważ otworzyła się nowa przestrzeń przebudzenia wewnętrznej natury i ona się w tej chwili odbywa i będzie się działa. Duch Święty mi ukazuje, że ciało wchodzi w etap przemiany duchowej, o tej przemianie mówi św. Paweł właśnie, że ciało też doznaje przemiany duchowej, ale ta przemiana duchowa jest dla tych, którzy wierzą – a ci, którzy nie wierzą, utrata ducha ciała jest dla nich śmiertelna. A dla ciała człowieka, które jest przeniknione Duchem Świętym, nie jest śmiertelna, ale wchodzi w nowy etap przemiany, bo ciało jest dostosowane do przyjęcia nowej wibracji, bo powstało z tej wibracji. Ciało pięknej córki ziemskiej powstało z Boskiej wibracji, ono tylko powraca do od dawien dawna natury Boskiej, Tajemnicy, która została jej odebrana, a w tej chwili jest przywracana do tej Chwały Niebieskiej, Chwały Boskiej, aby wzrastać ku doskonałości Bożej, jak to powiedział św. Paweł w Liście do Rzymian 8: 23 Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów – odkupienia naszego ciała. Ten etap już się dzieje, czuję go bardzo wyraźnie, jak on się odbywa, ponieważ wyszliśmy z równika galaktycznego, a zbliżamy się właśnie do tego czasu, o którym rozmawialiśmy, że wielka, potężna przemiana nastąpi w październiku, tak wielka przemiana, że ona zmieni człowieka. Dlatego ci, którzy nie będą wierzyli, będą doznawali różnego rodzaju pomieszania umysłów, demencję, Alzheimer, czy jakieś inne historie, które będą powodowały zaburzenia, ponieważ brak ducha ciała w ciele fizycznym powoduje stan niemoty, zaburzeń psychicznych, otępienia. Ale my wiemy, kim są ludzie – ludzie są Synami Bożymi, którzy o tym nie pamiętają, a muszą sobie to przypomnieć. Nie pamiętają dlatego, że nie chcą o tym pamiętać, więc trzeba im przypomnieć i żeby zechcieli o tym pamiętać i się nimi stać. Ga 3:26: „Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie.”

1 J 5:18: „Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, lecz Narodzony z Boga strzeże go, a Zły go nie dotyka.”

Każdy człowiek musi wewnętrznie spotkać się z Bogiem i być w połączeniu z Bogiem, czyli musi nieustannie się wpatrywać w Oblicze Pańskie. Wpatrywanie się w Oblicze Pańskie jest sprawą dosyć prostą, nie jest to związane z oczami fizycznymi, ale jest to związane z nieustanną świadomością, że wszystkie sytuacje, które dzieją się na Ziemi, nie są przypadkiem, nie dzieją się samodzielnie, tylko są przyczyną Bożą, że On je wszystkie układa, On je wszystkie posyła, On wszystko czyni, On je dopasowuje w sposób doskonały – i gdy my o tym wiemy i mamy świadomość tego, że się nami opiekuje w taki sposób, jest to wpatrywanie się w Oblicze Pańskie. Wpatrywanie się w Oblicze Pańskie jest to świadomość, to nasza świadomość, wpatrywanie się świadomością – nie oczami fizycznymi – świadomością, bo oczami duszy jest świadomość. Świadomość – kim ona jest? To, kim ona jest, daje jej Ojciec. A kiedy ona wie? – kiedy zanurza się w Ojcu, bo Ojciec daje jej tożsamość. Dusza samodzielnie nie ma swojej tożsamości, ona tożsamość zdobywa wtedy, kiedy się łączy – czy to łączy się z ciałem, czy to łączy się z tamtą sprawą, czy z inną, a ostatecznie musi połączyć się z Bogiem. Gdy łączy się z Bogiem, to wtedy otrzymuje tożsamość Boga, z Boga wyszła i tożsamość Boga w niej się objawia – i w ten sposób ona w pełni odczuwa istnienie Prawdy, ponieważ staje się zjednoczona z Prawdą i Prawda jest jej naturą. Obrazy ukazują się człowiekowi, a światłość, która jest w nich, ukryta jest w obrazie Światłości Ojca, On ujawni się, a jej obraz ukryty jest w Jego Światłości. Obraz duszy, czyli tożsamość duszy objawia się wtedy, kiedy ona zanurzy się w Bogu – Bóg przywraca jej tożsamość; żadne umiejętności, żadne spowiedzi, żadne pokuty i żadne ludzkie zdolności nie objawią Obrazu Bożego, bo tylko może to zrobić Bóg. Bóg może otworzyć wewnętrzną komnatę, tam, gdzie On tylko mieszka, i tylko On może tam wejść. I z tego powodu tylko człowiek Żyjący w Bogu, naprawdę wpatrujący się w Oblicze Pańskie, czyli mający świadomość, że wszystko co się dzieje dookoła jest Dziełem Bożym, czyli jest to praca, każde wydarzenie, nie ma znaczenia skąd przychodzi – czy to jest od sąsiada, czy od matki, czy od ojca, czy od brata, czy od kogoś innego, czy od pracodawcy, czy od pracownika – to wszystko jest nasza sprawa między nami a Bogiem, a nie między nami a nimi. Bo Bóg te wszystkie sprawy czyni, aby wydobyć z nas potencjał, a potencjał wydobywamy tylko wtedy, kiedy ufamy Bogu, że On nas nie niszczy, ale wznosi. Ponieważ On chce nam dać udział w pięciu drzewach w Raju, z których liście nie spadają ani zimą, ani latem. On chce dać nam udział właśnie w swojej ciszy, w niezmienności, bo te drzewa się nie zmieniają, nic ich nie porusza, one są stałe nieustannie. Jakie to są drzewa? Jednym z tych drzew jest Wiara, ta Wiara która jest wzniesiona przez Jezusa Chrystusa do Boga, jest wiarą, która nie porusza się z powodu zmienności ciała – ona jest stała. Drugim drzewem jest Miłość, prawdziwa Miłość Chrystusowa, która została nam dana, jest drzewem, które nigdy się nie porusza z powodu ludzkich spraw, ono jest stałe w Ojcu, ono ma swoje korzenie w Bogu, ono jest stałe i niezmienne. Następnym drzewem, które jest drzewem stałym, niezmiennym i dającym nieustannie Życie, jest Łaska, Łaska Boga, która nieustannie jest z nami, nigdy nie odstępuje nas, ale zawsze jest dostępna i Ona nigdy się nie łamie, nie załamuje, ale zawsze jest nieugięta i gdy się jej trzymamy, zawsze czujemy pokój, mimo że zawieruchy są na tym świecie. Następnym drzewem jest Pokój, Pokój Chrystusowy: Pokój wam daję, nie tak, jak daje świat, ale Ja wam daję (J 14: 27). I piąte drzewo, które w żaden sposób nie ulega jakiejkolwiek przemianie, jest stałe, jest mocne, potężne – Nadzieja, to jest właśnie to drzewo, które nigdy nie zrzuca liści. Tych pięć drzew jest Mocą Bożą, o której mówi św. Jakub, Jk 1: 17  Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Tam są Jego drzewa – macie pięć drzew w Raju, które nie ulegają żadnej zmianie, bo należą do Boga, od Boga pochodzą: Wiara, Miłość, Łaska, Pokój, Nadzieja – pięć drzew; każdy, kto ma te drzewa, jak to powiedział św. Tomasz: Kto pozna tę tajemnicę zadrży, a gdy zadrży, zapanuje nad Pełnią. To jest ta tajemnica. Ga 6:1-2: „Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie. Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe.”