Ef 5:13-14: „Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.”
Nasze dzisiejsze spotkanie to jednocześnie bardzo głęboka tajemnica wiary, a jednocześnie początki. Dlatego, że tam w głębinach są to początki, bo tam nie ma wiedzy o Chrystusie, nie ma wiedzy o prawdzie, nie ma wiedzy o Miłości; jedyną wiedzą o prawdzie, Chrystusie i Miłości jesteście wy, którzy trwacie w prawdzie, Bogu i Miłości. To wy jesteście tą wiedzą, tą prawdą. Jak w was jest umocnienie, jak w was jest jasność i prawda Boskiej natury, tak tam się ona objawia i tam panuje; jest to przenikanie do samych siebie, do głębin waszej wewnętrznej ciemności. „Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa.”2 Kor 4:6:
Mt 5:13-16: „Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.”
Kiedy dusza jest czysta i doskonała, o czym wiemy przecież przez wiarę, to ciało staje się doskonałym, i jesteśmy zdolni do powstrzymania myśli złych, jesteśmy zdolni do powstrzymania intencji i zamysłów złych, które nikt inny nie widzi, tylko my; jesteśmy zdolni do tego, zdolni w pełni.
Prawdziwą wiarą człowieka jest wiara w Chrystusa i Jego dzieła. Nie można Chrystusa i Jego dzieł oddzielać.
Dzieła Chrystusa i Chrystus to jest jedno. Dziełem Chrystusa jest Odkupienie, dziełem Chrystusa jest wolność każdego człowieka, dziełem Chrystusa jest wolność duszy, i dziełem Chrystusa jest to, abyśmy my wiedzieli, że jesteśmy wolnymi, wbrew logice. Logika Starego Testamentu przedstawiła tą sytuację, że człowiek żyjący w prawie, może w jakiś sposób grzechy powstrzymywać przed swoją postawą. Ale św. Paweł przedstawia tą sytuację, że przez prawo ujawniają się grzechy, ale w żaden sposób nie ma przez prawo Odkupienia. Odkupienie pochodzi zawsze od Chrystusa, który jest Żywą naturą. Nie chodzi o pewnego rodzaju oczyszczenie starego człowieka, bo stary człowiek nie został stworzony przez Boga, tylko jest dziełem szatana. Więc Jezus Chrystus nie oczyszcza szatana i Bóg Ojciec nie oczyszcza szatana, tylko go unicestwia. Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, aby w swym ciele uśmiercić grzech i szatana.
2Kor 5:21: „On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.”
My jesteśmy sprawiedliwością Bożą, na nas się objawiło Miłosierdzie Boże i staliśmy się sprawiedliwymi; abyśmy poszli w głębiny i tam objawili sprawiedliwość wolności, która już na nas się objawiła, poszli sprawiedliwymi. Dzieło Chrystusa jest naszą wolnością.
Hbr 10:30-39: „Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie [należy] pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego. Przypomnijcie sobie dawniejsze dni, kiedyście to po oświeceniu wytrzymali wielką nawałę cierpień, już to będąc wystawieni publicznie na szyderstwa i prześladowania, już to stawszy się uczestnikami tych, którzy takie udręki znosili. Albowiem współcierpieliście z uwięzionymi, z radością przyjęliście rabunek waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie majętność lepszą i trwającą. Nie pozbywajcie się więc nadziei waszej, która ma wielką zapłatę. Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy. Jeszcze bowiem za krótką, za bardzo krótką chwilę przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim. My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę.”
Synowie Boży to są ci, którzy uwierzyli Bogu, Miłość dała im moc wiary, Miłość do Chrystusa. Człowiek jest zdolny do tej Miłości, tylko że ona, ta część, która może kochać Chrystusa jest zaanektowana do miłości tego świata materii, tego co posiada, tożsamości swojej dzisiejszej, tam jest zakochany człowiek, w dzisiejszej tożsamości, materii, to że ma, że mu jest wygodnie, że właściwie wszystko ma, wszystko jest. Dlatego, że jest zaanektowany, ta Miłość jest wrogiem jego dzisiejszej tożsamości. I nie chodzi o to, żebyśmy dokładali do tego co już wiemy, ale żebyśmy tak bardzo uwierzyli Bogu, aby był powodem porzucenia wszystkiego tego co już wiemy; i to tylko może zrobić Miłość. Jezus Chrystus dał człowiekowi wybór, którego nie miał człowiek, wybór który jest kluczowy, który w pełni jest znaczący – wybór Miłości, której nie mógł mieć, bo został on pozbawiony tego wyboru. Moc Miłości jest tak potężna, że kiedy poznajemy w tej potędze Życie, prawdziwe wewnętrzne życie, i ono nas dotknie, to bez namysłu porzucamy to kim jesteśmy, i przyjmujemy to, kim Bóg nas uczynił. I wtedy będziecie żyć. Ale musi to być z powodu wiary, gdy się nie dzieje to z powodu wiary, nie jest to możliwe.
I dlatego, chcę powiedzieć o tym, że wybór Chrystusa, gdy Go spotykamy naprawdę, nie jest trudny, dlatego że człowiek jest tylko Miłością, która nie ma wątpliwości. „Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.” 1 Kor 13.7
Rz 8:26-30: „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą”; „a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym – o Jezusie Chrystusie, Panu naszym.” Rz 1.4
Chwała Boga nieustannie broni człowieka.
Tak jak Chrystus Pan jest z Bogiem Ojcem połączony jednym Duchem – Duchem Świętym, tak my jesteśmy z Bogiem połączeni też jednym duchem – to jest wiara. Wiara jest jedna i nie można do miejsca, gdzie już jest przyłączone coś, przyłączyć coś innego; trzeba się odłączyć od tego z czym człowiek był połączony i połączyć się z nowym. A zasada połączenia się z nowym jest taką zasadą, że jak bardzo pragniemy połączyć się z nowym, tak bardzo rozdzielamy się ze starym. Nie możemy rozdzielić się ze starym dlatego że chcemy, bo jest to poza możliwościami człowieka. Możemy odłączyć się od starego wtedy, kiedy chcemy się połączyć z Bogiem, a Bóg ma moc odłączyć nas od starego. Dlatego odłączył nas od przodków, odłączył nas od grzechów, odłączył nas od szatana, odłączył nas od świata, który jest światem tylko ziemskim i materialnym. Ale ten świat potrzebuje duchowej natury, bo on ma w sobie tą naturę ukrytą, wewnątrz głęboko jest ta natura ukryta.
Hbr 7:18-19: „Zostaje przeto usunięte poprzednie Prawo z powodu swej słabości i nieużyteczności. Prawo nie dawało niczemu pełnej doskonałości, było jednak wprowadzeniem tylko lepszej nadziei, przez którą zbliżamy się do Boga.”
Taki jest zamysł Jezusa Chrystusa, aby była świadomość, że nikt, ale to nikt, na tym świecie, przez żadne umiejętności czy zdolności, grzechu sobie usunąć nie może, i żadne prawo go z tego nie wyrwie, tylko wiara. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, niósł brzemiona wszystkich z powodu na Ojca i z Miłości do wszelkiego człowieka i dusz, które są warte życia, bo są w tym stanie nie z własnej przyczyny, ale z przyczyny tego, który stał się ich nadrzędnym władcą. Bóg przyszedł na Ziemię, aby uwolnić nas od Adama i uwolnić nas od grzechu, który z powodu Adama istnieje na wszelkim człowieku, i że wszelki grzech, który powstał od upadku do Odkupienia, nie będzie się w ogóle liczył, bo jest grzechem nie popełnionym przez człowieka z jego woli. Czyli jeśli nie ma tam woli człowieka, Bóg tego grzechu nie liczy, uważa że to jest grzech nie istniejący, bo nie mógł przeciwstawić się temu grzechowi, więc idzie na konto całkowicie Adama, szatana.
Bóg uwolnił nas od Adama, Bóg uwolnił nas od grzechu pierworodnego, Bóg uwolnił od wszelkiego zła ówczesnego.
Chrystus mocą swoją, On sam najpierw nabył człowieka, uwiódł człowieka – wręcz tak można powiedzieć, porwał człowieka do świata swojego, najpierw sam, bez woli człowieka, bo człowiek nie miał pojęcia w czym jest.
Hbr 9:24-26: „Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie.”
Bóg jest Żywy. Bóg jest prawdziwy. Jest w Nim Życie. I nie zastąpi tego Życia w nas żadne myślenie, żadne umiejętności, żadne zdolności, żadne wymyślone sprawy pokut, grzechów, uczynków i żadnych innych swoich cudowności czy świętości, które daje dzisiaj Watykan mówiąc: my to sprawdzimy, czy ty jesteś święty. (Urząd „adwokata diabła” ustanowił w 1587 roku papież Sykstus V.) A cóż on ma do świętości? On nawet nie wie czym ona jest, dlatego że sam pierwszy w 418r. odrzucił Chrystusa, wyrzekł się Chrystusa, nakazał pod karą ekskomuniki i karą wręcz śmierci przyjąć Adama i uznać siebie za jedynego dawcę wolności, i nakazał rodzicom pod karą ekskomuniki i może nawet śmierci, uczyć dzieci, że są pod władzą szatana, i wydobywać ich z pod władzy światłości. Świętość stała się dla niego wrogiem.
2 P 1:21; 2:1: „Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili ‹od> Boga święci ludzie. Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę.”
Ludzie są okłamani i nie wierzą w Boga. Ale musimy pamiętać, że Bóg na nas spogląda, widząc nas, nasze dusze czyste jak łza, dzieci czyste. Uwierzmy Jemu. Ponieważ to, kim człowiek jest, wynika z jego myśli, a nie ze spojrzenia Bożego. Uwierzmy spojrzeniu Bożemu i uwierzmy Jego Miłości, uwierzmy Jego Życiu. „Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój.” Pnp 8.10
Iz 60:1-3: „Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu.”
Bóg złączył na początku kobietę i mężczyznę, na początku, Boską naturę. Pozostawili ojca i matkę, bo są w Bogu, i są duszami, które wyzwoliły się od natury ojca i matki. Zjednoczą się i ustanowią nową materię, nowy stan istnienia, stan istnienia podobny do stanu anielskiego, który wznosząc ich do wartości niebiańskich, czyni ich tak naprawdę nową wartością. To jest świętość, która powstaje na Ziemi, która pozostawia wartości tego świata dla wartości Bożych. I z tego, że byli materialną naturą z powodu ludzkiego postępowania, stali się Boską naturą z powodu Boskiego postępowania. W dalszym ciągu mają formułę przynależności do Ziemi, nikt ich nie wyklucza, mają wszelkie znamiona anielskie, czyli hermafrodyczne, i tam istnieją całkowicie, ustaje wszelki ruch materii, istnieje tylko wewnętrzne życie.
I wtedy wchodzą w następny etap, pozostawiając nawet tą naturę ziemską, stają się tzw istnieniem światłości, naturą światłości, której człowiek nie może dostrzec, bo stają się stanem światła statycznego, który nie jest jeszcze ani światłem korpuskularnym ani falowym. Jest światłem pierwszej natury, samej natury doskonałości, gdzie nie ma natury formy materialnej, ale tą materialną formą w dalszym ciągu zawiaduje. Ma udział już w doskonałości ostatecznej, stał się pewnego rodzaju mostem, który łączy Niebo i Ziemię. Czyli stał się naturą doskonałości człowieka światłości, który łączy najgłębsze tajemnice w głębinach materii, bo piękna córka ziemska, ona została stworzona w środku materii. Tylko została otoczona światłością Bożą, której materia, ciemność nie mogła ogarnąć tej światłości, ona była bezpieczna, ponieważ aniołowie tworzyli wokół niej nieprzepuszczalną barierę dla materii.
Ale duch mocarstwa powietrza nie mogąc się dostać do pięknej córki ziemskiej, która miała pełną siłę samodzielności duchowej materii w iluzji, zwiódł ówczesnych synów Bożych, aby byli po jego stronie i żeby piękna córka ziemska zaczęła pracować dla materii, żeby materia stworzyła sobie iluzję, czyli taką rzeczywistość jaką sobie chce, a nie jak Bóg chce. Oczywiście ta materia jest ostatecznie unicestwiona, ponieważ jest zaprzeczeniem prawdy Bożej, czyli jest tzw naturą dewolucji, czyli zaprzeczeniem ewolucji czyli wzrostu.
Ale duch mocarstwa powietrza buduje wszelkiego rodzaju kłamstwa i przesieki i inne zasieki, aby to się nie stało. Dlatego zwodzi ludzi nieustannie, ponieważ Bóg powiedział, że dni szatana są policzone. Więc zwodzi człowieka, ponieważ policzone dni szatana są całkowicie zależne od nawrócenia człowieka, wszystko robi aby człowiek się nie stał nawrócony, bo jak bardzo nie jest nawrócony, tak dni szatana się wydłużają.
Ale one się nie wydłużają, one są dokładnie takie, jak Bóg je ustanowił i obliczył. Więc nic się nie wydłuża i nic nie skraca, bo Duch Boży dokładnie wie. A wszystko to co jest, co się dzieje, co jest obliczone, to wszystko to się dzieje w taki sposób, aby dopełniła się miara zła.
Iz 61:4-9: „Zabudują prastare rumowiska, podniosą z gruzów dawne budowle, odnowią miasta zburzone, świecące pustkami od wielu pokoleń. Staną obcokrajowcy, by paść waszą trzodę, cudzoziemcy będą u was orać i uprawiać winnice. Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana, mienić was będą sługami Boga naszego. Zużyjecie bogactwo narodów, dobrobyt ich sobie przywłaszczycie. Ponieważ hańba ich była zdwojona, poniżenie i zniewagi były ich udziałem, przeto w swej ziemi odziedziczą wszystko w dwójnasób i zażywać będą wiecznego szczęścia. Albowiem Ja, Pan, miłuję praworządność, nienawidzę grabieży i bezprawia, oddam im nagrodę z całą wiernością i zawrę z nimi wieczyste przymierze. Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami – ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana.” „I Pan przywrócił Hioba do dawnego stanu, gdyż modlił się on za swych przyjaciół. Pan oddał mu całą majętność w dwójnasób” Hi 42.10
Link do nagrania wykładu – 10.07.2021r.
Link do wideo na YouTube – 10.07.2021r.