UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Znacie drogę, dokąd Ja idę.” J 14.4

W mojej trzydziestokilkuletniej przemianie zdążania przez różnego rodzaju oświecenia małe i większe do Boga, przebywałem w ciemnościach ogromnych, gdzie nie było świata; świat zniknął, zniknęły myśli, zniknęła osobowość, zniknęło wszystko. Była tylko ciemność, ja i Bóg. Ale z Bogiem mogę się tylko zjednoczyć przez wiarę, a tam wiara błyszczała blaskiem – bo wszędzie była ciemność, wszędzie była pustka a wiara wtedy błyszczała. W tym świecie wszystko inne błyszczy i dlatego wiary ludzie nie postrzegają – chyba że jej szukają, to ją znajdą. A tam ona jest tylko i wyłącznie, bo wszystko inne ginie. Trwanie w tej ciemności nie było minutowe, godzinne, czy dzienne – to były miesiące; chodziłem do pracy, zajmowałem się wieloma innymi sprawami. Miałem świadomość tego, że Bóg ze mną jest, ponieważ wiara łączyła mnie z Nim.
Jesteśmy w głębinach, gdzie wiara tak naprawdę jest jedyną możliwością jedności z Bogiem, bo wszędzie są adwersarze, wszędzie jest nienawiść, wszędzie są myśli, które chcą człowieka zdławić i to nie zdławić z widłami biegający, tylko biegający z cukierkami, biegający z nagrodami, z pomysłami i z wyzwoleniem różnego rodzaju. Pojawiają się wszyscy już tam, aby człowieka tylko zwieść. 1Kor 10,13: Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz pozwalając na pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać. Czyli daje nam pełną Łaskę, potężną Łaskę, która jest w nas i ona wykonuje tę pracę. Łaska to jest właśnie obecność Boga, Jego obecność, Jego siła, Jego potęga i Jego moc, która wykonuje tę pracę. J 1:16: „Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce.”

J 11:25: „Rzekł do niej Jezus: «Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.”

Pisma mówią o tym, że Księga Hioba jest wcześniejszym pismem niż Pięcioksiąg Mojżeszowy – to jest najstarsza księga Starego Testamentu, która jest umieszczona jako 22 Księga, mimo że jest pierwszą Księgą napisaną w ogóle, jeśli chodzi o sprawy ludzkości, człowieka i tajemnic, które tak naprawdę z nim są związane. Rozpocznę od wersetu, który będzie bardzo istotną kanwą: Hi 42,7 Bóg gani przyjaciół Hioba. Skoro Pan te słowa powiedział do Hioba, przemówił i do Elifaza z Temanu: «Zapłonąłem gniewem na ciebie i na dwóch przyjaciół twoich, bo nie mówiliście o Mnie prawdy, jak sługa mój, Hiob. 8 Weźcie teraz siedem młodych cielców i siedem baranów, idźcie do sługi mego, Hioba, i złóżcie ofiarę całopalną za siebie. Mój sługa, Hiob, będzie się za was modlił. Ze względu na niego nic złego wam nie zrobię, choć nie mówiliście prawdy o Mnie, jak sługa mój, Hiob». 9 Poszli więc, Elifaz z Temanu, Bildad z Szuach i Sofar z Naamy. Uczynili, jak mówił im Pan, a Pan miał wzgląd na Hioba. 10 I Pan przywrócił Hioba do dawnego stanu, gdyż modlił się on za swych przyjaciół. Pan oddał mu całą majętność w dwójnasób. Jest trzech adwersarzy, „czyli przyjaciół” Hioba; mówią, że są przyjaciółmi, ale to jest trzech adwersarzy tak naprawdę; stosują riposty, które nie mają człowieka uspokoić, ale wyprowadzić go z równowagi i ukazać mu, że jest w złym stanie i jego wiedza jest do niczego. Elifaz, Bildad i Sofar, co oznaczają te imiona? Elifaz oznacza wróg Boga, Bildad oznacza sama starość, a Sofar oznacza, niszczący wieżę, czy też niszczący obserwatora.
Kilka dni temu, w ostatnim spotkaniu rozmawialiśmy o tym, aby wolniej myśleć, aby się wpatrywać w Oblicze Pańskie. Wolniejsze myślenie nie jest możliwe do zrealizowania przez człowieka, ale my wychodzimy z prośbą, z pytaniem, z potrzebą do Boga, a On powoduje, że wolniej myślimy – to On może powstrzymać ludzkie myśli, to On może wyłączyć je. Kiedy chcemy wolniej myśleć, to nie jesteśmy w stanie zrealizować wolniejszego myślenia, bo im bardziej chcemy je zrealizować, tym bardziej mnożą się myśli. A gdy chcemy wolniej myśleć, to nasza uwaga skupia się całkowicie na innej przestrzeni naszej osobowości, a jednocześnie Bóg powstrzymuje te właśnie myśli, bo myśli, które są w głębinach, one nie wynikają z pięknej córki ziemskiej ani nie wynikają z ciała poniżonego, ale ono jest atakowane, skażane, ono jest pod wpływem myśli wszystkich, którzy chcą czegoś od niego – myśli upadłych aniołów, demonów, egregorów i człowiek odczuwa ogromny huk. Ale w tym momencie, kiedy człowiek myśli o tym, żeby wolniej myśleć, to Duch Boży mocą swoją, potęgą swoją otacza tę istotę i realizuje wolniejsze myślenie, do potrzeb umocnienia się w chwale Bożej.
I tutaj proszę zauważyć tych trzech adwersarzy: Elifaz, Bildad i Sofar – kiedy Hiob dostał trąd, siedział na gnoju. Oni przybyli z daleka i są jakoby osoby, które  bardzo cierpią razem z nim. Później rozpoczęli atak na niego w taki sposób: – Zobacz Hiobie, jeśli ty siedzisz na gnoju, masz gorączkę, masz trąd, drapiesz się skorupą, to chyba jednak Bóg cię opuścił. I jest taka ciekawa zasada, którą Hiob rozumie: oni mówią mu o Bogu, jak Bóg jest wielki, potężny, mocny. Dlaczego mu o tym mówią? – nie dlatego, żeby on ich słuchał, tylko dlatego, żeby zobaczył, że w sercu jest Bóg. A on właśnie to robi, więc nie słucha, tylko kieruje się do serca i Boga widzi. I mówi do nich: – Ależ jednak jest! Więc mówią dalej mu o wszystkich sprawach, a on nie słucha tego, co oni mówią, tylko kieruje się tam, gdzie oni kierują tak naprawdę jego uwagę: do serca, że Boga nie ma, a on spogląda i mówi: – W dalszym ciągu jest, nie zmieniło się nic. I oni są bezsilni, wymyślają różnego rodzaju historie, mówią jak wielki jest Bóg, jak jest doskonały, jak mocny, jaka jest wielka chwała Boga. Ale on spogląda w serce, nie słucha tego, co mówią, tylko kieruje się tym, dlaczego to mówią. Dlatego, bo chcą udowodnić mu, że w sercu jego Boga nie ma. I on za każdym razem, kiedy to mówią, kieruje swoją uwagę do serca i Boga tam w dalszym ciągu widzi.
W trzydziestym drugim rozdziale wychodzi Elihu, to jest czwarty z tych wszystkich adwersarzy – żeby zrozumieć, kim jest Elihu, to można to nazwać bardzo krótko: to jest licho, to jest sam szatan. Imię Elihu oznacza: ten, który otrzymał łaskę, ale jest tym, który tę łaskę sprzeniewierza, łaskę niszczy, jest bezczelny względem Boga i człowieka, wykorzystuje tę łaskę, aby niszczyć człowieka mocą władzy Bożej – czyli to oznacza Elihu. Bóg wie o tym, ale nie usuwa go, dlatego, że ludzie lubią Elihu, ludzie szanują Elihu, ludzie nie znają podstępu Elihu, więc znają go jako cudotwórcę, dobrego, opiekuńczego. I gdyby Bóg usunął Elihu tylko dlatego, że wie, że on jest zły, ale ludzie nie, ludzie by się odwrócili od Boga, mówiąc: – Dlaczego Bóg jest taki srogi, niedobry i dlaczego tak źle postępuje, zniszczył tak dobrego anioła? My się Go boimy, nie chcemy Boga. Dlatego Bóg wszystko uczynił, aby ukazać, że Elihu jest oszczercą, jest kłamcą, wykorzystuje moc Bożą, bo jego imię oznacza moc Boża, Bóg jest pierwszy, ale dalej jest napisane: wykorzystuje Imię Boga dla własnej korzyści i wszystko robi, aby być tym, który rządzi, panuje. Spójrzmy dalej: co się dzieje w głębinach? Kim są ci trzej adwersarze? To są władze duszy, zawłaszczone przez diabła, przez Elihu, zwiedzione przez szatana, ponieważ widzimy, że to Elihu posyła właśnie Elifaza, Bildada i Sofara, aby złamali Hioba. Nie udało im się złamać Hioba, więc sam Elihu wychodzi i zaczyna atakować Hioba, aby Hiob uniósł rękę na Elihu – na tego, który od Boga otrzymał moc. I wtedy, Elihu byłby go zniszczył – Bóg nie mógłby się wtrącić, ponieważ podniósł rękę na tego, który jest sługą Bożym, od Boga otrzymał moc – więc Hiob jest cichy, nie odpowiada nawet słowem, nic nie mówi. I po kilku rozdziałach, Bóg mówi: któż to zaciemnia zamysł Mój słowami nierozumnymi? (Hi 38,2) Mówi tu o Elihu, karci Elihu, odbiera mu władzę, odbiera mu moc panowania i Hiob nie ma już nad sobą nikogo oprócz Boga. I Hiob przedstawia: Hi 42,2:  «Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić. […] 5 Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem, 6 stąd odwołuję, co powiedziałem, kajam się w prochu i w popiele». Tych trzech adwersarzy Hioba to są władze duszy, które są po stronie ciemności, a jednocześnie to są trzy córki Hioba, które otrzymuje później, dlatego że się za nie modli. Elifaz, Bildad i Sofar odzwierciedlają trzy córki Hioba, które są sprzeczne z naturą Boskiej tajemnicy. Tych trzech będąc pod wpływem Elihu, wykorzystują, wiedzę o Bogu, ale nie mają mocy – słowa nie mają przebicia, nie mają siły wzlotu, dlatego Hioba nie mogą złamać, ponieważ Hiob cały czas widzi w sercu Boga. Oni mówią słowa Boga, ale on wie dlaczego mówią, więc spogląda w swoje serce, aby zobaczyć, co mu zarzucają, ale widzi, że w jego sercu jest Bóg w dalszym ciągu i wie, że słowa ich nie mają tak naprawdę podstawy, bo nie znają serca Hioba, ale mówią, że ono jest właśnie złe. Ale on spogląda w swoje serce i widzi, że nie jest złe, ponieważ Bóg w nim w dalszym ciągu jest. Hi 42,7: Skoro Pan te słowa powiedział do Hioba, przemówił i do Elifaza z Temanu: «Zapłonąłem gniewem na ciebie i na dwóch przyjaciół twoich, bo nie mówiliście o Mnie prawdy, jak sługa mój, Hiob. 8 Weźcie teraz siedem młodych cielców i siedem baranów, idźcie do sługi mego, Hioba, i złóżcie ofiarę całopalną za siebie. Mój sługa, Hiob, będzie się za was modlił. Ze względu na niego nic złego wam nie zrobię, choć nie mówiliście prawdy o Mnie, jak sługa mój, Hiob».
Jesteśmy w tej chwili w głębinach, gdzie Bóg posyła nas i musimy się spotkać z wrogiem naszym najbardziej zaciekłym – ciałem poniżonym, które jest bezsilne bez synów Bożych i służy siłom ciemności. Ono mimo, że jest bezsilne, nie jest zniszczone, ale nie może się wydostać o własnych siłach z tych wpływów, bo jest Elihu, który wpływa na nie i sługą są Elihu. To są trzy władze duszy, które służą szatanowi, bo to się stało już bardzo dawno temu przez upadek ówczesnych synów Bożych. My zstępujemy do głębin i spotykamy się z największym naszym wrogiem, tak jak Hiob spotkał się z największym swoim wrogiem, czyli czterema. Trzema adwersarzami –  przyjaciółmi, którzy czyhają na jego życie – nie mogą go zabić, bo Bóg im zabronił (Hi 2:6) więc chcą, aby się zabił własnoręcznie. A Bóg powiedział: dobrze, możecie go wystawić na próbę, ale nie odbierajcie mu życia – więc jak nie mogą mu życia odebrać, to chcą go doprowadzić do skrajnego wyczerpania, do skraju życia, do ciężkiej depresji, do zagubienia się we wszystkich dociekaniach, ale on tego nie robi. On robi tylko jedną rzecz: skupia się na sercu i cały czas widzi Boga, cały czas On jest w nim, więc nie docieka, gdzie On jest, bo jest w jego sercu. Hi 23:10-12: „Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam.”

J 11:26: „Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?»”

Nasza natura wewnętrzna, która w pełni wydobywa się spod wpływu zła, jest naturą panującą nad tym światem. A dzisiejszy świat nie pozwala dostać się do tych córek, bo ma względem nich swoje plany, które one te plany realizują, budując ten świat na wzór demoniczny – władzy i panowania tych, którzy nie znają Pana. Dlatego te trzy córki kierują ku temu, aby były wrogiem Boga, aby liczyły tylko na samą starość, czyli żyły przeszłością i aby nie miały zdolności widzenia, spoglądania i uwagi na prawdę Bożą, która ich oczyszcza. W języku hebrajskim, Elifaz i Bildad, to jest tak przedstawione, że oni siebie razem słuchają i są swoimi pomocnikami, i siebie wychwalają nawzajem – jakżeż to doskonale znają Boga, siebie wychwalając, ale Boga nie znając. Ileż to jest takich, że tak mogę powiedzieć, kółek własnej glorii? Siedzą ci ludzie i wychwalają siebie, jak bardzo żyją w Bogu, a nie znają Go w ogóle, gromadzą się gdzieś tam i siebie wywyższają i chwalą, jakżeż to Boga znają i opowiadają między sobą i chwalą się za wszystkie te sprawy, które czynią, ale Boga w ogóle nie znają, będąc daleko od prawdy Bożej. Można zastanowić się ile osób, czy tutaj na spotkaniu, czy na webinarium, ile osób chce w jakiś sposób uzdrowić te trzy władze duszy, swoje córki. Dlaczego mówię o tym w taki sposób? – dlatego, że uzdrowienie córek, tych właśnie władz duszy, mogłoby zniszczyć plany tych ludzi i spokój, który mają, dobrą pracę, więc mogą to wysłuchać, ale nie muszą od razu w to wierzyć. Ale to, co mówię jest związane z rzeczywistością, którą w tej chwili Bóg objawia, ponieważ słońce duchowe świeci i obnaża naturę trzech władz duszy, czyli naturę ciała poniżonego, które to dzisiaj daje ludziom w kość. Ludzie chcą szukać gdzie indziej odpowiedzi, ale prawda ich znajdzie, oni przed nią nie uciekną i mimo że uciekają, wcześniej czy później ich znajdzie. Lepiej by było dla nich, żeby znalazła ich wcześniej. A jak znajdzie ich później, to będzie trochę gorzej, bo będą już po prostu u schyłku swojego istnienia; albo wyczerpani, albo wyniszczeni. I dlatego nasza postawa, czyli trzy władze duszy – to my jako synowie Boży nie możemy tego od nich żądać, ale musimy sami tę ogromną pracę wykonać, ponieważ jest to powiedziane u Hioba: on modlił się o to, aby synowie nie zwiedli córek, a jeśli to się stało, to żeby Bóg wybaczył i żeby wrócili na właściwą drogę. (Hi 1:4-5) Hiob zachowuje cały czas jedność z Bogiem, Hi 1,1: Żył w ziemi Us człowiek imieniem Hiob. Był to mąż sprawiedliwy, prawy, bogobojny i unikający zła. 2 Miał siedmiu synów i trzy córki. To jest o człowieku. Można powiedzieć to w taki sposób: budowa duchowa człowieka, tajemnica duchowa człowieka – siedmiu synów i trzy córki. My zdążając do Boga, całkowicie musimy w sobie odnaleźć, jak to Chrystus mówi: wstąpił do siódmego nieba, ale żeby wstąpić do siódmego nieba musiał przejść przez pierwsze, drugie, trzecie, czwarte, piąte, szóste aż wstąpił do siódmego nieba.
I dlatego Bóg mówi do Elifaza, do Bildada i do Sofara: – Zhańbiliście się! Zmyjcie teraz swoją hańbę, złóżcie po siedem ofiar całopalnych, a Hiob będzie się modlił i Ja wam wybaczę, bo wasze modlitwy do Mnie nie dotrą, ale Hioba tak. Hiob sercem do Mnie przemawia i Ja go słyszę, on jest czysty, doskonały. Dlatego muszą zmyć swoją hańbę, a to człowiek – syn Boży, zmywa hańbę trzech władz duszy, czyli postawy przeciwnej Bogu, wrogość Bogu, postawy trwania w starości, która w dzisiejszym świecie jest ukazywana, że Bogu się starość nie udała. Ale Bóg jej nie stworzył, przecież Bóg stworzył człowieka wiecznego. Starość jest z powodu tego, że człowiek trwa w iluzji, złudzeniu i ułudzie i nie dba o trzy władze duszy, czyli o córki, które są nieodzowne, aby całość stanowiły z siedmioma synami – czyli siedem nieb – siedem doskonałych stanów nieba musi istnieć, abyśmy mogli całkowicie doświadczyć Boskiej tajemnicy, Boskiej obecności. A ci właśnie są tymi, którzy otrzymują ponownie córki swoje, aby miały udział ze swoimi braćmi w Królestwie Bożym. Jest napisane, że Hiob modlił się za Elifaza, za Bildada i Sofara, ale nie jest napisane, że modlił się za córki, ale to my musimy wiedzieć; możemy to tylko poznać w sercu – ponieważ w sercu jest całość. I dlatego, proszę zauważyć: Księga Hioba jest tak napisana, że w sercu jest całość, a na zewnątrz jest wszystko z innej bajki i nie wiemy o co chodzi, ale gdy jesteśmy skupieni na wartości, to wtedy wszystko widzimy jasno. Duch Święty nam ukazuje, że sercem żyjąc, Księga Hioba objawiła nam całą tajemnicę, całą naturę wewnętrzną. Ona ma taką samą naturę budowy jak Pieśń nad Pieśniami i ten sam stan potrójnego stanu tajemnic, stanowią o tej samej tajemnicy jedności. Gdy przedzieramy się przez wszystkie te zewnętrzne przestrzenie, które tam są, czyli Pieśń nad Pieśniami – poetycki, zmysłowy i prorocki, i w Księdze Hioba jest też ta sama sytuacja – pewnego rodzaju opowiadanie, jednocześnie można ulec zamieszaniu, ale ostatecznie jest proroctwem. A w Pieśni nad Pieśniami można ulec pokusie, czyli zmysłowości – też zamieszaniu. Więc one mają tę samą budowę, tak samo się objawiają, ale mają cel ostatecznie doskonałości. Oz 14:10: „Któż jest tak mądry, aby to pojął, i tak rozumny, aby to rozważył?» Bo drogi Pańskie są proste: kroczą nimi sprawiedliwi, lecz potykają się na nich grzesznicy.”

J 11:27: „Odpowiedziała Mu: «Tak, Panie! Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat».”

Nasza praca przechodzi na całkowicie inny poziom: już nie myślimy o sytuacji, co tam takiego dzieje się w głębinach, co tam się dzieje z ciałem poniżonym, jakie tam są problemy wewnętrzne – tylko my jesteśmy już wewnątrz tego świata, wewnątrz tej przestrzeni; już jesteśmy rdzeniem prawdy, czyli modlitwą Hioba, synami Bożymi, rdzeniem, pośrodku życia przebywania pięknej córki ziemskiej, czyli ciała poniżonego, czyli władz duszy; jesteśmy pośrodku. Jesteśmy jednocześnie świadomi i narażeni na te wszystkie siły. Jakie to są siły? – wrogość Bogu – one chcą nas złamać, bo my musimy o nią zadbać, o piękną córkę ziemską. Musimy ją stamtąd wydobyć, bo taka jest wola Boża, ale musimy się sprzeciwić jej wrogości Bogu – więc żeby się sprzeciwić jej wrogości Bogu, to musimy być nieskazitelnie doskonali i czyści w Bogu, aby nie ulec myślom właśnie tych adwersarzy, które mówią o Bogu w sposób jakoby doskonały. Nie możemy słuchać tego, co mówią, tylko to wiedzieć, co powiedział Hiob: – Ja już znam wasze knowania względem mnie. Poznałem: chodzi wam o to, żebym słuchał tego, co mówicie, i żebym zapomniał o obecności Boga w moim sercu. Ale ja nie skupiam się na tym, o czym mówicie, też nie wiecie, czy w moim sercu jest Bóg.                                TAK, JEST!
I dlatego tutaj, będąc w głębinach jako synowie Boży, mając świadomość obecności tam, musimy stoczyć bitwę z czym? – z Elifazem, czyli wrogością Bogu, ale nie oficjalną wrogością Bogu; Elifaz ukazuje w swojej przemowie wielkość Boga, ogromną wielkość Boga w sposób rozumowy, chce ukazać Hiobowi jedną rzecz: – Nie wiesz tego? Nie pojmujesz do końca? Jak nie rozumiesz, to jak może być w tobie Bóg? A Hiob spogląda w serce i mówi: – Jest we mnie Chrystus, nie muszę tego rozumieć, On jest moim zrozumieniem, nie od mojego zrozumienia zależy to, że Bóg we mnie istnieje, ale to, że Bóg we mnie istnieje zrozumiem i tej chwili nie muszę zrozumieć, bo ono mi nie jest potrzebne po to, żeby Bóg we mnie istniał. Potrzebna mi jest moja wiara. I druga sytuacja, która jest bardzo mocno widoczna w tym świecie: ludzie żyją głównie pod wpływem umarłych, przodków, starości i śmierci, ludzie ulegają temu, co przemija. Mimo, że człowiek ten właśnie ziemski przemija, to to, dla nich nie jest przemijające, wszystko robią, aby on nigdy nie przeminął – jest to panowanie przeszłości, która mówi, że jest prawdą i chce trwać na wieki, mimo, że w nim nie ma wieczności, to ludzie powodują, że starość jest wieczna, że ona istnieje w tych wszystkich pokoleniach, gdzie ludzie umierają i uważają, że to jest naturalne. I tutaj dalej –  obserwator: Zwróć uwagę na to, co cię otacza, na swoje życie, czy masz odpowiednią ilość pieniędzy, czy cię otaczają dobre rzeczy, czy wszystko masz to, co ci potrzeba, czy inne rzeczy są właściwe? Ciekawą rzecz przedstawia tutaj Hiob, kiedy Bóg zabiera Hiobowi wszystko, domy jego są zniszczone, synowie giną, córki giną itd…, wszystko jest zniszczone. Później diabeł przychodzi i Bóg mówi: – No i co? Hiob dalej Mi służy. – O, zabierz mu zdrowie, jak zabierzesz mu zdrowie, to będzie Ci bluźnił. Kiedy tak się dzieje, to trzy władze duszy skupiają się razem w żonie Hioba i przedstawiają: – Jestem wrogiem Boga, nie mogę i nie umiem być stara i biedna i nie będę się wpatrywała w Bożą naturę, bo ona mi jest niepotrzebna, a ty też tego nie rób, bo ci nic dobrego nie przynosi, Hi 2:9: „Rzekła mu żona: «Jeszcze trwasz mocno w swej prawości? Złorzecz Bogu i umieraj!»” Żona Hioba objawia głos trzech jako jedna, czyli władz duszy, które są zwiedzione, istnieją tylko w bogactwie, w dobrobycie, nie potrafią być biedne i tylko potrafią Boga wykorzystywać i tylko narzekać, że ciągle mało. I uciekają przed starością – starość ma tu odzwierciedlenie: trzymanie się nawyku przeszłości i swoich ojców, dziadów i dążeń, które oni mieli. Proszę zauważyć ciekawą rzecz – przeciwność starości: Starzec w swych dniach nie zawaha się spytać siedmiodniowego chłopca o miejsce życia i żyć będzie (Ewangelia wg św. Tomasza). Czyli nie starość objawia mu mądrość, ale dziecko, które przychodzi na ten świat, czyste i doskonałe objawia mu mądrość, objawia tę prawdę, miejsce życia. Żona Hioba jest zagorzałą służebnicą Elihu, która w bogactwie się odnajduje, w panowaniu, we władzy, ale w żaden sposób nie może się odnaleźć w biedzie, w służebności Bogu, we wpatrywaniu się w Niego i w tym, że młodość otrzyma wtedy, kiedy jej starość przeminie razem ze śmiercią, dla niej jest to niemożliwe, ona nie może Mu ufać, nie chce Mu ufać. Ale proszę zauważyć: Bóg posyła nas do głębin po żonę swoją, nazywa tę właśnie istotę pognębioną, utrudzoną: Oz 2,7: Matka ich bowiem uprawiała nierząd, okryła się hańbą ta, co je poczęła; mówiła bowiem: „Pobiegnę za swymi kochankami, co chleb mi dają i wodę, wełnę, len, oliwę i napój”. 8 Dlatego zamknę jej drogę cierniami i murem otoczę, tak że nie znajdzie swych ścieżek. 9 Za kochankami swymi pobiegnie, ale ich nie dogoni; pocznie ich szukać, ale nie znajdzie. Wtedy powie: „Pójdę i wrócę do mego męża pierwszego, bo wówczas lepiej mi było niż teraz”. […] 18 I stanie się w owym dniu – wyrocznia Pana – że nazwie Mnie: „Mąż mój”, a już nie powie: „Mój Baal”. 19 Usunę z jej ust imiona Baalów i już nie będzie wymawiać ich imion. 20  W owym dniu zawrę z nią przymierze, ze zwierzem polnym i ptactwem powietrznym, i z tym, co pełza po ziemi. Łuk, miecz i wojnę wyniszczę z jej kraju, i pozwolę jej żyć bezpiecznie. 21 I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. 22 Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana. 23 W owym dniu – wyrocznia Pana, odpowiem na pragnienia niebios, a one odpowiedzą na pragnienia ziemi. Jeśli nazwie Go „mój mąż”, to ona jest jego żoną, bo niemożliwym jest, aby żona istniała bez męża i mąż istniał bez żony – to jest wynikiem tylko tajemnicy małżeństwa. Żona Hioba to są te trzy córki, ostatecznie każda z tych córek w nim musi odnaleźć jego właściwą postawę, on musi dać jej właściwą postawę, ponieważ trzy córki Hioba, czyli władze duszy nieustannie wpływają na jego postrzeganie świata. I to widać właśnie u Elifaza, Bildada i Sofara, którzy chcą zmienić jego światopogląd, chcą zmienić jego postrzeganie Boga, chcą wykorzystać jego rozum, umysł, jego wolę i świadomość ku temu, aby on przestał postrzegać Boga, ale skupił się na badaniu słów. Ale on skupił się na badaniu własnego serca – a ich serca poznaje, mówiąc: – Ja już znam wasze knowania względem mnie. Poznaję, że słowa są tu nieważne, ale ważne jest, jak moje serce się zachowa, bo na nie czyhacie i mówicie, że w nim nie ma Boga. Ale ja nie słucham słów waszych, tylko wiem, dlaczego to mówicie i dlatego rozpoznaję ten stan. I w dzisiejszym świecie jest ta sama sytuacja. Ludzie mówią różne rzeczy, ale mają różne emocje, różne zamiary. Dlatego rozumiemy teraz coraz głębiej naszą pracę, która na nas jest nałożona, pracę w głębinach. Ale tę pracę tylko i wyłącznie mogą wykonać synowie Boży. Kol 2:18-19: „Niechaj was nikt nie odsądza od nagrody, zamiłowany w uniżaniu siebie i przesadnej czci aniołów, zgłębiając to, co ujrzał. Taki, nadęty bez powodu zmysłowym swym sposobem myślenia, nie trzyma się mocno Głowy – [Tego], z którego całe Ciało, zaopatrywane i utrzymywane w całości dzięki wiążącym połączeniom członków, rośnie Bożym wzrostem.”

J 14:3: „A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem.”

2Kor 10,3: Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, 4 gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania – kościół śmierci, który zdeprawował całą naturę człowieka i z władz duszy uczynił własną warownię przeciwną Bogu, to są właśnie te wszystkie władze duszy – Udaremniamy ukryte knowania 5 i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi 6 z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe. Św. Paweł dokładnie mówi o tej właśnie sytuacji – o warowniach, które w głębinach istnieją i tylko synowie Boży mogą tę warownię rozbić, ale tylko przez czyste postępowanie i doskonałość te warownie mogą pokonać, ponieważ muszą stanąć pośrodku władz duszy, w centrum tego świata, gdzie Bóg jest w braku poszanowania, jest we wrogości, jest sama starość – trwanie w sytuacjach, które nie dają człowiekowi tej objawiajacej życie tajemnicy prawdy Bożej – gdzie prawdziwe życie duchowe jest nieustannie młode, nikt nie umiera. I trzeci aspekt: Sofar; niszczenie poszukiwania Boga, niszczenie zdolności zwracania uwagi na Boga – tam musimy stanąć i dlatego, będąc tam w głębinach, musimy oprzeć się tym wszystkim kuszeniom, ale to, jak już mówiłem, nie jest to oficjalny aspekt, że jesteśmy wrogami Boga – kościół śmierci wprowadził całkowicie inną zasadę poszukiwania Boga, która spowodowała porzucenie Boga, wypełnienie tych trzech elementów, czyli typowe działanie żony Hioba – kościół śmierci jest jak żona Hioba; dba o to, żeby władze duszy się nie objawiły i zostały wyzwolone.
My musimy być świadomi całkowicie tej natury, naszej postawy Chrystusowej. Nikt tam nie wejdzie w inny sposób – to wiary droga. O tym mówi Daniel: – To wiary droga, nikt tam nie wejdzie, tylko wierzący. To przyszedł czas wiarygodnych – godnych wiary. Oni są wiarygodni i dlatego są godni wiary. Synowie Boży są wiarygodni, bo trwają w wierze – są wiarygodni. Więc tylko człowiek o najczystszych intencjach, szczerym sercu, ten, który ufa Bogu, czyli jest przeciwnością Elifaza, ten, który trwa w nieustannej młodości Bożej, bo Bóg daje mu swoje Życie, swoim Życiem go utrzymuje, który jest wieczny, trwa w Bogu, i ten, który jest obserwatorem, nieustannie bada swoje myśli i nieustannie trwa w Obliczu Pańskim, bo wpatrując się w Oblicze Pańskie, jest tym, który jest synem Bożym. Więc wiemy, co czynić – Hiob to właśnie robi, nieustannie słucha Boga, trwa w prawdziwej młodości swojego życia, mimo, że jest stary, ma siedemdziesiąt kilka lat, a może nawet więcej; jednocześnie wpatruje się w Boską naturę, badając swoje serce nieustannie. A co robią adwersarze? – nieustannie chcą jego uwagę skierować na rozum, na teologię, na wiedzę o Bogu, a nie Theologos – na Słowo Boże, które jest żywe i trwa, które istnieje w człowieku i ono trwa. 1P 1,23: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa. To jest ta tajemnica. Ef 2:10: „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.”

J 14:6: „Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.”

Dlatego, gdy jesteście tam w głębinach i dopadnie was Elifaz, Bildad i Sofar, to jedynie serce was ratuje, w którym jest Chrystus, i w którym jest cisza i miejsce z Nim – ponieważ oni chcą was omamić, aby wasze rozumy stały się waszym bogiem, a oni panem nad waszym bogiem; chcą, abyście słuchali rozumu, nad którym oni mają panowanie – wtedy robicie wszystko to, co oni chcą, myśląc, że to wy chcecie. Ludzie mogą dziś powiedzieć: – Myśleliśmy, że pozbyliśmy się kłopotów, ale się dopiero rozpoczęły. Chrystus nas wydobył z problemu, uwolnił nas i wiemy o tym, że jesteśmy wolni, ale ta praca to dopiero jest ciężka praca, bo nie jest to coś, o czym myślimy i wierzymy, tylko praca z podkasanymi rękawami i z potężnie napiętymi mięśniami i lejącym się potem, aby wykonać tę pracę – ale w wierze to się nie dzieje, nie można tego w taki sposób wykonać. Ale można to porównać, że to jest dopiero w tym momencie nasze zrozumienie, co Chrystus powiedział: – Naśladujcie Mnie, wierzcie Ojcu, bądźcie ufni, oddani i posłuszni, a Łaska was umocni i zwyciężycie; własnymi siłami się z tego nie wydobędziecie. I w tym momencie widzimy tę pracę bardzo głęboką, która jest wykonywana, ogromnie głęboką, ale ona tylko tak wygląda na głęboką, ponieważ są tam zjadliwe, diabelskie siły, które dają wrażenie chaosu. Ale gdy skupicie się na sercu, to w sercu jest cisza; ten chaos nie będzie was dotykał, nie będziecie odczuwali tego gwaru, bo potrzebne wam jest to, abyście wolniej myśleli – czyli obserwator. Potrzebna jest świadomość Zbawienia, czyli odejście od samej starości, i pochwała Bogu, aby chwalić Boga i porzucili to, co jest niewiarą i wrogością Jemu. Bo w niej, w pięknej córce ziemskiej, czyli w ciele poniżonym, czyli we władzach duszy, czyli w córkach Hioba, musi się objawić co? – wasza natura, którą macie, jeśli ją macie. Ponieważ jeśli ją macie, to się ona objawi; jeśli jej nie macie, no to nie może się objawić, więc tym bardziej szybko ją nabądźcie, abyście ją mieli, jak w wersetach Apokalipsy św. Jana 3,14: Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny, Początek stworzenia Bożego: 15 Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! 16 A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust. 17 Ty bowiem mówisz: „Jestem bogaty”, i „wzbogaciłem się”, i „niczego mi nie potrzeba”, – trzy stany także – a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny i ślepy, i nagi. 18 Radzę ci kupić u mnie złota w ogniu oczyszczonego, abyś się wzbogacił, i białe szaty, abyś się oblókł, a nie ujawniła się haniebna twa nagość, i balsamu do namaszczenia twych oczu, byś widział. To są te trzy siły, które oczyszczają nas całych. A tutaj jest tych wcześniej pięć podanych, czyli: jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy i nagi – wola, świadomość, rozum, pamięć i umysł, ale to trzy są podstawowe: świadomość, rozum, wola i – Rz 1,20: Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy – czyli obserwator, ale zagubiony; może umysłem postrzegać tę prawdę, ale nie chce, bo szuka czego innego i wszedł w komitywę z rozumem. Rz 1,28: A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. Nie poznali prawdziwego Boga, czyli ulegli podszeptom zła i stali się wrogiem Boga – czyli Elifaz. A dzisiaj ludzie żyją w pochwale Bildada, czyli samej starości, i unikają tego, co jest napisane w Ewangelii św. Jana 3,20: Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Czyli nie poszukuje, aby nie została ukazana prawda o nim, bo nie chce. 21 Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu».
Dzisiaj jest preludium, dzisiaj jest otwarcie tajemnicy właśnie trzech władz duszy, tajemnicy Elifaza, Bildada i Sofara, a jednocześnie Elihu, któremu oni służą; trzy władze duszy służą teraz szatanowi, są wrogiem postawy synów Bożych – a synowie Boży są stworzeni po to, aby przeciwstawić się władzy trzech córek, abyśmy je odzyskali w pełni jako jedną naturę prawdziwej natury Boskiej, o czym jest mowa, że musimy zjednoczyć się właśnie z tą, która jest tak naprawdę przeznaczona nam jako żona, w ogrodach: – Wejdź do mojego ogrodu. – Wchodzę do mojego ogrodu, bo twój ogród jest moim ogrodem, to ja mam klucz do niego, to ja objawiam w swoim ogrodzie tajemnicę twojego ogrodu. Nie możesz poznać swojego ogrodu, kiedy ja ci nie ukażę tajemnic swojego ogrodu; to ja jestem tym, który objawia ci tajemnicę twojego ogrodu. I tu właśnie ujawnia się nasza praca, w tej chwili, która została wydobyta z odmętów ciemności, z odmętów przeszłości, spod wielkiego głazu przeszłości, niewiedzy i nienawiści, abyśmy wydobyli się spod tego głazu ignorancji i nienawiści do Boga, starości i braku spojrzenia w Oblicze Pańskie, abyśmy pozbawieni tego odium, które porzucamy z radością, abyśmy stanęli ponownie twarzą w twarz ze Stworzycielem naszym razem z córkami, z żoną, jako syn Boży i człowiek światłości stanowiący całość, bo jest powiedziane o całości: Istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały (Ewangelia wg św. Tomasza). Syn Boży stanowi całość z człowiekiem światłości (J 12:36). W tej chwili ta tajemnica się otwiera i ona ma moc burzenia twierdz warownych, działa w potędze Nieba, które zstępuje na ziemię i ma władzę burzenia twierdz warownych, aż do pełnego posłuszeństwa – jak to św. Paweł powiedział: Aż posłuszeństwo stanie się wasze doskonałe (2Kor 10,6). Bóg jest z tymi, którzy są z Nim – wybieramy Go z całej siły. Dlatego wysłuchuje moich próśb, dlatego, że jest ze mną, a objawia mi te rzeczy, ponieważ bez Niego nie byłyby one ujawnione, a są ujawnione, dlatego, że to On je ujawnia, bo tak chce. J 12:44-46: „Jezus zaś tak wołał: «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności.”

J 12:36: „Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości». To powiedział Jezus i odszedł, i ukrył się przed nimi.”

Teraz rozumiecie, że Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego Życia za nas, abyśmy byli zdolni w pełni ocalić trzy córki, które są w tym momencie Jego wrogami, czyli trzy władze duszy. Na końcu, będąc posłusznym Bogu, Bóg wydobywa Hioba z tego udręczenia; jest napisane: 11 Przyszli do niego wszyscy bracia, siostry i dawni znajomi, jedli z nim chleb w jego domu i ubolewali nad nim, i pocieszali go z powodu nieszczęścia, jakie na niego zesłał Pan. Każdy mu dał jeden srebrny pieniądz i jedną złotą obrączkę. 12 A teraz Pan błogosławił Hiobowi, tak że miał czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc jarzm wołów i tysiąc oślic. 13 Miał jeszcze siedmiu synów i trzy córki. 14 Pierwszą nazwał Gołębicą, drugą Kasją, a trzecią Rogiem Antymonu. 15 Nie było w całym kraju kobiet tak pięknych jak córki Hioba. Dał im też ojciec dziedzictwo między braćmi. 16 I żył jeszcze Hiob sto czterdzieści lat, i widział swych potomków – w całości cztery pokolenia. 17 Umarł Hiob stary i pełen lat (Hi 42,11-16). Ciekawą sytuacją jest to, że jak czytamy Septuagintę, to końcówka jest całkowicie inna, całkowicie inaczej te lata są obliczane i jest sytuacja dopełnienia pełnego życia w  doskonałości, i on właściwie spotyka się z Bogiem, ponieważ wypełnił całą pracę, zadanie doświadczenie i próby doskonale. Zresztą to, że spotyka się z Bogiem jest napisane wcześniej: Na początku znałem Cię tylko ze słyszenia, teraz odnalazłem Cię oczami, poznałem Cię oczami (Hi 42,5). Bóg mówi: – Jesteś dobry, jesteś doskonały – oni są źli, ale nie zniszczę ich, ale ty módl się za nich i wysłucham twoich próśb. Czyż nie widzicie tutaj posłania synostwa Bożego? Synowie Boży są posłani do głębin tymi, którzy ufają Bogu z całej siły. Gdy ufamy z całej siły Bogu, zstępujemy do głębin i staczamy bitwę z ciałem poniżonym. Jest zresztą powiedziane na samym początku Księgi Hioba, w pierwszym rozdziale, że Hiob modlił się nieustannie za swoich synów i swoje córki. Jeśli spojrzymy na całą Księgę Hioba jako jednego człowieka, nie jako jego synów i jego córki, ale jego samego, to zrozumiemy, że on się nieustannie modlił, głęboko się modlił o swoich synów i córki, aby przez to, że jego synowie zapraszają je nie tam, gdzie powinni i źle się zachowują, to z tego powodu on modli się przez swoją głęboką postawę, o synów, a tak naprawdę o siebie – ratuje synów i właśnie te trzy swoje córki. I Bóg oddaje mu te trzy córki: pierwszej daje na imię Gołębica, drugiej Kasja, trzeciej Róg Antymonu; Gołębica – czystość, Kasja – zapach, czyli kadzidło, i Róg Antymonu – jasne spojrzenie, czyli objawienie prawdziwego spojrzenia, aby widział Boga oczami otwartymi, własnymi oczami; czyli wchodzi do domu, gdzie jest dom Gołębicy pachnący Kasją i doświadcza pełni chwały, widząc Boga oczami swoimi.
Chrystus Pan już wiele lat temu powiedział nam i nakazał nam pracę głęboką nad piękną córką ziemską, wydobycie jej z udręczenia ciała poniżonego; my wykonywaliśmy tę pracę tylko dlatego, że Jemu ufaliśmy, nie dlatego, że rozumieliśmy. Tylko dlatego, że Mu ufaliśmy, że przez wiarę zdążaliśmy tam – a gdy tam jesteśmy i to dzieło wykonujemy, i staczamy bitwę z adwersarzami, bo adwersarze spowodowali, że trzy córki jakby przyodziane zostały w  szaty Elifaza, Bildada i Sofara, stały się wrogami, aby nie pamiętały kim naprawdę są, ponieważ są pod wpływem sił, które je deprawują, deprymują i deprywują. A on, mając tę świadomość, stacza bitwę, modli się o swoich synów, czyli modli się o swoją jedność w Bogu, bo to jest cała natura człowieka, cała jego natura. Modli się o swoich synów, nieustannie zanosząc prośby do Boga, aby jego córki wydobyć z udręczenia, które mogłoby powodować upadek jego córek. Zastanawiałem się nad sytuacją, kiedy czytałem Księgę Hioba, kim są córki Hioba? Duch Boży przedstawia tę sytuację: – Nie wiesz jeszcze kim są trzy córki, ale to nie znaczy, że nad nimi nie pracujesz, że nie wydobywasz ich z udręczenia – wydobywasz je z udręczenia. Jak je wydobędziesz z udręczenia, to Ci powiem, kim one są. I gdy przez wiarę wypełniana jest ta praca, Bóg ukazuje, kim są. Więc nie idę tam, dlatego, że słucham rozumu, bo nie wiem, ale idę tam dlatego, że wierzę Bogu, bo tam mnie prowadzi; stawia mnie przed moją pracą, zadaniem, doświadczeniem i próbą. Jestem Jemu posłuszny, wykonuję tę pracę, to zadanie, doświadczenie i próbę. Teraz Duch Święty ujawnia właśnie to, co jest dla każdego do wykonania, każdy ma tę pracę. Dzisiaj świat oferuje, że tak mogę powiedzieć, tej pięknej córce ziemskiej, czyli Elifazowi, Bildadowi i Sofarowi, troszeczkę cukierków, może ciasteczek, może jakąś terapię małą, aby człowiek nie był nieszczęśliwy z obecności tychże udręczonych, a właśnie zjadł trochę cukiereczków i one są już spokojne(!?). I ludzie zasładzają swoją tę naturę podświadomą, nie zdają sobie sprawy, jakie tam jest licho, czyli Elihu. Ale proszę zauważyć, Bóg usunął Elihu, ale jego sług nie; Hiobowi powiedział: – Módl się za nie a Ja przywrócę im pełną chwałę. I dlatego jest powiedziane, Hi 42,15: Nie było w całym kraju kobiet tak pięknych jak córki Hioba. Dał im też ojciec dziedzictwo między braćmi. Czyli władze duszy i synowie Boży stanowią całość, są w tym samym dziedzictwie. To całe dziedzictwo należy do nich – oni są tymi, którzy panują nad całą ziemią. Rz 8:19-21: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.”

J 12:28: „Ojcze, wsław Twoje imię!». Wtem rozległ się głos z nieba: «Już wsławiłem i jeszcze wsławię».”

Tutaj odzwierciedla się cała tajemnica naszej wewnętrznej pracy, która już została ukazana przez Boga w Starym Testamencie, w pierwszej właściwie Księdze starożytnej – Księdze Hioba, w której jest ukazana cała wewnętrzna natura naszej istoty. Trzech adwersarzy, czyli piękna natura duchowa została zwiedziona przez upadłych aniołów i stała się wrogiem naszym, czyli wrogiem Boga, kieruje ku starości i niszczy zdolność wpatrywania się w Tego, który żyje, póki żyjemy, abyśmy żyli. Ewangelia wg św. Tomasza: Jeśli widzisz Tego, który żyje, przypatrz się Temu, który żyje, póki żyjesz, abyś żył – czyli obserwator, czyli ten, który zwraca uwagę głęboko na stan swojego serca, który jest i odzwierciedla duchową obecność Boga w naszym sercu. Jesteśmy nieustannie obserwatorami, wpatrujemy się w Oblicze Pańskie, jak to jest powiedziane u św. Pawła: na ich twarzach widzimy blask Boga, oni jaśnieją blaskiem Jego, wpatrują się nieustannie w blask Boga(2 Kor 3:18). Dostrzegamy, że trzy córki to są trzy władze duszy; jednocześnie Święta Maria Matka Boża w ikonografii przedstawiona jest z lilią, która ma trzy płatki, a te trzy płatki odzwierciedlają trzy władze duszy, jednocześnie sumienie i jednocześnie Ją, która prowadzi synów, aby oni uczynili właśnie tę naturę wewnętrzną – władze duszy – istotę tej natury potrójnej: czyli woli, rozumu i świadomości, uczynili zdolną do istnienia w prawdzie Bożej. Ten stan, o którym rozmawiamy, to jest wola, rozum i świadomość: Elifaz, Bildad i Sofar, jednocześnie trzy władze duszy, jednocześnie Elihu, który gdy nie ma synów Bożych ma władzę nad władzami duszy i wszystko czyni, aby one były wrogie prawdzie Bożej, aby trwały w samej starości i nigdy nie osiągnęły prawdziwej, świętej natury doskonałości i wiecznej młodości i żeby nigdy nie wpatrywały się w Boga, i żeby zniszczyć obserwatora, czyli zdolność widzenia Boga swoją naturą duchową, wiarą, duszą, aby świadomość się nie skierowała ku Bogu. Ale przecież jest powiedziane: Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, niech się święci Imię Twoje, uświęciło się Imię Twoje, czyli pierwsze: nie gardź Bogiem, ale uświęcaj Jego Imię; w Królestwie Jego nikt nie umrze, nie będzie starości, będzie Wieczne Życie, nie będzie już słońca zwykłego, ale On sam będzie świecił, i Wola Twoja nieustannie będzie wypełniana, bo serca wasze będą się wpatrywały nieustannie w Jego Oblicze. Proszę zauważyć: Uświęcone Imię, Królestwo Boże i Wola Boża odzwierciedlają te trzy stany, które gdy są doskonałe, odzwierciedlają oczyszczenie całkowicie naszej natury wewnętrznej, czyli św. Hiob przedstawia tutaj właśnie tę naturę naszego dzisiejszego synostwa Bożego, która już od zarania dziejów jest ukazana jako właściwa droga do głębin, gdzie Hiob odzwierciedla naturę Chrystusową, gdzie modli się za wszystkich, a Bóg odpuszcza tym wszystkim, dlatego że wysłuchuje Hioba. My trwamy w Chrystusie z całej siły, bo synowie Boży powstali z mocy samego Chrystusa, ponieważ w Chrystusie Panu jesteśmy stworzeni ponownie do Życia, jak to mówi św. Piotr: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa (1P 1,23). Św. Paweł mówi w Liście do Efezjan 2,10: Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. W tej chwili słowa: dla dobrych czynów, […} abyśmy je pełnili – one stają przed nami otworem, rozumiemy, co to są za czyny. Bóg uczynił nas doskonałymi, abyśmy mogli stoczyć bitwę z Elihu, który posyła trzy władze duszy, aby człowiek walczył z Bogiem, był wrogiem Boga, żeby trwał w starości, a wieczne życie jest tam, gdzie Bóg mu obiecał Nowe Jeruzalem, w którym nie będzie starości, będzie wieczna młodość, Wieczne Życie, gdzie nie będzie już świecy ani lampy, ale sam Bóg będzie świecił, będzie już tylko dzień – Wieczne Życie, gdzie nikt nie będzie spał, bo sen nie będzie potrzebny, ponieważ będzie nieustanne chwalenie Boga, który będzie najdoskonalszym stanem relaksu i relacji. 2 Kor 3:16-18; 4:1-4: „A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański – tam wolność. My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu. Przeto oddani posługiwaniu zleconemu nam przez miłosierdzie, nie upadamy na duchu. Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka. A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.”

Link do nagrania wykładu – 23.05.2025
Link do wideo na YouTube – 23.05.2025
Link do nagrania w Spotify – 23.05.2025