Człowiek odnalazł drogę i podąża za nią – w tej chwili już nie jest zagubiony; w tej chwili jego grzechy, które „ma„, są już usunięte i jest już wolny – bo był już wolny od dwóch tysięcy lat. A w tej chwili jego dusza jest wolna – gdy uwierzy i gdy zacznie staczać bitwę ze swoimi słabościami – to pozna swoją świętość, bo inaczej się świętości nie pozna. Nie pozna się świętości najpierw i później się ją użyje do tego, aby coś uczyniła. To przez wiarę świętość w nas istnieje i gdy pokonujemy słabości w swoim ciele: pokonujemy pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia. Jeśli dzieci się rodzą bez pożądliwości, to po co ludziom ta pożądliwość? – to nie jest ich natura człowiecza, duchowa. My, mając świadomość swojej wolności, bądźmy z całej siły w pokonywaniu właśnie tych wszystkich grzechów głównych ciała, wszystkich oporów pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia – gdy będziecie to czynić z całej siły, to się świętość objawi z całą mocą. Czy taka jest wola Boża? – tak, od zawsze, zawsze Bóg tego chciał, aby ciało też dostąpiło chwały; dlatego stworzył człowieka i dał mu świętość, aby nasze ciało poniżone stało się także Ciałem Chwalebnym. Czuję bardzo wyraźnie, że rozpoczął się czas Ciała Chwalebnego. Któż poprowadzi ten lud? Któż poprowadzi ten świat ku tej przemianie, ku temu Ciału Chwalebnemu, ku wykonaniu tego dzieła, aby ciało poniżone wzrosło ku doskonałości Chwalebnej Ciała – Mocą samego Chrystusa, który jest mocen uczynić właśnie to z całą siłą, „który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.” (Flp 3:21) – On ma tę moc. Świętość wykuwamy w postawie naszego życia cielesnego, Duchem samego Żywego Boga – to jest świętość. Gdy ktoś tego nie zacznie czynić, to nigdy nie pozna Daru swojej świętości. Ona nie przyjdzie do niego wcześniej, ale wtedy, kiedy zacznie działać, bo ona jest łaską; ona jest łaską właśnie – gdy zaczynamy coś czynić, wtedy jest. Któż przeprowadzi ten lud, ten świat przez ten ogrom ciemności, przez ten znój zagubienia, przez te ciernie i głogi do miejsca, gdzie winnice sam Bóg dogląda i On sam je podlewa, gdzie one nieustannie dają wielką, radosną, świeżą i prawdziwą naturę doskonałości, tę Boską naturę prawdziwego wina i prawdziwego grona. Dlatego nie możemy czekać, bo ileż można czekać? Trzeba działać. Nie jestem tu z powodu swoich umiejętności, swoich zdolności; ja przecież byłem człowiekiem, który bał się samego siebie a co dopiero tłumów, do których ma mówić. Dzisiaj tęsknię za nimi, dzisiaj z radością każdemu chcę przedstawić tę sytuację, bo tamten człowiek umarł – umarł z mocy Chrystusa, to Chrystus go uśmiercił, a ja Mu uwierzyłem. Uwierzyłem, więc przemówiłem – i wy wierzycie, więc także na pewno przemówicie, ponieważ dzisiejszy świat musi poznać tę tajemnicę, a ona już się domaga ujawnienia. Rz 1:17: „W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie.”
Lb 27:16: „«O Panie, od którego zależy życie wszystkich istot, wyznacz do kierowania społecznością męża,”
Rozpoczyna się teraz proces na świecie właśnie tego stanu, który jest opisany w Flp 3:21 „który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała,” – czyli proces wymagania od siebie, który jest dla nas całkowicie możliwy, bo został on przez Chrystusa w nas zaszczepiony mocą Jego Ducha: wymagania od siebie posłuszeństwa Bogu. Przez Chrystusa Pana jesteśmy zdolni być posłuszni Bogu i wymagać od siebie. Czego wymagać? – i to jest właśnie ciekawa sytuacja – wymagać od siebie utrzymania tego wyboru, wymagać od siebie, aby ciało poniżone pokonać, wymagać od siebie, aby nie zostało to człowiekowi odebrane przez brak uwagi, posłuszeństwa i oddania. Nasza duchowa natura ma tylko jedną pracę, naprawdę: nie dać się zwieść, nieustannie trzymać się Zmartwychwstałego. W jaki sposób? – trzymać się prostej linii usprawiedliwienia, czyli: Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia, uśmiercił naszego ducha w swoim ciele, Jego ciało umarło, Jego Duch nie – ale nasz duch, tak, nasze ciało nie. I nasz duch został całkowicie uśmiercony, a nasze ciało nie, bo na naszym ciele ma się objawić właśnie tajemnica zwycięstwa Chrystusa, przez to, że ma dokonać się przekształcenie ciała poniżonego na podobne do Jego Ciała Chwalebnego, tą potęgą, jaką On może wszystko uczynić, „tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.”(Flp 3:21). Te tajemnice, one mają tak głęboki stan istnienia, że posłuszeństwo Chrystusowi jest to nie dać się zwieść (Mt 24:4). Ludzie przez głęboki stan, przez głęboką wiarę w Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, muszą wierzyć, że został ich duch uśmiercony, a jednocześnie mają Jego Żywego Ducha, który w tym ciele mieszka i są: 1Kor 3:16 „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? 17 Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.” – jesteśmy świątynią Boga, ponieważ Bóg Ojciec posłał Syna swojego, aby uśmiercił złego ducha, który mieszkał w tym ciele, a w tym ciele zamieszkał Duch Święty, Duch Chrystusa, abyśmy my byli święci i niepokalani, i żebyśmy przez tę świętość sprzeciwili się z całej siły grzechowi ciała i w ten sposób ciało poniżone przekształcili w Ciało Chwalebne. I to jest ten stan, który się w tej chwili dla ludzi dzieje, tylko, że ludzie są w takim stanie, że oni mają problem ogromny z tym, aby uwierzyć – nie, że są bezgrzeszni – tylko w to, że Chrystus uwolnił ich od grzechów i są bezgrzeszni. Nie chodzi o to, że oni są bezgrzeszni nie wiadomo z jakiej siły – ale nie chcą uwierzyć Chrystusowi, że On to dla nich zrobił. Odnoszę się do wiary: aby uwierzyć Chrystusowi, że On to dla nich zrobił i że jest to rzeczywiste, że Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia i swoją Mocą uśmiercił ich grzesznego ducha w ciele swoim przybitym do Krzyża; nasza grzeszna natura została uśmiercona w Jego ciele przybitym do Krzyża. Jego Duch wzniósł się do Boga: Ojcze oddaję Tobie Ducha Mojego (Łk 23:46), a do naszego ciała, do naszego serca powrócił Bóg, rozdarła się zasłona w Przybytku i wyszedł Bóg z Przybytku i wrócił do serc człowieka, aby człowiek mógł w pełni być zdolny powrócić do Boga. Ga 2:20: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.”
Lb 27:17: „który by na jej czele wychodził i wracał, wyprowadzał ich i przyprowadzał, by społeczność Pana nie była jak stado bez pasterza».
Są dwa etapy naszego istnienia, dwa poziomy, które w nas istnieją – jeden poziom, czyli Chrystusowy, musi nieustannie trwać w jednym stanie, nie zmieniać w ogóle żadnej opcji, żadnej, jeden stan, jeden kierunek: Chrystus, Zbawienie, Odkupienie, bezgrzeszność, doskonałość, świętość – z całej siły trzymać ten azymut, trzymać z całej siły tę prawdę. A natura cielesna, co robi? – może robić wszystko, oprócz tego, aby nie zniszczyć tego celu. Możemy robić wszystko, co nie zniszczy relacji serca naszego z Bogiem – więc nie możemy niczego innego robić, oprócz tego, co umacnia nasze serce w Chrystusie; możemy robić wszystkie rzeczy, możemy kupować, sprzedawać, mieć żony, mężów, dzieci. Nasze serce natomiast, nieustannie musi być oddane Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu; nasze serce musi dbać o to, aby nigdy nie stracić wiary w Zmartwychwstanie, wiary w dzieło Chrystusa, wiary w doskonałość, wiary w Prawdę, wiary w dzieło Boga Ojca i, że Duch Święty mieszka w nas. A cieleśnie możemy wszystko czynić, co nie zniszczy tej relacji; czyli nie mogą istnieć grzechy główne – bo one zniszczą tę relację, nie może istnieć pożądliwość ciała, pożądliwość oczu, pycha tego życia – bo to właśnie niszczy tę relację. Człowiek jest grzesznikiem, ponieważ nie uwierzył Chrystusowi – ale nie jest grzesznikiem, ponieważ Chrystus go wykupił, więc wystarczy uwierzyć Chrystusowi i zająć się tą sprawą. I wtedy człowiek dostrzeże: – O, umiem, potrafię! Dlaczego mi nikt o tym nie powiedział? Mówiono, że ja tego nigdy nie zrobię, mówiono, że jak będę potrafił się jednoczyć z Bogiem poza dzisiejszym systemem kościelnym, to diabeł to robi, bo tylko kościół może mi dać Zbawienie. Ale zostało to naprawione dziewięć lat temu: Intronizacja przedstawiła tę sytuację, że człowiek przez wiarę i przez zjednoczenie się z Chrystusem i uznanie Chrystusa, że nie ma innego pośrednika między człowiekiem a Bogiem, jak tylko sam Jezus Chrystus, który złożył ofiarę ze swojego Życia w wyznaczonym czasie (1Tym 2.5) – rozumiejąc tę tajemnicę, że możemy wszystko czynić, tylko musimy zachować wiarę w Jego Dzieło. Jest powiedziane w Rz 5, że przez wiarę mamy dostęp do tej łaski – łaski usprawiedliwienia. Więc w tym momencie, kiedy jesteśmy świadomi tego, że przez wiarę mamy dostęp do łaski, do usprawiedliwienia, to: 2P 1:4 „Przez nie zostały nam udzielone drogocenne i największe obietnice, abyście się przez nie stali uczestnikami Boskiej natury, gdy już wyrwaliście się z zepsucia [wywołanego] żądzą na świecie. 5 Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, 6 do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, 7 do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość. 8 Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. 9 Komu bowiem ich brak, jest ślepym – krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów. 10 Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy. 11 W ten sposób szeroko będzie wam otworzone wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawcy, Jezusa Chrystusa.” – a w tym samym rozdziale: 19 „Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.” – tą Prawdą jest Zmartwychwstały Jezus Chrystus, wiara całkowita w to, że jesteśmy bezgrzeszni. Wiara w bezgrzeszność niczego nie daje – dopiero dzieło wynikające z łaski bezgrzeszności daje nam tę siłę, ponieważ gdy wierzymy w bezgrzeszność, a nie stosujemy tych zasad, to są to martwe zasady. Więc gdy wierzymy Chrystusowi, a przez wiarę jesteśmy uczestnikami łaski, która uczyniła nas doskonałością, czystością – musimy z całej siły stanąć w oporze pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia. I proszę zauważyć o czym mówię – o ogromnym wyzwaniu dla świata. Świat nie wie, czy sobie z tym poradzi, nie wie, czy sobie poradzi z pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą tego życia – nie dlatego, że one są bardzo silne i mocne, tylko wydaje się mu, że tego bardzo potrzebuje do życia, że bez tego nie będzie mógł żyć, że jego życie straci sens, nie rozumie po co będzie wstawał rano. Wstaje po to, aby nie odebrano mu życia wiecznego, na które nieustannie czyha szatan, ale nie zostanie mu odebrane życie wieczne wtedy, kiedy będzie stosował tę zasadę w ciele, czyli będzie opierał się i sprzeciwiał się wszystkim zakusom ciała, o czym mówi św. Jan, 1J 2:15 „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. 16 Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. 17 Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. 18 Dzieci, jest już ostatnia godzina, i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów; stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina. 19 Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas; bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami; a to stało się po to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha. 20 Wy natomiast macie namaszczenie od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą.” – od Ducha wiedzą, że jesteśmy bezgrzeszni, wolni od zła, czyści, doskonali. W tej sytuacji, w której jesteśmy, musimy być niezmiernie mocno świadomi Odkupienia, bo ludzie będą się pytać: co mamy zrobić? Chrystus był bez grzechu, więc wstąpił do nieba, bo dla Niego to było proste – a my jesteśmy grzesznikami – nie, nie jesteście grzesznikami, jesteście świętymi, ponieważ jesteście świętymi ze Świętego, to Święty złożył za was ofiarę ze swojego Życia, uśmiercił waszego złego ducha i nie macie już złego ducha, macie Ducha Chrystusa, więc jesteście świętymi. „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem Święty” – mówi Chrystus przez świętego Piotra (1P 1:16). Więc w tym momencie, kiedy jesteśmy świadomi, znika z nas wszelki problem depresji, ponieważ wiemy, co mamy robić – mamy nie dać temu światu zaciągnąć się do nory, być w pełni świętymi, być w pełni doskonałymi, a w ciele „mnóstwo pracy„ (Rz 4:5). Czuję, że świat się stał wolny od jakiegoś ducha ciemnego, stał się wolny od jakiegoś ciężaru strasznego i w tym momencie emanuje tak potężna siła, wznosi nas do doskonałości, bo świat się stał wolny od jakiegoś ducha, który niweczył tę prawdę. Czuję jak duch nasz szybuje niezmiernie mocno, jak realizuje się prawda, jak wznosi się chwała Boża, jak nasza bezgrzeszność staje w miejscu przeznaczonym przez Boga, abyśmy byli doskonale przysposobieni do dzieł Boskich. Rz 4:5-8: „Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia, zgodnie z pochwałą, jaką Dawid wypowiada o człowieku, którego Bóg usprawiedliwia niezależnie od uczynków: Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte. Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu.”
„Mt 9:36: „A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza.”
Nasze spotkanie ukazuje całkowicie nową przestrzeń naszego istnienia i teraz cały świat, bez względu na to, czy chce, czy nie chce, musi się spotkać z naturą wewnętrzną, głęboko ukrytą, o której dzisiejszy świat nie chciał mówić nawet słowa, ale włożył ogromnie dużo zachodu, aby ukryć całą tajemnicę prawdy Odkupienia, nie jako li tylko Zmartwychwstanie, ale że Zmartwychwstanie jest otwarciem możliwości naszego dzieła – czyli zmartwychwstał Jezus Chrystus, złożył ofiarę ze swojego Życia po to, aby powstali synowie Boży. Jezus Chrystus jest bez grzechu, przychodzi na ten świat i wychodzi z niego, kiedy chce, ponieważ nie ma grzechu? – nie, ale jednak umiera na Krzyżu, ale nie umiera On, bo On żyje – Jego ciało tylko umiera, ale On nie, duchowy nie! – to nasza duchowa istota umiera; my nie umieramy jako ciało, ale umiera nasza duchowa istota. I dlatego ludzie nie chcą uwierzyć, że są bez grzechu, ponieważ jako fizyczna istota umarł tylko Jezus Chrystus. Ludzie fizycznie nie umarli – ale Jezus Chrystus uśmiercił ciało fizyczne, które właśnie miało wszystkie grzechy duchowe ludzi, nie cielesne, nie fizyczne – duchowe grzechy wynikające z Adama. I Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia, aby uśmiercić w swoim ciele naszego ducha – czyli nasz duch został uśmiercony, a Jego ciało – a Jego Duch nie: Ojcze, Ducha swojego oddaję Tobie, w Twoje ręce Ducha Mojego oddaję (Łk 23:46). Nie musiał uśmiercić naszego ciała, bo problemem ograniczenia naszego wzrostu duchowego był duch zły, duch adamowy – i dlatego uśmiercił ducha adamowego w swoim ciele, naszego ducha, o czym mówi św. Paweł w Liście do Rzymian, 6:6 „To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu.” Mimo, że ludzie to czytają, nie pojmują i tu jest główny problem: czytam – nie pojmuję, słyszę – nie pojmuję, rozumiem – ale nie pojmuję. „To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała…” – to jest właśnie to ciało duchowe – „…dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu.” – nie mamy już dawnego człowieka; Jezus Chrystus został uśmiercony cieleśnie – my zostaliśmy uśmierceni duchowo, nie fizycznie. My mamy świadomość, że jesteśmy duchową istotą, że Jezus Chrystus uśmiercił naszego ducha tylko z tego powodu, ponieważ on czynił człowieka niezdolnym do wypełnienia Prawa, ponieważ stary człowiek stał się niezdolny i dlatego powołał nowego człowieka do życia, całkowicie nowego. Nowy człowiek powołany do życia jest ukazany w Liście św. Piotra, 1P 1:23 „Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa.” Więc chcę powiedzieć wszystkim ludziom, że Jezus Chrystus uśmiercił naszą grzeszną naturę i nie mamy już grzechu duchowego. 1P 3:21 „Teraz również zgodnie z tym wzorem ratuje was ona” – chodzi o wodę potopu – „we chrzcie nie przez obmycie brudu cielesnego, ale przez zwróconą do Boga prośbę o dobre sumienie, dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa.” – niektórzy ludzie mówią w taki sposób: rozumiem teraz, chrzest jest dla oczyszczenia naszego ciała! Ale tak nie jest – chrzest jest to nie obmywanie z brudu cielesnego, ale uznanie obmycia z brudu duchowego, uznanie uśmiercenia przez Chrystusa; Ga 3:27 „Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.” – wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni, zjednoczyliście się z Chrystusem, przyoblekliście się w Chrystusa. Jezus Chrystus dopełnia dzieła bardzo istotnego i ważnego – uśmierca naszego ducha; bez uśmiercenia naszego ducha nie jest możliwe, abyśmy byli zdolni do Inkarnacji Świętej. Ef 2:10 „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.” – czyli mówi tu o Inkarnacji Świętej, aby Święta Inkarnacja spowodowała, że my jesteśmy wcieleni w zdolność dzieła. Ef 3:5-6: „Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię.”
Flp 4:7: „A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.”
Św. Paweł przedstawia tę sytuację, że przez wiarę zostaliśmy wyzwoleni, Ef 2:8 „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: 9 nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.” – dzisiaj te słowa są największą herezją dlatego, że nie uznaje dzisiejszy świat łaski Odkupienia, nie uznaje wiary, a jednocześnie skupia się na pokutach, uczynkach i cierpieniu. My w tym momencie coraz bardziej mamy świadomość tego, że przechodzimy do całkowicie innego etapu istnienia, świat przechodzi do innego etapu istnienia; słońce duchowe bardzo głęboko świeci do głębin każdego człowieka, bez względu na to, czy tego chce, czy nie chce, i otwiera w nim jego rzeczywistość – najczęściej ta rzeczywistość jest dla niego gehenną, doświadcza oczyszczenia w cierpieniu, chorobie, znoju i trudzie. Niewielu jest takich, którzy doświadczają tego stanu w radości, prawdzie i miłości – to są ci, którzy uwierzyli i już wykonali tę wewnętrzną pracę, mimo że jej nie widzieli. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Tylko przez wiarę tutaj jesteśmy, nie dlatego, że rozumieliśmy, pojęliśmy a dlatego, że uwierzyliśmy. Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia dla nas i za nas; uśmiercił naszego grzesznego ducha, w swoim ciele, przybitym do Krzyża; Jego ciało zostało uśmiercone, ale nie rozpadło się – bo po trzech dniach Bóg je wskrzesił. Ale dlaczego je wskrzesił? – możemy się zastanowić nad tą sytuacją: wskrzesił to ciało, bo to wskrzeszone ciało było silnie związane z naszym duchowym grzechem (2Kor 5.21), naszym życiem, więc dał nam nowego, swojego Ducha – Jego ciało stało się Ciałem Chwalebnym. J 20:24 „Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. 25 Inni więc uczniowie mówili do niego: «Widzieliśmy Pana!» Ale on rzekł do nich: «Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę». 26 A po ośmiu dniach,” – ósemka jest bardzo ważną cyfrą, ósemka jest to nowe narodziny, jest to odnowienie, jest to Zmartwychwstanie – „kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz [domu] i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: «Pokój wam!» 27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» 28 Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!» 29 Powiedział mu Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś? Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli».” – jesteśmy błogosławieni. A dlaczego? – ponieważ nie widzieliśmy, uwierzyliśmy, że Jezus Chrystus zmartwychwstał i że my zostaliśmy uśmierceni i jesteśmy całkowicie nową istotą. Jesteśmy nową istotą, mamy nowe, całkowicie nowe życie, bo zostaliśmy ponownie stworzeni do życia doskonałego, z nasienia niezniszczalnego – jeśli żyjemy, to znaczy, że jesteśmy właśnie stworzeni na nowo – ponieważ żyjemy. Dla ludzi jest to trudna sytuacja, ponieważ Jezus Chrystus umarł cieleśnie na Krzyżu – a oni nie, oni tylko duchowo; dla nich śmierć duchowa nic nie znaczy i dlatego nie są w stanie zrozumieć i pojąć, że tak naprawdę nie mają już grzechu duchowego, adamowego, ponieważ został on całkowicie usunięty – opierają się na widzeniu ocznym, cielesnym: jeśli nie widzą swojej śmierci, to uważają, że nie umarli. Ale znowu ci, którzy umarli, nie stają się świętymi, więc coś jest nie tak z tą śmiercią – bo tylko właśnie śmierć, którą zadał Chrystus naszemu duchowi, kiedy uwierzymy czyni nas wolnymi i świętymi. Dusza nasza została zabrana do Chrystusa Pana, i w Chrystusie Panu jest ona całkowicie zanurzona, o czym jest napisane w Liście św. Pawła do Kolosan, 3:3 „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. 4 Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.” Kto odnajdzie Chrystusa – odnajdzie też swoje życie, ponieważ życie jego jest cały czas w Chrystusie Jezusie ukryte. Co to oznacza „odnajdzie Chrystusa”? – kiedy wasza świadomość, wasza wola i wasz umysł, wasz rozum całkowicie pozna tę tajemnicę. Dlaczego mówię o rozumie? – Rz 1:20 „Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy.” …28 „A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi.” – tutaj Chrystus rozdziela rozum i umysł, to są dwa aspekty: umysł doświadcza – rozum: myślę, więc jestem; rozum widzi ten świat – umysł doświadcza wewnętrznie. Dlatego umysł musi być oddzielony od poznania złego, a poznawać dobre – jest zdolny do poznawania – te dzieła jest w stanie pojąć umysł. Rozum raczej skupia się na tym, co widzi – a umysł w sercu poznaje tę tajemnicę. Mt 28:17-18: „A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi.”
Flp 4:8: „W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to miejcie na myśli!”
Jeśli ktoś potrzebuje bardzo wyraźnego przedstawienia tego, co ma uczynić, co ma pokonać w sobie: Ga 5:19 „Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, 20 uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, 21 zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. 22 Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, 23 łagodność, opanowanie.” – opanuj mnie, Panie Boże, tymi cnotami, tymi owocami Ducha Świętego: opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość – a dostąpię tej tajemnicy Darów Ducha Świętego: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej. Wiecie Państwo, ja chyba najbardziej tęsknię, jeśli chodzi o Dary Ducha Świętego, za pobożnością – żeby nie utracić żadnej chwili, która mnie łączy z Bogiem – a z powodu pobożności będę miał bojaźń Bożą, bo to ona mnie przybliży do bojaźni Bożej, do mądrości, rozumu, radości, męstwa, umiejętności. Pobożność – żeby stać się tak, jak Chrystus – całkowicie podporządkowany Bogu, posłuszny i ufny, i nigdy nie chcę z tej drogi schodzić. Broń mnie Panie Boże. Gdybym nie był ufny Jego Słowu, to bym nie był tutaj, gdzie w tym momencie jestem. To miejsce, w którym jestem, to o czym rozmawiamy, zostało tak głęboko zakopane i w tym świecie jest niedostępne – a jednak Bóg to dał przez moc swojego Ducha, udzielił mi tej prawdy, a ja ją wyrażam w słowie słyszalnym. Rz 10:17 „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa.” – mogę mówić o Słowie Chrystusa słowem słyszalnym, a jednocześnie mocą duchową, która przenika i burzy wszelkie warownie przeciwne Bogu. Pobożność nie jest to wydeptywanie ścieżek do kościoła; pobożność jest to nieustannie zachowywanie Słowa Bożego i ta pobożność daje mi bojaźń: Panie Boże, nie opuszczaj mnie nigdy, bo Ty jesteś mądrością, rozumem, radością i męstwem moim, Ty dajesz mi męstwo i umiejętność – i dlatego jestem pobożny, bo przez pobożność jestem zanurzony w Twojej bojaźni, nie opuszczaj mnie nigdy i daj mi siłę, abym zwalczał zło w tym świecie bez wytchnienia, daj mi silne czoło (Ez 3:8-9) i oko nie łamiące się przed złem, ale spoglądające mocą przenikającą aż do źródła ciemności, aby je całkowicie zniszczyć, bo jest wrogiem Twoim i człowieka, którego odkupiłeś. Dlatego daj mi siłę niezłomną, abym nigdy tego nie przestał czynić, aż do momentu, aż wszystko się wypełni. To jest właśnie ta sytuacja, to jest przejście przez mrok, przeprowadzenie człowieka przez ciemność, która teraz na tej ziemi jest ogromna, a ludzie sobie zdają z niej sprawę coraz bardziej i coraz bardziej rwą włosy z głowy i mówią: jak z tego się wydostaniemy, jak stąd wyjdziemy, my grzesznicy. Nie! – jesteście świętymi! Zjednoczcie się ze swoją świętością przez łaskę i stańcie do bitwy, stańcie do walki, bądźcie umocnieni, a stanie się właśnie to, co mówi Mądrość Syracha 16:26 „Na rozkaz Pana, na początku, stały się Jego dzieła i gdy tylko je stworzył, dokładnie określił ich zadanie. 27 Uporządkował je na zawsze, od początku aż w daleką przyszłość. Nie odczuwają głodu ani zmęczenia i nigdy nie porzucą swego zadania, 28 żadne nie zderzy się z drugim i Jego słowom nigdy nie odmówią posłuchu.” Jl 2:7 „Jak bohaterowie pobiegną do szturmu, jak mężowie waleczni wdrapią się na mury, każdy z nich pójdzie swą drogą, a ze ścieżek swoich nie zstąpią. 8 Jeden drugiego nie przyciśnie, każdy pójdzie swoim szlakiem. I choć na oręż natrafią, ran nie odniosą.” To jest potęga synów Bożych, którzy idą z mocą potęgi Słowa Żywego, które miażdży każde zło, aż w samym źródle ciemności, mocą miecza, mocą Słowa Bożego, które jest potężniejsze niż obosieczny miecz, o czym mówi św. Paweł w Hbr 4:12 „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. 13 Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.” Także bądźcie umocnieni i bądźcie wierzący, przyjmijcie łaskę, która czyni was doskonałymi i przyobleczonymi w zbroję Bożą do tej bitwy, która już nadeszła. Rz 13:11-12: „A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła!”
Rz 16:19: „Wasze zaś posłuszeństwo znane jest wszystkim. A więc raduję się z was, pragnę jednak, abyście byli w dobrym przemyślni, a co do zła – niewinni.”
Rz 8:1 „ Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. 2 Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci.” – grzech i śmierć jest traktowane jako całość, a mówi św. Paweł w 1Kor 15:55 „Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?” – czyli mówi do śmierci: – śmierci, czym chcesz mnie zniszczyć? Ty i grzech to całość, jeśli nie mam grzechu, to i ciebie nie ma. 56 ”Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo.” – więc siłą śmierci jest grzech. Dzisiejszy kościół śmierci ma siłę z grzechu; dzisiejszy kościół śmierci trzyma się grzechu, aby śmierć mogła się mieć dobrze. I z tego powodu Chrystus jest niepotrzebny kościołowi śmierci, ponieważ On ma władzę nad śmiercią i już zakończył ten proceder i dlatego jesteśmy wolni. Dzisiejsza droga jest bardzo prosta: gdy wierzymy, że nie mamy grzechu, bo grzech całkowicie nas opuścił, czyli Chrystus Pan usunął grzech i przez to, jesteśmy świętą istotą – bo On jest Święty i nie mamy już swojego ducha, swojego życia, ale Jego Życie: Ga 2:20 „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.” – gdy jesteśmy świadomi, że nie mamy grzechu i wierzymy Chrystusowi, że to uczynił, to świadomość nasza łączy się z Chrystusem Panem nie tylko dlatego, że tak myślimy; w tym momencie, jesteśmy biorcami łaski, Rz 5:1 „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, 2 dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.” – tu jest powiedziane bardzo jasno i wyraźnie, że gdy nie mamy grzechu i wierzymy, że jesteśmy bezgrzesznymi i całkowicie jesteśmy świadomi, że jesteśmy wolni od grzechów, i jesteśmy zanurzeni całkowicie w tej tajemnicy, która w nas istnieje, czyli życiu Chrystusa, to uwierzyliśmy i musimy staczać bitwę z wszelką złą postawą naszego ciała, która wynika z potrzeb człowieka. Jeśli ciało postępuje źle, to to są takie potrzeby człowieka, bo ciało może być tylko martwe bez człowieka; samo nic nie robi, ale odzwierciedla duchową naturę człowieka. I w tym momencie, kiedy jesteśmy świadomi całkowicie Życia, że Jezus Chrystus nas odkupił, to żebyśmy byli biorcą łaski, to musimy udaremniać wszystkie siły destrukcyjne duchowej naszej natury, które naszą duchową naturę chcą zniszczyć – czyli wszelkiego rodzaju pożądliwość ciała, pożądliwość oczu, pychę tego życia; pokonywać grzechy główne przez ścisłą świadomość tego, że jesteśmy wolni od grzechów i właśnie wolność od grzechów, tę, którą Chrystus Pan nam daje uzdalnia nas do pokonania tych właśnie problemów. Ale proszę zauważyć starą jeszcze narrację: Kol 3:5, taki przedtytuł: „Konieczność umartwienia celem naśladowania Chrystusa” 5 Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w waszych członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem.” – jest to prawda, że mamy to zrobić, ale to nie chodzi o tę sytuację, że mamy się umartwiać – nie przez umartwienie, ale przez świadomość bezgrzeszności, nie chodzi o umartwianie, tylko chodzi o uwielbienie – uwielbienie Chrystusa, który nas całkowicie wyzwolił z grzechu: Rz 5:1 „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem” – jak można pokój z Bogiem zachować przez umartwianie się? – „1 Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, 2 dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. 3 Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, 4 a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję. 5 A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.” – i tu jest właśnie ta tajemnica, że to nie chodzi o żadne umartwianie się. Narracja pani dziennikarki, która pytała księdza o Zmartwychwstanie: – Chrystus zmartwychwstał, odkupił nasze grzechy i wstąpił do nieba – On mógł, bo jest bez grzechu – a my grzesznicy, jak możemy pójść za Nim? Jak możemy Go naśladować? Jak możemy sobie z tym poradzić? To jest niemożliwe – ale oczywiście, że jest możliwe! – dlatego, że już jesteśmy świętymi. I tutaj jest ta sytuacja, że to, co uczynił przez tysiąc siedemset lat kościół, to zabronił ludziom wierzyć, że są bez grzechu – i z tego powodu dzisiaj ludzie nie mogą naśladować Chrystusa. A jeśli chcą naśladować, to tylko rozumieją, że muszą się udręczać, męczyć, cierpieć, łączyć się z Chrystusem, tylko przez co? – przez śmierć i umartwienie, bo inaczej nie potrafią – a nie przez życie i Zmartwychwstanie, przez świętość. Triduum paschalne łączy ich ze śmiercią Chrystusa, z cierpieniem – to potrafią, ale ze Zmartwychwstałym – już nie, zostało to im wybite całkowicie z głowy przez lęk, przemoc, karę. J 4:18 „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk,” – czyli klątwę – „ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości.” Dlatego ludziom zabroniona jest miłość do Chrystusa, mogą tylko Chrystusa rozumieć przez cierpienie, lęk, karę, i poznawać Go tylko przez śmierć, że umarł – a zmartwychwstał – kompletnie do nich to nie dociera; nie dociera. Bo zmartwychwstał – oznacza: uwolnił ich od tego grzechu, ale oni uważają, że właśnie go mają, że ich wcale nie uwolnił. 1P 1:18 „Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, 19 ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy.” Człowiek musi pokonać klątwę – a klątwę usunął Jezus Chrystus, klątwa ustępuje przez wiarę w Chrystusa. Iz 29:13-14: „Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem, dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie.”
Rz 16:20: „Bóg zaś pokoju zetrze wkrótce szatana pod waszymi stopami. Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z wami!”
Ludzie boją się być bezgrzesznymi dlatego, że zostali nauczeni, że bezgrzeszność jest najgłębszą herezją i strasznym grzechem i nikt im tego grzechu nie odpuści, jeśli uwierzą, że są bezgrzeszni. Ale bezgrzeszni są, bo zostali uczynieni bezgrzesznymi – została dana im bezgrzeszność w Darze. I dlatego możemy wołać: „Ojcze mój, który jesteś w niebie, uświęciło się Imię Twoje, przyszło królestwo Twoje, jest wola Twoja, jako w niebie taki na ziemi, chleba mojego powszedniego dałeś mi dzisiaj i odpuściłeś mi moje winy, jako ja odpuściłem moim winowajcom” – za darmo mi to dałeś i mówisz: ciesz się tym, a nie ujmuj Mi chwały, ciesz się, rozgłaszaj to na dachach: jestem święty, bo dzisiaj światłość na mnie spoczęła, dzisiaj nademną jaśnieje blask, Boży blask – On mnie przywrócił do nieba – „I nie dopuściłeś, abym uległ pokusie dodania, czy ujęcia czegokolwiek ze świętej Twojej Drogocennej Krwi, Jezusie Chrystusie, czy dodania, czy ujęcia, czegokolwiek ze świętej Twojej woli Bożej Ojcze, jak zrobiła to Ewa i Adam. Uwolniłeś mnie od tego zła.” – uznając świętość doskonałą w sobie, Boga, Chrystusa i Ducha Świętego, jesteśmy zdolni do walki z grzechem w ciele, a to jest dzieło zadane przez Boga nam, które Bóg objawił nam około dziesięć lat temu, i to Chrystus objawił tę tajemnicę, że jesteśmy doskonali i czyści, że jesteśmy bez grzechu, że skończył się czas właśnie tej udręki, czas tego znoju i trudu, że grzechu już nigdy nie było od tamtego czasu, kiedy Jezus Chrystus odkupił nas, że jesteśmy święci i doskonali. Dlatego dzisiaj jesteśmy w tej tajemnicy głębokiej, gdzie czuję, że ten duch ustąpił. Dlaczego? – przez naszą wiarę. Wiara nasza nie pozwoliła się zdławić, Chrystus Pan w nas, dla nas jest szczególną Osobą, szczególną Mocą, szczególnym Istnieniem, dbamy o Niego z całej siły – jesteśmy ufni Bogu, tak jak On jest ufny, i posłuszni, tak jak On posłuszny był i jest Bogu Ojcu. To, że jesteśmy Jego, to musi wynikać z posłuszeństwa ufności, musimy być posłuszni Bogu w całej siły – możemy wszystko robić, jak to jest powiedziane o Chrystusie, wszystko robić oprócz grzechu, oprócz zniszczenia relacji. Dzisiejszy świat grzechem nazywa wszystko, oprócz zniszczenia relacji z Bogiem – a to właśnie jest grzech główny – zniszczenie relacji z Bogiem, czyli nieuznawanie Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa i dodawanie i ujmowanie z Drogocennej Krwi, czy dodawanie, czy ujmowanie z woli Bożej, jak zrobiła to Ewa i Adam. Dzisiaj ludzie nie rozumieją, co to znaczy uwierzyć, nie potrafią wznosić się ku doskonałości Bożej, bo są grzesznikami – bo stali się wrogami aktywnymi Drogocennej Krwi i wrogami aktywnymi woli Bożej – nie chcą jej słuchać i nie chcą Drogocennej Krwi, która ich wyzwala. Stali się czynnymi wrogami, ale nie wiedzą, jak to odwrócić a nawet nie wiedzą, że to robią. I dlatego, jeśli nie otrzymają Ducha, którego potrzebują, nie ruszą się z miejsca, bo nie potrafią; nie ruszą się z miejsca z powodu umiejętności, czy zdolności jakiejkolwiek. Umiejętności i zdolności, które były w ludziach: szukanie grzechów, pokuty i uczynki – niczego nie przyniosły, tylko pogłębiły stan oddalenia od Boga. W tej chwili jedyną możliwością jest dzieło – działanie. Jakie to jest działanie? – objawianie świętości Chrystusa, którą mamy w ciele, przez pokonywanie jego zapalczywości: pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia – kochaj, ale nie pożądaj, kochaj wszystkich z całej siły, ale nie pożądaj. To jest wznoszenie tą doskonałością i prawdą, ponieważ pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia jest głównym problemem, który ogranicza człowieka, a Małżeństwo Niepokalane nie polega na pożądliwości, tylko na wypełnianiu woli Bożej. Mt 19:1 „Gdy Jezus dokończył tych mów, opuścił Galileę i przeniósł się w granice Judei za Jordan. 2 Poszły za Nim wielkie tłumy, i tam ich uzdrowił. 3 Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, i zadali Mu pytanie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» 4 On odpowiedział: «Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? 5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela».” – Jezus Chrystus odnosi się nie do ludzkiego małżeństwa, ale odnosi się do Boskiego Małżeństwa, aby człowiek przywrócił doskonałość Małżeństwa, a Małżeństwo doskonałe zostało stworzone przez Boga, jak jest to powiedziane: „«Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę?” Stwórca ich połączył, połączył ich bez pożądliwości, połączył ich miłością, ale bez pożądliwości; posyła ich: „rozmnażajcie się i rozradzajcie”, więc pytanie można zadać: czy możliwe jest rodzenie dzieci bez pożądliwości? Jest to tak naprawdę istnienie w pełnej radości Pańskiej, gdzie zanurzamy się w tajemnicę miłości, która jest pozbawiona pożądliwości. Przecież Bóg stworzył człowieka, jako mężczyznę i niewiastę, nie z pożądliwości, ale z miłości, jako jednego człowieka, w Małżeństwie Niepokalanym, w komnacie małżeńskiej – tam emanują miłością i prawdą i kochają się z całej siły, a mówi do nich: rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię – pożądliwość do tego jest niepotrzebna, potrzebna jest miłość, miłość czysta, doskonała, która jest na górze – nie oddolna, ale odgórna. Miłość jest odgórna, emanuje, a ciało w pełni uczestniczy w Boskiej tajemnicy, stając się Ciałem Chwalebnym, a rozmnażanie jest powstawaniem synów Bożych. Dlatego, że jest powiedziane w Księdze Izajasza, 54:1 „Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan. 2 Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego mieszkania, nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki! 3 Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo, twoje potomstwo posiądzie narody oraz zaludni opuszczone miasta.” Iz 49:21 „Wtedy powiesz w swym sercu: „Któż mi zrodził tych oto? Byłam bezdzietna, niepłodna, <wygnana, w niewolę uprowadzona>, więc kto ich wychował? Oto pozostałam sama, więc skąd się ci wzięli?”»”. – tu jest tajemnica naszej przemiany. 1 J 1:5-7: „Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności. Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.”
Link do nagrania wykładu – 25.04.2025
Link do wideo na YouTube – 25.04.2025
Link do nagrania w Spotify – 25.04.2025