UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

BŁOGOSŁAWIONY I ŚWIĘTY, KTO MA UDZIAŁ W PIERWSZYM ZMARTWYCHWSTANIU (AP 20.6) – Łężyce 12.2022r


Duszą jesteśmy już doskonali. Chrystus Pan wyzwolił wszelką duszę i one wszystkie doznają powodzenia. Świadomość, która idzie za naturą duszy i światłości, która w niej emanuje, jest to wiara – zjednoczenie się świadomością z naturą tą, którą przeżywa już dusza. Pozwólmy Bogu stanowić o sobie przez teraźniejszość, która w nas istnieje. Świadomość nasza musi porzucić cienie życia przeszłego i żyć rzeczywistością Chrystusa czyli teraźniejszością.
Pobierz plik

BŁOGOSŁAWIONY I ŚWIĘTY, KTO MA UDZIAŁ W PIERWSZYM ZMARTWYCHWSTANIU (AP 20.6)
Duszą jesteśmy już doskonali. Chrystus Pan wyzwolił wszelką duszę i one wszystkie doznają powodzenia. Świadomość, która idzie za naturą duszy i światłości, która w niej emanuje, jest to wiara – zjednoczenie się świadomością z naturą tą, którą przeżywa już dusza. Pozwólmy Bogu stanowić o sobie przez teraźniejszość, która w nas istnieje. Świadomość nasza musi porzucić cienie życia przeszłego i żyć rzeczywistością Chrystusa czyli teraźniejszością. I w ten sposób wyzwolenie natury pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, jest bliżej niż by się wydawało. Ktoś by pomyślał, że to jeszcze ogromnie długa droga. Mk 12:34: „Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.” A jest to tylko rzeczywistość Chrystusa, która tam panuje. I nie istnieją już tam cienie spraw przeszłych, ale istnieje obecność, i nie ma już tam tych, których ona kiedyś znała, ale jest Ten, który teraz jest życiem i prawdą i doskonałością.
Ap 20:6: „Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat.”
Niech wasze życie wyjdzie poza doczesny stan istnienia, niech wasze życie dotknie wymiaru niebiańskiego, bądźcie niebianami, postępujcie jak niebianie, postępujcie jak aniołowie, postępujcie w sposób doskonały, jesteście do tego zdolni, nie ograniczajcie się grzeszną naturą tego ciała, bo ono potrzebuje waszego wyzwolenia; gdy się wy nie wyzwolicie, ono także nie, kiedy wy będziecie wolni, bo uwolnił was Chrystus, ono ma ratunek od was.
Ga 3:25-27: „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.”
Wiara jest to stan gwałtownego przemienienia w nowy stan, w jednej chwili. Nie dajemy szansy szatanowi, aby wtrącił się w tą sprawę, tylko w jednej chwili się przemieniamy, i w tym momencie wiemy kim on jest, i już jesteśmy tymi, którzy przeznaczeni są do tego, żeby zmiażdżyć mu głowę. Tylko dzieło Pańskie jest ważne. Chrystus nas uwolnił, jesteśmy wolni, jesteśmy bez grzechów, jesteśmy doskonali i to jest naszym fundamentem, o którym już nie myślimy, ale na którym trwamy. I dostrzegamy, że mamy jeszcze stary grzech, który nie jest do końca naszym grzechem, ale na nas wpływa i jest jak nasz grzech. 2 P 1:8-10: „Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Komu bowiem ich brak, jest ślepym – krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów. Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy.” Jest to grzech tej, za którą zostaliśmy uczynieni odpowiedzialni, ponieważ zostaliśmy stworzeni tylko dlatego, aby wydobyć tą, która jest życiem, aby dokończyć dzieło tych, którzy zostali stworzeni na początku po to, aby cały świat materii mógł oglądać chwałę Bożą.
Rz 8:15-16: „Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.”
Synowie Boży dusze swoje oddali Bogu, a On ich przyodział darami Męża, aby zstąpili do głębin wydobyć pierwociny materii, która jest święta i doskonała, przez samego Boga stworzona, aby stała się przyczyną i ogniem; tymi ogniami zapalającymi w świętej naturze materię, która także zachowuje w sobie Boską doskonałość, żeby w ogniu świętym powstała i Boga też chwaliła.
Hbr 2:17-18: „Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.”
Syn Boży nie przyszedł dusze zatracać, ale je wybawiać. Chrystus nikogo nie oskarża, oskarżenie na siebie ściąga sam człowiek nie ufając Chrystusowi. Chrystus nie sprzeciwia się swojej Krwi, Jego Krew w dalszym ciągu jest wyzwalająca, i kto się zwróci do Chrystusa ta sama Krew będzie go wyzwalała. Rz 8:33-34: „Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?” Ale nie ma już drugiej krwi, która mogłaby wyzwolić tych, którzy tego nie chcą, to się raz stało, wtedy kiedy ludzie byli nieświadomi, i Krew wyzwoliła ich nawet kiedy tego nie rozumieli, nie chcieli, nie pojmowali, ale się to stało, ponieważ taka była wola Boga, i nie ma drugiej krwi, która mogłaby to uczynić, jest ta Jedna wystarczająca. Ludzie doświadczają, że jeśli mają odwagę, jeśli zaufają Bogu, jeśli pójdą Jego drogą, to im bardziej zanurzają się Bogu, tym bardziej znikają z tego świata, ale to znikanie nie umniejsza im w niczym, oni stają się silniejsi, mocniejsi, znika osobowość diabelska, która miała wpływ na nich przez jakiś stan zły, a oni są, oni coraz bardziej istnieją, bo Bóg o nich stanowi, bez względu na to co myślą. Ponieważ On jest ich życiem.
Łk 20:35-36: „Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.”
Uwolnienie się od wołania przeszłości, cieni przeszłości, jest to ustanowienie Chrystusa w sobie, nadrzędną władzą nad wszystkim kim jesteśmy, nad całą naturą naszej istoty, aby On rządził w pełni w nas. On jest uczuciem, czyli miłością w nas, i nie ma miejsca na emocje, i nie ma miejsca na rzeczy przeszłe, jest tylko miejsce na teraz, które przenika nas teraz i wszystko jest teraz. Uczucia moje są w Chrystusie, On wydobył mnie z tamtego świata, tamten człowiek już nie żyje, ja już go nie znam; pamiętam o historii, która kiedyś była, ale w żaden sposób nie ma tam zapisu emocjonalnego, ponieważ ten zapis został całkowicie usunięty przez Chrystusa, i ja mam tylko w tym momencie Miłość Chrystusa w sobie. To jest świadomość głębin, świadomość człowieka duchowego, świadomość człowieka przebudzonego. Wolą Pana jest, aby człowiek żył, chwałą Boga jest żyjący człowiek, chwałą Boga jest, aby człowiek żył. Nie upajajcie się emocjami, bo emocje są jak wino, które was upijają i upajają, porywają was do rzeczy niepotrzebnych, do zapominania życia, aby człowiek przestał żyć; wydaje mu się że żyje, ale wegetuje, a życie jego przemija, bo został schwytany przez emocje.
Hbr 4:15: „Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu.”
Musimy pamietać, że nie toczymy bitwy z ciałem, tylko z demonami, które to ciało dręczą. Jesteście duszami, które zrzuciły z siebie śmiertelne ciała. Kiedy jesteście w prostocie, macie związek z Bogiem, bo dusza ujawnia prawdę bezwzględną – z czym się łączy, tym jest.
Zawsze czułem w sobie pewną obecność, której nie rozumiałem, aż 33 lata temu zrozumiałem, że jedynym moim właściwym stanem, jest wpatrywać się w oblicze Tego, który jest jedyną doskonałością, w której mogę zobaczyć prawdziwy świat, prawdziwego siebie i prawdziwego człowieka, i wszystko takim jakim jest. I od tego czasu nieustannie patrzę w oblicze Pańskie, i cokolwiek czynię, myślę czy mówię, zawsze mówię w obliczu Pańskim, spoglądając nieustannie w Jego oblicze, co nie czyni mnie człowiekiem smętnym, trudnym i nie znającym humoru, w rożny sposób mogę funkcjonować, ale ten stan jest zawsze nienaruszalny.
Iz 61:10: „«Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty.”
Teraz tam, gdzie cień teraz jest cieniem, a nie był cieniem tylko był emocjami, on zbierał żniwo z mojego żywota, to w tej chwili cała moja ufność, całe moje oddanie jest tylko i wyłącznie Chrystusowi. I przez to, że jestem oddany Chrystusowi, to wypełniam pierwsze prawo miłości, miłuję Boga z całego swojego serca, z całej swojej duszy, z całego swojego umysłu, z całej swoje mocy, tak bardzo że miłości mojej nie ma dla tego świata, nie ma dla nikogo, tylko dla Chrystusa, bo Chrystus jest miłością tego wszystkiego we mnie w sposób najdoskonalszy. I miłuję bliźniego swego jak siebie samego, a siebie samego miłuję tak, że nie ma we mnie cienia przeszłości, jest we mnie tylko prawda teraźniejszości, teraz jest we mnie Chrystus, więc nie ma we mnie miejsca siłą rzeczy na zgorzkniałość, pustkę, próżność i wszystkie inne sprawy, które dręczyły człowieka; i miłuję bliźniego swego jak siebie samego, czyli też chcę mu dać Chrystusa, aby tylko On w nim mieszkał, i wtedy nie będzie w nim zgorzknienia, pustki i udręczenia, i niczego innego, tylko będzie sama miłość, gdzie Chrystus będzie prawdziwym duchem jego, który będzie kochał w nim w tym ciele świat najdoskonalej, doskonale i jedynie prawdziwie.
Iz 61:9: „Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami – ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana.”
Gdy wchodzicie do głębin, to tam zaczyna się ruch i zaczyna się sytuacja przeciwdziałania złych, którzy chcą was napaść. Ale wy musicie pamiętać, być świadomi kim jesteście, bo szatan powoduje taką mgłę u człowieka, aby człowiek zapomniał gdzie jest i zapomniał o celu, wszystko robi, żebyście tam byli po to, żeby coś tam zrobić i nie pamiętali co macie zrobić, aby jedynym celem było to aby człowiek szedł, a gdzie już nie jest to istotne; a wtedy on was porywa do własnego dzieła, a wy nawet nie wiecie, że jesteście już w dziele szatańskim. Chrystus nas wyzwolił z grzechu, abyśmy mogli stoczyć bitwę z pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich, które zniewalają ciało, z tymi zwierzchnościami w głębinach, które podbijają ten świat i toczą bitwę z człowiekiem żyjącym w chwale. Ef 6:12: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.”
Iz 61:11: „Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów».”
Nie trapcie się tym co przeminęło, żyjcie rzeczywistością Chrystusa, który w teraźniejszości was wyzwolił, nie rozmyślajcie o grzechach, które kiedyś były waszym udziałem – są to tylko cienie spraw przeszłych, a rzeczywistość należy do Chrystusa – teraz waszym udziałem jest Chrystus. Jeśli cienie przeszłości was dręczą, to Chrystus jest światłem, które nie rzuca cienia, przenika wszystko, i żadne cienie tam nie przetrwają, bo to są cienie, które w Chrystusie nie trwają. Jeśli oskarżacie się przeszłością, to remedium na wasze zdrowie wewnętrznego człowieka, jest to że Jemu zaufaliście, Jego jesteście pewni i nie musicie niczego więcej wiedzieć. Jesteście pewni i przekonani i wiecie, że żyjecie bo On jest życiem, że was odkupił i nie macie żadnego grzechu, i że gdy On w was istnieje, to żaden cień przeszłości nie ma do was prawa, bo nie może się wedrzeć tam, gdzie nie ma cienia. Chrystus Pan przenika wszystko, nie ma niczego, czego by nie przeniknął, nie ma przed Nim zasłony, dla światła Chrystusa nie istnieje żadna przeszkoda, wszędzie dotrze, On przenika wszystko, nikt się przed Nim nie ukryje, dla Niego nikt nie staje się niewidzialny – Chrystus przenika wszystko.
Iz 49:17-18: „Spieszą twoi budowniczowie, a którzy burzyli cię i pustoszyli, odchodzą precz od ciebie. Podnieś oczy wokoło i popatrz: Wszyscy się zebrali, przyszli do ciebie. Na moje życie! – wyrocznia Pana. Tak, w tych wszystkich ustroisz się jakby w klejnoty i jak oblubienica opaszesz się nimi.”
To że jesteśmy bezgrzeszni, jest to wynikiem objawienia, które Bóg zsyła na każdego człowieka, przez to że każdego dotknął, i musimy żyć mocą objawienia, mocą łaski, a nie umiejętności rozumienia. Duch Boży swoim duchem nas przenika i On to kształtuje naszego ducha, a my żyjemy nie granicami tego ciała, ale nasze postrzeganie przez wiarę dociera do życia które jest poza cielesne i żyjemy już życiem niebiańskim, tam jest nasz cel, mimo ze żyjemy w ciele nie żyjemy potrzebami ciała, ale ciału dajemy to co ono potrzebuje, nie zdając sobie sprawy ze swoich potrzeb. Jest to przestrzeń nowego jego istnienia, ono tego nie widziało, ponieważ było deprawowane przez złego ducha, a gdy jest przez ducha prawdy wznoszone, to ono staje się czyste, spokojne, radosne, wyrażające się w sposób doskonały, gdzie nie ma nic co by było złe, bo Bóg stworzył wszystko doskonałe, więc nie ma niczego co by było niedoskonałe, wszystko jest prawdziwe, radosne. Flp 3:20-21: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.”

Całość wykładu można pobrać w załączonym pliku.

Pobierz plik