Bóg ma doskonały plan wychodzący daleko daleko przed wszystko to, co może pojąć człowiek. I jest to plan, który nie tylko jest związany z jednym człowiekiem, z dwojgiem, czy z jakimś konkretnym narodem, ale z całym wszechświatem. Jesteśmy w tym momencie, w sytuacji tej właśnie Prawdy. Dwa tysiące lat temu, Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia – za nas, i dla nas uwolnił naszą duszę od grzechu. I dlatego ona jest całkowicie wolna, bo On ją uwolnił, a to my jesteśmy tymi duszami, my mówimy o Nim nieustannie, bo On jest Dawcą naszego Życia, On nas odkupił, i dla nas nie jest to trudne do pojęcia – głową naszą jest Chrystus, i my oddajemy się Duchowi Świętemu, Bogu Ojcu, zanurzamy się w Nim, i z Nim jesteśmy zjednoczeni. Bóg stworzył świat i jednocześnie On jest prawdziwą mocą naszego kształtu, naszej pamięci, naszej mocy, naszego życia. On nas stworzył i jest prawdziwą mocą naszego istnienia, nie ma innego, i nie tylko istnienia, ale wszelkiego zadania. Bo Bóg stwarzając człowieka, daje mu zadanie, stworzył go z zadaniem. Kiedy Adam i Ewa upadli, Bóg umarł na Krzyżu, aby uśmiercić w swoim ciele starego człowieka – Jezus Chrystus uśmiercił grzesznego człowieka, bo nie miał już on zdolności dzieła, już nie służył Bogu, został całkowicie zniszczony, sprzeciwił się Prawdzie, i nie miał już celu. I gdy my wierzymy Chrystusowi Panu, nie utrzymujemy pamięci starego żywota, ale całkowicie jesteśmy w naturze dzieła nowego – tam jest dusza, bo dusza jest zachowana, a została usunięta osobowość i świadomość fałszywa, która zboczyła dawno temu, i daleko z drogi do celu. Dusza to jest świadomość Boska. Jest to całkowicie inna natura, to jest Boska część istnienia, która dla nas jest całkowicie naturalną częścią, tak bardzo naturalną, że ludzie nawet jej nie zauważają, korzystają z niej, i nawet nie wiedzą, że korzystają z Boskiej części. Człowiek używa tę Boską naturę w sobie w sposób bardzo prosty i lekki, bez przeszkód, i nie wie, że czyni coś, co jest cudem. Dlatego jest ta sytuacja, że gdy stajemy się Synami Bożymi, czyli istotami wewnętrznego życia, to nasze wewnętrzne życie zaczyna wpływać na nasze zewnętrzne życie. Bo w tej chwili występuje ta sytuacja, że nasze życie zewnętrzne wpływa na wewnętrzne. Ale to się w tej chwili odmienia. Wychodzimy poza granice rozumu, poza granice umysłu, który nie chce znać Chrystusa Pana, bo ten umysł i rozum jest z tego świata, i chce pozostać taki jaki jest, bo jest z ciemności; ale ta ciemność się rozpada dlatego, że cały czas jednak Ziemia i cała heliosfera porusza się w stronę coraz głębszej mocy światłości w galaktyce, która coraz silniej oddziałuje na Ziemię, aby przebudzić na Ziemi moc Boskiej światłości. Gdy wyszliśmy z równika galaktycznego, zaczęło się wszystko przemieniać, zaczął się pojawiać ogień pożerający, bo Bóg jest ogniem pożerającym. Światłość zaczęła dominować, a ciemność zaczęła być „pożerana” w sensie tym, jakby świat był na lewej stronie, jak ubranie, a teraz ten świat jest z powrotem przywracany na prawą stronę. Czyli ciemność jest jakby można powiedzieć rewersem światłości. Człowiek światłości jest to ten, który jest ciałem chwalebnym, o czym Chrystus mówi: istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy nie istnieje, jest ciemność; Ja jestem Synem Bożym, który oświetla człowieka światłości, i Ja jestem człowiekiem światłości, jestem ciałem chwalebnym, jestem żywym Bogiem, który zamieszkał w tym świecie, dla Życia tego świata, bo przyniosłem Życie, a nikt nie może Życia na tej Ziemi dać, kiedy go nie przyniesie. My wszyscy, którzy żyjemy na tym świecie, jesteśmy przeznaczeni do tego, żeby być człowiekiem światłości – Synem Bożym, i nie jest to nic trudnego, dlatego że sam Chrystus Pan nas wyzwolił, i dał nam siebie samych, abyśmy Jego przyjęli, i stali się Synami Bożymi. Dlatego musimy być zjednoczeni z Chrystusem tak ściśle, żeby stać się jednym Ciałem z Chrystusem, i nie może to być na odległość, że my jesteśmy tu, a On sobie jest tam, i to jest taka wiara. Wiara to jest jedność, to jest małżeństwo, zostaliśmy uzdolnieni do życia małżeńskiego z Chrystusem Panem, do tego aby być zjednoczonym jednym Duchem – z Chrystusem Panem. Ez 16:8: „Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze – wyrocznia Pana Boga – stałaś się moją.”
Iz 40:5: „Wtedy się chwała Pańska objawi, razem ją wszelkie ciało zobaczy, bo usta Pańskie to powiedziały.”
Nasze nieustanne przebywanie i praca, jest już w czwartym wymiarze, bo do czwartego wymiaru weszliśmy drugiego czerwca, czyli w połowie roku. Ale ten stan dostrzegli tylko ci, którzy są duchowi, nikt inny nie mógł tego dostrzec. Więc ci, którzy tego nie widzą mówią, że nic się nie wydarzyło. Ale się wydarzyło! Ponieważ było bardzo wyraźnie widoczne światło niebiańskie spływające z Nieba, a jednocześnie zmiana ogromna wewnętrzna – duchowe przejście do innego stanu. A 24 grudnia wyszliśmy z równika galaktycznego, co także było znane dla innych, tylko z innego powodu. I w tym czasie, dokładnie w wigilię pojawiły się na Ziemi inne działalności, które mają za zadanie spowodować stworzenie pewnego rodzaju hybrydowego iCloud’a, czyli jakby ludzką osobowość, ludzką jakoby świadomość, czyli ciało w którym przebywa duch człowieka i wpływać na świadomość człowieka – przez hormony, przez elektroniczne wpływy, przez pewnego rodzaju inwigilacje. Wpłynąć na decyzje człowieka, i w ten sposób tworzyć algorytmy, które będą tworzyły nowego iCloud’a, czyli chmurę elektroniczną internetową, która ma stworzyć ponownie pewien stan zbiorowej nieświadomości – czyli nie świadomości, ale nieświadomości, bo ludzie nie są duchowo świadomi tego co czynią, tylko podlegają pewnym odruchom, które wykonują świadomie pod wpływem emocji i tak jak wcześniej były to odruchy podświadome, w których trwali przez setki tysięcy lat, gdzie to głównie było działanie odruchowe, gdzie ludzie głównie ulegali emocjom i odruchom. To jest ta manipulacja, która już w owych czasach istniała. A iCloud starożytny, wedle tego co tak zerknąłem wstecz, jak Duch Święty mi pozwolił, to nawet miliard lat wcześniej musiał powstać, niezmiernie dawno temu, gdzie masy ludzkie były manipulowane tymi właśnie siłami wpływania na emocje. I dzisiejsze emocje, dzisiejsze ego jest właśnie wygenerowane przez iCloud, przez wpływ na osobowość człowieka, która wytworzyła osobne istnienie jego osobowości, które zaczęło wykorzystywać naturę duchową i cielesną – czyli przez cielesną na duchową, aby stworzyć sobie iluzję i złudzenie. I objawia się ta sytuacja – po co powstał iCloud, i po co teraz też powstaje. Ponieważ ci, którzy dzisiaj są wrogami Boga, oni chcą wykorzystać żywą ludzką tarczę, stworzoną z umysłu, z rozumu, z hormonów, z odruchów, aby stworzyć wrogość Bogu, czyli ludzi namawiać do tego aby stali się wrogami Boga przez zanurzenie się w wyobrażonym świecie, który jest „lepszy” od prawdziwego. A któż zna prawdziwy? Gdyby znał prawdziwy, to nie chciał by tego nieprawdziwego, tego kłamliwego. I dzisiejszy świat mówiąc, że człowiek jest niegotowy na Zbawienie, wie oczywiście, że Chrystus wszystko uczynił samodzielnie, ale mówi – jesteście niegotowi, więc nie ufajcie Chrystusowi, nie ufajcie Bogu i obrzucajcie grzechami swoją duszę, bo jesteście niegotowi. Ale to, że człowiek jest gotowy, to uznał Chrystus Pan, Bóg Ojciec, i Duch Święty. Dziewięć lat temu pojawiła się już świadomość tego, że nie mamy grzechu pierworodnego, że jesteśmy wolni od grzechów, i Chrystus Pan, Duch Święty, Bóg Ojciec, dał tę mądrość, aby objawić kłamstwo drugiego kanonu, którego nie można poznać rozumem ani umysłem, może dać zrozumienie o drugim kanonie tylko sam Duch Święty. Dlatego że ludzie wychowani w zrozumieniu że mają grzech, widzą że drugi kanon ich wyzwala; oni są wychowani przez drugi kanon, że on ich wyzwala. Ale Chrystus Pan jest nadrzędną mocą nad drugim kanonem, a Chrystus mówi: uwolniłem was wszystkich. I my rozumiemy, że jesteśmy wolni od grzechów, ponieważ Chrystus tak powiedział – to są Jego Słowa, Słowa Boga i Słowa Chrystusa, którym musimy być posłuszni. Jak nie jesteśmy posłuszni Słowom Boga, jesteśmy synami buntu, a na nich właśnie gniew Pański przychodzi. Teraz właśnie ten gniew przychodzi na cały świat, na tych właśnie ludzi. A dzisiejsze ujawnienie, że jesteśmy wolni od grzechów, powoduje że zaczynamy coraz głębiej zanurzać się w tajemnicy Prawdy. Ef 5:5-7: „O tym bowiem bądźcie przekonani, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec – to jest bałwochwalca – nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo przez te [grzechy] nadchodzi gniew Boży na buntowników. Nie miejcie więc z nimi nic wspólnego!”
1P 1:14: „[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi”
Bóg jest autorytetem nadrzędnym, nikt nie może temu autorytetowi odmówić posłuchu, bo to jest niemożliwe, i karalne w sensie, że staje się synem buntu. Autorytet Boży, Chrystusowy, Ducha Świętego, jest autorytetem niezbywalnym, nadrzędnym, nieprzemijalnym, a autorytet ziemski jeśli jest ustanowiony, musi być zgodny z autorytetem Boskim, ale nigdy nie jest wyższy od autorytetu nadrzędnego. Kościół, czyli ówcześni faryzeusze, i dzisiejszy kościół jest autorytetem poniższym. Więc pytanie do zwyczajnego człowieka: któremu autorytetowi powinno się oddawać tak naprawdę pokłon, cześć i posłuch – niższemu czy wyższemu? Ludzie nie mogą powiedzieć że niższemu, ponieważ wiedzą, że to jest nieprawda, wiedzą że muszą oddawać cześć i honor, a jednocześnie słuchać autorytetu wyższego; nadrzędnego. Ale dzisiejszy autorytet niższy, nie tylko jest tym, który chce być wyższy, ale chce znieść autorytet wyższy przez mówienie, że jest On kłamliwy, że Chrystus Pan nie odkupił wszystkich grzechów. Ależ odkupił! I mimo, że wiedzą, że Jezus Chrystus odkupił wszystkich ludzi z grzechu, wiedzą dokładnie, to nie boją się Boga nawet na krztę, i mówią że to jest nieprawda, bo oni są tu blisko i mogą człowieka ukarać, a Bóg jest daleko więc lania im nie da, więc lepiej ich słuchać niż Boga. „Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: «Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga?” (Dz.4.19). I teraz to pytanie jest do wszystkich ludzi na świecie, ponieważ dzisiejszy kościół przedstawia tę sytuację, że nie można do Boga trafić, jeśli się nie trafi przez niższy autorytet, który robi to, że zabiera splendor, chwałę i sobie ją przydziela, i rozdaje wedle własnych rozsądzeń – kto jest dobry, kto jest zły, i komu można grzech odpuścić, a komu grzech zatrzymać. Ale Jezus Chrystus wszystkim grzech odpuścił, nikomu nie zatrzymał. On wyzwolił człowieka bez żadnej pomocy, i nie ustanawiał autorytetu niższego, aby móc dokonać dzieła, którego dokonał. Więc dlaczego ludzie słuchają autorytetu niższego, i jego „wyroczni” o autorytecie wyższym? To jest podobne do Judasza Iskarioty, który wie że Jezus Chrystus jest Królem – ale żeby był tak naprawdę, to musi iść i mieć audiencję u faryzeuszy, którzy są głową w tym momencie tą duchową, i jakoby to oni muszą uznać Go Królem i namaścić, bo bez tego nie da się aby był Królem. I Judasz Iskariota taką ma myśl, bo istnieje w zrozumieniu tego świata, i dlatego zdradza Jezusa Chrystusa, nie zdając sobie sprawy, że Go zdradza; myśli że musi zachować hierarchię, i faryzeusze muszą się Jemu przyjrzeć, i zbadać proroctwa. Ale oni przecież dobrze znają proroctwa – mówi Nikodem: wiemy, że jesteś od Boga, bo nikt takich rzeczy nie może mówić i robić, gdy nie jest od Boga, wiemy, że jesteś od Boga. Jezus Chrystus przedstawia – wszystkich uwolniłem, kto miał grzech, a grzech mieli wszyscy, ponieważ Adam zgrzeszył; więc wolność mają wszyscy. Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. A zauważcie czego uczy dzisiejszy świat, gdzie jest to napisane: Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem (Iz.29.13,Mk.7.6). Proszę zauważyć – cała teologia i cały katechizm, w obliczu Słów, które są ujawniane, stają się niczym – jakoby teologia mówiła, że jesteśmy grzesznikami, jakby teologia mówiła, że w dalszym ciągu grzech pierworodny trwa, a katechizm właśnie jest skróconym elementarzem dla tych ludzi, którzy są niedouczeni, aby ich nauczyć, że są grzesznikami i żeby nie myśleli że są wolni od grzechów. Dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie (Iz.29.14) Zaniknie – dlaczego? Dlatego, bo w tak pokrętny sposób tłumaczyli, że Bóg kusi ludzi, a jednocześnie, że człowiek ma grzech. I w tej chwili stało się wszystko jawne, i mataczenie kościoła grzeszników już nie ma sensu. Mk 7:13-15: „I znosicie słowo Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie». Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym.”
1P 1:15-16: „ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.”
Dzisiejszy kościół cały czas mówi: przyjdźcie do nas, my was uwolnimy z grzechów, przyjdźcie bo tak zostaniecie grzesznikami, a jak przyjdziecie, to chociaż ich mieć nie będziecie – i to jest to właśnie kłamstwo, obietnica, że uwalniają od grzechu. I dlatego tak ogromnie dużo ludzi się tam kieruje, bo chcą uwolnić się od grzechu, bo nie uwierzyli, nie wierzą że to Chrystus ich uwolnił od grzechu. Ale gdy się człowiek przyjrzy, skupi, i poszuka, znajdzie w sobie miejsce, gdzie grzechu nie ma, a to jest miejsce ciche, spokojne i łagodne, a tym miejscem cichym, spokojnym i łagodnym jest Chrystus. On mówi: Ja jestem cichy, spokojny i łagodny, moje serce jest ciche i spokojne, moje serce jest łagodne, przyjdźcie do Mnie wszyscy udręczeni, Ja was pokrzepię, Moje jarzmo jest lekkie i słodkie. Człowiek jest zdolny do wiary. Są ludzie, którzy nie tylko to słyszą, ale też słuchają, i nie tylko słuchają, ale rozumieją, i nie tylko rozumieją, ale i szukają, i co ciekawe – znajdują; szukają i znajdują w sobie prawdziwą naturę Boskości, czyli zdolność do ciszy, spokoju, łagodności i odnajdują Chrystusową Prawdę. Dzisiejsza psychologia przedstawia tę sytuację, że bluźnienie jest pewnego rodzaju odzwierciedleniem własnej wewnętrznej natury, która też uczestniczy w życiu, i że ona się w taki sposób komunikuje, że w taki sposób ludzie komunikują się. Ale przecież jest Chrystus także, i głównie w nich jest Chrystus nadrzędną mocą, dlaczego się nie chcą w Nim komunikować, dlaczego psychologia nie chce mówić o tym, żeby się Chrystusem komunikować? Chrystus Pan wyzwala nas przez Synostwo Boże, które przychodzi do nas przez pełną wiarę w Chrystusa Pana, dlatego że On nas odkupił i jesteśmy zdolni do tej wiary. Wyście przez Niego uwierzyli w Boga, który wzbudził Go z martwych i udzielił Mu chwały, tak że wiara wasza i nadzieja są skierowane ku Bogu (1P.1.21). Czyli ma człowiek wiarę otrzymaną od Chrystusa – wiarę, czyli zdolność małżeństwa niepokalanego z Chrystusem, została duszy przywrócona ta zdolność jednoczenia się małżeńskiego. Mt 7:6-8: „Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały. Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.”
Flp 1:15: „Niektórzy wprawdzie z zawiści i przekory, drudzy zaś z dobrej woli głoszą Chrystusa.”
Chrystus przyszedł na Ziemię i był władzą na tej Ziemi, dlatego że Go Bóg Ojciec uczynił. A ci którzy dzisiaj mają władzę, to dlatego że okłamują tych, którzy myślą że mówią Prawdę, i mają władzę z powodu tych ludzi. A jaka to jest władza? – pieniądze, potęga i siła, i to jest tylko władza w tym świecie, nie mają żadnej władzy duchowej. Chrystus natomiast ma władzę duchową, a i także tę fizyczną, która tutaj istnieje na świecie, a która objawia się w odpowiednim czasie. A oni mówią: gdyby On był, to by zapewne dawno ten świat zgładził za to co robimy, ale nie zgładza tego świata, bo Go nie ma. Teraz po dziewięciu latach następuje sytuacja taka, że ten sam kościół, zamiast ludziom powiedzieć: tak, nie macie grzechu, Chrystus was odkupił; to brnie we własne kłamstwo jeszcze głębiej, nie chcąc ludziom ukazać prawdy, mówiąc nadal że są grzesznikami, i Ewangelię Mt.6.13 „nie dopuść abyśmy ulegli pokusie”, zmienia ponownie na – „nie wódz”, ponieważ ich bogiem jest ten, który wodzi na pokuszenie. Ja się temu nie dziwię, bo tak rzeczywiście jest, bo to jest Ew. J.8.44: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie”. Dlatego ponieważ chodzi o pieniądze, władzę i moc, a ludzie są tymi, którzy dają im władzę. Ale mówi Hiob: drżyjcie przed Bogiem, sądy istnieją. Wy sami drżyjcie przed mieczem, bo gniew za grzechy zapłonie. Wiedzcie, że sądy istnieją (Hi.19.29). Sąd Boży to jest właśnie dzisiejszy czas, gdzie ludzie muszą wejść w światłość nowego miejsca, w światłość, która w tej chwili przybywa. Ziemia cały czas zmierza ku coraz głębszej przestrzeni nowego bieguna galaktycznego, a jest naładowana ujemnie, więc w tym momencie, kiedy biegnie coraz bardziej w tę stronę, to będzie musiała w jakiś sposób się zrównoważyć, czyli siły magnetyczne galaktyczne będą musiały jej magnetyzm ustabilizować, a święty Izajasz mówi: Ziemia jest pijana, Ziemia się trzęsie, Ziemia się wywraca, kołysze się jak pijana; i dalej mówi: i Bóg w tym czasie skarze wojsko niebieskie tam na górze i królów tu na dole (Iz 24:19-23) – czyli wszystkich tych, którzy są wrogami prawdy, bo trzymają się ciemności. Bo wróg prawdy – trzyma się ciemności. Dlatego oto nadchodzą dni – wyrocznia Pana – kiedy ukarzę jego bożki, a w całym kraju będą jęczeć ranni. Tak, Pan jest Bogiem odpłaty, odpłaca niezawodnie. Wykrzykną radośnie nad Babilonem niebo i ziemia i wszystko, co jest w nich. Z północy bowiem ciągną przeciw niemu niszczyciele – wyrocznia Pana (Jr.51). Niszczyciel – czyli jakaś ogromna siła, która jest w stanie zmienić wszelkie siły na Ziemi, potężna siła wynikająca z odmiennego gradientu magnetycznego, czyli siły magnetycznej, która wpłynie i będzie musiała wywrócić do góry nogami tę planetę, aby ona funkcjonowała zgodnie z magnetyzmem. SI nigdy się tego nie nauczy, i nigdy tego nie będzie miała, bo to jest niemożliwe, bo to jest tylko maszyna, to są tylko systemy obliczeniowe, i nic więcej. Bóg jest Bogiem Życia, a nie Bogiem śmierci, a te rzeczy które uśmiercają człowieka, są tylko pozornym życiem, bo nie są Życiem, tylko udają życie, ponieważ SI nigdy nie będzie żywe, i nigdy nie będzie miało duszy, i nigdy nie będzie miało ducha, bo to jest po prostu zwyczajnie niemożliwe, ponieważ dusza nie jest to zdolność obliczeniowa sięgająca niewiadomo jakiej dużej szybkości. A dzisiejszy świat właśnie pędzi tymi drogami, i tak się daleko zapędził, że do nieśmiertelności chcąc zdążać, musi używać ogromnych ilości energii, a jednocześnie stworzyć chmurę iCloud’a, aby tam przebywały ludzkie umysły. Ale ludzie, jesteśmy wolni, i dusze nasze w Chrystusie są czyste, żyjmy nimi, i cieszmy się wolnymi duszami, i radujmy się z Chrystusa, a staniemy się Synami, którzy są zdolni do życia w tym świecie nawet pośród mgieł tego świata, mgieł zadawanych przez ten świat, mgieł niewiedzy, trudów, i iCloud’ów. I nie musicie się obawiać, ponieważ dusza wasza jest wolna, a gdy uwierzycie, zjednoczycie się z Chrystusem. Jl 2:10-12: „Przed nim drży ziemia, niebiosa się trzęsą, słońce i księżyc ulegają zaćmieniu, a gwiazdy tracą swą jasność. A Pan wydaje głos przed wojskiem swoim, gdyż bardzo liczny jest Jego obóz i pilni wykonawcy Jego rozkazów; wielki bowiem będzie dzień Pański i straszliwy bardzo. I któż go przetrzyma? «Przeto i teraz jeszcze – wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament».”
Flp 1:16: „Ci ostatni [głoszą] z miłości, świadomi tego, że jestem przeznaczony do obrony Ewangelii.”
Chrystus Pan uśmiercił nas, i przez to że nas uśmiercił, pozbawił nas ducha, który był złym duchem, i dał Swojego Ducha, który jest tylko doskonały, i on nas kształtuje. Ale, że świadomość człowieka i wola człowieka jest wolą człowieka, i że to człowiek musi dokonać wyboru, to dzisiejszy świat korzysta z tego, i chce aby człowiek sam sobie zadał śmiertelny cios. Tak jak to przedstawia Hiob o adwersarzach: ja już znam wasze knowania względem mnie. Nie bluźnią, nie przeklinają, nie rzucają w niego kamieniami, nie złorzeczą, ale mówią nieustannie o wielkości Boga: Bóg jest wielki, Bóg jest potężny, Bóg jest mocny, Bóg wszystko stworzył, Bóg jest doskonały; i chcą mu powiedzieć: Hiobie, zobacz jak wielki jest Bóg, i teraz zastanów się czy chciały zamieszkać w takim nikim, co siedzi na gnoju, ma trąd i się skorupą w gorączce drapie. A Hiob mówi tak: ja Go czuję, jest w moim sercu, istnieje, czuję Go cały czas, nie opuścił mnie. Ja już znam wasze knowania względem mnie, Bóg zabronił mnie zabić, to chcecie abym sam to uczynił, własną ręką. I pokonuje adwersarzy, którzy nie podnieśli na niego ani razu ręki, ale używali Słów Bożych, aby go doprowadzić do „depresji”, do zrozumienia, że chyba rzeczywiście tak jest – na gnoju siedzę, drapię się skorupą, mam gorączkę, żona mnie opuściła, bo bogactwo zginęło, więc odeszła ode mnie, bo bogactwa już nie ma. Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam. Lecz On doświadcza, kto zmieni? On postanowił, wykonał. Plany wykonać potrafi. Wiele ich tai w swym sercu (Hi.23.10-14). Żona Hioba nie jest w stanie pojąć tego – a to jest nasza wewnętrzna natura, to jest ta część emocjonalna, to ta część, której podoba się przeklinanie i bluźnienie, że to jest jej terapią, ona się w taki sposób rozładowuje. A ta właśnie żona Hioba, to jest ta w głębinach, ta natura, która jest też zdolna do prawdy, bo małżeństwo to jest jedność, jest powiedziane: dwoje stają się jednym duchem w Chrystusie Panu. Czyli dusza nasza – przywrócona została jej zdolność do tego, aby zjednoczyć się ponownie z Chrystusem, a przez Chrystusa też jako całość człowieka. Jak Adam i Ewa, gdy Bóg ich stworzył, byli stworzeni na wzór Boga – Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył ich jako mężczyznę i niewiastę. Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży, więc możemy się spytać – jakie przymioty umieścił w człowieku? Bóg ma wszystkie przymioty, więc jeśli stworzył człowieka na własny wzór i podobieństwo, to umieścił w nim wszystkie przymioty te, które ma Sam, całą potęgę Siebie objawił w człowieku, więc człowiek ma wszystko. Ale siły tego świata mówią, że nie – dlaczego? – bo wiedzą, że człowiek ma wszystko, i dlatego mówią że nie, aby móc go spętać, i korzystać z jego majątku, z jego władzy duchowej, z jego mocy – ogrodem zamkniętym jesteś miła ma, ogrodem zapieczętowanym. Ale gdy przychodzi wiatr Boski, otwiera – wiej wietrze północny, wietrze wiej ze wschodu, z południa, wiej przez ogród mój, niech Miły wejdzie do mojego ogrodu i czerpie z niego radość, niech radość zazna z ogrodu swojego, niech się upaja radością ogrodu. Czyli oblubienica – dusza, która wchodzi do ogrodu, i zjednoczy się z Chrystusem, wchodzi ku radości, i pije z Jego ust nektar życiodajny, bo z Niego wybija źródło wody żywej, i z tych wszystkich, którzy się stają Nim. Więc małżeństwo jest tą doskonałością, małżeństwo mistyczne, czyli małżeństwo z Chrystusem. I nie ma tutaj takiej sytuacji, żeby ktoś nie mógł być w małżeństwie Chrystusowym, bo każdego Chrystus odkupił, i każdy jest do niego przygotowany. J 6:53-57: „Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.”
Flp 1:17: „Tamci zaś, powodowani niewłaściwym współzawodnictwem, rozgłaszają Chrystusa nieszczerze, sądząc, że przez to dodadzą ucisku moim kajdanom.”
Jezus Chrystus nie naprawił starego człowieka, nie dał mu zdolności naprawy. A dzisiejszy kościół grzeszników wmawia ludziom, że stary człowiek jest do naprawy – ale to nie jest PRAWDA, bo to jest niezgodne z Ewangelią, niezgodne z Listami, niezgodne ze Starym Testamentem, niezgodne z Prawdą Bożą, niezgodne z celem, z dziełem, ponieważ naprawa starego człowieka powoduje zajmowanie całych sił ku temu, czego Bóg nie chce. I wtedy nie dzieją się te rzeczy, które Bóg chce, czyli zajęcie człowieka inną sprawą – naprawą uśmierconego starego człowieka. I kościół grzeszników głównie zajmuje się naprawą uśmierconego starego człowieka, którego naprawić nie można, bo został uśmiercony. Dzisiejszy świat nie zabrania człowiekowi, żeby zdążał do Boga, ale czyni to niemożliwym, aby to się stało, bo nie przez Drogocenną Krew Jezusa Chrystusa, tylko przez uczynki, przez pokuty i przez spowiedzi, czyli odrywanie się od Jezusa; nieuznawanie że Jezus Chrystus jest stróżem naszej duszy, i że dusza nasza jest w Jego rękach, czysta i doskonała. Szukanie grzechów, to jest dawanie im pamięci; człowiek daje im pamięć, żeby one żyły i istniały, więc sam człowiek jest dawcą pamięci starego żywota. I ci, którzy szukają grzechu i chcą się go pozbyć przez uczynki, znajdują grzech, ale pozbyć się już go tak nie mogą, bo on nie ustępuje z powodu uczynków. Czyli założone są tutaj wnyki, potrzaski, sidła i wilcze doły – szukaj grzechu, a uczynki cię z niego wyzwolą, spowiedzi, pokuty. A zasada jest taka – grzech znajdziesz, ale przez uczynki, pokuty i spowiedzi się z tego nie wydobędziesz, bo cię one jeszcze bardziej usidlą. Bo gdy pokutujesz za grzech, to musisz uznać jego istnienie. Nie chcesz uznać drogi do Boga, więc szukasz własnej, ale tej, którą szukasz, nie ma. Jezus Chrystus jasno powiedział: Syn Boży nie przyszedł po to, aby dusze zatracać, ale je zbawiać. I dlatego nikt na tej Ziemi, nie może za nikogo decydować o tym, czy zatrzymywać mu grzechy lub odpuszczać, ponieważ Bóg nie dał takiej władzy, ponieważ taką moc ma tylko i jedynie Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa, nie ma inna moc takiej siły. Ludzie uważają, że taką moc mają pokuty i uczynki, ale pokuta tylko utwierdza w grzechu, a uczynek oddala od Boga ukazując, że to jego postawa i umiejętność jest wyższa od Drogocennej Krwi Jezusa Chrystusa. Święty Jan mówi inaczej: Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata (1J2.1-2). Nie widzimy tu żadnego słowa o pokutowaniu, ani uczynkach, ale zwrócenie się do Jezusa Chrystusa, który całkowicie odrywa nas od złej naszej postawy, bo grzech jest złą postawą. Od grzechu się odchodzi, bo grzech to jest zła droga, zły wybór. Nie trzeba tego robić; nie grzeszcie. To że człowiek ma grzech – bluźni przeciwko Bogu, bo nie uznaje Jego mocy, ujmuje Mu chwały – jest to bluźnierstwo. Więc kościół ludzi uczy bluźnierstwa przeciwko Bogu, dlatego ponieważ uczy ich nieuznawania nadrzędności autorytetu Boga i władzy Jego, Jego potęgi, siły i mocy, Jego obecności, która wyzwala człowieka, i wyzwoliła już człowieka. I w tym momencie, kiedy człowiek wierzy, odłącza się od tych, którzy chcą, aby ich słuchać, bo my mamy przecież słuchać Boga, a oni wszystko robią, żeby nikt Go nie słyszał, i żeby nie mógł Go słuchać. Rz 4:4-8: „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności. Temu jednak, który nie wykonuje pracy, a wierzy w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia, zgodnie z pochwałą, jaką Dawid wypowiada o człowieku, którego Bóg usprawiedliwia niezależnie od uczynków: Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte. Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu.”
Flp 1:18: „Ale cóż to znaczy? Jedynie to, że czy to obłudnie, czy naprawdę, na wszelki sposób rozgłasza się Chrystusa. A z tego ja się cieszę i będę się cieszył.”
Musimy pamietać o tym, że Chrystus Pan jest autorytetem nadrzędnym. I można się zastanowić, co powoduje tę sytuację – że Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty jest autorytetem nadrzędnym, a kościół jest autorytetem podrzędnym, a mimo to ludzie wolą trzymać się autorytetu podrzędnego, niż autorytetu nadrzędnego – co powoduje tę sytuację? Dlaczego tak czynią? To jest to zniewolenie wpisane w człowieka, że musi być zniewolonym i musi do kogoś przynależeć. I tutaj Chrystus Pan przedstawia tę sytuację jak się z tego ograniczenia i przynależności wydobyć: Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy (1P.1.18-19). Czyli jedyną możliwością jest, aby przyjąć Chrystusa, który uwalnia nas od obciążeń pokoleniowych. A obciążenia pokoleniowe to nadrzędna wartość matki, ojca, dziada, pradziada, kultywowanie ich wartości, ich myślenia, ich postępowania, ich jako wzór i główny wzorzec, czyli jak dziad, pradziad i inni to robili, to ja też będę tak robił. A Chrystus Pan przedstawia tę sytuację – uwolniłem was od tej nadrzędności. Świętość nie wynika z umiejętności i zdolności, ale jest Darem. I dlatego musimy uznać w pełnej świadomości, że świętość jest Darem, czyli przyjąć ją i dobrze z niej korzystać, dobrze się zachowywać, nie psuć jej, ale wykorzystywać ją ku swojej doskonałości. Chrystus daje nam świętość, która jest Darem. Wyzwolił nas z grzechu, bo grzech jest przeciwnością świętości. Wyzwolił nas z grzechu, i dał nam Siebie czyli świętość. I jeśli staniesz się Synem Bożym, to Syn Boży w głębinach odnajdzie tę naturę, z którą jesteś od wieków, od zarania dziejów zjednoczony w jedną naturę, bo jest to żona twoja wewnętrznie, żona prawdziwa, twoja część wewnętrzna twojego istnienia, twoja natura prawdziwa z którą jesteś zjednoczony cały czas, już gdy rodzisz się, jesteś połączony z nią. A gdy dorastasz i kiedy już jesteś samodzielny, wtedy jesteś z nią w pełnej relacji i dostajesz do niej pełny dostęp – i albo ona tobą rządzi, albo to ty nią rządzisz, ale rządzisz z mocy Bożej. I w tym momencie, kiedy Chrystus jednoczy nas ze Sobą, to jesteśmy dziedzicami, bo jesteśmy człowiekiem stworzonym jako całość – mężczyzna i niewiasta. A dlaczego nie mężczyzna i kobieta, a mężczyzna i niewiasta? Ponieważ – kobieto, gdybyś miała ten dar Boży, to byś wiedziała kim jestem, i poprosiłabyś Mnie o wodę żywą, a bym ci dał. A niewiasta, to święty Paweł mówi: a mężczyzna i niewiasta w Bogu są równi – czyli stanowią jedną naturę, bo jest to małżeństwo, a małżeństwo jest naturą równości. I mówi Chrystus: kiedy jesteś w relacji, to ta relacja jest teraźniejszym stanem i prawdą o tobie, kiedy twoja prawda jest prawdą Boską, prawdą doskonałości, prawdą miłości, prawdą zjednoczenia z Chrystusem, to ty też wznosisz wszystkich tych, których ci Bóg dał, i z którymi jesteś w relacji – wznosisz ich ku doskonałości Bożej. Bo ta jedna miłość małżeńska, ta małżeńska miłość jest w stanie się wyrazić we wszystkich stanach człowieka, jest w stanie się wyrazić, ponieważ Bóg sam dał człowiekowi Jezusa Chrystusa, który naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu, więc gdy wierzymy Chrystusowi, że On nas odkupił, to wiara powoduje to, że jesteśmy z Nim w coraz głębszej jedności duchowej, a jedność duchowa czyni: Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem (1Kor.6.17). Czyli gdy Chrystus przebywa w nas, On nas swoim Duchem przemienia, czyli gdy Chrystus istnieje w nas, to nie nasze pomysły nas przemieniają, nie nasze umiejętności, nie nasze zdolności, nie jakieś wyuczone frazesy, ale obecność Jego Ducha nas przemienia. J 6:37-40,51: „Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym». … Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata».””
Link do nagrania wykładu – 4.02.2025
Link do wideo na YouTube – 4.02.2025
Link do nagrania w Spotify – 4.02.2025