Bojaźń Boża to jest wielki dar Boży, dlatego że daje ogromną roztropność. Przy każdej myśli, każdej decyzji człowiek ma świadomość tego, aby nie został oderwany od Boga, bo to jest największa tragedia jaka może go spotkać. Bojaźń Boża zachowuje go w Bogu. On podejmując wszelkiego rodzaju decyzje, zawsze podejmuje je w taki sposób, aby te decyzje zachowały go w Bogu i zawsze wypełniły to, co od niego Bóg żąda.
Hi 23:13-14: „Lecz On doświadcza, kto zmieni? On postanowił, wykonał. Plany wykonać potrafi. Wiele ich tai w swym sercu.”
Gdy pozostajemy w Bogu, świat objawia nam tajemnice, które są w nim ukryte, bo my jesteśmy tymi, przed którymi tajemnice objawić się muszą, bo jest w nas żyjący Chrystus. Nasze życie wychodzi poza cielesne postrzeganie naszego istnienia, zaczynamy już żyć życiem nieśmiertelnym, życiem spoza tego świata, które nie ma granic; mimo że jesteśmy w ciele, które z punktu widzenia tego świata ma granice, to my będąc istotą, która swoją wiarą wychodzi poza granice, ciału ukazujemy że ma ono w sobie istnienie, które wybawia go z ucisku tego świata i przekracza granice, bo ciało jest przeznaczone do przekraczania granic, aby uczestniczyć w tajemnicy życia wiecznego – nie to ciało, które rozumiemy w postaci tej cielesnej, ale które jest bóstwem na sposób ciała, boską naturą na sposób ciała.
Pwt 8:2: „Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez te czterdzieści lat na pustyni, aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu; czy strzeżesz Jego nakazu, czy też nie.”
Ludzie w tym świecie, staczają najpierw bitwę z grzechem, aby znaleźć światłość; ale trzeba szukać światłości, aby grzech nie panował. Zasada jest bardzo prosta – trzeba zdążać we właściwą stronę, aby nie iść w niewłaściwą stronę. W Bogu żyjemy w taki sposób, aby nie zachować swojego życia, całkowicie wszystko stawiamy na ufność Bogu, a On widząc nasze oddanie, bierze nas w swoje ręce, w swoją opiekę, i zawsze zachowujemy życie w tym świecie, bo ono jest dla Niego ważne, dlatego że to my tutaj jesteśmy świadectwem Jego mocy, świadectwem tej tajemnicy Jego obecności.
Iz 40:28-29: „Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan – to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego.”
Miłość ożywia wewnętrznego człowieka i wewnętrzny człowiek żyje z powodu miłości do Boga, karmi się miłością do Boga; bo to że Bóg nas kocha jest oczywiste, a to że człowiek kocha Boga jest nieoczywiste – i z tego powodu ludzie są zagubieni, są udręczeni, ponieważ giną z powodu braku miłości do Boga. Człowiek żyje miłością, która z niego wypływa i w nim płonie, bo to jest ogień, który Bóg nam dał, a my musimy ten ogień rozpalić – ogień miłości do Boga niech w tobie płonie, a nic ciebie nie zniszczy, tylko ogień cię przemieni, wzniesie i będziesz zjednoczony z Bogiem z powodu miłości.
Iz 57:15: „Tak bowiem mówi Wysoki i Wzniosły, którego stolica jest wieczna, a imię «Święty»: Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone.”
Miłosierdzie nie zwraca uwagi na grzeszność i na nieprawość, gdy człowiek serce swoje otwiera i sercem do Boga zmierza. Człowiek żyjący w Bogu, płonie ogniem miłości do Boga, i Bóg w nim mieszka, nieustannie jest obecny w nim, i on nie sprawdza, on nie wątpi, on żyje w świecie w sposób doskonały, nie sprawdzając czy jest grzeszny, bo nie będzie sprawdzał Boga, tylko przyjmuje Boską naturę w sposób doskonały, i tak żyje; a ona w nim przenika do jego serca i kształtuje wszystko mocą obecnego Boga w sercu – wszelką myśl, wszelkie postępowanie, wszelkie pragnienie i wszelką postawę doskonałą czyni z mocy Boga Najwyższego.
2Tm 4:1-2: „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz.”
Miłość, ona w nas miłując Boga, ona nas karmi i ona nas wznosi, bo ona ma swoją moc z Boga; nie ma innej miłości, nie ma innego życia, jak tylko Boże życie. Nie ma innego Boga. Pełnia Boża tylko przychodzi z miłością, i tym że zakorzeniamy się w Chrystusie, a On jest mocą naszej przemiany, bo On w nas żyjąc przemienia nas, i kształtujemy się na wzór Jego Ducha, bo On jest mocą naszego istnienia, naszego życia. Nie nasza umiejetność rozwoju nas wznosi, ale to wiara całkowicie w Chrystusa, który przebywając w nas, nas przemienia, nas rozwija, nas kształtuje. Bez zjednoczenia się z Tym, który powstał z martwych, nie możemy przynosić owocu Bogu.
Ez 3:17: „«Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu.”
Bóg jest miłością, nie można zastąpić miłości, nie można zastąpić życia. Bóg stworzył dla nas Ciało Święte i przez wiarę w Niego, przeznaczył nam wcielenie się w tego człowieka – prawdziwe życie które nie umiera, prawdziwego człowieka, który nie umiera, jest wieczny w Bogu, nawet gdy wszystko przeminie, ten człowiek nie przeminie. Życie wieczne człowieka światłości nigdy nie ustaje, bo Bóg wiecznie istnieje.
Ez 3:18: „Jeśli powiem bezbożnemu: „Z pewnością umrzesz”, a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew.”
Tajemnica naszej pracy jest to pozwolenie Chrystusowi na to, aby nas kształtował, przez to, abyśmy uświadomili sobie i wiedzieli z całą mocą, z całą stanowczością, że świętości nie ogranicza grzech, że jesteśmy świętymi przez Boga, i grzech nas nie dotyczy, bo mu na to nie pozwalamy; bo nasza świętość pochodzi z samego Boga, On w nas panuje i panuje też nad grzechem, panuje też nad ciemnością – całkowicie oddałem Mu swoje życie, a wiem że oddałem w dobre ręce, że On ukształtuje mnie doskonale.
Ez 3:21: „Jeśli jednak upomnisz sprawiedliwego, by sprawiedliwy nie grzeszył, i jeśli nie popełni grzechu, to z pewnością pozostanie przy życiu, ponieważ przyjął upomnienie, ty zaś ocalisz samego siebie».”
Stworzenie oczekuje aż świat, który jest powyżej uwierzy Chrystusowi; świat w głębinach zna Chrystusa, mimo że jest daleko od Niego, to tam w głębinach w istocie bóstwa na sposób ciała jest świadomość wewnętrznej obecności Chrystusa i obietnicy.
Iz 58:6-7: „Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków.”
Synowie Boży, którzy nieustannie trwają w Chrystusie Panu, oni są mocą przebudzenia bóstwa na sposób ciała, czyli pięknej córki ziemskiej, która jest naszą częścią, która bez względu na to czy wiemy czy nie wiemy, zawsze ona w nas istnieje, w jednych przynosząc trud i cierpienie, chaos i rozdarcie, a w tych którzy przynoszą owoc – chwałę, radość i miłość, miłosierdzie i nowy świat, ten nowy świat, który jest tajemniczym światłem Boga. Dzisiaj jesteśmy w tym miejscu, gdzie doświadczamy tajemnicy dwóch, jesteśmy w rzeczywistym doświadczeniu, w rzeczywistej walce, i w rzeczywistym poznaniu tej tajemnicy dwóch, która się w tej chwili dzieje.
Iz 58:11-12: „Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska, wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów. I będą cię nazywać naprawcą wyłomów, odnowicielem rumowisk – na zamieszkanie.”
Wiara staje się dotykalna, i wiara staje się miejscem obcowania tam, gdzie bóstwo na sposób ciała wpływało na nas trudem, a teraz wpływa świętością, która w Synach Bożych przez wiarę istniała, a przez bóstwo na sposób ciała stała się dotykalna, jawna, gdzie czujemy do głębi całą naturę, tak jak swoje myśli, swoją krew, swoje serce, swój oddech. Bóg staje się w nas dotykalny, ponieważ w bóstwie na sposób ciała, synostwo Boże staje się objawione w wyrażeniu tej natury, która stała się przez Synów Bożych objawiona, ożywiona, do życia przywrócona, i jest naszym czuciem świętości tu na planie ziemskim, w tajemnicy bóstwa na sposób ciała.
Iz 59:1: „Nie! Ręka Pana nie jest tak krótka, żeby nie mogła ocalić, ani słuch Jego tak przytępiony, by nie mógł usłyszeć.”
Przez postawę doskonałą nie zwracamy uwagi na wszystkie te sprawy, które są z ciemności, ale żyjemy całą mocą Bożą, ponieważ sam Chrystus jest mocą naszego postępowania. Szukamy Miasta, tego które ma przyjść, zmierzamy do niego zgłębiając wolę Bożą, aby wola Jego się w nas działa, tak jak w Niebie, tak i na Ziemi, abyśmy się poddawali tej woli całkowicie, aby On nas kształtował wedle własnej mocy, własnej potęgi, własnej miłości, aby ogień który rzucił na Ziemię, aby w nas zapłonął, i abyśmy byli w pełni ogniami tymi.
Link do nagrania wykładów – Łeba 14-18.09.2022r.
Link do wideo na YouTube – Łeba 14-18.09.2022r.