UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie.” Mt. 6.10

My wiemy, że wolą Pana jest, aby światłość zapanowała wszędzie, a ciemność przestała istnieć, bo ciemność ma w sobie potencjał światła. Tylko mało jest tych, którzy budzą tę światłość; ich ciemność nie ogarnia – a to są Synowie Boży. Więc trwajmy w Pełni Chwały. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe. Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana. Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy (Ef 5:15-17). Więc musimy być niezłomni w Tym, i w Kim jesteśmy, ponieważ przez samo to, że Synowie Boży są w Bogu i trwają w Bogu, jest nienaruszalna natura superpozycji. Czyli, gdy my wierzymy Chrystusowi z całej siły, a Chrystus jest światłem, to my trwając w Chrystusie, powodujemy że cała ciemność zaczyna doznawać przebudzenia. Czyli z mocy światłości, przebudzona jest odwieczna natura oczekująca na przebudzenie. Gdy nikt tego nie czyni, trwa ciemność. A kiedy Synowie Boży są, to Oni nie muszą wielkich rzeczy czynić, Oni muszą być, chodzi tylko o to, że muszą być i trwać w Pełni. Bo Synowie Boży są tymi, którzy wydobywają jasną stronę materii, oni przyszli, aby realizować to co mówi św Paweł: Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus (Ef 5:13-14). Dawno dawno temu Ziemia i Niebo były zjednoczone jedną naturą, w jedną naturę. Dopiero upadli aniołowie rozerwali tę jedność, ale rozerwanie tej jedności nie jest na wieki. Rozerwanie tej jedności spowodowało tę sytuację, że ci aniołowie przez bunt Bogu, zaczęli wykorzystywać ciemną stronę materii do tego, aby z niej zbudować własne imperium, i to imperium w dalszym ciągu trwa, gdzie ciemna strona materii jest hołubiona, i jest to odium tej ciemności. Ale Bóg zachował w pięknej córce ziemskiej czyli w człowieku światłości, zachował pierwszą światłość, czyli naturę superpozycji. Dlatego my jesteśmy tymi istotami, które mają światłość wewnętrzną, i my czyli nasza wewnętrzna natura, czyli piękna córka ziemska, czyli ciało chwalebne, czyli człowiek światłości, on w dalszym ciągu pozostaje w superpozycji utajonej. I Bóg posyła Synów Bożych do przywrócenia jej superpozycji, czyli niebiańskiej jedności. Bóg dał nam pełnię władzy nad ciemnością; posyła nas do ciemności, ale daje nam pełnię władzy, aby ciemność, która ma w sobie potencjał światłości – w jaki sposób się go wydobywa? – przez wymaganie od siebie nieustannego posłuszeństwa Bogu, a Bóg wtedy w nas działa. Czyli mając Ducha Bożego, Duch Boży działa w nas. I my jesteśmy odpowiedzialni tylko przed Bogiem, za samych siebie i za wiarę, nikt inny nam w tym nie pomoże, jeśli sami nie dokonamy wyboru. Gdy ludzie mają innego ducha, to inny duch działa w człowieku; bo może działać w nim Duch Prawdy, ale może działać w nim też duch ciemności – w zależności od jego wyboru. Jeśli dokona wyboru światłości, to działa w nim światłość, a wybór światłości jest tą sytuacją, że musi zjednoczyć się z Bogiem. Nie chodzi o wizję i o wyobraźnię, ale chodzi o żywego Boga, z którym mamy jedność, mamy kontakt dlatego, ponieważ Żyjemy. Święty Jan mówi: Jesteśmy wolni, bo uwierzyliśmy, i wiemy że jesteśmy z Boga. Cały zaś świat leży w mocy złego. Należy więc wybrać Chrystusa, uwierzyć, ponieważ my jesteśmy jednocześnie istotą światłości i istotą podlegającą ciemności, ale ciemność jest to potencjał, który musi ujrzeć światło, a ujrzy światło w ten sposób że: wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko co staje się jawne, jest światłem – więc wymaganie od siebie, nawet gdyby ten świat w tym wyborze nie pomagał, to nam pomaga Bóg, bo jesteśmy Synami Bożymi. 1 P 1:22: „Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie.”

Iz 33:10: „Teraz powstanę – mówi Pan – teraz się podniosę, teraz stanę wysoko.”

My nie potrzebujemy zezwolenia od nikogo, aby uwierzyć Bogu. I jeśli chodzi o Chrystusa Pana, to nikt nie może zabronić nam tego, co On uczynił, nikt nie może zabronić wolności, zabronić bezgrzeszności, którą On dokonał; bo bezgrzeszność nie tylko nie jest zabroniona, ale jest nakazana. I kto może zabronić człowiekowi wierzyć w to, że jest bezgrzeszny z powodu dzieła Jednego Jezusa Chrystusa, który uczynił to nadrzędnie; nad wszystkimi siłami, i nad wszelką władzą ciemności, i wszelką siłą  ówczesnych kapłanów żydowskich. Uczynił to i wyzwolił wszystkich ludzi, i gdy my żyjemy w Chrystusie, czyli wybieramy Chrystusa – oznacza że w pełni dajemy wiarę Bogu w dzieło, które dokonał dla nas, bo nie dokonał je dla kogoś innego, On wykonał TO DZIEŁO DLA NAS. On zstąpił na Ziemię nie dla siebie ale dla nas, złożył ofiarę ze swojego życia, nie dla siebie ale dla nas i za nas, i uśmiercił naszą grzeszną naturę, bo ona była naszą śmiercią, a dał nam swoją naturę Życia przez śmierć. My daliśmy Chrystusowi wiarę, uwierzyliśmy Jemu całkowicie, że złożył ofiarę ze swojego życia. Ta tajemnica przywrócenia chwały naszej przez Chrystusa jest przez nas całkowicie uznawana, bo Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty dał nam swojego Ducha, a starego złego ducha uśmiercił. Ludzie nie żyli by, gdyby nie mieli Ducha Bożego, ponieważ Jezus Chrystus uśmiercił każdego ducha na Ziemi, każdego złego ducha na Ziemi uśmiercił w człowieku, czyli całkowicie usunął władzę Adama, a zły duch był z Adama, więc usunął przyczynę złego ducha, i usunął samego Adama, a sam stał się w miejscu właśnie Adama, i jest Duchem Ożywiającym. Więc mamy Ducha Ożywiającego. I dlatego występuje taka sytuacja, że ludzie którzy nie wierzą Chrystusowi są synami buntu. Duch wrogi Bogu działa w synach buntu, czyli duch ciemności, który nie chce światłości. A światłość pochodzi od tego, że my wybieramy dobro, wybieramy Światłość, wybieramy Chrystusa; nie tylko dobro, ale Chrystusa, który jest dobry, Boga Ojca, który jest dobry, od którego pochodzi wszelkie dobro, On jest jedynym Dobrem, nie ma innego Dobra. Bo ten świat jest jakoby pełen „dobra”, a mimo to święty Jan mówi: wiemy że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy złego. Dzisiejszy świat pozostaje w sytuacji nieuznania wybaczenia, i sam wszystko chce naprawić, – co jest niemożliwe – ponieważ nie chce tego, o czym mówi święty Paweł: bądźcie wdzięczni Bogu. Nie oddać  wdzięczności Bogu, bo wdzięczność jest bardzo niebezpieczna dla szatana; szatan bardzo nie lubi wdzięczności, ponieważ wdzięczność jest to ogromna siła skierowania naszego ducha ku Duchowi Bożemu. Kol 2:6-7: „Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie: zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności.”

Iz 33:13: „Słuchajcie, najdalsi, co uczyniłem, poznajcie, najbliżsi, mą siłę!”

Każdy człowiek ma w sobie superpozycję, tylko nie chce tej superpozycji budzić, dlatego że siły ciemności, które udają, że są tymi dobrymi, tymi doskonałymi, tymi które umieją, potrafią i działają, one chcą wszystko zrobić, aby człowiek żył pozorną światłością, pozornym Niebem, i kłamstwem. Na tej Ziemi objawiają się w tej chwili mordercze siły demoniczne, które za wszelką cenę wszystko chcą zniszczyć, i nie pozwalają na przywrócenie superpozycji, czyli aby się światłość niebieska rozszerzała na Ziemi. Przychodzi ktoś i niszczy tę relację, czyli są siły ciemności na tej Ziemi, które dbają o ciemność, i nie chcą aby ciemność, która jest potencjalną światłością, stała się światłością, bo ciemność przestanie istnieć. A ciemność jest, można powiedzieć – materiałem, jest mocą z której także Bóg stworzył cały świat, jak jest powiedziane: stworzył w nocy, od wieczora do poranka, a rano spojrzał i widział, że wszystko było dobre; czyli Jego doskonałość objawiła swoją władzę nad naturą ciemności; wziął ją w posiadanie mocą swoją. Ciemność usunięta została przez to, że wydała światłość, i światłość stała się dominującą naturą, a ciemność przestała istnieć, bo ciemność jest to tylko nieaktywna światłość. I wykorzystują tę ciemność przewrotne siły, np dzisiejszy kościół grzeszników – on utrzymuje swoją ciemność, a nie ginie, ponieważ korzysta ze światłości ludzi, z potencjału ich światłości. Kościół grzeszników powstał po to, aby przygotować ludzi do tego, aby ludzie nie mieli żadnego kontaktu z duchowością. To jest długotrwały plan, to jest plan sięgający i działający przez ogromnie długi okres czasu, działający i obliczony na tak długie okresy. Ludzie przestali już myśleć intuicyjnie, już myślą algorytmicznie i w tym momencie są algorytmami, ponieważ siły kosmiczne, one już tak wpłynęły na ludzką świadomość, że człowiek stał się bardziej podatny na właśnie te wpływy algorytmicznego myślenia, takiego typowo komputerowego „myślenia”, a nie rzeczywiste, przyrodzone duchowe myślenie człowieka. Dzisiejszy świat tworzony jest światem algorytmicznym. To w tej chwili widać bardzo wyraźnie. Siły ciemności chcą dać człowiekowi pozorne dobro, tak jak szatan który zabrał Jezusa Chrystusa na szczyt góry i powiedział Mu: zobacz jakie mam wielkie bogactwo, dam ci to wszystko, panowanie nad tym, tylko daj mi swoją władzę Boską, daj mi moc Bożą, daj mi Boską tajemnicę i tę całą moc do której masz dostęp, ja nie mam do tego dostępu, ale mogę się z Tobą zamienić, albo możemy współpracować. Jezus Chrystus mówi: w Księgach Świętych jest napisane – Panu Bogu Jednemu będziesz służył, Panu Bogu Jednemu będziesz pokłon oddawał. I szatan odszedł. I dzisiaj pojawia się sztuczna inteligencja jako bardziej rozbudowany kalkulator, który oczekuje abyśmy dali mu osobowość, bo on czeka na tę unikalną osobowość, i czeka na ducha człowieka; ponieważ siły ciemności nie mogą się dostać do światłości, ale mogą się dostać do człowieka, który ma dostęp do światłości, do człowieka, do jego osobowości; dlatego chcą tak ją przez wszystkie siły SI nastroić, aby człowiek tylko chciał świata tego fizycznego, i za życie w świecie binarnym, w świecie tym internetowym, oddawał swoje życie duchowe, z którego korzystają siły ciemności, bo nie mogą bez tego żyć. A człowiekowi mówią w ten sposób: a po co ci potrzebne ta duchowość, i tak nie żyjesz tym. Ale bez tego, nie może żyć w ogóle. Więc Bóg każdego człowieka chce wydobyć z tego problemu, bo Bóg nie chce dla nikogo zła. Rz 16:19-20: „Wasze zaś posłuszeństwo znane jest wszystkim. A więc raduję się z was, pragnę jednak, abyście byli w dobrym przemyślni, a co do zła – niewinni. Bóg zaś pokoju zetrze wkrótce szatana pod waszymi stopami. Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z wami!”

Iz 33:14: „Grzesznicy na Syjonie się zlękli, bezbożnych chwyciło drżenie: «Kto z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu? Kto z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni?»”

Opuściliśmy już równik galaktyczny, i w tym momencie wszystkie siły ciemności nie mogą za nami zdążać, ponieważ jest on kwantową braną; one muszą tam pozostać, nie mogą tego przekroczyć. Ale przez naszą świadomość, mogą mieć łączność i mogą człowieka zatrzymywać. Świadomość jest duchem, nie inteligencją. Dlatego nasz duch musi poszukiwać Boga, czyli nasza świadomość, musimy wyjść świadomością poza doczesne pojmowanie życia, poza tradycję, poza to co się opłaca, za co można otrzymać jakieś wynagrodzenie – poza takie pojmowanie. Musimy wyjść duchem poza logiczne pojmowanie tego świata, musimy się zjednoczyć z Bogiem dla samego Boga. I gdy zjednoczymy się z Bogiem dla samego Boga, to w tym momencie następuje sytuacja jak u dzieci małych – nie mają własności,  i dlatego to co rodziców to i ich, nie dzielą tego wszystkiego, dla nich jest to normalne. I my właśnie wracając do dziecięctwa, zaczynamy coraz głębiej stawać się dziećmi, przez to że jednoczymy się duchem swoim, czyli świadomością z Chrystusem Panem, co powoduje oddzielenie naszej natury wewnętrznej od posiadania. A nie-posiadać, oznacza uwolnić się od ducha tego świata, przez moc Ducha Bożego. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że posiadanie nie jest to coś, co się ma, to jest duch tego świata, który jest jak rzep, który oblepia człowieka, i przenika wszystkimi mackami całą naturę duchową człowieka, że człowiek myśli tylko o tym co ma, i żyje dlatego że ma. Ale gdy żyje dla Boga, to przestaje duch tego świata go oblepiać, i Duch Boży go przenika. On nadal żyje w tym świecie, ale to nie znaczy, że jest pod wpływem posiadania. Jezus Chrystus żyjąc w tym świecie je i pije, ale faryzeusze uważają że jeśli je i pije, to jest od tego zależny. A Jezus Chrystus powiedział w ten sposób: nie jestem zależny od jedzenia i picia, jem i piję bo lubię, ale nie dlatego że jestem zależny. Ja tu mówię o tej sprawie proszę państwa, która sięga do tak naprawdę prawdziwej natury duchowej człowieka, poza jego rozum, poza jego umysł, ona sięga do tej natury, gdzie musi objawić się natura przebudzenia wewnętrznej natury Boskiej z powodu Synostwa Bożego. A Synostwo Boże jest w każdym człowieku, bo wszyscy na świecie są odkupieni przez Jezusa Chrystusa. Tylko musicie uwierzyć. Uwierzyć to znaczy, że On swojego Ducha dał, i wy musicie swojego ducha tam skierować i dać, aby się zjednoczyć z Nim, z Duchem Boga. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie (J 4:24). Czyli my musimy Go poszukiwać duchem, nie rozumem, ale świadomością. Świadomość i duch były traktowane jako coś osobnego, ale tak naprawdę to świadomość jest duchem. Ta nowa przestrzeń, która się coraz bardziej otwiera, i do której się coraz bardziej zbliżamy, a właściwie jesteśmy już w niej, ona będzie się pogłębiać, i to nie jest tak, że za chwilę to się skończy, to się będzie pogłębiać jeszcze bardziej, i jeszcze bardziej będą następowały siły oddzielenia. Ten stan takiego pełnego poznawania swojej natury ciemności, będzie trwał około pięciu miesięcy, czyli mniej więcej do maja ludzie będą coraz bardziej poznawali tę swoją naturę ciemności, która będzie coraz bardziej im się nie podobała, i coraz bardziej będzie roszczeniowa. Ale im bardziej oni będą trwali w Duchu Bożym, tym bardziej Duch Boży będzie im dawał Siebie, ponieważ tutaj gdzie wchodzimy On właśnie w tym momencie w pełni jest jawny, oddziałuje z wielką potężną radosną siłą i nas przemienia. Więc jesteśmy przemieniani, ale musimy się zgodzić z tą przemianą. I dlatego, my nie musimy nikogo pytać, czy mamy uwierzyć Chrystusowi, czy jesteśmy bez grzechu. Ale mamy po prostu tak postępować. Nie pytać kogokolwiek, bo ten świat – jak to jest powiedziane w Liście świętego Jana – cały zaś świat leży w mocy Złego. A człowiek jest stworzony przez Boga, jest istotą Mocy Królewskiej, prawdziwą Boską istotą. I jedyną nadrzędną istotą, przed którą jest odpowiedzialny człowiek – jest Bóg, nikt inny, który sobie to uzurpuje. Syr 25:24: „Nie przestawajcie być mocni w PANU. Przylgnijcie do Niego, aby wam dodał sił. PAN Wszechmocny jest jedynym Bogiem. Oprócz Niego nie ma innego Zbawiciela.”

Iz 33:17: „Oczy twe ujrzą króla w całej jego krasie, zobaczą krainę bardzo rozległą.”

Teraz, tak jak w czasie po Odkupieniu, gdy Jezus Chrystus odkupił człowieka, i świadomość została wzniesiona ku doskonałości Bożej, jesteśmy świadomi wolności swojej duszy, bo nasza dusza jest czysta. Uświęciliście swoje dusze –czyli wiecie o tym, że to zostało dokonane przez Chrystusa, bo waszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu. Więc w tym momencie, kiedy my kierujemy się ku doskonałości Bożej, przez wiarę i nadzieję, to jest to sytuacja taka, że nasza prawdziwa natura życia jest w Synostwie Bożym. A w tym świecie jest tak wielki opór przeciwko Synom Bożym, mimo że wszyscy na Ziemi są potencjalnymi Synami Bożymi, dlatego że Chrystus wszystkich ludzi odkupił. I to nie jest tak, że to się udało, czy nie udało, i czy to było, że to trzeba zbadać, czy to jest prawda. My nie potrzebujemy żadnego badania, ani czekać na jakąś decyzję grona pedagogicznego, czy ono pozwoli nam, żeby uwierzyć Chrystusowi, uwierzyć Bogu, że jesteśmy bez grzechu. Bo po co? Mnie Chrystus odkupił i o tym nie będzie decydował ktoś inny. On odkupił mnie samodzielnie i każdego człowieka osobiście, bo każdy człowiek osobiście musi uwierzyć. Więc nie pytajcie się o to czy macie uwierzyć ciału pedagogicznemu, które będzie badało tę sprawę i zastanawiało się czy jest to prawda czy jest to nieprawda. Kompletnie jest to niepotrzebne, bo to nie oni o tym decydują; oni chcą aby człowiek tak myślał, aby człowiek był poddany  ich decyzji, bo tylko z tego powodu istnieją, żeby człowiek ich uznawał. Czyli istnieją tylko dlatego, aby człowiek się dowiedział czy jest wolny od grzechu. Ale po cóż nam potrzebna wiedza kogoś, kto nie ma o tym pojęcia, a jeśli ma pojęcie to tym gorzej dla niego, bo poszedł za Lucyferem i chce władzy, chce mocy, chce potęgi. Jeśli wiecie dokładnie co Uczynił, i to robicie, to już zostaliście potępieni, a Ja ich wydobędę – i właśnie to oglądacie. Jr 51:25-26: „Oto Ja na ciebie, góro zagłady – wyrocznia Pana – która wyniszczyłaś całą ziemię, wyciągnę na ciebie rękę i zepchnę cię ze skały, czyniąc cię górą płonącą. Nie będą brać z ciebie kamienia węgielnego ani kamienia pod fundament, ale będziesz opuszczona na wieki, wyrocznia Pana.” Mówi to Jeremiasz – prorok Boży, mówi o tym, że Bóg zniszczy tę górę zagłady, która zechciała zapanować nad wszystkim, niszcząc prawdziwą naturę Boską. I właśnie Zorobabel jest ukazywany jako ten, który zbudował Świątynię Bożą po wyjściu z Babilonu, aby ludzie odnaleźli ponownie Boga, i we właściwy sposób już Go czcili. Ludzie boją się wierzyć, ponieważ muszą się oderwać od własnego życia, żeby uwierzyć Bogu, który jest ich prawdziwym Życiem. Ale taka jest różnica między Bożym Życiem, a własnym życiem, że własne przemija, a Boże nigdy. Więc ludzie boją się odejść od życia, które przemija, i boją się pójść do Życia, które nie przemija. Wolą tych, których znają. Wolą pewnego rodzaju tradycję, to co się zasiedziało, to co powtarzalne, to czego można się spodziewać, to co można przewidzieć, a nie lubią sytuacji, które są sytuacjami nieprzewidywalnymi, gdzie nie wiadomo dokąd zmierzać. To, że człowiek niepokoi się – to jest bardzo taki głęboki podprogowy aspekt – boi się, bo musi sam dokonać wyboru, boi się wyrwać z korzeniami z pewnego matecznika, ośrodka pewnych zasiedziałości i pewnej tradycji. Ale przecież, jeśli go Bóg posyła, Chrystus go posyła, Duch Święty go posyła, to ma wszystko co potrzeba, i zawsze gdziekolwiek by nie poszedł, zawsze jest na miejscu, we właściwym miejscu, bo zawsze jest posłuszny Temu, który daje mu Życie, i który o niego dba. Jesteśmy posłani przez Tego, który wie gdzie, a my Jemu ufamy i idziemy tam, gdzie jesteśmy posłani. Dla nas najważniejsze jest to, że Jego mamy, który nas posyła, i to jest naszym szczęściem i radością – nie gdzie, tylko że Jego mamy. Syr 16:10-15: „Bo tylko mądrość wypowie pochwałę, a PAN ją uczyni skuteczną. Nie mów: „Zgrzeszyłem przez PANA”, bo On nie czyni tego, co Mu się nie podoba. Nie mów: „On mnie zwiódł”, gdyż nie ma On pożytku z grzesznika. PAN znienawidził wszelką obrzydliwość i nie jest ona bliska tym, którzy się Go boją. Na początku On tak stworzył człowieka, że może wybierać między swymi skłonnościami. Jeśli chcesz, będziesz zachowywał przykazania, a wierność będzie owocem twej dobrej woli.”

Iz 33:18: „Serce twe grozę będzie wspominać: «Gdzie ten, co liczył? Gdzie ten, co ważył? Gdzie ten, co spisywał twierdze?»”

Teraz występuje sytuacja tego rodzaju, że wszyscy ludzie na Ziemi, oni przez to, że opuściliśmy już równik galaktyczny, oni już nie mogą utrzymywać się starej swojej formuły osobowości, którą wykreowali technicznie przez wyobraźnię, przez nakłady ogromnej ilości czasu i siły, aby ją wykreować. W tej chwili tamta część ginie, po prostu ginie bez względu na to, co myślą, i jak myślą, i oni stają się takimi gnomami, które nie wiedzą co się dookoła dzieje – a to jest ich rzeczywista osobowość. Bo całe ich życie, to które mieli do niedawna, było głównie poświęcone temu, aby to ukryć, żeby tego nie było widać, aby było widać to, co chcą aby było widać, żeby zostało wydobyte to, co wymalowali, wykreowali i starali wydobyć, i ukazać w jak najlepszym świetle – mimo że to tylko jest fałszywa flaga, a wewnątrz są te gnomy. Teraz sytuacja jest taka, że – wszyscy musimy stanąć przed Trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre. Trybunał polega na tym, że nie przychodzi ktoś i czyta zarzuty, tylko człowiek sam staje przed nimi, odczuwając je w ciele, w swojej psychice – to co było przedtem tam w głębi ukryte, a co uspokajali na różne sposoby, to w tej chwili tamta część już znika, w tej chwili jest tylko ta, i tej się nie da uspokoić, ta jest taka jaka jest. Trybunał polega na tym, że ludzie czują to, co czują, kim są, jakimi są, ale nie podejrzewają że są tym „gnomem”, uważają że to inni są tymi złymi ludźmi, i nie mają pojęcia dlaczego są tak atakowani i z taką wściekłością. A to oni czują siebie samych takimi jakimi są, ponieważ to jest ta natura ich wewnętrzna, która w tej chwili staje się objawiona – doświadczają tej właśnie swojej osobowości. A praca którą wkładamy czyli Modlitwa, Prawdziwa Wiara, w Pełni świadomości tego, że Chrystus nas odkupił, i trzymanie się, trwanie w Boskiej mocy Ducha Bożego, który w nas mieszka, On powoduje tę sytuację, że my wykonywaliśmy to dzieło już przed stanem, kiedy on został uzewnętrzniony i ukazany, pracowaliśmy i głęboko zanurzaliśmy się w Bogu przez wiarę. A dzisiaj, gdy Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty objawia tę sytuację i kieruje nas do tego wnętrza, znajdujemy się w miejscu już przygotowanym, w miejscu światła, w miejscu ciszy, w miejscu spokoju, w miejscu radości, które to miejsce zostało przygotowane, mimo że nie wiedzieliśmy gdzie jest ono przygotowywane, ale kiedy stanęliśmy w tym miejscu, ponieważ Bóg nas postawił, zobaczyliśmy że właśnie w tym miejscu ono było przygotowywane, a to tylko dlatego, że uwierzyliśmy Bogu. A gdzie było przygotowywane miejsce ludzi, którzy cały czas uważali, że mają grzechy? – gdzieś w ciemnościach. W ogóle to nie miało żadnego sensu, ponieważ tutaj nieustannie dręczyli swoją duszę przez to, że mają mnóstwo grzechów, a Chrystus Pan przecież ich oddzielił od tego stanu i dał im Siebie. Czyli oddzielił ich od tego świata zła, od tej tożsamości, tej która się w tej chwili obnaża – bez względu na to, czy człowiek chce, czy nie chce. Wszystko ma swój kres! Dlatego jedynym wyjściem z tego wszystkiego jest Prawdziwa Wiara. Słowo wiara, jest używane do wielu spraw, wiara jest potrzebna do wielu spraw – wiarę potrzebuje magia, wiarę potrzebuje człowiek sam: uwierz w siebie, uwierz w kolegę, uwierz w to że umiesz, uwierz w to że to jest zielone, tamto jest fioletowe, itd – w wiele rzeczy ludzie wierzą. Ale bardzo rzadko wierzą w Boga i w to co im uczynił, czyli raczej nie wierzą w Boga, że im to uczynił, wierzą bardziej, że jak się wyspowiadają, to grzechu mieć nie będą, ale nie wierzą, że Bóg ich odkupił i już go nie mają. Człowiek, który wierzy, że nie ma grzechu, i wie że Bóg go odkupił, on nie łączy się z wyimaginowanym jakimś stanem, jakimś tam starcem z długą brodą, tylko z Żywym Prawdziwym Bogiem. I Duch Boga go naprawdę odmienia, on się staje naprawdę innym człowiekiem, przez tę właśnie potężną moc Ojca Świateł,  Boga, który jest Bogiem Światłości Żyjącym na wieki, który to objawił się w Pełni w Jezusie Chrystusie. Syr 17:6-9: „Przeciw zgromadzeniu grzeszników zapala się ogień, a gniew wybucha nad nieposłusznym narodem. On nie przebaczył starożytnym olbrzymom, którzy Mu się przeciwstawili swoją siłą. Nie oszczędził współmieszkańców Lota, których odrzucił z powodu ich pychy. Nie zmiłował się nad narodami zatracenia, które wyniszczył z powodu ich grzechów.”

Iz 33:19: „Nie ujrzysz już ludu zuchwałego, ludu o niewyraźnej mowie, nie do uchwycenia uchem, o bełkotliwym i niezrozumiałym języku.”

Jesteśmy indywidualną istotą związaną z wiarą w Boga, czyli gdy indywidualnie wierzymy w Boga, stajemy się jednostką, która się włącza w Boską naturę. Natomiast w kościele grzeszników doprowadza się ludzi do takich sytuacji, aby przez zbiorowy lęk, stawali się zbiorową masą, którą łatwo jest władać, i żeby zapomnieli o Prawdzie Bożej. Drugi kanon właśnie wykorzystał ten tzw. „owczy pęd”, czyli reakcję zbiorową na deprywację sensoryczną i zbiorową odpowiedzialność. Z tej natury „masy owczej”, czyli lęku zbiorowego, wyrywamy się tylko przez indywidualną naturę wiary – nie wiary zbiorowej, ale indywidualną naturę wiary, bo każdy musi uwierzyć Bogu osobiście. I ta wiara indywidualna nie polega na tym, co przedstawia kościół grzeszników, tylko dokładnie co przedstawił i dokonał Jezus Chrystus, i to nie jest to samo. To co przedstawił kościół grzeszników, i to co przedstawił Chrystus, to są dwie różne rzeczy, to nie jest ten sam kościół. Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego Życia i dał wszystkim wolność, a tam mówi się, że to jest nieprawda, i za uznawanie tego wyzwolenia, grozi ekskomunika. A ja uważam: to dobrze, ekskomunikujcie wszystkich grzeszników, bo oni potrzebują wolności, i wreszcie przestaną się bać, że zostaną ekskomunikowani, bo dokąd mogą być ekskomunikowani, jeśli uwierzą Chrystusowi? – do Kościoła Świętego, do Kościoła Chrystusowego, tam skąd zostali zabrani. Kościół Święty został zaprowadzony przez Jezusa Chrystusa, który złożył ofiarę ze swojego Życia, i wszystkich mocą Ojca Niebieskiego, który w Nim w Pełni zamieszkał i w Pełni się objawił, w Pełni też wszystkich wyzwolił od złego ducha, i dał im Swojego Ducha – w ten sposób jesteśmy Synami Bożymi. Więc dzisiaj ludzie, aby stali się Synami Bożymi potrzebują ekskomuniki z kościoła grzeszników, a jeśli nie, to w takim razie muszą w pełni uwierzyć, a Chrystus sam ich wydobędzie, ponieważ klątwa, którą rzuca drugi kanon na człowieka, już nie działa, ponieważ Chrystus Pan nie jest obejmowany tą, ani żadną inną klątwą, bo On jest nadrzędną mocą, i znosi wszelką władzę, wszelką klątwę, i żadne siły ziemskie nic nie poradzą na to. Więc w tym momencie potrzeba nam odwagi, abyśmy uwierzyli, a to żeby uwierzyć jest także ekskomuniką, czyli tak naprawdę stajemy się apostatami kościoła grzeszników, ale Apostołami Chrystusa. I w ten sposób stajemy się w pełni zanurzeni w Jego moc, a Chrystus Pan działający w nas, przemienia nas. Tylko, że ludzie nie mają odwagi, i nie mają wiary, i chcą aby była odwrotna kolejność. Tak jak mówi Jezus Chrystus do młodzieńca: dostaniesz całe Niebo, dostaniesz chwałę i prawdę, tylko sprzedaj wszystko i chodź za Mną. A młodzieniec odpowiada: najpierw daj mi całe Niebo, daj mi najpierw całą władzę, a ja zastanowię się, czy warte jest, żebym to wszystko pozostawił – i to nie chodzi wcale o bogactwo, nie chodzi w ogóle o pieniądze; chodzi o ducha, którym jest człowiek zniewolony. Ten duch jest duchem zniewalającym wewnętrzną naturę człowieka, duchową naturę człowieka, trzymającą go jak narkotyk, który wywołuje w człowieku jakieś pożądania, jak to jest napisane – pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia -to ten duch to wywołuje, i nie jest to w ogóle związane z pieniędzmi. Duch Święty jest dokładnym tego przeciwieństwem – weźmijcie Ducha Świętego, który wam przypomni, nauczy i zadba, jest dokładnie przeciwnością tej natury – przypomni, nauczy i zadba, czyli przywróci całkowitą naturę prawdy wewnętrznego człowieka, bo natura prawdy wewnętrznego człowieka jest dostępna dla każdego człowieka. Więc dlaczego ludzie boją się być bezgrzeszni z powodu nadrzędnej mocy Chrystusa, która to dokonała? Dlatego, że żyją w dalszym ciągu w lęku, i wolą się nie narażać tym, którzy mają jakąś tam władzę, mimo że jej tak naprawdę nie mają, bo mają ją tylko od tych, którzy im tą władzę dają, czyli samych ludzi. Więc ludzie muszą sobie uświadomić tę sytuację, że nikt im nie zabronił wierzyć w Chrystusa, tylko oni ulegli karze, jeśli to uczynią – drugi kanon mówi o tej karze, a kara jest bardzo śmieszna: jeśli nie wejdziesz do kościoła grzeszników, to będziesz z niego ekskomunikowany zanim do niego wejdziesz. Tym ludzi straszono – będziesz ekskomunikowany z kościoła grzeszników, do którego jeszcze nie wszedłeś. – To gdzie będę?  – Będziesz w Kościele Świętym! Syr 17:22-25: „„Któż opowie o dziełach sprawiedliwości? Kto ich doczeka? Dalekie jest przymierze” – tak myśli człowiek małoduszny, głupi, błądząc, obmyśla niedorzeczności. Posłuchaj mnie, synu, zdobądź doświadczenie, do moich słów przyłóż swoje serce. Dokładnie wyłożę ci naukę, starannie wyjawię ci wiedzę.”

Iz 33:20: „Patrz na Syjon, miasto naszych świąt! Twe oczy oglądać będą Jeruzalem, siedzibę bezpieczną, namiot nieprzenośny, którego kołków nie wyrwą nigdy ani się żaden jego powróz nie urwie.”

Jezus Chrystus mówi do Filipa: mówisz żebym ci pokazał Ojca – Filipie, jak patrzysz na Mnie to widzisz i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym, Ojca inaczej nie zobaczysz jak tylko w Synu, i gdy się staniesz Synem; nie możesz zobaczyć Ojca, bo Ojciec jest niewidzialny. Jak powiedział święty Jan: Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Czyli proszę zauważyć jak tu jest powiedziane: Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujesz, to Bóg w tobie to czyni, nie możesz kochać drugiego człowieka bez Boga, jest to niemożliwe, jeśli kochasz drugiego człowieka, czyli jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Bóg jest Miłością, czyli Życiem, prawdziwym Życiem, i tylko wtedy kiedy miłość w nas istnieje, On się objawia w Pełni, bo jest Miłością. Natomiast ciemność jest lękiem. I dlatego mówi Jezus Chrystus dalej przez świętego Jana: W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. To są bardzo proste wersety, tak proste, że właściwie nie trzeba ich tłumaczyć, ale ludzie na świecie, słuchając tych wersetów, nie rozumieją co w tych prostych wersetach istnieje. To jest sytuacja związana z tym, że siły ciemności, które działają w naturze podświadomej, czyli pięknej córce ziemskiej, czyli człowieka światłości, który jest w ciemności,  nad ludźmi, którzy nie mają Chrystusa, mają one nad nimi pełną władzę. Dopiero wtedy kiedy człowiek wierzy Chrystusowi, że Chrystus go odkupił, dopiero Chrystus Pan, całkowicie wydobywa człowieka spod władzy tamtych sił demonicznych, i usuwa te wpływy – przez to i tą mocą, że wierzymy Chrystusowi, On duszę naszą wydobywa, czyli nas człowieka. Największym problemem człowieka jest to, że przez dzisiejszy świat tak skonstruowany, człowiek uznał, że jest tym ciałem, a zostało zdewaluowane i zdeprawowane to, że człowiek jest duszą, i w tym ciele mieszka. Tutaj jest ciekawa sytuacja, ponieważ wiele filozofii na tym świecie uważa to ciało jako więzienie, że trzeba się z niego wydostać, pozbyć się, uciec jak najdalej od tego ciała. A to nie chodzi o taką ucieczkę, bo to ciało jest tylko odzwierciedleniem grzechów świata podziemnego, ale jest piękna córka ziemska wewnątrz, która jest jakoby oblepiona tą gliną, tym światem, tymi demonicznymi siłami. I ta natura pięknej córki ziemskiej, ona została całkowicie pochłonięta przez ciemność, i ona włada nad ciemnością, została całkowicie pochłonięta przez siły ciemności, i jej siłą w tym momencie są wszystkie siły ciemności, siły te demoniczne, które głównie zajmują się kultem ciemności, i ta ciemność całkowicie zapanowała nad naturą wewnętrzną. Ale sytuacja musi być odwrotna! Bo to jest ta sama piękna córka ziemska, ta sama natura człowieka światłości, tylko całkowicie doprowadzona do współistnienia z ciemnością. Synowie Boży są tymi, którzy to odwracają; to oni są w stanie zapanować nad jej pochłonięciem, i wydobyć ją z tamtego stanu, który jest bardzo wściekły na to, że ta sytuacja w ogóle następuje. Ale nic nie może uczynić! My coraz bardziej widzimy, bardzo wyraźnie, te siły ciemności, które dzisiaj panują nad tym światem, one działają w tym świecie nie zwracając uwagi w ogóle na żadne potrzeby człowieka, zwracają tylko uwagę na swoje potrzeby. Tak jak dzisiejszy kościół grzeszników – to są ci, którzy czerpią z tego zyski, to jest tylko dla ich dobra, a ludziom się wmawia, że to jest walka o ich dusze, a to jest walka tylko o ich biznes, bo kościół grzeszników powstał dla pieniędzy, dla władzy, i dla panowania, nie ma innego powodu dla którego miałby powstać. Ponieważ Chrystus Pan przywrócił człowiekowi dziedzictwo Boże, wolność od grzechów za darmo. Jezus Chrystus jest jedynym Pośrednikiem między człowiekiem a Bogiem, i nie potrzeba żadnych magicznych rytuałów, to jest tylko nasza wiara i świadomość dzieła Pańskiego dla nas. Chrystusa i chrześcijan prawdziwych w Bogu, żadna klątwa nie obejmuje, ale to oni są tymi, którzy są prawdziwą mocą Bożą, bo Bóg Ojciec, Chrystus Pan, Duch Święty w nich jest pełną potęgą, pełną mocą i pełną siłą. Prawdziwi chrześcijanie są prawdziwymi egzorcystami, i sami nie potrzebują egzorcystów, a jeśli potrzebują, to nimi na pewno nie są, ponieważ tam gdzie jest Chrystus, tam złych duchów nie ma. 2 Kor 10:3-7: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe. Zauważcie to, co [jest zresztą] oczywiste! Jeżeli ktoś jest przekonany, że należy do Chrystusa, niechże znów weźmie pod własną rozwagę i to, że my również podobnie jak on, jesteśmy Chrystusowi.”

Link do nagrania wykładu – 7.01.2025
Link do wideo na YouTube – 7.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 7.01.2025