UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych.” Jk 5.4

Chrześcijanie to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, że jest oczekiwanym Mesjaszem, że jest to Żywy Bóg, który przyszedł ocalić każdego człowieka na Ziemi. Złożył ofiarę za człowieka z Siebie samego, i wszyscy w tej chwili jesteśmy wolnymi, bez zasług otrzymaliśmy całe wyzwolenie, za darmo. To ukazuje jak bardzo ważny i warty jest człowiek dla Boga, jaką ma wartość ogromną, że sam Bóg składa ofiarę ze swojego Życia za człowieka, aby człowiek żył. Człowiek nie zwraca uwagi na tą wartość, skupia uwagę na całkowicie innych wartościach, które oddalają go od tej wartości. Ale właśnie ta jest najważniejszą wartością, że nasze życie ma ogromną wartość, ponieważ Bóg złożył ze swojego Życia ofiarę, co zaświadcza, że wartość człowieka przewyższa wszelkie wartości na świecie, jest to wartość nad wartościami. My wszyscy ludzie, którzy żyjemy na Ziemi, jesteśmy odkupieni mocą Jednego Człowieka – Człowieka Boga – Boga Człowieka – Jezusa Chrystusa, który zstąpił na Ziemię, złożył ofiarę ze swojego Życia, ratując swoich Braci i Synów. Bóg za grzeszników posyła swojego Syna, ponieważ grzech nie przyćmiewa braterstwa i synostwa, zostaje człowiek nieustannie Bratem Chrystusa i Synem Boga. Człowiek może o tym zapomnieć, ale Bóg nie. 1 J 4:9-10: „W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.”
Jk 5:4: „Oto woła zapłata robotników, żniwiarzy pól waszych, którą zatrzymaliście, a krzyk ich doszedł do uszu Pana Zastępów.”
Tak dużo ludzi spotyka się dzisiaj ze swoją ciemnością, powszechna jest niewiara, za którą odpowiada cały dzisiejszy kościół, który odebrał człowiekowi wiarę. Mówi, że ma Boga w sobie, ale oglądamy straszny stan destrukcji człowieka, z powodu tego, co wprowadził w niego dzisiejszy kościół – czyli niewiarę, szukanie grzechu, wrogość Duchowi Bożemu, aby się tylko nie stać Synami Bożymi. Co w człowieku działa? – że on tego słucha, i tak postępuje, i myśli, że to jest prawda, i tak robi, i walczy z tymi, którzy chcą go uratować. Ten problem, jest problemem dzisiejszego kościoła, to kościół stworzył tych wszystkich ludzi w 418 roku – zabierając im Chrystusa, i nakazując szukać grzechu, że grzech jest ich wybawieniem, że przyjęcie Adama jest jakoby super sprawą, a zmywanie z siebie światłości Bożej, która spoczywa na dziecku w czasie urodzin, jest właśnie przynależeniem do kościoła grzeszników. Bo jeśli nie zmyje światłości z dziecka, które się rodzi i przez narodzenie światłość go obmywa, gdy ma tą światłość, niemożliwym jest, aby należał do kościoła grzeszników. Ale my musimy pamietać o tym, że jesteśmy bez grzechu pierworodnego, że przez samego Jezusa Chrystusa zostaliśmy uwolnieni, a chrzest jest naszym przyobleczeniem w Chrystusa. Dla ludzi – jeśli nie będą ochrzczeni, to nie bedą mieli Chrystusa. Ale Chrystus przychodzi do nich razem z narodzeniem, bo jest Panem tego świata, i my przyoblekamy się w Niego, wierząc w tą tajemnicę. Ga 3:26-27: „Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.”
Jk 5:7: „Trwajcie więc cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny.”
Na całym świecie rozpoczął się proces przemiany. Bóg wydobywa świadomość człowieka z wyobrażonej natury iluzji, złudzenia i ułudy, i z jego osobowości, która jest dla niego bogactwem wielkim, i kieruje do rzeczywistego stanu wewnętrznego człowieka, tam gdzie jest jego praca, gdzie jest naprawdę jego istnienie, i jego dzieło do wykonania. Ci, którzy są świadomymi Synami Bożymi, tam już są, więc otwiera się dla nich przestrzeń, która już była otwarta przez wiarę, otwiera się jeszcze szerzej, i doświadczają światłości Boskiej wewnątrz, i doświadczają radości wypływającej z głębin tajemnicy Boskiej, która tam była przez wiarę w nich, a teraz doświadczają ją osobiście. Wewnętrznie jest piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, za które jest człowiek odpowiedzialny. Tak jak Adam był odpowiedzialny za swoją żonę, która mimo że poszła tam gdzie iść nie powinna, to on nie powinien za nią iść, tylko ją wyciągnąć stamtąd, nie ulegać temu co ona mówi, tylko trzymać się Słowa Bożego z całej siły, i nie ulec temu stanowi. W tej chwili, u wszystkich zaczyna się otwierać wewnętrzna przestrzeń, aby uświadomili sobie, że są człowiekiem przeznaczonym na Ziemię, dla uratowania pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, która jest częścią ich życia. Człowiek spotyka się z tą swoją naturą, która jest przyczyną jego dzisiejszego stanu dobrego lub złego – to jest trybunał. Jest napisane, że każdy musi stanąć przed trybunałem Chrystusa, a tym trybunałem jest po prostu spotkanie się z sobą samym w głębinach, i czucie tego wszystkiego na swoim układzie nerwowym – centralnym, sympatycznym i parasympatycznym, obwodowym, na swoich emocjach, na swoim życiu. To co człowiek czuje wewnętrznie, to jest nic innego, jak tylko on sam, jaki jest naprawdę, bez ukrywania niczego, bo tam się nie da niczego ukryć, jest taki, jaki jest. Ci, którzy są z Bogiem zjednoczeni, w prawdzie Bożej i w miłości Bożej, czyli prowadzi ich Duch Boży, są Synami Bożymi, a Synowie Boży mają życie wieczne. A to nie jest to co człowiek myśli, że będzie podobny do robota, który ma wieczną baterię, która się nie zepsuje, i będzie samonaprawialny. To jest całkowicie inna natura – to że żyjemy jest wynikiem świadomości, która jednoczy się z naturą nieśmiertelną, czyli z Synem Bożym, i jesteśmy naturą Boską, która nie podlega śmierci, myślimy, pojmujemy, rozumiemy, i wszystko wiemy jak Bóg, bo z Boga powstajemy. Ml 2:15: „Czyż ów «jeden» nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten «jeden» pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie!”
Jk 5:8: „Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie.”
Przed Duchem Bożym, nie można się bronić, tylko Go przyjmować, pozwolić Mu działać, pozwolić Mu, aby myślał w nas, myślał naszymi myślami, kochał naszym sercem, i pragnął naszą duszą. Odwróciły się wszystkie warunki naszego postrzegania, naszego pojmowania, ale i tak wszystkim tym rządzi Bóg, jesteśmy pod Jego władzą, i nie myślimy o tym, jaki to jest ruch, i jak tutaj go wyprzedzić, że nas to może nie dosięgnie. Przechodzimy do wewnętrznego życia. A to jest stan, który przez zjednoczenie z Bogiem, nie podlega temu ruchowi; mimo że ten ruch jest cielesny, to świadomość jest cały czas skierowana i zjednoczona z naturą wewnętrzną, która tego ruchu nie ma. Cała moc Boska skierowała człowieka świadomość prosto do wnętrza. Tamten ruch utrzymywał zewnętrznego wyobrażonego człowieka, czyli iluzję; tam świadomość się zakotwiczyła, tam świadomość była, i żyła sobie w wyobrażonym świecie swojej natury. W tej chwili tamto zniknęło, przestało istnieć, Bóg wyrwał tą świadomość z tamtej natury, tamta natura się po prostu rozpadła, a włożył człowieka do prawdy wewnętrznej pięknej córki ziemskiej. Jedynym ratunkiem, który w tej chwili istnieje, jest trzymanie się z całej siły Boskiej natury. Będąc w iluzji, złudzeniu i ułudzie, był człowiek w strasznym położeniu, ale wydawało mu się, że żyje w świecie mlekiem i miodem płynącym. A w tej chwili, jest w prawdzie, jest w miejscu, gdzie są rzeki naprawdę miodu i mleka, a jest to dla niego straszny znój i problem. Dlatego, ponieważ Bóg go przebudził. Budzi się człowiek w naturze wewnętrznej, znajduje się w przestrzeni, gdzie praca to jest nie dać się temu, co chce nas zaprząc do nierządu, nieczystości, wyuzdania, uprawiania bałwochwalstwa, czarów, nienawiści, sporów, zawiści, wzburzenia, pogoni za zaszczytami, niezgody, rozłamów, zazdrości, pijaństwa, hulak itp – nie dać się temu, to jest nasza praca. A jedyną możliwością, aby się temu nie dać, musimy pamietać kim jesteśmy. Adam i Ewa zapomnieli kim są i komu służą. I dlatego Ewa złamała nakaz Boży i zakaz Boży, i Adam także, bo zapomnieli o tym kim są. Człowiek, przez to że z całej siły pamięta kim jest, dlatego nie daje się temu, kim być nie powinien, kim się stać nie powinien, a kim jest piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, czyli nasza natura podświadoma. Iz 17:11: „Sprawiasz, że rosną w dniu, w którym je zasadziłeś, i rano, gdy posiałeś, przywodzisz do rozkwitu, ale zniknie żniwo w dzień choroby, a ból będzie nieuleczalny.”
Jk 5:9: „Nie uskarżajcie się, bracia, jeden na drugiego, byście nie popadli pod sąd. Oto sędzia stoi przed drzwiami.”
Bóg stwarzając człowieka pozwala im korzystać ze wszystkich drzew w raju, oprócz jednego drzewa w środku raju – drzewa poznania dobrego i złego. Człowiek ze wszystkich korzysta, ale to go najbardziej ciekawi. Ewa idzie do tego drzewa, spotyka szatana, rozmawia z nim, i zrywa owoc, chce stać się kimś wyjątkowym, chce pomóc Bogu, zaprzeczając Jego posłuszeństwu, co szatan dokładnie wie. Kiedy Ewa już upadła, dowiaduje się od szatana, że żeby teraz była pełnia, to musi mężowi swojemu dać tego owocu, ponieważ potrzeba Adama jeszcze zwieść. Gdy Ewa zerwała owoc, straciła moc, dowiedziała się, że szatan jest złem, że szatan jest wrogiem, ale słowo, które wypowiedziała, ma tak potężną moc, że teraz panuje nad nią, i ona musi uczynić to, co powiedziała, bo słowo stało się tym nakazem, który nad nią panuje, i ona daje owoc Adamowi. Ale Adam może powiedzieć: Nie! Ja od ciebie tego nie wezmę, ponieważ ty dajesz mi to, co Bóg zabronił – w ten sposób wydobyłby Ewę spod wpływu upadku, wydobyłby ją z udręczenia. Upadek Adama i Ewy trwa do czasu, kiedy Bóg przysyła Jezusa Chrystusa. On wydobywa nas spod wpływu ducha ciemności, i teraz mamy Ducha Chrystusowego. Ludzie mówią: to dlaczego Go nie czuję? – dlatego, bo Go nie chcesz; jeśli wierzysz, to On w tobie działa. Jesteśmy odkupieni przez Chrystusa, jesteśmy Synami Bożymi, Chrystusowymi istotami. A w głębinach jest piękna córka ziemska, która jest jak Ewa, najadła się tego czego nie powinna jeść, i w tej chwili, chce karmić Synów Bożych, tym czego nie powinni jeść. To jest wrogość świata podziemnego przeciwko Synom Bożym. Upadli aniołowie piękną córkę ziemską, zwaną dzisiaj podświadomością, zmuszają do posłuszeństwa, do pilnowania swoich winnic, żeby ona swojej winnicy nie upilnowała, ale pilnowała ich iluzji, złudzenia i ułudy, i tworzyła te iluzje jako miejsce łowienia dusz, które będą udręczone i żyły wyobrażoną potrzebą swojego istnienia, mimo że tak naprawdę istnieniem dusz, jest sam Bóg. Jezus Chrystus powiedział: czyńcie to, co Ja już uczyniłem; a On wyzwolił człowieka od grzechu, przywrócił chwałę, posadził nas po prawicy Boga. Więc tutaj wchodzimy w nową całkowicie przestrzeń, i nie jest to tylko informacja na czasy, kiedy będzie problem, ponieważ on już jest. Iz 6:11: „Wtedy zapytałem: «Jak długo, Panie?» On odrzekł: «Aż runą miasta wyludnione i domy bez ludzi, a pola pozostaną pustkowiem.”
Jk 5:10: „Za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie, bracia, proroków, którzy przemawiali w imię Pańskie.”
Tam w głębinach nie ma rozmów, w głębinach jest sytuacja związana ze zmysłowym przeniknięciem człowieka. Piękna córka ziemska jest jak Ewa, bo to są te same siły, które mówią do Adama: weź; ale on ma możliwość powiedzieć: nie wezmę! Ona już nie może mówić: nie wezmę! – bo już utraciła moc, i nie może tego uczynić sama. Ale on może to uczynić, i jak ważnym jest, aby on nie upadł. Ale upadł! Chrystus Pan wydobył nas, usunął Adama. I jesteśmy w tej chwili, dosłownie w tej samej sytuacji jak Adam i Ewa, gdzie my będąc w głębinach, jesteśmy w świecie zmysłowych potrzeb, które nie są naszymi potrzebami, ale mogą się stać. Dlatego musimy z całej siły wiedzieć kim jesteśmy, aby potrzeby ciemności nie stały się naszymi potrzebami. Bo Synowie Boży zstępując do głębin, są niezmiernie mocno narażeni na łzy pięknej córki ziemskiej, na jej straszny stan położenia, że on musi przyjść ją ratować, że on jej musi pomóc tutaj, gdzie ona jest. Ale on musi wiedzieć, gdzie jest jego miejsce, i wydobywa ją z udręczenia, nawet gdy ona stawia opór emocjonalny, w taki sposób, że chce wyzwolić w nim potrzebę swojego świata, że on nie jest zły; ale on wie, że jest tylko zły. Wpływy na umysł człowieka, na zmysły człowieka w głębinach, to nie są słowa, nad którymi się człowiek może zastanowić, to są bezpośrednie wpływy na jego zmysły, zanim się zastanowi co to takiego jest, to już ma straszny problem. To Bóg wie, czego my potrzebujemy, musimy pozwolić Bogu, aby On myślał naszymi myślami, kochał naszym sercem, i pragnął naszą duszą, i wtedy nasze myśli kierują się we właściwy sposób. Nie możemy poddawać naszych myśli sobie, bo one są wtedy pod wpływem skażenia przez ciało. Musimy nieustannie oddani być Bogu Ojcu, ponieważ problem, który powstał na danym poziomie, nie może być rozwiązany zasadą tego poziomu, musi być rozwiązany zasadą wyższego poziomu; Chrystus mówi: Ja nie pochodzę z tego świata, Ja pochodzę z innego świata. Wyzwolenie się z tego świata, mocą tego świata, jest niemożliwe, wyzwolenie się z tego świata, jest mocą tylko innego świata, a tym innym światem jest Jezus Chrystus. I tylko będąc w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu i w Duchu Świętym jesteście zdolni, jesteście w stanie być w wyższej naturze, i tą niższą naturę pokonać. Bo piękna córka ziemska jest jak Ewa, która jest pod wpływem szatana, która nie może jemu odmówić, bo moc jej słowa stała się panująca nad nią, ona nie może odwrócić się od swojego słowa, i będzie musiała to uczynić. Ale widzi, że swojego męża prowadzi ku ciemności, i prosi żeby on był silniejszy, żeby on zachował Boga, żeby jej nie posłuchał, żeby w nim była nadrzędna władza Boga, żeby pozostał przy potędze Bożej, bo to jest ich jedyny ratunek. Nad nią panuje słowo szatana, czyli klątwa, ale nad nim Słowo Boże, i on może jej nie posłuchać – niech trwa w Bogu. Bo jedynym ich ratunkiem jest to, że on jej nie posłucha. 1 P 2:6-7: „To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony. Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła -„
Jk 5:11: „Oto wychwalamy tych, co wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Hioba i widzieliście końcową nagrodę za nią od Pana; bo Pan pełen jest litości i miłosierdzia.”
Ludzie teraz słyszą to, o czym jest mowa, ale nie chcą poznać prawdy o swojej naturze człowieczeństwa. Później będą wołali: ratuj nas! A Bóg powie: kto to woła? – nie znam was; mówiłem wam, abyście się opierali temu złu, a wy dopuściliście się nieprawości, nie znam was, za to was dobrze zna diabeł, dobrze was zna. Jesteśmy w tej chwili w sytuacji, gdzie ujawniają się faktyczne stany wewnętrznej przemocy, wewnętrznego udręczenia, wewnętrznego zniewolenia. Normalnie człowiek funkcjonuje w taki sposób, że przepuszcza do swojej świadomości pewne historie, przez swoje bariery, filtruje je i te filtracje to są – odrzucam, nie pojmuję, nie chcę mieć z tym nic do czynienia, temu się przyjrzę, to jest możliwe, do zaakceptowania, a to niemożliwe. Ale te sytuacje, o których mówię, one nie są filtrowane, one dochodzą bezpośrednio do natury źródłowej, i stają się bezpośrednio problemem człowieka. One nie przechodzą przez filtry, bo nie przychodzą z zewnątrz, przychodzą od wnętrza. Budzony jest stan wewnętrzny, wróg wewnętrzny jest budzony, i następuje sytuacja doświadczania wewnętrznego stanu albo depresji, albo udręczenia, albo rzeczywistości zaprowadzonej tam martyrologi, umęczenia, i wszelkiego zła. Doświadcza człowiek tego stanu, i nie ma pojęcia co z tym zrobić, bo nie ma filtra, przez który by to przepuścił, po prostu się znalazł tam w środku. I jedyną możliwością jest Bóg, który wydobywa go z tego wszystkiego swoją świętą ręką, można powiedzieć obronną ręką wydobywa go z tego, i czyni go wyzwolonym, za darmo, tylko z powodu jego wiary. I gdy trwa w Bogu, to zobaczy, że ta zmiana, która następuje, jest jego zmianą, tylko nie może jej zobaczyć z punktu widzenia, w którym jest, tylko z mocy Bożej on będzie widział tą zmianę. Jesteśmy w tej chwili w sytuacji doświadczania swojej natury, która ma swoją broń. Broni się bardzo prosto – szuka winnego, bo ona nie jest winna. Ale Bóg ukazał ją jako tą, która jest winna. Gdy jesteśmy wewnątrz, Bóg stawia nas do wnętrza, to nie jesteśmy w stanie zobaczyć tej sytuacji obiektywnie, stajemy się tym problemem i człowiek uważa, że nie ma problemu, a ten problem ma świat. Nie możemy tego rozpoznać, bo jest bardzo przebiegły diabeł, chytry jest niezmiernie, i nie jest możliwe, żeby go z pozycji umysłu pokonać, dlatego że on korzysta z naszego umysłu, korzysta z rozumu, i ze wszystkich zasobów. Dopiero wtedy, kiedy jesteśmy w mocy Ducha Świętego, on nie ma dostępu do natury Boskiej, a my widzimy jego obecność, i wiemy gdzie zasadzki stawia, widzimy jego chytrość i przebiegłość. Więc jak niezmiernie mocno musicie być w Bogu, jak niezmiernie musicie być umocnieni w Chrystusie Panu, w Duchu Świętym, w Bogu Ojcu, w Świętej Marii Matce Bożej, Niewieście która zrodziła potomstwo, które zmiażdży głowę szatanowi. Bóg daje Niewiastę, stwarza Niewiastę, a Ona zradza potomstwo, a potomstwo jest zrodzone jako Synowie, którzy zmiażdżą głowę szatanowi. Mk 10:26-27: „A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?» Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».”
Jk 5:12: „Przede wszystkim, bracia moi, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób: wasze «tak» niech będzie «tak», a «nie» niech będzie «nie», abyście nie popadli pod sąd.”
Synowie Boży są świadomi przebywania w pięknej córce ziemskiej. Są w światłości, bo są istotą niecielesną, ale Boską istotą stworzoną przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, i ciemność ich nie ogarnia. Nieustannie trwają w chwale Bożej, co powoduje, że światłość, którą są, ona przenika od wnętrza piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, naszą podświadomość, nasze wewnętrzne, gdzie tam są ukryte zanadrza, przenika i usuwa wszystko to, co jest tam poukrywane i co jest wrogie. Rozpoznajemy to przez bycie prawdziwą naturą Boską, tylko wtedy możemy to rozpoznać. I kiedy jesteśmy w tym stanie, tamto jest wypalane, bo jak to Bóg powiedział: jestem ogniem pożerającym. Bóg jest ogniem pochłaniającym. Synami Bożymi jesteśmy wszyscy na Ziemi, tylko że ci, którzy nie chcą nimi być, to poczują tą sytuację, jak bardzo się pomylili, że nie chcą nimi być. Ale mogą się nimi stać. A ci wszyscy, którzy nimi są, są tzw Resztą – tak przeto i w obecnym czasie, ostała się tylko Reszta wybrana przez Łaskę. Dzisiejsze nasze spotkanie mówi o faktycznym stanie naszego położenia, faktycznym naszym stanie psychicznym, faktycznym stanie naszego ducha, na który jest remedium – całkowicie zanurzenie się w Duchu Świętym, który wypełnia nas światłością, której ciemność nie ogarnia. W ten sposób ciemność nie może się wdzierać, i panując w głębinach naszej istoty wewnętrznej, opieramy się pragnieniom pięknej córki ziemskiej, które nie są jej pragnieniami, ale pragnieniami szatana, pragnieniami upadłych aniołów, którzy przez ogromne pragnienia w niej, powodują sytuację, żeby ona namawiała Syna Bożego; ale gdzieś najgłębiej w swoim sercu krzyczy: nie słuchaj mnie, to jest jedyny twój ratunek, dla ciebie i dla mnie. Pozostając w chwale Bożej, ta światłość, prawdziwa natura Synostwa Bożego, czyni nas człowiekiem światłości, bo człowiek światłości jest tylko wtedy, kiedy przebywa w nim światłość. Następuje zrodzenie się Synów Bożych w naturze cielesnej, ponieważ natura ciała, natura pięknej córki ziemskiej, jest dla nas rzeczywistością. Ludzie nie traktują tego jako rzeczywistość. Rzeczywistością traktują natomiast to, co ich otacza, swoje emocje, swoje myśli, swoje wszystkie te sprawy – ona powoduje to, że jest to ich rzeczywistością. Ale gdy Synowie Boży istnieją w tym miejscu, i przenikają chwałą i miłością całą naturę wewnętrzną, to oni stają się rzeczywistością, prawdziwą rzeczywistością dla tego świata. Jr 31:22: „Dokądże będziesz chwiejna, Córko buntownicza? Pan bowiem stworzył nową rzecz na ziemi: niewiasta zatroszczy się o męża».”
Dz 10:38: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła.”
Jesteśmy w tej chwili, kiedy nasza prawda o umocnieniu, o wyborze Chrystusa, objawia się w taki sposób, czy zachowamy pokój Boży, i wytrwamy w pokoju Bożym, aż zaprowadzimy go do samego końca, bo tam gdzie koniec, tam jest początek. W tej chwili coraz bardziej uświadamiamy sobie zadanie Synów Bożych – zachowanie Boskiej tajemnicy wobec wszelkiej nienawiści, ciemności, grzechu, i wszelkiego zła, które napada nas w ciemnościach, czyli w pięknej córce ziemskiej, bo piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, cała nasza natura podświadoma, ona jest odzwierciedleniem ciała, a jak to mówi św. Paweł – ciało nasze jest w grzechach. Dlatego jesteśmy świętymi po to, aby z tego ciała, ten grzech przez świętość naszą i niewinność wypędzić, a dać temu ciału także świętość, która dla niego została przeznaczona od początku świata. Bóg przeznaczył dla natury cielesnej także Zbawienie, także doskonałość. 1 P 5:8-9: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie.”

Link do nagrania wykładu – 24.11.2023r.
Link do wideo na YouTube – 24.11.2023r.