UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój.” Jk 3.18

Cały wszechświat został przez Boga stworzony, aby oglądał Boga, swojego Stworzyciela. Bóg stworzył wszystko doskonałe i dobre. Kiedy człowiek jest świadomy, że Bóg wszystko stworzył, to podlega mocy Bożej w tym stanie. Ten stan Bożą naturę wydobywa, pierwiastek Boski, który został uczyniony w czasie stworzenia. W ten sposób materia jest uduchawiana, wydobywana jest duchowa natura z materii, czyli materia duchowa. Ale ta materia nie jest taką materią jaką dzisiaj znamy, materia prawdziwa jest ukryta; w materii zewnętrznej ukryta jest materia wewnętrzna – materialna czysta natura duchowa. To jest piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, która została stworzona na początku świata, w sposób doskonały, jako święta natura materialna, jako moc Boskiej przemiany wszelkiej natury ziemskiej. Ciało pięknej córki ziemskiej, to jest ciało święte, ciało duchowe, które nie ograniczone jest przez ciężką materię, przez materię, która jest z krwi i kości; która ma ciało i krew. Piękna córka ziemska jest nieśmiertelna, bo to jest natura Boska, ale ona jest w tym momencie pod wpływem demonicznych potrzeb, bo nie potrafiła bronić się przed złem, wszystkiemu ufała. Bóg dał ówczesnych aniołów jako opiekę dla niej, jako część tą obronną, dał jej mur i przedmurze. Ale ci, którzy ją mieli bronić – upadli, dlatego że pożądali tego, czego Bóg zabronił. Człowiek rodzi się i już jest połączony z naturą pięknej córki ziemskiej, tylko że jest pod wpływem jej natury złej, i dlatego ulega emocjom, ulega kłamstwu, różnym innym wpływom świata, i to powoduje główny jego sens istnienia – czyli pragnienia, realizacja swoich pragnień, marzenia – i to odsuwa dzieło Pańskie. Więc jak głęboko musi być umocniony w Chrystusie Panu, w Bogu Ojcu, aby rozpoznać, że te pragnienia, nie są od Boga. Człowiek jest naturą Boską, i chcąc ratować piękną córkę ziemską, uwierzył Chrystusowi, stał się świadomą istotą, mającą szczególną głęboką jedność z piękną córką ziemską, w relacji męża i żony, ścisłej relacji, bardzo głębokiej, gdzie jest to relacja nie wiedzy, nie umiejętności, ale uczucia, które tą naturę tworzy jednością, gdzie jest powiedziane, że mąż i żona jednym duchem są, nie są już dwojgiem, ale jednym duchem. Ujawnia się tajemnica całego człowieka. Mówię o duszy, mówię życiu, mówię o tej tajemnicy, że gdy nasza dusza jest zanurzona w chwale Bożej, to ciało nasze jest pod władzą mocy Boskiej i odzyskuje pierwotny stan doskonałości, który został objawiony przy stworzeniu. Pierwotny stan doskonałości, czyli tajemnica pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała. Synowie Boży wchodzą drogą prawdy, drogą miłości, drogą małżeństwa prawdziwego Boskiego, drogą posłania, drogą Prawa Starożytnego; zstępują do głębin, jednoczą się z piękną córką ziemską. A to zjednoczenie się z nią jest stanięciem w obliczu potężnej bitwy armagedonu. I jak ważne jest dla Synów Bożych, czyli dla tych, którzy uwierzyli Bogu i Duch Boży w nich mieszka, jak ważne jest, aby pozostawali w tym Duchu, i wierni byli Jemu niezmiernie mocno, bo zakusy świata ciemności są właśnie o to, aby oderwać ich od Ducha Bożego. Synowie Boży są w niej, w jej wnętrzu, dotarli do jej źródła, do jej serca, do jej pradawnej tajemnicy źródła życia, i oni w niej jasnością emanują, potężną siłą przeciwstawiając się z mocy Bożej, napadom ciemności, które chcą zniszczyć światłość, którą są. Iz 52:2: „Otrząśnij się z prochu, powstań, o Branko Jerozolimska! Rozwiąż sobie więzy na szyi, pojmana Córo Syjonu!”
Iz 32:18: „Lud mój mieszkać będzie w stolicy pokoju, w mieszkaniach bezpiecznych, w zacisznych miejscach wypoczynku”
Dzisiaj wygląda na to, że ludzie niech sobie klepią biedę i mają swoją wiarę, byle ona nie wpływała na materię, żeby nie wpływała na świat i nie odbierała duchowi mocarstwa powietrza władzy nad materią. Bo duch mocarstwa powietrza jest władcą materii, on panuje nad materią, tworzy religie, tworzy wiary, tworzy innego rodzaju sprawy duchowe, ale nie prowadzi do Boga. On miał tylko tą materię ogarniać do czasu, kiedy odnajdzie ona chwałę Bożą, ale on nie chce, żeby materia odnalazła chwałę Bożą i żeby poznała Boga, ponieważ on w tym momencie straci własnych wyznawców. Więc przekierowuje całą wiarę człowieka do marzeń, do wyobraźni, do iluzji, złudzenia, które umysł człowieka i rozum człowieka traktuje jako rzeczywistość, i wedle tych złudzeń podejmuje decyzje jakoby byłyby rzeczywiste; ale dla człowieka wewnętrznego, który jest prawdziwym człowiekiem, nie jest to rzeczywiste. I kiedy człowiek jest zaplątany w to, to żyje złożonością metropolii złudzenia – czyli złożoność świata potrzeb, realizacji swoich potrzeb, spełnienia swoich marzeń, spełnienia wszystkiego, które jest tylko złudzeniem, a demoniczny świat fundamentu cały czas rośnie w siłę. Rzeczywistość ustalona to jest fundament demoniczny, który jest utrzymywany przez umysł i rozum, w którym to klinczu, schwytana jest i uwikłana świadomość człowieka, która podejmuje decyzje jakoby rzeczywiste, wedle umysłu i rozumu. Ten fundament demoniczny, z punktu widzenia rozumowego i umysłowego jest niewidoczny, mimo że umysł i rozum z tamtego miejsca czerpią siły zniewalania dla świadomości. Jedyną mocą, która to jest w stanie usunąć, i to się stało, jest Chrystus, który z nakazu Ojca, nie podlegając wpływom rozumu i umysłu, będąc nieustannie zjednoczony z Bogiem Ojcem, jest na Ziemi, świadomy całkowicie problemu człowieka, a jednocześnie cały czas jest zjednoczony z Ojcem, i świat rozumu, świat umysłu go nie napada. On widzi, że te świadomości trwają w świecie złudzenia, iluzji, ułudy, i chcą od Tego, który zna prawdę, chcą od Niego, ażeby On im pomógł, nie rozumiejąc, że to nie daje im życia, tylko śmierć. On widzi, że to są świadomości które są złapane w sieć ciemności, i nie chce w taki sposób im pomóc, a jak nie chce im pomóc, to Go nazywają, że jest złym człowiekiem. A On jest dobry, bo przychodzi uśmiercić ich ducha – umysł i rozum, i wydobyć świadomość, wydobyć duszę z tego udziału, i zabrać ją do swojego przedziwnego światła. I na nich, gdy Chrystus spoczywa, to momentalnie mają Jego tajemnicę, Jego prawdę, On otwiera im świat, bo On jest wrotami, bramą, drogą i życiem, nagle wypełnia ich życie, nagle znają drogę, nagle rozumieją, nagle pojmują wewnętrznie tą tajemnicę, która w dalszym ciągu nie jest poznana dla rozumu, a która w tej chwili się coraz bardziej realizuje. Mt 4:16: „Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło.”
Iz 65:23: „Nie będą się trudzić na próżno ani płodzić dzieci na zgubę, bo plemieniem błogosławionych przez Pana są oni sami, i potomkowie ich wraz z nimi.”
Jesteśmy w głębokiej tajemnicy prawdy Bożej, którą Chrystus w tej chwili nam daje – staliśmy się spadkobiercami Boga, przez to, że jesteśmy Jego dziećmi. W tej chwili Prawo Boże w nas istnieje, przez nadanie duchowej potęgi, danie nam Ducha Żywego, Ducha Bożego. Duch Boży w nas istnieje, ponieważ sam Chrystus scedował na nas zwycięstwo i my je mamy, gdy czujemy się Synami Bożymi, to zwycięstwo w nas istnieje, i spada z nas blokada jedności z Bogiem. Każdy człowiek jest osobiście wezwany do Chrystusa. Coraz bardziej zanurzając się w poście i modlitwie, czyli pozbywając się samego siebie, coraz bardziej dostrzegamy tą prawdziwą naturę jedności z Chrystusem, czyli odzyskujemy prawdziwą naturę chrztu, gdzie Chrystus Pan staje się z nami jednością, On w nas istnieje, i Duch Święty w nas spoczywa. Otwierają się wszystkie tajemnice, i Chrystus Pan przenika nas potęgą i chwałą swoją, aby cała natura Boska w nas istniała. Ci którzy są Synami i dziećmi Bożymi, na nich spoczywa dziedzictwo Boże. Musicie Państwo wiedzieć co to oznacza, co idzie za tym, że jesteście Synami Bożymi, że jesteście dziećmi Bożymi – idzie za tym dziedziczenie. A dziedziczenie Nieba oznacza skasowanie wszelkich obciążeń wynikających z grzechu Adama, przez przywrócenie do chwały niebieskiej, czystości, wolności, doskonałości, i dziedziczenie w chwale Bożej. Dziedzicami Nieba jesteśmy! A cierpienie jak Chrystus, jednoczy nas z Chrystusem, gdy staczamy tą samą bitwę jak On, to jest współdziałanie w tej samej sprawie – skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale – ci którzy postępują śladami Chrystusa, są w ten sposób, przez udział w cierpieniu, takim jak On miał, zespoleni w jedno Zmartwychwstanie, w jedno Życie, w jedną naturę, stają się jedną naturą z Nim. Jesteśmy dziećmi Bożymi, a jeśli dziećmi, to i dziedzicami Boga, dziedzicami Nieba, współdziedzicami wolności i chwały Nieba – jesteśmy wolni!Ga 4:6-7: „Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.”
Iz 61:8: „Albowiem Ja, Pan, miłuję praworządność, nienawidzę grabieży i bezprawia, oddam im nagrodę z całą wiernością i zawrę z nimi wieczyste przymierze.”
Jezus Chrystus w darze dał nam wolność, i dał nam także swoje zwycięstwo, abyśmy tym zwycięstwem żyli, scedował na nas, abyśmy się czuli także zwycięzcami, i postępowali tak jak zwycięzcy. Przez wiarę jesteśmy z Nim zjednoczeni, a On jest naszą naturą, bo w Nim Bóg stworzył nowego człowieka, człowieka Syna Bożego. I gdy człowiek ma Chrystusa, żadne pragnienia nie są w stanie dorównać tej tajemnicy Chrystusowej, którą już poznał, są niczym, po prostu są niczym. Małżeństwo Niepokalane jest wszystkim co człowiek powinien w tym świecie odnaleźć, bo przez nie odnajduje Boga, a ono jest więcej niż wszystko, dlatego że w nim jest prawdziwa jedność z Bogiem, bo Małżeństwo Niepokalane to jest jedność z Chrystusem. To jest ta prawdziwa tajemnica, która się w pełni objawia, i tajemnica prawdziwego życia wewnętrznego, ona emanuje i jest tryskającym źródłem żywego życia. Wszelkie pragnienia są niczym. Miłość to życie, miłość to zdanie się na los, wolę Ojca. Miłość w pełni uzyskuje pełne swoje istnienie, kiedy się w Ojcu znajdzie, i wtedy człowiek doznaje pełnego istnienia tą miłością, czyli miłość jest to życie. A ta miłość tylko jest wtedy, kiedy jest jedność człowieka wewnętrznego z Bogiem, i to jest dziecięctwo, to jest ten stan, gdzie stanowią jedną naturę, jedną istotę, jedną tajemnicę, czyli stanowią jedną całą naturę istnienia. To jest tajemnica ogromnie głęboka, która jest możliwa tylko wtedy, kiedy jest realizacja prawdziwej natury wewnętrznego istnienia, czyli postu, który jakoby nim nie jest. Ponieważ, tak mogę powiedzieć – Jezus Chrystus chodzi po tej Ziemi i nie pości, nawet mówi: dlaczego mam pościć, pyta się faryzeuszy; ale jest nieustannie w poście. Ten post jest nieustanną miłością do Boga, i wrogością wszelkiej potrzeby tego, co człowiek by chciał; trwa w poście mimo że ten post nie istnieje taki, jak ludzie mogą myśleć o poście. Ten post jest naturą głębokiego oddania się Bogu Ojcu, tak głębokiego, że do głowy nie przychodzą inne potrzeby, istnieją tylko te, bo one są największym sensem i życiem. J 3:29: „Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu.”
Iz 61:9: „Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami – ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana.”
Dzisiaj Bóg ukazuje nam nową tożsamość, wskazuje ją palcem, konkretyzuje ją, stwarza, skupia naszą świadomość przez post, w konkretnym stanie duchowym, który staje się naturą wewnętrznego istnienia, który zaczyna panować nad materią. Dookoła jest materia, wewnątrz jest świat niebieski, wewnątrz jest świat anielski, ty o tym wszystkim wiesz, no i cóż z tego, że o tym wiesz, czy coś możesz z tym zrobić? – nic nie możesz z tym zrobić. Ale Ja, gdy jesteś wierzący, czynię cię istotą, która ma na to wpływ, i ma możliwość stania się wewnętrzną Boską istotą, która ma władzę nad materią, bo władzę nad materią ma moc światłości. To jest od środka spojrzenie na post, z naszego wewnętrza, z naszej relacji z Bogiem, z naszego uczucia, czym jest post wewnątrz człowieka. Bo człowiek poznaje post z zewnątrz, ale rozum mu w tym nie pomoże; ale kiedy sobie zaczyna uświadamiać kim jest, że jest Boską istotą, że jest istotą emanacji Boskiej, i będzie wiedział, że nią jest, i będzie czuł Boską naturę w sobie, to wtedy wyprze z siebie wszystko to co nim nie jest, i w ten sposób dochodzi do pełnej równowagi. Człowiek jest w depresji dlatego, że nie wie, że depresja to nie są jego myśli, że to nie on, to nie jego osobowość, to nie jego natura. Depresja wynika z myśli duchów innych ludzi, myśli systemu, zbiorowego umysłu; a nie potrafi się od tego oddzielić, ponieważ nie wie kim jest. Ale kiedy sobie uświadomi kim jest, że on to Boska natura, i jaką ma tak naprawdę, gdzieś w głębi najgłębszej, naturę swojej osobowości, uświadomi sobie, że jest radosny, spokojny, oddany Bogu, cierpliwy, że ma w sobie owoce Ducha Świętego, że ma w sobie naturę wewnętrzną, i skupia się całkowicie na tej naturze, która jest naturą od Boga idącą, to wtedy zacznie wypierać wszystkie obce myśli, które nie są nim, i depresja go opuszcza. Chodzi o tą sytuacje, abyście nie ulegli własnym emocjom i własnym pożądaniom, które zostaną wykorzystane jako wasza słabość. Demony, oni tak jak zostali skażeni, będą chcieli skazić człowieka, pożądaniami różnymi – władzy, potęgi, mocy czy innymi, aby te pożądania stały się jakoby lepsze od Boga, albo co gorsza, że Bóg od nich tego chce. Musimy zawsze trzymać się Chrystusa, ale żeby to uczynić to zawsze musimy mieć czyste serce, a żeby mieć czyste serce, musimy trwać w poście i modlitwie; bo gdy nie ma postu i modlitwy, nie ma czystego serca, a gdy nie ma czystego serca, nie można rozpoznać wpływów demonicznych, a gdy się ich nie rozpozna, to są to przewodnicy, którzy prowadzą człowieka na zgubę, a ludzie za tym idą, bo im to odpowiada, bo zgodne jest to z ich potrzebami. Tylko miłość prawdziwa do Boga powoduje to, że są w stanie rozpoznać czy jest to rzeczywiste czy nierzeczywiste, tylko miłość, nie da się tego inaczej zrobić, tylko miłość do Boga. I dlatego dzisiejszy świat tak bardzo nie chce abyście kochali Chrystusa w sposób bezpośredni, ponieważ spadają wam łuski z oczu i otwierają się głowy, duch jest wasz wyzwolony, i wtedy widzicie w jakiej sytuacji jesteście, i możecie ze spokojem wznosić się ku doskonałości Bożej, i stać się pogromcami tego wywrotowego demonicznego świata. 2 Kor 4:17-18: „Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.”
Iz 61:11: „Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwalba wobec wszystkich narodów.”
Kiedy zanurzamy się w głębiny i wyzwalamy piękną córkę ziemską, to w tym momencie następuje taka sytuacja, że kiedy ona zanurza się w Boskiej naturze Synów Bożych, wtedy Synowie Boży, świat wiary, moc i obecność w Bogu, gdzie przez wiarę istnieli, zaczyna stawać się faktycznym stanem ich obecności tutaj; stają się faktycznie obecni, świadomi, i faktycznie w tym świecie istnieją, a moc, która jest im dana, objawia się w tym świecie, a jest mocą cudów. Ludzie pragną to w tym ciele, ale dla człowieka światłości te sprawy, są naturalne. Człowiek chce mieć nieśmiertelność cielesną, w tym ciele biologicznym, ale jesteśmy nieśmiertelni w ciele Synów Bożych i pięknej córki ziemskiej. I kiedy uświadamiają sobie tą sytuację, że to ciało mają nie dlatego, aby się dobrze czuli, i żeby w ogóle istnieli. Ale to ciało jest nie dla nich, to ciało jest dlatego, aby mogli wznieść świat, materię i piękną córkę ziemską, to wtedy rozumieją, że będąc cielesnymi muszą zachować naturę wewnętrznej istoty. Kiedy sobie to uświadamiają, to zaczynają żyć Boską naturą, ale nigdy nie stają się materialnym istnieniem, mimo że mają z nim kontakt. Ciało ma też być spadkobiercą świętości. To jest ta tajemnica, o której w tej chwili jest mowa, żeby w śmiertelnym naszym ciele pojawiło się życie. Chodzi o cielesność, o usunięcie z natury cielesnej tego upadku pierwszych synów Bożych, którzy sprowadzili na tą naturę Boską, piękną naturę, sprowadzili ciemność, mimo że ta światłość miała być przyczyną wzrostu natury duchowej, czyli światło, ma obudzić tajemnicę Chrystusa, która jest także przeznaczona dla natury cielesnej. A jest to związane z tą tajemnicą, aby materii objawił się Chrystus. Człowiek, który jest cielesny, uważa Chrystusa za Tego, który chce mu zabrać wszystko co cielesne, bo jego świadomość istnieje w złudzeniu życia, w duchu mocarstwa powietrza. My to przełamujemy bariery, my uwierzyliśmy Chrystusowi, który wydobywa nas z iluzji, złudzenia, i podporządkowania się pragnieniom świata demonicznego, a jest to tylko i wyłącznie możliwe, jak to powiedział Chrystus Pan, przez post i modlitwę. Post i modlitwa wypełnia serce człowieka nowym stanem, nowymi wartościami, właściwymi wartościami, wartościami Chrystusa, to one są główną mocą naszego istnienia. Jezus Chrystus powiedział: Ja chcę złamać waszą relację ze światem, i dać wam relację z Niebem. Ale chodzicie za Mną, a nie chcecie wziąć krzyża swojego, tak jak Ja wziąłem, nie chcecie wziąć swojego losu, który przed wami stanął, Ja jestem waszym losem, bo Ja stanąłem na waszej drodze, ale wy nie chcecie losu, który wam ukazałem, chcecie własny los, który pasuje też diabłu. Ale to Ja jestem waszym losem, Ja stanąłem na waszej drodze. Naśladowanie Jezusa Chrystusa to jest modlitwa. Wziąć swój krzyż oznacza nie mieć planów, zaprzeć się samego siebie, i przyjąć plan Boży względem siebie – to jest post – porzucić żądania świata względem człowieka. Post jest nieustannym stanem trwania naszego wewnętrznego człowieka w chwale Bożej, a Chrystus Pan, Bóg Ojciec nieustannie wspiera wewnętrznego człowieka, sam Bóg daje nam tą siłę. Więc musimy odejść od wszystkich naszych, nawet najbardziej ułożonych i wydedukowanych prawd, ponieważ miłość musi zastąpić wszystkie te prawdy, bo Chrystus sam jest jedyną Prawdą. Kor 4:7: „Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas.”Ef 5:14: „Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.”
Ps 3:3-4: „Wielu jest tych, co mówią o mnie: «Nie ma dla niego zbawienia w Bogu». A jednak, Panie, Ty, jesteś dla mnie tarczą, Tyś chwałą moją i Ty mi głowę podnosisz.”
Jezus Chrystus powiedział: chodź za Mną i żyj, usiądź przy stole Pańskim. Post prowadzi do dalszego etapu, ponieważ post doprowadza do śmierci natury złej. Tutaj jest ta tajemnica, że śmierć w nas działa dlatego, że nieustannie pokonujemy siły ciemności, aby je uśmiercić, czyli działa w nas śmierć Chrystusa, który zadał śmierć złemu duchowi, a my w tym pozostajemy – to jest najgłębszy post, aby trwać w dziele Bożym – tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was życie; śmierć czyli uśmiercać wszystkie sprawy tego świata, popędy, pragnienia, czy jakieś inne rzeczy wrogie Bogu, to jest post, który jest mocą wydobywającą nas z udręczenia. Jezus Chrystus przedstawił tą sytuację: Ja was odkupiłem. Ja jestem światłością tego świata, kto we Mnie wierzy, żyć będzie na wieki. Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem, kto we Mnie wierzy, nie umrze, ale żyć będzie na wieki. Prawdziwy post jest postem od samego siebie, od naszej natury tej ziemskiej, jest wolnością od naszych pragnień; a musi być wypełniony dążeniem do Boskiej natury, bo ona jest jedyną prawdziwą naturą, która nie jest wroga Bogu, ale jest wroga światu, który chce nas mieć jako własnego niewolnika, którym handluje – duszą i handluje ciałem. Dzisiejszy kościół, który dogorywa, a właściwie już nie istnieje, on działa, żeby zawsze ludzie byli niewolnikami pragnień, niewolnikami wszystkich problemów, i nie pozwala im się na to, aby stali się dziedzicami Nieba. Bo gdy są dziedzicami Nieba, są bezgrzeszni, są święci, są Synami Bożymi, są niewinni i mają w sobie moc pokonania grzechu w ciele, aby się stało ciało także dziedzicem Chrystusa, czyli aby w śmiertelnym ciele zamieszkał Chrystus. Teraz rozumiemy w jakich tarapatach znaleźli się chrześcijanie. Ale mają z tego wyjście już teraz – uwierzyć w pełni w to, o czym wiedzą powierzchownie, że są dziećmi Bożymi; a jeśli są dziećmi Bożymi, to niech uwierzą także, że są dziedzicami zwycięstwa Chrystusowego, wolności, bezgrzeszności, niewinności i świętości Bożej – bądźcie świętymi, bo Ja jestem Święty – mówi Jezus Chrystus. Musicie pamiętać, że jeśli jesteście dziećmi Bożymi, to i dziedzicami Nieba, i wszyscy inni także, oni muszą o tym wiedzieć, oni muszą przestać się bać być dziedzicami; dlatego że lęk to brak miłości. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą, ten zaś kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości – czyli nie uwierzył w dziedzictwo, które na niego spłynęło, bo nie uwierzył, że jest Synem. Gdy jest Synem, jest dziedzicem, jest niewinny, trwa w miłości, jest życiem, została mu dana siła życia, aby życie dawać, życiem obdarowywać. Kol 1:12-14: „Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.”
Ps 3:5-6: „Wołam swym głosem do Pana, On odpowiada ze świętej swojej góry. Kładę się, zasypiam i znowu się budzę, bo Pan mnie podtrzymuje.”
Musicie być na górze, aby być na dole we właściwy sposób; i kiedy jesteście na dole we właściwy sposób, to góra się rozjaśnia, góra emanuje chwałą. Gdy jesteście we właściwy sposób na górze, to wtedy jesteście posłani na dół jako ci, którzy są posłani przez górę, bo to Prawo Starożytne posyła was na dół, nie idziecie tam dlatego, że słyszeliście o tym, że tam powinniście się wybrać, ale dlatego idziecie tam, ponieważ Prawo Starożytne, któremu jesteście poddani, tam was kieruje. Tylko z właściwego powodu, gdy jesteście na dole, nie ma w was tych kuszeń, które są teraz u was widoczne, czyli że pojawia się taka siła demoniczna, która nie jest typową siłą demoniczną, ale siłą ukrytą, ducha mocarstwa powietrza, który się ukrywa pod pozorem opieki i obrony, który Ewie chciał jakoby pomóc, pojawiał się jako anioł, ale nie chciał jej pomóc, tylko chciał ją oderwać od posłuszeństwa Chrystusowego, ale wszystko czynił, żeby Ewa zrozumiała to inaczej; ale Ewa pozostając w posłuszeństwie Bogu, by tego nie uczyniła. My musimy porzucić wszelką pomoc dzisiejszego kościoła, w odzyskaniu wiary, bo tam nie ma pomocy, tam jest tylko i wyłącznie okłamywanie człowieka i wymyślanie nowych grzechów. Nie możecie też liczyć na pomoc ze świata, bo świat wam nie pomoże. Pomógł już nam Chrystus, a my wierząc Chrystusowi, Bogu Ojcu, nieustannie jesteśmy w Jego mocy opiekuńczej, i otoczeni chwałą i potęgą i mocą, która nieustannie nas strzeże. Dziedziczymy zwycięstwo Chrystusa, które w nas działa z potężną mocą, i daje nam pełne poznanie, pełną chwałę i doskonałość, która nieustannie w nas powstaje, a my przez wiarę w niej uczestniczymy, aż do stania się w pełni objawionymi w ciele chwalebnym – dotąd do zmierza. Ale chodzi o to, żebyśmy nie myśleli o tym, co nas czeka, tylko co mamy do zrobienia. To jest nasza praca, którą Bóg nam dał, ale jeśli będziecie się zanurzać w chwale Bożej, to to was czeka. Bóg i świat wewnętrzny i aniołowie, są światem odrębnym, światem nieustannej światłości, najdoskonalszej czystej doskonałości; dookoła jest materia, która także ma oglądać chwałę Bożą, tylko że dookoła jest wszystko to, co chce zachować własną integralność, nie chcąc Boga. Ale Bóg przez swoje zastępy anielskie, On działa w tym świecie aby przemienić tą naturę, wzbudzić tą naturę Boską – przyniosłem ogień na ten świat, i czekam aż zapłonie. Hbr 1:3-4: „Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. On o tyle stał się wyższym od aniołów, o ile odziedziczył wyższe od nich imię.”
Ps 3:7-8: „Wcale się nie lękam tysięcy ludu, choć przeciw mnie dokoła się ustawiają. Powstań, o Panie! Ocal mnie, mój Boże! Bo uderzyłeś w szczękę wszystkich moich wrogów i wyłamałeś zęby grzeszników.”
Duch Boży w tej chwili ukazuje tą sytuację, że zbliża się czas wielkiej przemiany, transformacji duchowej. Moc duchowa, energia duchowa zmieniła swój kierunek przepływu, nie płynie już z ciała do głębin, tylko ze źródeł głębin do ciała, czyli jednym słowem Bóg odwrócił przepływ energii, aby ta tajemnica wewnętrznej mocy prawdy w pięknej córce ziemskiej, aby zaczęła ogromnie potężnie wpływać na stan całego człowieka i uwalniać człowieka od natury materialnego istnienia. I wszyscy ludzie na Ziemi, zaczynają odczuwać z ogromną siłą wewnętrzną, moc odwróconej energii; energia światłości, która była tłumiona z całą siłą przez setki tysięcy lat, w tej chwili zaczyna wydobywać się z natury wewnętrznej, i płynąć z całą siłą ku przebudzeniu wewnętrznemu. I ten stan jest ogólnoświatowy, bez względu na to czy ktoś chce czy nie chce, bo Bóg wszystko to czyni. Bez względu na to co ludzie myślą, co ludzie chcą, jakie są ich dążenia, to i tak wszyscy są poddani mocy przemiany. Bóg uczynił taką rzecz, mówi w taki sposób: wznosicie się ku doskonałości Bożej, tej która została ukazana, wznosicie się do tego miejsca, ale przez poznanie i zrozumienie tego co wam powiedziałem, nigdzie nie dojdziecie; ale dojdziecie tam natomiast przez to, że jesteście miłością, że stajecie się miłością, że naśladujecie Mnie, że idziecie dokładnie drogą Chrystusa, drogą Moją, drogą Ducha Świętego. Hbr 1:1-2,6-7: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. … Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie: Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży! Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia.”

Link do nagrania wykładu – 21.10.2023r.
Link do wideo na YouTube – 21.10.2023r.