UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w piątek 06.06.2025r. od godziny 17:00 do 19:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Ludzie na świecie raczej nie lubią postu i modlitwy, wolą moc, władzę, potęgę, być superbohaterem, mieć we władzy wszystko, i nie podlegać nikomu. A post i modlitwa mówi o tym, że podlegamy władzy Bożej; ale nie chodzi o to, że podlegamy władzy Bożej, ale że wiemy kim jesteśmy, i wracamy do domu – do jedności z Ojcem. Prawdziwym życiem człowieka jest bóstwo na sposób ciała, to ono jest prawdziwym człowiekiem stworzonym przez Boga, na planie ziemskim, jako doskonała natura Boskiej tajemnicy w materii. Jest on prawdziwą naturą mocy i prawdy, ta materialna natura, ona nie dorastała, ona została stworzona od razu jako doskonałość, dla dzieła doskonałości wszelkiego istnienia. Mówię o pięknej córce ziemskiej jako materii doskonałej, jako centrum materii wszelkiej, która jeszcze się nie ujawniła na zewnątrz; a duch mocarstwa powietrza był tym, który panuje nad całą tą materią nieświadomą swojego istnienia. Bóg stworzył ją prawdziwą królową tej materii, prawdziwą moc, prawdziwą światłość tej materii. Zdetronizował ducha mocarstwa powietrza, ponieważ nad tą materią nie może panować dwóch królów, którzy mają całkowicie inne potrzeby – duch mocarstwa powietrza ma potrzeby, aby nic nie stało się duchowe, a wręcz żeby Niebo także upadło; a Bóg wszystko czyni, aby prawdziwa natura Boska, która jest w pięknej córce ziemskiej, czyli w bóstwie na sposób ciała, aby całkowicie wyraziła potęgę chwały Bożej i panowania w tej całej materii, aby materia osiągnęła także stan doskonałości. Hi 12:9-10: „Któż by z nich tego nie wiedział, że ręka Pana uczyniła wszystko: w Jego ręku – tchnienie życia i dusza każdego człowieka.”
Ps 24:4: „Człowiek o rękach nieskalanych i o czystym sercu, który nie skłonił swej duszy ku marnościom i nie przysięgał fałszywie.”
Chrystus ukazuje nam, dla każdego człowieka dostępną możliwość zjednoczenia się z Bogiem. Daje nam tą całkowitą świadomość i tą możliwość. Budzi człowieka do życia wewnętrznego mówiąc: nie musisz być superbohaterem, nie musisz mieć supermocy, nie musisz mieć całej wiedzy świata, nie musisz wszystkiego rozumieć, wystarczy, że będziesz wierzył. Wiara to jest kierunek, wiara to jest jedność, wiara to jest scalenie, wiara to jest oddanie, wiara to jest zespolenie z Bogiem, wiara to jest, gdy Duch Boży w was mieszka i On w was działa. Chrystus ujawnia nam tą największą prostotę Boskiej tajemnicy, największą prostotę zjednoczenia się z Bogiem, największą prostotę wejścia do Królestwa Niebieskiego, i mówi: uwierzcie we Mnie, bo gdy uwierzycie we Mnie, to przeszliście ze śmierci do życia. Spożywanie Chrystusa jest postem od pokarmu tego świata. Człowiek przez grzech spożywa zmysłowość tego świata, i przez naturę cielesną, a spożywanie zmysłowych pragnień, zmysłowej natury tego fizycznego ciała, czyni człowieka wewnętrznego bezsilnym i niezdolnym do porzucenia grzechu; i jest człowiek niezdolny do spożywania pokarmu, którym jest Chrystus. Chrystus mówi: Ja jestem Ciałem żywym, kto Mnie spożywa, śmierci nie zazna, będzie żył na wieki. Post jest porzuceniem wszystkich tych wartości, które są traktowane jako nadrzędne nad Bogiem. A wtedy uświadamiamy sobie, że jesteśmy zdolni, i możemy wybrać Chrystusa, możemy wybrać Jego życie, i możemy wybrać ten pokarm; i stajemy się świadomi wewnętrznego życia człowieka światłości, czyli Synów Bożych, którzy wyrwali się spod wpływu zmysłowych wpływów tego świata. Ga 5:24-25: „A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.”
Ps 24:5: „Taki otrzyma błogosławieństwo od Pana i zapłatę od Boga, Zbawiciela swego.”
Prawdziwym naszym sensem jest ona, wewnętrzna istota Boska, piękna córka ziemska; ona jest całą tajemnicą, całą Boską naturą, która wydobywana jest przez Synów Bożych. Ona teraz powraca do chwały. Jesteś Synu Boży w głębinach pięknej córki ziemskiej, tam w niej jesteś głęboko zanurzony, ponieważ taka jest wola Boga, bo takie jest Prawo Święte i Prawo Starożytne. I tam post i modlitwa, jest twoją naturą ratującą ją, a właściwie ciebie, bo ty i ona to jedno. Jej emocje są twoim kłopotem; a twoja miłość jest jej ratunkiem, przez głęboką miłość do Chrystusa i zachowanie czystości modlitwy i postu. Nie ulegaj pragnieniom świata, który chce ciebie wciągnąć w swoje uzależnienie, a później pożreć i porzucić, i wypluć szczątki. Post wewnętrzny i modlitwa, ona czyni to, że jesteśmy z dala od zgiełku tego świata, od nienawiści tego świata, od agresji tego świata, od ducha mocarstwa powietrza, który wznieca nieustannie zamęt, nienawiść, dzieli, rozdziera, niszczy i zabija. Naszym postem jest porzucenie pragnień tego świata, a wypełnienie się pragnieniami Nieba i pragnieniami Boga; trzeba coś pozostawić, od czegoś trzeba odejść, ale druga strona postu mówi o jednoczeniu, modlitwa jest potrzebna do tego, aby zjednoczyć się Bogiem i zwracać się do Boga w tej prawdzie i tajemnicy. Kiedy zaczniemy odczuwać moc tajemnicy postu i modlitwy, zaprowadzaną w głębinach bóstwa na sposób ciała – spowoduje to, że bóstwo na sposób ciała, nasza podświadomość, nasza natura wewnętrzna, zacznie coraz bardziej być świadoma Boga, życia, pragnienia istnienia całkowicie z Nim, i to pragnienie zacznie przenikać całą naszą naturę, która doznaje wtedy całkowicie nowego świata, nowego życia, nowej obecności, która to obecność, moc, i tajemnica, tam w nas otwierana, jest bardzo niebezpieczna dla szatana, dla ducha mocarstwa powietrza, bo on stamtąd rządzi, i tam właśnie post i modlitwa kończy jego rządy. Ap 15:2: „I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże.”
Ps 24:7: „Bramy, podnieście swe szczyty i unieście się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały.”
Jesteśmy zdolni do dobra. Post, o którym mówi Jezus Chrystus, ukazuje nam tą zdolność do dobra, a modlitwa – że Bóg jest tym, który nas oczekuje, oczekuje naszego powrotu, że mamy dokąd iść, w tej chwili jesteśmy pielgrzymami z dala od Ojca, ale mamy dokąd wracać, postępujmy wedle wiary, a nie wedle widzenia. Duch mocarstwa powietrza nienawidzi tego dobra, on lubi swoje dobro; jego dobro to jest to dobro, którym skaził Ewę i skaża ludzi nieustannie, że jakoby uczynki są lepsze od wiary i one się podobają Bogu, nie wiara. Ale jest odwrotnie – przez uczynki nie zmierzamy ku Bogu, to uczynki wiary są mile widziane Bogu, a nie uczynki zamiast wiary. Jezus Chrystus mówi: Kochajcie Mnie! – bardziej niż matkę, bardziej niż ojca, bardziej niż braci swoich i siostry, bardziej niż siebie, a Ja zamieszkam w waszych sercach i będę was kochał bardziej niż wy sami, i będę kochał bardziej wasze siostry i braci niż wy sami, i będę kochał bardziej waszego ojca i matkę niż wy sami, bo Ja jestem Miłością. Miłujcie się, jak Ja was umiłowałem. Idźcie i czyńcie to, co Ja dla was uczyniłem – uczynki wiary. Jk 2:26: „Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.”
Łk 6:20: „A On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.”
Poście od wszystkich spraw, którymi was częstuje duch mocarstwa powietrza, i powiedzcie: mam inne jedzenie, mam inny pokarm, a tym pokarmem jest pełnić wolę Bożą. Szukamy i znajdujemy dobro, prawdziwe Boskie dobro, bo ten post i ta modlitwa, o których mówi Jezus Chrystus, powoduje jednoczenie nas ze Słowem Żywym, które jest przeciwieństwem ducha mocarstwa powietrza, jest mocą, która miażdży mu głowę; walka z nim nie ma takiej mocy jak post. Zaczynamy dostrzegać w sobie dwa stany życiowe – jeden jest zewnętrzny cielesny, a drugi jest wewnętrzny duchowy, który spożywa posłuszeństwo, spożywa życie Chrystusa. I zdajemy sobie sprawę coraz wiekszą, że przebudził się w nas wewnętrzny człowiek, który zaczyna prosić o jedzenie, wołać o jedzenie: nakarm mnie, chcę jeść. I my musimy mieć inny pokarm, a tym pokarmem, mówi Jezus Chrystus: Ja jestem pokarmem na życie wieczne. Wyzwala się w człowieku pragnienie poszukiwania Chrystusa, Boga Ojca i Ducha Świętego, a wtedy odczuwa się, że rzeczywiście wewnętrzny człowiek zaczyna zdobywać coraz wiekszą siłę. Iz 41:10: „Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą.”
Łk 6:27: „Lecz powiadam wam, którzy słuchacie: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą”
Ludzi w tym świecie nie interesuje za bardzo sprawa wewnętrznego życia, a raczej wypełniania tego, co ciało chce. Ale my zdajemy sobie sprawę, że oni także tego potrzebują, tylko jeszcze sobie z tego sprawy nie zdają. Dlatego piętnowanie przybliża ich do tych potrzeb, piętnowanie kieruje ich prosto do postu i modlitwy, bo post ratuje ich przed tym, co piętnowanie ukazuje jako władzę tego ducha, który wyrzucany jest tylko przez post i modlitwę. Wszystko jest blisko, tuż, jest tutaj w naszych rękach, wewnątrz nas, i Chrystus jest dla tych, którzy poznają w sobie wewnętrzne życie, którzy uwierzyli Jemu, że uczynił ich bezgrzesznymi i uczynił ich świętymi. Więc co takiego człowiekowi przeszkadza w tym, żeby uwierzył, że jest bezgrzeszny i święty? To jest dzisiejszy kościół i ludzie, którzy to robią. To są ludzie, którzy traktują swoją wiarę jako pewien element posiadania, czyli posiadają coś lepszego, są bardziej bogaci w jakimś posiadaniu, a nie jest to przynależność do Nieba. Duch mocarstwa powietrza zobojętnia ich na te słowa, i na tą tajemnicę, i na tą prawdę, aby oni się nie zanurzyli w tej tajemnicy, czyni ich obojętnych jeśli chodzi o prawdziwą naturę tej mocy w ich wnętrzu, oni tego mogą posłuchać, oni mogą to w jakiś sposób przeanalizować, oni mogą to zachować w pamięci, ale nie stosować, bo ta tajemnica żywa, ona niszczy ducha mocarstwa powietrza. Jeszcze kilka lat temu, właściwie nie było wiadomo co to jest ten duch mocarstwa powietrza. Dzisiaj nie tylko to wiemy, ale także Chrystus nam objawił tą świadomość Boskiej mocy, która jest tak blisko nas – post i modlitwę – a to jest moc, która pokonuje ducha mocarstwa powietrza, która go całkowicie czyni bezbronnym, całkowicie go wyrzuca, i miażdży mu głowę. Mt 7:21: „Nie każdy, który Mi mówi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.”
Łk 6:28: „błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają.”
Zradza się w nas coraz bardziej świadomość człowieka światłości, świadomość Synów Bożych. Synowie Boży to są ci, którzy uwierzyli Jezusowi Chrystusowi, Synowi Bożemu, w Jego czystość, czystość intencji, w Jego dzieło, w Jego okup dla naszej wolności. On objawił nam tajemnicę, że jesteśmy wolni od grzechu, że jesteśmy święci, i że to nie jest nasza zasługa; On uczynił nas wolnymi. A dzisiejszy świat robi wszystko, aby człowiek czasem w to nie uwierzył; że to są jakoby bzdury, żeby ktoś kogoś uwolnił od grzechu, bo człowiek musi sam to zrobić, jeśli sam nie zrobi, to będzie grzesznikiem. Ale Chrystus tak nie mówi. Ludzie z kościoła grzeszników, oni są pod wpływem ducha mocarstwa powietrza, i oni mają wszystkie sposoby na to jak się zbawić, tylko jakoś to im nie wychodzi, i ciągle jest daleko, i dopiero na sądzie ostatecznym, kiedy już wszystko przeminie, ma się okazać czy to było dobre. Dlaczego tak się dzieje? – bo ludzie, którzy nie są umocnieni w Duchu Bożym tak silnie i mocno jak powinni, to wtedy następuje sytuacja, że duch mocarstwa powietrza może ich otumanić, a oni tego nie będą wiedzieć. Mówię o poście i modlitwie, mówię o prostocie, mówię o tej tajemnicy, mówię o tej banalnej prawdzie, i o tym wszystkim, co człowiek ma w sobie, że w każdej sekundzie człowiek może zmienić swoje życie – a on jednak nie podejmuje tej decyzji, pozostaje w tym stanie, w jakim jest, woli zostać słuchaczem, nie chce wprowadzić w czyn tego co usłyszał, i zaraz jak odejdzie zapomni o tym wszystkim co usłyszał, i będzie sobie żył tym życiem, którym żył. Człowiek otrzymuje całą możliwość i całą tajemnicę pokonania ducha mocarstwa powietrza, jednak nie dokonuje tego wyboru. Dlaczego dzisiaj ludzie nie chcą tej decyzji podjąć w sobie? Ponieważ są jak bogaty młodzieniec – zmysłowy stan ich istnienia, to jest ich tożsamość, ich osobowość, oni wtedy są, oni istnieją, czują, że żyją. Ale gdy są wewnętrznym człowiekiem, przestają to czuć, przestają też czuć chaos tego świata, są w prawdziwej naturze postu duchowego, który całkowicie przenosi ich do świata Boskiego. I jeśli my jesteśmy świadomi tej sytuacji, to Bóg daje nam Siebie i porywa naszego ducha; wtedy cały człowiek jest porwany. Ale żeby był porwany, musi chcieć być porwany, jak Jezus Chrystus mówi: nikt nie przychodzi do Mnie, jeśli go Ojciec nie pociągnie. Jk 4:6-7: „Daje zaś tym większą łaskę: Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę. Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was.”
2Sm 22:29: „Bo Ty, o Panie, jesteś moim światłem: Pan rozjaśnia moje ciemności.”
Te wszystkie sprawy, które się w tej chwili rozszerzają, i które Bóg Ojciec objawia nam o poście, ten post nie jest postem niejedzeniowym, ale postem od spraw ducha mocarstwa powietrza, który chce nieustannie ten świat skażać, i dba jak o swoją trzodę, bo tak traktuje ten świat i naturę cielesną – jako swoją trzodę; i zajmuje się nieustannie dawaniem człowiekowi sensu istnienia w bezsensie, czyli żeby ten cały bezsens istnienia w tym świecie, stał się sensem człowieka, mimo że w dalszym ciągu jest bezsensem. Ale my jesteśmy już wewnętrznym człowiekiem, który widzi w naturze wewnętrznej prawdziwą tajemnicę, którą Bóg dał nam w odpowiedzialność, uczynił nas odpowiedzialnymi za tą naturę wewnętrzną, abyśmy ją wydobyli. Synowie Boży powstali z postu i z modlitwy, porzucili dzisiejsze nakazy świata, a zaczęli tak naprawdę chcieć tylko pokarmu tego, który jest pokarmem żywym. Można by tu powiedzieć jak o młodzieńcu, że Jezus Chrystus proponuje młodzieńcowi post od świata, ale zaprasza go do swojego stołu: sprzedaj wszystko, rozdaj biednym i chodź za Mną – zasiądź do stołu Pańskiego. 1 Kor 7:29-31: „Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata.”
2Sm 22:31: „Bóg – Jego droga nieskalana, słowo Pana w ogniu wypróbowane, On tarczą dla wszystkich, którzy doń się chronią.”
Odczuwacie tą przemianę, która teraz przychodzi na Ziemię – że jesteście człowiekiem wewnętrznym, że czujecie wewnętrzne życie człowieka światłości, że macie zdolność poszukiwania Boga, że macie zdolność ufania Jemu, a jednocześnie posłuszeństwa Jemu. A to powoduje, że czujecie siłę duchowej obecności, i duchowa obecność samego Boga, powoduje że jesteście coraz mocniejsi, coraz silniejsi, i umocnieni w prawdzie Bożej, i jesteście świadomi jednocześnie swojego cielesnego istnienia, a jednocześnie swojego życia wewnętrznego, które możecie rozwijać, już w tej chwili, już w tej sekundzie. 2 Kor 10:3-5: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi”

Link do nagrania wykładu – 03.10.2023r.
Link do wideo na YouTube – 03.10.2023r.

Bóg przychodzi i mocą potęgi Bożej dotyka tajemnicy wewnętrznej człowieka, obnaża go, ukazując rzeczywistość, która jest w nim ukryta. Bóg wydobywa światło z nas i obnaża ciemność. Człowiek oddając się całkowicie i wierząc Bogu, z radością przyjmuje to piętnowanie, które go spotyka, bo ono go w żaden sposób nie niszczy, ono niszczy to, co niszczyło człowieka. Bóg tych, którzy są w prawdziwej wierze, pociąga do siebie, a tych którzy nie są w prawdziwej wierze, obnaża i ukazuje im prawdziwą wrogość Bogu. Bo ten świat oparł wszystkie swoje umiejętności i zdolności o uczynki, a to się Bogu podobać nie może. Bogu podoba się wiara. Uczynki muszą być w wyniku wiary, nie mogą być zamiast wiary; bo jeśli są to uczynki zamiast wiary, to tylko znajduje człowiek jakieś poczetne miejsce wśród ludzi, ale nie wśród Boga, bo ludziom się uczynki podobają, Bogu natomiast nie. Bóg cieszy się kiedy przyjmujemy Jego Ducha, jesteśmy w jedności z Jego Duchem, a Jego Duch w nas mieszka; a nie gdy jesteśmy złego ducha, i uczynkami chcemy udawać, że jesteśmy dobrymi. Wiara jest porzuceniem wartości tego świata i przyjęciem wartości Boskich, gdzie porzucenie wartości tego świata jest rodzajem postu, a modlitwa jest to zabieganie o chwałę niebieską. Duch Boży ukazuje nam tajemnicę postu i modlitwy, jako główną naturę mocy i siły człowieka wewnętrznego, wyrzucającą wszystkie złe duchy z tego świata, ponieważ te złe duchy, one ludzi chcą gromadzić ku wierze przez uczynki, a nie przez wiarę ku uczynkom wiary. Ta tajemnica o poście i modlitwie, ma całkowicie inny wymiar – wymiar niesubstancjonalny, wymiar mistyczny, wymiar całkowicie duchowy, wymiar obcowania z Bogiem. Post jako obcowanie w Bogu i modlitwa jako życie Jego Życiem, one są największą siłą, potęgą i mocą, która sprzeciwia się duchowi mocarstwa powietrza, który myśli, że nie ma nic na tym świecie, co by mogło go pokonać. Ale pokonują go post i modlitwa, które zostały tak bardzo sprzeniewierzone i niedocenione w tym świecie. Post został skierowany tylko do niejedzenia jakiś tam rzeczy, a modlitwa jako gadulstwo, a nie świadomość prawdziwej jedności z Bogiem, gdzie Ducha Jego mamy, a Jego Duch w nas jest Modlitwą, która jest tą potężną siłą i mocą duchową, mocą prawdy. Mt 6:17-18: „Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.”
2Kor 12:9: „lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.”
Nasze spotkania, one wychodzą poza ludzkie poszukiwania, które nigdy nie dadzą Boskiej tajemnicy; a wchodzą w przestrzeń tajemnicy Boskiego postępowania, gdzie otwiera się pełna jedność z Bogiem. Uczniowie Jezusa Chrystusa pytają się ze zdziwieniem: dlaczego my nie mogliśmy wyrzucić tego złego ducha? Przecież my chodzimy z Tobą, wskrzeszamy, namaszczamy, wyganiamy złe duchy, i wiele innych spraw czynimy, a tego nie mogliśmy zrobić. Myśleliśmy, że jak jesteśmy z Tobą, to Ty nam to wszystko dajesz, i my już wszystko mamy. Dlaczego nie mogliśmy tego zrobić? Chrystus mówi: bo to nie chodzi o moc, tylko chodzi o modlitwę i post. Wtedy oni uświadamiają sobie: Panie, Ty jesteś potęgą i mocą. I Ty jeszcze pościsz i modlisz się? Chrystus mówi: post i modlitwa to Ja, to z tej mocy wychodzą wszystkie te siły panujące nad tym światem, bo Ojciec Niebieski jest ze Mną, a Ja wybieram Go nieustannie. Ten post i ta modlitwa, ma swoją tajemnicę w Chrystusie, to nie jest to, co my rozumiemy, ale to co Chrystus zachowuje, co Chrystus w sobie ma. Ten rodzaj złych duchów jest usuwany tylko przez post i modlitwę – czyli przez to, że nie jesteście ludźmi tego świata, tylko jesteście ludźmi nieba, synami nieba; modlitwa ona was kieruje do nieba, a post jest tym, że nie używacie żadnych sił tego świata, żadnych mocy tego świata, do tego aby ten świat naprawić, aby ten świat poddał się mocy Bożej; bo on się w taki sposób nie podda mocy Bożej, dlatego że w tej postawie nie ma mocy. Jeśli wierzymy Chrystusowi, prawdziwie wierzymy, to On nauczy nas postu i modlitwy. My nie możemy tego znaleźć, ale gdy zaufamy Jemu całkowicie, On nas obdarzy postem i modlitwą, która jest tajemnicą wejścia do całkowicie nowego istnienia – człowieka światłości, który w tym świecie jest przeznaczony, aby i ten świat mógł odnaleźć prawdziwą tajemnicę światłości, czyli jaśniał blaskiem niebieskim, blaskiem nieba, żywego Boga, i Synów Bożych jako tych, którzy są do tego przeznaczeni od zarania dziejów – w Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata. Mt 17:20-21: „On zaś im rzekł: «Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „Przesuń się stąd tam!”, a przesunie się. I nic niemożliwego nie będzie dla was. ‹Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem>».”
Pwt 3:24: „Panie mój, Boże, Tyś zaczął swojemu słudze objawiać swą moc i rękę potężną. Któryż bóg na niebie lub na ziemi dokonał takich dzieł i czynów potężnych jak Twoje?”
Św. Piotr nam ukazuje: chciałem być pierwszy, ale z powodu tego, że byłem pierwszy, zapomniałem być doskonały; ale gdy upadłem zapragnąłem być doskonały, bo zostało mi objawione że jestem zły, ponieważ z powodu tego że wiedziałem, znalazłem się w kłopotach strasznych, a wtedy kiedy zapragnąłem Chrystusa z całej siły, zacząłem żyć, ponieważ On jest moim pokarmem, On jest moim życiem. Miałem w sobie wewnętrzne życie, już wtedy, nie widziałem go tak bardzo, jak we mnie widział to życie Chrystus. Kiedy tą decyzję podjąłem, nie rozumiejąc że jest niewłaściwa, Chrystus mnie skarcił, zdziwiłem się tej sytuacji, i kiedy przyszło to co na mnie miało przyjść, co Chrystus mi ukazał, wtedy zobaczyłem, że inne mam życie, że jestem życiem, że jestem prawdziwym wewnętrznym człowiekiem. I widzę że ku śmierci mnie ciągnie świat, i wtedy zawołałem: Panie ratuj, ratuj mnie Panie, kocham Ciebie bardzo, ratuj mnie Panie – bo wtedy dojrzałem swoje życie wewnętrzne, które było w zagrożeniu. A On przyszedł i dał mi Siebie, dał mi pokarm prawdziwy, jak powiedział: Ja jestem pokarmem, kto będzie spożywał ten pokarm żyć będzie na wieki. Wtedy św. Piotr ujrzał swoje wewnętrzne życie, które już w nim jest, ale które jest zagrożone, i to w dodatku jego postawą. Ale Chrystus to wszystko ukazał, aby on to życie wewnętrzne mógł zobaczyć, i zapragnął z całej siły prawdziwego Życia, aby uratowało jego życie. J 6:55-57: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.”
2Kor 12:10: „Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny.”
Jezus Chrystus mówi do uczniów tajemnicze dla nich słowa, bo to jest dla nich nauka bardzo głęboka: ten duch zły odchodzi tylko przez post i modlitwę – to była dla nich nauka o tym, czego jeszcze nie mają. I mogą się pytać: ale jak możemy to mieć? Myśleliśmy, że już wszystko mamy. To szatan wytworzył wyobrażoną osobowość człowieka jako osobowość normalnego funkcjonowania; buduje człowiekowi przestrzeń ducha swojego i daje człowiekowi sens, który kompletnie nie jest żadnym sensem. To jest osobowość szatańska, to jest duch, który jest wrogi prawdziwemu postowi i prawdziwej modlitwie. Człowiek dzisiaj funkcjonuje we władzy tego ducha, którego usuwa właśnie modlitwa i post, nie władza, nie moc, i nie siła, ale przyjęcie innego życia i innego pokarmu, dopiero powoduje uśmiercenie tej natury. Ten post to jest pragnienie wewnętrzne, to jest pragnienie pokarmu Boskiego, a porzucenie tego, co karmi złego ducha, czyli wszystkiego tego, co jest tylko złudzeniem dobra. Doszliśmy do miejsca, gdzie uświadamiamy sobie tą sytuację, że jeśli nie powstanie w nas prawdziwa modlitwa i prawdziwy post, to nie będziemy mogli pokonać tych duchów, które nieustannie człowieka przyprawiają o śmierć, przyprawiają o bezsens istnienia, i nie pozwalają człowiekowi stać się istnieniem Boskiej natury, czyli człowiekiem światłości, człowiekiem Synem Bożym. Człowieka światłości poznaje się po tym, że on trwa w poście od tego świata, czyli jest człowiekiem niebiańskim, niebianinem, i nie żyje sprawami tego świata, bo wewnętrzny człowiek żyje światłem, żyje światłością samego Boga. Bóg powiedział: żyjcie we Mnie z całej siły, zdążajcie do Mnie, poszukujcie Mnie, wierzcie Mi, dbajcie o Mnie, a Ja wiem czego potrzebujecie i dam wam to, dam wam te wszystkie rzeczy, które będą wam potrzebne. Więc sami o nie nie zabiegajcie, bo Ja będę wam dawał te, które są wam potrzebne. Mt 6:31-33: „Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo ‹Boga> i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.”
Mk 16:14: „W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego.”
Żaden zły duch nie może się sprzeciwić naszej wewnętrznej czystości Boskiej, czyli postowi i modlitwie. Czystość wewnętrzna to jest czystość myślowa, uczynkowa, czystość wewnętrznego oddania. Ale większość ludzi na tym świecie uważa, że o wiele lepsze są uczynki, bo one od nich tego nie wymagają. Docieramy do przestrzeni natury wewnętrznej, gdzie duch mocarstwa powietrza jest wrogiem Boga, i wrogiem człowieka, i wrogiem życia. Widząc tego ducha, ten duch w sposób ostentacyjny, sprzeciwia oddaniu się Chrystusowi w nas, czyli naszemu zwracaniu się ku Chrystusowi, Bogu Ojcu, Duchowi Świętemu. I najdziwniejszą sytuacją jest to, że cały świat skupiony jest na Modlitwie Pańskiej, która mówi: bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, ale kompletnie tego nie chce, mówi to, ale jest w obsesyjnym oporze, aby wykonać to dzieło – aby święte Imię w nim istniało, aby królestwo Boże w nim zaistniało, aby święta wola w nim niebieska istniała, aby dzieło Pańskie wyzwoliło go od wszelkiego zła i wszystkich kłopotów, nie chce tego przyjąć, żeby drogocenną Krew uświęcać, przyjmować w prawdzie, a jednocześnie wypełniać wolę Bożą. Bo to jest ten zły duch, o którym mówił Jezus Chrystus. A te złe duchy, one powodują tą sytuację, że człowiek jest usidlony jak w sieć demoniczną. Ten zaś rodzaj złych duchów wyrzuca się tylko modlitwą i postem, czyli przez pełną jedność z Bogiem naszego wewnętrznego istnienia, bo ci którzy są zjednoczeni z Bogiem są Synami Bożymi, oni przychodząc tutaj na Ziemię, chcą tej Ziemi dać to czego ta Ziemia prawdziwie chce i potrzebuje, a ludzie nie chcą jej tego dać. J 11:41-42: „Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: «Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał».”
Łk 24:38: „Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?”
Dzisiejsi Synowie Boży konfrontują się z przyjęciem i realizacją dzieła Prawa Świętego, Prawa Starożytnego, które w dalszym ciągu jest Prawem aktywnym, które się musi wypełnić. Ono zostało dane ówczesnym synom Bożym, którzy nie dotrzymali posłuszeństwa Chrystusowi – czyli Słowu Żywemu, i porzucili to Prawo, sprzeciwili się Bogu Ojcu, porzucili swoje święte Boskie mieszkania. Od tego czasu piękna córka ziemska, czyli nasza natura dzisiaj podświadoma, w owym czasie świadoma, stała się zepchnięta do przestrzeni nieświadomego naszego ludzkiego istnienia, a świadomą naturą stała się iluzja, złudzenie, ułuda, i zabieganie o wszystkie te rzeczy, jako sprawy, które są istotne. Ale nie są to sprawy istotne, bo to jest wszystko związane z duchem, którego stworzyli upadli aniołowie, a piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, zatruli tymi potrzebami. I ona musi w tej chwili pościć, my musimy pościć od tych spraw, pościć czyli – nie pożądać ich. Chrystus Pan przedstawia: bądźcie czystego ducha, czyli wewnętrznie poście, bądźcie cały czas świadomi Boskiego pochodzenia, prawdziwej Krwi królewskiej, bądźcie świadomi dzieła Pańskiego i tego co wam uczyniłem, i tego co wam Ojciec czyni, bądźcie świadomi Boskiej tajemnicy, bądźcie świadomi tego, że Bóg ten świat do życia przywołuje, przywraca – to jest waszą najważniejszą naturą. Ef 1:11-12: „W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli, po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu – my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w Chrystusie.”
Łk 24:39: „Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam.”
Przechodzimy do takiego stanu wewnętrznego, gdzie zabiegania przez umiejętność – o wiarę, o modlitwę, o post, i o inne sprawy, nie przynoszą już niczego właściwego. Ponieważ jesteśmy w tej chwili coraz bardziej porywani ku obecności żywego Boga w nas, przez świadomość istnienia w nas Syna Bożego – Chrystusa, ale i Synów Bożych, którzy są stworzeni w Nim. To co w tej chwili Chrystus Pan nam ukazuje, jest stanem gdzie albo człowiek porzuci i przejdzie, albo nie porzuci i zostanie obnażony. Bo czy my jesteśmy tą istotą, która sama sobie ustala warunki życia w Bogu, i sama ustala co i jaki post tu jest potrzebny i jaka modlitwa? Post to wstrzemięźliwość, ale nie jako odejście od jedzenia, ale odejście od własnego widzenia, kształtu, rozumienia i pojmowania pewnych spraw, a skierowanie się ku Boskiej naturze. Człowiek tą rzeczywistość w pewnym stopniu zna, ale nie chce w żaden sposób jej zweryfikować; i ostatecznie woli uczynki, bo one nie szkodzą złemu duchowi. Ten zły duch, ten stan, jak się spogląda na tą sytuację, to jest taki bardzo dziwny, bo on wygląda jednocześnie na dobrego, a jednocześnie na złego – ale nie ma tam tak naprawdę dobra. Gdy zwracamy się do Chrystusa, Boga Ojca, Ducha Świętego, on oporem staje i mówi: nie! Ale gdy serca nie kierujemy do Boga, tylko ku uczynkom, ku sprawom umiejętności, zdolności, on chętnie pomaga, jest taki uczynny i dobry – czyli ten sam, który zwiódł Ewę. Dlatego o tym mówię dzisiaj, ponieważ czuję bardzo wyraźnie, że świat stanął w tym miejscu, i w ten sposób konfrontujemy się z duchem mocarstwa powietrza, i z demonami czyli synami Bożymi, którzy ówcześnie wyrzekli się Chrystusa Pana i przyjęli postawę demoniczną; konfrontujemy się z ich pragnieniami, z ich jakoby władzą, mocą i potęgą, konfrontujemy się z duchem mocarstwa powietrza, i odczuwamy jego władzę nad tym światem, która objawia się jako porządek, ale nie Boski. Ostatecznie to jest pseudo-porządek, to jest wrogość Bogu. Dlaczego ludzie wolą ten porządek i ostatecznie śmierć, niż porzucić ten pseudo-porządek, i być nieśmiertelną istotą?
2 Kor 5:6-7: „Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy.”
Łk 24:41: „Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?»”
Aby być człowiekiem prawdziwie żyjącym, trzeba pościć i modlić się. Ale nie chodzi o to, żeby się zagłodzić, nie chodzi o to, żeby nie jeść, bo św. Paweł mówi: każą nam pościć, ale my spożywamy pokarm, który Bóg stworzył mocą swojego świętego Imienia, a my wiedząc o tym, i spożywając go, uwielbiamy Boga i wielbimy Go, a Jego uwielbienie spoczywa na nas. Więc nie chodzi o ten post, tutaj mamy nie pościć, tylko radować się tym co nam dał, a pościć od tego świata, od potrzeb tego świata, czyli nie zabiegać o ten świat, ale dawać temu światu to czego mu brak; brak jest naprawdę postu i modlitwy. I gdy dostrzegamy Synów Bożych, oni istniejąc i poszcząc, są tymi, którzy porzucili wszelką potrzebę tego świata, na zasadzie tego świata, porzucili też wszelkie pragnienia, aby otrzymać jakieś rzeczy czy zaspokojenie swoich żądz. I gdy my stajemy się nimi, w pełni świadomymi Synami Bożymi na planie ziemskim, coraz głębiej nasza świadomość przenika do stanu światła wewnętrznego człowieka, wtedy naprawdę odczuwamy, że jesteśmy światłem, nie ciałem. Nasza świadomość zaczyna coraz bardziej odczuwać naszą tożsamość, nasze istnienie, nasz stan w postaci światła, i wtedy też ze spokojem oglądamy Boga, który jest Światłem, a zmartwychwstanie jest dla nas naturalną tajemnicą, do której zdążamy. Iz 42:1: „Oto mój Sługa, którego podtrzymuję. Wybrany mój, w którym mam upodobanie. Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął; On przyniesie narodom Prawo.”
Łk 24:42-43: „Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i jadł wobec nich.”
Dzisiejsze spotkanie ukazuje, że człowiek doszedł do krańca możliwości ciała, ale do początku dzieła człowieka światłości. Synowie Boży, w tym momencie, zaprowadzają pokój i porządek w człowieku światłości, oni pięknej córce ziemskiej, czyli bóstwu na sposób ciała, dają ratunek w postaci postu od świata upadłego, dają jej pokarm, którego ona nie miała, a który tak naprawdę był w niej ukryty – pokarm nad życie, w ciele ukryty, na wieki dany i na wieki trwały. To jest tajemnica, którą ona w sobie ma, ale jej nie widzi, dlatego ponieważ została zniszczona żądzą i pragnieniem. Ale Synowie Boży dają jej całkowitą przeciwność żądzy, dają jej post. A post w rozumieniu Synów Bożych oznacza udział w innym jedzeniu. Jezus Chrystus mówi: Ja mam pokarm, o którym wy nie wiecie, a Moim pokarmem jest wypełniać wolę Tego, który Mnie posłał i wykonać Jego dzieło. Czy naszym pokarmem to nie jest? Czy nie jest to pokarmem Synów Bożych, aby wypełnić i wykonać dzieło, do którego zostaliśmy posłani? Teraz, gdy staliśmy się świadomymi Synami Bożymi, naszym pokarmem jest wypełnić dzieło Pańskie – to jest nasz pokarm, i post od tego świata, czyli nie żyć potrzebami ciała, ale żyć potrzebami człowieka wewnętrznego. To jest dosyć ciekawą sprawą, że pokarm światłości, pokarm Boga, pokarm chwały Bożej, czyli posłuszeństwo, jest dobre również dla ciała; ale to co ciało chce dać, jest zabójcze dla duchowej natury człowieka, i nie pozwala się przebudzić człowiekowi. Dlatego tylko wtedy, kiedy jesteśmy posłuszni Bogu, spożywamy pokarm właściwy, który karmi wewnętrznego człowieka, i dla ciała też jest właściwy. Oddaję Państwa Bogu Ojcu w opiekę przez Miłosierdzie Boże, i proszę Boga Ojca, aby obdarzył was prawdziwą tajemnicą postu i modlitwy. Ef 3:14-16: „Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka.”

Link do nagrania wykładu – 29.09.2023r.
Link do wideo na YouTube – 29.09.2023r.

Ziemia została zniszczona, i musi odzyskać chwałę, aby mogła być chwałą dla wszechświata, i aby mogła wszechświatowi ukazać tajemnicę Boskiej natury. Bóg stworzył wszystko co istnieje, z powodu Słowa Żywego, stworzył piękną córkę ziemską i Ziemię doskonałą, i postawił dwustu aniołów, aby jej strzegli. I Bóg zobaczył, że wszystko jest dobre. Ziemia jest winnicą, gdzie materia i wszelkie istnienie, ma wewnątrz ukrytą tajemnicę Boskiej natury – Słowo Żywe, ale niejawne. Materia nie zna tego stanu w sobie, ale natomiast znają to Synowie Boży i piękna córka ziemska – ona jest jawną świętą naturą wewnętrznej tajemnicy materii. Bo materia także jest przeznaczona do tego, aby miała udział w chwale Bożej, ta wewnętrzna. I gdy patrzymy na piękną córkę ziemską, Bóg nazywa ją żoną Boga, ona tą materię, którą Bóg stworzył, ona ma przywrócić do chwały niebieskiej, czyli w niej objawić tajemnice swojego istnienia. Ponieważ Bóg w niej objawił swoje istnienie, swoją moc, swoją potęgę, swoją światłość, bóstwo na sposób ciała, moc chwalebną; a ona będąc w tym doskonałym stanie, ona jest także tą, która w materii stwarza Boską tajemnicę Synów. A świadomość Synów Bożych i człowieka światłości jest dopiero naturą prawdziwą tego świata. Światłość w człowieku światłości, to Syn Boży w głębinach, w naturze wewnętrznej pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, a chodzi o ciało chwalebne. Jezus Chrystus po Zmartwychwstaniu, chodził po Ziemi w ciele chwalebnym, gdzie pełnia Syna Bożego, objawiła się w naturze człowieka światłości. A człowiek światłości ma oświetlać całą naturę wszechświata, nie tylko samej Ziemi. Bóg kieruje na tej Ziemi te wszystkie przestrzenie w taki sposób, że gdy ludzie są cielesnymi, to posyła proroków cieleśnie, później gdy ludzie się przemieniają, wzrastają, posyła proroków, którzy już objawiają tą naturę coraz głębiej. A później przysyła istoty światła, dlatego że skierował ich do ludzi, którzy też mogą być już samym światłem; tylko że oni się jeszcze boją, że gdy staną się samym światłem, to przestaną żyć. Ale nie przestaną żyć, przestanie żyć ta część, te winnice, które same sobie chciały istnieć, i sobie same chciały coś tam planować. Wasze istnienie, wasza świadomość nie zależy od ciała, ale od Boga, takie ciało daje wam Bóg, ono jest światłością, a wy gdybyście się stali samym światłem, samą światłością, i zachowalibyście pełną świadomość Boga, jesteście pełnoprawnymi istotami i w pełni świadomymi swojego istnienia, mimo że z punktu widzenia świata, jesteście tylko światłem. Ale jesteście aż światłem, jesteście światłością i życiem, bo niepotrzebna jest wam natura cielesna po to, aby wasza świadomość i życie prawdziwe w Bogu istniało. Jesteście światłem i to wam całkowicie w pełni daje istnienie w Boskiej naturze, a jednocześnie i wykonywanie dzieła na tej Ziemi. Ef 5:9-10: „Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu.”
Jr 6:2: „Do wybornego pastwiska podobna jesteś, Córo Syjonu!”
Wchodzimy w przestrzeń winnic pięknej córki ziemskiej, czyli żony Boga, bóstwa na sposób ciała, natury chwalebnej ostatecznie. Wchodzimy w jej przestrzeń, i jesteśmy tą przestrzenią, jesteśmy tą naturą, mamy się opiekować jej winnicami. Cała materia jest winnicą, ona posiada w sobie zaczyn, czyli pierwociny doskonałości, zalążek Boskiej tajemnicy, który sam się nie może wydobyć, ale musi być wydobyty przez tą, która potrafi ten zaczyn wymieszać, uruchomić właśnie ten proces przemiany. Nazwana jest ona żoną Boga, i ma w sobie tą tajemnicę dzieła, aby wszystko to, co istnieje w materialny sposób, także osiągnęło Boski stan istnienia i chwaliło Boga. Od tego dzieła, nas dzieli tylko wybór, ten wybór musi nastąpić wewnętrznie, ten wybór musi wynikać z wiary i ufności. Wiedza nic nie daje, to musi być prawdziwy stan świadomości pochodzenia, bo człowiek światłości to nie stan, ale pochodzenie. Prawdziwy wewnętrzny człowiek jest pochodzenia niebiańskiego, i jego prawdziwa natura objawia się w światłości i mocy, jest w pełni świadomą istotą światła, a to oznacza istotą królewskiej krwi, duchową, bo to jest jego prawdziwe pochodzenie, natura prawdziwego nieba i prawdziwej chwały. Nie jesteśmy tutaj po to, żeby sobie wysłuchać tych wszystkich historii, ale żeby dokonać wyboru i pracy wewnętrznej, którą Bóg nam zadaje, a tą pracą wewnętrzną jest to, abyśmy przeszli do natury wewnętrznego człowieka, stali się światłością i mocą, istotą światła, która zachowuje pełną naturę istnienia, i istnieje we wszystkim, bo ma udział w światłości; jego domem jest światłość. Bóg jest światłością, kto poznaje światłość, poznaje Ojca, kto trwa w światłości, trwa w Ojcu.
Ef 5:8: „Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości!”
Lm 2:1: „Ach! Jak zaciemnił gniew Pana Córę Syjonu, strącił z nieba na ziemię chwałę Izraela, nie wspomniał na podnóżek swych nóg w dzień swego gniewu.”
Natura bóstwa na sposób ciała, ma w sobie tą potęgę przebudzenia materii do Boskiego istnienia, aby oglądała ona chwałę Bożą, tak samo jak Synowie Boży – ona jest mocą postawioną przez Boga, stworzoną przez Boga. On zapoczątkował ten proces światłości w materii, a ona ma to dzieło dopełnić. Dwustu aniołów, mieło opiekować się jej winnicą, czyli opiekować się dziełem Pańskim, aby materia wzrosła ku doskonałości Bożej. Ale samowola upadłych aniołów, synów Bożych ówczesnych, spowodowała zatrzymanie procesu duchowego wzrostu materii, materia zaczęła coraz bardziej gnuśnieć, a jednocześnie wewnętrzna natura zaczęła służyć temu, czemu nie powinna służyć. Bo synowie Boży porzucili Boga, wymówili Jemu posłuszeństwo, wymyślili sobie swoją historię, wymyślili sobie swoją władzę, że będą teraz rządzić i panować – wymyślili sobie, że w miejscu gdzie ona jest, oni będą mieli swoje winnice, aby ona była tą, która zabiega o to, aby ich wymyślone historie na temat ich władzy, potęgi, mocy, aby one się realizowały, aby one były na wierzchu, aby one były mocarstwem ducha mocarstwa powietrza. Wzięli ją we władzę, i nakazali jej, aby mocą swojego tworzenia, tworzyła ich iluzję, ich złudzenie, ich ułudę, i ich królestwo mocarstwa powietrza żeby rozwijała. Dlatego ona mówi: oni mieli być tymi, którzy będą strzec mojej winnicy, bo Bóg dał mi nakaz, dał mi moc, dał mi władzę, dał mi siłę, abym wzniosła każdą naturę materialną z pierwocin, które Bóg w niej zasiał, ku doskonałości Bożej, dał mi siłę, a oni mieli strzec mojej winnicy, strzec mojego dzieła, strzec tej tajemnicy, tej prawdy, i też mieć ostatecznie w tym udział; ale oni upadli, ponieważ zachciało im się mieć własne winnice, własne cele, własny sens, własne istnienie, niezależne od Boga, i w ten sposób zmusili mnie abym ja mocą swoją, zamiast wznosić pierwocinę Boską, to ich ciemności utrzymywała, ich zapędy, i ich wrogość przeciwko Bogu. A ja nie mogłam nic zrobić. I szuka ona tej tajemnicy, szuka prawdziwych Synów Bożych, tego prawdziwego rodu królewskiego, który nie wymówił posłuszeństwa Bogu. Bo jak jest powiedziane u św. Pawła – Synowie Boży są tymi, którzy mają wznosić wewnętrzną naturę, czyli jęczące stworzenie ku światłości, czyli wziąć na siebie brzemię ówczesnych upadłych aniołów, ją wziąć w opiekę i odnaleźć. Bóg ich uczynił Synami Bożymi, i posłał ich po to, aby ją wznieść ku doskonałości, i dał im zdolność, aby mogli zjednoczyć się z naturą jej wewnętrznej doskonałości, której nie są w stanie dopaść upadli aniołowie, która jest dla nich niedostępna, nawet nieznana i niewidoczna. Pnp 1:7: „O ty, którego miłuje dusza moja, wskaż mi, gdzie pasiesz swe stada, gdzie dajesz im spocząć w południe, abym się nie błąkała wśród stad twych towarzyszy.”
Jr 23:1: „Biada pasterzom, którzy prowadzą do zguby i rozpraszają owce mojego pastwiska – wyrocznia Pana.”
Ten świat potrzebuje Synów Bożych. Musimy ze spokojem w naturalnym naszym życiu, żyć świadomością Synostwa Bożego, które jest codziennym naszym życiem, codziennym naszym oddaniem, codziennym naszym spotkaniem z różnymi sytuacjami, gdzie dzieło Pańskie jest wykonywane. I mamy świadomość tego, że wszystko jest naszą pracą, zadaniem, doświadczeniem i próbą, że Bóg stawia przed nami te zadania, ponieważ te problemy są kłopotami pięknej córki ziemskiej, to są jej kłopoty, ale my musimy na nie zaradzić. Więc On stawia przed nami wszystkie te wydarzenia, a my żyjąc Boską tajemnicą i Boską mocą, zachowując pełną równowagę, nie szukamy winnych naszych problemów, tylko wiemy o tym, że to jest sprawiedliwe. Cierpienia jej na nas spadają, ale my jako Synowie Boży jesteśmy w mocy Bożej, łaską umocnieni, i nie dotykają nas one, ale przez naszą łaskę, ona odzyskuje potęgę światła, wolności, mocy wypełnienia dzieła, w które jest zanurzona, i winnice jej zaczynają przynosić owoc. A my staliśmy się opiekunami jej winnicy, bo zostaliśmy nimi stworzeni, aby razem z nią, w tej winnicy objawiać tajemnicę Boską, Boga tajemnice.
Pnp 2:10-11: „Miły mój odzywa się i mówi do mnie: «Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź! Bo oto minęła już zima, deszcz ustał i przeszedł.”
Jr 23:3: „Ja sam zbiorę resztę swego stada ze wszystkich krajów, do których je wypędziłem. Sprowadzę je na ich pastwisko, by miały coraz liczniejsze potomstwo.”
Kiedy jesteśmy w wewnętrznym człowieku, mamy świadomość pochodzenia Chrystusowego, czyli królewskiego rodu, bo Chrystus jest królewskim rodem. Ale ta natura Boskiego pochodzenia, ona jest zwalczana w dzisiejszym świecie, zwalczane jest prawdziwe nasze pochodzenie – że jesteśmy naturą człowieka królewskiego, z królewskiej Krwi Chrystusowej. Ten świat niszczy tą królewską naturę niebiańską, nie chce jej, dlatego że wie, że jest ona prawowitą mocą na Ziemi, i że ma władzę nad siłami demonicznymi, a jednocześnie przywraca piękną córkę ziemską do dzieła, które zostało jej dane. Wszyscy, którzy istnieją we wszechświecie, oni zachłysnęli się ogromną potęgą technologii, która miała zastąpić Boga; możliwe że miała znaleźć Boga, albo uważali, że Go w ogóle nie ma. Ale kiedy znaleźli już wszystko, całą technologię, teleportację, przemieszczanie się w czasie i przestrzeni, okazało się, że poznali wszystko, ale poznali tylko swoje miejsce, z którego nie ma wyjścia w ten sposób. I skończył się ich rozwój, przestali się rozwijać, a zaczęli szukać prawdy. I znaleźli człowieka, który ma w sobie istotę prawdziwą, żywą, z królewskiego rodu, i w tej chwili szukają wyjścia u rodu królewskiego, i chcą aby ten ród królewski uświadomił sobie, że on nim jest, ponieważ oni oczekują od niego wyzwolenia, bo sami nie znają drogi, tak daleko odeszli od prawdy. A królewski naród to są Synowie Boży, oni są tą naturą prawdziwej krwi królewskiej, istotami wewnętrznego świata Boskiego. Ten świat jest zewnętrzny, a Chrystus chce, żeby nie tylko wewnętrzny świat Boski istniał, ale i zewnętrzny także chwalił Boga. Tak samo jak my jesteśmy wewnętrzną istotą Boską, ale zewnętrzna jest materialna, i chce aby ta istota zewnętrzna także chwaliła Boga. To wszystko jest jakby mikro i makro wszechświatem. Makro jest to niebo i cały wszechświat, a my jesteśmy mikro, czyli nasza wewnętrzna istota i nasza natura cielesna – ale to odzwierciedla ten sam aspekt. My którzy mieszkamy w tych ciałach, istoty wewnętrzne, Synowie Boży, są przeznaczeni, i w tym ciele się zradzają, do panowania nad tym wszechświatem, nie tylko nad swoim ciałem i nie tylko nad Ziemią. Ale Ziemia ma być miejscem, z którego przywrócenie chwały Boskiej do całego wszechświata, się coraz bardziej przenosi, objawia, i go pobudza.
1 Kor 15:49: „A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz [człowieka] niebieskiego.”Mt 13:43: „Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!”
Jr 23:4: „Ustanowię zaś nad nimi pasterzy, by je paśli; i nie będą się już więcej lękać ani trwożyć, ani trzeba będzie szukać którejkolwiek – wyrocznia Pana.”
Kościół grzeszników nie jest kościołem założonym przez Chrystusa. Kościół Święty rodu królewskiego jest założony przez Jezusa Chrystusa, i my wszyscy odnajdujemy w Nim życie wewnętrzne. Jezus Chrystus stał się mocą światłości duszy człowieka, która była w tak opłakanym stanie, że była właściwie w udziale śmierci; z powodu Adama miała ten stan. Dlatego Jezus Chrystus przyszedł i ją wydobył i sam stał się jej mocą światłości, i mówi do nas: idźcie i uczyńcie to, co już Ja uczyniłem. I gdy patrzymy na nasze dzieło, które Bóg nam kazał wykonać, to jest dokładnie ta sama sytuacja – my mamy stać się mocą światłości pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, ciała chwalebnego. Do naszej świadomości docierają jednocześnie cierpienia pięknej córki ziemskiej, a jednoczenie chwała Boska, jednocześnie mamy te dwie natury – natura wielkiej potężnej radości i miłości Bożej, a jednocześnie cierpienia tej, która jest w głębinach. Więc my musimy podejmować decyzję taką, że gdy odczuwamy to cierpienie, to nie zabierać się za samodzielne pokonywanie tego cierpienia, ale umacniać się w chwale Bożej, ponieważ przez umocnienie się w chwale Bożej, uwalniamy ją od cierpienia. Więc nie możemy szukać wyjścia tu, gdzie wydaje się, że ono jest, ale całkowicie gdzie indziej; bo wszystko jest w Chrystusie Panu. Kiedy są przeszkody, to w tym momencie, trzeba szukać wyjścia tam, gdzie ciało by tego wyjścia nie szukało, a duchowy człowiek właśnie szuka tego wyjścia u Boga, w chwale niebieskiej. Nasza postawa wewnętrznego człowieka, nie może odbywać się inaczej, jak tylko przez zjednoczenie się z Chrystusem. Chrystus jest najlepszą częścią nas i jest doskonałością naszą. Na początku byliśmy zjednoczeni z Chrystusem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, bo powstaliśmy ze Słowa. Ale został człowiek zniszczony przez Adama, została zniszczona jego natura duchowa. Chrystus ją przywrócił i dał nam ponownie Siebie, i przywrócił nas do chwały Bożej. Nasze spotkania są skierowane do wewnętrznego człowieka, do naszego życia wewnętrznego, nie przemawiają one do rozumu; jest to potężna moc Ducha, która powoduje ogromne wewnętrzne przemiany, które rozum pojąć nie może. Bo niemożliwym jest dla ciała, aby stało się samodzielnie Boską naturą, jeśli nie uczyni tego wewnętrzna Boska natura do tego przeznaczona. Flp 2:12-13: „A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma. Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą.”
Jr 23:6: „W jego dniach Juda dostąpi zbawienia, a Izrael będzie mieszkał bezpiecznie. To zaś będzie imię, którym go będą nazywać: „Pan naszą sprawiedliwością”.”
Bóg daje nam nieustannie pracę i nieustannie nas dotyka łaską, abyśmy mogli dokonać dzieła, które zostało nam zadane, które nieustannie czeka, bo jeszcze nie jest dokonane. Łaska nieustannie dotyczy człowieka. Spoczywa na nas Prawo Boskie starożytne, które zostało zaniechane przez upadłych aniołów. Ono nie przepadło. To Prawo, ono zostało zawieszone, i oczekuje na tych, którzy przyjdą i wykonają je. Jesteśmy nowym stworzeniem w Chrystusie Jezusie, stworzeni ze Słowa Żywego, z doskonałości Chrystusa, i następuje sytuacja taka, że kiedy jesteśmy Synami Bożymi, to nie tylko dlatego, że tak myślimy, ale przenika nas pełne pragnienie wykonania tego dzieła. Synowie Boży wchodzą w pełną relację z piękną córką ziemską, z jej naturą niepokalaną, tą naturą świętą, i w tej naturze świętej tajemnica realizowana jest w zwyczajnym życiu, bo żyjemy życiem zwyczajnym, ale w niezwyczajny sposób. To jest Małżeństwo Niepokalane. Oni pochodzą z samego żywego Boga, są nieśmiertelni, są niezniszczalną istotą światłości, z niezniszczalnego nasienia. A jednocześnie materia też ma w sobie niezniszczalne nasienie, które oczekuje na powstanie – tego nasienia nie można zniszczyć. I dlatego demony i synowie buntu nieustannie walczą i wszystko robią, aby Syn Boży nigdy nie powstał, bo gdy powstanie, jest niezniszczalny, nie można go pokonać, ponieważ on całkowicie niszczy wszelkie zło.
Dz 13:39: „Każdy, kto uwierzy, jest przez Niego usprawiedliwiony ze wszystkich [grzechów], z których nie mogliście zostać usprawiedliwieni w Prawie Mojżeszowym.”Hbr 10:14: „Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani.”
Jr 33:14: „Oto nadchodzą dni – wyrocznia Pana – kiedy wypełnię pomyślną zapowiedź, jaką obwieściłem domowi izraelskiemu i domowi judzkiemu.”
Psalmy przedstawiły już 5 lat temu, że na człowieka światłości przyszedł już wielki czas; on to przywraca chwałę, on przyobleka piękną córkę ziemską w szatę prawdziwą, żeby wydobyć ją z nagości cierpienia, a jednocześnie żebyśmy my, stopy postawili tam gdzie Eliasz i Henoch. A stopy odzwierciedlają naszą materialną naturę. Cali jesteście w prawdzie Bożej, ale jeszcze musi nastąpić przemiana waszej natury cielesnej. Jezus Chrystus ukazuje tą przemianę natury cielesnej przez Zmartwychwstanie. My przez wiarę i nadzieję, czerpiemy ze światłości, mimo że nasze zmysły jeszcze tego nie dostrzegają, my kształtujemy się wedle wiary. A żyjąc wiarą, wewnętrznego człowieka wznosimy, i tą naturę, którą przez wiarę objawimy w sobie, ona się też objawia w ciele, przemieniając ciało. Oglądacie cieleśnie naturę Boską, która w tym ciele objawia się ciszą, spokojem, łagodnością, radością, uczciwością, doskonałością, która odzwierciedla właśnie tą Boską tajemnicę, którą przez wiarę macie w sobie, a realizuje się ona w ciele, i oglądacie w taki sposób jej obecność. Wszyscy są do tego powołani, ponieważ wszyscy popadli w grzech i wszyscy zostali odkupieni; a garstka tak naprawdę wierzy naprawdę, reszta jest skupiona na własnych umiejętnościach. A trzeba się skupić na darze Bożym, który już wszystkiego dokonał, a my udział mamy przez wierność Bogu i przyjęcie tego daru, którym jest niewinność i świętość, a łaska jest naszą mocą przemieniającą nas i dającą nam siłę do pokonania wszystkich sytuacji i wszystkich spraw, i dokonania dzieła, które Bóg przeznaczył dla wszelkiego istnienia, które jest przed nami. I tylko czekać, jak się pojawią ci z daleka, którzy chcieli by być blisko, z bardzo daleka, i będą się pytali: A dokąd? A jak? A to właśnie tam, gdzie wszystko ma swój początek, do centrum, którym jest Chrystus.
J 6:68-69: „Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».”
Pwt 32:1: „Uważajcie, niebiosa, na to, co powiem, słów moich ust słuchaj, ziemio.”
My Synowie Boży poddajemy się Jemu całkowicie, i nie stosujemy własnych zasad w tym świecie, stosujemy natomiast zasady Boskiej natury, ponieważ będąc wewnętrznym człowiekiem, stosujemy się tylko do wewnętrznego człowieka, a ciało, ono nie stanowi naszych potrzeb, ale wyrażają się w tym ciele potrzeby duchowe. Ale i ciało uczestniczy w naturze wewnętrznego człowieka, przez uruchomienie wewnątrz w ciele ducha żywego, czyli pierwocin esencji Boskiej. I w taki sposób to się dzieje, że winnice wzrastają i dojrzewają. Zostaliśmy posłani do głębin, aby skruszyć mocą miłości, prawdy i doskonałości Bożej, aby skruszyć fundament ducha mocarstwa powietrza, i upadłych aniołów, aby przejść niezauważonym – niech nie wie lewica co czyni prawica – wejść do głębin pięknej córki ziemskiej drogą prawdy i miłości, i tam w pełnej mocy światłości, jaśnieć w niej, aby stała się człowiekiem światłości, aby emanowała w niej pradawna, odwieczna światłość, którą Bóg w niej umieścił dla światłości wszelkiego istnienia, żeby wszelkie istnienie wzrastało ku doskonałości Bożej. J 6:63: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.”2 Kor 3:6: „On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia.”

Link do nagrania wykładu – 23.09.2023r.
Link do wideo na YouTube – 23.09.2023r.