UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Powitanie

Zajmuję się rozwojem wewnętrznym, poszukiwaniem, poddawaniem się nieustannej przemianie przez Ducha Świętego, który w różny sposób mnie dotykał i przemieniał i czyni to w dalszym ciągu.
Pamiętam swoje okresy sprzed 30-tu, 35 lat, że byłem niekiedy w wielomiesięcznej ciemności. Ale nie przeszkadzało mi to; był to po prostu lekki ucisk, mimo że wszędzie wszystko było jałowe, czyli można było powiedzieć, że jakoby był zamknięty dostęp do wszelkiej wiedzy. Ale była Wiara, i czułem się dobrze, bo byłem z Chrystusem nieustannie, On tam był ze mną. Już w owym czasie wiedziałem bardzo jasno, że kiedy jestem z Nim, to nie mam czego się obawiać, bo On jest Bramą. Nie jestem zamknięty nigdzie, On jest Bramą, więc mogę w każdej chwili stąd wyjść. I gdy dochodziłem do takiego wewnętrznego już przekonania do samego końca, że przekonane było we mnie już wszystko, to byłem już na zewnątrz, ciemność ustępowała i była światłość, nowa przestrzeń. To jest jak przeciskanie się przez ciasną przestrzeń między jednym światem a drugim, jak rodzenie się, jak narodziny dziecka, które wychodzi z jednego świata, przechodzi do drugiego świata i wtedy jesteśmy już w drugim świecie i wszystko jest nowe. Ale jedno jest to samo, niezmienne – Wiara, Nadzieja i Miłość.

Tematy te poruszane są na prowadzonych kursach i wykładach. Na stronie znajdują się informacje o nich, a także o terapiach indywidualnych. Wykłady spisane w plikach PDF można przeczytać w dziale Wykłady PDF. Nagrania dzwiękowe można odsłuchać na zaprzyjaźnionej stronie: Link

Ireneusz Wojciechowski

Jud 1:3-4: „Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym. Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.”

DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU, OBECNIE WYKŁADY ODBYWAJĄ SIĘ W TRYBIE STACJONARNYM ORAZ TRANSMISJE NA ŻYWO W FORMIE WEBINARIUM.

Webinarium oglądać można:
– na podstronie Wykłady LIVE: Link
– na Tiktoku: Link
– na kanale Youtube: Link
– wewnątrz grupy facebookowej: Link
– na stronie facebookowej: Link

Najbliższe nasze spotkanie odbędzie się w sobotę 17.05.2025r. od godziny 11:00 do 16:00 w Łodzi, w pałacyku przy ulicy Pabianickiej 152/154.

Dołącz do naszej grupy na facbooku jeśli chcesz zadać pytanie lub porozmawiać: Link

Jesteśmy wolni, ponieważ Chrystus Pan, który jest mocą nadrzędną z mocy Boga Ojca, On przyszedł i uwolnił nas od grzechu, czyli wydobył nas z ciała grzesznego. I jesteśmy wolni, my którzy uwierzyliśmy i jesteśmy świadomi tego, co nam Chrystus Pan uczynił, i kim nas uczynił. My wybieramy Go, i nasze życie jest życiem Synów Bożych, ponieważ Duch Boży w nas mieszka, a nasza świadomość nie ocenia, tylko zanurza się w Nim. Świadomość, która była ukryta, gdzieś zakopana, żeby się nie objawiła, nie wydobyła, nie zaistniała – to jest świadomość duchowa, ona jest w człowieku. Tylko kiedy człowiek przeszedł do posiadania, to osobowość posiadania potraktował jako świadomość. A to są dwie różne rzeczy! Ta część osobowości człowieka, którą ludzie traktują jako świadomość, czyli emocjonalny stan posiadania, jest całkowicie różna od rzeczywistej prawdziwej świadomości. Prawdziwa świadomość to jest to, że wierzymy co nam Chrystus uczynił, i przez tę wiarę Chrystus w nas istnieje, czyli istnieje w nas Duch Boży, Chrystus Pan, Bóg Ojciec, i przez to że w nas istnieje, zawiaduje i kieruje całkowicie naszym życiem, i On wszystko w naszym życiu czyni. I dlatego, gdy jesteśmy pewni tego, co Chrystus nam uczynił, i trwamy w mocy Bożej, to jesteśmy pewni, że On też nas chroni, i roztacza nad nami swoją opiekę, i przestajemy się lękać. Jak mówi święty Jan – w Miłości nie ma lęku, lecz doskonała Miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą; ten zaś kto się lęka, nie wydoskonalił się w Miłości. Więc mówi do nas o Miłości, abyśmy się nie lękali, bo Miłość usuwa lęk. Tutaj właśnie ta tajemnica, jest tą tajemnicą Radości, Prawdy i Miłości, która w człowieku się w pełni objawia. I w tym momencie, my którzy jesteśmy świadomi tego, kim jesteśmy i co nam Chrystus uczynił, zaczynamy odczuwać obecność Żywego Chrystusa, który jest Świadomością Nieba, Świadomością Ojca, Świadomością Doskonałości, Świadomością Początku. Ojciec jest Ojcem Świateł, w którym nie ma przemiany, ale trwa i jest doskonały. I Chrystus Pan objawił w sposób najdoskonalszy właśnie to Źródło wszelkiej Światłości, w Sobie objawił Pełnię Światłości Ojca. A Bóg nie wygląda jak człowiek, dlatego że nie ma formy, jest Światłem, jest Świadomością, jest Doskonałością, jest Mocą wszystkiego. Ludzie uważają, że do zrobienia czegokolwiek są potrzebne ręce, nogi, i oczy. Natomiast Bóg czyni, bo jest świadomy wszystkiego, dlatego że Boska Świadomość jest czymś więcej niż oczy, ręce i nogi człowieka, które są tylko niezmiernie małą cząstką Boskiej Świadomości, która się objawia w możliwości działania. Ale Bóg jest samą Świadomością działania. Więc kiedy uświadomimy sobie, że każda nasza komórka duchowa i cielesna – pojmuje, widzi, i słucha Boga – to jest to jedna wielka potężna Boska Obecność, która nie tylko przez uszy, oczy i dotyk jest dla nas obecna, ale przez każdą chwilę naszego życia czujemy Boga, bo każda komórka w Nim istnieje. J 5:30-32: „Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał. Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o Mnie wydaje, jest prawdziwy.”

Ps 23:2: „Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć”

Kiedy Chrystus Pan wydobywa naszą duszę z udręczenia, On staje się pierwiastkiem światłości naszej duszy, i dusza nasza jaśnieje blaskiem, ponieważ ona jest w stanie teraźniejszym, w którym jest. Gdy jest w Chrystusie Panu, doświadcza światłości i nie ma w niej pamięci tego, co się wcześniej wydarzyło, tylko pamięć tego co jest. Ale jest jeszcze wcześniejszy stan – to jest tajemnica żony Boga, której dano tworzenie tajemnicy Boskiej w materii, która ma w sobie pierwiastek światłości, ale dla niej jest on ciemnością, dlatego że ona go nie rozpoznaje i nie ma takich przymiotów, żeby go rozpoznać. Tymi przymiotami jest dopiero Syn Boży, który mieszka w niej. On ujawnia ją przed nią, i ona staje się światłem, bo ma w sobie ukrytą światłość, tylko jej nie zna, bo zabroniono jej poznać, zabroniono ją ujawnić materii, mimo że Bóg sam chciał, żeby tak się stało, ponieważ stworzył piękną córkę ziemską, którą zwał żoną swoją, aby ona objawiła tam w materii Życie, które On tam zachował na czas przyjścia tych, którzy przyjdą przebudzić właśnie tę naturę głębin. Bo celem jest wolność pięknej córki ziemskiej – żony Boga, i celem jest świadomość materii. Materia została stworzona z mocy Bożej bez świadomości. Ale świadomość jest dana przez Boga człowiekowi, i przez człowieka jest dawana ta świadomość tej naturze. Dlatego człowiek będąc w materii, jednocześnie jest pod wpływem niewiedzy, i siły ciemności, a jednocześnie Świadomości Boskiej. Świadomość Boska, która jest w człowieku z mocy Bożej, ona jest przyczyną przebudzenia się ciemności. Czyli my jesteśmy przebudzeniem, my jesteśmy światłem, a wtedy i ona staje się światłem – co staje się jawne, jest światłem. Ustępuje ciemność i zaczyna światłość coraz bardziej przenikać głębiny ciemności, które myślały, że zostaną ciemnością. Ale ciemność zaczyna być całkowicie usuwana, ponieważ światłość ją przenika aż do samego dna, i tam się objawiają tajemnice, i piękna córka ziemska doznaje wolności, ponieważ Synowie Boży zdobywają tę przestrzeń tego świata przez obecność, dlatego że są, a nie dlatego że w ludzki sposób rozumieją walkę. Największą mocą i walką jest ich obecność, to przez obecność staczają największą bitwę, są światłem tego świata, który jest ciemnością, bo są pełnią potęgi Bożej, sama ich obecność; czyli pełna wiara w Odkupienie. Gdy jesteście świadomi Odkupienia, i to nie jest tylko wasze rozumienie, ale jest to poddanie się Chrystusowi Panu i obecność Jego Ducha w nas, to Jego Duch jest światłością, która wszystko przenika i nie rzuca cienia, czyli nic nie stawia jej oporu, wszystko przenika; On przenika wszystko. Gdy wierzymy, czujemy obecność Chrystusa, i zaczynamy odczuwać jaką On jest ogromną Potęgą. I Chrystus Pan działa w nas, dlatego że Mu ufamy, a nie że w jakiś szczególny sposób umiemy, po prostu wystarczy ufać, a On już wszystko uczyni, abyśmy byli w pełni jawni, w pełni umocnieni, w pełni zrodzeni, w pełni istniejący, w pełni działający, w pełni uzbrojeni, bo to jest właśnie to uzbrojenie – hełm Zbawienia, zbroja Sprawiedliwości, miecz Ducha czyli Słowo, pas Prawdy, buty Pokoju i tarcza Wiary. Uzbrojeni będąc, schodząc na dół, Synowie Boży są jednym wielkim blaskiem, gdzie tam są ogromną i potężną siłą. J 1:33-34: „Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».”

Ps 23:3: „orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię.”

Jezus Chrystus naszą duszę zabrał do Nieba, a tutaj przez świadomość działa moc Boża w nas – przez wiarę. Ale to nie jest stan obligatoryjny w tym momencie. Jezus Chrystus odkupił całą Ziemię i wszystkich ludzi, a ludzie w dalszym ciągu żyją w grzechach, bo świadomość ich w Chrystusie nie wzrasta. Ponieważ świadomość została w nich osaczona, czyli pozbawiona dostępu do Chrystusa, i skierowana do instynktu, aby instynkt nad nimi panował, a świadomość była nieaktywna. Dlatego dzisiejszy świat jest utrzymywany w grzechu, aby ten grzech był teraźniejszym stanem, bo dusza doświadcza teraźniejszego stanu, tylko świadomość pamięta, dusza nie pamięta, dusza jest w stanie, w którym jest. I gdy jest w mocy Bożej, jaśnieje blaskiem Chrystusa, blaskiem Boga, blaskiem Ducha Świętego. I dlatego skupienie człowieka na walce o to, powoduje że przestaje istnieć świadomość tego, jaki mamy w ogóle cel. Przyszedł Jezus Chrystus, uwolnił nas z grzechu i go nie mamy, więc jakże mogą ludzie żyć dalej w grzechu? – gdy tak żyją ignorują w ogóle Boga, ignorują swoje Życie, a później narzekają, że go nie mają! Jakże człowiek może bagatelizować tak wielkie dzieło i trwać sobie w grzechu – ignorować dzieło Boga? Chrystus zanurza nas w Siebie przez śmierć na Krzyżu, a tutaj się przyoblekamy przez wiarę. Dlatego Chrystus mówi, że wszyscy są ochrzczeni, tylko nie wszyscy chcą się przyoblec w Ducha Chrystusowego, w Jego Życie. Więc przyobleczony, nie jest ten, który umie i rozumie, ale ten który ma Ducha Chrystusa, ten w którym działa Duch Boży. Ci, którzy przyjmują Ducha, i Duch w nich działa, są Synami Bożymi, bo Synowie Boży nie są sami z siebie; Synami Bożymi zarządza Chrystus. On zarządza nimi, oni bez Niego nie żyją, nie istnieją, On w nich jest mocą, On w nich jest Życiem, On w nich jest potęgą, On w nich jest WSZYSTKIM. Synowie Boży żyją dzięki Duchowi Bożemu, który w nich działa. Chrystus Pan objawia nam, że wiara dorasta do tego poziomu, że zaczynamy być świadomi Nieba, świadomi Jego dzieła, i świadomi Chrystusa Pana, który działa. I Duch Boży zmierza do tego, mówi nam: wiara i świadomość to to samo, tylko że ta świadomość, o której mówię jest świadomością do której dorastacie, ale na pewnym poziomie jest już jednym, w tej chwili możecie do niej docierać tylko przez wiarę, ale później będzie to świadomym działaniem, i cuda staną się naturalną rzeczą, bo będą się działy dlatego, że chcecie i rozumiecie, ale w Bożej mocy to rozumiecie, a dla Bożej mocy to są zwykłe sprawy. Czuję po prostu jak znajdujemy się w świecie tym, do którego Bóg nas posłał zaraz po Odkupieniu, abyśmy w tym świecie zanosili pokój tym, którzy są z daleka, a my niesiemy, my którzy jesteśmy blisko. Ef 2:19-20: „A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście wsp ółobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus.”

Ps 23:4: „Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza.”

Kiedy uwierzyliśmy Chrystusowi, że nas odkupił, i że nie mamy grzechu następuje przekształcenie i przebudzenie naszej świadomości. Instynktowny stan istnienia w człowieku przez ducha mocarstwa powietrza, gloryfikuje grzech, gloryfikuje pokuty, gloryfikuje spowiedzi i gloryfikuje uczynki. Natomiast kiedy my wierzymy Chrystusowi, że On nas z grzechu uwolnił, to budzi się w nas inny stan, bo musi obudzić się inny stan, inna świadomość – świadomość prawdziwa, dlatego że tamta tego nie akceptuje, w niej ta postawa nie może powstać, ona nie ma takiej możliwości, żeby to zaistniało. Ona ma w sobie pewien aspekt związany z tym, że może to rozumieć, i to tylko tyle, ale nie może tam zdążać, bo jest to wrogie jej naturze. Ale my którzy jesteśmy świadomością przebudzoną, a to się objawia przez świadomość tego, że jesteśmy bez grzechu, bo ufamy Chrystusowi. I to że jesteśmy świadomi, że nie mamy grzechu jest ściśle związane z Chrystusem, nie jest związane z naszymi uczynkami, nie jest związane z naszą umiejętnością, z naszą zdolnością, z naszym rozumieniem; nie! To jest związane ściśle z dziełem Chrystusa! I nie dajemy się złamać ciemności, która przez ducha mocarstwa powietrza staje się zgryźliwa, agresywna, wściekła, i chce zwiększyć swoje panowanie przez coraz większy upadek. Rozpoczęła w ogóle swoje działanie w taki sposób, że zaczęła być świadoma swojego istnienia przez Lucyfera, i przez upadłych aniołów. I swoje pragnienia dla siebie zdobyła, przez właśnie władzę nad upadłymi aniołami – ówczesnymi synami Bożymi i Lucyferem, gdzie zaczęła coraz bardziej domagać się swojego istnienia przez pychę, a później zawiść. Duch mocarstwa powietrza istnieje dlatego, że istnieje materia, bo duch mocarstwa powietrza jest, można powiedzieć, duchem materii, czyli jej ciemności, jej niewiedzy, a jednocześnie pochodzi z jej odium. I dlatego gdy materia znika, on znika także, i gdy materialny stan niewiedzy i nieświadomości materii znika, on znika także, bo materia wtedy przejawia Boską tajemnicę istnienia i się przemienia w doskonałą naturę objawiającą Boską tajemnicę. I w tym momencie duch mocarstwa powietrza przestaje istnieć, on po prostu znika, ponieważ nie ma ciemności, więc nie ma i jego. Nie jest jak Bóg, który nawet gdy wszystko przeminie, On będzie w dalszym ciągu istniał, ponieważ On jest początkiem wiecznym, i nigdy nie przestaje istnieć. Natomiast ciemność przestaje istnieć, gdy wszystko co jest ciemnością wypełni się światłością, bo ciemność istnieje z nieświadomości tego, gdy nie wie czym jest, a zawiaduje nim duch mocarstwa powietrza, aby korzystać z potencjału ciemności dla siebie – to jest jego potencjał. Dlatego gdy cielesność, materia, kieruje się ku chwale Bożej, on czuje jak ginie, czuje jak przestaje istnieć, ponieważ ta sama materia przekształca się przez przebudzenie. Iz 52:1-2: „Przebudź się, przebudź! Przyodziej moc twą, Syjonie! Oblecz się w szaty najokazalsze, o Święte Miasto, Jeruzalem! Bo już nie wejdzie nigdy do ciebie żaden nieobrzezany ani nieczysty. Otrząśnij się z prochu, powstań, o Branko Jerozolimska! Rozwiąż sobie więzy na szyi, pojmana Córo Syjonu!”

Ps 23:5: „Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity.”

Wiara nie jest aktem wynikającym ze świadomości rozumienia, tylko z posłuszeństwa, i za nią biegnie świadomość. Wiara skierowana ku Bogu, jest to stan naszej wewnętrznej dziecięcej natury. Ale dlaczego występuje w człowieku taki stan dziwnego dojrzewania? – dlatego że świat go pociąga, i człowiek zaczyna się kształtować wedle ducha tego świata, i duch tego świata zaczyna go wciągać w swoje potrzeby. Ale dziecko jest dalekie od ducha tego świata. Dlatego musimy tak jak dzieci małe zjednoczyć się z Chrystusem Panem, co jest wrogie wręcz osobowości ludzkiej, osobowości dorosłego człowieka, ponieważ zbudowana jest z ducha tego świata. A to jest inny duch, i ten duch tego świata, on świadomość człowieka przemienia, czyli emocjonalny stan istnienia tej natury podziemnej, której jakoby nie ma, ale oczywiście jest, bo Bóg nas przecież posyła do stoczenia bitwy z tym, a świat nie chce, żeby ona tam gdzieś była. Gdy dorasta człowiek, wzrasta, ta emocjonalna natura człowieka staje się jego świadomością. A to nie jest świadomość! To jest jak u zwierząt instynkt, jest jakby rodzajem świadomości. Ale ludzie funkcjonują właśnie w taki sam sposób, funkcjonują głównie instynktem, czyli instynkt w nich jest główną siłą, czyli gdy dorastają zaczynają funkcjonować duchem tego świata, traktują to jako świadomość, ale w dalszym ciągu to jest instynkt, który działa tam w przestrzeni podziemnej, która wpływa na nich i wytycza ich potrzeby. I te potrzeby zaczynają nimi zawiadywać i wpływać na nich. A ludzie w dalszym ciągu mówią, że to jest ich świadomość. Ale świadomość jest całkowicie inną naturą. Świadomość pochodzi od samego Ducha Bożego. Świadomości nikt nie może uzyskać na drodze ewolucji, dlatego maszyny nigdy nie będą miały świadomości Bożej, one tylko będą liczyły szybciej i lepiej, i będą traktowały to jako świadomość. Ale to nie jest świadomość! – ludzie uważają że emocjonalne ich istnienie jest świadomością. A świadomość dopiero się pojawia kiedy zaczynają wierzyć. Kiedy zaczynają wierzyć, zaczyna się pojawiać inny stan, czyli świadomość jest związana ściśle z duchowym życiem. Bo bez świadomości człowiek tak sobie żyje jak zwierzątko, ma tę świadomość, tylko po prostu ona jest nieużywana. Dopiero gdy zaczynają być świadomi tego co im Chrystus uczynił, kim są, zaczynają jednoczyć się z mocą Bożą, bo świadomość jest Boską tajemnicą, Boską naturą, Duchem samego Boga. Dlatego zwierzęta nie mają świadomości, robot nie ma świadomości. Ludzie mają świadomość, ale z niej nie korzystają, kierują się instynktem wynikającym z posiadania. Zwierzęta mają tereny, i człowiek też ma swój teren, ale to jest pewnego rodzaju posiadanie, i kiedy kształtuje go posiadanie, on wtedy odczuwa, że właśnie jest. Ale świadomość jest inną naturą. Świadomość jest związana z wiarą. Jezus Chrystus mówiąc młodzieńcowi bogatemu o świadomości, i gdy świadomość zaczęła się w nim budzić, to jego natura instynktowna zaczęła być zagrożona, zagrożone zostało jego miejsce w tym świecie, on poczuł się zagrożony i porzucił tę świadomość ukazaną przez Jezusa, aby wrócić do posiadania. I dzisiejszy świat tak funkcjonuje. Człowiek codziennie napadany jest jakimiś reklamami, nieustannie: kup to, kup tamto, i tak dalej. A to jest właśnie nieustanne wpływanie na ten instynkt, który traktuje się jako świadomość. Nasza świadomość jest ściśle związana z Bogiem, nie może być takiej sytuacji, że świadomość nasza jest związana z umiejętnością, tak jak u bogatego młodzieńca, który nauczył się gromadzenia pieniędzy, majętności, bogactwa, a umiejetność przykazań była tylko po to, aby uchodził za rozmodlonego i żeby mu nie wytykano że nie jest w ogóle bogobojny, i żeby nie został odrzucony, bo żyje przecież w narodzie religijnym, wybranym, i chciał za takiego uchodzić, ale Chrystus mu pokazał, że – ty jesteś całkowicie innym człowiekiem, ty nie jesteś tamtym człowiekiem, Ja ci chcę pokazać tego właściwego człowieka, tego kim powinieneś być, a tamten zginie. Każdy ma to wyjście, każdy może tam wstąpić, tylko nie wszyscy są w stanie pozostawić to kim są, z tego powodu że posiadają. Tracicie tylko osobowość posiadania, a nie to co Bóg wam dał do tego, abyście żyli. Więc ginie osobowość wroga Bogu. Osobowość! To nie jest coś, tylko to jest to co żyje z powodu posiadania i was zatruwa – duch zły, on jest tylko tym, który osacza człowieka przez posiadanie i tworzy świadomość wrogą Bogu. I to nie jest świadomość, to jest pewnego rodzaju stan osobowości ludzkiej instynktownej, która jest wroga rzeczywistej świadomości Boskiej. Dlatego ufność Chrystusowi musi być bardzo głęboka. Musimy zaufać Jemu z całą siłą, że On uśmierci naszą złą naturę, i my Życia nie utracimy, bo Życiem jest On. J 16:12-13: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.”

Ps 23:6: „Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.”

Dzisiejszy świat tak bardzo nie chce Synów Bożych, jak bardzo nie chce Ducha Chrystusowego, ponieważ ma ducha Lucyfera, a drugi kanon jest utworzony lucyferycznie. Dzisiaj to wszystko wyszło na wierzch, jest wszystko jawne. Drugi kanon został obnażony, nie ma w nim nic dobrego, i nic dziwnego, że dzisiejszy kościół nazywa się kościołem grzeszników, ponieważ Lucyfer jest właśnie przyczyną grzechu, i on właśnie ma tam swoich wyznawców. Chrystus nie potrzebuje grzeszników, ponieważ On wszystkich, czyli grzeszników wyzwolił, a Jego Drogocenna Krew jest dostępna i skuteczna i nikt jej nie zamknął, nie ograniczył, Ona jest w każdej chwili dostępna, dla każdego, jeśli człowiek uwierzy, jest wolny; wystarczy uwierzyć. To jest sytuacja prostoty, głębokiej prostoty. Dlatego jesteśmy w tej nowej przestrzeni; zanurzamy się w tę nową całkowicie przestrzeń życia. A kościół chce po prostu ludzi w dalszym ciągu okłamywać, mimo że Ewangelia mówi całkowicie inaczej. Chrystus przyszedł na Ziemię, uwolnił wszystkich ludzi z grzechu, i faryzeusze i szatan i Lucyfer stracił całkowicie władzę. Później chciał ją odzyskać, ale żeby ją odzyskać, musiał pozabijać wszystkich chrześcijan, tych którzy wierzyli że nie mają grzechu, i ustanowić drugi kanon, który mówi, że jeśli ktoś będzie uważał że nie ma grzechu, będzie ekskomunikowany – z kościoła grzeszników[sic!]. Dlaczego ludzie się nie zgadzali, żeby być ekskomunikowani z kościoła grzeszników? – przecież to jest dobre, to jest doskonałe wykluczenie… Dlatego, że wmawiano im stratę, i wszystko to się działo na poziomie prawa stadnego, czyli nie byli zjednoczeni z Chrystusem Panem, tylko byli w tzw odruchu stadnym „owczym pędzie”, i dlatego bali się oddzielenia od grupy, od tego stada. I dlatego bali się ekskomuniki, mimo że ta ekskomunika była dobra. Ale dziwną sytuacją jest, że nadal mają jeszcze posłuch, i ludzie ich słuchają – ale tylko ci, którzy tak naprawdę Boga nie mają, bo oni go szukają przez spowiedzi, pokuty i uczynki, o czym jest powiedziane, że uczynki prawa powodują to, że człowiek jest przeklęty. Ale gdy zanurza się w Chrystusie przez wiarę, to sam Chrystus Pan zaczyna w nim działać. I proszę zauważyć, gdzie jest największy aspekt równowagi wartości tutaj w tym wszystkim? – świadomość. Musicie być świadomi kim jesteście, i co wam Chrystus uczynił. Czyli nie chodzi o to co wiecie, to świadomość wasza musi tak działać. Ponieważ jest taka sytuacja, że mimo że ludzie dowiadują się bardzo wielu rzeczy o Chrystusie, o Prawdzie, o Miłości, o Życiu, to nie zmieniają postawy swojej świadomości. To jest bardzo niebezpieczna sytuacja, którą Jezus Chrystus ukazuje o bogatym młodzieńcu, że świadomość to nie posiadanie. Posiadanie to są emocje, potrzebuje ich szatan, i ludzie są niewolnikiem tej części. Wiążą świadomość z tym co mają i kim są z powodu tego posiadania. A są ludzie, którzy nic nie mają, a są świadomi swojego istnienia. Więc czy są świadomi biedy, czy tego że nic nie mają, świadomi tego że są głodni, świadomi tego że są pozostawieni? Czy świadomi tego, że Bóg z nimi istnieje i żyją dla Boga, a Bóg im daje? Świadomość emocjonalna, czyli ta część wewnętrzna, którą to ludzie traktują jako świadomość – świadomość posiadania, ona nie jest prawdziwą świadomością, tą która jednoczy nas z Bogiem. Ale prawdziwa świadomość nasza, gdy się przebudza, ona ukazuje nam w czym jesteśmy, w jakim złym położeniu jesteśmy, ale zmienić to może tylko Chrystus. Dlatego nasze postępowanie musi być całkowicie związane z silnym pojęciem – nie wiedzy i nie emocjonalnego posiadania i związku z tym, ale pełnej wiary, bo nasza świadomość biegnie za wiarą. Chrystus Pan przedstawia nam taką sytuację: wy wiedzcie kim jesteście, trzymajcie się Mnie, Ojca Mojego i Ducha Świętego, a Ja zrobię resztę, bo wy otwieracie Mi drogę, a Ja działam – Ja jestem Bramą, Drogą, Prawdą i Życiem. Wiedzcie o jednej rzeczy bardzo ważnej – nie jesteście tu dlatego, że tak myślicie, że chcecie, tylko dlatego że Chrystus was przysyła. I przemieniacie się nie dlatego, że umiecie, tylko tego On chce, a gdy się Jemu poddajecie, to On was przemienia. A jeśli ktoś się nie poddaje, to może poczuć potężną rękę Bożą, która go do porządku przywoła. Flp 2:13-15: „Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.”

Hbr 13:14: „Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść.”

Chrystus Pan cofa nas do czasu prachrześcijan i ukazuje nam czas wolny od drugiego kanonu, ten czas wolny od tych właśnie fałszywych nauczycieli, i ten czas jaśniejący blaskiem. Jesteśmy tutaj właśnie w tej nowej przestrzeni całkowicie, gdzie jest światłość – lekka, spokojna, radosna. I dzisiejsze chrześcijaństwo musi poznać tą prawdę, bo nie chodzi o to, żeby chrześcijaństwo było zlikwidowane, ale zlikwidowany ma być kościół grzeszników, który nie jest chrześcijański, tylko jest lucyferyczny, jest antychrystusowy. Ponieważ drugi kanon jest właśnie antychrystusowy, jest jedną wielką chmurą ciemności, zasłoną przed prawdą, aby nigdy człowiek nie dostrzegł prawdy, i nigdy tej prawdy nie odnalazł; jest lucyferycznym tworem, który ukazuje Chrystusa, ale jako Tego, który został wyrzucony, a na jego miejsce kościół Drugiego kanonu nakazał czcić Adama. Tam nie ma jakiś rzeczy ukrytych, tam jest napisane jasno: kto nie uznaje Adama, i nie uznaje grzechu pierworodnego, nie należy do kościoła grzeszników. A w naturalny sposób jest: kto wierzy w Chrystusa, ten nie ma grzechów, i należy do kościoła świętego. Wszyscy, którzy nie mają grzechów, są świętymi, ale świętymi dlatego, aby staczali bitwę z grzechem ciała. (Rz 7:23) Chrystus Pan to polecił Synom Bożym, dlatego że nikt inny tam zstąpić nie może, tylko Synowie Boży. I w głębinach działają, będąc umocnionymi z całej bożej siły, bo są w miejscu bardzo trudnym i zwyciężają Jego siłą. Ale dla Synów Bożych nie jest ono trudne, zabójcze i śmiertelne – po pierwsze są nieśmiertelni, po drugie mają zbroję, po trzecie niosą światłość, która jest potęgą przebudzenia całej natury wewnętrznej, która ma w sobie światłość, ale o tym nie wie. Ludzie którzy rozumieją wolność od grzechów, ale nie wierzą Chrystusowi, nie są przyodziani w zbroję Bożą, nie mają jej, i nie są w stanie przetrwać nawet chwili w miejscu, gdzie jest potężna bitwa i walka, gdzie potęga, która tam działa, może ich zniszczyć; bez zbroi po prostu wyparują w jednej chwili, przestaną istnieć. Zbroja natomiast jest tak potężną mocą, że wszystkie diabły padają jak muchy, w miejscu gdzie stoją, i nie są w stanie tego przemóc, ponieważ sam Chrystus Pan jest mocą. Musimy być z całej siły świadomi, pewni i przekonani do samego końca, co nam Chrystus uczynił i kim jesteśmy, i nie ulegać zwątpieniom, bo inni by chcieli człowieka – może nie zniszczyć, ale nabyć na własną stronę, bo wiedzą że zniszczyć go się nie da, bo gdy będą go niszczyli, to on potężną mocą Bożą, obecnością Boga, zniszczy tamtego. Iz 54:15: „Oto jeśli nastąpi napaść, nie będzie to ode Mnie. Kto na ciebie napada, potknie się z twej przyczyny.” Już się kończą sytuacje takie, że ktoś kogoś chce zniszczyć na takim poziomie; bardziej chce go nabyć, chce go kupić, chce go do swoich szeregów ciemności zaciągnąć. Dlatego nasza równowaga, nasza tajemnica Synostwa Bożego, jest to bycie i pozostawanie w umocnieniu, w przekonaniu, w pewności Odkupienia i bezgrzeszności, ponieważ wtedy jesteśmy przyobleczeni w zbroję Bożą, jesteśmy świętymi, i staczamy bitwę z grzechem w ciele, do czego zostaliśmy posłani. A grzech w ciele jest bardzo przebiegły, i podstępny, dlatego musimy postępować w sposób najprostszy, jak dzieci. Iz 41:9-13: „Ty, którego pochwyciłem na krańcach ziemi, powołałem cię z jej stron najdalszych i rzekłem ci: «Sługą moim jesteś, wybrałem cię, a nie odrzuciłem». Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą. Oto wstydem i hańbą się okryją wszyscy rozjątrzeni na ciebie. Unicestwieni będą i zginą ludzie kłócący się z tobą. Będziesz ich szukał, lecz nie znajdziesz tych ludzi, twoich przeciwników. Unicestwieni będą i na nic zejdą ludzie walczący z tobą. Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą».” 

Link do nagrania wykładu – 10.12.2024
Link do wideo na YouTube – 10.12.2024
Link do nagrania w Spotify – 10.12.2024

W tej chwili Chrystus Pan, Duch Święty, Bóg Ojciec, otwiera nam całkowicie jasno przestrzeń świata podziemnego, który był nadziemnym światem; był światem na górze, a został zdeprawowany przez synów Bożych, którzy stali się upadłymi aniołami. I nie możemy pojąć z tego świata, niczego co Bóg przygotował, ponieważ ten świat, tego nie ma otwartego. On ma w sobie tę tajemnicę – Perłę, ale ona jest w błocie, więc z powodu Perły ten świat jest warty, wszystkiego jest warty, bo jest w nim Perła. Dlatego nie można tego świata się pozbyć z powodu błota, ale poszukiwać i widzieć jego wartość z powodu Perły, którą skrywa. Ci, którzy wiedzą, że jest on Perłą, nie szczędzą czasu ani siły, poszukiwania i miłości, aby odnaleźć prawdę Bożą, która jest tam na pewno, bo Bóg tak powiedział. To jest właśnie ta tajemnica głębin, która teraz jest jawnie ukazywana, a która została ukryta w mgłach czasu, i chcieli aby tak pozostało, aby była zakopana, zasypana, ukryta, aby nikt nie znał swojej tożsamości. I cały obecny świat chce ukryć tożsamość człowieka przed człowiekiem, na różne sposoby, chce ukryć wszystko, kim człowiek tak naprawdę jest, skąd się wziął, i dokąd zmierza – wszystko to jest skrywane przed człowiekiem. Ale Bóg zadbał o to, abyśmy swoją tożsamość odnaleźli, mimo że nie chcą oni ukazać tożsamości człowieka, ponieważ człowiek jest tak potężną mocą. Ale wszystko to oparte jest na wierze, i musimy wierzyć Bogu, a nie swoim oczom, które są nieustannie omylne. Chrystus Pan przywracając nam tę tajemnicę, ukazuje nam prosto Listy świętego Piotra, świętego Pawła, Stary Testament, Ewangelie i wszystkie inne sprawy, ukazuje nam to jasno, i widzimy bardzo wyraźnie świat podziemny, który jest światem, w którym panują siły demoniczne, ale też to, że my jesteśmy w pełni zdolni pokonać te siły, bo do tego jesteśmy stworzeni, abyśmy właśnie pokonali tę ciemność w głębinach. Święty Paweł nie ukrywa niczego, mówi jawnie o jęczącym stworzeniu, mówi o naszej wewnętrznej naturze, że jesteśmy związani z piękną córką ziemską, mimo że nie jesteśmy nią, to jesteśmy za nią odpowiedzialni, i cierpimy razem z nią bóle rodzenia. I że musimy pamiętać kim jesteśmy, żebyśmy nie zostali przez nią pochłonięci, pochłonięci przez właśnie tę siłę demoniczną, która w głębinach, ona działa. Wchodzimy w tę przestrzeń nową coraz bardziej, mając właśnie otwarte oczy, dostrzegamy że inaczej postrzegamy te Listy, że przez wiarę szliśmy we właściwym kierunku, ale kiedy Duch Święty, Bóg Ojciec, Chrystus Pan zdjął z nas odium też wewnętrzne, odium właśnie tego Lucyfera, zaczęliśmy widzieć także, że jesteśmy we właściwym kierunku, mimo że szliśmy nie dlatego że widzieliśmy, tylko dlatego że wierzyliśmy. Dlatego, gdy Bóg mi nakazuje uczynić, to co uczynić mam, to czynię to, nie mówiąc – Panie Boże powiedz mi dlaczego; tylko idę w tę sytuację, i jestem w niej z całej siły, z całą radością, z całą prawdą i z całą pełnią, zanurzając się do samego końca w tę naturę, i wypełniając tę radość, tę pełnię z całej siły, mimo że jej nie rozumiem. Ale rozumiem ją, poznaję przez to, co ona objawia, i daje mi. Ona daje mi tę tajemnicę, daje mi pełny udział, i zabiera ku radości, ku prawdzie, i ku wypełnieniu dzieła Jego przez to, że jestem całkowicie Jemu posłuszny, nie chcąc rozumieć czy wiedzieć. A On ujawnia mi – zobacz, to jest właśnie to, do czego zdążałeś przez wiarę, a teraz oczami ujrzałeś. (Hi 42.2) I w tej chwili rozpoczyna się dzieło właśnie tej wewnętrznej pracy, która do tej pory była wykonywana wedle wiary, a teraz wedle wiary i widzenia. Ale nie tego widzenia, że coś widzimy, tylko dlatego że Bóg postawił nas przed miejscem dzieła naszego prawdziwego. A to dzieło prawdziwe widzą tylko Synowie Boży, nie może dostrzec nikt inny, ani przetrwać tego spojrzenia, bo nie jest to możliwe. I stają Synowie Boży, i widzą Ziemię obiecaną, i nie boją się olbrzymów, którzy tylko tak wyglądają, ale nic nie znaczą. Wchodzimy do Ziemi tej obiecanej, aby ją w pełni posiąść, i córki ocalić, którym Bóg obiecał, że zostaną ocalone. A na początku stworzył je, aby wszelkie stworzenie doświadczyło obecności chwały Bożej, Boga Stworzyciela, który je stworzył, i aby mogło Go chwalić, bo po to właśnie istnieje, aby chwalić Boga. I gdy to się spełnia, radość w pełni się objawia w człowieku, i sens życia się objawia, ponieważ wypełnia wolę Bożą. A nie jest to koniec dzieła, gdy piękna córka ziemska zostaje wyzwolona, i człowiek światłości jaśnieje blaskiem, to nie jest koniec dzieła, ponieważ Ziemia staje się Perłą wszechświata, który potrzebuje odnowienia, przywrócenia jego porządku i początku, ponieważ zapomniał o swojej tajemnicy – zapomniałeś kim jesteś, ale Bóg przywraca to tobie, pamiętaj skąd spadłeś, i powróć do pierwotnej Miłości, i czyny pierwsze podejmijMt 13:45-46: „Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.”

Ez 34:12: „Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne.”

Jest pierwsze Światło, Światło które nigdy nie przestaje istnieć, Ono istnieje zawsze. Gdy wszystko przestaje istnieć, to To Światło zawsze istnieje – to jest Trójca Przenajświętsza, Ona zawsze istnieje, Ona jest pierwszym Ogniem, pierwszym zaczynem, i ma Świadomość, ma Istnienie, ma Miłość, ma Życie, jest w Nim wszystko. I Chrystus jest istotą, która ma w sobie Pełnię tej Światłości, jest obrazem Światłości. I kiedy ludzie chcą zjednoczyć się z tą Światłością po swojemu, i dotrzeć do Niej po swojemu, nigdy nie są w stanie tego uczynić, bo tylko Światłość, która została objawiona, odnaleziona, i ujawniona przez Chrystusa, jest Światłością, która może w człowieku zaistnieć. Człowiek wzrasta przez Ducha Chrystusowego, przez Ducha Bożego, bo dla człowieka jest to niemożliwe przez jego umiejętność, dlatego że człowiek nie może tam dotrzeć. Ale Chrystus dotarł, i tam nas  zabiera, i mamy łączność z tą naturą. Dlatego Chrystus Pan jest jedyną Drogą, jedyną Prawdą, jedynym Życiem, i Bramą, i tylko przez Niego możemy wejść do doskonałości Bożej, bo Chrystus Pan w Sobie objawił jako Syn Pełnię Ojca. A Ojciec istnieje, nawet wtedy kiedy wszystko przestanie istnieć. Bóg mówi w taki sposób: i Niebo przeminie, i Ziemia przeminie, a Ja nie przeminę, będę nieustannie istniał, Ja nigdy nie przeminę. (Hbr 1:10-12) Chrystus jest ostatecznym, pełnym wyrażeniem Światłości Ojca, który nigdy nie miał formy, i nigdy nie ma formy, ale jest Wszystkim – jest Pełnią, jest Życiem, a Chrystus jest objawieniem Jego Ducha, i także formy Żywego Boga, gdzie w taki sposób nie zostało Mu nic odebrane, ale wyrażone, że On jest Życiem wszystkiego. I nawet, gdy człowiek o tym wie, to tylko i tak przez Chrystusa może tam dotrzeć. Przychodzi właśnie przejście do nowych Praw, i jeśli człowiek nie wybierze Chrystusa, nie wybierze Boga, nie wybierze Ducha Świętego, to nie ma szans, aby jego wewnętrzna natura została uwolniona. My przez to, że zanurzyliśmy się w Chrystusie Panu, jesteśmy całkowicie zanurzeni w nowych Prawach, czyli w Chrystusowym Prawie, przez wiarę jesteśmy zasymilowani właściwie z nową naturą, i ta nowa natura w nas powstaje, a stara umiera, razem ze wszystkim, oprócz nas; gdzie świat i kościół grzeszników wmawia, że ta część, która umiera to my. Ale to nie my! My to ci, którzy uwierzyli, i którzy mamy już tożsamość Chrystusową, bo dusza nasza jest wolna, i mamy tożsamość nowego Człowieka. Mt 5:17-18: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.”

Ez 34:13: „Wyprowadzę je spomiędzy narodów i zgromadzę je z krajów, sprowadzę je z powrotem do ich ziemi i paść je będę na górach izraelskich, w dolinach i we wszystkich zamieszkałych miejscach kraju.

Osiem lat temu Duch Święty nam objawił Osiem Dni Jerozolimy, a jednocześnie objawił nam to, że nie mamy grzechu pierworodnego, że jesteśmy wolnymi, i to z mocy Chrystusa, bo Chrystus nas uwolnił całkowicie od grzechu, ponieważ to jest Jego tylko wyłącznie dzieło. A my uwierzyliśmy Jemu całkowicie i tak żyjemy. Listy świętego Pawła, Jana, Piotra, Judy, Jakuba, Ewangelia, Stary Testament, na których się opieramy, i nie wymyślamy jakiś historii, one nam ujawniają tę Prawdę, bo Chrystus Pan uwolnił nas od właśnie tego odium diabelskiego, tej mgły diabelskiej, tych zasłon demonicznych, które miały zniekształcać w ogóle wszystko, wszystkie cele, i powodować to, że człowiek nie dostrzega Prawdy. Przez wiarę zdążaliśmy do głębin, wykonując pracę w głębinach, ale dzisiaj Chrystus Pan przeniósł nas do swojego Ducha i w Swoim Duchu, do miejsca swojej Obecności, bo Synów Bożych przenosi, i to Synowie Boży mają udział w pełnej radości Pańskiej. Oni w Chrystusie Panu doznają całego istnienia, czyli wchodzą do Komnaty Małżeńskiej, żeby się przyodziać w Dary Męża, i stają się Synami Bożymi. A wtedy wykonują dzieło już nie jako tamci, bo tamtych już nie ma, ale wykonują już to dzieło Synowie Boży, ponieważ oni są wcieleni w Ciało Boskiej tajemnicy stworzonej przez Boga w Chrystusie Jezusie, i mają całą naturę Prawdy. I w tej chwili dostrzegamy, że Listy świętego Pawła, świętego Jana i wszystkie inne Listy, mówią o świecie podziemnym, teraz podziemnym, który przedtem nie był wcale światem podziemnym, przedtem był światem na szczycie, światem doskonałym, Ziemią jaśniejącą blaskiem, Ziemią doskonałą, o której mówi Henoch, że tak wygląda Niebo na Ziemi. Tak jak piękna córka ziemska, czyli człowiek światłości, on jaśniał blaskiem Boga, żywego Boga, i objawiał Boską naturę na Ziemi, i Ziemia jaśniała blaskiem, bo była Perłą wszechświata. W tej chwili ona jest w dalszym ciągu Perłą wszechświata, tylko jeszcze w pod wpływem odium ciemności, ale w dalszym ciągu jest Perłą, nie straciła swojej mocy. Duch Święty nam ujawnił tę tajemnicę prawdy całkowitej, o dziele wewnętrznym, dziele w głębinach, o wydobyciu pięknej córki ziemskiej, o wydobyciu ciała chwalebnego, czyli człowieka światłości z głębin, o którym mówi Jezus Chrystus w Ewangelii o tym, że istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały, gdy istnieje w nim światłość. A my przyjmując Chrystusa – mamy światłość, i jesteśmy światłem tej Ziemi, dlatego że to Chrystus Pan jest światłem tej Ziemi, który w nas istnieje. Więc ta tajemnica w tej chwili nabiera całkowicie innego światła, bo w tym momencie nie ma już sytuacji – czy rozumiem, czy nie rozumiem. Ale czy chcę żyć, czy chcę wypełnić wolę Bożą, czy chcę być człowiekiem, którego stworzył Bóg, bo tu chodzi o prawdziwe Człowieczeństwo. Iz 2:2-3: „Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: «Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską do świątyni Boga Jakubowego! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo wyjdzie z Syjonu i słowo Pańskie – z Jeruzalem».”

Ez 34:14: „Na dobrym pastwisku będę je pasł, na wyżynach Izraela ma być ich pastwisko. Wtedy będą one leżały na dobrym pastwisku, na tłustym pastwisku paść się będą na górach izraelskich.”

Chrystus Pan daje nam to spojrzenie we właściwym czasie, czyli przywraca nas do czasu Odkupienia, przywraca nas do czasu prachrześcijan, a uwalnia nas od niby chrześcijaństwa, gdzie Imię Jezusa Chrystusa jest znane, ale Jego Dzieła nie. Chrystus Pan otwierając nam tę drogę, ukazuje że kościół grzeszników i ten świat, on zdeprawował drogę Bożą, drogę Pańską ukrył, mataczył, zmierzwił umysły i zmusił do ślepoty, i uszy do głuchości, i serca do niewiary, aby widząc nie widzieli, słuchając nie słyszeli, i żeby w sercach nie zostali nawróceni. Ale ci, którzy ku Bogu się zwracają, i wierzą Chrystusowi, to nie przez to że widzą, i nie przez to że słyszą, i do serca ten świat też nie przemawia, bo nie ujawnia ten świat tajemnicy Bożej. Ale jak powiedział święty Paweł – przez Miłość zdążamy ku doskonałości. I w tej chwili to ograniczenie świata już ustępuje, i tajemnica się objawia, odkrywa, jest odsłonięta, że cały grzech jest natury cielesnej, a cała natura świętości należy do człowieka z mocy Chrystusa, i że jest człowiek zdolny do tego dzieła, które teraz się otworzyło, i w tej chwili już jest jawne. My mamy tutaj tę właśnie radość spotkania prawdziwej tajemnicy, tej w której żyli Apostołowie. Dzisiejszy kościół rzymski nazywa się kościołem apostolskim, chociaż z Apostołami nie ma nic wspólnego, ponieważ porzucił całkowicie ich drogę, porzucił prawdę, którą oni objawili, porzucił pracę wewnętrzną, a zajął się z chytrością i przebiegłością swoją, całkowitym zniszczeniem Bożego dzieła w sensie zniszczenia i ukrycia, aby zmienić zamiar, zmienić cel. Wykorzystując widzenie człowieka i zmysły człowieka, które doświadczają grzechu podziemnego, o którym mówi Jezus Chrystus przez świętego Pawła i świętego Piotra – wykorzystując go, ukazują i wskazują na brak dzieła Chrystusa – Łaski i Daru wolności. (Kol 2:13-15) To jest po prostu przestępstwo nad przestępstwami, myśleli że jak 1600 lat trwa i nie zostało odkryte, to nigdy nie zostanie odkryte. Ale nie doceniają Boga, i myślą że Bóg nie przyjdzie?! (2P 3-4) Drugi kanon powstał, ponieważ wiedzieli, że Synowie Boży są zdolni wykonać dzieło Boże, i że są najgroźniejszą siłą jaka kiedykolwiek powstała. Są zdolni pogruchotać im kości, są zdolni wydobyć z głębin piękną córkę ziemską, przywrócić jej światłość, uczynić ją człowiekiem światłości, i ona oświetli świat cały. A oni staną się człowiekiem chwalebnym, tym którego Chrystus im wskazał przez swoje Zmartwychwstanie, i przebywał w Nim na Ziemi przez 40 dni, a później wstąpił do Nieba, gdzie aniołowie stanęli przy uczniach: dlaczego tak się wpatrujecie w Niebo? – Ten Nazareńczyk, który wstąpił do Nieba, tak samo zejdzie stamtąd, jak wstąpił. (Dz 1:10-11) Chrystus objawił w Sobie Pełnię wszystkiego przez posłuszeństwo i ostatecznie oddanie się Ojcu. Ojciec objawił w Nim Siebie Samego w Pełni, bez reszty, czyniąc Go doskonałym, tak jak jest Bóg doskonałym, gdzie Syn ma Życie i Życia nie traci, tak jak Ojciec Życia nie traci. Przeminie Niebo i Ziemia, a Ojciec w Trójcy będzie trwał dalej, ponieważ to nie świat daje mu Życie, ale to On daje Życie światu. Nie można przed Bogiem stanąć „face to face”, ale Bóg w nas się przejawia i objawia się. I to jest ta tajemnica „face to face”, że Bóg w nas staje się w Pełni, On w nas jest Pełnią, i my w Nim mamy z Nim jedność, bo Bóg jest Pełnią WSZYSTKIEGO. Jezus Chrystus w pełni objawił w sobie obecność Ojca i dlatego przedstawia: kto na Mnie patrzy, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym; tylko Syn zna Ojca, i tylko Syn może pokazać Ojca, i właśnie to robię – mówi Jezus Chrystus. J 5:21-23: „Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce. Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi, aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu. Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał.”

Ez 34:15-16: „Ja sam będę pasł moje owce i Ja sam będę je układał na legowisko – wyrocznia Pana Boga. Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał. Będę pasł sprawiedliwie.”

Człowiek jest jednocześnie duszą i ciałem, ale to nie znaczy, że to co widzi w ciele, że to samo jest w duszy. Duchowo Chrystus Pan uwolnił całkowicie człowieka, i człowiek grzechów nie ma, tylko że tego nie widzi. Ale może w to wierzyć, może zobaczyć skutki swojej wiary, która objawia się w nim, przez to że Chrystus w nim jest. Będąc w tej prawdziwej naturze Boskiej, nie przez umiejętność, ale przez całkowitą wiarę musimy postępować. Wiara to jest – Bóg mówi, my wykonujemy, nawet gdy tego nie pojmujemy, a zwłaszcza dlatego, że tego nie pojmujemy. Ale głównym elementem tego, że to wykonujemy, jest pełna ufność Bogu, i to że zapewnia nas całkowicie, że nigdy nas nie skrzywdzi, że jest naszym Ojcem, jest doskonały, i bardzo mu na nas zależy, ukazując Syna swojego, i to że przez Niego, my otrzymaliśmy Pełne Życie i Jedność z Nim. Idziemy za Nim, ale nie idziemy dlatego, że to rozumiemy, ale dlatego że przyjmujemy Chrystusa Pana do swojego serca, a On jest naszym umocnieniem i naszą ufnością. Tylko Chrystus może stać się Pełnią doskonałą naszego serca, i On może zjednoczyć nas z Bogiem. A serce nasze, ono rozpoznaje to, co Chrystus od nas chce, i Bóg Ojciec. Więc musimy głównie dbać o swoje serce, aby było posłuszne Bogu, a nie skupiać się na celu, który my uważamy, że jest właściwy, bo to jest pułapka; tylko Chrystus może nas wydobyć z naszych problemów, a nie nasza umiejętność. Nasze spotkanie ukazuje tę tajemnicę, która w tej chwili całkowicie się otwiera, że wszystkie Listy świętego Pawła i świętego Jana, świętego Piotra, świętego Judy, świętego Jakuba, jednocześnie Dzieje Apostolskie i Ewangelie, one są całkowicie napisane w czasie, kiedy Chrystus panował nad Ziemią; On panuje w dalszym ciągu oczywiście, tylko że są różnego rodzaju siły, którym to zbrzydło, i chcą powrócić do własnej lucyferycznej siły panowania, jak to jest w Księdze Hioba ukazane, że Elihu czuł się dobrze kiedy panował nad ludźmi, i wmawiał że to jest super, a tak naprawdę Bóg widział, że ludzie są oszukiwani i okłamywani. I tak jak w dzisiejszym świecie, Bóg wszystko zrobił, aby usuwając Elihu, wykazać jego zło. Dzisiaj wykazywane jest zło kościoła grzeszników, który nie został powołany przez Chrystusa, bo Chrystus Pan nie stworzył kościoła grzeszników. Kościół grzeszników sobie by trwał, kiedy Chrystus by nie przyszedł, ponieważ grzech istniał na tym świecie od upadku Adama. Ale Jezus Chrystus przyszedł do tego świata, który wtedy był pod prawem, wynikającym z upadku Adama. Przyszedł na ten świat i umarł na Krzyżu, czyli zdjął klątwę, i ten świat już nie jest pod prawem Adama, tylko jest pod Prawem Chrystusa Pana, ponieważ Adam został usunięty zgodnie z Prawem. Jezus Chrystus zgodnie z Prawem zwyciężył i pokonał szatana, więc szatan nie może mówić że został oszukany. A że dzisiaj kościół grzeszników mówi, że to jest nieprawda, że to wcale nie tak; to nic dziwnego, nie możemy się dziwić temu, bo szatan zawsze kłamie, kłamstwo jest jego głównym sztandarem, i dlatego gdy kłamie, jest to jego natura. Dlatego mataczy, okłamuje człowieka, i nie chce ukazać dzieła Chrystusowego, ponieważ dzieło Chrystusowe kieruje człowieka do wolności. Jeśli po ludzku rozumiemy, że ktoś za nas spłacił dług, to jesteśmy mu wdzięczni. A Chrystus dużo więcej uczynił, bo dał nam życie wieczne, powrót do Dziedzictwa Bożego. I nie jest to natura ludzka, aby temu przeciwdziałać i bluźnić przeciwko Bogu, i budować jakieś tam historie niedorzeczne, bo to są siły zła, które nie mają władzy nad człowiekiem gdy są jawne – wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko co staje się jawne jest światłem. Tajemnica naszego żywota została całkowicie obnażona, objawiona dla dobra naszego. Otworzyła się nowa całkowicie przestrzeń, która wymaga szczególnego, bardzo głębokiego posłuszeństwa Chrystusowi. Nie może być już posłuszeństwa swojej umiejętności, tylko posłuszeństwo Chrystusowi, które eliminuje naszą umiejętność. A jest to całkowite usuniecie u siebie własnych pomysłów, chciejstwa, umiejętności, zdolności – to jest najtrudniejsze, ale z tym radzi sobie doskonale posłuszeństwo Chrystusowi, ono radzi sobie też z wszystkimi wpływami demonicznych aniołów. Bo Judasz Iskariota był bardzo posłuszny, ale szatanowi, i to posłuszeństwo go nie uchroniło. Tylko posłuszeństwo Chrystusowi – daje wolność! J 14:10-11: „Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!”

Ez 34:17-18: „Do was zaś, owce moje, tak mówi Pan Bóg: Oto Ja osądzę poszczególne owce, barany i kozły. Czyż to wam może mało, że spasacie najlepsze pastwisko, by resztę swego pastwiska zdeptać swoimi stopami, że pijecie czystą wodę, by resztę zmącić stopami?”

Dusza wyraża to kim w tej chwili jest, z czym się złączyła. Dlatego dusza nie ma pamięci kim była, tylko pamięta tym kim teraz jest. Kiedy Chrystus ją wydobywa, uśmierca złego ducha, i w Sobie ją skrywa, i przyodziewając ją, wkłada ją w nowe Ciało – czyli Inkarnacja Święta, która łączy nas z Świętym Ciałem Chrystusa. I w tym momencie dusza, staje się tak zjednoczona i zasymilowana z tym Ciałem, że innego sensu życia nie ma, i nie wie, że była w innym stanie, bo ona traci tamten stan, i pamięć swoją kim była. I co pamięta w takim razie jej przeszłość? – duch, który został usunięty, to on pamięta przeszłość. Dlatego dzisiejszy świat skupił się na tym duchu, który pamięta tą przeszłość, więzi w nim świadomość człowieka, i dręczy ją pamięcią tego, czego tak naprawdę nie ma, bo zostało to usunięte. Czyli wbija świadomość w tą naturę, aby cały czas uważała, że to są jej problemy – aby ją po prostu uwięzić, wbić w swój rząd, i żeby dla niego pracowała. A nie pozwala świadomości odczuwać stanu duszy, której jest częścią, nie pozwala jej się złączyć z naturą tej, z której pochodzi, i która jest tak naprawdę tą jednością Boską w niej, bo świadomość odczuwa i odnajduje Boską tajemnicę siebie przez duszę, która jest wcielona w Synostwo Boże. Więc jest to sytuacja świadomego działania, aby świadomość zagarnąć, aby nie nastąpiło świadectwo dwóch – kiedy dusza świadczy o tym, że jest wolna, i świadomość świadczy o tym, że jest wolna, przez doświadczanie tej prawdy. Bo dusza doświadcza już prawdy, a świadomość nie uczestniczy w tym stanie do końca, ale powinna uczestniczyć. Dlatego Jezus Chrystus mówi takie słowa do faryzeuszy: mówicie że żyjecie w Bogu, ale brakuje wam jednego – czynów; mówicie a nie robicie; czynów wam brakuje. A musi być to świadectwo dwóch, nie jednego – czyli mówicie i robicie. Dzisiejszy świat mówi, że to jest złe że my uwierzyliśmy Chrystusowi, że On uwolnił nas od grzechu, że to jest złe, że nie można słuchać Chrystusa, że trzeba słuchać ciała nauczycielskiego, które chce mieć zysk z człowieka grzesznego; bo nie ma zysku z człowieka świętego; ma zysk z człowieka grzesznego, więc woli grzeszników, ponieważ gdy są dookoła grzesznicy, to oni są święci, ale kiedy są święci, to oni są grzesznikami; widać po prostu w każdej chwili ich grzech. Dlatego wolą się otaczać grzesznikami, aby być na tym tle świętymi, bo gdy są otoczeni świętymi, widać jak na dłoni ich grzech, ich nieprawość, ich zło. Dlatego dzisiaj ci ludzie, którzy mówią że my prześladujemy kościół grzeszników, mówiąc o tym jaka jest Prawda, jaki jest Chrystus – oni nie chcą tego, bo oni się źle z tym wszystkim czują. Ale oni są tymi  – każdy bowiem kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków; kto spełnia wymagania Prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało że jego uczynki są doskonałe w Bogu (J.3.20). Tylko ten, który ma Miłość do Ojca, jest zjednoczony z Ojcem. Bo nie chodzi o moc Boga, chodzi o Jego Miłość. A ci, którzy szukają Jego mocy, zostaną schwytani i całkowicie „pożarci przez lwa” – jak to mówi Ewangelia Tomasza: Błogosławiony człowiek, który zjadł lwa, bo i  lew stanie się człowiekiem. Przeklęci ci, którzy zostali zjedzeni przez lwa, bo i człowiek stał się lwem. To jest obnażenie nawet tych, którzy myśleli, że obnażenie ich nie dotyczy, że to jest niemożliwe, że to nigdy się nie stanie, nigdy ich nie dopadnie. To są ci, którzy są na najwyższym poziomie, którzy są pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich, którzy myślą, że mogą mieć bezkresną władzę. Ale i oni w tym momencie stają się obnażeni, ujawnieni i zostaną schwytani. 2 Kor 6:14-16: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego – według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.”

Ez 34:24-25: „A Ja, Pan, będę ich Bogiem, sługa zaś mój, Dawid, będzie władcą pośród nich. Ja, Pan, to powiedziałem. Zawrę z nimi przymierze pokoju, a dzikie zwierzęta wytępię z kraju, tak iż będę mogły [owce] bezpiecznie mieszkać na stepie i spać w lasach.”

Ta sama natura, ta sama dusza – albo jest w największej poniewierce, albo w największej chwale, zależy to od człowieka. Dlatego Chrystus ukazuje – gdy znajdziesz duszę, sprzedaj wszystko, i weź ją, abyś był wieczny. Tu jest ta prawda, ta tajemnica, bo dusza nie ma pamięci. Duch człowieka ma pamięć, tak samo jak człowiek światłości, Synowie Boży też mają pamięć. Jaka to jest pamięć? – pamięć Boskiego pochodzenia, pamięć którą Bóg im dał z Siebie. Synowie Boży mają pamięć kim są, skąd pochodzą, mimo że tej pamięci nie mają jakby ze swojego doświadczenia, ale ona jest w nich, i oni wiedzą kim są. Mówi syn marnotrawny: Dusza moja potrzebuje być wdzięczną, bo ona żyje wdzięcznością, nie chlebem, nie strąkami, ale każdym Słowem, które od Boga pochodzi, czekam na Jego Słowo, czekam na Jego spojrzenie, czekam na to, że obdarzy mnie swoim spojrzeniem, swoją radością, swoją miłością. Święty Piotr wypełnił dzieło najgłębsze, spotykając siebie samego i swoją wrogość – ale Miłość pokonała jego samego. Dzisiaj i my, kiedy ze spokojem, z ufnością i oddaniem, wiarą, zanurzamy się w głębię, zanurzamy się tam w tę tajemnicę, dostrzegamy tam swoją naturę, która się ujawnia w naszym życiu codziennym, tę naturę, która objawia się jako pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia. Nie idziemy za nią, ale ona tam w głębinach istnieje, czyha i chce nas pożreć, pociągnąć do tego stanu, ale my stawiamy jej silny opór mocą Chrystusa, nie pozwalając na to, aby ona nas pochłonęła, mimo że jest zadana nam jako praca, czyli musimy to wykonywać. Wykonujemy tę pracę z nakazu Bożego, a jednocześnie szliśmy tam tylko z powodu wiary, bo nie pojawiały się fakty na takim poziomie jak dzisiaj. A dzisiaj pojawiają się fakty, gdzie człowiek doświadcza je całkowicie, ponieważ dostrzega faktycznie, nawet rozumowo – tak jak święty Tomasz rozumowo doświadcza tajemnicy przemienienia i ciała chwalebnego Jezusa Chrystusa, że jest to Chrystus żyjący, i jest rzeczywiście to ten sam Chrystus, który ma rany w dłoniach, rany w boku, na stopach. Proszę zauważyć, rozmawialiśmy o głębinach bardzo często, już od okołu ośmiu lat rozmawiamy o głębinach i o pracy w głębinach. Było to na podłożu głebokiej wiary, gdzie Chrystus Pan ukazał nam tę drogę, ukazał nam tę prawdę, nakazał iść tą drogą, wypełniać to dzieło. I ta tajemnica tutaj objawiana, ona coraz głębiej się ujawnia. Nagle przed moimi oczami zaczęła się mgła rozchodzić, i zacząłem dostrzegać prawdę w głębinach. Przez wiarę zdążałem do niej, a teraz ujrzałem ją oczami. Zdążałem do nowej krainy, do krainy mojego dzieła, do krainy pracy głębokiej, abym ją wykonał, zdążałem tam zawsze przez wiarę, a dzisiaj stanęła otworem, dotarłem do celu. I dzisiaj jestem, stoję przed tą krainą, aby wziąć ją we władzę, uzbrojony w hełm Zbawienia, zbroję Sprawiedliwości, tarczę Wiary, miecz Ducha to jest Słowo Boże, pas Prawdy i buty Pokoju – dlatego, bo taka jest Prawda Boża, aby stoczyć bitwę i posiąść we władzę tę krainę, a jednocześnie tę, którą na rękach należy przynieść do Tego, który oczekuje swoje córki, które będą przyniesione na rękach. Iz 11:10-11: „Owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stać będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą po radę, i sławne będzie miejsce jego spoczynku. Owego dnia to się stanie: Pan podniesie po raz drugi rękę, aby wykupić Resztę swego ludu, która ocaleje, z Asyrii i z Egiptu, z Patros i z Kusz, z Elamu i Szinearu, z Chamat i z wysp na morzu.”

Ez 34:26-27: „Błogosławić im będę oraz ziemiom wokół mego wzgórza, będę zsyłał deszcz w dogodnym czasie, będzie to deszcz niosący błogosławieństwo. Drzewo polne wyda swój owoc, a ziemia wyda swój plon. Będą oni żyli bezpiecznie w swym kraju i poznają, że Ja jestem Pan, gdy skruszę kłody ich jarzma i wyrwę ich z ręki tych, którzy ich ujarzmiają.”

Wersety wszystkie, które w tej chwili czytamy w Ewangelii, my czytamy już z punktu widzenia całkowitej wolności od ducha mocarstwa powietrza, od wpływów lucyferycznych. Ale to jest bardzo ciekawa sytuacja – te wpływy lucyferyczne, one działają w taki sposób, że one działają na całą przestrzeń czasu, nie są tylko w danej przestrzeni. Czyli zostały, poddane Lucyferowi w 418 roku, i tam nie pozostały, one wpływają na całą przestrzeń do przodu i do tyłu, one na wszystkie czasy wpływają. Ten wpływ drugiego kanonu działa na wszystko, wywołując odium, taki wpływ zniekształcania, mataczenia swoim duchem, że człowiek nie widzi jasno sytuacji, ale wszystkie sytuacje odnosi do tzw zapisu podprogowego, zapisu gdzie duch mocarstwa powietrza, Lucyfer wciąga człowieka w pewne konkretne postrzeganie grzechu cielesnego jako grzechu duchowego, grzechu którego Chrystus jakoby nie usunął, chociaż nie jest to prawda. Czyli Lucyfer cały czas chce i wszystko robi, aby człowiek może i myślał, ale nigdy nie odczuwał wolności od grzechów; odkupienia z mocy Chrystusa. Ale tu jest ciekawa sytuacja, że gdy coraz głębiej zanurzamy się w tajemnicę Chrystusa, On znosi siłę drugiego kanonu. Co to znaczy? Dzisiejszy kościół chce uznawać, że siła drugiego kanonu jest z Chrystusa. Ale tak nie jest! Bo działanie drugiego kanonu nie jest z mocy Chrystusa, jest z mocy Lucyfera, ducha mocarstwa powietrza, który działa teraz w synach buntu (Ef.2.1). Zniszczony będzie drugi kanon całkowicie; bo on już jest zniszczony; nie będzie już działał. Ludzie będą płakać, że został im zabrany sens istnienia, ale to nie jest ich sens istnienia, to jest odrzucony człowiek, człowiek zły, uśmiercony, a dzisiejszy świat przez drugi kanon nakazuje ożywiać go grzechem; bo to był człowiek grzeszny, zbudowany z grzechu – ożywiać go grzechem, i nieustannie dawać mu swoją świadomość, aby przez grzeszność trwała ta część, która została przez Boga odrzucona, a nie dbać o tę która jest zachowana w Bogu na życie wieczne. Ale nikt nie może zabrać człowiekowi Zbawienia, jest to niemożliwe. W czasie inkwizycji wielu chciało, aby się ludzie wyrzekli Chrystusa Pana, ale tego nie robili, co zaświadcza o tym, że nikt nie może tego zrobić, i powiedzieć: nie masz Boga, bo ja ci Go zabieram; taka możliwość nie istnieje. Tortury miały wymóc na człowieku wyrzeczenie się Jezusa Chrystusa, że jest diabłem; ale tego ludzie nie czynili, nawet na ciężkich torturach. Gdy wierzymy Chrystusowi Panu, to wiemy że nikt tego uczynić nie może, tylko sam człowiek może udaremnić Łaskę Bożą względem siebie. Dlatego Jezus Chrystus posyłał uczniów, aby świadomość człowieka jednoczyć z naturą ich Życia już danego przez Boga. Mt 28:16-20: „Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili. Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».” 

Link nagrania: Końskowola 5-8.12.2024
Link YouTube: Końskowola – 5-8.12.2024
Link Spotify: Końskowola – 5-8.12.2024

Kościół święty Synów Bożych jest coraz bardziej umocniony, ukorzeniony, i coraz silniej istnieje w tym świecie, a właściwie został powołany w Niebiosach dla tego świata. Nasza bowiem Ojczyzna jest w Niebie. Synowie Boży zawsze byli niebiańscy, nigdy nie byli ziemscy, ponieważ powstali w Chrystusie Jezusie Zmartwychwstałym; zostali stworzeni, jak to mówi święty Piotr – ponownie do życia powołani, nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa. Słowo zaś Pana trwa na wieki, właśnie to Słowo ogłoszono wam jako Dobrą Nowinę. Kto wierzy w Dobrą Nowinę i jest w nim Bóg, jest Synem Bożym. Wszyscy ci, którzy są Synami Bożymi, to nie jest jakaś specyficzna konstrukcja tego świata, nie jest to jakaś umiejętność tego świata, ale mówi Bóg: ty jesteś tym, przed którym będę szedł jako ogień pożerający, ale pamiętaj, że wybrałem ciebie nie dlatego, że jesteś cnotliwy, dobry, doskonały, umiejętny, tylko dlatego że tak chciałem, Ja to uczyniłem, nie dlatego że jesteś taki, to nie jest nagroda, to jest nakaz Mój. Dzisiejszy kościół grzeszników, w dalszym ciągu funkcjonuje z powodu nagród – jeśli jestem cnotliwy, doskonały, umiejętny, to Bóg mnie nagrodzi tym, że nie będę miał grzechu. Ale Bóg mówi: zrobiłem to, ponieważ taka była Moja wola, aby wasze cierpienie się skończyło, bez względu na to, kto jest kim i jakie ma grzechy, wyrywam was, wyjmuję wasze dusze i ukrywam w Bogu – wyrywam z Adama. I dusza wskazuje świętość Chrystusa, nie dlatego że uważa, że zasłużyła i dlatego jest święta, tylko dlatego że Chrystus jest Święty, a ona inną być nie może jak Ten, który ją nabył, i ją przenika swoją mocą – ja tylko wskazuję świętość, w której się znalazłam, i ta świętość jest moją świętością, bo inną być nie mogę, jak Ten, który mnie nabył,  jestem jak Ten, który mnie nabył, więc jestem tą doskonałą, bo On jest doskonały. On takimi nas uczynił, ale my musimy dorosnąć do tego z całej siły, dorosnąć do doskonałości, która nas nabyła. Co to znaczy? – dusza nasza już jest doskonała, ale nasza świadomość musi być o tym w pełni przekonana. Świadomość jest duchem – Bożym Duchem – jest siłą duchową. Świadomość to nie jest rozumienie, świadomość to jest żywa natura Boskiego istnienia, i nie pochodzi od rozumienia; to Bóg daje nam mądrość. Więc nie kierujemy naszej wiary świadomością. Tylko wiara nasza oddaje się Bogu, a wtedy Duch Boży swoją światłością, i swoim wiecznym życiem, miłością, przenika nas, aby wiara nasza dostąpiła udziału w tym, co święty Paweł mówi: teraz postępujemy wedle wiary, ale później będziemy postępowali wedle tego co widzimy, bo Bóg nam objawi pełną obecność i pełną tajemnicę. Nasza świadomość kształtuje się wedle wiary, której nie widzimy, ale doświadczamy, i wedle Boga Żywego, ponieważ Bóg przez wiarę dociera do naszej wewnętrznej świadomości, i świadomość nasza przekształca się, ponieważ duch zły jest odrzucony przez Boską potęgę, i Duch Boga Żywego dotyka naszej świadomości, która doświadcza pełnego poznania. Dlatego mówię wam to co mówię, nie wiedząc, nie znając, i nie pojmując, dlatego że moja świadomość istnieje w tym, w co wierzę, i Bóg Ojciec swoim Duchem przenika mnie, a świadomość ma w tym udział, i nie buntuje się przeciwko temu, ale raduje się w udziale i rozumie tą sytuację. Ponieważ to Bóg powoduje, że świadomość moja ma udział w tej naturze. I dlatego doświadczam wewnętrznego przemienienia i radości, która w tej chwili się dzieje, doświadczam ją i ona już pozostaje, ona już ze mną jest, ona nie znika, ona jest, ponieważ jest ona zachowana, a Bóg daje mi dlatego, że ją zachowuję, i dlatego daje, abym mógł objawiać to co Eliasz dzisiaj z całą mocą odnawia. A Eliasz przychodzi i naprawia to co zostało zniszczone. To to dzieło Chrystusa zostało zniszczone, i on naprawia, usuwa to co zostało zniszczone, i ujawnia prawdziwą naturę Boską, która Jest. Obnaża się to wszystko, co tam musi być obnażone, ponieważ Bóg chce, żeby zostało obnażone, aby dopełniła się miara zła, i dopełniła się miara świętości. 1 Kor 13:12-13: „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.”

Iz 54:14: „Będziesz mocno osadzona na sprawiedliwości. Daleka bądź od trwogi, bo nie masz się czego obawiać, i od przestrachu, bo nie ma on przystępu do ciebie.”

Prawda duchowa, która się w tej chwili objawia, ona jest prawdą, którą Duch Boży objawia, bo Bóg chce, aby zostało to wszystko objawione. Duch Boży ukazuje, że na Ziemię przychodzi Eliasz i Henoch – to jest duchowa ich obecność, która w tej chwili działa w tym świecie. Bo któż może to wszystko naprawić, jak nie ten, który został wyznaczony do naprawienia? – Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi. Więc pozwala Bóg wyrazić tajemnice Eliasza, a jednocześnie, żeby została naprawiona cała tajemnica wewnętrznego życia człowieka, i wyzwolona świadomość z uwięzienia, bo została uwięziona w grzechach ciała. (Rz 8:3) A Henoch, on objawia nam bardzo ważną sytuację – Ziemię w superpozycji, która objawia obecność Nieba. Ale nie w sensie Nieba niewidzialnego, gdzie Bóg zamieszkuje i jest niewidzialny. Ale to Niebo, które opisuje Henoch jest tak naprawdę doskonałością Ziemi, która jest podnóżkiem Nieba, podnóżkiem Boga, gdzie Niebo jest Jego tronem. Iz 66:1: „Tak mówi Pan: «Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie?” Więc Niebo i Ziemia stanowią naturę Nieba – górnego i dolnego. Opisana jest tajemnica Ziemi pierwszej, która jest doskonała, a na niej Synowie Boży, bo oni są przeznaczeni właśnie na Ziemię, nie są po to, aby trwali w Niebie, ale żeby na Ziemi objawiali Niebo, które Bóg stworzył dla Ziemi na Ziemi, i żeby się ono objawiło. Ziemia jest objawioną tajemnicą Nieba, sam Bóg ją przemienia w cudowną Swoją naturę – podnóżek Swojego panowania, Swoich stóp. Więc nic dziwnego, że Ziemia objawia naturę Nieba, gdy sam Bóg ją czyni doskonałą, i woła Ziemia takie słowa: radujcie się góry i radujcie się córy, bo Bóg Nieba zstąpił na Ziemię i panuje Ten, który wieczorem rozpoczął stwarzanie, a rankiem dostrzegł piękne góry i swoje cudowne córy; radujcie się góry i radujcie się córy, Bóg Nieba zstępuje do dzieła Swojego. Czyli Ziemia jest tajemnicą Nieba zapomnianego, ale teraz przywracanego, objawionego przez Henocha, który spisał tajemnice o tajemnicy niebiańskiej Ziemi, gdzie jest to także Niebo, dlatego że Ziemia jest w superpozycji z Niebem i stanowi jedną całość. I dlatego Bóg swoją piękną córkę, żonę swoją, umieścił w Niebie na Ziemi, co się nie spodobało duchowi mocarstwa powietrza, że Ziemia pod jego nosem jaśnieje blaskiem, i jeszcze zagrozi jego panowaniu. Te wszystkie sprawy, które się w tej chwili dzieją, to jest zdjęcie zasłony z księgi Henocha, którą tylko i wyłącznie mogą przeczytać Synowie Boży. To że zostały one spalone, nic nie znaczy, ponieważ mają swój zapis w Duchu, i Synowie Boży czytają je duchowo całkowicie, i postępują wedle zapisów tej prawdy, i stamtąd ta tajemnica Boska do nich zstępuje. Oni mają do tej księgi dostęp, a nie tylko dostęp, ale wyrażają ją ożywioną, a Eliasz wszystko naprawia wedle słów: Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi. Ta naprawa jest związana z tajemnicą Boskiej relacji człowieka z Bogiem, ponieważ Chrystus przyszedł naprawić tą relację – Przymierze odnowić. Przymierze jest przez Chrystusa otwarte, bo przed Chrystusem nikt nie mógł o własnych siłach do Boga zdążać. Henoch opisuje tą naturę świętości, która na Ziemi jest ujawniona w postaci doskonałości – jak piękna córka ziemska, jak wszystkie drzewa, jak cała Ziemia, jak cała chwała, do której posyła Bóg Synów Bożych, którzy są istotami światłości, stworzonymi ze światłości, z mocy samego Boga. Posyła ich na Ziemię, tak jak posłał piękną córkę ziemską czyli swoją żonę, aby panowała nad Ziemią i obdarowywała wszelkie stworzenie materialne żywym ogniem Boga, aby żyło dla chwały Boga, i chwaliło Boga w swoim też ciele, w tym swoim ciele. Oz 2:21-23: „I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana. W owym dniu – wyrocznia Pana, odpowiem na pragnienia niebios, a one odpowiedzą na pragnienia ziemi;”

Iz 54:15: „Oto jeśli nastąpi napaść, nie będzie to ode Mnie. Kto na ciebie napada, potknie się z twej przyczyny.”

Dzisiaj Bóg przyszedł ponownie głosić – w trzewiach, w głębinach, zaczął głosić we wnętrznościach tajemnice, czyli w pięknej córce ziemskiej, tam gdzie ta prawda powinna się objawić. Bo po to Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię i odkupił nas, aby ta prawda na Ziemi się w głębinach objawiła. Chrystus Pan oddany jest w pełni Ojcu i trwa w Ojcu, jest obrazem Ojca, który w Nim odnalazł pełne odbicie, pełne wypełnienie i pełną obecność. Dlatego Chrystus mówi: kto patrzy na Mnie, to widzi Mnie i widzi Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym. Czyli Jezus Chrystus oddaje się Źródłu pierwotnemu, wiecznemu, nieprzemijającemu, które jest Źródłem wszystkiego, wieczną radością, wiecznym stworzeniem, wieczną miłością i  Świadomością, i pierwszą i jedyną Światłością. I ta właśnie Świadomość i Światłość pierwsza, w Nim w pełni osiąga Pełnię. On odzwierciedla nieznaną tajemnicę  Ziemi, mimo że Ziemia przeznaczona jest dla obecności tej tajemnicy. I właśnie Henoch objawia tą tajemnicę, dla której Ziemia jest przeznaczona. Więc Henoch nie mówi o tym, że ten stan jest, tylko ten stan będzie, i jest do tego przeznaczony, że musi do tego zdążać, bo na najwyższym poziomie on jest doskonały, bo sam Ojciec utrzymuje ten stan doskonały, aby on stał się doskonały aż do samego końca. I dziwne jest to, gdy chcemy zrozumieć, że tak wygląda Niebo, ale Bóg Żywy na Ziemi objawia swoją obecność, tak jak Henoch to objawił. Ziemię objawia w sposób święty, doskonały, przeniknioną chwałą Bożą, ponieważ jest podnóżkiem Boga Żywego, i objawia pełną chwałę. Ponieważ w każdej rzeczy, w każdym kamieniu, w  każdym drzewie, w każdej obecności, Bóg osiąga pełnię istnienia, pełnię obecności, i dostrzegamy jaśniejący blask wszędzie, ponieważ Ziemia jest Jego podnóżkiem i siłą Jego to się dzieje. I jak powiedział: będę chronił wasze stopy. A stopy to jest ciało, ciało tam w naturze tej najgłębszej, wasze ciało będzie jaśniało blaskiem – o jak piękne są stopy głosiciela Ewangelii. (Rz 10:15) Prawo Boskie jest po to, aby ducha mocarstwa powietrza w ogóle znieść, żeby on przestał istnieć, a tej naturze, która została przed grzechem zniszczona wyrwać grzech i objawić Życie. Ponieważ Bóg stworzył piękną córkę ziemską z Siebie stworzył, z mocy Ducha swojego stworzył piękną córkę ziemską, i ona jest pierwocinami duchowej postawy materii, tylko ona i Ziemia została stworzona jako stan superpozycji, czyli w połączeniu z Niebem stanowi całość. I Bóg stworzył piękną córkę ziemską jako pierwociny czyli zalążek duchowej postawy materii. Tylko ją stworzył doskonałą, a zwierzęta które były materialne i miały w sobie piękną naturę ukrytą przed nimi, ukrytą także przed duchem mocarstwa powietrza, ale znaną dla Boga, i znaną dla pięknej córki ziemskiej, i znaną też tak naprawdę dla ówczesnych synów Bożych – dobrze znali, ponieważ dokonali wyboru między tamtym, a upadkiem, czyli to nie znaczy że nie znali, mieli światłość, mieli prawdę, Duch Boży wypełniał ich prawdą, doskonałością i miłością, a jednak porzucili Boga. Piękna córka ziemska jest pierwocinami Boskiej natury, a synowie Boży, oni mieli w sobie prawdę Bożą, i strasznie się bał duch mocarstwa powietrza tego, że synowie Boży wypełnią dzieło i ochronią piękną córkę ziemską, kiedy ona będzie mocą wzrastania wszelkiej materii, przebudzenia wewnętrznej mocy Boskiej w materii, która nie jest świadoma Boskiej tajemnicy, ale Boską tajemnicę w sobie ma, ale może tylko otworzyć ją Syn Boży. I duch mocarstwa powietrza wiedział o tym, że taka sytuacja istnieje, więc skaził ich pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą jego życia do którego mieli pójść. I na początku się powstrzymali, ale że ich skaził i zaczęło w nich gorzeć, palić zaczęła ich zmysłowość, pożądliwość, więc klątwą się objęli, porzucili posłuszeństwo Bogu i zstąpili na Ziemię, co spowodowało tą sytuację, że piękna córka ziemska została skażona, „zapomniała” pierwszy plan, i teraz wypełnia plan ducha mocarstwa powietrza, a jego planem jest mieć jak najwięcej wyznawców, żeby wszystko do niego należało – to jest wróg Boga. Synowie Boży ówcześni mieli w sobie pełną prawdę, ale porzucili ją z powodu pychy. Rdz 6:2,5-6: „Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. … Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się.”

Ez 18:23: „Czyż tak bardzo mi zależy na śmierci występnego – wyrocznia Pana Boga – a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył?”

Kościół grzeszników zobaczył, że został wyrwany. I jest drzewem bez korzeni i bez ziemi, bez miejsca dla siebie. Nie ma gdzie się zakorzenić, bo świat uświadomił sobie i uwierzył, że Bóg jest sprawiedliwy, że Bóg wyzwolił nas z grzechu, dlatego że chciał – mógł i chciał, i to uczynił; i jesteśmy bez grzechu. Nie oznacza to jednak, że my chodzimy po tym świecie nie mając świadomości własnego cielesnego grzechu. Ale nie wyzwalają nas z niego pokuty, spowiedzi i uczynki, ale uczynki wiary. A uczynkami wiary jest przyobleczenie się w zbroję Bożą – hełm Zbawienia, zbroja Sprawiedliwości, pas Prawdy, miecz Słowa Bożego, buty Pokoju, tarcza Wiary – obleczcie się w nią: byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Dla ludzi bardzo często te zdania są kompletnie oderwane od rzeczywistości i nie mają pojęcia co one oznaczają, ponieważ nigdy nie stali się rycerzami Chrystusa, nie pozwolili na Odkupienie, nawet nie wyściubili nosa ze swojej piwnicy ciemności, zostają tam i nie mają świadomości tego, że jest coś takiego jak zbroja Boża, że mogą stać się rycerzami Chrystusa. Chrystus Pan jest na Ziemi, przyszedł 2000 lat temu i powiedział: wystawiają Mnie na próbę i kuszą, ale to nie znaczy że Ja mam temu ulegać, Mój Ojciec jest Moją obroną i nie ulegam kuszeniu i próbom, tym które mają Mnie zniszczyć, ale wykazuję im ich błąd. Stoczcie więc i wy bitwę z grzechem i z grzesznikami, którzy nie są cieleśni, bo wy też nie jesteście cieleśni, jesteście uczynieni Synami Bożymi, równymi Aniołom. Bóg Synów Bożych uczynił potęgą ogromną. Powróciliśmy do drzewa prawdziwego życiodajnego, do drzewa Bożego, które jest mocą wszystkiego. Powróciliśmy do niego i poczuliśmy prawdziwy żywot wewnętrzny, Jego Ducha w sobie, i oczami otwartymi, które w sercu nam ujawnił, okiem położonym Bożym w sercu naszym, dostrzegliśmy wolność naszą i zagrożenie, które płynie z tych, którzy przez prawo domagają się grzechów, aby świadectwo dwóch świadczyło o tym, do kogo należy ten, który wszedł pod prawo, i ten który jest grzesznikiem, który podlega prawu, bo ten który podlega prawu, jest pod władzą grzechu, a grzech jest w ciemności, i żywi się nim bestia. My rozpoznaliśmy drugi kanon i XV i XVI synod, że on jest wrogi człowiekowi na pniu, a rozpoznaliśmy dlatego, że Chrystus w nas położył swoją światłość, wypełnił nas swoim Duchem, a Bóg Ojciec sam swoje oko wszechwidzące położył w naszym sercu, i Jego to oko objawia nam tajemnice, dostrzegamy tą prawdę. I zobaczyliśmy, że Słowo Boga jest pierwsze, najważniejsze, doskonałe i niezawodne, jeśli powiedział Bóg, nam wystarcza to Słowo, jeśli powiedział Bóg: jesteś wolny od grzechu, bo tak powiedziałem, przysłałem Syna swojego, i nie jest to tylko Słowo, ale zaświadczenie, świadectwo Mojego Syna, który złożył ofiarę ze swojego życia, wyszedł z ciała grzesznego nietknięty śmiercią, wyszedł z ciała ukrzyżowanego nietknięty śmiercią, i jest żywy, doskonały. Dzisiaj ludzie patrzą na Jezusa Chrystusa na Krzyżu, na ciało które zostało pozbawione życia i płaczą, że go nie mają, płaczą nad życiem utraconym, a właściwie nad utraconą śmiercią, która zawsze była śmiercią, a nie dostrzegają życia, do którego Chrystus ich przeniósł. My jesteśmy w pełni świadomi przestępstwa dzisiejszego kościoła – Chrystus powiedział mi jakieś siedem może osiem lat temu, takie słowa: drugi kanon powali kościół i będzie on dowodem przestępstwa, z którego się nie wybroni, jest on przyczyną jego upadku, całkowitego jego zniszczenia – drugi kanon. W owym czasie nie rozumiałem tego do końca, ale dzisiaj widzę, że to się dzieje, że tak jest. Dzisiaj ci, którzy są w kościele, historycy kościelni, a jednocześnie księża, dzisiaj mówią do XV i XVI synodu – precz, przepadnij maro, nie chcemy cię znać, gdybyśmy mogli spalić te wszystkie księgi, to byśmy je spalili, gdybyśmy mieli taką wielką miotłę, żebyśmy ten iCloud wykurzyli, to byśmy go wykurzyli, ale się nie da tego zrobić, one są i są naszym dowodem przestępstwa. Dokąd pójdziemy, kto nas przyjmie, gdzie pójdziemy, grzeszników coraz mniej. Więc mówię prawdę! A mimo tej prawdy, gdzie jest dla nich czas nawrócenia, brną cały czas w ciemność. Wiecie dlaczego? – bo ja jestem nikim, oni są wszystkim, i Chrystus jest dla nich nikim, oni są wszystkim, oni mogą rozwiązać Trójcę Przenajświętszą – tak uważają. Ale przecież mogą zmienić swoją postawę! 1 Sm 2:35-36: „Ustanowię sobie kapłana wiernego, który będzie postępował według mego serca i pragnienia. Zbuduję mu dom trwały, a on będzie chodził przed obliczem mego pomazańca na zawsze. Kto jeszcze zostanie w domu twoim, ten przyjdzie i upokorzy się przed nim, aby mieć srebrną monetę lub bochenek chleba. Będzie wołał: „Powierz mi, proszę, jaką czynność kapłańską, abym mógł zjeść kęs chleba”».”

Hi 22:21-22: „Pojednaj się, zawrzyj z Nim pokój, a dobra do ciebie powrócą. Przyjmij z Jego ust pouczenie, nakazy wyryj w swym sercu.”

Chrystus Pan powiedział: Moim chrztem chrzczeni będziecie – Ja umieram na Krzyżu, aby ten chrzest czyli oczyszczenie całkowite każdego człowieka dotknęło, aby każdy został uwolniony. Chrztem jest Chrystus, który na Krzyżu pokonał grzech zachowując Życie – to jest chrzest, i wszyscy ci którzy uwierzyli, że Chrystus Pan uwolnił ich od grzechu na Krzyżu, zaświadczają o tym przez to, że przyoblekają się w Chrystusa. Czyli przyjęli Chrystusa, i On jest Duchem ich, i w Jego Duchu postępują. Więc są Synami Bożymi, Duch Boży ich prowadzi, Duch Święty ich dotknął, Duch Święty ich przemienił. I są nowym stworzeniem. Ale to, że widzą grzech, to jest dzieło Chrystusa, Boga Ojca, aby została zasłona zdjęta z ich oczu, żeby oczy im się otworzyły, żeby Bóg położył swoje oko w ich sercu i żeby Duchem ich wypełnił swoim, i aby mogli dokonać dzieła, które jest przeznaczone Synom Bożym – bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych – czyli tych, którzy naprawdę uwierzyli Bogu, i powstali do nowego całkowicie życia, aby dokonać tego właśnie dzieła. To natura cielesna jest tym właśnie stworzeniem, które – zostało poddane marności, nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Jesteśmy Synami Bożymi, którzy są stworzeni przez moc niebiańską, i zawsze są niebianami, ponieważ są stworzeni w Jezusie Chrystusie z mocy Boskiej, nie cielesnej, a jednocześnie stali się związani na stałe z ciałem – dlaczego? Bo takie jest ich dzieło. Dlatego Bóg Synów Bożych włożył w stan jęczącego stworzenia, i w tym momencie występuje taka sytuacja, że grzech który widzimy, to jest grzech, który na nas napiera, a nie grzech naszego sumienia, nie grzech naszej duszy, nie grzech Synów Bożych. Tak jak Jezus Chrystus chodzi po Ziemi, kuszą Go i na próbę wystawiają, ale On temu nie ulega, bo wie Kim jest. My też wiemy kim jesteśmy, a jesteśmy Synami Bożymi, którzy całkowicie uwierzyli Bogu, i odczuwają ten wpływ świata, ale jemu nie ulegają, są w stanie go pokonać i to robią. My jako cieleśni, nie jesteśmy świadomi tej potężnej mocy Synów Bożych, nie jest w stanie jej zrozumieć mózg człowieka, ale duchowo przez wiarę uczestniczymy w niej i nią działamy. Przez wiarę są ukazywane nam te potężne siły działające, przez wiarę moc Chrystusa jest ukazana, która w nas działa, potęga siły Boskiej, która w nas działa, i przez wiarę jesteśmy uczestnikami Jego zwycięstwa i zwyciężamy wierząc, bo nie my czynimy to, ale Bóg w nas zwycięża. Rz 8:37-39: „Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”

Rdz 49:10: „Nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy, i zdobędzie posłuch u narodów!”

Bóg z powodu grzechu Adama i Ewy wypędził z raju wszystkie zwierzęta, a jednocześnie wszystkie drzewa straciły liście oprócz drzewa figowego, bo opiekunowie tych drzew zbłądzili, i dlatego zwierzęta razem z człowiekiem zostali wypędzeni do świata ziemskiego. Ale człowiek może powrócić do tego stanu, a jednocześnie powracając nastąpi ponownie sytuacja, że Bóg im będzie błogosławił. Bo Bóg dał człowiekowi władzę, i w tym momencie kiedy człowiek przywrócony jest posłuszeństwem Chrystusa do Boga, to też Ziemia przywrócona jest do chwały niebieskiej, i w tym wszystkie zwierzęta powracają do chwały niebieskiej, ponieważ inaczej być nie może, ponieważ Ziemia staje się święta, a wszystko co na niej jest, przestaje być pod wpływem ducha mocarstwa powietrza, który był ich po prostu złem. Duch mocarstwa powietrza przez Boga jest stworzony po to, aby to co jeszcze nie poznało prawdy Bożej, i nie dba z własnej woli o to, aby Bóg nad nim panował, aby nad tym panował duch mocarstwa powietrza. I nie dał mu Bóg władzy nad resztą świata, to upadek spowodował to, że to się stało. Czyli Bóg nie dał mu władzy nad Niebem, a władzę nad Niebem zdobył dlatego, ponieważ Lucyfer uległ namowom ducha mocarstwa powietrza, i ówcześni synowie Boży upadli, ponieważ posłuchali mataczenia pożądliwej treści, aby oni zapałali pragnieniem do świata; i oni zdemolowali ten świat, i zdeprawowali córki piękne – czystą Boską tajemnicę Bożą. Bóg dlatego odkupił człowieka, czyli unicestwił człowieka, który upadł, i stworzył nowego, bo nie chodziło Mu o człowieka, aby się w Niego wpatrywał, ale o człowieka, który wykona dzieło Boże i stanie się jednością z Jego dziełem pierwszym – kto pozna początek, ten pozna prawdę i zapanuje nad Pełnią. Dlatego, że piękna córka ziemska zjednoczona z Synami Bożymi, ona jest stworzona po to, aby panować nad Pełnią, żeby panować nad wszystkim co istnieje, w Imię Boga. Więc jak mówi Ewangelia świętego Tomasza – kto pozna te Słowa, i pozna ich Pełnię, zadrży, a gdy zadrży zapanuje nad Pełnią. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, a to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Czyli wyszliście spod władzy ducha mocarstwa powietrza, który działa dzisiaj w synach buntu. I dzisiejszy kościół mówi: nieprawda, przepadnij maro, nie chcę tego znać, nie chcę o tym słyszeć, nie chcę o tym wiedzieć – chce on być panującym, tak jak zawsze chciał duch mocarstwa powietrza, który chciał mieć swoich wyznawców. I do tego kościół też zdąża, ponieważ jego prawo odzwierciedla władzę ducha mocarstwa powietrza, aby uporządkować grzech, aby grzech nie ustał, i żeby pracował  dla swojego pana. A mówi święty Paweł: prawo przestało istnieć, a wraz z prawem grzech, ponieważ zostaliście poddani Bogu i uwierzyliście Chrystusowi, który was odkupił, i zjednoczyliście się ze Zmartwychwstałym, abyście przynosili owoc Bogu. (Rz 7:4) A owocem przyniesionym Bogu jest chwała Boża, i ta tajemnica, która odzwierciedla, że jesteśmy istotami stworzonymi przez Boga, a jednocześnie piękne córki ziemskie są stworzone z tej samej materii co my Synowie Boży – też są Duchem Żywym z Boskiego Tchnienia. Dlatego jest werset, gdzie mówi piękna córka ziemska z głębin: skąd się oni wzięli, Synowie moi, nie wiem, nie pamiętam, nie rozumiem kiedy się zrodzili, nawet nie zauważyłam, a są, nawet nie zaczęły mi się bóle porodu, a Synowie Boży – nawet nie zauważyłam kiedy byłam przy nadziei, a są już moje dzieci, już dorosłe, już są, (Iz 49:21) już dają mi skrzydła Orła wielkiego, abym wzniosła się z nimi ku doskonałości, bo oni są tymi aniołami, i przyszli dać mi anielskie skrzydła, bo zawsze je miałam, tylko ci którzy mnie zwiedli, zabrali mi je, a teraz ci przychodzą i dają mi skrzydła Orła wielkiego, abym mogła się wznieść ku doskonałości Bożej, i chwałę objawiać całemu stworzeniu, i wznosić wszelką materię na chwałę Boga – tak zostało to na początku objawione. I czy to jest złe, żeby materia poznała Boga, żeby wzrastała w chwale Bożej, żeby stała się doskonałością Boga, i żeby objawiła Boską tajemnicę i Boską moc i Boską chwałę, czy to jest złe, czy to jest niedobre? – złe tylko dla ducha mocarstwa powietrza, on tego nie chce, bo dla niego jest to niedobre, on woli grzech i woli swoich wyznawców. Ap 12:14,17: „I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża. … I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa.”

Hi 22:26-28: „Nadzieją twą będzie Wszechmocny, obrócisz wzrok twój na Boga, wezwiesz Go, a On cię wysłucha, wypełnisz swoje śluby, zamiary swe przeprowadzisz. Na drodze twej światło zabłyśnie.”

Łaska to potęga Boga, która nas wydobywa z grzechu. Co to znaczy jeśli chodzi o serce? – że serce nasze, może być tylko wydobyte przez Chrystusa, bo Chrystus zna jego stan, człowiek nie może rozpoznać stanu swojego serca. Są siły podprogowe, siły czwartego wymiaru, które miały władzę nad ludzkością, i wykorzystały swoją siłę, aby człowieka zniszczyć. One zostały strącone do szeolu, ale w dalszym ciągu są istotami czterowymiarowymi, nie mają już wpływu na ludzi, którzy uwierzyli, którzy są już istotami poza wymiarowymi, i siedzą po prawicy Boga razem z Chrystusem, ale inni ludzie dziwnie się zachowują, mówią że żyją w Bogu, ale z Bogiem nic wspólnego nie mają, bo dzieła ich są z ciemności, dzieła ich są złe. Ponieważ przez lęk i panowanie nad sercem tych właśnie sił, które mataczą, umysł ich nie może się ogarnąć, nie może się pozbierać, nie może zrozumieć, nie może pojąć, wszystko jest gdzieś zagmatwane, nie może tego połączyć, nie wie co się po prostu dzieje, i nie widzi tej całości. Tylko wtedy, gdy człowiek Chrystusowi się oddaje, to On to wszystko układa, ukazuje, objawia sens, i obnaża to, co było kłamstwem. Prawdziwa wiara jest to stan, który jest poza rozumem, poza pojęciem, poza logiką, poza wszelkim stanem, ale wynika z powodu posłuszeństwa Bogu z całej siły. (Mt 22:37: „On mu odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.”) W tej chwili coraz głębiej dostrzegamy tą sytuację dlaczego widzimy grzech. Grzech jest naturą podziemną z ciała, a grzechu który został nam usunięty nie widzimy, ponieważ jest on niedostrzegalny dla zmysłów ciała, jednocześnie przez wiarę w Jezusa Chrystusa i Jego dzieło naszej wolności, jednoczymy się z Bogiem. (Ef 2:8) Bo grzech powodował niemożliwość zjednoczenia się z Bogiem. Więc gdy grzech ustąpił, został usunięty, możemy jednoczyć się z Bogiem. Gdy Jezus Chrystus usunął grzech, Droga do wołania i powrotu do Ojca stała się otwarta, i Bóg teraz wysłuchuje naszych próśb, ponieważ sam Chrystus Pan, przez wiarę naszą i nadzieję, uczynił, że nasze wołania skierowane są ku Bogu. (1P 1.21) Chrystus Pan otworzył tą Drogę, usunął grzechy, i w tym momencie nie ma już Adama, który by nie pozwalał na wznoszenie się chwały, która w Chrystusie chwała jest wznoszona, dlatego powiedział: nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przeze Mnie, bo Ja otworzyłem Drogę, i tylko przeze Mnie Ojciec słyszy wasze wołanie, przeze Mnie, bo Ja jestem Drogą, Prawdą, Bramą i Życiem. Synowie Boży coraz potężniej działają na tej Ziemi, nie dlatego że własną siłą to czynią, bo nie własną siłą człowiek zwycięża; Synowie Boży zwyciężają siłą Boga. Bóg powiedział: jeśli szukacie grzechów tam gdzieś głęboko, to znaczy, że Mi nie uwierzyliście że ich nie macie; a te grzechy, które szukacie głęboko, to nic dziwnego że je znajdujecie, bo to są grzechy ciała; ale niedobrze jest kiedy grzechy ciała poczytuje się swojej duszy, która nie może mieć grzechów, i dusza nie jest nimi obciążona, ale Ef 2:8: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:” niezdolna jest wasza świadomość do wzrostu, ponieważ „kieszenie napełniliście ogromnymi kamieniami”, które nie pozwalają wam się wznosić, nosicie grzechy jak te kamienie tego świata, i one czynią was ciężkimi i ospałymi i udręczonymi.  Kto ma większą moc od Chrystusa, żeby pokonać Chrystusa, i wyrywać Mu te grzechy, które Chrystus wyrwał człowiekowi i je zakrył przed człowiekiem? (Ps 85:3: „odpuściłeś winę Twojemu ludowi; zakryłeś wszystkie ich grzechy.”) Kto ma tak potężną siłę, aby zniweczyć Drogocenną Krew tam w duszy, Jego moc? Nikt nie ma takiej mocy. To, co zostało dokonane, jest dokonane na wieki! Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa jest zawsze w mocy, ona nigdy się nie zdewaluowała, ona zawsze jest w potężnej mocy, ona zawsze istnieje. Dlatego atak jest na świadomość człowieka, bo musi być świadectwo dwóch. Kiedy wierzymy Chrystusowi że odkupił nas z grzechu, to i świadomość musi o tym świadczyć. A jaka to jest świadomość? – świadomość wiary. Czyli świadomie wybieramy wiarę, nie kierując się tym co widzimy i co rozumiemy, tylko ignorujemy to co widzimy w tym świecie i czujemy. Bo to co widzimy i czujemy jest tylko wynikiem pięciu zmysłów, które nie są w stanie poznać Boskiego zamiaru i Boskiej mocy. Dlatego Bóg dał nam wiarę, abyśmy przez wiarę zanurzyli się w czystości naszej duszy, przez wiarę żebyśmy wiedzieli, że On dokonał tych spraw, a Jego dzieło jest prawdziwe, doskonałe i nieomylne, i wiecznie trwające; i nasza świadomość jest drugim udziałowcem, który ma zaistnieć w naturze całkowitej wolności, i mieć udział w Duchu Chrystusa. A w ten sposób, kiedy ma udział w Duchu Chrystusa, to w tym momencie Duch Boży w nas z całą mocą działa, i wtedy jest świadectwo dwóch – czyli nasza dusza i nasza świadomość myśli tak samo, tak samo podąża. Rz 8:31-34: „Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?”

Flp 3:3: „My bowiem jesteśmy prawdziwie ludem obrzezanym – my, którzy sprawujemy kult w Duchu Bożym i chlubimy się w Chrystusie Jezusie, a nie pokładamy ufności w ciele.”

Kościół grzeszników zrobił taką rzecz, aby świadomość ograniczała wiarę, żeby świadomość była zwodząca, a wiara podlegała świadomości, która opiera się na widzeniu. Dlatego ich wiara niedowierza, z powodu ich świadomości, ponieważ dla nich wiara jest to lapsus językowy, który nie ma tak naprawdę prawdy czym jest wiara – mają świadomość, że grzech, który widzą jest grzechem, w którego mają wierzyć, więc wiara ich jest oderwana od rzeczywistości. Bo przecież i magia kieruje się wiarą. Dzisiejszy kościół robi te wszystkie rzeczy, że my nie mamy się uwolnić od starego człowieka, tylko starego człowieka naprawiać; porządkować grzech. Chrystus mówi do ludzi na Ziemi, w aspekcie oddolnym: zabić tego człowieka należy, i Ja przyszedłem go zabić. Ale odgórnie, mówi: wyjąłem duszę do prawdziwego życia, a to co z powodu życia, pyszniło się życiem, przestało żyć, ponieważ nie ma życia. Bóg wydobywa duszę z ciała, a ciało umiera. Z punktu ziemskiego, gdy wiara głęboka, w zrozumieniu cielesnym przenosi się ku Chrystusowi, dusza się wznosi, a to ciało umiera, ale Człowiek nie ponosi śmierci, bo śmieć ponosi tylko grzech, czyli człowiek błądzący. Ale przez Chrystusa został już wewnętrznie stworzony nowy człowiek, w którym jest cała natura naszego żywota. I to jest dowód na to, że nie jesteśmy tym ciałem, bo w tym momencie, kiedy nasza świadomość przeniesie się do chwalebnego ciała, i umrze grzech, to to ciało nie doznaje śmierci, gdy człowiek jest wierzący, to w dalszym ciągu żyje, mimo że umarł w nim grzech. I wtedy mówi: nigdy nie byłem tym ciałem, mieszkam w nim dla jakiegoś dzieła. Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe (2Kor.10.3-6). My właśnie, kiedy wierzymy całkowicie Chrystusowi, to Bóg daje nam, naszej świadomości, daje nam poznanie. I to co przez wiarę doświadczamy, nie jest jawne dla naszego rozumu, ale przez wiarę dla świadomości możemy to wyrazić w słowach, bo Bóg daje tej świadomości udział w tajemnicy, do której są niezdolni ci, którzy nie uwierzyli. Ci którzy zostali odkupieni, ale nie uwierzyli, nie są zdolni do udziału w tej tajemnicy, i to jest powiedziane: będą patrzeć, nie będą widzieć, będą słuchać, nie będą słyszeć, aby ich serca nie zostały nawrócone; bo z tego poziomu to się nie da zrobić, musi być to odwrotna sytuacja. Bo kiedy chcą przez świadomość ducha mocarstwa powietrza, dostrzec Odkupienie i Słowa Chrystusa Pana – nie są w stanie tego uczynić. Ale przez wiarę, całkowicie jednocząc się z Chrystusem Panem, wierząc Jemu, Duch Boga, Chrystusa Pana i Ducha Świętego, przenika świadomość, i świadomość jest uwolniona od pięciu zmysłów ciała, i zaczyna zanurzać się w świadomości pełnej duszy i Chrystusa Pana, Boga Ojca, i doświadczać obecności Boga, gdzie Bóg udziela człowiekowi pełne poznanie. Tak jak w tej chwili, gdy mówię te rzeczy, nie mówię z powodu tego, że je rozumiem, tylko że w nich jestem, jestem w nich zanurzony, ponieważ Duch Święty mnie przenika i ja mówię to co mówię, bo świadomość ma udział w tym, o czym mówię, świadomość ma udział w czystej duszy, świadomość ma udział w Boskiej tajemnicy, świadomość ma udział w prawdzie Bożej, i doświadcza tej sytuacji. Czyli świadomość ma w pełni udział w duszy, i dusza się objawia, i objawia się pełna obecność Boskiej tajemnicy, ponieważ tam następuje połączenie Słowa Bożego z wypowiedzianym słowem – i to jest ta tajemnica ogromna. Mt 6:2-4: „Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.”

Iz 54:13: „Wszyscy twoi synowie będą uczniami Pana, wielka będzie szczęśliwość twych dzieci.”

Świadomość jest w tej chwili uwalniana, bo wiara zstąpiła do głębin. Bóg powiedział: jesteś wolny, bez grzechu, bo Ja tak powiedziałem, uwolniłem cię od grzechów tych, które były niemożliwe do pokonania dla ciebie, abyś mógł stoczyć z grzechami bitwę, które są możliwe do pokonania dla ciebie, bo uczyniłem cię Synem Bożym, który jest w stanie pokonać grzechy pierwszego świata, którym ulegli aniołowie, Moi aniołowie – dwustu aniołów, synów Bożych, którzy zstąpili na górę Hermon, i tam podjęli decyzję o klątwie, że przestaną służyć Bogu, i pójdą za pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą tego życia, i brali sobie córki ziemskie, jakie im się tylko zechciało, a rodziły się z tych związków straszne demony, które niszczyły Ziemię i były bardzo agresywne i wściekłe. Dlatego Bóg zniszczył tą Ziemię potopem. Henoch to wszystko objawił, który spisał to wszystko z mocy Bożej. Bóg to powiedział, więc taka jest prawda – więc dlaczego mamy stawiać opór Bogu? On zgładził nasz grzech i jesteśmy wolni. Nie możemy jednak ulegać naszej świadomości, bo teraźniejsza świadomość jest jeszcze pod wpływem tego świata, który chce ją jeszcze gdzieś pociągnąć do własnych celów, aby mieć władzę nad siłą życiową. Ale przez wiarę jesteśmy Synami Bożymi i mamy postępować wedle wiary, a nasza świadomość podąża za tym. Będąc wierzącymi nie postępujemy wedle świadomości, ale świadomość wedle naszej wiary, i sytuacja się odmienia. Nasza świadomość dosłownie się wydobywa z tego złego stanu, przez pełny stan oddania się mocy Bożego rozumu, który daje nam odwagę; Bóg daje nam odwagę czyli męstwo, które stacza bitwę z lękiem. Bo lęk, który tam istnieje, on jest lękiem podprogowym. Ale my zostaliśmy wykupieni, i zostaliśmy z tego wydobyci, bo uwierzyliśmy Chrystusowi. I jesteśmy istotą pozawymiarową czyli istotą Synostwa Bożego, kiedy wierzymy,  Adam nie ma dostępu, nie mają dostępu też żadne siły diabelskie, bo my jesteśmy pogromcami tych demonów; jest napisane: zbroję Bożą przyoblekliście po to, żeby być pogromcami tego świata demonów, tych sił, tych władz na wyżynach niebieskich, tego zła okropnego. Człowiek jest tą istotą. Więc co zabrania człowiekowi doświadczać prawdy? – nie brak rozumienia, które Bóg daje, nie brak Chrystusa, który otworzył Drogę, ale lęk i kara, która spotka człowieka za to, że to się będzie działo. My jednak wierzymy Chrystusowi, my Jemu uwierzyliśmy i pokonujemy wszystkich tych, którzy nie chcą, abyśmy wyrwali się spod wpływu lęku. Powiedział święty Piotr: a ci, którzy uwierzyli, tym cześć! Pomimo grzechu, który w sobie widzą, nie ulegli oczom swoim, i swoim zmysłom, że są grzesznikami, jak nakazuje dzisiejszy świat, ale uwierzyli Temu, który jest nadrzędny nad całym światem, nad wszystkim jest nadrzędny, i powiedział: jesteś bez grzechu. Nasza wiara bezwzględnie wznosi się ku doskonałości, nie ulegając mataczeniu dzisiejszego świata, a nasza świadomość kształtuje się wedle wiary, bo wiara jest nadrzędną mocą, która kształtuje naszą świadomość. Czyli nasza świadomość zdąża za tym, czego rozum nie pojmuje i nie widzi – czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym którzy Go miłują. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha (1Kor.2.9-10). Kol 1:13-19: „On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów. On jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała – Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia,”

Link do nagrania wykładu – 30.11.2024
Link do wideo na YouTube – 30.11.2024
Link do nagrania w Spotify – 30.11.2024

Jezus Chrystus jest odbiciem chwały Boga. Boga nikt nie widział, ale Chrystus jest odbiciem Jego doskonałości. Czyli w Jezusie Chrystusie jest pełna Światłość Ojca, którego nikt nie widział, tylko Syn, i wszelka Jego postawa, wszelka doskonałość, i wszelki stan Jezusa Chrystusa, jest odzwierciedleniem niewidzialnego Ojca. Dlatego: kto Mnie widzi, widzi i Ojca – bo Chrystus jest ukształtowany wedle doskonałości Boga Stworzyciela, Ojca Świateł, Ojca Przedwiecznego wszelkiego dobra i doskonałości. Został ukształtowany wedle doskonałości Źródła, Obrazu Wszystkiego, w Chrystusie Panu objawił się pełen Obraz niewidzialnego Boga. Chrystus Pan odkupił człowieka, i władzą nad człowiekiem to Chrystus. To Chrystus ma nad nami władzę – mocą Ducha Swojego jest ponad naszym umysłem, ponad naszym zrozumieniem, panuje nad nami w przestrzeni nieznanej i niewidzialnej przez nas, będąc ponad naszym pojęciem, wypełnia nasze serce, i jest mocą serca naszego. Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty, zawsze jest ponad nami i jest niewidzialny. I gdy my przez wiarę jesteśmy Jemu w pełni oddani, i całkowicie Jemu ufamy, serce nasze jest podległe Chrystusowi, który jest w naszym sercu i napełnia je Sobą mocą Ducha Świętego. A nasz umysł i rozum, nasze myśli i dążenia, one zawsze są zgodne z sercem, które teraz należy do Chrystusa, i zawsze współistnieją z mocą Boga dla spełnienia Jego woli i Jego dzieł. Jesteśmy tutaj, gdzie jesteśmy, w tym miejscu, ale jesteśmy także w miejscu w życiu, gdzie Chrystus Pan do nas przemówił, i Chrystus w nas istnieje dlatego, ponieważ serce nasze było nieustannie posłuszne Temu, którego nie widzimy, nie rozumiemy, ale przez wiarę z Nim jesteśmy zjednoczeni. I dlatego jesteśmy tutaj, ponieważ wiara nas tutaj przyprowadziła. I w tym momencie oglądamy nasze życie, i zastanawiamy się skąd się tu wzięliśmy, i jak tu dotarliśmy. A dotarliśmy dlatego, że Chrystus niewidzialny i Duch niewidzialny i Bóg niewidzialny w nas działa. My poddajemy się Jego władzy, a przez serce nasze ma władzę nad naszymi myślami i naszym rozumieniem, i cele Jego wypełniamy, i przez Jego cele znaleźliśmy się w tym miejscu, w którym się znaleźliśmy. I możemy zapytać – dlaczego my tego słuchamy, dlaczego tu jesteśmy, dlaczego się cieszymy? Dlatego, że taka jest wola Boża, ona się w taki sposób objawiła – objawiła się moc Boga niewidzialnego w widzialnym naszym postępowaniu, w widzialnym naszym dążeniu. Może nie jest ono jeszcze doskonałe, ale jest obecne, i do doskonałości zdąża. Ponieważ Bóg od samego początku stworzył Ziemię jako swój podnóżek, i człowieka na tej Ziemi, aby wszelkie istnienie we wszechświecie we wszystkich galaktykach, poznało doskonałość Boga. Ml 2:15: „Czyż ów «jeden» nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten «jeden» pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie!”

Pwt 32:1-3: „«Uważajcie, niebiosa, na to, co powiem, słów moich ust słuchaj, ziemio. Nauka moja niech spływa jak deszcz, niech słowo me pada jak rosa, jak deszcz rzęsisty na zieleń, jak deszcz dobroczynny na trawę. Gdyż głosić chcę imię Pana: uznajcie wielkość Boga naszego”

Dzisiejszy świat porzuca całkowicie kościoły drewniane, kamienne, ceglane, a przyjmuje chwałę Chrystusa. To co się w tej chwili dzieje w świecie, to jest coraz bardziej widoczny stan, gdzie jest nowy początek, jak to Chrystus powiedział – gdy staniecie na początku, poznacie koniec. Nowy początek jest to rozpoczęcie prawdziwej natury chrześcijaństwa, która została odebrana człowiekowi w 418 roku, a już właściwie przygotowania do tego były 100 lat wcześniej, czyli w 320 roku przez zbudowanie świątyni chrześcijańskiej na wzór pogański – mimo że przez trzy wieki chrześcijanie nie potrzebowali żadnej świątyni, ponieważ to oni są świątyniami. Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście (1Kor.3.16). Jesteśmy prawdziwą Świątynią Boga, ponieważ Bóg nie mieszka w kamiennych miejscach, czy ceglanych, czy drewnianych, ale mieszka w prawdziwym, żywym człowieku. (Dz 17:24: „Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką”) Dzisiejszy kościół grzeszników, który powstał w 418 roku, nie powinien w ogóle powstać, a tym bardziej nie powinien w ogóle być nazywany kościołem, w żaden sposób – wszystko robił, abyśmy nie byli domem Boga, i dlatego były budowane z kamienia świątynie, abyśmy uważali, że tam jest Bóg, a my jesteśmy tylko kośćmi obleczonymi w skórę, jako wory i nic więcej. Jednak z mocy Bożej rozpoczyna się nowy etap, i ten nowy etap ukazuje, że jesteśmy czystymi duszami, a nie grzesznikami, którzy mają nieustannie oczyszczać się z grzechów. Na Ziemi istnieją dwie natury – natura dusz czystych, która została wyjęta spod wpływu Adama i to jest człowiek Boski, człowiek czysty, człowiek doskonały, i my niczego innego nie odczuwamy, kiedy nasza świadomość jest zjednoczona z Chrystusem Panem, który dokonał tego dzieła wydobywając duszę. Co to oznacza świadomość zjednoczona? Ani przez rozum ani przez umysł nie możemy zanurzyć się w tej tajemnicy tylko przez wiarę – czyli porzucić wzrok i wszystkie zmysły, które mówią nam, że jest tak czy tak, my to mamy pozostawić. Kościół grzeszników nakazuje natomiast robić rachunek sumienia i szukać grzechów, powodując konflikt, preparując tą sytuację, że świadomość jest jakby osobnym stanem oddzielonym od duchowej natury, od duszy. Wszyscy, którzy są grzesznikami na tej Ziemi i należą do kościoła grzeszników, już zostali 2000 lat temu odrzuceni przez Chrystusa, dlatego że Chrystus wydobył duszę, a to co nad nią władzę miało, uczynił niezdolnym do panowania i uśmiercił. Kościół grzeszników powstał z odrzuconych, i nabywał tych, którzy nie widzieli i nie byli jeszcze świadomi, że są nabyci; wykupieni mocą Jego. Więc „pomógł” im, żeby byli odrzuceni. I dlatego tutaj te tajemnice, o których rozmawiamy, one realizując się właśnie w tej chwili, one realizują się już w nowym miejscu, ponieważ Bóg wyrwał tamten kościół z korzeniami – kościół grzeszników, który chce zmienić czasy i prawo. (Dn 7:25) Czasy oznacza wprowadzić ponownie czasy przed Odkupieniem, a Prawo Chrystusa, zamienić na to prawo, które dręczy i łoi grzeszników, i ma ugiąć kolana niewiernych i upartych, czyli tych którzy jakoby wierzący, nie przyjęli wiary, bo się wyśmiewali z Boga. (Ga 3:10: „Natomiast na tych wszystkich, którzy polegają na uczynkach Prawa, ciąży przekleństwo. Napisane jest bowiem: Przeklęty każdy, kto nie wypełnia wytrwale wszystkiego, co nakazuje wykonać Księga Prawa.”) I nawet jeśli są tacy, którzy nie chcą naprawy, to jak powiedział Jezus Chrystus: przyjdzie Eliasz i wszystko naprawi. Nawet jeśli świat będzie ponownie buntował się przeciwko Bogu, Chrystusowi i Duchowi Świętemu, którego ponoć tak bardzo lubi, a jednocześnie tak bardzo nienawidzi Jego dzieł, nienawidzi odpuszczenia grzechów, nienawidzi Zmartwychwstania, nienawidzi ciała chwalebnego, nienawidzi obcowania świętych, nienawidzi już dzisiaj trwania w Bogu, i nienawidzi obnażenia ich kłamstwa (chyba tego najbardziej). Jezus Chrystus powiedział: powiem wam, że Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi. I teraz jest ta naprawa całkowita, jest naprawa tego wszystkiego właśnie z mocy Eliasza obiecanego przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego, że przyjdzie Eliasz i wszystko naprawi. I to Eliasz naprawia. A tamto, co zostało 2000 lat temu odrzucone, nigdy nie dozna naprawy, nigdy nie zostanie naprawione, bo zostało przez Chrystusa Pana odrzucone. Ml 1:6: „Syn powinien czcić ojca, a sługa swego pana. Lecz skoro Ja jestem Ojcem, gdzież jest cześć moja, a skoro Ja jestem Panem, gdzież szacunek dla Mnie? [To] mówi Pan Zastępów do was, o kapłani: Lekceważycie imię moje, a jednak pytacie: Czym to okazaliśmy lekceważenie Twemu imieniu?”

Mt 13:11-12: „On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma.”

Ludzie uważają, że myślą głową, rozumem i umysłem swoim, logiką. Ale jest sytuacja taka, że głównym miejscem myślenia jest serce człowieka. Zasada jest bardzo prosta i ważna jednocześnie, jest napisane: serce zdolne do myślenia. Księga Syracha mówi o człowieku, którego Bóg stworzył – Dał im wolną wolę, język i oczy, uszy i serce zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą i rozumem, o złu i dobru ich pouczył. Położył oko swoje w ich sercu, aby im pokazać wielkość swoich dzieł (BT, Syr 17:6-8). Dlatego Chrystus Pan nabył serce człowieka. Ale dzisiejszy kościół grzeszników wszystko zrobił, aby człowiek z własnej jakoby woli, będąc oszukanym, ponownie przyjmował Adama. Została wykorzystana Ewangelia do tego, aby manipulować ludźmi. Kościół przez odpuszczanie grzechu pierworodnego chce ukazać, że Odkupienie Chrystusa nie jest faktyczne, nie istnieje, nie ma go. I to jest namawianie człowieka, żeby przyjąć chrzest ten właśnie uwalniania od grzechu pierworodnego, aby podprogowo uznać, że uwolnienia od grzechu pierworodnego nie pochodzi od Chrystusa, a to podprogowe działanie jest bardzo głębokie, ponieważ dzisiaj ono panuje nad drugim kanonem przez werset Listu świętego Pawła do Rzymian, który brzmi w taki sposób: Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi. Poddana została Ewangelia procesowi inżynierii socjotechnicznej, przez wykorzystywanie wszystkich wpływów psychicznych, emocjonalnych i uzależnień człowieka, po to, aby człowiekiem manipulować. Nakazanie przez kościół ponownego przyjęcia Adama wraz z grzechem pierworodnym, jako nadrzędną władzą nad sercami człowieka, spowodowało, że ludzie którzy wybierają Adama sprzeciwiają się Chrystusowi; a jest to wszystko przez podstęp. Człowiek jest ponownie zdruzgotany i „szczęśliwy”, poddawany sile, która z góry niweczy poszukiwanie Chrystusa. I jeśli poszukuje, to w sposób niewłaściwy, czyli są wskazywane inne ścieżki, inne drogi, inne umiejętności i inne cele – czyli inny Chrystus, inny duch i inna ewangelia. (2Kor 11.4) I nie ma już zdolności pojmowania bezpośrednio mocy Chrystusowej, która nabyła tego człowieka, i dała mu możliwość jasnego rozumu, jasnego myślenia i jasnego pojmowania. Więc nie jest to sprzeciwienie się Chrystusowi rozumowe, jest to sprzeciwienie się w sercu. Do serca człowieka dano – nie jakieś zwykłe ludzkie myśli, które mogą gdzieś ulecieć, zniknąć, nie jakieś tam potrzeby, ale dano wroga Chrystusa, władzę nadrzędną, która przeminęła, czterowymiarową władzę, demoniczną, aby ona walczyła o rozum człowieka i o serce człowieka, mataczyła i zmieniała cele nieutwierdzonych w wierze,  tak jak to zrobił Lucyfer z Ewą, żeby dać jej cel jakoby zbożny, ale tak naprawdę diabelski. Co się stało u Ewy? Powstał cel podprogowy, ona widziała cel swój, ale podprogowy był diabła: porzuć Słowo, porzuć posłuszeństwo. Czyli wystąpiła taka sytuacja – ty miej zrozumienie, że pomagasz Bogu, ale podprogowo wyrzekasz się posłuszeństwa Jemu i Słowu Jego, co udaremnia Łaskę Bożą względem ciebie i powoduje, że zaniechałaś dzieła Pańskiego. Robią to dzisiaj ci fałszywi apostołowie, ci fałszywi nauczyciele, o których piszą święty Paweł (2Kor.11.13) i święty Piotr (2P.2.1). Czyż to nie jest inżynieria socjotechniczna i manipulowanie przy Ewangelii? – i w sposób socjotechniczny wpływanie na najgłębsze natury człowieka, aby osiągnąć własne cele, które sięgają poza pojedyncze żywoty, sięgają daleko daleko poza żywoty jednego człowieka, sięgają ku siłom, które trwają eony, tylko z powodu tego, że człowiek ma tą moc, tą siłę, i można go oszukiwać i wykorzystywać do własnych celów. Żywią się człowiekiem przez eony, więc nie są ich żywoty liczone jak żywoty człowieka, tylko eony – czyli setki tysięcy lat, miliony lat; czerpią z wykorzystywania boskich sił człowieka. Więc jak potężne są siły człowieka, że ożywiają i dają siłę jakimś bestiom, które żywią się człowiekiem jakoby nikim, a jednak wszystkim. Wmawiają, że człowiek jest nikim, ale daje im życie nieustannie trwające, tak długo jak to będzie możliwe, bo gdy ten czas się skończy, to nie będzie to już możliwe. I dzisiaj rozumiemy, jak bardzo dzisiejszy kościół grzeszników walczy o swoje przetrwanie. To jest ten problem bardzo zły, ale najważniejsze, że Chrystus go już wyrwał z korzeniami. I dzisiaj mogą tylko patrzeć na to bezsilnie. Ml 2:1-2: „Teraz zaś do was, kapłani, odnosi się następujące polecenie: Jeśli nie usłuchacie i nie weźmiecie sobie do serca tego, iż macie oddawać cześć memu imieniu, mówi Pan Zastępów, to rzucę na was przekleństwo i przeklnę wasze błogosławieństwo, a przeklnę je dlatego, że sobie nic nie bierzecie do serca.”

Mt 13:13: „Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją.”

Dzisiejszy kościół grzeszników robi bardzo dziwną rzecz, ale to właśnie ona jest robiona dlatego, aby uwięzić człowieka. Nieustannie chce z grzechów uwolnić to co zostało przez Chrystusa uśmiercone i odrzucone. I wszystko robi, aby świadomość człowieka nigdy nie opuściła tej grzesznej upadłej natury, aby ta grzeszna upadła natura miała cel w wolności, że jakoby to było możliwe, i że osiągnie wolność przez szukanie grzechów, przez pokuty, i przez uczynki antywiary. I to, co nigdy nie osiągnie światłości, to co nie zostanie przywrócone do życia, to co zostało porzucone przez Chrystusa, dlatego że jest złem, które niszczy duszę. Dzisiejszy kościół grzeszników uczynił z tego główny sens istnienia, i wmawia, że ta część właśnie ma osiągnąć zbawienie. Autorytatywnie wmawia człowiekowi, że ta część ma być oczyszczona z grzechów przez poszukiwanie grzechów. Chrystus przecież tą część właśnie odrzucił całkowicie, a my jesteśmy duszami doświadczającymi czystości Chrystusowej. My uwierzyliśmy, że Jezus Chrystus wyjął nas, duszę, z władzy adamowej, i dusza przestała odczuwać już grzech Adamowy, a z całej siły odczuwa świętość Chrystusa. Ponieważ dusza żyje w teraźniejszości, ona nie żyje przeszłością, ona żyje teraz, ona żyje odczuwaniem stanu teraźniejszego, nie jest związana z pamięcią przeszłą ani przyszłą. Będąc w Adamie, doświadczała stanu w którym była, czyli grzechu adamowego – wrogości Bogu, ale teraz nie jest, lecz jest w Chrystusie. Adam działał poza przestrzenią świadomą człowieka, która powstała przez nieposłuszeństwo Bogu, i dlatego umysł człowieka działał nie zdając sobie sprawy, że ma inną groźną „nadrzędną” siłę, która kłamie, oszukuje i niszczy. Rdz 2:16-17: „A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz».” Umysł tego nie poznaje. Umysł ma cel, który realizuje, a ten cel jest zapisany w człowieku w sercu przez Adama. Ale Jezus Chrystus przychodzi, i wydobywa duszę, ma władzę, bierze duszę i wyjmuje z Adama. Adam nic nie może uczynić, nie może tego zabronić. Bóg wyjmuje duszę z Adama, i w tym momencie Adam jest bezsilny, nie ma władzy, władza została mu odebrana nad duszą, bo duszy już nie ma, bo ją wziął Chrystus w swoje ręce. I ona doświadcza teraz Jego stan – Chrystus duchem ożywiającym. (1Kor 15.45) Ale kościół grzeszników wszystko robi, utrzymując tą naturę odrzuconą, i manipulując świadomością, ukazuje duszę, która jest wymyślona na potrzeby tej socjotechniki, tej inżynierii socjotechnicznej i inżynierii Ewangelii, wszystko po to robi, aby „uczynić możliwym”, coś co jest niemożliwym. Występuje tu sytuacja tego niebezpieczeństwa, ponieważ duchy ludzkie, one mają zdolność wyobraźni, iluzji, złudzenia i ułudy, tworząc sobie wyobrażenie duszy – jako duszę, która trwa w Chrystusie i „ona trwa” dlatego, bo jest zależna od myśli tego złego ducha. Wytwarzana jest iluzja i złudzenie. A przez szukanie grzechów, przez pokuty i uczynki antywiary karmiona jest bestia, czyli utrzymywany jest cały czas ten odrzucony twór, który jest mackami demona, te macki, to są jego odnóża. W kościele grzeszników ludzie muszą sobie wyobrazić Jezusa Chrystusa, wyobrazić Ducha Świętego i wyobrażać Boga, bo tam nie ma Boga. W kościele grzeszników jak może być Bóg, Chrystus i Duch Święty? Bóg jest żywy i prawdziwy, a nie przez wyobraźnię działający. Nie działa przez wyobraźnię, iluzję, złudzenie i ułudę. Jest Żywą naturą, Żywą istotą, i dusza nasza jest całkowicie wolna. Dlatego my nie mamy w żaden sposób myśleć o tym, że jesteśmy wolni i czyści, ale czuć, być zanurzonym w wolności i czystości, i takim być – odczuwać ten stan bez żadnego odniesienia, wyobrażenia, iluzji, złudzenia i ułudy, tylko trwać w doskonałości i w pełni wierzyć. Ga 6:4: „Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim.” To jest wiara.  Całkowicie trwać w doskonałości, trwać w tej czystości, trwać w pełnym stanie odczuwania i czerpania doskonałości Bożej. Jesteśmy wtedy z duszą związani, a przez wiarę, nasza świadomość tego doświadcza, i nasza świadomość włącza się w naturę Synostwa Bożego, bo nasza świadomość odchodzi od manipulacji w tym świecie i tego świata, który zaprzęga człowieka do poszukiwanie grzechu pierworodnego. 1 Tes 2:3-4: „Upominanie zaś nasze nie pochodzi z błędu ani z nieczystej pobudki, ani z podstępu, lecz jak przez Boga zostaliśmy uznani za godnych powierzenia nam Ewangelii, tak głosimy ją, aby się podobać nie ludziom, ale Bogu, który bada nasze serca.” 

2 J 1:9: „Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce [Chrystusa], ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce [Chrystusa], ten ma i Ojca, i Syna.”

Bóg dał władzę Adamowi; pierwszej duszy. Stał się pierwszy człowiek Adam duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. Czyli pierwszy Adam jest duszą, której została dana władza nad duszami ludzkimi. Adam stał się nadrzędną władzą nad sercami człowieka, nad sercami ludzi mocą władającą. Nikt nie mógł tego obalić, nikt nie mógł się spod tego wyrwać, jak to powiedział święty Paweł – nawet ludzie żyjący w prawdzie, i w sposób prawy też grzeszyli przeciwko Bogu, bo bluźnił w nich Adam. Czyli ich zewnętrzne postępowanie było właściwe, ale wewnętrzne było złe, ponieważ w dalszym ciągu wróg Boga był panem ich serca. A w tym momencie, kiedy dusza przez Chrystusa jest wyjęta z Adama, ona w jednej chwili doświadcza świętość Chrystusa, czystość Chrystusa, jedność z Bogiem. Przejawia całkowitą jedność w Prawdzie i Miłości, ponieważ odczuwa Miłość Chrystusa, staje się światłem Miłości, przenikniona jest Miłością Chrystusa i jest tą Miłością. Ale jest jeszcze świadomość człowieka, która jest związana z wolą. Świadomość oddzielona jest od duszy, ale w tej chwili dusza jest Chrystusowa, i to nie stara natura, ale świadomość jest gotowa przyjąć Chrystusa, aby móc dokonać dzieła w głębinach. Całe dzieło Chrystusowe, które zostało dokonane 2000 lat temu, jest po to, aby zniszczyć gniazdo grzechu, które powstało w pierwszym świecie – to po to Jezus Chrystus uśmierca starą naturę człowieka, uśmierca to, co nie jest nami, a co ludzie uważali, że jest nimi, przez nieposłuszeństwo Adama. I w ten sposób, kiedy Chrystus uśmierca tą naturę, a jednocześnie my jesteśmy świadomą duszą, osiągamy stan czystości z powodu czystości samego Chrystusa. I wtedy gdy świadomość zdąża za tym dziełem, staje się świadomością mająca udział w światłości, prawdzie i miłości. Świadomość ma udział w doskonałości; świadomość ma udział w przyobleczeniu, bo świadomość jest przemieniona, porzuca błędne myśli wynikające z działań Adama, a jednocześnie wszystkich nauk. Jak w Adamie wszyscy umierają, tak w Chrystusie wszyscy będą ożywieni. Jednak kościół z tej zasady bierze zasadę drugiego kanonu – czyli w Adamie wszyscy umierają, więc nie ma że może umrą, albo może nie umrą, albo może uciekną, a może nie uciekną, może się uda. Nie! – umierają. I dlatego kościół grzeszników, czyli ten system 418 wziął tą zasadę, aby ludzie nigdy się nie wymknęli śmierci i żeby zawsze podlegali wpływom adamowym, wpływom szatana, których nie rozpoznają we własny sposób, bo uważają że ich umysły są wolne, że ich rozumy są wolne, że ich serce jest wolne; a ono jest wzięte we władzę w taki sposób, że tego rozpoznać nie może, ponieważ czuje się wolne. Ich umysł jest tak funkcjonujący, że wykorzystane zostały te siły umysłu, w taki sposób, aby nie mogły rozpoznać własnego zagubienia, własnej udręki, i że są w sidłach – tego nie są w stanie dostrzec. Nie ulegli temu Apostołowie, gdzie faryzeusze słysząc świętego Piotra i świętego Jana, którzy głoszą Jezusa Chrystusa, wezwali ich i mówią do nich: nie głoście Chrystusa, ponieważ my wtedy uważamy, że źle zrobiliśmy; ale to wy źle robicie. Czyli jest sytuacja taka, że faryzeusze są tak głęboko pod wpływem mocy Chrystusowej, że zaczynają wątpić czy dobrze zrobili, że ukrzyżowali Jezusa Chrystusa. Ale ich opór jest tak duży. Ich świadomość trzyma się wściekłości zła i mówią: my to dobrze zrobiliśmy, i zabraniamy wam mówić o tym, i nauczać w Imię Jezusa Chrystusa. I wtedy święty Piotr i święty Jan odpowiedzieli: Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? (Dz 4:19). Dzisiejszy kościół mówi: nas, oczywiście że nas, bo Bóg dał nam władzę, abyśmy Go nie słuchali, żebyśmy manipulowali, żebyśmy okłamywali. Ml 2:9: „A przeto z mojej woli jesteście lekceważeni i macie małe znaczenie wśród całego ludu, ponieważ nie trzymacie się moich dróg i stronniczo udzielacie pouczeń.” Ale Bóg powiedział: jeśli ktoś coś doda, dodam im plag, jeśli ujmie, ujmę im chwały w Niebie; jeśli ujmie z tego, co Ja powiedziałem, lub doda do tego, co Ja powiedziałem, to ujęta im zostanie chwała niebieska i dodane plagi. (Ap 22:18-19) Więc Bóg zabronił cokolwiek dodawać czy ujmować, kazał tylko wyrazić Prawdę Bożą. Mk 7:20-23: „I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».”

2 Kor 4:3-4: „A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga.”

Ciało nie jest zdolne poszukać Boga, bo nie ma tego pierwiastka, który byłby dla ciała dostępny, dostępny jest tylko dla Boga, On może otworzyć tą tajemniczą przestrzeń w człowieku. (Rz 8:6-7) Ludzie zabili Jezusa Chrystusa z powodu Boga niewidzialnego w Nim, tak bardzo Go nienawidzili, bo Bóg – Chrystus Pan objawił im ich grzech. Tak bardzo nienawidzili grzechu, że Chrystusa ukrzyżowali – nie zdając sobie z tego sprawy – aby grzech przestał ich istnieć. Ukrzyżowali Chrystusa, a później żałowali że to zrobili, że ich ciało grzechu przestało istnieć, a pozostało tylko to, co święte. I tym bardziej, tym prędzej chcieli to odbudować. I dlatego ten 418 rok – ten system, bo to nie jest żadna wiara, tylko to jest system manipulacji duchową naturą człowieka. Bo jest system manipulacji naturą fizyczną i psychiczną, ale jest też system manipulacji duchową naturą, który jest bardzo przebiegły, a jednocześnie strasznym stanem wrogości przeciwko człowiekowi i Bogu i wszelkiemu stworzeniu, aby zahamować wszelką ewolucję Bożą, i głównie trwać w dewolucji – anty-ewolucji. Czyli, aby wszystko zrobić, żeby człowiek odzwierciedlał ciemność wszechświata i diabelską naturę, a nie Boską tajemnicę. Ponieważ to duch mocarstwa powietrza wszystko robi, aby Bóg nie miał władzy. Duch mocarstwa powietrza by nigdy nie miał władzy, gdyby nie upadli pierwsi aniołowie i Lucyfer – nie miał by nigdy władzy, on mógłby patrzeć tylko na wzrost i objawienie Boga we wszelkim stworzeniu, ale on nie miał by władzy, bo do tej władzy by nigdy nie doszło. Ta władza pojawiła się przez panowanie nad Boską cząstką istnienia, czyli piękną córką ziemską, czyli tak naprawdę ciałem chwalebnym, czyli człowiekiem światłości, który jest tym człowiekiem, który musi powstać w nas. Iz 49:21-22: „Wtedy powiesz w swym sercu: „Któż mi zrodził tych oto? Byłam bezdzietna, niepłodna, ‹wygnana, w niewolę uprowadzona, więc kto ich wychował? Oto pozostałam sama, więc skąd się ci wzięli?”» Tak mówi Pan Bóg: «Oto skinę ręką na pogan i między ludami podniosę mój sztandar. I odniosą twych synów na rękach, a córki twoje na barkach przyniosą.”

2 Kor 4:16: „Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień.”

Wszystko dzieje się dla ocalenia pierwszego świata. Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży go stworzył, jako mężczyznę i niewiastę, i dał mu do panowania całą Ziemię – idźcie, rozradzajcie się, rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi. Czyli dał panowanie człowiekowi nad całą Ziemią. Ale gdy człowiek zgrzeszył, Bóg uśmiercił człowieka, którego stworzył. I to, że go uśmiercił, zaświadcza o tym, że nie chodziło o tego człowieka – bo jakżeż człowieka tego, którego stworzył, miałby później uśmiercić. A uśmiercił go dlatego, ponieważ nie stał się zdolny do wykonania dzieła, które Bóg nakazał. Więc posłał Syna swojego, aby uśmiercił człowieka niezdolnego do dzieła; i stworzył Bóg nowego człowieka zdolnego do dzieła. Bo gdyby stworzył człowieka dla Siebie, to wszystko by zrobił, aby go uwolnić od tego, co spowodowało jego upadek, aby żył. Ale nie zrobił tego, dlatego że to nie był ostateczny stan, nie był to ostateczny cel. Uśmiercił człowieka dlatego, że ten człowiek nie był zdolny do stania się ostatecznie doskonałym człowiekiem, i do wykonania tego dzieła. Więc uśmiercił człowieka i stworzył go ponownie – jesteście bowiem ponownie do życia powołani, nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa; Słowo zaś Pana trwa na wieki, właśnie to Słowo ogłoszono wam jako dobrą Nowinę;  jesteście bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. I dlatego jest ta nowa przestrzeń – czyli my poznajemy kim jesteśmy, abyśmy żyli na nowo. Poznajemy, że jesteśmy czystymi duszami, nie jesteśmy tym ciałem, jesteśmy duszą, która doświadcza czystości Chrystusowej; gdy tak nie jest, gdy jest chwiejność, to znaczy że jest to jeszcze wyobraźnia, jest to jeszcze iluzja, i jest to niepewność jeszcze tego stanu. Kiedy jesteśmy pewni, to możemy odczuwać różnego rodzaju siły zewnętrzne, ale ta wewnętrzna nigdy nie ustaje, ona jest zawsze ponad wszystkim. Czyli jesteśmy duszą czystą, która jest w Chrystusie Panu, a to że świat nas atakuje, jest to normalne, bo świat po prostu zawsze jest nienawistny przeciwko temu, co jest prawdziwe. Dlatego Chrystus powiedział: jeśli Mnie nienawidzono, to was też będą nienawidzieć; jeśli Mnie niszczono, to będą was chcieli zniszczyć; jeśli Mnie kuszono, to i was będą kusić; jeśli Mnie na próbę wystawiano, to i was będą na próbę wystawiać, ponieważ to plemię ma taką naturę – naturę diabelską – sama nie idzie i innemu nie pozwoli iść. (Mk 13.13) Ale my właśnie poznajemy siebie. Jesteśmy nowym stworzeniem, jesteśmy czystą doskonałą naturą, i dlatego rozpoczyna się nasze dzieło, ale już w pełni w głębinach. Mimo że było w głębinach, to w tej chwili jest  nasza pełnia w głębinach, ponieważ nie tylko staczamy tam bitwę, ale panujemy w głębinach. Panujemy nad naturą ciemności wewnętrznej, mocą światłości, która ma władzę nad wewnętrzną naturą, ponieważ sam Bóg w nas to czyni, ponieważ dusza nie ma nic z siebie, wszystko z Boga i Chrystusa, a nasza świadomość jest w pełni w udziale zwycięstwa Chrystusowego, i przez ten udział mamy Pełnię Obecności Jego mocy, i jesteśmy Synami Bożymi, którzy w Bogu Ojcu są Pełnią. 2 Kor 4:6-7: „Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa. Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas.”

Pwt 9:3: „Niech ci więc dzisiaj będzie wiadomo, że Pan, Bóg twój, kroczy przed tobą jak ogień pożerający. On ich zniszczy, On ich poniży przed tobą, prędko ich wypędzisz, wytępisz, jak ci to przyrzekł Pan.”

Dusza doświadcza tego w czym jest, dusza nic innego nie doświadcza, tylko doświadcza miłości Chrystusa, światłości Chrystusa, Jego natury, Jego Boskości, Jego wielkości, doświadcza Ojca, i wszelkiej najwyższej czystości i doskonałości. Ona tego doświadcza, ponieważ ona w tym jest, ona doświadcza Pełni Chrystusa, Pełni Miłości, Pełni Życia, Pełnej Radości. I my mamy świadomość wolności, bo jesteśmy tą duszą. A kościół utrzymuje to, co zostało przez Chrystusa uśmiercone, i wmawia ludziom, że tamto zostanie ocalone jeśli będą szukali grzechu. Ale żaden szatan dobrze postępując nie będzie istotą Bogu się podobającą, ponieważ są to tylko kłamstwa umysłu, ale szatan niema takiej możliwości, i nie jest zdolny do takiej postawy, ponieważ szatan nie ma duszy, została ona w nich spalona, czyli został szatan pozbawiony wzrostu duchowego, jest duchem, ale bez możliwości wzrostu, ponieważ porzucił tą możliwość, i dlatego Bóg trzyma ich do sądu ostatecznego. (Jud 1:6) To co zrobili jest faktem na to, że są wrogami Boga, i są zamknięci w więzieniu. I działają w dalszym ciągu źle, wpływając na ludzi. I ludzie nie powinni w ogóle w żaden sposób wchodzić w tą relację. Czyli musimy pamiętać o tym, że jesteśmy czystymi duszami, a gdy następuje pewnego rodzaju mataczenie, to znaczy że gdzieś wasz umysł i wasza świadomość, wasz rozum, gdzieś buszuje jeszcze w jakiś sprawach niepotrzebnych. Musicie się całkowicie umocnić w Chrystusie Panu. System 418 powstał po to, aby zniszczyć chrześcijaństwo Chrystusowe i świętych, po to aby dobrać się do dusz, dobrać się do ciał, dobrać się do władzy duchowej człowieka (Ap 18:11-15) – żeby szatan się dobrał, ponieważ moc człowieka jest niebywała, świadomość człowieka jest potęgą wielką, ogromie wielką, świadomość człowieka jest unikalna na skalę wszechświata. Dlaczego? – bo we wszechświecie głównie funkcjonuje świadomość zbiorowa, a człowieka świadomość jest świadomością Boską, jest całkowicie inną naturą, naturą wynikającą z tego, że Ziemia jest w superpozycji,  podnóżkiem Boga. Tutaj rodzą się prawdziwi zwycięzcy, prawdziwi rycerze na ostatnią bitwę zrodzeni,  i tu się rodzą oni z potężnej siły i mocy, z potężnej Boskiej siły. I dlatego, gdy Chrystus odkupił człowieka, człowiek wzrastał ku doskonałości Bożej, z powodu mocy Bożej, która panowała nad wszystkim, i to było bardzo wyraźnie widziane w enklawach, że enklawy wzrastały Bogiem, nie miały żadnego kościoła budowanego fizycznie, ale byli oni kościołem świętym, ponieważ Bóg tak zdziałał, byli świątyniami i  żywymi kamieniami świętego kościoła. (1 P 2:4-5) I w tej chwili Bóg przywraca tą tajemnicę, że On jest Bogiem człowieka żywego, i tylko serce jest w stanie Go przywrócić. I dlatego w 418 powstał kościół grzeszników, który nie mógł w żaden sposób poradzić sobie z mocą Chrystusową, ponieważ Chrystus Pan panował nad sercami ludzi, i ludzie wzrastali pomimo to, ponieważ Chrystus nad nimi panował. Więc kościół wszystko zrobił, aby człowiek przyjął Adama, wmawiając jemu o zyskach i dobru, które z tego powodu wynikają, wmawiając jemu, że on ma w dalszym ciągu grzech pierworodny, czyli okłamując ludzi, że w dalszym ciągu mają grzech, nie uznając Chrztu Chrystusa, którym jest Chrzest ludzi dokonany na Krzyżu. Chrztem moim będziecie chrzczeni, czyli będziecie uwolnieni chrztem Moim, ponieważ Ja uwolnię was od grzechów, ponieważ ze śmiercią Mojego ciała, ze śmiercią tego ciała w którym jestem, zostanie uśmiercona też wasza natura grzeszna, czyli adamowa, i ten chrzest będziecie mieli, będziecie chrzczeni Moim chrztem. Dlatego jesteście wolni od grzechów, a chrzest prawdziwy jest to przyoblekanie się w Chrystusa, czyli uznanie chrztu Chrystusowego za faktyczny. J 17:20-26: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś. Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! Świat Ciebie nie poznał, lecz Ja Ciebie poznałem i oni poznali, żeś Ty Mnie posłał. Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich».”

Link do nagrania wykładu – 26.11.2024
Link do wideo na YouTube – 26.11.2024
Link do nagrania w Spotify – 26.11.2024

Poznaj kim jesteś, abyś mógł zacząć żyć na nowo! My właśnie poznajemy – jesteśmy nowym stworzeniem i żyjemy na nowo, dla nowego świata. Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery (Rz.7.6). Chrystus przyszedł, aby odrzucić to, co grzeszne, i oczyścić, objawić, zanurzyć w Bogu to, co święte. I jest dusza – czysta i doskonała, nie przez naszą wiarę, ale przez wiarę Chrystusa Jezusa, przez Jego dzieło, przez Jego moc, przez to że wypełnił wolę Ojca, dusza nasza jest czysta, i przebywa w Chrystusie Jezusie. Chrystus umiłował nasze dusze. A my możemy to świadectwo w pełni objawić – kiedy nasza świadomość przez wiarę jednoczy się z Chrystusem, przyobleka się w Nim w dzieło Boże, i Chrystus Pan zstępuje w nas do głębin, z całą naturą prawdy duchowej. Wtedy dusza nasza, która przyodziana jest w dary Męża, miłuje w głębinach tą, która czeka na umiłowanie, która czeka na to, że przyjdą Synowie Boży, i umiłują ją tak, jak Chrystus Pan miłością otoczył duszę, którą zwiódł Adam, i w taki sposób zabrał ją do udziału w świętości. Jej zasługa jest żadna, a mimo to jej miłość jest wielka, bo to jest miłość Chrystusa i Boga, którą przejawia w sobie, bo to On ją wydobył. Dusza nie ma świadomości tego, co straciła i dokąd ma zmierzać, ona doświadcza teraźniejszego stanu istnienia, i w tym momencie, kiedy jest w Chrystusie Panu, doświadcza świętości, doskonałości, miłości i życia. W Nim jest czysta i doskonała, jest w Jego Boskiej tożsamości, w tożsamości Ducha Świętego, i ona nie ma innego stanu, jak tylko Chrystus, w którym przebywa, i który uczynił ją ściśle związaną z Sobą, jest Jego częścią. Dlatego my świadomością swoją, musimy szukać Tego, który naszym życiem pokieruje w sposób doskonały, a jest to Chrystus, który już to uczynił, a my musimy tylko uwierzyć. Staliśmy się nowymi stworzeniami, nie z ginącego nasienia, ale z nasienia nieśmiertelnego, po to aby umiłować dusze nasze, które są w głębinach, i mogą być umiłowane tylko mocą powstałego Syna Bożego, te które czekają na umiłowanie, na wydobycie z grzechu, aby poznały nieobłudną miłość doskonałą, ponieważ są z niej stworzone, i chcą doświadczyć tej miłości nieskalanej, czystej, doskonałej, z której są, a nie mogły poznać, bo zostało im to odebrane. A teraz staje się jawne, gdyż my to uczyniliśmy – dusze swoje w głębinach umiłowaliśmy. Natomiast w tym świecie nadal utrzymywany jest duch grzechu, aby świadomość człowieka nie zjednoczyła się z Bogiem, Chrystusem Panem i Duchem Świętym, i nie dokonała tego dzieła ostatecznego – dzieła wolności duszy, która jest w głębinach, a także jest przeznaczona do tego, aby mieć udział w Synostwie Bożym – ponieważ kiedy ona opuszcza tamten świat, to on ginie, z braku światłości, którą ona jest. Dusza ma tylko jeden stan, ten w którym się w tym momencie jednoczy. Dusza doświadcza stanu teraźniejszego, nie ma w niej przeszłości, i nie ma w niej przyszłości, w niej jest teraz. I gdy jej teraz jest w Bogu, to nie ma ona myśli o tym, kim była wcześniej, gdzie była wcześniej, ale całkowicie doświadcza tego stanu jedynego, który nigdy nie istniał inny, tylko ten. I musi za tym pójść świadomość. Nasza świadomość musi zjednoczyć się z duszą czystą – i to jest wiara! Powiedział święty Piotr: wam zatem, którzy wierzycie, cześć! (1P.2.7) Święty Piotr wie co mówi, ponieważ wie co to znaczy, zna moc tych słów, zna głębię tych słów, zna potęgę tych słów, więc jeśli mówi: wam zatem, którzy wierzycie, cześć!  – to wie, jakie to jest życie, i że to jest najdoskonalszy wybór człowieka, który jest wyborem jedynym i prawdziwym. Jesteśmy w tej przestrzeni, gdzie w tej chwili ludzie mogą dokonać wyboru – czy nadal chcą utrzymywać to, co umarło, to co zostało przez Chrystusa uśmiercone? Jezus Chrystus wznosi się do Ojca, i to co jest od Ojca wznosi Życiem swoim. W ten sposób uśmierca ciało – ponieważ wzniósł się wiarą, nie rozumieniem czy pojmowaniem – zostawił to ciało i wzniósł się Życiem. I otrzymał od Ojca ciało chwalebne, które jest ciałem także dla nas przeznaczonym, jeśli tak samo będziemy żyć, taką samą będziemy mieli wiarę, jak to powiedział święty Piotr: wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Kol 1:12-14: „Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.”

1 Kor 5:7: „Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha.”

Chrystus oddaje swoje życie, ale go nie traci, traci je natomiast grzech, czyli ten czterowymiarowy człowiek duchowy, który był człowiekiem złym, którego Chrystus uśmiercił przez odebranie mu życia – dla zniszczenia grzesznego ciała, dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. W jaki sposób Jezus Chrystus umarł? – Ducha Swojego oddał Ojcu, i w taki sposób uśmiercił właśnie naturę grzechu, która nie mogła żyć bez uwięzionej duszy. Ojcze, oddaję Mojego Ducha w Twoje ręce. (Łk 23:46) Wznosi się, a ciało umiera dlatego, że nie może żyć bez Jego Życia, nie jest to Jego śmierć, ale śmierć tylko ciała. Wzniósł się do Ojca z radością i prawdą Życia swojego, w pełnej świadomości, w pełnej wierze, że w Ojcu jest Życie, w pełnej mocy opuścił to ciało, a to ciało wyzionęło ducha, ponieważ opuścił je Ten, który jest Życiem. I dlatego to ciało umarło, nie dlatego że zostało zabite, ale dlatego że opuściła to ciało moc Życia, nie umierając, ale zmierzając ku prawdziwemu Życiu, o którym Chrystus powiedział: nikt mi życia nie odbiera, mam moc życie wziąć i dać. I dlatego wyjął to życie z ciała, czyli wzniósł się świadomością pełną wiary ku Ojcu, zostawiając to ciało. Dlatego święta Teresa z Kalkuty doświadczyła wewnętrznego poznania, mówiąc, że to grzech wołał: dlaczego mnie opuściłeś życie, umieram bez życia. Gdy życie opuszcza grzech, grzech nie ma już nic do powiedzenia, grzech jest grzechem tylko wtedy, kiedy jest życie, kiedy życia nie ma, grzech przestaje istnieć. Ale nas Chrystus zabiera do Siebie, do Swojego wnętrza. I jeśliście razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego co w górze, gdzie przebywa Chrystus, zasiadając po prawicy Boga – chodzi tu o naszą świadomość, ponieważ dusza nasza już tam jest. Świadomość jest inną częścią. Dusza jest w Chrystusie, a świadomość podlega jeszcze manipulacji tego świata. Dusza już jest wolna od grzechów, ona już jest zbawiona, to dzieło już jest zakończone – dusza już jest w doskonałości. Ona wyjęta z Adama i włożona do Chrystusa, już nie pamięta starego stanu, bo nie zachowuje pamięci w sobie, więc ona już nie ma pamięci grzechu. I kościół grzeszników nie może liczyć na duszę, która nie będzie chciała powrócić do grzeszności, dlatego liczy na świadomość człowieka. I wszystko robi, aby świadomość nie poszła za wolną duszą, i aby nie pojawiła się wiara – ponieważ jest to zagrożenie dla gniazda grzechu, dla piekła, które sobie istnieje jak chce, ale Człowiek jest zagrożeniem dla tego piekła, ponieważ to on właśnie dokona tego dzieła. I gdy przyjrzymy się działaniu kościoła grzeszników, że nakazuje utrzymywać to, co dla niego jest dobre, a nie dla Boga, to w tej chwili widać bardzo wyraźnie, że całe jego postępowanie jest tylko po to, aby nie dopuścić do dzieła w głębinach – czyli nie dopuścić do powstania Synów Bożych, którzy zstępują do głębin i wykonują dzieło, które zostało zadane Człowiekowi. Ale kiedy my ludzie świadomi, wierzymy Chrystusowi – bez rozumu, bez logiki – i zdążamy za tajemnicą, którą nam obiecał czyli Dobrą Nowiną, to wierzymy, że nasza dusza jest doskonała i czysta, i za duszą zmierza nasza świadomość. Dlatego mówi święty Jan: Umiłowany, życzę ci wszelkiej pomyślności i zdrowia, podobnie jak doznaje powodzenia twoja dusza(3J 1:2) Czyli mówi – twoja dusza jest doskonała, ponieważ Pan nasz ją uczynił doskonałą, ona doświadcza doskonałości, ona doświadcza prawdy, ona doświadcza miłości; życzę ci, abyś uwierzył w pełni, że tak właśnie jest, i żebyś miał udział w tej radości i pełni, w tej czystości, i świadomość uczestniczenia w tej doskonałości – abyś w tym miał udział. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego co na Ziemi, umarliście bowiem, i wasze życie jest ukryte w Chrystusie w Bogu. Umarliście, bez względu na to czy wiecie czy nie wiecie, czy rozumiecie czy nie rozumiecie, czy byliście przy tym czy nie – umarliście, i wasze życie jest ukryte w Chrystusie w Bogu. On jest naszym Życiem, czyli duszy życiem i naszym życiem, bo duszy życiem jest, a naszym życiem także jest, kiedy uwierzymy. I kiedy wiara nasza doświadczy tego dotknięcia – wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. Nasza dusza już doświadcza tej doskonałości, ponieważ ta doskonałość jest bezwzględnym stanem obligatoryjnym dla duszy. Chrystus złożył ofiarę ze swojego Życia, umarł i wydobył dusze, i to jest obligatoryjne, i dusza doświadcza doskonałości, z powodu tego że Chrystus dokonał tego dzieła, a nie dlatego że chce czy nie chce, rozumie czy nie rozumie. Chrystus jest jej pełnym pojmowaniem, rozumieniem i Władcą, i dokonuje tego, co ona doświadcza, i nie pyta się jej, bo jej wola jest w Nim, bo dusza pochodzi od Niego, a On istniał zanim powstał. Flp 2:9-11: „Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM – ku chwale Boga Ojca.”

1 Kor 5:8: „Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz – przaśnego chleba czystości i prawdy.”

Natura Adamowa była przyczyną upadku całej ludzkości. Dusza nie mając swojej tożsamości, odczuwa to w czym jest, i będąc w Adamie odczuwała grzech Adama, i przez to była grzeszna; nie z powodu własnego postępowania, tylko dlatego że Adam był grzesznikiem, a ona nosiła jego grzechy, dlatego że była z nim połączona, ponieważ była w nim, a on miał nad nią władzę – Bóg tak ustanowił. I dlatego ona nie mogła czego innego odczuwać, jak tylko grzeszność jego, nie swoją. Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi (Rz.5.12) – ale oni nie zgrzeszyli postępowaniem osobistym i świadomym. A dalej jest napisane: ponieważ wszyscy zgrzeszyli – w jaki sposób zgrzeszyli? – dlatego że byli podwładni Adamowi, to był ich grzech? Nie mogli nie być podwładni, nie mogli wyjść spod grzechu. Jezus Chrystus mówi w Ewangelii Pawła: nawet ci, którzy nie zgrzeszyli, byli pod władzą Adama i grzeszyli przeciwko Bogu, bo Adam był władzą nad nimi, i bluźnili ponieważ grzech Adama był nadrzędną mocą nad duszą, ona nie mogła w inny sposób funkcjonować, bo ona nie ma swojej tożsamości, ona odczuwa i zna tylko ten stan, w którym jest. (Rz 5:14) Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze (1Tm.1.13). To była nieświadomość  dziedzictwa Adama, czyli nieświadomość, którą Adam przekazuje, i dusza nie mogła dostąpić chwały Bożej, ponieważ Adam był jej naturą zła i ona nie mogła samodzielnie niczego poznawać. Kiedy dusza była pod władzą Adama, miała stan grzeszności i nie mogła się z tego wydobyć, bo dla niej to było niemożliwe. A kiedy Chrystus ją wydobył, to teraz jest w stanie światłości Chrystusowej i jest święta, ponieważ On jest Święty. Ona przejmuje świętość Jego, bo nie ma swojej tożsamości – to On daje jej tożsamość, i ona ma tożsamość Jego natury. Dusza która jest w Chrystusie, nie może być grzeszna, ponieważ objawia stan Chrystusa, nie swój, ona nie ma stanu własnego, ona przyjmuje stan Tego, pod którego władzą jest. Dlatego święty Paweł przedstawia – Ga 2:17: „A jeżeli to, że szukamy usprawiedliwienia w Chrystusie, poczytuje się nam za grzech, to i Chrystusa należałoby uznać za sprawcę grzechu. A to jest niemożliwe.”. On daje jej tożsamość świętości, dlatego jest święta, i tego zmienić nie może. Zmieniła się całkowicie optyka, przestrzeń w której jesteśmy, bo jesteśmy teraz świadomymi duszami, które są w Chrystusie Jezusie, które mają świętość, dlatego że On jest święty. Jesteśmy tymi duszami, nie jesteśmy tamtym złym, drapieżnym, ciemnym stworem demonicznym, który dawał tożsamość duszy, pochodzącym od Adama i od szatana. Jesteśmy duszą, i Chrystus Pan nas ukrył w Sobie. Dusza ukryta z Chrystusem w Bogu, jest święta, czysta i doskonała z powodu świętości Jezusa Chrystusa. Nie mogła nie być grzeszna, gdy była w Adamie, bo miała jego tożsamość, i nie może być grzeszna w Chrystusie, bo ma tożsamość Chrystusa, przyjmuje tożsamość Chrystusa, o czym mówi Modlitwa Pańska w wersecie: odpuściłeś nam nasze winy jako my odpuściliśmy naszym winowajcom. Kościół dodaje ‚i’ aby było zgodne z mataczeniem, i  że uczynki są potrzebne po to, aby niedowiarstwo było ugruntowane, i że Jezus Chrystus nic za darmo nie zrobi, bo któż za darmo cokolwiek robi, mówiąc w myśl tego postępowania. Wiemy, że szatan niczego nie zrobi za darmo, i ludzie którzy są podszyci szatanem niczego za darmo nie zrobią. Ale Chrystus nie jest szatanem, jest światłością, jest prawdą, jest miłością, i Jego wyzwolenie jest darmowe. Dlatego ta literka ‚i’ mówi: darmowe nie jest, jak zasłużycie, tak wam odpuści. Ale tak nie jest! Odpuścił wam wszystkie winy, jeszcze gdy byliście grzesznikami, kiedy nie rozumieliście zasług, nie rozumieliście niczego. (Rz 5:6,8) Nie ma innej siły, która wyzwala nas z grzechów, tylko sam Jezus Chrystus! 1 J 4:8-10: „Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.”

Hbr 13:9: „Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom, dobrze bowiem jest wzmacniać serce łaską, a nie pokarmami, które nie przynoszą korzyści tym, co się o nie ubiegają.”

Kościół grzeszników ukazuje to, że w ogóle nie zajmuje się duszą, w ogóle nie zajmuje się Chrystusem, nie zajmuje się w ogóle żadną sprawą związaną z Odkupieniem ani z Obietnicą. Zajmuje się natomiast utrzymywaniem tożsamości tego, co zostało przez Boga odrzucone, zajmuje się duchem złym, demonicznym, tym który czerpał całą siłę z mocy duchowej; czerpał tą siłę z duszy. Dzisiejszy kościół grzeszników wszystko robi, aby człowiek utrzymywał przy życiu tą demoniczną naturę, którą Adam w człowieku spreparował, tego złego ducha, który powoduje że człowiek ma zmąconą świadomość, podlega pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego życia, które to żywią się poszukiwaniem grzechu, odprawianiem pokut i wykonywaniu uczynków niedowiarstwa. Ponieważ te uczynki mają zaświadczać o tym, że poszukiwanie grzechu jest dobre i pokuty są dobre, że poszukiwanie grzechu sprzyja wolności i pokuty także, a nie żaden Chrystus – to są uczynki niedowiarstwa. To są trzy możne olbrzymy – niewiedza, niepamięć i niedbałość. A Jezus Chrystus daje Ducha Świętego, który przypomina, uczy i dba. Święty Jakub mówi o uczynkach wiary: Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków (Jk.2.25) – czyli bez uczynków wiary. Przez wiarę doświadczamy miłości Jego, przez wiarę doświadczamy Jego świętości. Dusza nie może nie doświadczać świętości Chrystusa, dusza nie może nie doświadczać Jego potęgi, Jego mocy, Jego jedności z Ojcem, ponieważ dusza stała się tak silnie zjednoczona z Chrystusem Panem, jak dusza zjednoczona była, przez ten sam stan z Adamem, nie mogąc nie być grzeszną. (Rz 8:3-4) Teraz zaś nie może nie być świętą, ponieważ Chrystus Pan wydobył duszę. Ale dzisiaj kościół nadal zajmuje się samą demoniczną naturą, dlatego potrzebne są uczynki niedowiarstwa, aby utrzymywać tą część, która przez Odkupienie Chrystusa Pana została odrzucona, pozbawiona istnienia, sensu, prawa. I kościół okłamał człowieka, i chce aby w dalszym ciągu człowiek wierzył kościołowi, że go dobrze prowadzi, i w ten sposób utrzymywał zaniechanie wiary, i porzucał łaskę Bożą względem siebie, jak to Jezus Chrystus powiedział o faryzeuszach, że nie wierząc, udaremnili łaskę Bożą względem siebie. Skąd się ta demoniczna natura bierze, którą się dzisiaj zajmuje kościół grzeszników, a która została odrzucona przez Chrystusa? Pochodzi ona z natury ciemności, z natury głębin, gdzie upadli aniołowie objęli się klątwą, przyjęli pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia od ducha mocarstwa powietrza, stali się potworami, stali się strasznymi kreaturami, które chodziły po tym świecie, aby tylko paść swoją pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia. Dzisiaj, ta pycha tego życia, przejawiła się w ósmego króla – w zawiść. Kościół grzeszników utrzymuje demoniczną naturę podziemia, i zatrzymuje człowieka w dziele ukrzyżowania Chrystusa i nic więcej, i nakazuje się wpatrywać w Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego, a nie Zmartwychwstałego. Rz 7:4: „Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.” My musimy połączyć się ze Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem, a nie wpatrywać się w Jezusa Chrystusa umarłego i na swoją naturę umarłą, której żałujemy bardzo, że Chrystus Pan ją uśmiercił, i płakać za tą naturą swoją, i w różny sposób lamentować nad śmiercią natury tejże, która teraz musi umierać z braku duszy. Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Wiara jest to znalezienie Ojca i Syna przez wspólnego Ducha – Ducha Świętego. My odnajdujemy w tej chwili tą prostotę, i jasność tego w czym jesteśmy, i ten świat nie może nas zatrzymać, bo jest to niemożliwe, bo sam Bóg o to dba. 2 Kor 5:17-19: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania.”

1 Kor 5:10: „Nie chodzi o rozpustników tego świata w ogóle ani o chciwców i zdzierców lub bałwochwalców; musielibyście bowiem całkowicie opuścić ten świat.”

Dusza została wydobyta spod wpływu ducha ciała, czyli podziemnych wpływów demonicznych, które chciały władać duszą przez upadek Adama. Ale dzisiejszy kościół wszystko robi, aby tą naturę, która przez Boga, Chrystusa i Ducha Świętego została odrzucona, żeby utrzymywać ją w mocy. Ponieważ Synowie Boży, którzy uwierzyli przez świadomość  wiary, i świadomość ich zjednoczyła się z nieśmiertelnym Chrystusem, Bogiem nieśmiertelnym, i jednocześnie duszą, która jest doskonała i nieśmiertelna w Chrystusie Jezusie – oni w pełni jednoczą się z naturą Syna Bożego,  Ducha Jego, bo świadomość ich jest wolna od siły ciemności kościoła grzeszników, który cały czas chciał mieć władzę nad świadomością, przez pokuty, przez grzeszność i uczynki tego kościoła – uczynki niedowiarstwa. To są uczynki niedowiarstwa, ponieważ mają być to uczynki utrzymujące świadomość grzeszności człowieka. Dlatego, że w głębinach istnieje gniazdo grzechu, i to gniazdo grzechu jest główną przyczyną utrzymywania buntu przeciwko Bogu, buntowania wszystkich chrześcijan i wszystkich ludzi na Ziemi – jedni są świadomi buntowania sie i w ten bunt wchodzą, będąc świadomymi co Chrystus im uczynił, ale inni są nieświadomi, i wchodzą w ten bunt nie wiedząc w czym są, buntują się ponieważ podoba im się to, a jeszcze inni się buntują dlatego, że chcą przynależeć do tych którzy mają władzę, mimo że są wrogami Chrystusa. Ale oni tej władzy nie mają! Ta władza jest tylko i wyłącznie władzą pozorną ludzi, którzy są ludźmi zbuntowanymi przeciwko Bogu. Czyli kościół grzeszników ma władzę, tylko z powodu wyznawców, którzy podobnie myślą jak oni. Skupia ich uwagę na spowiedziach, pokutach i uczynkach wcale nie wynikających z wiary; muszą to być uczynki przynależności do kościoła grzeszników. To muszą być te właśnie uczynki – nie uczynki wiary, ale uczynki niedowiarstwa. Każdy kto jest w kościele grzeszników musi spełniać uczynki niedowiarstwa, aby niedowiarstwo mogło być fundamentem kościoła grzeszników. Dlatego o tym mówię, ponieważ nastąpiło rozdzielenie, dzisiaj jest ukazane to oddzielenie bardzo mocno. Czyli dusza całkowicie jest w Chrystusie Jezusie, i przenika ją światłość Boża, przenika ją doskonałość, i nie może jej nie przenikać, ponieważ jest to naturalnym stanem, ona po prostu nie może mieć innego stanu. A dzisiejszy kościół grzeszników, on trzyma się cały czas bardzo mocno tej natury, która została przez Chrystusa odrzucona; odrzucony został demoniczny adamowy stan osobowości. Kol 3:9: „Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami.” Moc Chrystusa wznosi duszę ku doskonałości, i nikt i nic na to poradzić nie może. Chrystus Pan świadomość człowieka kieruje ku światłości i prawdzie – to jest dla kościoła proceder niedopuszczalny, i chce go usunąć tylko przez przebiegłość i chytrość, tak jak zrobił to Lucyfer z Ewą, przez chytrość i przebiegłość zwiódł ją, aby mogła sama sobie pomóc, a nie miała w czym sobie pomagać, bo nie była w kłopocie; nie miała kłopotu. Ona miała tylko wypełniać wolę Bożą. Kłopot dopiero się pojawił, kiedy zaczęła sama cokolwiek robić, wcześniej go nie miała. Diabeł wmówił jej że ma problem, mimo że go nie było. To jest ta chytrość i przebiegłość. Dzisiejszy kościół grzeszników, mówiąc człowiekowi, że ma grzech, sprowadza na człowieka kłopot, mimo że go nie ma. Czyli jedynym wrogiem Boga jest kościół, który sprzedał człowieka diabłu, przez nakaz przyjęcia Adama, sprawcę grzechu pierworodnego które to przestępstwo musi ponownie przyjąć człowiek żyjący na Ziemi odkupiony, jako jedyną pomoc i przewodnika, aby mógł w Adamie stawiać opór Bogu. Człowiek nie jest tak przebiegły jak Adam, nie jest tak przebiegły jak szatan, nie jest tak chytry, i dlatego kościół korzysta z chytrości i przebiegłości Adama i Lucyfera, bo to jest jego zarządca. Człowiek został wmanipulowany w siłę, którą sam wybiera przez swoją świadomość, aby usidlić i uwikłać świadomość przez przebiegłość i chytrość serca pod władzą Adama, w którą się uwikłali Adam i Ewa przez mataczenie Lucyfera, jego oszustwa, kłamstwa i obietnice. J 8:42-44: „Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.”

1 Kor 5:12-13: „Jakże bowiem mogę sądzić tych, którzy są na zewnątrz? Czyż i wy nie sądzicie tych, którzy są wewnątrz? Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi Bóg. Usuńcie złego spośród was samych.”

Dzisiejszy kościół grzeszników, mówi w taki sposób: niech Bóg tam na Niebiosach będzie, byle nie sięgał do gniazda grzechu, byle tam nie zszedł do głębin, i nie naprawił tych głębin, i nie zabrał nam władzy, i nie zniszczył piekła. A Jezus Chrystus odkupił człowieka, i człowiek stał się właśnie stworzony po to, aby zniszczyć gniazdo grzechu, i całkowicie odnowić to miejsce, usunąć ciernie i głogi, stworzyć doskonałą winnicę, aby natura nasza wewnętrzna, po którą Bóg posłał Synów Bożych, aby natura wewnętrzna stała się jaśniejącą blaskiem, ponieważ piękna córka ziemska jest także czystą stworzoną naturą pochodzącą od Boga. Nie ma ona własnej tożsamości, teraz tożsamość bierze od upadłych. Dlatego, bo służy zwycięzcy. Kiedy Chrystus w Synach Bożych ją przyjmuje i wydobywa, to ona nie ma już tamtej tożsamości, ma tożsamość Synów Bożych. Ta natura wewnętrzna, ona też została stworzona przez Boga w mocy Ducha Świętego, i jest tą naturą początku, czystą doskonałą i prawdziwą. Kiedy upadły Adam panował nad duszą, cieszyło się piekło. Kiedy Chrystus Pan wyrwał duszę spod wpływu tamtej natury, to dzisiejszy kościół grzeszników zaczął przeprowadzać reanimację ducha złego, przez wyrywanie ludziom siły Życiowej i kazał wielbić tą naturę przez to, że tam są ich grzechy, i tam muszą ich szukać, i tam je pokonywać, tam siłę swoją ma niedowiarstwo, i tam muszą szukać uczynków swojego wyzwolenia. W taki sposób kazał reanimować tamtą część. A jest to w Apokalipsie napisane – bestia została zraniona śmiertelnie mocą Chrystusa, była bliska śmierci, i ludzie zaczęli zawodzić i płakać z powodu rannej bestii śmiertelnie, i przyszli jej z pomocą, ich płacz i ich zawodzenia ponownie przywróciły bestię do istnienia, i ją uratowali i bestia ponownie ożyła i ma się dobrze – Ap 13:3: „I ujrzałem jedną z jej głów jakby śmiertelnie zranioną, a rana jej śmiertelna została uleczona. A cała ziemia w podziwie powiodła wzrokiem za Bestią,”– swoimi pragnieniami ożywiali tamtą bestię, i bestia powróciła do władzy i chwały, i dzisiaj w dalszym ciągu ludzie cieszą się, że ona panuje. Ap 13:4: „i pokłon oddali Smokowi, bo władzę dał Bestii. I Bestii pokłon oddali, mówiąc: «Któż jest podobny do Bestii i któż potrafi rozpocząć z nią walkę?»” A to wszystko zrobił fałszywy prorok, który ma rogi Baranka i mówi jak smok. Wszystko się objawiło, jest wszystko jawne. I co może dzisiaj powiedzieć kościół grzeszników? –  że lepsza jest sytuacja Chrystusa na Krzyżu, żeby On tam wisiał, żeby On tam był i tam pozostał, bo będziecie mieli dobre wyniki? Jak może on teraz wyjść z tej sytuacji? – zbudować następne kłamstwo? Dzisiejszy kościół doprowadził do sytuacji tej, że Synodalia są pełne dowodów matactwa, czyli pełne są dowodów przestępstwa, parafowanych na różnych synodach, i dzisiaj się nie mogą wymówić od winy, bo wszędzie one są, zapisy źródłowe, parafowane i historycznie ukazane, i nie można przed tym uciec, one ścigają ich jak list gończy, wszędzie. I nie ma możliwości tego powstrzymania – ich upadku zatrzymania Dn 7:12: „Także innym bestiom odebrano władzę, ale ustalono okres trwania ich życia co do czasu i godziny.” – bo to wcześniej czy później i tak się stanie. Bo któż może zatrzymać prawa wszechświata, którymi rządzi Bóg? Teraz siłą działającą w świecie, nie są maszyny, karabiny, bomby atomowe i armaty. Teraz są prawa, które zmieniają ten wszechświat, bo przechodzimy do nowego świata, i są tam prawa inne, i prawa te, one same są w sobie bronią – bronią Bożą. Bóg zmienia świat, one są Jego mocą. I któż się przeciwstawi tym prawom? Prawa owe go wszędzie dosięgną. Iz 26:4-7: „Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą! Bo On poniżył przebywających na szczytach, upokorzył miasto niedostępne, upokorzył je aż do ziemi, sprawił, że w proch runęło: podepcą je nogi, nogi biednych i stopy ubogich». Ścieżka sprawiedliwego jest prosta, Ty równasz prawą drogę sprawiedliwego.”

1 Kor 6:2: „Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach?”

Bóg posyła Syna swojego, który idzie wydobyć duszę bezsilną, która jest w bezsilności i władzy adamowej, jest tam nieświadoma tej sytuacji, idzie wydobyć ją z udręczenia, wyrywa ją z Adama, i z ducha ludzkiego wyrywa ją, wydobywa Swoją mocą. I w momencie wydobycia z Adama przez Jezusa Chrystusa, zrywa wszelką łączność z nim i z grzechem, bo została nabyta i ma stan Chrystusowy – jest to jej stan teraźniejszy, i ona innego mieć nie może, została w ten stan włożona, i tym stanem jest. Kiedy wydobył Jezus Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty duszę spod wpływu Adama, ona momentalnie straciła tożsamość i odczuwanie grzechu, i w jednej chwili zaczęła odczuwać stan Boski, i w jednej chwili zachwyciła się doskonałością, która w niej zaistniała. Nie były to lata, była to jedna chwila, ponieważ doświadczyła potęgi miłości, którą się stała bezgranicznie i bezbrzeżnie. Doświadczyła Pełną Miłość Boga, ponieważ Chrystus jest pełen Miłości Ojca, więc ona także doświadczyła Pełnej Miłości Ojca. W niej jest tożsamość świętości, nie dlatego że ona to rozumie, tylko dlatego że tym jest, nie może tym nie być. A ludzie na Ziemi dla tego ciała „powabnego”, w którym przebywają, porzucają duchową tożsamość, i będąc tylko tym ciałem, nie zdają sobie sprawy jak bardzo niszczą swoją duchową naturę, jak bardzo upadają, nie widząc swojego upadku. Każde bowiem ciało jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy: trawa uschła, a kwiat jej opadł, słowo zaś Pana trwa na wieki. To jest ta sytuacja. Jakżeż ludzie mogli poddać się temu ciału i tej pożądliwości? Jakzeż mogą widzieć w tym sens swojego istnienia, który niedługo całkowicie wyschnie jak trawa, i opadnie jak kwiat tej trawy? Będą wtedy wołali, że Bóg jest niesprawiedliwy, że dał im za krótkie życie, ale sami wybrali taką drogę. Mogą pozostać w światłości Bożej, a Bóg nie uczyni ich szkaradą, i zachowa ich ciało chwalebne. Jesteśmy w sytuacji tej, że dzisiejszy kościół grzeszników już ginie, a właściwie zginął, i nie może już nic więcej zrobić. Bo cóż może powiedzieć? – że lepszy jest Chrystus na Krzyżu niż Zmartwychwstały? – że lepiej jest mieć połowiczne zwycięstwo niż całe? – że lepiej siedzieć sobie i cierpieć, niż pójść na prawdziwą wojnę i zwyciężyć? – że lepiej chodzić sobie w „lekkim ubranku”, niż założyć zbroję Bożą i iść zwyciężyć mocą chwały Bożej i miecza Bożego? Kiedy byliśmy w Adamie, dusza nasza była w jednym tylko stanie – była grzeszna grzechem Adama. I dlatego nie była grzeszna, bo grzeszyła, tylko dlatego że była pod prawem grzechu, i nie znała innego życia, to był jej jedyny stan. Nie był to jej grzech, to był grzech Adama. Bo grzech jest wyborem. Ona by miała grzech – wtedy, kiedy by ten stan wybrała, i była by w tym stanie nawet gdyby ten stan mogła zmienić. Ale ona nie dokonała wyboru, bo nie mogła żadnego wyboru dokonać, ona była w tym stanie i nie mogła tego zmienić, nawet gdyby chciała, nie była świadoma. Więc jeśli nie była świadoma tego stanu, i nie mogła go zmienić, to nie była w grzechu, bo grzech jest świadomym wyborem. To tak, jak to zrobili upadli aniołowie – mogli pozostać w Bogu, ale jednak zstąpili na górę Hermon i brali sobie córki ziemskie za żony, jakie tylko sobie chcieli, co Bóg zabronił, bo Bóg kazał im inaczej żyć, być posłusznym Bogu, aż przyjdzie czas taki jak On wyznaczy, a nie oni sobie sami czas wyznaczają. Rdz 6:4: „A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach.” Więc grzech jest świadomym wyborem złej sytuacji. Więc nie możemy powiedzieć że jest prawdziwy werset – ponieważ wszyscy zgrzeszyli (Rz.5.12) – bo w jaki sposób zgrzeszyli? – w jaki sposób ta dusza zgrzeszyła, będąc pod władzą Adama, który jest nad nią władzą, i poprowadził ją ku upadkowi, a ona nie mając świadomości ani możliwości oparcia się, tylko szła tam gdzie nadrzędna siła ją prowadziła, a nie szła z powodu własnego wyboru – jaki ma grzech? To tak jakbyśmy powiedzieli, że dziecko ma grzech ponieważ urodziło się w tym świecie – przecież to nie jest jego wola. Ale dziecko rodzi się w tym świecie bez grzechu, dlatego że Chrystus Pan jest Panem tego świata. A ludzie chcą mieć innego pana, więc na tym świecie zaprowadzają wściekłość demoniczną piekła, czyli szeolu i tartaru, nie chcąc w ogóle żadnego panowania Chrystusa Pana, ponieważ dokonują takiego wyboru. Grzech pojawia się tylko wtedy, kiedy jest świadomość innego wyboru, a jednocześnie z tego wyboru się rezygnuje, i dokonuje się wyboru niewłaściwego! 1 Kor 6:18-20: „Strzeżcie się rozpusty; wszelki grzech popełniony przez człowieka jest na zewnątrz ciała; kto zaś grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy. Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za [wielką] bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele!”

1Kor 6:3:”Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne!”

Chrystus nas odkupił, i skierował naszą wiarę i nadzieję ku Bogu, czyli uczynił nas zdolnym do przeniknięcia wymiarów w Imię Boga. Przez wiarę i nadzieję dał nam swojego Ducha, który jest w stanie przekroczyć barierę trzeciowymiarową, czterowymiarową, pięciowymiarową, i wznieść się do samej doskonałości Bożej, i w mocy Chrystusa zasiąść po prawicy Boga. Bóg bardzo wyraźnie przedstawia tą sytuację, że Ziemia i Niebo są dla Niego bardzo istotne. On je spina swoją mocą, On je spina swoją Osobą – Ziemia jest Jego podnóżkiem, a Niebo jest tronem, czyli jest to całość. I dzisiaj, teraz coraz bardziej wydobywa się tajemnica prawdy, że Ziemia jest najstarszą z natur stworzonych przez Boga, że Ziemia ma potęgę, której brak jest innym stworzonym planetom, gwiazdom czy ciałom, że została stworzona jako ta moc, gdzie Bóg przemawia z Nieba do człowieka. Człowiek jest istotą tak potężną, tak wielką, ratunkiem dla wszystkiego, dla wszelkiego stworzenia, ale nie wie o tym jeszcze. Dlatego: Przebudź się śpiący! Powstań z martwych, i zbudź tych, którzy czekają na twoje przebudzenie, aby też się przebudzili, bo nie wiedzą dokąd zmierzać, wydawało im się że wiedzą, ale teraz już wiedzą, że nie wiedzą. Ziemia jest pełna ludzi, którzy jeszcze nie wiedzą, że nie wiedzą. Dlatego Ziemia jest tak bardzo nienawidzona i tak bardzo ograniczana, aby diabły, które są w świecie, nie straciły władzy, bo wiedzą że moc człowieka jest ogromnie potężna. I nie chodzi tylko o to, żebyśmy o tym wszystkim wiedzieli i pamiętali, tylko żebyśmy w tym istnieli i tym byli – w czystym dziele Bożym, przez Owoce Ducha Świętego i Dary Ducha Świętego. Iz 66:5-8: „Słuchajcie słowa Pana, którzy z drżeniem czcicie Jego słowo. Powiedzieli bracia wasi, którzy was nienawidzą, którzy was odpychają przez wzgląd na moje imię: „Niech Pan pokaże swoją chwałę, żebyśmy oglądali waszą radość”. Lecz oni okryją się wstydem. Odgłos wrzawy z miasta, głos ze świątyni – to głos Pana, który oddaje zapłatę swoim nieprzyjaciołom. Zanim odczuła skurcze porodu, powiła dziecię, zanim nadeszły jej bóle, urodziła chłopca. Kto słyszał coś podobnego? Kto widział takie jak te rzeczy? Czyż kraj się rodzi jednego dnia? Czyż naród rodzi się od razu? Bo Syjon ledwie zaczął rodzić, a już wydał na świat swe dzieci.”

Link do nagrania wykładu – 22.11.2024
Link do wideo na YouTube – 22.11.2024
Link do nagrania w Spotify – 22.11.2024