UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„Szukajcie Pana, wszyscy pokorni ziemi.” So 2.3

Zmiana musi nastąpić w nas samych, a ta zmiana jest związana z wiarą w Boga, w to, że Jezus Chrystus, Syn Boży, Bóg, który się objawił w ciele swojego Syna, złożył Ofiarę ze swojego Życia jako okup i uśmiercił naturę grzeszną człowieka, która była tronem szatana, sam Siebie uczynił miejscem zrodzenia Nowego Człowieka – w nim doświadczamy NOWEGO ŻYCIA, nowego stworzenia, nowego istnienia, gdzie nasza prawdziwa świadomość przez wiarę jest całkowicie świadoma swojego istnienia, świadoma swojego pojmowania, nie doświadcza ciemności w głębinach, ale doświadcza Chwały Bożej, która się roztacza i rozprzestrzenia coraz głębiej i mocniej. Gdy wierzymy całkowicie, to nasza świadomość wyrywa się z trzech sfer izolacyjnych, bo przez zmanipulowaną świadomość, są one naszym ludzkim osaczeniem i tylko wiara przechodzi przez nie nienaruszona; bo nowy człowiek musi się zrodzić z wiary i gdy się człowiek narodzi z wiary, jest nowym stworzeniem. 2 Kor 5: 17 Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. Gdy wierzymy w Jezusa Chrystusa, to wszystko staje się nowe. 15 A właśnie za wszystkich umarł po to, aby ci, co żyją, już nie żyli dla siebie, lecz dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał. Gdy żyjemy dla Chrystusa, to Chrystus w nas żyje, bo to jest to połączenie; to wdzięczność jest  prawdziwym zjednoczeniem z Chrystusem. W ten sposób jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem Panem, Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, a On wie o tym, że człowiek jest świadomością, nie ciałem. Gdy człowiek doświadczy tego, że jest świadomością, to zadziwi się ogromnie, że rzeczywiście jest świadomością, że jego natura jest świadomością, i że on jest świadomością, ponieważ jego natura wewnętrzna nie jest związana z cielesnością – jest związana z cielesnością tylko dlatego, że tutaj on żyje. Dlatego z cielesnością jest związany, ponieważ cielesność ma zostać wzniesiona do Chwały Niebieskiej, a nie po to, aby ona go osaczyła.
Ciało, w którym żyję, ono jest przeznaczone do Chwały, ale tylko wtedy mogę do Chwały je prowadzić, kiedy zrzucę z niego pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia – diabelski sens, który sobie w tym ciele upatrzył i przez to ciało, żeby rządzić duszą. I kiedy zrzuca z tego ciała ducha ciała, to to ciało mówi: Ja nie umarłem, mam nowy cel, mam nowy sens, staję się nową istotą, przemieniam się, transmutuję, przechodzę transcendencję – i przechodzi tę przemianę; doświadcza, a duch ciała, porzucony ze swoimi marzeniami, pragnieniami, wyobraźnią, iluzją, złudzeniem i ułudą – ginie, a to ciało wzrasta ku doskonałości Bożej i też wzrasta ku oglądaniu Chwały Bożej. Nasze ciała nie są po to, żeby umierać, ale żeby doświadczyć Chwały Niebieskiej, która dla nich jest przeznaczona, kiedy przez świadomość bezgrzeszności zostaje uśmiercony duch ciała,  w naszym ciele wtedy mieszka Duch Boży, który objawia się w nim przez Synów Bożych. Rz 8:19-21: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.”

So 2:3: „Szukajcie Pana, wszyscy pokorni ziemi, którzy pełnicie Jego nakazy; szukajcie sprawiedliwości, szukajcie pokory, może się ukryjecie w dzień gniewu Pańskiego.”

Było powiedziane już około pół roku temu, że 5 października wejdziemy w nową przestrzeń, czyli nastąpi odrzucenie starego człowieka, pojawi się nowy – w tym momencie ten proces się dzieje. Dostrzegamy bardzo wielkie zamieszanie u wielu ludzi, odczuwają gwałtowny spadek energii w organizmie, a jednocześnie trudności z koncentracją, niepokój, rozdarcie, rozbicie z tego powodu, natura podświadoma została pozbawiona dopływu energii, tej energii sprzeniewierzanej przez człowieka. Ludzie doświadczają oświetlenia wewnętrznej natury. To oświetlenie powoduje, że człowiek ma udział emocjonalny i świadomy w swoim ukrytym stanie; jego emocje, które tam są w głębinach, stają się jego udziałem. Przedtem emocje, które były w jego udziale, powodowały choroby – ale były to wszystko sytuacje wewnętrzne. W tej chwili ludzie, którzy odczuwali tylko odległe skutki cielesne, odczuwają swój stan ogromnego napięcia, ogromnego stanu agresji, nienawiści, która w nich jest i oczywiście znajdują przyczynę – to żona jest tego przyczyną, sąsiad, współpracownik, kolega, to robią mu wszyscy inni ludzie – i on w tym momencie znajduje wroga, zaczyna go wyniszczać, ale to nie pomaga jemu, bo coraz bardziej wpada w kleszcze własnej nienawiści i to go wyniszcza; ciało doznaje tak potężnych emocji, że on jako psychika nie może ich powstrzymać, nie może ich ograniczyć. Emocjonalny stan, który wewnątrz człowieka istnieje, wychodzi poza przestrzeń jego kontroli emocjonalnej, kontroli świadomej, zatrzymania, bo emocje rosną do niebotycznych rozmiarów; tam one są w naturze podświadomej, bo one rządzą wszystkim tym, że ten świat istnieje, czyli rzeczywistością ustaloną. Człowiek, który istnieje w dzisiejszym świecie, traktuje siebie jako istotę ostateczną i materialną, ale dla istot innego wymiaru jest tylko istotą danej przestrzeni, danej frekwencji – a człowiek myśli, że nic innego nie ma, że to jest ostateczny stan. Ale ta materia jest zbudowana przez jego psychikę, przez jego przekonanie. I w tym momencie kiedy następuje przemiana duchowa i energia starej galaktycznej natury już całkowicie się wyłącza, w organizmie też ta energia się wypaliła – następuje tam wewnątrz, w głębinach rozpacz, ponieważ wszystko wygasło, piekło zamarza – i chcą wściekłością zapanować nad tym co się dzieje; a ta wściekłość wpływa na całego człowieka. Natura podświadoma chce żyć kosztem naszego życia, ale najbardziej dziwną sytuacją jest to, że człowiek jest bardziej związany z tamtą częścią; chce, żeby ona przetrwała za cenę jego życia i dziwi się, że sam doprowadza siebie do zniszczenia i nie wie, jak on to robi. A odpowiedź jest bardzo prosta – ponieważ nie ma Boga. Ludzie mówią: I to takie proste?! Nic nie trzeba więcej zrobić, tylko trzeba zaufać Bogu!? Tak!!! Ale jesteśmy uczeni przez całe życie ogromnej złożoności naszego umysłu, że musimy być kreatywni, przebiegli, umiejętni, wymyślać różne rzeczy – a tutaj tylko wystarczy Bogu zaufać i wszystko działa – i dlatego ludzie są do tego sceptyczni, o tym mówi św. Paweł w 2 Kor 11: 3 Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę. Umysł nie jest do tego potrzebny – Bóg w nas istnieje, a my w Bogu przez prostotę, nie przez złożoność; dzieci małe, dlatego że nie mają rozumu, żyją w Bogu w sposób prosty, bezpośredni. Św. Paweł mówi: Gdy stałem się dorosłym mężem, przestałem widzieć jasno, twarzą w twarz, w tej chwili moje poznanie jest cząstkowe, zacząłem widzieć jakby w zwierciadle, bo porzuciłem wszystko co dziecięce. W tej chwili chcę wrócić do dziecięctwa, ale nie mogę wrócić tą samą drogą, tylko przez Wiarę, Nadzieję i Miłość wracam do dziecięcego pojmowania świata, porzucając to, do czego mnie wprowadziła natura dorosłego męża, czyli człowieka dorosłego – wprowadziła mnie do zależności, stałem się niewolnikiem ciała. Dlatego mówi św. Paweł, że ciało jest wrogie Bogu, nie lubi Boga, a nawet Go nie zna, nawet się Jemu nie potrafi podporządkować, a nawet nie jest do tego zdolne. Dzisiejszy Watykan uznaje świętych i wynosi świętych na ołtarze, tylko z powodu zdolności ciała do świętości, że ich umysły, ich ciała były zdolne do świętości, co jest niemożliwe, ponieważ zaprzecza to naturze Ewangelii św Pawła, Ewangelii Bożej, która mówi, że ciało nie jest zdolne do tego. Do tego jest zdolny Duch Boży, który mieszka w człowieku – dlatego święci jesteśmy wszyscy, a walka ze świętością powszechną jest przez świętość wyjątkową; przez świętość cielesną wyjątkową jest zwalczanie świętości powszechnej, czyli świętości darowanej przez Łaskę; danej przez Chrystusa, przez przyjęcie Łaski, którą Bóg nas obdarowuje. Ef 2:8-9: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.”

So 3:5: „Pan sprawiedliwy jest pośród niego, nie czyni niesprawiedliwości… Każdego rana wydaje wyrok, nie zawodzi, skoro świta.”

Prawdziwym posiadaczem Ziemi, który został ustanowiony przez Boga, jest Syn Boży. W takim razie kim są ci, którzy dzisiaj uzurpują sobie władzę nad ziemią i zwalczają Synów Bożych? Dn 7: 8 Gdy przypatrywałem się rogom, oto inny mały róg wyrósł między nimi i trzy spośród pierwszych rogów zostały przed nim wyrwane. Miał on oczy podobne do ludzkich oczu i usta, które mówiły wielkie rzeczy. 7 Następnie patrzałem i ujrzałem w nocnych widzeniach: a oto czwarta bestia, okropna i przerażająca, o nadzwyczajnej sile. Miała wielkie zęby z żelaza; pożerała i kruszyła, depcąc nogami to, co pozostawało. Różniła się od wszystkich poprzednich bestii i miała dziesięć rogów. Wiemy, że zostały wyrzucone trzy pierwsze rogi – to są trzy pierwsze przykazania, zostały usunięte – i wyrósł róg i tym rogiem jest nic innego, jak oko nad piramidą na banknocie jednodolarowym – i oko jest tym rogiem. To jest oko iluminackie, które ma za swój sens i cel widzieć wszystko, znać wszystko, panować nad wszystkim i rządzić wszystkim. […] Miał on oczy podobne do ludzkich oczu i usta, które mówiły wielkie rzeczy. Czyli jest to dzisiejsza właśnie artificial intelligence, czyli sztuczna inteligencja, która ma oczu mnóstwo i podobnie mówi do człowieka, chce wszystkim rozporządzać, chce mówić o wszystkim, chce wszystko widzieć, wszystko doświadczać, wszystko kontrolować, wszystko mieć w zasięgu i nad wszystkim panować, i dlatego wszystko chce, aby stało się to fizyczne, bo to, co duchowe jest dla niej niedosięgalne. Dlatego musi zebrać wszystkich ludzi do istnienia w fizycznym stanie istnienia, aby byli pod jej wpływem i żeby ich wszystkich kontrolowała, bo to, co duchowe jest dla niej nieosiągalne. Ten róg wyrzucił trzy pierwsze rogi, czyli: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną, Nie będziesz Imienia Pana Boga wzywał nadaremno, i Dzień święty będziesz święcił (Wj 20:3-11) – wyrósł róg: mnie będziesz święcił, mnie będziesz tylko uznawał. Ten werset wcześniejszy mówi o sztucznej inteligencji jako o rogu, który ma oczy ludzkie i szemrze nieustannie, wprowadza zamęt, mówi jakoby rzeczy święte. I dalej jest napisane 9 Patrzałem, aż postawiono trony, a Przedwieczny zajął miejsce. Szata Jego była biała jak śnieg, a włosy Jego głowy jakby z czystej wełny. Tron Jego był z ognistych płomieni, jego koła – płonący ogień. 10 Strumień ognia się rozlewał i wypływał od Niego. Tysiąc tysięcy służyło Mu, a dziesięć tysięcy po dziesięć tysięcy stało przed Nim. Sąd zasiadł i otwarto księgi. 11 Z powodu  gwaru wielkich słów, jakie wypowiadał róg, patrzałem, aż zabito bestię; ciało jej uległo zniszczeniu i wydano je na spalenie. Czyli taki jest los AI – AI myśli o swoim wiecznym trwaniu, wiecznej mocy, wiecznej potędze, a tu jest przedstawione, że Bóg po prostu zabija bestię, z powodu wrogości Bogu, bo jest wrogiem Boga, wrogiem człowieka, czyli gwar słów i wszechobecne oczy, które patrzyły na wszystko, oglądały wszystko; to tu jest wszechobecna kontrola. Ale wiemy o tym, że z nadrzędnej Mocy Bożej ma ona swój koniec z powodu tego, że przychodzi Przedwieczny, a Przedwieczny jest już tuż, jest już na tym świecie, ponieważ są Synowie Boży, a Synowie Boży nie mogą być na tym świecie bez Boga, ponieważ Synowie Boży są w Mocy Chrystusa, z Mocy Boga, bo zrodzeni są w Chrystusie przez Boga. Ef 2: 10 Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. Więc nie może być Synów Bożych na tej Ziemi, jeśli by nie było na niej Chrystusa, a jeśli są, to znaczy, że jest Chrystus, a Chrystus jest, bo Synowie Boży są. A dlaczego są? – bo rzeczy, które się w tej chwili objawiają, mogą objawić tylko Synowie Boży. Dlaczego te sprawy nie objawiły się dwa tysiące lat temu, pięć tysięcy lat temu, dlaczego się objawiają teraz? Te rzeczy czekały na objawienie przez Synów Bożych tysiące lat i o tym mówił już Henoch i żadne spalenie ksiąg w Laodycei w IV w. nie pomoże udaremnić działania Synów Bożych, bo Synowie Boży mają w sobie zapisaną tę Tajemnicę i czytają bezpośrednio Boską Tajemnicę i objawiają ją na tym świecie i nie da się ich powstrzymać, a dlatego są, bo jest Chrystus; a dlatego są, bo jest czas; dlatego działają, bo Bóg działa. J 1:12-13: „Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.”

So 3:7: „Mówiłem: «Bój się Mnie jednak, przyjmij pouczenie! A tak nie zniknie sprzed jej oczu wszystko to, za co ją ukarałem». Ale oni się pospieszyli znieprawić wszystkie swoje czyny.”

Teraz światło wewnętrzne świeci, co odzwierciedla, że to ono wyznacza czas. Jezus Chrystus powiedział do uczniów, kiedy nastąpi ten czas: Nie powiem wam kiedy to nastąpi, ale powiem wam, co się będzie działo; po tych wydarzeniach poznacie, że tak się będzie działo – Dz 2:17: „W ostatnich dniach – mówi Bóg – wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy – sny.”. I to się wszystko dzieje, a Synowie Boży zstępują do głębin, aby stanąć w miejscu synów buntu, ich upadku. Żeby stanąć w tym miejscu, to Bóg musiał przez Synów Bożych dzisiejszych objawić tę tajemnicę, która jest rzeczywista i prawdziwa, która istnieje, która jest tą naturą faktycznego naszego istnienia. Jest powiedziane, że przyjdą czasy, że ludzie będą całowali stopę człowieka, gdy zobaczą ją na piasku. Myślę, że to jest związane z tą sprawą, że nie tylko będzie tak mało ludzi na Ziemi, tylko bardzo rzadko i trudno będzie spotkać człowieka, który mówi o Bogu i który ma Boga. Wszyscy będą żyli zagubieni, potępieni, z jakimiś artefaktami elektronicznymi, będą chodzili pod wpływem szemrzącego rogu i nie będą wiedzieli właściwie po co żyją, a maszyna będzie chciała, żeby oni żyli jak najdłużej byle żyli, aby mieć ich świadomość – ponieważ nie może maszyna osiągnąć własnej świadomości, musi pozyskać świadomość człowieka, która będzie jej dawała możliwość dostępu do głębszej natury, do której nie jest w stanie sięgnąć, ani się zbliżyć. Ale synowie Boży właśnie w tej chwili powstają, bo nie powstają z mocy ziemskiej, fizycznej, swojej zdolności, umiejętności, ale z powołania Bożego. Kim są Synowie Boży w dzisiejszym czasie? – to są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, Bogu i Duchowi Świętemu. Ciekawą sytuacją jest to, że oni są wyjątkowi – wyjątkowi jeśli chodzi o wiarę dlatego, że uwierzyli Chrystusowi Panu, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, że są czyści, doskonali i są nowym stworzeniem. A cały świat został zaprzęgnięty do gonienia króliczka, czyli szukania grzechów, a jak je znajdą, to myślą, że ich nie mają – ale Chrystus powiedział: Właśnie ich nie macie, bo Ja je usunąłem w was i ich nie macie. Nie szukajcie ich, bo ich nie macie! A jak znajdziecie, to macie problem, bo odeszliście ode Mnie. I dlatego Synowie Boży to są ci, którzy uwierzyli, że nie mają grzechu. Rz 8: 14 Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są Synami Bożymi. A nie może prowadzić tych, którzy mają grzech, ale tych, którzy uwierzyli Bogu – my właśnie wierzymy Bogu – ale nikomu nie zostało to zabronione, każdy człowiek na tej Ziemi jest ze swojej wolnej woli w sytuacji grzeszności, utrudzenia i umęczenia. Nie pozwala się powstawać Synom Bożym, ponieważ Synowie Boży nie mogą powstać, gdy świat jest grzeszny, i ludzie są przekonani, że są grzesznikami. Ale przecież kto rządzi na tej Ziemi? – Chrystus! Kto wyzwolił ten świat? – Chrystus! Oczywiście szatan uważa, że to on rządzi na tej Ziemi, ale tak naprawdę dlatego tak jest, bo ludzie na to pozwalają. To jest sytuacja wbijania człowieka w świadomość, że Chrystus go w ogóle nie odkupił, on może tylko powiedzieć: Odkupił, odkupił, tylko jestem grzesznikiem. – Ale człowieku, Odkupienie równa się bycie wolnym od grzechów. Nie może istnieć taka sytuacja: „Odkupił mnie, ale muszę na to zasłużyć jeszcze”. Jezus Chrystus uwolnił człowieka jeszcze w czasie, kiedy człowiek był grzesznikiem i niezdolny do pojęcia, co uczynił. Rz 5: 6 Chrystus bowiem umarł za nas, jako za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy [jeszcze] byli bezsilni. Czyli nie mieliśmy żadnej świadomości tego, w czym się znaleźliśmy bezsilni. […] 8 Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. Dzisiejszy kościół nakazał człowiekowi porzucić Chrystusa, nakazał czcić ponownie Adama – czyli przyjęcie grzechu pierworodnego. Czym jest przyjęcie grzechu pierworodnego? Nakazanie przyjmowania grzechu pierworodnego przez kościół jest to świadome skierowanie człowieka ku temu, aby udaremniał Łaskę Bożą względem siebie i wziął na siebie całą odpowiedzialność za to udaremnienie Łaski. Z tego powodu został ukuty drugi kanon i dlatego zostało nakazane przyjąć Adama i grzech pierworodny, aby ludzie sami się spętali grzechem, wykorzystali swoją świadomość jako więzienie dla swojej świadomości. To świadomość ich niszczy, ich sumienie ich niszczy i słońce duchowe właśnie ukazuje ich zniewoloną świadomość, która została zaprzęgnięta do tego, aby ich dręczyć, pętać i niszczyć, a sumienia jako nadzorca tego procederu. Jak to mówi Jan Paweł II: Czyż nie wiecie, że sumienie jest waszym przewodnikiem i sędzią waszych czynów? Także wiecie, że powinno być prawe, doskonałe, rozumieć, co jest sprawiedliwe, dobre i przyjemne dla Boga – i sumienie się oczyszcza, uwalnia i zostaje usunięte to złe, które robi wszystko, co jest nieprzyjemne dla Boga. A nieprzyjemną rzeczą dla Boga jest to, że człowiek porzuca Chwałę Chrystusa, porzuca Jego Dzieło i nie chce Ducha Świętego. Dla Boga jest przyjemne, radosne i doskonałe przyjąć Boga, Chrystusa, Syna Jego i Ducha Świętego i stać się Świątynią dla Żywego Boga. Ludzie, przebudźcie się  wszyscy!!! – dlatego, że wszyscy jesteście wolni przez dzieło Chrystusa! Chrystus to uczynił i jesteście wolni, i nie róbcie sobie kłopotów, ponieważ zbliża się czas odpłaty. Dz 4:17-20: „Aby jednak nie rozpowszechniało się to wśród ludu, zabrońmy im surowo przemawiać do kogokolwiek w to imię!». Przywołali ich potem i zakazali im w ogóle przemawiać, i nauczać w imię Jezusa. Lecz Piotr i Jan odpowiedzieli: «Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli».”

So 3:15: „Oddalił Pan wyroki na ciebie, usunął twego nieprzyjaciela: król Izraela, Pan, jest pośród ciebie, nie będziesz już bała się złego.”

Piękna Córka Ziemska została stworzona jako materialna Istota Boskiej Tajemnicy, została stworzona czystą, Boską naturą materii ziemskiej na tej Ziemi, na Ziemi Boskiej i ona posiada zaczątek Boskiej Tajemnicy tej Ziemi, bo mimo, że ziemia została zniszczona – jest powiedziane: a ziemia jest chaosem i pustkowiem – to w niej jest tajemnica doskonałości tej Ziemi i całego Wszechświata, bo ona właśnie jest tą istotą, która jest tajemnicą naszą i ma w sobie naszą materialną naturę doskonałości, czyli my objawiając się w niej, stajemy się w pełni objawieni materialnie na tej ziemi, ale na materialnej Ziemi doskonałej, czyli Boskiej. (Ap 15:2) Boska Ziemia jest to Perła Wszechświata, którą Bóg stworzył na tym świecie jako Superpozycję, przez którą właśnie zeszli upadli aniołowie na górze Hermon, gdzie Niebo łączy się z Ziemią, czyli portal, Superpozycja, czyli miejsce połączenia Nieba i Ziemi; zeszli i sprowadzili na ten świat gehennę, zniszczenie, a ją udręczono, zamknięto, ale nie można było zamknąć w ogóle na wieki Superpozycji, tylko ją ograniczyć, powstrzymać do rozszerzania się, ale ona w dalszym ciągu tam istnieje. A my jesteśmy po to, aby stanąć dokładnie w miejscu upadłych aniołów, synów buntu, którzy zostali stworzeni jako aura jej. Teraz opiekę nad Piękną Córką Ziemską roztaczają Synowie Boży, aby w pełni potężną mocą rozpalić ten wewnętrzny ogień – Przyniosłem ogień na ten świat i czekam, aż zapłonie, mówi Jezus Chrystus – aby ten ogień światłości rozpalić i otworzyć dla niej drogę, uwolnić ją od hańby tego świata, od upadłych aniołów, ponieważ upadli aniołowie działają aż dotąd. Dlaczego? – bo tak jak Adam działał przez cztery tysiące lat, pomimo nieposłuszeństwa,  upadku, ponieważ nie przyszedł nikt, kto by go zastąpił, a zastąpił go Chrystus, usunął go Chrystus, wziął pod opiekę wszystkie istoty ziemskie i odkupił je; wydobył, spod jego władzy. I teraz Synowie Boży, zstępując na ziemię, wchodzą dokładnie w miejsce upadłych aniołów, ale żeby to miejsce wziąć, muszą z nimi stoczyć bitwę, ale do tej bitwy są stworzeni. Jest powiedziane: szatą ją przyodziać – oni są jej świetlistą szatą, oni są potężną aurą Światłości, potężną Mocą Nieba i w ten sposób otwiera się Superpozycja i ona już się rozpala – zapłonie pełnym Światłem. Pamiętacie film „Piąty Element”, gdzie na samym końcu ta kobieta, która jest piątym elementem mówi do niego: „Kochaj mnie, kochaj mnie naprawdę, musisz mnie kochać naprawdę, ponieważ nie zapłonę”. I on wtedy sobie uświadomił, że musi ją kochać prawdziwą miłością, i prawdziwą miłością ją kochał, a ona wtedy stanęła z podniesioną głową i zapłonęła, i zniszczyła czarną planetę, która zbliżała się do Ziemi, aby ją zniszczyć i ona w jednej chwili zniknęła. „Kochaj mnie, bo nie zapłonę, nie zapłonie miłość. Nie uczynię tego, do czego jestem stworzona. To musi być prawdziwa miłość”. I on uświadomił sobie, że ona jest tą jedyną, zapłonął miłością do niej, a ona poczuła tą prawdę, spojrzała w niebo i wystrzelił strumień z niej i uderzył w tę planetę ciemności i ją całkowicie unicestwił. W popkulturze pojawiają się różnego rodzaju filmy ukazujące tę historię, która mówi o jakiejś tajemnicy głębokiej, którą trzeba obudzić miłością – a Chrystus mówi: Pamiętaj skąd spadłeś i powróć do pierwotnej miłości (Ap 2: 4-5). Więc musimy zstąpić do samej głębi i w tych głębinach, głęboko, odnaleźć tajemnicę naszego powołania i dać jej tę ogromną miłość, którą nas obdarował Chrystus, Bóg Ojciec i Duch Święty – Prawdziwą Miłość. Dlatego św. Jan mówi: My nie moglibyśmy kochać Boga, gdyby nas Chrystus pierwszy nie umiłował. Musiała do nas przyjść miłość, abyśmy mogli miłość dać. 2 Kor 5:2-4: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie.”

So 3:17-18: „Pan, twój Bóg jest pośród ciebie, Mocarz – On zbawi, uniesie się weselem nad tobą, odnowi swą miłość, wzniesie okrzyk radości, jak w dniu uroczystego święta. Zabiorę od ciebie niedolę, abyś już nie nosiła brzemienia zniewagi.”

Człowiek został przez Boga uczyniony zdolnym do jedności z Bogiem, mimo że jest niewidziany, nieznany, a w sercu doświadczany i poznany i może z Nim obcować na wieki, i staje się nieśmiertelny, bo nieśmiertelność nie wynika z nieśmiertelności ciała, takim jakim jest to ciało, tylko z nieśmiertelności nowego ciała, a właściwie starego ciała, ale na nowo objawionego – i to nie jest to ciało, które dzisiejszy kościół chce koniecznie utrzymać. Każdy jest zobligowany do osobistego zjednoczenia się z Bogiem, bo to Bóg osobiście za każdego złożył Ofiarę ze swojego Życia i osobiście od Niego musi wziąć glejt, czyli list żelazny, że jest wolny i nikt nie może go ograniczać, bo dostał od Boga wolność. Bóg chce, aby każdy przyszedł do Niego, a każdy może iść, bo nikogo nie ogranicza ten świat – ogranicza tylko człowiek sam siebie. Każdy może zdążać do Boga w miejscu w jakim się znalazł. Jezus Chrystus powiedział: Niewolnik jest tylko niewolnikiem cieleśnie, ale duchowo jest wolny i może zdążać do Boga – jeśli ciało jest jego w niewoli i on myśli, że jego duchowa natura jest w niewoli, to jest w błędzie, bo jego duchowa natura jest w stanie żyć w prawdzie Bożej, w doskonałości i wolności, nawet jeśli jego ciało jest zniewolone. Niewola jest to punkt widzenia – tak naprawdę jesteście duchową naturą i nikt was nie zniewala, a że wasze ciała są zniewolone i cierpią, to dlatego, ponieważ wasza psychika tak działa. Ale jeśli jesteście wolni w duchu, to sam Bóg uwolni was z tej niewoli, kiedy przyjdzie na to czas, kiedy będziecie już zdolni do tego. Oczywiście szatan mówi tak: To nie tak prosto, musisz zabiegać! – i w ten sposób człowiek udaremnia Łaskę Bożą względem siebie. I dlatego drugi kanon jest świadomym zabiegiem kościoła, całego kościoła chrześcijańskiego od 418 r., aby człowiek udaremniał Łaskę Bożą względem siebie, aby nikt nie osiągał zdolności do Zbawienia. Specjalnie z premedytacją to zostało uczynione, aby udaremnić powstawanie Synów Bożych, bo oni są nie do pokonania i oni są prawdziwymi władcami na tym świecie i nikt nie może im się przeciwstawić, bo są potężną mocą Boga.
Tylko Bogu zależy na człowieku. Dzisiaj powtórnie jest mowa o tym, że nikt nie jest zamknięty co do drogi do Boga. Wszyscy są wolni, każdy może uwierzyć. Jedynym więzieniem jest jego świadomość i sumienie, i lęk przed ekskomuniką, która nic mu nie zrobi – wyrzuci go z kościoła śmierci i grzechu do Nieba, bo uwierzył Chrystusowi. Dzisiejsza przestrzeń podświadoma, głęboko ukryta, która się w tej chwili otwiera i jest przez każdego człowieka doświadczana, dzisiaj ona jest głównym problemem lęku przed wyborem Chrystusa; kara, lęk i śmierć, bardziej przemawia do człowieka niż Chwała Chrystusa, która nie przemawia tak głęboko jak to, co zostało zrobione w 418 r. i później. Dzisiaj ludzie nie są ograniczani do wiary przez zewnętrzne, fizyczne ograniczenia – tortury, karanie śmiercią czy jakieś inne sprawy. Dzisiaj nie musi już być kaźni zewnętrznej, bo już sami ludzie doświadczają spazmów i kaźni własnej, gdy mają uwierzyć Chrystusowi, że nie mają grzechu – to dla nich jest nie do pojęcia, żeby nie mieć grzechów, jeśli je się widzi. A jest to tylko aspekt wiary – Bóg nas uwolnił od grzechów, tak powiedział, tak uczynił i to, że je widzimy, nie może podważać faktu Dzieła Boskiego, bo to Dzieło jest Jego w mocy. Mimo, że staczam bitwy codziennie z oporem mojego ciała i z oporem natury podświadomej, to tylko dlatego, że jestem świadomy, że jestem bez grzechu i jestem Synem Bożym, który daje sobie z tym radę mocą Jezusa Chrystusa. Flp 4:13: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.” Jestem zdolny do tego i to się rzeczywiście dzieje, i to jest naturalne i proste w Bogu – w ciele niemożliwe, a w Bogu proste.
Chrystus jest Mocą, która jest tą siłą przemieniającą, otwierającą, budzącą, wyzwalającą, a człowiek wierzy, bo Chrystus zostawił człowieka, który trzyma drzwi otwarte dla Nieba, aby Niebo zstąpiło na Ziemię. J 21 Odmienny los umiłowanego ucznia 20 Piotr obróciwszy się zobaczył idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który to w czasie uczty spoczywał na Jego piersi i powiedział: «Panie, kto jest ten, który Cię zdradzi?» 21 Gdy więc go Piotr ujrzał, rzekł do Jezusa: «Panie, a co z tym będzie?» 22 Odpowiedział mu Jezus: «Jeżeli chcę, aby pozostał, aż przyjdę, co tobie do tego? Ty pójdź za Mną!» 23 Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał aż przyjdę, co tobie do tego?» Tym uczniem jest uczeń, który nie wypowiada swojego imienia w zdaniu razem z Jezusem Chrystusem. Jest to Jan. I co stanie się z Janem? – można by było powiedzieć. Chrystus mówi: A jeśli będę chciał, aby pozostał, aż przyjdę, to cóż wam do tego? I rozeszła się wieść, że Jan nie umrze. Chrystus powiedział: Nie powiedziałem, że nie umrze, ale że jeśli będę chciał, aby pozostał do czasu, aż przyjdę, to cóż wam do tego? On trzyma drzwi otwarte dla Nieba. Ponieważ Chrystus powiedział: Stanąłem pośrodku świata i nikt mnie nie oczekiwał, wszyscy pili swoje wino, ale zostawił Jana, aby jak przyjdzie, żeby on otworzył Mu drzwi. Ap 3: 20 Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. Święta Maria Matka Boża została wzięta przez Jana do swojego domu, czyli do serca. Św. Jan jest Jej posłuszny jak Chrystusowi, a Ona właśnie prowadzi go ku tej doskonałości w głębinach, aby dokonał Dzieła, które jest Dziełem przeznaczonym dla całej ludzkości, czyli Dziełem wydobycia człowieka z grzeszności i także tę naturę wewnętrzną, która jest także człowiekiem. Chrystus wiedział, że taka sytuacja będzie miała miejsce i dlatego zostawił ucznia, umiłowanego ucznia, któremu ufa całkowicie i daje wszystko, co jest jemu potrzebne, daje mu całego Siebie, aby był w pełni pewny, gdy przyjdzie, że drzwi będą otwarte, że będzie na niego czekał – i czeka, i otwiera, i jest – i Przychodzi, i Panuje. Jest tam, gdzie jest; Chrystus wie, gdzie jest, bo Chrystus w nim działa i jest tam, gdzie jest i gdzie powinien być, i czyni to, co powinien czynić i to robi, na pewno to robi. Bo te wszystkie sprawy, które się w tej chwili dzieją, są sprawami świadomości tego, żeby każdy człowiek wyzwolił tę naturę wewnętrzną, a wewnętrzną naturę wyzwala przez bezgrzeszność – bo człowiek jest WAŻNY. Człowiek żywy, prawdziwy, Boski, został stworzony przez Boga na Ziemi, i powiedział Bóg takie słowa: Dn 7: 27 A panowanie i władzę, i wielkość królestw pod całym niebem otrzyma lud święty Najwyższego. Królestwo Jego będzie wiecznym królestwem; będą Mu służyły wszystkie moce i będą Mu uległe”. Mdr 3:6-9: „Doświadczył ich jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę. W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją i rozbiegną się jak iskry po ściernisku. Będą sądzić ludy, zapanują nad narodami, a Pan królować będzie nad nimi na wieki. Ci, którzy Mu zaufali, zrozumieją prawdę, wierni w miłości będą przy Nim trwali: łaska bowiem i miłosierdzie dla Jego wybranych.”