UDZIAŁ W CHRYSTUSIE
Tych wykładów jest bardzo, bardzo dużo, ale one nie są nudne. To znaczy są nudne dla osób, które nie są wdrożone, które chcą poszukać natury „mieć”. I nie mogą niczego znaleźć co by chcieli „mieć”.
Bo one są o tym jak „być”.
Jeśli nie chcą być tylko „mieć”, to są nudne, okropnie nudne. Bo ciągle mówią o tym jak kochać drugiego człowieka, jak Chrystus kocha w naszym sercu drugiego człowieka, jak Chrystus w naszej duszy pragnie, jak Chrystus myśli naszymi myślami, że Chrystus jest prawdziwą naszą częścią naszej natury – bez Niego nie istniejemy – nie ma nas. Bo Jezus Chrystus jest prawdziwą naszą świadomością.
Co to oznacza, że Jezus Chrystus jest naszą prawdziwą świadomością?
To to oznacza, że w raju główną i jedyną świadomością człowieka była dzisiejsza podświadomość. Ta podświadomość, która dzisiaj jest nieznana, niezrozumiana, gdzieś zakopana. Na nią się zgania wszystkie kłopoty człowieka.
To o niej się mówi: było to silniejsze ode mnie, chciałem zrobić dobrze, a zrobiłem źle, było to silniejsze ode mnie. Ją się obarcza wszystkimi sprawami.
Bo ona jest tak naprawdę prawdziwą naturą człowieka, tą mającą moc i potęgę.
I można się było zastanowić nad tą sytuacją, dlaczego diabeł w raju zaatakował akurat tą nic nie znaczącą, tą kulawą podświadomość?
Bo w owym czasie nie była ona kulawa, nie była nic nie znacząca, ale była główną świadomością człowieka – główna świadomość człowieka, jedyna świadomość człowieka.
A świadomością naszą nadrzędną, ta którą się kierowaliśmy był Chrystus – Syn Boży, Żywe Słowo.
Dzisiaj zamiast Chrystusa w tym miejscu jest – wyobrażona świadomość wynikająca z wyobrażenia siebie w tym świecie, iluzji że coś możemy w tym świecie, że coś znaczymy w tym świecie sami z siebie. Czyli głównie stworzona z natury „mieć”.
I dlatego wszystko w tym świecie, to co stanowi o człowieku, jest „mieć”. I człowiek się czuje, kiedy wszystko, nawet duchowe sprawy, mówią o nim „mieć”.
To tak jak bogaty młodzieniec uważał, że jest „być”, że jest Bożą naturą, żyje w Bogu z całej siły.
I przyszedł do Chrystusa i mówi do Niego:
Jezusie Chrystusie, powiedz mi co mam uczynić, aby bardziej „być”? – być w niebie, być w Królestwie Bożym.
Jezus Chrystus mówi:
Wypełniaj przykazania – bo Jezus Chrystus wie co mówi, bo widzi tego człowieka wewnątrz i wie, że on ich nie wypełnia.
I mówi: Wypełniaj przykazania
A młodzieniec mówi: Czy Ty nie wiesz, że ja to robię od swoich dziecięcych lat? Wypełniam to od swoich dziecięcych lat. Ja to mam, a Ty mi mówisz, żebym ja to robił.
Dlatego Chrystus mówi tak:
– Żebyś mógł „być” zrezygnuj z „mieć”. Idź, sprzedaj wszystko co masz, rozdaj biednym i chodź ze mną, abyś nie był tym co masz, ale tym kim jesteś w Bogu.
I odszedł smutny młodzieniec, bo był bardziej „mieć” niż „być”. Czyli całe bogactwo, które miał, także miało mu dać pierwszeństwo w niebie. A Jezus Chrystus mówi:
Bogatemu jest bardzo ciężko wejść do Królestwa Bożego.
Jezus Chrystus mówi takie bardzo ważne słowa:
Właściwie to bogaci już odebrali swoją zapłatę.
Mówi tak przecież: Oni odebrali już swoją zapłatę.
Czyli są tak głęboko zanurzeni w „mieć”, że pod tym „mieć” widzą „być’. Nie mogą inaczej rozumieć „być” jak tylko „mieć”, im więcej mają, tym bardziej są.
A Chrystus mówi:
Pozbądź się „mieć” i bądź w Bogu zanurzony, bądź mimo, przychodź mimo, mimo oporów, z marszu, prosto. Z marszu do Boga idź, czyli nie zastanawiaj się jak to zrobisz, tylko z marszu idź.
Całość wykładu można pobrać w załączonym pliku.
Pobierz plik