Bóg Ojciec dwa tysiące lat temu przysłał Syna swojego. Złożył On, ofiarę ze swojego życia, i przez tą ofiarę, dał człowiekowi wewnętrzne życie, które przez wiarę wzrastając, dopasowuje się i zaczyna istnieć w nas. I pomimo przeszkód tego świata, człowiek już zaczyna żyć NOWĄ PRAWDĄ, łącząc się z tamtym stanem, nie przez czas, ale poza czasem, przez Boską naturę bezpośrednio wchodząc ku Doskonałości Bożej. Łącząc się z naturą Bożą jesteśmy wszędzie, jesteśmy już tam; jesteśmy tam i w każdym miejscu. Ludzie weszli w nowe prawa kosmiczne, które działają po drugiej stronie galaktyki, one na nich już oddziałują, jednak nie wszyscy chcą się im podporządkować. Ale te prawa są, i one będą; jeszcze będą silniej oddziaływały. I jeśli człowiek się nie podporządkuje, zostanie po prostu całkowicie usunięty, ponieważ te prawa go obnażą i zlikwidują, bo doprowadzą do całkowitego obnażenia wszystkiego tego, co nie chce mieć tej nowej natury. Pozostanie tylko sama cząstka Boska, która zachowuje jedność z Prawem, a wszystko inne zostanie odrzucone, i będzie człowiekiem, który całkowicie jest pozbawiony swojego pojmowania, rozumienia i tożsamości istnienia; mimo że będzie istniał z mocy Bożej, to będzie człowiekiem pozbawionym swojej tożsamości rozumienia, tego że istnieje. Bo zostało mu odebrane wszystko to kim był, ale kim już nie może być, bo żadna siła tej strony wszechświata tego nie wspiera. Ale wspiera natomiast nową przestrzeń wewnętrzną, gdzie naszym życiem jest to, abyśmy my w pełni byli zjednoczeni z Bogiem przez wiarę Bogu. Dzisiaj wiara Bogu musi opierać się na prostocie – Bóg uczynił i powiedział, a my wierzymy. Chrystus otworzył drogę duszy, wydobył duszę, wzniósł duszę, dlatego mamy dokąd zmierzać. I kiedy uwierzymy Chrystusowi, że jesteśmy bezgrzeszni, niewinni, święci i doskonali i tak będziemy żyli, to to tą drogą otwartą jest. Jak jest napisane w liście świętego Piotra – On naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu; przez tą właśnie moc jesteśmy zdolni do doskonałości, świętości, niewinności i bezgrzeszności. Inaczej nie byłoby to możliwe, gdyby człowiek nie miał otwartej tej drogi, nie mógł by tego przebrnąć, tylko jest to możliwe, gdy Chrystus otwiera tą drogę. Jezus Chrystus mówi: kto Mnie widzi, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym – przez tego samego Ducha. Duch Święty jest Duchem Ojca i Syna. I zauważcie co czyni Duch Święty, kim czyni nas Duch Święty? Kiedy mamy Ducha Świętego, to jesteśmy włączeni w tego samego Ducha, którego ma Ojciec i Syn, więc nie możemy być podobni do Boga, tylko jesteśmy takimi samymi jak On z powodu Jego Ducha, On łączy te wszystkie trzy stany, trzy tajemnice, jesteśmy połączeni z Pełnią. Więc Synowie Boży znają Chrystusa i znają Boga, i tajemnica Ojca i Syna w nich jest w pełni jawnością, postępujemy wedle pełnego zamysłu Bożego, czyli stajemy się pełnym stanem wyrażenia samego Boga, ponieważ nie czynimy ze rozumienia tego, co Duch od nas chce, tylko Duch Boży w nas działa, wykorzystując całkowicie naszą naturę, która jest na Ziemi, aby dopełniła dzieła, które jest zapisane przez Boga. Pełnia doszła do mnie i Pełnia ze mnie wyszła – Boska tajemnica, Miłość, Życie, doskonałość, Życie Boga, doszła do pięknej córki ziemskiej, bo Synowie Boży zstępują do głębin, i panują w pięknej córce ziemskiej, a ona jest ich wyrażeniem, miejscem w którym Pełnia Synów Bożych się objawia. I w głębinach otwierają się tajemnice poników – źródła z głębin wybijają światło, czyli błogosławią mnie piersi i łono, i źródła z głębin najgłębszych; zradzam Słowo Przedwieczne. Kol 1:13-14: „On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.”
Iz 49:18: „Podnieś oczy wokoło i popatrz: Wszyscy się zebrali, przyszli do ciebie. Na moje życie! – wyrocznia Pana. Tak, w tych wszystkich ustroisz się jakby w klejnoty i jak oblubienica opaszesz się nimi.”
Duch Święty jest mocą Bożą i odwieczną naturą stworzenia pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, czyli człowieka światłości, o którym Jezus Chrystus mówi, że gdy nie ma tam Syna Bożego w głębinach, on jest cały czas w ciemnościach. A został stworzony światłem dla świata, świętością świata. Ewangelia Tomasza 24: Rzekli Mu uczniowie Jego: „Poucz nas o miejscu, w którym Ty jesteś, ponieważ trzeba nam, abyśmy go szukali”. Rzekł im Jezus: „Kto ma uszy, niech słucha. Istnieje światłość w człowieku światłości — on oświetla cały świat. Gdy nie oświetla, jest ciemność”. Synowie Boży są światłością, są połączeni z Żywym Bogiem, mają w sobie Żywego Chrystusa, są zjednoczeni i przeniknięci Żywym Chrystusem. Nie ma Synów Bożych bez Chrystusa, bo nie są wtedy Synami Bożymi. Po owocach ich poznacie – ponieważ Synowie Boży wyrażają owoce Ducha Świętego z mocy samego Ducha Świętego, oni je mają. Jesteśmy teraz w głębinach, a jest napisane: trzeba ci ponownie prorokować – bo tam od zarania dziejów jest źle, jest ciemność, straszna ciemność, wszędzie jest ciemność, nikt tam nie zaprowadził pokoju; Chrystus zaprowadził tam pokój, ale on został zniszczony. Ci, którzy wprowadzili kościół grzeszników, wprowadzili tam ciemność, nazywając ją światłością, a światłość nazywając ciemnością. Iz 5:20: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz!” Dzisiejszy kościół grzeszników, doprowadza ludzi do takiego stanu, gdzie wewnątrz tam, gdzie w głębinach powinno być błogosławieństwo piersi i łona, gdzie powinno być – Pełnia doszła do Pełni, gdzie powinny wytryskiwać źródła z głębin najgłębszych, gdzie powinien jaśnieć blask, gdzie powinny wybijać poniki światła – to się nie dzieje, dlatego że został człowiek tego pozbawiony. W jaki sposób? – uczeniem człowieka owoców Ducha Świętego, które nie pochodzą od Ducha Świętego, ale mają w sobie naturę opanowania, łagodności, wierności, dobroci, uprzejmości, cierpliwości, pokoju, radości i miłości, która jest całkowitym poddaniem tym, którzy nad nimi panują. I tworzy się syndrom sztokholmski drugiego stopnia polegający na tym, że człowiek umiłował tego, który go udręczył, umęczył, i pragnie jeszcze bardziej tego udręczenia. Czyli zanurzył się w totalnym, bezwzględnym, ostatecznym posłuszeństwie temu, który handluje jego duszą i ciałem. Ludzie tak głęboko i nieświadomie zanurzyli się w kościele grzeszników, nie zdając sobie sprawy w czym są tak naprawdę zanurzeni, i że ich natura podświadoma jest tak naprawdę w strasznym stanie rozdarcia, rozbicia i braku zaopiekowania, w strasznym położeniu. Teraz to położenie będzie widoczne, już jest widoczne, ponieważ już bardzo dużo ludzi odczuwa (od 2 października) stany obnażenia wewnętrznej natury, która staje jawnie przed nimi, a oni to czują jako cierpienie, jako ból, jako coś podobnego do choroby, grypy albo stan wewnętrznego oporu, przemocy – a to są oni, spotkali samych siebie, którym nie dali prawdy, bo jej w ogóle nie otrzymali. Więc mówię o pięknej córce ziemskiej, mówię o ciele chwalebnym, mówię o tym, co dla człowieka jest przestrzenią kompletnie nieistniejącą, zamkniętą, nieznaną, a która w tej chwili, przez działanie praw nowej przestrzeni kosmicznej, do której wchodzi cała heliosfera, się obnaża, i obnaża się natura wewnętrzna człowieka, ta która istnieje, a uznana została za nieistniejącą. Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie, i Pełnia ze Mnie wyszła. Czyli piękna córka ziemska, ona odzyskała Pełnię i jest człowiek chwalebny. Jesteśmy tą naturą, przeznaczoną do tej chwały. Bo kim jest piękna córka ziemska? – oczywiście nami. Kol 1:15-16: „On jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.”
Iz 49:19: „Bo twe miejscowości zniszczone i wyludnione i kraj twój, pełen zniszczenia, teraz zbyt ciasne będą dla twoich mieszkańców, a twoi niszczyciele odejdą daleko.”
Kościół na tym świecie nie pozwala uwierzyć, że wszyscy ludzie są Synami Bożymi, i nie pozwala na to, aby przyjąć mieszkania Boskie, Pańskie mieszkania, aby ludzie byli nową istotą, wcieloną w chwałę Niebieską dla dzieł Bożych, aby nie przebudziły się te, które budzą się dlatego, że on jest przebudzony i żywy. Ale znowu jest napisane, że nikomu nie można tego zabrać czy dać, jeśli sam człowiek tego nie uczyni. Jezus Chrystus odkupił każdego człowieka osobiście, i każdy człowiek osobiście ma to Prawo, nie musicie się niepokoić, i nie musicie bać się potępienia, jeśli się zwrócicie do Chrystusa osobiście. Bo nie ma żadnej innej siły, która mogłaby zatrzymać człowieka, oprócz tej, o której mówi Jezus Chrystus w Ewangelii według świętego Jana, że faryzeusze się nie ochrzcili, w ten sposób udaremniając łaskę Bożą względem siebie. Czyli łaska jest dana, ale można ją udaremnić – czyn człowieka to czyni. Dlaczego zostali zabici esseńczycy? – oni nazywali siebie Synami Bożymi, i kiedy przyszli Rzymianie ich zabić, żaden nie podniósł ręki na Rzymian, zostali wszyscy zabici jak stali. Ale oni życia nie tracili, i nie stracili! Oni wiedzieli, że są na zabicie, i dlatego zostawili w glinianych naczyniach wszystkie spisane tajemnice ówczesnego swojego życia na dzisiejsze czasy, tą prawdę którą żyli. Synowie Boży są przebudzeniem wewnętrznej natury. Nie budźcie umiłowanej, póki tego sama nie zechce. Oni, którzy z powodu śmierci ducha są inkarnowani, bo uwierzyli całkowicie – wysyłają SOS miłości, który dociera do pięknej córki ziemskiej, i staje się jej chceniem i tchnieniem. Synowie Boży są światłem, i światłość dociera do samego dna i gdy ją dotyka, nagle ona chce – chce żyć, chce się przebudzić, ponieważ oni są. Syn Boży ją przemienia i budzi do życia tę istotę wewnętrzną – jesteś żywa, obudziłaś się, przyszedł czas twojego obudzenia, uwierz, Ja jestem twoją siłą, mocą. Dlaczego mówię to, co jakoby już znacie i wiecie? –Ap.10.11: ponownie głoś tę tajemnicę w głębinach w trzewiach, w głębinach dla niej dla pięknej córki ziemskiej, tam w niej, bo ona w tej chwili jest przebudzona, i nie wie co się z nią dzieje. Dzisiaj ludzie właśnie są w tej sytuacji – budzą się, ale nie są zaopiekowani, ona jest tylko złożami dóbr, które są rozkradane. Ta natura powinna się przemienić w świętą naturę, a ona nie jest przemieniona. Dlaczego ona nie jest przemieniona? W aspekcie tajemnicy tego, o czym mówi święty Piotr – kiedy jesteśmy Synami Bożymi, jesteśmy niezniszczalną istotą, i wtedy płynie strumień przebudzenia do głębin, a ona chce, kiedy oni są. Ale ona nie chce, kiedy ich nie ma, bo wtedy jej chcenie nie jest jej chceniem, tylko chceniem sił ciemności, które wpływają na człowieka nieświadomego Odkupienia, który nie wybiera Prawdy, i jest pod wpływem sił, które manipulują nim, a on myśli, że to on właśnie panuje. I gdy człowiek to czyni, mimo że nie jest Synem Bożym, wpada w straszne tarapaty, ponieważ wchodzi w przestrzeń sił przewyższających jego możliwości, jego zrozumienie i jego panowanie. Wchodzi w przestrzeń demonicznych światów, do których nie jest gotowy, ponieważ nie będąc Synem Bożym, jest tylko malutkim człowiekiem z pragnieniami, będącym istotą podlegającą pożądliwościom ciała, pożądliwościom oczu i pysze tego życia. I idzie tam do głębin, chcąc tam zapanować, ale to jest niemożliwe, bo upadek, który tam nastąpił, jest to upadek istot z czwartego wymiaru, a on jest tylko istotą trójwymiarową, i one mają sto tysięcy razy moc potężniejszą od niego. Dopiero, gdy jest Synem Bożym, to nie podlega już wymiarom żadnym, ale w czwartym wymiarze dokonuje się jego dzieło. Tak jak Jezus Chrystus jest poza wszelkimi wymiarami, a dokonuje dzieła w trzecim i w czwartym wymiarze, tu gdzie człowiek istnieje. I w czwartym wymiarze usuwa Adama, a w trzecim wymiarze, ludzi przywraca do Boskiej tajemnicy, do dziedzictwa Bożego. Dlatego Synowie Boży stają się dziedzicami Boga poza wymiarem, ale dzieło ich tu się odbywa. I ten czas, gdy Synowie Boży przychodzą, to przez to, że oni są z piękną córką ziemską wiecznie zjednoczeni przez moc Bożą, kiedy oni są – to jest jej chcenie przebudzenia. Ps 57:8-9: „Moje serce jest otwarte, o Boże, otwarte jest moje serce, Tobie na cześć śpiewać i grać pragnę. Przebudź się, moja duszo, przebudź się, moja harfo i cytro. Ja sam bowiem pragnę obudzić jutrzenkę.”
Iz 49:20: „Znowu szeptać ci będą na ucho synowie, których byłaś pozbawiona: „Zbyt ciasna jest dla mnie ta przestrzeń, dajże mi miejsce, bym się mógł rozłożyć”.”
Mocą Ducha Świętego została stworzona piękna córka ziemska, bo to jest tajemnica, o której mówi Chrystus Pan, Bóg Ojciec – żona Boga. Z mocy Ducha Świętego została stworzona i mocą Ducha Świętego stała się istotą pierwocin doskonałości całej materii, i to w niej muszą się objawiać owoce Ducha Świętego. A owoce Ducha Świętego się objawiają w niej nie dlatego, że umiemy, że nasze rozumy są zdolne to pojąć i w logiczny sposób zrozumieć czym one są, ale owoce Ducha Świętego mogą się pojawiać tylko i wyłącznie przez głęboką troskę o drugiego człowieka, która jest troską Chrystusa. Czyli jeśli macie tego samego Ducha co Chrystus, to ta troska, która była w Nim, jest także w was. Gdy macie tego samego Ducha, co Bóg i Chrystus, to troska ich jest też waszą troską. Jeśli jesteście zdolni do takiej troski jak Chrystus, i takiej troski o człowieka jak Bóg, to owoce Ducha Świętego w was normalnie w pełni istnieją, dlatego że one wynikają z obecności Ducha Świętego w was – nie jest to umiejętność, tylko jest to Obecność. A Duch Święty nie jest innym duchem niż Duch Chrystusa i Duch Boga, to jest ten sam Duch, więc macie tą samą troskę, tą samą ufność, to samo oddanie, to samo opanowanie, tą samą łagodność, tą samą wierność, tą samą dobroć, tą samą uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość, wynikającą z najgłębszej troski o człowieka, z prawdziwej nadziei – ćwicz syna dopóki jest nadzieja (Prz.19.18). Czyli z prawdziwej nadziei pochylamy się nad tym drugim człowiekiem tak głęboko, że ustępuje ludzka natura jako nadrzędna natura – duch ludzki ustępuje, a objawia się Duch Święty. I każdy jest do tego zdolny, każdy człowiek jest zdolny do obecności Ducha Świętego, bo jest przystosowany do tego przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego. Kto uwierzy Chrystusowi, objawia mu się Duch Święty. I jeśli przeszkodą nie jest bogactwo, własne realizowanie, własne widzenie siebie, własna potrzeba, własna umiejętność, racja czy pycha, to Duch Święty będzie w nim istniał, bo nie będzie przeszkody. Dz 13:32-33: „My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa. Tak też jest napisane w psalmie drugim: Ty jesteś moim Synem, Jam Ciebie dziś zrodził.”
Iz 49:21: „Wtedy powiesz w swym sercu: Któż mi zrodził tych oto? Byłam bezdzietna, niepłodna, wygnana, w niewolę uprowadzona, więc kto ich wychował? Oto pozostałam sama, więc skąd się ci wzięli?”
Pełne przyjęcie Ducha Świętego jest wypełnieniem Praw Miłości i także otwarciem pięknej córki ziemskiej – objawienie, przebudzenie jej w sposób bezwzględnie prawdziwy, dlatego że owoce Ducha Świętego z niej wypływają, nie z rozumu, nie z umysłu, nie z umiejętności, ale z niej, bo jesteśmy w niej obecni. Ona jest miejscem, gdzie spełnia się obietnica Boża względem Synów Bożych, że Synowie Boży na Ziemi będą panować. Tam Boża tajemnica, która jest w Synach Bożych, tylko w niej może wyrazić się w działaniu. Bo czyż owoce Ducha Świętego nie są działaniem? – opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość – to jest działanie. Chrystus powiedział – po owocach ich poznacie, czyli po działaniu, bo jak możecie poznać ich, że mają owoce, jeśli nic nie robią. Kiedy Duch Święty w nas istnieje, jest w pełni wypełnione Prawo Miłości, które wyraża się w dwóch Prawach – miłuj Boga z całego swojego serca, z całej swojej duszy, z całego swojego umysłu i z całej swojej mocy, co oznacza tak bardzo, aby nie zostało ani dla ojca, ani dla matki, ani dla żony, ani dla dzieci, ani dla żadnego stworzenia, i bliźniego swego jak siebie samego. A jak siebie samego kochamy? – nie stawiając oporu Bogu w żaden sposób – ani przez chytrość, ani przez próżność, ani przez pożądliwość ciała, pożądliwość oczu czy pychę tego życia, w żaden sposób nie stawiamy oporu, ale pozwalamy Bogu w nas istnieć. Czyli Duch Święty istnieje w nas, bo nie znajduje w nas oporu, który jest wynikiem potrzeb tego świata względem nas, świata który nas potrzebuje, abyśmy my złu stwarzali świat taki, jaki ono chce – ale to jest świat wrogi Bogu. Jezus Chrystus mówi do faryzeuszy: widzieliście Moje cuda, więc wiecie Kim jestem, gdybyście ich nie widzieli, nie mielibyście winy, ale widzieliście – czyli świadectwo jest pełne – widzieliście cuda Moje i wiecie Kim jestem, a to jest Pełnia ujawnienia, że owoce Ducha Świętego w pełni we Mnie istnieją, i że Ja jestem Jednym z Ojcem. Jeśli mamy Ducha Świętego, to mamy Chrystusa i mamy Boga Ojca, bo Oni mają tego samego Ducha, a Duch daje nam poznanie wszystkiego. I jeśli nie postępuję wedle tego, co myślę, tylko to co we mnie Duch Święty czyni, a Duch Święty jest mną, jest we mnie, On działa, a ja się z Nim całkowicie zgadzam przez opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość. Synowie Boży wyrażają swoją pełną moc panowania w pięknej córce ziemskiej, ona jest miejscem ich wyrażenia, wyrażenia potęgi, którą Bóg dał na tym świecie, czyli: idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi. Oni, gdy są inkarnowani, bo wtedy są Synami Bożymi, a nie zstępują do głębin, to nie wyraża się ich obecność. Ale jest to niemożliwe, że jeśli są inkarnowani, to nie wyrażają obecności Boga – ponieważ wtedy stają się synami buntu, ponieważ mimo że Bóg ich posyła, iść nie chcą. Ale gdy są Synami Bożymi, a w nich istnieje Chrystus – to są prawdziwymi Synami Bożymi, i to nie jest możliwe, że nie idą, bo mają w sobie posłuszeństwo Chrystusa i Pełnię Chrystusa, a Duch Święty jest w nich pełnym dziełem, i pełną mocą. Kol 1:19-20: „Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.”
Iz 49:22: „Tak mówi Pan Bóg: «Oto skinę ręką na pogan i między ludami podniosę mój sztandar. I odniosą twych synów na rękach, a córki twoje na barkach przyniosą.”
Około dwudziestu pięciu lat temu miałem wykład i Duch Święty objawia tą sytuację, że Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę, i rzekł doń: idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie. I wtedy zastanowiłem się nad tą sytuacją, Duch Święty mi dał to zrozumienie, że jeśli Bóg stworzył wszystko Słowem Swoim, zrodził z Siebie, to Synowie Boży – człowiek stworzony przez Boga, na Jego wzór i podobieństwo, jest posłany zradzać Słowo Żywe we wszelkim stworzeniu, aby wszelkie stworzenie poznało Słowo Żywe – do tego został on stworzony, i do tego został posłany. Bo został posłany przez Tego, który dał mu Siebie, i na wzór Jego ma to czynić, na wzór Boga. Ponieważ nie dał mu Bóg umiejętności innej, np: daję ci umiejętność ciała – nie. Daję ci umiejętność swoją, bo stworzyłem ciebie na wzór i własne podobieństwo, na Boży wzór i Boże podobieństwo ciebie stworzyłem. I nie mówię do ciebie: idź i rozradzaj się jak ciało. Ale stworzyłem ciebie z Siebie: idź i rozradzaj się tak, jak Ja rozradzam, bo nie znasz innego, tylko Mnie, nie masz innego Ojca, masz tylko Mnie, a Ja cię zrodziłem ze Słowa. Dlaczego rodzisz ze Słowa? – ktoś się pyta. – Dlatego, że Mój Ojciec tak rodzi, Mój Ojciec zrodził mnie ze Słowa, i Ja tak rodzę – to jest taki porządek – tak jak Ojciec mnie zrodził, tak ja też zradzam. Jr 30:6-7: „Pytajcie się i patrzcie: Czy mężczyzna może rodzić? Dlaczego widzę wszystkich mężczyzn z rękami na biodrach jak u rodzącej kobiety? Każda twarz powlekła się bladością. Ach, jak wielki to dzień, nie ma on równego sobie! Będzie on czasem ucisku Jakuba, a jednak on zostanie zeń wybawiony!”
Iz 49:23: „I będą królowie twymi żywicielami, a księżniczki ich twoimi mamkami. Twarzą do ziemi pokłon ci będą oddawać i lizać będą kurz z twoich nóg. Wtedy się przekonasz, że Ja jestem Pan; kto we Mnie pokłada nadzieję, wstydu nie dozna.”
Dochodzimy do bardzo głębokiego stanu pragmatycznego, że piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, czyli ciało chwalebne, czyli człowiek światłości, jest wypełniony Duchem Świętym, wtedy kiedy my jesteśmy w pełni świadomi Odkupienia, czyli jesteśmy świadomi w pełni tego, że jesteśmy bezgrzeszni, święci, niewinni i doskonali. Oczywiście są tacy, którzy tego nie rozumieją, i muszą być poddani prawu, bo prawo dobrze im robi, ponieważ wolą być pod władzą, bo łatwiej im się żyje, kiedy ktoś im każe i jeśli tego nie zrobią, to zostaną ukarani; to postępowanie jest dla nich proste i zrozumiałe. Ale wiara wymaga od nas posłuszeństwa, wymagania, poznawania Boga, ufności, oddania i uległości. Prawo natomiast łoi, bo każe sobie być posłusznym. Ale znowu występuje następna sytuacja: Ga.5.1 Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! Czyli pamiętajcie o tym, co wam Chrystus uczynił, i nie słuchajcie tych, którzy mówią, że macie grzechy, że jesteście grzesznikami, że macie pokutować. Nie! Jesteście stworzeni do tego, aby staczać bitwę z grzechem, ponieważ Bóg już uwolnił was od grzechu, i uczynił was zdolnymi do walki przez świętość przez Siebie samego. A wszyscy ci, którzy pod prawo idą, bo prawo im bardziej odpowiada, oświadczają że Chrystus jest im nieznany, nie znają Go, nie wiedzą nic o Nim; były może jakieś słuchy, ale dla nich okazały się nieprawdziwe, i żyją pod prawem dalej. Ale oczywiście wieści są prawdziwe, a oni żyją prawem, dlatego że nie są skorzy do wymagania od siebie. Są natomiast skorzy, gdy ktoś od nich wymaga i grozi im karą, to wtedy jest to w porządku, chodzą jak trusia. Nie tędy jest droga! Kresem prawa jest Chrystus – czyli prawo przestaje działać dla tych, którzy uwierzyli Chrystusowi. Jeśli nie wierzą Chrystusowi, poddają się prawu, ponieważ nie znają Go, bo nie mogą mieć jednocześnie prawa i Chrystusa. Prawo nie istnieje już dla tych, którzy żyją w Chrystusie. Umarliśmy dla prawa przez Chrystusa, On uśmiercił naszą grzeszną naturę, więc umarliśmy i prawo nad nami już nie ma władzy, a żyjemy, dlatego że uwierzyliśmy Chrystusowi i mamy Jego Życie.(Rz 6.6) Byliście pod władzą prawa, a w tej chwili jesteście pod władzą Chrystusa, i w tym momencie kiedy jesteście pod władzą Chrystusa, jesteście Synami Bożymi, a gdy jesteście Synami Bożymi, dla was owoce Ducha Świętego w naturze głębin, nie są niczym trudnym, jest to naturalne objawienie się wiary na Ziemi, i Prawa Boskiego tam, gdzie panowało prawo fałszywe, prawo buntu. Iz 10:20-21: „W owym dniu Reszta z Izraela i ocaleni z domu Jakuba nie będą więcej polegać na tym, który ich bije, ale prawdziwie oprą się na Panu, Świętym Izraela. Reszta powróci, Reszta z Jakuba do Boga Mocnego.”
Iz 49:24-25: „Czyż można odebrać łup bohaterowi? Albo czy jeńcy okrutnika zdołają się wymknąć?» Zaiste, tak mówi Pan: «Nawet jeńcy bohatera zostaną mu wydarci, i zdobycz okrutnika się wymknie. Z twoim przeciwnikiem Ja się rozprawię, a twoich synów Ja sam ocalę.”
Objawiają się owoce Ducha Świętego dla nadziei człowieka – niekłamane, prawdziwe, szczere, najgłębsze, do pełnego obnażenia. Jesteśmy z pełną troską o człowieka z powodu nadziei, którą niesiemy dla niego, aby żył. Ale nigdy owoce Ducha Świętego nie przekroczą uprawnień aż do skrzywdzenia – ćwicz syna, dopóki jest nadzieja, nie unoś się aż do skrzywdzenia go (Prz.19.18). Owoce Ducha Świętego nigdy tego nie zrobią, kiedy następuje skrzywdzenie, nie ma już Ducha Świętego, kiedy nie ma skrzywdzenia, jest nadzieja. Owoce Ducha Świętego wypływają zawsze z nadziei, nadzieja jest wtedy w nas pełna, kiedy wiemy co chcemy dać drugiemu człowiekowi – chcemy dać temu drugiemu człowiekowi życie, Chrystusa, który nie przychodzi z przemocą, ale z wybaczeniem, z miłosierdziem. On przychodzi nam wybaczyć. Więc my, którzy mamy owoce Ducha Świętego, zawsze musimy się poruszać, i do drugiego człowieka przemawiać z wybaczeniem, czyli z troską, z nadzieją, bo Chrystus Pan przyszedł do człowieka z wybaczeniem, nie chce nikogo okraść, chce dać mu prawdziwe życie, i to jest ta pełna tajemnica naszego życia, że owoce Ducha Świętego istnieją w głębinach z powodu troski Chrystusa Pana. A troskę Chrystusa Pana mamy tylko wtedy, kiedy mamy Ducha Świętego, który jest Jego Duchem i On daje nam swoją troskę. To jest niekłamana troska o człowieka, nie taka żeby był bogaty w sposób ludzki, ale troska o to, aby miał Chrystusa, czyli aby miał życie wieczne. My musimy być pewni i przekonani w pełni o życiu wiecznym, o tym co Chrystus nam dał i świadomi być Jego Życia, Jego Radości, Jego Pełni, ponieważ mając Chrystusa, dopiero wtedy w pełni otrzymujemy Ducha Świętego, który w nas istnieje, i przez owoce Ducha Świętego obdarowujemy drugiego człowieka z nadzieją, nie przekraczając uprawnień aż do skrzywdzenia. Chrystus nikogo nie skrzywdził, ponieważ przyszedł z nadzieją, nie z panowaniem. Bóg nie posłał Syna Swego na świat po to, by świat potępił, ale po to by świat został przez niego zbawiony – czyli wybaczyć człowiekowi. To jest ta tajemnica przebudzenia wewnętrznego, gdzie Duch Święty spoczywa wewnętrznie, a piękna córka ziemska jest zjednoczona swoją naturą z Oblubieńcem, stają się jedną naturą, bo człowiek dla Boga jest całością – ten na górze i ten na dole, ten świadomy i ten ukryty. Bo ten ukryty, staje się dzisiaj świadomy przez owoce Ducha Świętego, które istnieją w nim, czyli wyrażenie swojej obecności. Owoce Ducha Świętego są wyrażeniem obecności Syna Bożego, on jest, bo wyraża swoje istnienie przez chwałę Ojca – opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość i miłosierdzie. Ta tajemnica staje się otwarta, ponieważ zaczynają wybijać z głębin poniki, czyli źródło się otwiera, i zaczyna wewnętrzna natura zradzać Słowo Przedwieczne i karmić stworzenie, które zrodziła Słowem odwiecznym, Słowem Pańskim, Słowem Chrystusa, Boga, i tajemnicy Synów, których zrodziła Niewiasta, bo oni są przeznaczeni do tego właśnie dzieła. 1 J 4:12-16: „Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha. My także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata. Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.”
Link do nagrania wykładu – 11.10.2024
Link do wideo na YouTube – 11.10.2024
Link do nagrania w Spotify – 11.10.2024