UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

„coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu.” 2 Kor 3.18

Cały czas rozwijamy się wedle Boskiej tajemnicy – my Synowie Boży, którzy uwierzyliśmy Chrystusowi i staliśmy się jak On, bo On dał nam swojego Ducha. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, ale otrzymaliście Ducha przybrania za Synów, w którym możemy wołać Abba Ojcze. Otrzymaliśmy dar świętości i niewinności, czyli bezgrzeszność, czystość i doskonałość Jezusa Chrystusa. W tym darze niewinności, istniejemy dla chwały Bożej, a Bóg Ojciec w nas działa, Chrystus Pan, Duch Święty. Bo Synowie Boży są jak Jezus Chrystus przed ukrzyżowaniem – jest narażony na kuszenie świata, na wystawianie na próbę, ale zachowując jedność z Ojcem, jest cały czas w mocy opieki Boskiej. I kto przebywa w Chrystusie, Duch Boży go prowadzi – i jest Synem Bożym. Jesteśmy nowym stworzeniem, stare przeminęło – przeminęły grzechy, przeminęły ludzkie myśli, przeminęło wszystko co ludzkie, jesteśmy nowym życiem, nowym człowiekiem. I tylko trzeba nam wyboru Boskiego planu, wyboru Boskiej jedności – przez wiarę; tylko potrzeba nam wyboru, niczego więcej, bo wszystko zostało dokonane. Wystarczy tylko uwierzyć Chrystusowi, uwierzyć Jemu całkowicie, bezgranicznie, że tylko Jego dzieło, tylko Jego moc wyzwoliła nas od wszystkich grzechów, tylko Jego moc usunęła grzeszną naturę; nasze stare ciała; nasze stare istnienia, i Jego Boska moc dała nam nasze nowe Życie. I jesteśmy nowym stworzeniem, a nie stworzeniem z grzechami, które musi szukać grzechów, aby się wydobyć. Rz 7:6: „Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery.”
Iz 25:7: „Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody”
Bóg mówi do Jezusa Chrystusa: musisz usunąć wroga Prawa, to jest ciało, musisz je usunąć, bo to ono czyni bezsilnym wypełnienie Prawa Boskiego – Starożytnego Prawa. Uśmiercisz to ciało, w którym się narodzisz, i w ten sposób usuniesz z drogi bezsilność. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, składa ofiarę ze swojego życia, i w ten sposób uwalnia człowieka z jego grzechu i przeszłego istnienia, ale to się dzieje wszystko na poziomie świadomości. Będąc człowiekiem, w tym ciele podjął decyzję o pozbyciu się władzy, mocy, potęgi tego ciała, aby je całkowicie obnażyć, odebrać mu całą władzę, która przez grzech tam się stała, i przywrócić Ducha, przywrócić Chwałę Niebieską. On zrobił to, co Ojciec mu nakazał – aby ciało nie miało władzy nad Prawem, uśmiercił je na Krzyżu, przywrócił Prawo do działania, ponieważ Prawo Starożytne, było bezsilnym względem ciała, w którym świadomość została uwikłana. To świadomość dokonuje wyboru. U bogatego młodzieńca, nie dokonała tego wyboru, bo młodzieniec odszedł smutny, ponieważ dla niego łatwiej było zostać w bogactwie świata. Wybór stania się nieśmiertelnym i wiecznym już teraz, nie jest warty bogactwa. Dla niego było to za trudne, dlatego że jego świadomość była uwikłana w to, kim jest w tym świecie; nie u Boga chce być kiedyś bogaty, ale teraz, nie mieć później bogactwo w Chwale Niebieskiej. Ale Jezus Chrystus mówi: nie musi to być później, możesz być ze Mną już w tej chwili, już teraz, Ja znam drogę, powiedziałem ci: sprzedaj wszystko co masz, rozdaj biednym i chodź za Mną – w ten sposób uwolnisz swoje serce od władzy ciała. Ponieważ nie jest to tylko dzieło ciała, ciało bez decyzji człowieka nie może wykonać samo tej czynności. W dziele ciała uczestniczy dusza, duch, i wszystkie zmysły. Czyli cały człowiek się nawraca. A nie jest to trudne, bo to już uczynił Chrystus.
Łk 12:33-34: „Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze.”
Iz 25:9: „I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!”
Miłosierdzie Boże nie ma względu na uczynki ani nawet na grzech; kto wezwie Miłosierdzia Bożego, ono wyzwala człowieka, bez względu na jego zasługi. Dlatego Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię i mocą Miłosierdzia Bożego, wyzwolił wszystkich grzeszników, bez względu na to, w jakim stanie grzechów byli, wyzwolił wszystkich ludzi, bo Miłosierdzie Boże nie ma względu na uczynki, na zasługi, na grzechy i na różnego rodzaju inne problemy, które są wrogością Bogu. Nikt z uczynków nie doznaje świętości, bo przed Bogiem nie ma to znaczenia. Św. Paweł jasno to ukazuje, że przez Miłosierdzie człowiek jest wolny, a nie przez uczynki. Ale dzisiejszy kościół nie chce uznawać św. Pawła, dlatego że uznanie św. Pawła wyrywa kościołowi władzę nad grzesznikami, bo kościół na uczynkach zbudował swoje panowanie, uwięził ludzi wmawiając im, że świętość wynika z uczynków, i dopiero po śmierci można zbadać czy są świętymi; aby czasem nie stali się świętymi za życia, i żeby nie wypełnili Prawa Bożego, którym jest wyzwolenie pięknej córki ziemskiej. A jak po śmierci staje się świętym, to kościół mówi: mogłeś to zrobić, wyrwać się, ale nie wyrwałeś się mając mało odwagi, a teraz już nie możesz tego zrobić, bo twoja wola należy do mnie. Święci, którzy przez gorliwość poszukiwali Boga, zostali wprowadzeni w błąd, że nie da się tego uczynić bez kościoła. I dlatego stali się niewolnikami kościoła, czyli kościół grzeszników uczynił ich swoją własnością; stali się wyniesieni na ołtarze i tam zamknięci, nie mogli już wznosić się ku doskonałości Bożej i wypełnić Prawa Starożytnego, bo powiedziano im, że oni są już w doskonałości Bożej. I dlatego Bóg wylewając piątą czaszę, zakończył władzę kościoła nad wolą świętych, wyzwolił wolę świętych, aby wola świętych została ponownie oddana Bogu, a Miłosierdzie Boże ich przyjęło. Flp 3:8-9: „I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim – nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze -„
2Kor 3:18: „My wszyscy z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską jakby w zwierciadle; za sprawą Ducha Pańskiego, coraz bardziej jaśniejąc, upodabniamy się do Jego obrazu.”
Wierzący kształtuje się wedle chwały Bożej, nie kształtujemy się wedle tego co widzimy, tylko kształtujemy się wedle tego, czego nie widzimy – albowiem wedle wiary a nie dzięki widzeniu postępujemy. Wiara jednoczy nas ze światem niewidzialnym, z niewidzialną naturą Boską, i czyni nas wedle Boskiej tajemnicy, kształtuje nas wedle obrazu doskonałego, i stajemy się tą naturą, którą Bóg dla każdego człowieka przeznaczył. Jednoczymy się z doskonałością naszą, która w Bogu jest doskonała, a świat niewidzialny kształtuje świat widzialny, czyli materialny. Poddajemy się głębokiemu oddaniu Bogu, ale dopiero, gdy świat niewidzialny stanie się w pełni przejawiony w świecie widzialnym, wtedy poznajemy tajemnice wiary, i wtedy już widzimy, widzimy już nie jako pielgrzymi, ale jako Synowie Boży. W tej chwili z Synostwem Bożym jesteśmy połączeni przez wiarę w Boga, ale staniemy się Nimi całkowicie na planie ziemskim, wtedy kiedy zostanie wyzwolona piękna córka ziemska i jej tajemnica, która w dalszym ciągu w niej obecna. Piękna córka ziemska ma w sobie tą Boską tajemnicę, której nie może zagrozić żaden demon, ani upadli aniołowie nie mogą dopaść, bo ona jest tylko dostępna dla Synów Bożych, którzy wstępują od strony prawdy Bożej, która jest zamknięta przed światem grzechu i ciemności. Tajemnica, którą skrywa w sobie piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, ona ma w sobie tą tajemnicę, że wszelka materia przestanie być podła, agresywna, wściekła, zostanie wyrwana ciemności, a wszystko co istnieje będzie chwalić Boga, i nic nie będzie już innego. Jest to koniec ciemności, bo jak to powiedział św. Paweł: wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko co staje się jawne jest światłem. I kościół grzeszników ma się czego obawiać, i diabeł ma się czego obawiać. Obawia się prawdy, która się ujawnia, bo boi się utraty swojego królestwa, boi się, że utraci wszystko i przestanie istnieć, rozpadnie się z braku wyznawców. Ponieważ potęga, przed którą ucieka, ona w tej chwili już zaczyna powstawać i już panuje. Synowie Boży zstępują i przyodziewają duszę swoją wewnętrzną, swoją naturą Boskości, która jest z mocy Chrystusa w nich istniejąca; i stają się jedną naturą z nią, jak na początku, gdy Bóg stworzył człowieka, jako mężczyznę i niewiastę, na obraz Boży; bo Bóg powiedział: na końcu będzie jak na początku.
Kol 3:4: „Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale;”Flp 3:21: „który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.”
Rz 8:29: „Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi.”
Prawdziwi chrześcijanie w dalszym ciągu trwają i mają moc, bo to są święci prawdziwi, nie uczynkowi. To są ci, którzy uwierzyli Chrystusowi, że Chrystus przywrócił im świętość, dał w darze czystość, bezgrzeszność, i uczynił ich nowym stworzeniem. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu. Nie chodzi o to, że zobaczył swoją śmierć, ale mimo że tego nie zobaczył i nie zrozumiał, nie doświadczył w sposób fizyczny, to uwierzył Chrystusowi, że został uśmiercony, bo to co się stało, to co Jezus Chrystus uczynił z człowiekiem, stało się poza pojmowaniem rozumu. I dlatego możemy tylko przez wiarę w mocy Bożej uczestniczyć, kiedy przyjmujemy Chrystusa Pana, jesteśmy Synami Bożymi świętymi i bezgrzesznymi. A Synowie Boży są głównym ratunkiem dla tego świata. Kościół grzeszników został wyłączony – chodzi o wylanie czaszy, która spowodowała wyłączenie mocy i władzy nad świętymi uczynkowymi. Dzisiejszy kościół, który chce w dalszym ciągu trwać, już mocy nie ma. Przywracany jest prawdziwy sens życia prawdziwego chrześcijanina. Chrystus mówi: Ja nie chcę, aby chrześcijan było tylko kilku, Ja chcę aby cała Ziemia wychwalała Mnie, bo Ja całą Ziemię wyzwoliłem spod wpływu władzy ciemności, nie tylko kilka osób – całą Ziemię.
Ga 6:14: „Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata.”

Rz 8:30: „Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą.”
Ludzie nie chcą uwierzyć w to, że kościół grzeszników przestał istnieć. Musi to się stać w ich życiu, aby mogli w to uwierzyć, czyli muszą poznać swój stan wewnętrzny, który mają. Nastąpiło zburzenie ich dotychczasowego stanu pozycji duchowej. I dopiero będą mogli zobaczyć właściwą swoją pozycję duchową, przez to że uznają Boga, ale muszą wyprzeć z siebie swoje przekonanie o tym, że to co robili przedtem było dobre. I dzieje się ta sytuacja, że ludzie w całym kościele grzeszników, mogą dostępować dziwnych stanów wewnętrznego rozdarcia, ciemności, porzucenia, ponieważ moc, która była roztaczana nad nimi jako władza kościoła, była porwana, zaanektowana świętym, którzy przez wiarę w kościół, że jest potrzebny do zbawienia, stali się niewolnikami kościoła, a on czerpał z nich całą moc, i ją sprzeniewierzał, więziąc ludzi, i wiernych przywiązując do siebie mocą złudzenia, wymyślonych historii, aby ich umysły nie były zdolne pojąć prawdy. W tej chwili, gdy umysły uwalniają się, i pojmują prawdę, bo zostały uwolnione jak od pewnego rodzaju odium narkotycznego, odium zniewolenia, nagle zobaczyły swoją ciemność, swoją pustkę, tak jak człowiek przebudzony z hipnozy nagle mówi: gdzie ja jestem, co ja tu robię, ja tego nie chcę; co ja robię, dlaczego ja to robię? – bo był pod wpływem sił, które nim manipulowały, i nagle jest przerażony i mówi: ja tego nie chcę.
2 Kor 5:9-10: „Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.”
Rz 8:31: „Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”
Duch Boży ukazuje te rzeczy, dlatego są one mówione. Przychodzi czas i one się dzieją; a jest to ten czas – od 2 marca do 2 września – ukazywania całej wewnętrznej ciemności człowieka, i ludzie to bardzo mocno odczuwają. Kościół grzeszników więził duchową naturę ludzką, gdzie sumienia i natura duchowa człowieka uważała, że wszystko jest dobrze, bo znajduje się we właściwym stanie i we właściwym miejscu – dlaczego? – bo nie poszukiwała właściwego stanu i miejsca. Przecież prawdziwą naturą dla wszystkich chrześcijan i wszystkich ludzi na Ziemi, jest natura Synów Bożych. Dlaczego chrześcijanie nie chcą stać się Synami Bożymi? – przecież to jest głównym założeniem, jak św. Paweł mówi, aby wypełnić dzieło Pańskie, i żeby stać się prawdziwym chrześcijaninem. Dlaczego chcą należeć do pewnej organizacji, która już w tym momencie pozbawiona została władzy? Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię i inkarnuje się w ciało ziemskie, abyśmy my inkarnowali się w Ciało Święte. Czyni to, abyśmy my odnaleźli drogę, aby Prawo Święte zostało uwolnione od władzy ciała, bo świadomość była uwięziona w świadomości naszej cielesnej, i z tego powodu nie mogła dokonać wyboru; dokładnie tak jak u młodzieńca, który może dokonać wyboru, ale tego wyboru dokonać nie chce, dlatego że Chrystus przedstawia za małą wartość względem wartości jego majątku, którą on już teraz ma. Dlatego ludzie nie mogą się wydostać z tułaczki ziemskiej, bo Chrystus dla nich przedstawia ciągle za małą wartość, to co mają jest o wiele bardziej wartościowe. Lub występuje sytuacja, którą stworzył kościół grzeszników – ludzi straszy potępieniem, jeśli odejdą od kościoła, i jeśli nie bedą mu posłuszni. I oni nie uwierzą, bo są tak silnie i mocno wbici, jak stare drzewa z głębokimi korzeniami, że nie można ich stamtąd wyrwać. Oni muszą po prostu pousychać, a te gałązki, które mają życie, jak pędy drzewa figowego, odrodzić się do nowego życia.
Jr 48:6-7: „«Uciekajcie! Ratujcie swe życie! Stańcie się jak tamaryszek na pustyni!» Tak, ponieważ pokładałaś ufność w swych twierdzach i w swych skarbach, będziesz także ty zdobyta. Kemosz pójdzie na wygnanie wraz ze swymi kapłanami i przywódcami.”
Rz 8:33: „Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia?”
O co kościół grzeszników toczył bitwę, i w dalszym ciągu będzie chciał toczyć? – o to, żeby nie wybrać Boga, tylko ich. Chodzi o wybór, chodzi o świadomość, żeby świadomość nie zdążała do Chrystusa, tylko trwała w tych, którzy z nią robią co chcą, i handlują duszami i ciałami – czyli człowiekiem, jego duchową naturą i cielesną. Ale gdy staje się ujawnione to przestępstwo, tam zaczyna potężniej objawiać się prawdziwa natura światła, która nie pozwala już trwać temu procederowi, ponieważ nie ma już takiej możliwości; a jeśli ktoś nadal by chciał trwać, to jest świadomym wrogiem Boga, bo się sprzeciwia światłości, sprzeciwia się temu poznaniu. Bo czy Bóg nie chce, aby wszystko co istnieje poznało Boga, wychwalało Boga, miłowało Boga i radowało się z Jego poznania? To nie podoba się kościołowi grzeszników – że wszystko, co istnieje pozna Boga, że wszystko, co istnieje będzie należało do Boga, i będzie Bóg w tym mieszkał. Ale podoba się Bogu. Kościół grzeszników ukazuje się jako wróg prawdy Bożej, ponieważ nie chce Jego wartości, woli wartości grzechów i uczynków, i do tego jeszcze adwokata diabła, który to wszystko będzie rozsądzał, jakby nie było Boga i prawdy Bożej. Na szczęście to się wszystko już skończyło, bo Bóg już wydał wyrok.
Ps 52:7-9: „Dlatego zniszczy cię Bóg na wieki, pochwyci cię i usunie z twego namiotu, wyrwie cię z ziemi żyjących. Ujrzą sprawiedliwi i ulękną się, a będą śmiali się z niego: «Oto człowiek, który nie uczynił Boga swoją warownią. ale zaufał mnóstwu swych bogactw, a w siłę wzrósł przez swoje zbrodnie».”
J 4:24: „Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie.”
Stawajcie się Synami Bożymi, bo już czas przyszedł. Ziemia już wzywa i Niebo wzywa Synów Bożych. Zdążajcie ku doskonałości Bożej, aby wypełnić Prawo Starożytne – Prawo Boże. A Prawo Starożytne to jest wznieść wszelką materię ku doskonałości Bożej – prawo pięknej córki ziemskiej, którą Bóg nazywa swoją żoną – żoną Boga, w której objawił tajemnice całej mocy i prawdy wszelkiego istnienia, czyli aby każde istnienie, które żyje we wszechświecie, aby poznało swojego Stwórcę. Iz 41:10: „Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą.”

Link do nagrania wykładu – 08.08.2023r.
Link do wideo na YouTube – 08.08.2023r.