UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Kol 3,16: Słowo Chrystusa niech w was przebywa z bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach.
Ef 5,19: … napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach.

NA WYŻYNACH ORŁA SZYBOWANIE I DO GRANIC NIEBA PODĄŻANIE,
NA WYŻYNACH NIEBA SZYBOWANIE TO NATURA ORŁA PRZECIE,
GDZIE JEST NIEBO PIERWSZE, DRUGIE, TRZECIE …
A I DALEJ DO SIÓDMEGO ORZEŁ W NIEBO WIEDZIE.
ZADZIW SIĘ ŚWIECIE, GDZIE ORŁA NIEBA WICHER NIESIE.

21.09.2018

1.Orzeł.mp3

Słowo Chrystusa niech w was przebywa z bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. (Kol 3,16)

[…] napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach. (Ef 5, 19)

PATRZAJ BOŻE DZIECIĘ.
TAM ANIOŁY KRAJ NIEBA ZNACZĄ.
OGNISTYM MIECZEM RAJU MEGO STRZEGĄ.
OGNIA ŻYCIA STRÓŻAMI,
ZE ŚWIATŁOŚCI SYNAMI,
JEDNEGO BOGA SŁUGAMI,
Z NIEBIAŃSKIEJ ROSY UTKANI,
JUTRZENKI SYNAMI,
NA CHWAŁĘ NIEBA NA ZIEMI,
POSŁANI.

21.09.2018

2.Patrzaj.mp3

DLA JEDNEGO ŻYCIA,
W JEDNYM CIELE BYCIA,
WODY ŻYCIA PICIA,
DLA PIERWSZEJ MIŁOŚCI ŻYCIA,
GDZIE POCZĄTEK WSZECHRZECZY SKRYCIA
I PO WSZYSTKIE CZASY
ŚWIATŁOŚCI PŁASZCZA DZIELIĆ POŁY
ZE ŚWIATŁA SKRZYDŁAMI ANIOŁY,
GDZIE WEZWANI ZGOŁA,
DO DZIEDZICTWA SYNÓW,
NIEBO CHWAŁY WOŁA.

26.09.2018

3.Dla jednego.mp3

W JEDNYM TCHNIENIU W BOGA IMIENIU,
GWIAZDA PORANNA,
PRAGNĄCYCH ŻYCIA WOŁA: PRZYJDŹ!
A KTO SŁYSZY NIECH POWIE: PRZYJDŹ!
I KTO ODCZUWA PRAGNIENIE, NIECH PRZYJDZIE,
KTO CHCE, NIECH WODY ŻYCIA DARMO ZACZERPNIE
I ŻYĆ NA WIEKI BĘDZIE,
BY DAWAĆ Z WÓD ŻYWYCH,
PŁYNĄCYCH Z DUCHA TWEGO
WSZYSTKIM CO PRAGNĄ

2018.09.26

4.W jednym.mp3

JESTEŚ BLISKO MNIE, BLISKO TAK.
NIE W GŁĘBINACH MORZA, ALE BLISKO TAK.
NIE NA WYŻYNACH NIEBIOS, ALE BLISKO TAK.
NIE WOŁAM, KTO ZSTĄPI DO GŁĘBIN.
BO JESTEŚ BLISKO TAK.
NIE WOŁAM, KTO WSTĄPI NA NIEBIOSA.
BO JESTEŚ BLISKO TAK.
JESTEŚ ŻYCIA MEGO, W USTACH MOICH TCHNIENIEM
I SERCA MOJEGO MIŁOŚCI PŁOMIENIEM.

29.09.2018

5.Jesteś blisko.mp3

MOCARZU NA SKALE
OSADZONY TAK TRWALE,
PRZEZNACZONY NA CHWAŁĘ,
POTĘGA TWOJA TO MIŁOŚCI OSTOJA,
COŚ Z GRZECHU WYRWAŁ PRAWDZIWE ŻYCIE MOJE,
TYŚ DUSZY MOJEJ PRAWDZIWE OBLICZE.
RĘKAMI TWYMI PORWANY JAK ELIASZ W OGNIA RYDWANY,
MIŁOŚCIĄ WEZWANY DO NIEBA BRAMY,
TO PRAWDA I ŻYCIE, ŚWIADCZY NIEZBICIE, GDZIE OJCA JEST ŻYCIE.
W SERCA KOMNACIE MIŁOŚCIĄ SCALONY,
DARAMI MĘŻA OBDARZONY.
NA CHWAŁĘ NIEBA SKAŁĄ UCZYNIONY.

2018.09.30

6.Mocarzu.mp3

ŻYCIE PŁOMIENNE,
RĘCE PŁOMIENNE,
SERCE PŁOMIENNE,
MYŚLI PŁOMIENNE,
TCHNIENIE PŁOMIENNE,
OCZY PŁOMIENNE,
TWARZE PŁOMIENNE,
DUSZE PŁOMIENNE.
WIARA PŁOMIENNA,
NADZIEJA PŁOMIENNA
I MIŁOŚĆ PŁOMIENNA.
TE TRZY
A NAJWIĘKSZA Z NICH JEST MIŁOŚĆ PŁOMIENNA.

2018.09.30

7.Życie płomienne.mp3

TYŚ JEST TEN, KTÓRY POZOSTAŁ DZIECKIEM.
TY CO SKŁANIASZ GŁOWĘ NA PIERSI PANA
MIŁOŚCIĄ UNIESIONY,
MATKĘ DO SERCA DOMU WZIĄŁEŚ
NA WEZWANIE PANA SERCA TWOJEGO,
CO ROZKOSZĄ MIŁOWANIA
DO MIŁOŚCI BRATA SKŁANIA KOCHANIA,
I W ŚWIECIE ŚWIĘTOŚCI OBCOWANIA,
PRAWO NIESIESZ JEGO W SOBIE,
ŚWIĘTEJ DUCHA OSOBIE
MATKI ŻYJĄCEJ W TOBIE,
MAGNIFIKATEM SŁAWIĄCĄ BOGA W SOBIE.
DO CIEBIE TEN CO GŁOWĘ NA PIERSI SKŁANIA AKTEM MIŁOWANIA.
TEN CO POZOSTAŁ DZIECKIEM.

2018.09.30

8.Tyś jest ten.mp3

Z LUDU WYBRANY
JAK MOJŻESZ POSŁANY,
NA AREOPAGI ZADANY,
BY NA GŁĘBIN DUCHA
PEŁNIĘ NADZIEI W PANA ŻYCIA WIARĘ PRZYWRÓCIĆ
DZIEWICY BLASKIEM CZYSTOŚCI
SŁOWO ŻYWEJ MIŁOŚCI WYSŁAWIAĆ.
ON TO JUTRZENKI SŁOŃCA ZWIASTUNEM
W JEDNYM DUCHU Z OJCEM I SYNEM.
W SERCU ŚWIATŁOŚCI DZIEWICY,
SYNA BOGA RODZICY,
WSKAZUJE DROGI DO NIEBA WINNICY.
ŚWIATŁOŚCI SYNÓW W NIEJ TAJEMNICA ŻYCIA ODKRYTA
I SŁOWO,
TAM GDZIE ALFA I OMEGA
ZACZĄTEK ŻYCIA MOJEGO
Z LUDU WYBRANEGO JAK MOJŻESZ.

2018.10.01

9.Z ludu wybrany.mp3

SYNU JUTRZENKI,
POTOMKU NIEWIASTY,
DZIEWICY BOGA RODZICY,
W GLORIACH NIEBIAŃSKIEJ ŚWIATŁOŚCI ŚWITY,
MIASTA NA GÓRZE ŚWIATU CHWAŁĘ GŁOSISZ.
NIEUKRYTEGO LECZ NIEZDOBYTEGO
GDZIE MIESZKA NIEWIASTA
Z SYNAMI ŚWIATŁOŚCI,
PO SYNA BOGA PRAWICY.
ONI ZWYCIĘZCAMI POSŁANI,
BOGA SĄ SYNAMI,
BY Z MARNOŚCI BYCIA
WYDOBYĆ POWIERZONE IM ŻYCIA,
HAŃBIĄCĄ NAGOŚĆ ZAKRYĆ;
SZATĄ ŚWIATŁOŚCI SYNÓW PRZYODZIAĆ,
JEDNĄ NATURĄ OBJAWIĆ
NA MIASTA MIŁOŚCI SZCZYCIE.
RYCERZAMI Z BOGA ZRODZENI,
NA BITWĘ OSTATNIĄ STWORZENI,
BY STOCZYĆ JĄ ZE ZWIERZCHNOŚCIAMI I TYMI,
CO WŁADZAMI CIEMNOŚCI
NA WYŻYNACH NIEBIESKICH
BUNTU NASIENIEM –
STWORZENIA NAGOŚCI CIERPIENIEM.
IM OTCHŁAŃ JEST DANA.
POTĘGĄ NAD NIMI
Z BOGA PRZYCZYNY
SYNOWIE ŚWIATŁOŚCI.
SYNOWIE JUTRZENKI,
TO SYNOWIE NIEWIASTY
DZIEWICY BOGA RODZICY.

2018.10.03

10.Synu Jutrzenki.mp3

TEN, KTÓRY ROZKAZAŁ CIEMNOŚCIOM
BY ZAJAŚNIAŁY ŚWIATŁOŚCIĄ,
TEN, CO O ZMIERZCHU ROZPOCZĄŁ STWARZANIE,
BY O ŚWICIE BLASK JASNOŚCI ŚWIATA CHWAŁĘ ZOBACZYĆ,
PIĘKNO ZIEMI, BOGA CÓRY.
RADUJCIE SIĘ GÓRY PAN NIEBA ZSTĘPUJE
DO CHWAŁY SWOJEJ PERŁY ŚWIATŁOŚCI, KOLEBKI ŻYCIA.
DUCHEM NATCHNIONE, CHWAŁĄ PRZYOZDOBIONE,
JAŚNIEJĄCE BLASKIEM JEGO SPOJRZENIA.
TO SYNOWIE ŚWIATŁOŚCI PRACĘ WYPEŁNILI,
PERŁY BLASK PRZYWRÓCILI,
NA CHWAŁĘ BOGA, SZATĄ GODOWĄ PRZYOZDOBILI,
NA GŁOWĘ WELON DZIEWICTWA WŁOŻYLI,
CO OBLICZE PRZED MĘŻEM SKRYWA,
DO JEDNYM SIĘ STANIA CHWILI,
GDY OBLICZE SWE, MIŁOŚCI ODSŁANIA.
TO NIEBA NA ZIEMI BLASK AKTU STWARZANIA,
SYNÓW NA ZIEMI CHWAŁY PANOWANIA,
PERŁY KOLEBKI ŻYCIA SŁOWA,
CO CIEMNOŚCI ROZKAZUJE BY ŚWIATŁOŚCIĄ SIĘ STAŁA.

2018.10.03

11.Ten który rozkazał.mp3

POSŁAŁEŚ MNIE PANIE,
WYBRANEGO Z LUDU TWOJEGO,
USTA I SERCE MOJE MIŁOŚCIĄ PORWAŁEŚ,
WYPEŁNIŁEŚ SOBĄ I POWIEDZIAŁEŚ:
IDŹ I NAPRAW WSZYSTKO.
PRZYWRÓĆ CZASU WŁAŚCIWY BIEG
I PRAWO MOJE ZAPROWADŹ WNET,
KTÓRE ROZKAZUJE CIEMNOŚCI
ABY ŚWIATŁOŚCIĄ SIĘ STAŁA,
BO CO Z CIEMNOŚCI WYDOBYTE ŚWIATŁEM SIĘ STAJE.
Z ELIASZEM I SKAŁĄ I TYM CO NA PIERSI PANA,
GŁOWĘ SKŁANIA W AKCIE MIŁOWANIA,
DO LUDU POSŁANI Z TYM,
CO Z LUDU WYBRANY JAK MOJŻESZ,
JAK WODA ZE SKAŁY Z OBŁOKÓW ZESŁANA,
BY ZIEMIA SPRAWIEDLIWA SIĘ STAŁA,
I SYNÓW ŚWIATŁOŚCI Z ŁONA WYDAŁA
PRZEZNACZONYCH PRZED POCZĄTKU WIEKAMI
BYĆ ZIEMI PANAMI W CHWALE,
ŚWIATŁOŚCI NIEBA JEDNYM NA ZIEMI AKTEM
NADZIEI, OBECNEJ PRZYSZŁOŚCI
PRZEZ WIARĘ FAKTEM SIĘ IŚCI
OJCA DZIEŁO PRZEZ SŁUGI JEGO.
POSŁAŁEŚ MNIE PANIE DO CZASU TEGO,
ABY Z UST MOICH TWOJE SŁOWO WYPOWIEDZIEĆ TERAZ,
GDY DANIEL ODSŁANIA TAJEMNICE KOŃCA CZASU,
BY PRZYWRÓCIĆ WŁAŚCIWY BIEG PRAWA I CZASU,
BO NIE MA JUŻ CZASU.

2018.10.06

12.Posłałeś mnie Panie.mp3

WITAJ ZIEMIO OŚCIENIEM ZRANIONA,
OHYDY NASTAŁ JUŻ KONIEC.
WOJSKO ANIELSKIE IDZIE Z ODSIECZĄ.
ARCHANIOŁ MICHAŁ NA PRZEDZIE
WIEDZIE ZASTĘPY ZWYCIĘSKIE,
KRÓLOWEJ DZIEWICY,
CO SYNÓW ZRODZIŁA
POTOMKÓW NIEWIASTY,
MIAŻDŻĄCYCH GŁOWĘ OHYDY,
DUSZY NAGOŚCI PRZYCZYNY.
TO NADZIEJA DLA ŚWIATA,
PO LATACH ŚNIENIA O WOLNOŚCI CIENIA,
SIĘGA ŚWIATŁOŚCIĄ DO ŚMIERCI MIENIA,
GRZECHU OŚCIENIA.
WOLNOŚCI MOJA
W MIŁOŚCI ZBROJĘ NIEBIESKĄ ODZIANA,
COŚ MIECZEM OGNISTYM KRAJ RAJU ZNACZYSZ,
Z SYNEM SWOIM, DZIEWICO BOGU RODZICO,
MATKO ZWYCIĘSTWA, BRAMY NIEBA,
PRZYCZYNY MEGO ŻYCIA.
W STWORZENIU, MATKI FIJAT,
KRÓLESTWO NIEBIESKIE SIĘ RADUJE,
DZIEDZICTWO NIEBA NA ZIEMI PANUJE.
NA SZKLISTYM MORZU,
ZIEMIA OWOCE NIEBA WYDAJE.
NA HARFACH I CYTRACH
LUD ŚWIĘTY Z BOGIEM OBCUJE
ŚPIEWAJĄC PIEŚŃ, KTÓREJ NIKT NIE ZNA,
TYLKO BOGA DZIEWICE.

2018.10.07

13.Witaj ziemio.mp3

WDZIĘCZNOŚCI MOJA
CO DROGĘ DO OJCA SERCA WSKAZUJESZ
Z CIEMNOŚCI BYTU,
POZORU ZACHWYTU,
ZNOJU, ZIMNA I GŁODU.
WDZIĘCZNOŚCI MOJA,
PROWADZISZ MNIE
ZE ŚWIATA LODU DO NIEBA OGRODU.
TAM GDZIE SERCE OJCA SYNA WYPATRUJE.
WDZIĘCZNOŚCI MOJA,
TAM DZIEDZICTWO NA NIEGO CZEKA,
DLACZEGO ON ZWLEKA?
CO GO ZATRZYMUJE?
TO ŚWIAT LODU,
POZÓR ZACHWYTU,
ZŁUDZENIE BYTU I O SOBIE MITU.
TO DALEKIEJ, ZIMNEJ KRAINY
ZŁUDZENIA I KPINY
Z BOŻEJ BYCIA RODZINY.
WDZIĘCZNOŚCI MOJA,
TY WSKAZAŁAŚ MI DROGĘ
DO ODKRYCIA MOJEGO ŻYCIA.
WE WDZIĘCZNYCH OCZACH
STWORZENIA SPOJRZENIA,
DOSTRZEGŁEM SYNA,
NIM JESTEM I NIM BYĆ PRAGNĘ I MUSZĘ.
WDZIĘCZNOŚĆ TO DZIEDZICTWO MOJE.
W NIEJ DROGĘ DO OJCA MOJEGO ZNAJDUJĘ.
W TOBIE, O WDZIĘCZNOŚCI MOJA,
COŚ PANIĄ SERCA MOJEGO,
ODWAGĘ MIŁOŚCI,
I RADOŚĆ POWROTU DO OJCA ODNAJDUJĘ,
BOGA MOJEGO, BO JESTEM SYNEM JEGO,
O WDZIĘCZNOŚCI MOJA, W TOBIE
DZIEWICTWO MOJEGO ŻYCIA,
BOGA RODZICO,
WDZIĘCZNOŚCI OSTOJO.

2018.10.09

14.Wdzięczności moja.mp3

TYŚ CO WYPEŁNIŁ OBIETNICE OJCA
I DLA CAŁEGO ŚWIATA
W MATCE ZACHOWAŁ TAJEMNICE ŻYCIA
I PRZYJŚCIA SWOJEGO.
COŚ PRZEZ ŚMIERĆ
OBJAWIŁ OBLICZE KAŻDEMU,
CO W ŚMIERCI TWOJEJ
BRAMĘ ŻYCIA OTWIERA
I WIĘCEJ JUŻ NIE UMIERA.
DRUGA ŚMIERĆ GO NIE DOTYKA.
KAPŁANEM BOGA SIĘ STAJE
I CHLEB TWOJEGO ŻYCIA DAJE.
TO TY JESTEŚ JEGO ORNATEM.
ŻYCIE SWOJE ZŁOŻYŁEŚ
Z MIŁOŚCI DO OJCA I BRATA,
ZA ŻYCIE SIOSTRY I BRATA.
NIEPOKALANA DZIEWICO NASZEGO ŻYCIA,
OBLUBIEŃCA TAJEMNICO.
W TOBIE UCZEŃ UMIŁOWANY;
SYNA TWOJEGO ŻYCIE
DOSKONAŁE DOCHOWUJE,
Z TOBĄ POLECENIA PANA
WIERNIE WYKONUJE,
W TOBIE DZIAŁAJĄC W IMIĘ PANA.
ON NA ŚWIATA OCALENIE
POZOSTAWIONY PRZEZ PANA, ABY
NADZIEI NA ZIEMI TAJEMNICĘ,
DO SERC ODDANYCH MATCE, OBJAWIAĆ;
TEN CO SKŁANIA GŁOWĘ NA PIERSI PANA
W AKCIE MIŁOWANIA.
TAJEMNICA Z BOGIEM OBCOWANIA
W NIEJ JAWNA SIĘ STAJE;
NIEBIAŃSKIEJ NATURY POZNANIE
W ŚWIĘTYM MIEŚCIE
ŚWIĄTYNI BOGA, CO ZSTĘPUJE Z NIEBA,
NOWYM JERUZALEM.
NIE MA JUŻ ŚMIERCI,
NOCY NI LAMPY.
TO BÓG ŚWIATŁOŚCIĄ
LUDOWI ŚWIĘTEMU ŚWIECI,
BO PIERWSZE RZECZY PRZEMINĘŁY.

ZWYCIĘZCA TO ODZIEDZICZY
I BĘDĘ BOGIEM DLA NIEGO,
A ON DLA MNIE SYNEM.

2018.10.10

15.Tyś co wypełnił.mp3

BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY MNIE NIE WIDZIELI
A CZERPIĄ ZE MNIE I ŻYCIA MOJEGO;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY NIE ZNAJĄC JUTRA
CZERPIĄ Z NIEGO POKÓJ I ŻYCIE MOJE;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY
Z DOSKONAŁOŚCI MOJEJ W NADZIEI
CZERPIĄ ŻYCIE SWOJE, KTÓRA JEST WE MNIE;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY SĄ JAK DZIECI.
NIE ROZUMIEJĄ, NIE ZNAJĄ I NIE POJMUJĄ
A PRZEZ UFNOŚĆ, ULEGŁOŚĆ I ODDANIE
CZERPIĄ NIEWINNOŚĆ Z ŻYCIA MOJEGO;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY WIEDZĄ,
ŻE JA ZADAJĘ IM PRACĘ,
ONI POKÓJ Z ŻYCIA MOJEGO CZERPIĄ;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY WIEDZĄ,
ŻE JA IM DAJĘ ZADANIA,
ONI BEZTROSKĘ Z ŻYCIA MOJEGO CZERPIĄ;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY WIEDZĄ,
ŻE JA IM DAJĘ DOŚWIADCZENIE,
ONI BEZPIECZEŃSTWO Z MOJEGO ŻYCIA CZERPIĄ;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY WIEDZĄ,
ŻE JA ICH PRÓBIE PODDAJĘ,
ONI Z ŁASKI I OPIEKI MOJEJ CZERPIĄ;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY
Z OBECNOŚCI MOJEJ SIĘ RADUJĄ,
JA JESTEM IM BRATEM I PANEM.
ONI CZERPIĄ Z OJCA, MIŁOŚCI ŻYCIA MOJEGO
ILE CHCĄ I DAJĄ BEZ GRANIC.

2018.10.11

16.Błogosławieni.mp3

O DOSKONAŁA ŚMIERCI PANA,
KTÓRAŚ NAM NA ŚMIERĆ
I NOWEGO ŻYCIA DANA,
W TOBIE CUDOWNA
NIEBIESKA CHWAŁY BRAMA.
TO TYŚ NIĄ NIEPOKALANA
DZIEWICO MOJEGO ŻYCIA,
Z ŻYCIA WIECZNEGO,
NAS, POTOMKÓW TWOICH,
ŻYCIA NIEBIAŃSKIEGO NATURĘ
ODKRYŁAŚ I ZRODZIŁAŚ,
NA WIECZNĄ CHWAŁĘ BOŻĄ PANOWANIA.
TAJEMNICA SYNÓW
W TOBIE JEST OBJAWIONA.
ŻYCIE I NIEWINNOŚĆ,
TO ŚWIADECTWO,
PRZEZ ZMARTWYCHWSTANIE IM DANE,
ONI W NIE PRZYOBLECZENI,
SĄ ŚWIADKAMI ZWYCIĘSTWA PANA.
KROCZĄ ŚCIEŻKAMI NA GÓRZE,
GDZIE NIKT JUŻ NIE UMIERA,
BO ŚMIERĆ JEST POKONANA
I GDZIE NIE MA JEJ OŚCIENIA.
UZBROJENI W ŻYWE SŁOWO,
SKUTECZNE I OSTRZEJSZE
NIŻ WSZELKI MIECZ OBOSIECZNY,
PRZENIKAJĄCE AŻ DO ROZDZIELENIA
DUSZY I DUCHA, STAWÓW I SZPIKU,
ZDOLNE OSĄDZIĆ PRAGNIENIA
I MYŚLI SERCA.
NIE MA STWORZENIA,
KTÓRE MOGŁOBY SIĘ UKRYĆ,
LUB BY BYŁO PRZED NIM
NIEWIDZIALNE. ONI, UZBROJENI
W ZBROJĘ BOŻĄ, SĄ POSTRACHEM
DLA WSZELKIEGO BUNTU NASIENIA.
NA ICH WIDOK
MDLEJĄ I UMIERAJĄ
W MIEJSCU PRZESTĘPSTWA.
PRZESZYTYMI SĄ SŁOWEM ŻYWYM,
OSTRZEJSZYM NIŻ MIECZ OBOSIECZNY,
JAK GROMEM,
TNĄCYM DO SAMEJ CIEMNOŚCI ŹRÓDŁA.

2018.10.14

17.O doskonała Śmierci.mp3

PRZEMIERZAM ZIEMIĘ PAŃSKĄ,
NIOSĄC ULGĘ DZIECINIE BOŻEJ
W TRUDACH I PŁACZU POWITEJ.
DŁONIAMI SWOIMI MAŁYMI,
OTULAM I DO SERCA PRZYTULAM.
JA CIĘ ROZUMIEM DZIECINO MAŁA.
MNIE TEŻ NIE CHCĄ PRZYTULAĆ,
DOROSŁOŚĆ WOLĄ.
CHOCIAŻ TĘSKNIĄ ZA MNĄ,
TO UDAJĄ, ŻE MNIE NIE MA.
DZIECINO MAŁA
PRZEMIERZAM ZIEMIĘ PAŃSKĄ,
BYŚ MATKĘ MIAŁA,
CO SERCE SWE DAŁA,
GDY BYŁA JESZCZE MAŁA.
W ŚWIATŁOŚCI BOŻEJ ŚWIĄTYNI
SŁUGĄ SIĘ STAŁA,
A BYŁA TAKA MAŁA.
MAŁYMI RĄCZKAMI BOGA GŁASKAŁA
I TAK DORASTAŁA.
Z GŁASKANIA NIE WYROSŁA.
TERAZ DZIECI SWOJE GŁASZCZE,
I UBIERA W BŁĘKITNE PŁASZCZE.

W BŁĘKITNY BLASK PRZYODZIANY,
PRZEMIERZAM ZIEMIĘ PAŃSKĄ,
NIOSĄC W SERCU MATKĘ,
KTÓRA PRZYTULA DO PIERSI DZIECINĘ.
TERAZ JUŻ NIE PŁACZE
MA MAMĘ I TATĘ.

2018.10.15

18.Przemierzam ziemię.mp3

WEZWANY NA ZIEMIĘ
PO CZASU EONACH
PRZEZ PANA MOJEGO
NA ŚWIATA ZŁEGO NAPRAWĘ.
ABY PRAWDĘ POZNAŁ O SOBIE
W CIAŁA OSOBIE.
TAJEMNICA WIECZNEGO ŻYCIA
W NIM UKRYTA,
I PRZED NIM SKRYTA.
CHWAŁO MOJA,
COŚ PRZEDE MNĄ SKRYWANA,
TYŚ POWSTAŁA
NA CHWAŁĘ DUCHOWĄ CIAŁA.
TO WIĘCEJ
NIŻ ŻYCIA MIESZKANIE,
NA WIEK WIEKI TO POKARM,
NA ŻYCIE DANY, WIECZNY I TRWAŁY,
BO WIĘCEJ NIŻ CIAŁO
I WIĘCEJ NIŻ ŻYCIE.
NIEUGIĘTE POD WIEDZY NAPOREM,
PIECZĘCIĄ ZAKRYTE.
TERAZ ZAŚ WEZWANY,
BY CZASU BIEG ZAKOŃCZYĆ,
WYPEŁNIĆ SWOJE LOSU DZIEŁO
ZADANE NA POCZĄTKU,
GDZIE POCZĄTKU KRES
I KRES KOŃCA.
PRZEZ WIEDZĘ,
NIKT TU NIE TRAFI.
MIŁOŚCI TO DROGA
I NADZIEI WIERNOŚCI.
WIARY GODNY TO CZAS,
GODNYCH WIARY TO CZAS,
NA CZŁOWIEKA NIEBA
OSTATECZNY CZAS.

2018.10.17

19.Wezwany na ziemię.mp3

NIEWIASTO,
CO PRZEZ SYNA,
SYNOWI, MATKĄ DANA.
SERCE TWOJE
NOWYM DOMEM JEGO.
DLA NIEGO JESTEŚ
TAJEMNICO ZARANIA,
W MIŁOŚCI PANA
MIŁOŚCIĄ PANA.
ŚWIĘTA DZIEWICO,
BLASKIEM BOŻYM
JAŚNIEJE TWE LICO.
TYŚ NIEWIASTO
DOSKONAŁYM NACZYNIEM BOGA.
ŻYCIE Z CIEBIE CZERPIĄ
SYNOWIE TWOI.
OBLUBIENICO, BOGARODZICO,
TYŚ Z GŁĘBIN TAJEMNIC STUDNI CZERPIESZ,
CZERPAKIEM ŻYCIA,
Z ŻYCIA OBLUBIEŃCA, SYNA,
GDZIE ŹRÓDŁA WÓD RAJSKICH
PRZYCZYNA SIĘ POCZYNA.
TO SYN BOGA NACZYNIEM DOSKONAŁYM,
CZERPAKIEM PO BRZEGI OJCA ŻYCIEM WYPEŁNIONYM.
W NIM BOGA WYCHWALA,
MIRIADY ANIELSKICH ZASTĘPÓW,
ZE WSZYSTKIMI ŚWIĘTYMI PANA.
SYNOWIE NIEWIASTY,
PAŃSCY POSŁAŃCY,
DLA ŚWIATA JESTEŚCIE
WODY ŻYCIA CZERPAKAMI PEŁNYMI;
DLA PRAGNIEŃ CIAŁA UGASZENIA,
I NADZIEI W WIERZE,
DO CHWAŁY BOGA
DUSZ UNIESIENIA.
CZAS NASTAŁ ICH PANOWANIA W IMIĘ PANA.
TO SYNOWIE PAŃSCY,
PRZEZ SYNA,
SYNAMI MATCE DANI,
DZIEDZICTWA CHWAŁY SĄ
POSŁAŃCAMI.

2018.10.21

20.Niewiasto.mp3

OJCZE MÓJ,
KTÓRYŚ JEST W NIEBIE,
UŚWIĘCIŁO SIĘ IMIĘ TWOJE,
PRZYSZŁO KRÓLESTWO TWOJE,
JEST WOLA TWOJA,
W SYNU NIOSĄCYM WOLNOŚĆ.
DUCHEM SWOIM OŻYWIAJĄCYM
DUSZĘ MOJĄ PRZYODZIAŁ
I PRZYWRÓCIŁ NIEBU,
JEJ MIEJSCU PRAWDZIWEGO ZRODZENIA,
BEZ MIENIA I IMIENIA.
ON TO POKARMEM DLA DUSZ ŻYWYM.
JEJ IMIENIEM, MIENIEM I SUMIENIEM,
DUCHEM ŻYCIA
I WÓD MIŁOŚCI STRUMIENIEM.
W CHWALE JEDYNĄ JEST DROGĄ,
DO NIEUSTAJĄCEGO, WIECZNEGO ŻYCIA
Z WOLI BOŻEJ WYPEŁNIANIA,
W DUCHU SWOIM.
ON JEDYNYM DUSZ PRAWDZIWYM PRAGNIENIEM.
TY PANIE DAJESZ RADOŚĆ Z WYBAWIENIA
OD MIENIA ŚWIATA I SUMIENIA MIENIA.
W TOBIE STĄPAJĄC NIE DOTYKAM ZIEMI,
MIŁOŚCIĄ NIESIONY
DO RADOŚCI TWOJEJ,
GDZIE MOJEJ MIŁOŚCI W TOBIE WYZNANIE.
WYZWOLENIE NIEBA SIĘ WYPEŁNIA.
DRUGIE BIADA,
SZÓSTA TRĄBA DŹWIĘK Z SIEBIE WYDAJE.
PRZYCHODZI TEN,
CO Z UST JEGO
MIECZ OBOSIECZNY WYCHODZI,
OSTRY, WYBIELONY JAK HIZOP,
CO DO SERCA WÓD ŻYCIA SIĘGNĄŁ,
BY KREW I WODĘ NA ŚWIAT WYLAĆ
I WYROK WYDAĆ SKALANIU.
BĄDŹ ŁASKAWY DLA SERCA MOJEGO,
ŁASKĄ DOTKNIĘTY PYTAM PANA:
JAK POSTAWIĆ NOGI,
TAM GDZIE ELIASZ I HENOCH
W NIEBO ZABRANI OGNIA RYDWANEM,
BY ŻYCIE Z TOBĄ WYPEŁNIAĆ.
RAJU KOSZTOWAĆ,
OWOCÓW ŻYCIA SPOŻYWAĆ
Z ANIELSKIMI CHÓRAMI HOSANNA ŚPIEWAĆ
I Z NIM NA WIEKI PANOWAĆ
W CHWALE I NA CHWAŁĘ JEGO,
ŻYCIE NA ZIEMI KRZEWIĆ NIEBA,
CO POCHODZI Z NIEBA.

2018.10.25

21.Ojcze mój.mp3

MIŁOSIERDZIE BOŻE,
CO KROCZYSZ
PRZED SPRAWIEDLIWOŚCIĄ PANA,
PRZENIKASZ SERCA
I NERKI DOTYKASZ,
TY STROISZ DUSZĘ CYTRY,
CO JAK BĘBEN BRZMIAŁA.
STRUNY NACIĄGASZ I SZARPIESZ,
BY Z HARFĄ JEDNĄ NUTĘ ŚPIEWAŁA.
NASTRÓJ I DOTKNIJ,
BY PIEŚŃ PIĘKNĄ Z SIEBIE WYDAŁA,
Z GŁĘBI SERCA
MIŁOŚĆ PANA WYŚPIEWAŁA
I NIĄ ŚWIAT ZACHWYCAŁA.
UDERZALI W CIĘ,
JAK TARABANIARZE,
NIE ZNAJĄC CIĘ
W TWOIM BOŻYM DARZE.
OBŁUDNĄ FAŁSZU NUTĘ WPROWADZILI,
DUSZĘ CHCIWOŚCIĄ PRZESTAWILI
I W PIWNICY CIEMNOŚCI PORZUCILI.
ZNALEŹLI JĄ PIĘKNI
PAŃSCY HARFIARZE,
PRZEZ PANA POSŁANI,
CO DAR JEJ PIĘKNOŚCI
OD NARODZIN ZNALI.
PIEŚNI DOSKONAŁE
Z NIEJ WYDOBYWALI
I NA CHWAŁĘ BOGA
Z NIĄ TAK ŚPIEWALI I GRALI:
O PIĘKNA CYTRO
COŚ PRZEZNACZONA NA CHWAŁĘ,
WYCHWALAJ BOGA
Z HARFĄ, LUTNIĄ I LIRĄ.
WESPÓŁ MIŁOSIERDZIE ROZGŁASZAJ
STRUNAMI STROJNYMI
JAK PANA DZIEWICE,
CHWALĄC I NIOSĄC WIEŚĆ:
DUSZA HARFY I CYTRY
W MIEJSCU WŁAŚCIWYM
POSTAWIONE ZOSTAŁY.
TO BÓG MIŁOSIERDZIEM SWOIM
LUTNIĘ, HARFĘ I CYTRĘ NASTROIŁ,
BY NA CHWAŁĘ NIEBA
PIEŚŃ TĄ WZNOSILI DO NIEGO,
I PEŁNIĘ Z PEŁNI
I ŻYCIE Z ŻYCIA JEGO,
TAM GDZIE KRÓLESTWO SYNA BOŻEGO.

2018.10.30

22.Miłosierdzie Boże.mp3

MIŁOŚCI PŁYNĄCA
Z TROISTEJ OJCA OSOBY,
DO SYNA I DUCHA,
DO OJCA I DUCHA,
CO ŚWIAT W POSADACH PORUSZA
I DO RUCHU ZMUSZA
BY ZA TOBĄ MIŁOŚCI NADĄŻAŁ,
RUCH TWÓJ NAŚLADUJĄC,
CAŁOŚĆ W JEDNĄ ŻYCIA NATURĘ UJMUJĄC,
KOCHAJĄC I BYĆ KOCHANYM,
TO TRÓJCY ŚWIĘTEJ NATURA.
W MIESZKAŃ ŚWIATŁOŚCI,
ANIOŁ CZYSTOŚCI,
SŁUGI DOSKONAŁOŚCI,
SŁUŻĄ MIŁOŚCI WIECZNOŚCI,
BY DOPEŁNIĆ SŁUŻBY POSŁANIA,
PATRZEĆ Z ZACHWYTEM,
NA CHWAŁY ŚWIATA CUD,
PIĘKNYCH CÓREK ZIEMI POWSTAWANIA CUD.
PIĘKNOŚĆ ICH DUCHA MIŁOŚCIĄ JAŚNIAŁA,
ANIOŁÓW ZACHWYCIŁA
I DO PRAGNIENIA CIAŁA Z ZIEMI POCIĄGNĘŁA.
BUNTU NASIENIEM SIĘ STALI.
UPADLI ONI, NA CZASU EONY,
Z CÓRKAMI ONYMI CO ZWIEDLI,
BO MIŁOŚCI RUCH ZAKŁÓCILI,
OD TROISTEJ OSOBY BOGA SIĘ ODWRÓCILI.
SIEBIE, W SOBIE, TYLKO KOCHALI
I INNYCH DO TEGO ZMUSZALI,
BY TYLKO SOBĄ SIĘ ZACHWYCALI.
CÓRKI ZIEMSKIE W CIEMNOŚCI PŁAKAŁY
I ŁZY CIERPIEŃ POŁYKAŁY
WOŁAJĄC CICHO DO OJCA.
LAMENT ZIEMI,
ŁKANIE CÓREK USŁYSZAŁ.
RUCH MIŁOŚCI PRZYWRÓCIĆ ZAPRAGNĄŁ,
WIĘŹNIÓW WOLNO PUŚCIĆ,
GŁODNYCH NAKARMIĆ,
STRAPIONYCH POCIESZYĆ.
SYNÓW NA ZIEMIĘ POSŁAĆ,
BY WOLNOŚĆ OGŁOSIĆ,
BRZEMIONA Z NIMI NOSIĆ W SYNU,
CO MIŁOŚCI RUCHEM
I WOLNOŚCI DUCHEM.
NA NIM ŚMIERĆ OŚCIEŃ ZŁAMAŁA
I ZĘBY POŁAMAŁA.
TO MOC MIŁOŚCI
SYNA DO OJCA,
ZIEMIĘ DO ŻYCIA PRZYWRÓCIŁA
I SYNÓW ZRODZIŁA.
ONI CÓRKOM ZIEMSKIM
DZIEWICTWO PRZYWRACAJĄ,
NA CHWAŁĘ BOGA PRACĘ WYPEŁNIAJĄ,
CHWALĄ OJCA TROISTĄ OSOBĘ,
CO SYNA I DUCHA
WIECZNIE MIŁUJE,
I OD NICH MIŁOŚĆ,
WIECZNĄ PRZYJMUJE… .

2018.10.31

TEN, CO SŁOWU,
PANU SWOJEMU ODDAŁ,
SŁUŻBĘ SERCA SWOJEGO.
ON, Z MIŁOŚCI W MIŁOŚCI
SŁUDZE WIERNEMU,
ŻYWEMU, Z ŻYWEGO
POWIERZA WŁADZĘ
NAD BUNTU NASIENIEM,
CO GARDZI NADZIEI
I WIARY NIESIENIEM.
DLA ŚWIATA I DUSZ
JEST WYBAWIENIEM,
DLA WROGÓW
KARY WYMIERZENIEM,
RÓZGĄ ŻELAZNĄ BĘDZIE ICH PASŁ;
SYBARYTAMI DO PRACY,
NĘDZARZE BEZ PRACY.
HARDE WASZE SERCA
NIESKORE DO SŁUŻENIA,
WY, CO LUDU W GRZECHU UNURZANIA.
BOGACTWO WASZE, TO ŚWIATA ZAPŁATA,
NARZEKAĆ BĘDZIECIE
NA SREBRA I ZŁOTA,
BO ZRÓWNANE BĘDĄ DO BŁOTA.
NAKAZ BOŻY DANY STANOWI,
DUSZE Z CIEMIĘŻCÓW RĄK WYRWAĆ,
JAK ORŁY WZNIEŚĆ,
GDZIE SŁOŃCA BRZASK WYTCHNIENIA
I NATURY ICH WEZWANIA,
TAM, GDZIE ICH DOSKONAŁOŚĆ
Z SYNEM W OJCU UKRYTA.
PRAWDĘ Z PRAWDY
DUCHEM ELIASZA I HENOCHA,
TAJEMNICE OBJAWIA,
BY DUSZE WYBAWIAĆ.
CZAS NADSZEDŁ KRES UKAZAĆ
I TYCH CO BUNTU NASIENIEM
PROCHEM OKAZAĆ
I NA PODEPTANIE ROZRZUCIĆ,
JAK SÓL, CO SMAK SWÓJ STRACIŁA.
IDZIE OBROŃCA,
CO Z WIARY WZNIESIONY,
SŁOWEM ŻYWYM JAK OGNIA RYDWANEM,
MIECZEM SŁOWA PRZEPASANY,
OSTRYM I DŁUGIM, OBOSIECZNYM,
JEST DLA WIERNYCH OBRONĄ;
OPRAWCÓW PRZENIKA AŻ DO LĘDŹWI,
ROZDZIELAJĄC DUSZĘ OD DUCHA
I TCHNIENIA ZRABOWANE ODBIERA,
HAŃBIĄCĄ PRZYCZYNĘ BUNTU UKAZUJĄC.
TEN, CO WEZWANY NA KONIEC
SŁOWEM PANA,
NA CZAS OSTATNI
KROCZĄC W SŁOWIE BOGA SWOJEGO,
CO SERCE PANU ODDAŁ.
NA TYSIĄC LAT PRZEZNACZONY
KAPŁANEM BOGA I CHRYSTUSA,
ŚMIERCI POGROMCĄ;
ODBIERA JEJ,
GRZECHEM ZWABIONE DUSZE.

2018.11.01

PANI MOJA,
CO CHWAŁY STRUMIENIE
Z CIEBIE WYLEWANE,
SERCA SYNÓW TWOICH NAPEŁNIAJĄ.
DROGĄ PRAWDY PANA
NA ZIEMI JESTEŚ RĘKOJMIĄ.
DOSKONAŁOŚĆ NIESIESZ,
RADOŚĆ MIŁOŚCI
I POKÓJ MIŁOŚCI.
OWOCÓW W TOBIE BEZLIK,
SYNÓW NIMI WYCHOWUJESZ,
SŁOWA DOCHOWUJESZ
SYNOWSKIEGO,
DANEGO TOBIE DZIEWICO,
OBIETNICĘ ZRODZENIA SYNÓW
UJAWNIONE.
KNOWAŃ UKAZYWANIE,
TO NA ŚWIECIE
SYNÓW ZWIASTOWANIE.
ŚMIERCIĄ
SYNA BOGA UŚMIERCENI.
JĄ UMIŁOWALI,
NIĄ UMIŁOWANI,
NIE NA ŚMIERĆ,
ALE NIĄ
W ŚWIECIE PANOWANIA,
ŻYCIEM PANA.
PRZEBUDZENI ZOSTALI
ZMARTWYCHWSTANIEM NIEGO.
CHODZĄ PO ŚWIECIE
W JEGO ŚWIATŁOŚCI,
NATURZE GŁOSZĄC
CZAS ŻYCIA OBCOWANIA.
PAN WIEKUISTY
WIECZNOŚĆ DAJE
TYM CO CHCĄ.
ZASŁONA SPADŁA,
TAM JEST ICH CHCENIA PRAWDA;
ŚMIERĆ PANA
WCIĄŻ OGLĄDAJĄ,
NIE CHCĄ
SWOJEJ W NIM POZNAĆ,
GDZIE TAJEMNICA ICH
ŻYCIA NOWEGO
BEZ KRZTY STAREGO,
BO TAMTO PRZEMINĘŁO
I WSZYSTKO
STAŁO SIĘ NOWE
I DLA NICH GOTOWE,
MIEJSCE PO PRAWICY
I DZIEDZICTWA WINNICY
SYNÓW BOGARODZICY,
PANI NASZEJ,
ONA
CHWAŁY STRUMIENIAMI
WYLEWNYMI
SERCA SYNÓW NAPEŁNIA.

2018.11.05

CHODZĘ PO ŚWIECIE,
SZUKAJĄC ŚMIERCI PANA,
ONA JEST BRAMĄ
DO ZMARTWYCHWSTANIA.
SĄ POZOSTAWIONE
NA TYM ŚWIECIE,
BY ODNALEŹĆ JE,
I PANOWANIE ŻYCIA
OBJAWIAŁY W TYM ŚWIECIE.
TO ZROZUMIENIE SPRAW ZIEMSKICH
I NARODZENIE Z WODY I DUCHA.
W NICH TAJEMNICA NADZIEI NASZEJ.
WIARA JEST DROGĄ DO NIEJ.
DZIECIĘCTWA DROGI,
TO ŚWIATA NIEBA WYMOGI,
BY PORZUCIĆ ODŁOGI,
NIEURODZAJNE ŚWIATA DROGI.
ŚMIERCI ONE PEŁNE
Z GRZECHU WYBORU.
TAKA DO DRUGIEJ ŚMIERCI PROWADZI,
NIE TAM
GDZIE PIERWSZE ZMARTWYCHWSTANIE,
W DUCHA ŻYWEGO PRZYOBLEKANIE.
POSTAWIONY NA SKRAJU ŚWIATA
WOŁAM CO SIŁ;
NADZIEJA TO BOŻEGO ŻYCIA LATARNIA,
ŚWIATŁA BOŻEGO STRUMIEŃ,
WIARA PROWADZI DO NIEJ,
PRZEWODNICZKA,
DO NIEBA Z NADZIEJĄ,
PRZEZ PANA,
DO NIEBA SKIEROWANA.
ZNALAZŁEM ŚMIERĆ PANA,
W NIEJ UMIŁOWANEGO
DAWCĘ ŻYCIA MOJEGO.
ŚMIERĆ PANA
CHODZI PO ŚWIECIE NIEZADBANA,
BIEDNA, BEZ DOMU,
JAK SYN, CO DOM OPUŚCIŁ,
SZUKAJĄC DOBROBYTU
W DALEKICH STRONACH.
ONA JEST JAK DRZEWO SZARAŃCZYNA
I STRĄKI JEGO.
TAJEMNICA W NIEJ NIEBYWAŁA.
GDY W NIĄ SPOJRZYSZ,
CAŁE ŻYCIE STAJE PRZED OCZAMI,
OTWIERAJĄC
ZMARTWYCHWSTANIA BRAMY.

2018.11.06

W TAJEMNICY
BRAMY NIEBIESKIEJ,
CHWAŁA NIEBA
NA ZIEMIĘ ZSTĘPUJE,
SKRYWANA TAJEMNICA
W NIEJ ZRODZONA
NADZIEI DLA ZIEMI,
UMARLI DLA ŚWIATA POWSTAJĄ,
WIARĄ NIESIENI
DO NIEBA MIENI.
TO MIEJSCE ŚWIĘTE ŚWIĘTYCH
ICH Z BOGIEM OBCOWANIA,
ŻYWEGO DUCHA STRUMIENIAMI
MIŁOŚCI Z NIEGO PŁYNĄCYMI,
BY ROZTOCZYĆ OPIEKĘ
NAD CÓRKAMI CZŁOWIECZYMI
W MAŁŻEŃSKIE PRZYODZIAĆ PRZYMIOTY
DARY MĘŻA I ŻONY,
NADZIEI DLA ŚWIATA
NAKAZU WYPEŁNIENIA
I WYDOBYĆ TAM,
GDZIE NIE MA ŻELAZA I MIEDZI,
GRZECHU OKOWY.
ELIASZU,
PRZYBYŁEŚ NA WEZWANIE PANA,
OBJAWIĆ PRAWDĘ
I NAPRAWIĆ DROGĘ,
ZNALAZŁEŚ ŚMIERĆ PANA,
SŁOWO ŻYCIA,
JAK MIECZ OSTRY I DŁUGI,
PRZENIKAJĄCE GRZECH,
WYZWALAJĄC DUSZĘ ZE ŚMIERCI,
PRZEZ GRZECH ZADANĄ,
ODKUPIONĄ POSŁUSZEŃSTWEM SYNA,
ŚMIERCIĄ,
DLA ZIEMI WOLNOŚCIĄ DANĄ.
CÓRKI I SYNOWIE PROROKUJĄ,
A PIĘCIU W DOMU HARCUJĄ,
TO OBECNOŚĆ U PROGU PANA ZWIASTUJĄ.
PUKA DO DRZWI,
TAM ZŁUDNYM ŻYCIA SWAWOLĄ,
JAK WINEM UPICI
I NIEUBRANI,
NIEGOTOWI NA PANA U BRAMY.
SWOJE WINO PIJĄ
I WŁADZĘ KOSZTUJĄ
I NIC JUŻ NIE CZUJĄ.
PRAWDA OBCĄ SIĘ STAŁA.
NA PANA UKRZYŻOWANEGO
PATRZĄ I ŚMIERĆ JEGO ŚWIĘTUJĄ
I CHYTRZE POSTĘPUJĄ;
ODKUPIENIE JEMU UJMUJĄ,
DUSZAMI I CIAŁAMI HANDLUJĄ.
KONIEC NASTAŁ JUŻ
PRÓŻNOŚCI I KŁAMSTWA.
ODEBRANO IM WŁADZĘ
I KRES ICH ŻYCIA,
CO DO CZASU I GODZINY USTALONO.
BOGA KAPŁANI,
ŻYWE KAMIENIE ŚWIĄTYNI BOŻEJ,
ONI BOGA ŻYWEGO POSŁAŃCY
OBJĘLI WŁADZĘ I PANOWANIE,
NA POŁOWĘ CZASU, CZASU I CZASÓW.
TO TAJEMNICY BRAMY NIEBIESKIEJ,
CHWAŁA NIEBA NA ZIEMIĘ ZSTĘPUJE,
SKRYWANA TAJEMNICA
W NIEJ ZRODZONA,
NADZIEI DLA ZIEMI.

2018.11.11

W DALEKIEJ PÓŁNOCY KRAINY,
UPOMNIAŁY SIĘ SERAFINY
O WSPÓŁSŁUGĘ SWOJEGO
Z DOMU NIEBA,
CO DRZEWA WDZIĘCZNOŚCI PILNUJE,
STUDNIĘ CZELUŚCI
OTWARCIE UKAZUJE
I KONIE
O TWARZACH LUDZI
I WŁOSACH KOBIET.
POSŁANE NA CZAS OSTATNI,
BY ZE SNU WYBUDZIĆ
DO DZIEŁA,
KTÓRE PAN NIEBIOS ZOSTAWIŁ.
NA CZAS WYZNACZONY ONY.
NIE MA ODWROTU,
TO CO PRZEZNACZONE BŁOTU,
IDZIE KU BŁOTU,
CI CO NA CHWAŁĘ NIEBA,
PIEŚNI ŚPIEWAJĄ
W SERCACH SWOICH
BOGU CISZĄ BRZMIĄCĄ,
AŻ DO KRAŃCÓW ZIEMI,
DOCHODZĄCĄ NAGICH,
UKAZUJĄC, ŻE Z ZIEMI MIENI.
ONE CIĘŻAREM
NIE DO CHWAŁY SIĘ UKAZAŁY
ALE ZAGŁADY KAMIENIAMI MARTWYMI,
Z BOGAMI MARTWYMI
W MARTWYCH ŚWIĄTYŃ
Z MARTWYCH KAMIENI.
IDZIE PRZEZ ŚWIAT
W BLASKU PANA,
ŚWIADCZĄC DZIEŁA PANA
W DZIEŃ PANA
I DROGĘ
DO DRZEWA WDZIĘCZNOŚCI WSKAZUJE,
TAM,
GDZIE BRZMIENIE CISZY
W SERCACH ODDANYCH
NAD ZIEMIĄ PANUJE,
Z PÓŁNOCY NA WSCHÓD,
GDZIE CHERUBY
I PŁOMIENISTY MIECZ I DRZEWO… .

16.11.2018

PAMIĘTAM ŚWIAT
NA GÓRZE
ŚWIATŁOŚCI CHÓRZE,
KLUCZAMI OTWIERANE
PROROCTWA BRAMY,
NA TERAŹNIEJSZY CZAS
PRZEZNACZONY I DANY.
PAN ŻYCIA
MI SŁOWA PROROCTW OBJAWIŁ
I POWIEDZIAŁ:
STAŃ W PRAWDZIE
W NIENARUSZALNYM SPOKOJU
I ŁAGODNOŚCI DUCHA,
SŁOWA WYPOWIEDZ
W MOCY MOJEJ,
TOBIE
PRZED CZASEM WSZELKIM DANE
I STANIE SIĘ
CO NAKAZANE.
OTWARTE ZOSTANĄ NIEBIOSA
I ZIEMI OTCHŁAŃ
I ZŁO POCHŁONIĘTE
W JEDNYM MGNIENIU
W PRZEPAŚCI NIEPRZEKRACZALNEJ
POSTAWIONEJ MU.
SŁOWO PANA JEST TU,
W USTACH JEGO,
BY WYDOBYĆ
Z CIEMNOŚCI PUSTYNI
SŁOŃCEM
ONEJ ZIEMI OGORZAŁĄ,
CO WŚRÓD DYMU POWSTAJE,
MIRRĄ I KADZIDŁEM PACHNĄCA,
TĄ, CO
PRZED PRZEŚLADOWCAMI
Z KAMIENIAMI,
MIŁOSIERDZIEM PANA
WYZWOLONA,
I TĄ,
CO PADŁA DO STÓP JEGO
BALSAMEM NARDOWYM
STOPY NAWILŻYŁA,
TO TA,
CO DOBRĄ CZĘŚĆ
Z PANEM WYBRAŁA,
BY WINNICĘ DOGLĄDAĆ,
TO ONA STANĘŁA
PRZED ZMARTWYCHWSTAŁYM;
MY JAK ONA,
TAKA JEST WOLA PANA
ABY TO, CO ZGINĘŁO,
STAŁO SIĘ JEDNYM,
Z TYM,
KTÓRY PRZYCHODZI
I ZNAJDUJE,
I JEST
W IMIĘ PAŃSKIE
JEDNYM,
W NOWYM CZŁOWIEKU.

2018.12.01

TA CO MUREM SIĘ STAŁA,
A JEJ PIERSI BASZTAMI,
TO TA,
CO POKÓJ ZNALAZŁA
W OCZACH JEGO
BY OWOCEM SŁODKIM
WINNICY BYĆ
I WINEM SŁODKIM SYCIĆ
I POIĆ Z ŁONA
NADZIEI ZISZCZONEJ,
PRZYODZIANEJ
W NIEBIESKI PRZYBYTEK TEGO,
KTÓRY ODZIANY
W NIEZNISZCZALNEGO CHWAŁĘ,
ŻYCIE Z ŻYCIA
DLA WIECZNEGO ŻYCIA,
DLA WYDOBYCIA ZE SKRYCIA,
GDY PROMIEŃ JUTRZENKI
PADŁ NA ŚPIĄCEJ LICA
WZYWAJĄC DO ŻYCIA
WOŁA;
POWSTAŃ PIĘKNA
MIŁA MA
I PÓJDŹ.
ONA POWSTAJE
I JAK ZORZA ŚWIECI
I PIĘKNA JEST JAK KSIĘŻYC,
JAŚNIEJE JAK SŁOŃCE,
ODSŁANIAJĄC SWE OBLICZE
PRZED MIŁOŚCIĄ.
TO ONA
W NIEJ POKÓJ ZNALAZŁA
I MUREM UCZYNIŁA,
A JEJ PIERSI BASZTAMI
I GROŹNA JEST
JAK ZBROJNE
CHORĄGWIE WOJÓW
W SŁOŃCU JAŚNIEJĄCE
GOTOWE DO BOJU.
TO PIĘKNA MA.

* Psalm 30, 2019.02.03

30.Ta co murem.mp3

***

PRAWO W TOBIE
ZNALAZŁO KRES,
BY OGRÓD
PEŁNY KWITNĄCYCH LILII BYŁ
I TYCH
CO IMIĘ TWOJE ZNAJĄ
I Z TWOIMI STADAMI
W TWOICH OGRODACH POZOSTAJĄ.
PRAGNIENIE
I WOLA OJCA
W TOBIE ZNALAZŁY MIEJSCE
I W NICH MIŁUJĄC ŻYCIE.
WCZORAJ, DZISIAJ, JUTRO
JEDNYM SIĘ STAJE,
GDY ŚWIT JUTRZENKI
NOWEGO ŚWIATA NASTAJE.
ONA PROWADZI NAS
DO OJCA,
BRATA I DUCHA.
W NICH OGIEŃ
ŚWIATA NOWEGO.
ZŁOTO W OGNIU PALONE
ROZDZIERA ZASŁONĘ
NA PRAWDZIWEGO
ŻYCIA STRONĘ.
TERAZ,
W BŁĘKITNY BLASK PRZYODZIANI,
PRZEMIERZAJĄ ZIEMIĘ PAŃSKĄ,
NIOSĄC W SERCU MATKĘ,
KTÓRA ICH DO PIERSI PRZYTULA;
KROCZĄ PO WŁAŚCIWEJ STRONIE ŻYCIA,
GDZIE BÓG ICH SZTABĄ ZŁOTA
I BŁYSZCZĄCYM BLASKIEM SREBRA.
PIĘKNE ICH LICA,
JAŚNIEJĄ JAK SŁOŃCE
I GROŹNI SĄ
JAK ZBROJNE CHORĄGWIE WOJÓW
W SŁOŃCU JAŚNIEJĄCE
GOTOWE DO BOJU.
RYCERZAMI Z BOGA ZRODZENI,
NA BITWĘ OSTATNIĄ STWORZENI,
BY STOCZYĆ JĄ
ZE ZWIERZCHNOŚCIAMI
I TYMI,
CO WŁADZAMI CIEMNOŚCI,
BY OBJAWIĆ
PRAWDZIWEGO ŻYCIA STRONĘ,
BY OGRÓD
PEŁNY KWITNĄCYCH LILII BYŁ
I TYCH CO IMIĘ TWOJE ZNAJĄ.

* Psalm 31, 2019.05.01

31.Prawo w Tobie.mp3

***

PRZYJACIELU MÓJ
COM NAD TOBĄ ZAPŁAKAŁ,
ŁZY RZEWNIE RONIĄC,
WOŁAM !
W IMIĘ OJCA POWSTAŃ !
NA ROZKAZ SŁOWA
DO CHWAŁY NIEBA
UNIESIONY
I W TAJEMNICY CIAŁA
Z NIEBEM SCALONY.
W JEDNO SERCE
MOCĄ NIEBA PRZEMIENIONY,
W NOWYM ŻYCIU OSADZONY,
Z MARTWYCH
JAK ORZEŁ
PORWANY SŁOWEM,
KU BYSTRZOM
ŻYWEJ WODY BRAMY,
Z OGRODÓW
BALSAMOWYCH DRZEW
GŁOSEM ŻYCIA WEZWANY,
NA FILARACH DZIEWIC
DOSKONAŁEJ MIŁOŚCI
POSADOWIONY,
TEJ CO DOBRĄ CZĘŚĆ WYBRAŁA
– TEGO KTÓREGO MIŁOWAŁA,
I TEJ
CO PRZEZ MOC WIARY,
W TAJEMNICY
SIOSTRĘ SWOJĄ ZNALAZŁA,
BY W NIEPOKALANEJ
SERCA ŻYCIE PRZEBUDZIĆ
CZŁOWIEKA ŻYCIA,
DO CHWAŁY NIEBA UNIEŚĆ
W TAJEMNICY CIAŁA.
ŻYJĘ ! WOŁAM.
PRZYJACIEL MÓJ ŁZĘ ZA MNĄ MIŁOŚCI URONIŁ… .

* Psalm 32, 2019.06.12

32.Przyjacielu mój.mp3

***

TAM,
GDZIE DOTRZEĆ MOŻE TYLKO ORZEŁ,
PRZEKROCZMY BURZLIWE MORZE.
POZA ŚWIATA BRAM
ORŁA WZBICIE,
JEST NIEZBICIE,
JEDNOŚCI DROGĄ NASZĄ,
PRAWDY DROGĄ,
ZE STUDNI PRAGNIEŃ.
W NIEJ ŻYCIA CIEŃ.
WYJDŹ ZEŃ,
DO ŻYCIA,
GDZIE ORZEŁ
POD NIEBO BRAM WZNOSI.
TO ON NAS UNOSI
NAD SPIENIONYM MORZEM
DO BRAM, GDZIE HEN,
JUŻ BLISKO JEST.
DŁONIAMI TWOIMI
ORZEŁ WZNIESIONY,
DO BRAM RADOŚCI NIESIONY,
W GŁĘBINACH TAJEMNICY OSTOI,
USTA RADOŚCIĄ WYPEŁNIAJĄC,
NEKTAREM JEDNOŚĆ DAJĄCYM
I JEDNYM CZYNIĄCYM TYCH,
CO WEDŁUG WIARY,
A NIE WEDŁUG WIDZENIA POSTĘPUJĄ,
JEDNYM BĘDĄC,
NA PRZEKÓR ŚWIATA
DLA ŚWIATA
CZŁOWIEKIEM NOWYM TAM,
GDZIE TEN CO ŻYCIEM,
NIE CIENIEM JEST.
W BOGU, TO NASZE ŻYCIE,
W RĘKACH MIŁOŚCI
WSZECH BEZPIECZNYCH ZANURZA NAS.

PEŁNY BLASK JEJ W MIŁOŚCI MEJ – BÓG RZECZE… JAM BLASKIEM JEJ.

* Psalm 33, 2019.07.29

***

NA WZGÓRZACH
WIECZNIE ZIELONYCH DRZEW,
TAM, GDZIE GŁOS TWÓJ,
W OGRODACH JAŚNIEJE
BLASKIEM GOŁĘBICY,
KASJĄ PACHNĄCY,
ROGIEM ANTYMONU
CZYSTEGO SPOJRZENIA
WZYWAJĄCY TYCH,
CO GŁOS TWÓJ SŁYSZĄ
I MIECZA DOBYWAJĄ,
ŚWIĘTEGO OGNIA SŁOWA.
IDĄ ŚWIAT ZAPALIĆ
OGNIEM SŁOWA.
TO ICH MOWA;
TO OGIEŃ NIEBA.
IDĄ NA ŚWIAT CAŁY
OGIEŃ ŻYCIA ROZPALIĆ,
GDZIE BOGA MIENIA
W KAMIENIACH,
O ŚWIĘTYCH IMIENIACH.
ONI KAMIENIAMI OGNISTYMI.
MURAMI ŚWIĘTEJ ŚWIĄTYNI,
OGNIAMI TYMI.
ŚWIAT ZŁY DRŻY PRZED NIMI,
BO Z WIECZNEGO OGNIA ŻYCIA,
ICH ŻYCIA.
DO CHWAŁY ŻYCIA
WZYWAJĄ ŻYCIA,
CO Z ŻYCIA,
DLA ŻYCIA
SĄ DO CHWAŁY ŻYCIA WEZWANI,
NA WIECZNEGO ŻYCIA CHWAŁĘ,
DO OGRODÓW
WIECZNIE ZIELONYCH DRZEW.
TO JEJ GŁOS TAK WOŁA NAS,
DO ŚWIATA PIERWSZEGO,
SZATY PANA POZBAWIONEGO,
TAM, GDZIE DOSKONAŁOŚĆ POCZĄTKU,
BLASKIEM BOGA JAŚNIEJĄCA
I NA SYNÓW JEGO OCZEKUJĄCA,
BY SZATĘ GODOWĄ ŻYCIA PRZYWDZIAŁA
I Z NIMI JEDNYM SIĘ STAŁA.
TAM, GDZIE ROGIEM ANTYMONU
CZYSTEGO SPOJRZENIA,
GOŁĘBICY DOM
PACHNĄCY KASJĄ.

* Psalm34, 2019.07.29

***

TO ONI SĄ
ŚWIĘTYMI BOGA ANIOŁAMI,
ŚWIATŁOŚCI POTOMKAMI,
NIEWIASTY SYNAMI;
Z WNĘTRZA ICH PŁYNĄ
STRUMIENIE WÓD ŻYWYCH.
TO ONI SĄ POSŁANI.
ICH BŁOGOSŁAWIĄ
NIEBIOSA I ROSA
I ŹRÓDŁA Z GŁĘBIN PŁYNĄCE,
ABY JAK ONGIŚ
WINNICE UROCZE
OWOC SŁODKI PRZYNOSIŁY.
POSŁANI TERAZ
PRZEZ PANA,
BY ZDROJE
ŻYCIA PRZYWRÓCIĆ,
DO WINNIC,
GDZIE
Z GŁĘBIN DOSKONAŁOŚCI
TRYSKAJĄ
ŻYWEGO BOGA SŁOWA,
BY SŁODKI OWOC DAWAŁY
I PIĘKNE CÓRKI BOGA
PSALMY
RADOSNYMI SERCAMI
I USTAMI ŚPIEWAŁY,
TEMU,
KTÓRY STRÓŻEM ICH JEST.
TO ON STRZEŻE JE
DNIEM I NOCĄ,
TO ON Z RADOŚCIĄ
CO CHWILA
ZRASZA NIEBA ROSĄ.
TO PAN OGRODÓW MYCH.
CI CO SPRAGNIENI
I WIERZĄCY WE MNIE,
NIECH PRZYJDĄ DO MNIE
I PIJĄ,
A STRUMIENIE WODY ŻYWEJ
POPŁYNĄ Z ICH WNĘTRZA…
TO ONI,
POSŁANI;
Z ICH WNĘTRZA
PŁYNĄ STRUMIENIE
WÓD ŻYWYCH
W WINNICACH UROCZYCH PANA.
ON ICH STRÓŻEM I BOGIEM.

* Psalm 35, 2019.08.25

***

ŚWIĘTA NIEWIASTO,
TY SKRYWASZ W SOBIE
POTĘŻNE SPRAWIEDLIWYCH MIASTO,
COŚ ZA MUREM
I BASZTAMI SCHRONIONA,
BRAMĘ TWOJĄ
OTWORZYŁ DAWCA OCALENIA,
DLA LUDU WIERNEGO
CHARAKTERU PRAWEGO KSZTAŁCENIA;
Z POKOJU BOŻEGO
WYROŚLI ONI;
ZE SKAŁY WIEKUISTEJ
SYNAMI POKOJU;
NA POCZĄTKU STOJĄ;
KONIEC ZWIASTUJĄ;
TAM ICH NADZIEJA
W PANU ZŁOŻONA;
NA SKALE OSADZONA;
ZISZCZONA
SKAŁĄ SIĘ STAŁA;
Z NIEJ
WODA ŻYCIA WYTRYSNĘŁA
DLA CÓREK BOGA
ŻYCIA PRZYWRÓCENIA;
W ÓW DZIEŃ
\”NIE BYŁO W CAŁYM KRAJU
KOBIET TAK PIĘKNYCH
JAK CÓRKI HIOBA.
DAŁ IM TEŻ OJCIEC
DZIEDZICTWO MIĘDZY BRAĆMI.\” HI.42.15
W TEN DZIEŃ,
\”PAN SKARZE
WOJSKO NIEBIESKIE
TAM, W GÓRZE
I KRÓLÓW ZIEMSKICH
TU – NA DOLE.\” IZ.24.21

* Psalm 36, 2019.11.09

***

PATRZAJ BOŻE DZIECIĘ.
TAM ANIOŁY KRAJ NIEBA ZNACZĄ.
OGNISTYM MIECZEM
RAJU MEGO STRZEGĄ.
OGNIA ŻYCIA STRÓŻAMI,
ZE ŚWIATŁOŚCI SYNAMI,
JEDNEGO BOGA SŁUGAMI,
Z NIEBIAŃSKIEJ ROSY UTKANI,
JUTRZENKI SYNAMI,
NA CHWAŁĘ NIEBA
NA ZIEMI, POSŁANI,
DO ŚWIATA PIERWSZEGO,
SZATY PANA POZBAWIONEGO,
TAM, GDZIE DOSKONAŁOŚĆ POCZĄTKU,
BLASKIEM BOGA JAŚNIEJĄCA
I NA SYNÓW JEGO OCZEKUJĄCA,
BY SZATĘ GODOWĄ ŻYCIA PRZYWDZIAŁA
I Z NIMI JEDNYM SIĘ STAŁA
DLA JEDNEGO ŻYCIA,
W JEDNYM CIELE BYCIA,
WODY ŻYCIA PICIA,
DLA PIERWSZEJ MIŁOŚCI ŻYCIA,
GDZIE POCZĄTEK WSZECHRZECZY SKRYCIA
I PO WSZYSTKIE CZASY
ŚWIATŁOŚCI PŁASZCZA DZIELIĆ POŁY
ZE ŚWIATŁA SKRZYDŁAMI ANIOŁY,
GDZIE WEZWANI ZGOŁA,
DO DZIEDZICTWA SYNÓW,
NIEBO CHWAŁY WOŁA,
TAM, GDZIE ROGIEM ANTYMONU
CZYSTEGO SPOJRZENIA,
GOŁĘBICY DOM
PACHNĄCY KASJĄ,
GWIAZDA PORANNA,
PRAGNĄCYCH ŻYCIA WOŁA:
PRZYJDŹ!
A KTO SŁYSZY NIECH POWIE:
PRZYJDŹ!
I KTO ODCZUWA PRAGNIENIE,
NIECH PRZYJDZIE,
KTO CHCE,
NIECH WODY ŻYCIA
DARMO ZACZERPNIE
I ŻYĆ NA WIEKI BĘDZIE,
BY DAWAĆ Z WÓD ŻYWYCH,
PŁYNĄCYCH Z DUCHA TWEGO
WSZYSTKIM CO PRAGNĄ

Psalm 37

BŁĘKITNYM BLASKIEM JAŚNIEJĄC,
NOSIMY BLASK OBLICZA PANA, TAM
GDZIE CÓRKI JEGO
DO CHWAŁY ŻYCIA WEZWANE,
BY TAJEMNICĄ POCZĄTKU BYĆ; KOŃCA BUNTU;
CHWAŁĄ POCZĄTKU
W WEWNĘTRZNYM CZŁOWIEKU;
CHWAŁĄ DLA ŚWIATA PIERWSZEGO;
WYZWOLONEGO –
WOLNEGO MOCĄ
OBIETNICY ZISZCZONEJ.
W NIM WYMIAR DUCHA BOŻEGO KRÓLESTWA; DOSKONAŁYM POSŁUSZEŃSTWEM SYNÓW PRZYWRÓCONY;
ŻYCIEM SYNA W SYNACH;
NA POCZĄTKU CZASU ZOSTAŁ OGŁOSZONY.
PO CZASACH BUNTU; RADOŚCIĄ
SYNÓW ŚWIATŁOŚCI,
W DUCHU JEDNOŚCI NIESIONY,
BY OBJAWIAĆ CHWAŁĘ TYM, CO PO EONACH ŚNIENIA, PRAGNIENIA SŁOWA ŻYCIA SKOSZTOWALI –
TAJEMNICĘ POCZĄTKU POZNALI – BY PRAWDY
BLASK ŚWIATŁOŚCI
W SOBIE PRZEBUDZIĆ.
BŁĘKITNYM BLASKIEM JAŚNIEJĄC NIOSĄ BLASK OBLICZA PANA.

* Psalm 37, 2020.07.06

***

STOJĘ Z GŁOWĄ ZANURZONĄ W BŁĘKICIE NIEBA, NOGI JAWIĄ SIĘ FILARAMI NIEBA I STOPY OMFALOSU COKOŁEM ŚWIATA. KORZENIE NIEBA ZAPUSZCZAM W OGRODY ŻYCIA POCZĄTKU, PORZĄDKIEM NIEBA STOPAMI CHWAŁĘ NIOSĄCYMI PODNÓŻKA JEGO. TO TEN KTÓRY ROZKAZAŁ CIEMNOŚCIOM
BY ZAJAŚNIAŁY ŚWIATŁOŚCIĄ,
TEN, CO O ZMIERZCHU ROZPOCZĄŁ STWARZANIE,
BY O ŚWICIE BLASK JASNOŚCI ŚWIATA CHWAŁĘ ZOBACZYĆ,
PIĘKNO ZIEMI, BOGA CÓRY.
RADUJCIE SIĘ GÓRY PAN NIEBA ZSTĘPUJE
DO CHWAŁY SWOJEJ PERŁY ŚWIATŁOŚCI, KOLEBKI ŻYCIA.
DUCHEM NATCHNIONE, CHWAŁĄ PRZYOZDOBIONEJAŚNIEJĄCE BLASKIEM JEGO SPOJRZENIA.
TO SYNOWIE ŚWIATŁOŚCI PRACĘ WYPEŁNILI,
PERŁY BLASK PRZYWRÓCILI,
NA CHWAŁĘ BOGA, SZATĄ GODOWĄ PRZYOZDOBILI,
NA GŁOWĘ WELON DZIEWICTWA WŁOŻYLI,
CO OBLICZE PRZED MĘŻEM SKRYWA,
DO JEDNYM SIĘ STANIA CHWILI,
GDY OBLICZE SWE, MIŁOŚCI ODSŁANIA.
TO NIEBA NA ZIEMI BLASK AKTU STWARZANIA,
SYNÓW NA ZIEMI CHWAŁY PANOWANIA,
PERŁY KOLEBKI ŻYCIA SŁOWA,
CO CIEMNOŚCI ROZKAZUJE BY ŚWIATŁOŚCIĄ SIĘ STAŁA.

Sierpień 2021

POWSTAŁEM Z ŻYCIA OBRAZEM ŻYCIA BY
ISTNIEĆ KOCHAĆ BYĆ ŚWIADECTWEM BOŻYCH ŹRÓDEŁ ŻYWYCH PŁYNĄC Z WNĘTRZA SYNÓW OCZYWISTYM ŻYCIEM ŻYĆ OBJAWIAĆ ZDROJE BOGA WIECZNEGO DLA JEGO SAMEGO ON ŻYWYM DUCHEM MOIM TCHNIENIEM JEST OCZAMI JEGO SPOGLĄDAM W ŚWIAT JEGO ŚWIAT TCHNIENIEM JEGO ŻYWY LUDZI ŻYWYCH ŻYCIEM JEGO ŻYWYCH DLA NIEGO JAŚNIEJĄ BLASKIEM JASNOŚCI OBLICZA JEGO DLA NIEGO ŚWIATŁOŚCIĄ JEGO ŚWIADCZĄC ŻYCIEM JEGO O ŻYCIU JEGO KOCHAJĄC BĘDĄC ŚWIADECTWEM OCZYWISTYM ŻYWEGO ŹRÓDŁA PŁYNĄCEGO Z WNĘTRZA MOJEGO ŻYCIA JEGO BY ISTNIEĆ POWSTAŁEM Z MIŁOŚCI ŻYCIA OBRAZEM ŻYCIA MIŁOŚCI

Sierpień 2021r

ŁZA MIŁOŚCI
ISTNIEJE ŚMIERCIĄ DOSKONAŁĄ
ISTOTĘ ŻYCIA CHWAŁĄ OBEJMUJE
ŁASKĄ FUNDAMENTU
DAREM
STOPY UJMUJE
ŻYCIEM Z ŻYCIA OBDAROWUJE
PEŁNYM BLASKU OCZYSZCZENIEM
Z MUŁU ŻELAZA I MIEDZI
WYDOBYWA SPOJONYCH
JEDNOŚCIĄ POCZĄTKU
PIERWSZĄ MIŁOŚCIĄ
POWROTU RADOSNEGO
DO ŚWIATA PIERWSZEGO
STWORZENIA NIESKALANEGO
BLASKU UJAWNIONEGO
POCZĄTKU ANIELSKIEGO
ISTNIENIA Z ANIOŁAMI NIEBA
WIECZNEGO ŻYCIA
POKARMEM DZIELENIA
NIEBA CHLEBEM MOCY
ŻYCIEM Z ŻYCIA
STRÓŻA DUSZ
WIECZNEGO ŻYCIA
Z ŻYCIA POCZĄTKU
ŻYCIA POCZYNA
ŁZA
MIŁOŚĆ ŻYCIA Z ŻYCIA

Sierpień 2021r

W GŁĘBINACH TAJEMNICY SZCZYTY CHWAŁY JAŚNIEJĄ BIAŁYMI KAMIENIAMI ICH IMIONAMI ZWYCIĘZCÓW WZYWAJĄ SKRYWAJĄCĄ W SOBIE WIECZNOŚĆ IM TYLKO DAJĄ MIŁOŚCIĄ W JEDNOŚĆ SPAJAJĄ NA CHWAŁĘ NIEBIAŃSKIEJ ZIEMI SKAŁĄ MATKI SIĘ STAJĄ OSTOJĄ JEJ DLA SZUKAJĄCYCH POKOJU W NIEJ W PEŁNYCH MOCY BOŻEJ SYNACH JEJ FUNDAMENT PRAWDY WAROWNĄ SKAŁĄ IM ŻYCIA ICH ROSNĄ OBRAZEM ŻYCIA ŚWIADCZĄC ŻYCIEM I ŻYJĄC ANIELSKIM ŻYCIEM WYPEŁNIAJĄC DZIEŁA ZADANE Z GÓRY JEGO OBRAZEM W PEŁNI NA SZCZYTACH CHWAŁY W GŁĘBINACH OBJAWIALI CHWAŁY ŚWIADOMI ŚWIADECTWA NIEBIAŃSKIEGO NARODU ISTNIEĆ KOCHAĆ BYĆ TO ŚWIADECTWO BOGA OCZYWISTE SYNÓW JEGO CHWAŁY W OCZACH ICH OGNIEM BOGA ŻYWEGO OGNIA POCZĄTKU

Sierpień 2021r

IM BARDZIEJ JESTEM
TYM BARDZIEJ PŁONĘ OGNIEM POCZĄTKU
IM BARDZIEJ JESTEM
TYM BARDZIEJ ŚWIAT PŁONĄĆ ZACZYNA OGNIEM POCZĄTKU
IM BARDZIEJ JESTEM
TYM BARDZIEJ ZIEMIA POZNAJE \”JA JESTEM\”
IM BARDZIEJ JESTEM TYM BARDZIEJ SKAŁĄ JESTEM
IM BARDZIEJ JESTEM ŻYCIEM Z ŻYCIA JESTEM
IM BARDZIEJ JESTEM ZMARTWYCHWSTAŁY JEST
IM BARDZIEJ JESTEM
JESTEM NA KOŃCU
TYM BARDZIEJ ŚWIAT POZNAJE KONIEC
IM BARDZIEJ JESTEM
TYM BARDZIEJ OGIEŃ KOŃCA JEST OGNIEM POCZĄTKU
IM BARDZIEJ JESTEM NA KOŃCU
TYM BARDZIEJ WYGLĄD CHWAŁY PANA W OCZACH SYNA
JEST JAK OGIEŃ POŻERAJĄCY NA SZCZYCIE GÓRY
IM BARDZIEJ JESTEM
JEST \”JAM JEST KTÓRY JEST\”
Z KTÓREGO SYN BOŻY JEST

Sierpień 2021r

W GŁĘBINY MARTWYCH WÓD,
ŻYCIE SOLĄ PRZYWRÓCONE,
SOLĄ ŻYCIA SIĘ STAŁO,
MOCĄ WIARY
W MROKACH WÓD
ŚWIATŁEM PRZYWRÓCONYM
ONO
JEST IM TO ŻYCIE PIERWSZE,
WYDOBYTE Z POCZĄTKU
NAM
MAŁYM DLA WIELKIEGO POCZĄTKU,
GDZIE ŚMIERĆ PRZEPADŁA
POCHŁONIĘTA
ŻYCIEM WIEKUISTYM WIECZNEGO
PRAWDZIWEGO
ŻYCIA SPADKOBIERCAMI
W NIM POSŁANI JESTEŚMY
DAWCAMI
JEJ ŚWITU
ZORZY
BUDZĄCEJ ŚWIAT UMARŁY
DO ŻYCIA CHWAŁY
Z MROKÓW POWSTAŁA
BYĆ
ŚWIATŁA ŻYCIEM

PRZEPASTNYCH ODWIECZNYCH
MROKÓW
NIEZNAJĄCYCH BOSKICH
ODGŁOSÓW
KROKÓW
NISZCZYCIELA WIĘZÓW ORIONA
I DAWCY WOLNOŚCI PLEJAD
WIĘZAMI JEDNOŚCI
JEDNOCZĄC
BLASK ROZBITY
TO CHWAŁY MOC
W STWORZENIU POWSTAJE
TO PRZEDWIECZNY
SIEBIE DAJE

Psalm 44, Sierpień 2022

TAM GDZIE DOTRZEĆ MOŻE TYLKO ORZEŁ,
PRZEKRACZAMY BURZLIWE MORZE.
POZA ŚWIATA BRAM ORŁA WZBICIE,
JEST NIEZBICIE,
JEDYNĄ JEDNOŚCI DROGĄ PRAWDY
ZE STUDNI PRAGNIEŃ;
W NIEJ ŻYCIA CIEŃ.
WYJDŹ ZEŃ,
DO ŻYCIA,
GDZIE ORZEŁ POD NIEBO BRAM WZNOSI.
TO ON NAS UNOSI
NAD SPIENIONYM MORZEM
DO BRAM,
GDZIE HEN,
JUŻ BLISKO JEST.
GDZIE TEN CO ŻYCIEM,
NIE CIENIEM JEST.
NASZE ŻYCIE,
W RĘKACH WSZECH BEZPIECZNYCH
BOGA
ZANURZA NAS.
DŁONIAMI TWOIMI ORZEŁ WZNIESIONY,
DO BRAM RADOŚCI NIESIONY
W GŁĘBINACH TAJEMNICY OSTOI,
USTA RADOŚCIĄ WYPEŁNIA,
NEKTAREM JEDNOŚĆ DAJĄCYM
I JEDNYM CZYNIĄCYM TYCH,
CO WEDŁUG WIARY,
A NIE WIDZENIA
POSTĘPUJĄ,
JEDNYM BĘDĄC,
NA PRZEKÓR ŚWIATA,
DLA ŚWIATA
CZŁOWIEKIEM NOWYM.
PEŁNY BLASK JEJ
W MIŁOŚCI MEJ –
BÓG RZECZE…
JAM BLASKIEM JEJ.

NA WYŻYNACH ORŁA SZYBOWANIE
I DO GRANIC NIEBA PODĄŻANIE,
NA WYŻYNACH NIEBA SZYBOWANIE
TO NATURA ORŁA PRZECIE,
GDZIE JEST NIEBO PIERWSZE, DRUGIE, TRZECIE …;
A I DALEJ DO SIÓDMEGO
ORZEŁ W NIEBO WIEDZIE.
ZADZIW SIĘ ŚWIECIE,
GDZIE ORŁA NIEBA WICHER NIESIE? –
TAM, GDZIE
OBCOWANIE MIŁOWANIA OBJAWIONE
ŻYCIEM PEŁNI GŁĘBIN
Z GŁĘBIN WYRAŻONE
ONE
MIŁOWANIEM
JEJ SKRYTYM
W NIEJ
MIŁOŚCIĄ JEGO
W TONI CISZY
ODNALAZŁ JĄ
MIŁOŚCIĄ SWĄ
W CISZY JEDNOŚCI MIŁOWANIA
ONA SŁOWA CHOWA –
DROGOCENNYM DAREM ICH MIŁOŚCI
CISZY MOWA

Psalm 45


Chwila ulotna

Chwila ulotna – to ta jedyna
Nagła jak mgła i niepowtarzalna jak ten szepczący wiatr

Wszystko zatrzyma, co oko zobaczy
Ale to, co poza nim już światła nie zobaczy

Jest tylko jeden moment w tej chwili ulotnej – ten jedyny właściwy moment…
Gdy zobaczysz… ją/ jego na peronie, na balkonie, na chodniku i w tym małym sklepiku

Podejdziesz i zobaczysz najpiękniejszego siebie w oczach tej drugiej najpiękniejszej osoby na świecie

Od teraz to tylko Wasza chwila ulotna i nikt Wam jej nie odbierze- strach, złość, płacz… Naprawdę nic

Ola Wojciechowska 21 11 2015

W GŁĘBINY MARTWYCH WÓD,
ŻYCIE SOLĄ PRZYWRÓCONE,
SOLĄ ŻYCIA SIĘ STAŁO,
MOCĄ WIARY
W MROKACH WÓD
ŚWIATŁEM PRZYWRÓCONYM
ONO
JEST IM TO ŻYCIE PIERWSZE,
WYDOBYTE Z POCZĄTKU
NAM
MAŁYM DLA WIELKIEGO POCZĄTKU,
GDZIE ŚMIERĆ PRZEPADŁA
POCHŁONIĘTA
ŻYCIEM WIEKUISTYM WIECZNEGO
PRAWDZIWEGO
ŻYCIA SPADKOBIERCAMI
W NIM POSŁANI JESTEŚMY
DAWCAMI
JEJ ŚWITU
ZORZY
BUDZĄCEJ ŚWIAT UMARŁY
DO ŻYCIA CHWAŁY
Z MROKÓW POWSTAŁA
BYĆ
ŚWIATŁA ŻYCIEM
PRZEPASTNYCH ODWIECZNYCH
MROKÓW
NIEZNAJĄCYCH BOSKICH
ODGŁOSÓW
KROKÓW
NISZCZYCIELA WIĘZÓW ORIONA
I DAWCY WOLNOŚCI PLEJAD
WIĘZAMI JEDNOŚCI
JEDNOCZĄC
BLASK ROZBITY
TO CHWAŁY MOC
W STWORZENIU POWSTAJE
TO PRZEDWIECZNY
SIEBIE DAJE

*Psalm, Sierpień 2022

Aleksandra Wojciechowska
Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Jana Pawła II w Łodzi.
Temat: Niebo nie przychodzi znikąd. Coś z nieba mamy w sobie. Coś z niego przekazujemy innym. Człowiek dla drugiego człowieka może być częścią nieba. Niestety, także może być częścią piekła.

Człowiek, stworzony na wizerunek Boga, nie jest idealny.
To, co jest w nim piękne, zaczyna rozwijać się dopiero, gdy staje się częścią nieba.
Bóg dał człowiekowi władzę nad ziemią, mówiąc: „Bądźcie płodnymi i rozmnażajcie
się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną, abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi
po ziemi”. (Ks. Rdz, 1. 28)
Szanowni Państwo, postawmy sobie pytanie, czym jest niebo? Odpowiedzi będą różne, bo dla każdego to rajskie miejsce ma inną postać, choć zawsze znajdziemy tam pierwiastek miłości, szczęścia, wzajemnego zrozumienia oraz życia wiecznego. Niebo,
dla jednych to dalsze, lepsze życie u boku Ojca, a dla innych to zakończenie egzystencji ciała, a rozpoczęcie życia duszy. Bowiem prawdziwe niebo jest tam, gdzie odnajdziemy spokój, raj dla duszy. Według Biblii niebo to raj, w jakim żyli nasi pierwsi rodzice Adam i Ewa, jest miejscem spełnienia się ziemskiego życia. Dlatego Bóg stworzył człowieka podobnego sobie jako mężczyznę i niewiastę i posłał ich na ziemię, aby uczyć nieba te niedoskonałe stworzenia. Ale człowiek przez swoje nieposłuszeństwo Bogu stał się niewolnikiem ziemi: „Bóg rzekł do mężczyzny, teraz będziesz orał ziemię w pocie czoła, a ona będzie ci rodziła oset, a do kobiety, rzekł teraz będziesz rodziła dzieci w bólach, a mimo to będzie cię ciągnęło do mężczyzny”.
Proszę Państwa w perspektywie dzisiejszych czasów, schodami do nieba jest zbawienie, które postępuje powoli, jeśli tego chcemy. Dusza ludzka nie może egzystować bez zbawienia, tak jak kwiat bez wody, nie mógłby zakwitnąć, tak i my bez modlitwy pozostaniemy tylko ciałem, co dla duszy będzie cierpieniem.
Ludzie szukają zbawienia na ziemi, dlatego można powiedzieć, cytując ks. prof. Józefa Tischnera, że „ Człowiek dla drugiego człowieka może być częścią nieba”. Otóż swoją miłością, wiarą, modlitwą, nawracamy zabłąkane dusze ludzkie, jesteśmy ich nadzieją. Człowiek bez nieba jest jak pustynia. My, nawracając go, dajemy mu wodę, której nieustannie pragnie i bez której nie może żyć. Michel Quoist, mówi: Boga możemy spotkać na ulicy: „ Przecież ja spotkałem Boga na ulicy i w działaniu. Gdyby należało dać ludziom milczenie i pustynie, aby mogli w ten sposób poznać Boga, to myślę, że 99 procent spośród nich nie byłoby w stanie nie tylko Go pokochać, ale nawet zetknąć się z Nim na drogach swego życia”.
Niestety, nie zawsze „spotykamy” niebo na ziemi, nieraz zbłądzimy i trafimy
na osobę, która sama potrzebuje nawrócenia. Teraz, zadajmy sobie następne pytanie,
czy „człowiek dla drugiego człowieka może być także częścią piekła”. Otóż jest to prawdą, gdyż ludzie mogą wskazać nam niewłaściwy kierunek, czyli przez nich zbliżamy się do piekła. Weźmy jakąś sytuację z życia, np. ludzie dający nam narkotyki, sprzedający alkohol nieletnim, są drogowskazem do piekła. Nie możemy jednak zapomnieć o tym, że to my wybieramy swoją życiową drogę, a nie mając w sobie nieba trudno nam odejść od takich ludzi i ich zachowań. Natomiast, jeśli będziemy ustabilizowani wewnętrznie, pamiętając oczywiście o tym, czyimi dziećmi jesteśmy, będziemy odpowiednio reagowali na takie zachowania, modląc się oraz pokazując te najwspanialsze obrazy życia ziemskiego oraz niebiańskiego, które nas otaczają. Po prostu musimy chcieć je widzieć, a najlepiej sami je stosować i dzielić się nimi z innymi. Osobą, która mogła pokazać nam te obrazy była Matka Teresa z Kalkuty. Ona pomagała, troszczyła się o ludzi biednych, bezdomnych, porzuconych przez społeczeństwo, którzy żyli w slumsach, rynsztokach. Przez Matkę Teresę przemawiał Duch Święty. Kochała innych bez względu na to, kim byli, jak wyglądali, co robili, po prostu ich kochała jak matka kocha własne dzieci. Jak mówiła Matka Teresa: „Choroby fizyczne możemy leczyć stosując leki, ale jedynym lekiem na samotność, rozpacz i brak nadziei jest miłość. Na świecie jest wielu ludzi, którzy umierają z braku chleba, lecz jeszcze więcej ludzi umiera z braku miłości”. Człowiek, który zaprzecza swojej naturze duchowego poczęcia, sprowadza siebie, a tym samym innych na drogę zła, czyli piekła, pozbawioną sensu życia wyznaczonego przez Stwórcę.
Oczywiście „niebo nie przychodzi znikąd”, cytując ks. prof. Józefa Tischnera. PROSZĘ PAŃSTWA NA NIEBO TRZEBA ZASŁUŻYĆ!!! Pierwszym krokiem
do wstąpienia do nieba jest przyjęcie dekalogu, który stanie się naszym wewnętrznym prawem i kierowanie się nim we wszystkim, co robimy, myślimy i zamierzamy. Musimy umieć rozmawiać ze swoją podświadomością, gdyż w niej jest wszystko zawarte. Szanowni Państwo, jak wygląda Wasze credo, czyli pierwsze słowa modlitwy? Stwierdzam, że u wielu osób jest ono „wyklepane”, niewiele ludzi jednak powraca w tej oto modlitwie do jednoczenia się z duszą, która jest nieustannym dostrzeganiem obecności Boga w świecie.
Jeszcze chciałabym zadać Państwu pytanie: „czy coś z nieba mamy
w sobie?”. Oczywiście, że tak. Po pierwsze jesteśmy stworzeni na wizerunek Boga,
a Bóg jest tam, gdzie jest niebo, czyli wszędzie. Po drugie Bóg stworzył świat
i powiedział, że świat jest dobry, w takim razie przyczyną zła i niesprawiedliwości
na świecie są grzechy ludzi, ludzi wciąż potrzebujących nawrócenia do Chrystusa
i odnajdujących w sobie niebo. Przytoczę teraz Państwu dialog pomiędzy nawróconym ku Chrystusowi a jego niewierzącym przyjacielem, autorstwa Anthoniego de Mello.
Oto krótka historia, posłuchajmy:
– Tak więc nawróciłeś się ku Chrystusowi?
-Tak.
-W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził?
-Nie wiem.
-Ile miał lat, gdy umarł?
-Nie wiem.
-Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?
-Nie wiem.
-Prawdę mówiąc, wiesz bardzo mało jak na człowieka, który twierdzi, że nawrócił się ku Chrystusowi.
-Masz racje. Wstydzę się, że tak mało o Nim wiem. Ale jednak coś o Nim wiem.
Przed trzema laty byłem pijakiem. Miałem długi. Moja rodzina rozpadała się. Moja żona
i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu. A teraz przestałem pić, nie mam długów, nasz dom jest szczęśliwym domem, dzieci z tęsknotą wypatrują co wieczór mojego powrotu. Wszystko to zrobił dla mnie Chrystus. I to jest to, co wiem o Chrystusie. „Znać naprawdę, znaczy zostać przemienionym przez to, co się zna”( „ Przebudzenie”, Posłowie, Anthony de Mello).
Szanowni Państwo, pamiętajmy, że bycie dla drugiego człowieka częścią nieba,
to dawanie mu opoki, bezpieczeństwa, nadziei, wiary a przede wszystkim wszechobecnej miłości. Miłość niczego się nie boi, wszystko przezwycięża, „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka,
nie wydoskonalił się w miłości” (1 J. 4. 18). Naturalnie, że z nieba mamy coś w sobie. Oscar Wilde powiedział, że „każdy z nas nosi w sobie niebo i piekło”, a na ile człowiek ma w sobie część nieba bądź piekła zależy wyłącznie od niego, bo to my wybieramy swoją życiową drogę. Uważam, że niebo jest czymś rzeczywistym i prawdziwym dla ludzi wierzących w Chrystusa, cytując Jana Pawła II: „ Niebo nie jest abstrakcją,
czy też fizycznym miejscem pośród obłoków, lecz żywą więzią z Trójcą Świętą”.

Dziękuję Państwu za uwagę.


06.07.2020r

BŁĘKITNYM BLASKIEM JAŚNIEJĄC,
NOSIMY BLASK OBLICZA PANA, TAM
GDZIE CÓRKI JEGO
DO CHWAŁY ŻYCIA WEZWANE,
BY TAJEMNICĄ POCZĄTKU BYĆ; KOŃCA BUNTU;
CHWAŁĄ POCZĄTKU
W WEWNĘTRZNYM CZŁOWIEKU;
CHWAŁĄ DLA ŚWIATA PIERWSZEGO;
WYZWOLONEGO –
WOLNEGO MOCĄ
OBIETNICY ZISZCZONEJ.
W NIM WYMIAR DUCHA BOŻEGO KRÓLESTWA; DOSKONAŁYM POSŁUSZEŃSTWEM SYNÓW PRZYWRÓCONY;
ŻYCIEM SYNA W SYNACH;
NA POCZĄTKU CZASU ZOSTAŁ OGŁOSZONY.
PO CZASACH BUNTU; RADOŚCIĄ
SYNÓW ŚWIATŁOŚCI,
W DUCHU JEDNOŚCI NIESIONY,
BY OBJAWIAĆ CHWAŁĘ TYM, CO PO EONACH ŚNIENIA, PRAGNIENIA SŁOWA ŻYCIA SKOSZTOWALI –
TAJEMNICĘ POCZĄTKU POZNALI – BY PRAWDY
BLASK ŚWIATŁOŚCI
W SOBIE PRZEBUDZIĆ.
BŁĘKITNYM BLASKIEM JAŚNIEJĄC NIOSĄ BLASK OBLICZA PANA.

Musisz wiedzieć, do kogo mówisz

Szum fal uderzających o dno,
nieustannie wodzących za księżycem,
język morza piękny, a niezrozumiały.
Niekiedy ciepły, a za chwilę zdradliwy
woła nas.
Decyzja należy do Ciebie, bo morze Cię zabierze
i nie odda.
Skarby w sobie chowa, może czas żebyś je znalazł.
Już Cię omamiło, ale…
Nie słuchaj, bo jak „Titanic” zatoniesz.
Chcą Cię ratować, a z żywiołem nie da się walczyć,
nie możesz go ujarzmić.
A może człowieku zastanów się, zobacz głębiej.
Tylko nie mów bezpośrednio do morza, stać Cię na więcej!
Człowieku, ukazujesz swoje najpłytsze warstwy, wcale taki kruchy nie jesteś.
Sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga!
Widzisz!
Poproś.
Nie pytaj morza, kto je stworzył?
Teraz znasz już odpowiedź.
Bądź zdecydowany i powiedz To!
Pamiętaj, Człowieku nie wiesz wszystkiego!
Musisz wiedzieć do kogo się zwracasz.

12.06.2011
Ola Wojciechowska


Z oczu…?

To wszystko tak płynie
Zatacza krąg
Iskierkami malutkimi łączy się.
Tak wdycha i wydycha i tylko para
Z oczu…?
Skrapla się.
Me dłonie mokre
Gładkie w dotyku są.
Czy tylko łez im trzeba?
Wody soczystej łza, nakarmi nas.
Ale czy tylko nasza?
Moja, Twoja, Jego, Jej
Balsamem stanie się
Twe ręce niebieskie staną się.
Twe oczy studnią kojącej wody,
Źródłem staną się.
Nawet mała mrówka doglądnie Cię.
W najciemniejszych zakątkach Twej duszy złapie Cię
Czas temu, mrówka przed Twoimi palcami broniła się.
Teraz na listku kładziesz ją,
Pod palemką z Twoich rąk.
Łzy Twoje niepiekącym żarem staną się,
Lecz swoistym balsamem.
Uratuj tak każde stworzenie,
Wysłuchaj NAS!

Ola Wojciechowska 6.12.2011

Czas

Czas wzrusza nas, oddycha z nami dzień po dniu,
odzwierciedla duszę twą
zawsze młodą jak ten niebieski szal.
Pamiętasz?
Tyle wspomnień wyzwala w nas, cicho stuka
jak serce w wierze Jezusa.

Ola Wojciechowska 20.11.2011

Pomiędzy

Ludzie mają,
Ludzie mają nowsze,
Ludzie mają, to, co jest daleko przed nimi, już to widzą,
Nie potrafią się cieszyć, tym, co mają,
Oni myślą, czego nie mają,
Mają nowe- to za mało,
Marzą,
Mają marzenia,
Potem myślenie, czego nie mają,
Nie mają Epikura z Samos ani Arystypa z Cyreny,
Epikur powiada, aby czerpać z życia z umiarem,
A Arystyp: bierzcie z życia garściami,
Ludzie nie mają miejsca tu ani tam,
Kurczowo trzymają się Arystypa, tamten zapomniany,
W szarozłotym oddaleniu widnieje Epikur… w Słońcu?
Trzyma w ręce laskę urodzaju, w której pierwiastkiem jest umiar…
Rękaw Arystypowi się urywa,
Z nitką leci pierwszy, drugi,…
Czyż nie lepiej słuchać Epikura i brać palcami powoli…?

Ola Wojciechowska

Słucham…

Słucham głuszących myśli
Słucham napoleońskich wieści
Słucham oddechu Ziemi
Podmuch żagli ze sobą niesie
Kolorowe kwiecie
Zmieszana Ziemia
W jednym miejscu klęka
Zapuściwszy pnącza
Nasze serca wciąż urąga.

Ola Wojciechowska

Pulsujące oddechy gwiazd

Oblani podmuchami powietrza,
Wwąchujemy się w świat, my skraplający się po listkach,
Pulsującej natury zasiewamy nowe plony,
Nowe życie powstało, pokaż mu dobrą drogę,
Spójrz głębiej, odnajdź w sobie dziecko…
Morze gwiazd otacza nas szalem ciekawości,
Czujemy ciepło,
Wpadamy w wir czasu,
Niebieskie pulsujące oddechy gwiazd,
Docierają do nas, głaszczą Cię,
Czujesz to!
Łapie naszą duszę i ciągnie nas,
Do świata tętniącego energią, które gładzą omdlewająco,
Nasze serca,
Wydychamy pył,
Wystarczy sięgnąć ręką i spojrzeć w przestrzeń pulsującego świata,
Wystarczy żyć zgodnie z naturą,
Bo tak naprawdę na Ziemi wszystko jest w porządku,
O ile pozostaniemy…

Ola Wojciechowska

Musisz mieć świadomość widzenia

Powiew ciepłego wiatru,
Otulić może Cię miłością, otwartością,
A nawet zrozumiałością,
Co to oznacza?
Nie musisz mu tłumaczyć,
Zrozumie poprzez powiew,
Bez słów, to wystarczy,
Szal różanych płatków oblepi Twoje ramiona,
Słodki zapach czujesz,
Tam w oddali za horyzontem,
Słońce łapie pierwszy oddech,
Promyk właśnie Tobie posyła,
Motylim skrzydłem wachluje Cię po twarzy,
Stoisz na skraju pomarańczowego wzgórza,
Wszystko krzyczy i wszystko śpi,
Bo trzeba czuwać z zamkniętymi oczami,
Gdy patrzysz, nie zobaczysz,
Gdy jednak nie patrzysz, zobaczysz i obudzisz się,
Na skraju odzwierciedlonych, nieprzetworzonych,
Obu światów i wtedy nikt Tobie nie szepnie do ucha zachęcającego „nie”,
Odpłyniesz w dal, z promieniem nieustannie,
Trwającej żywotności ku głębi własnej świadomości,
Którą wciąż nieświadomie połykasz jak truciznę.

Ola Wojciechowska

Odpowiedź

Czego chcesz? szczęścia- nie smutku,
Czego chcesz? żyć- nie umierać,
Czego chcesz? dawać- nie zabierać,
Czego chcecie? prawdy- nie kłamstwa.

Pyszny, głupi człowiek bierze na raz,
Mądry łyka życia powoli,
Skromny musi cenić swą małość, aby
Być docenianym przez innych,
Tych wielkich.

Czego chcesz? w sprawiedliwym żyć świecie,
Czego chcesz? zostać sobą- nie kukiełką,
Czego chcesz? nie potoku łez, lecz radości na twarzy,
Czego chcecie? być równi sobie- nie odtrącani.

Stary da Ci pamiątkę,
Młody powie jeszcze czas,
Stary przestrzeże i powie, bierz!
Młody pójdzie w świat,
Stary przy łóżku zostanie,
Młody wróci, a tu pustkę zastanie,
A mówiłam bierz, nie czekaj!

Pomarańcza gór oblana złocistym słońcem z czasem,
Swąd spalenizny przyniesie, lecz wiatr podmucha i nie będzie,
Woda w czajniku się gotuje, by nie słuchać ciszy,
I nie rozmyślać o życiu, bo dla głupiego to strata.

Ola Wojciechowska

Musisz wiedzieć, do kogo mówisz

Szum fal,
Uderzających o dno,
Nieustannie wodzących za księżycem,
Język morza piękny, a zdradliwy,
Woła nas,
Decyzja należy do Ciebie, bo morze Cię zabierze i nie odda,
Skarby w sobie chowa, może czas żebyś je znalazł,
Już Cię omamiło, ale…
Nie słuchaj, bo jak „Titanic” zatoniesz,
Chcą Cię ratować, a z żywiołem nie da się walczyć,
Nie możesz go ujarzmić,
A może człowieku zastanów się, zobacz głębiej,
Tylko nie mów bezpośrednio do morza, stać Cię na więcej!
Człowieku ukazujesz swoje najpłytsze warstwy,
Wcale taki kruchy nie jesteś,
Sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga!
Widzisz,
Poproś ( nie mów bezpośrednio do morza),
Nie pytaj morza, kto je stworzył?
Teraz znasz już odpowiedź,
Bądź odważny i powiedz To!
Pamiętaj, człowieku nie wiesz wszystkiego!
Musisz wiedzieć, do kogo się zwracasz.

Ola Wojciechowska

Dialog

Tato! Tato!
Cóż się stało?
Nic nadzwyczajnego
Przyszedł do mnie Jezus i otworzyłam Mu drzwi
Dziecko, to, co jest zwyczajne dla Ciebie
Dla innych jest niesamowitym szokiem, czymś spoza Ziemi
Bo to, co pozaziemskie ich przytłacza, nie istnieje
Dla nich liczy się tu i teraz w potencjalnym czasie
Dla Ciebie Dziecko ważne jest tu, tam i teraz w potencjalnym czasie
Widzisz różnicę Dziecko?
Słowo TAM tłumaczy mi wszystko, OJCZE.

Ola Wojciechowska

Codzienność

Zegar t y k a
Muzyka…
Człowiek mówi
Książka j e s t
Szklanka stłuczona- czy jest…

Ola Wojciechowska

Świat

Świat,
To trudne do pojęcia,
Tyle życia i wiedzy o niczym,
Wciąż hołdujemy Temu, kto go stworzył,
Niedosyt wiedzy nas z każdym oddechem Ziemi uderza,
My wciąż odbijający się w górach skąpanych w
Promieniach dzikiego, rajskiego Słońca,
Oblani falą czarnego morza,
Odkrywamy rzeczywistość,
Nasze serca kipiały spokojem, radością,
Nie były oślepione tą niepewnością,
Po co ty to zrobiłeś?
Nie powiesz: Brak mi spokoju z „Edenu”,
Teraz wiesz więcej,
Twoje ciało zaprzątają krew, wojna, niewiara i wiedza,
Której ziarno znalazłeś z Raju?!
Wiesz więcej, masz w sobie strach, niepokój, lęk,
Już dawno obumarłeś Ty!
Gdy nie wiesz wszystkiego, zaufasz,
Ten, kto wie mniej, powie- pokaż, bo ufa Bogu,
A Ty wiesz więcej i pozornie ufasz,
Bo ten, kto wie mniej, nie chowa swojej „edeńskiej natury poczęcia”,
A ten, kto wie więcej wpada w sidła nieobliczalnego świata

Ola Wojciechowska

Przemijanie

Słyszę śpiew, słyszę głos, słyszę szept
Szept,głos
Głos,szept
Śpiew
NIE
Żywot każdego kończy się.

Ola Wojciechowska

Rzeka

Płynie rzeka
wije się i kręci wokół naszych człowieczych trosk.
Czasem rusza nam na ratunek
a czasem na przeciw nam…

Płynie rzeka
ociera łzy ,obmywa smutki
a czasem odwozi ludzką duszę.
Pytam: Czyż to nie tak ma być?
A ona w odpowiedzi
w blasku słońca lśni…

Płynie rzeka,
kiedy radosna obdarza nas plonami
ale gdy gniewna porywa nasze dachy…

Dzięki Ci rzeko,
bo dzięki Tobie
wierzę ,że jednak wszystko na
Ziemi jest w Porządku.
O ile tylko człowiek z naturą
Podadzą sobie dłonie.

Ola Wojciechowska

Dzbanek czerwony

Wystawiony za okno dzbanek czerwony
W słońcu lekko pomarańczowy
Ma wzory ciekawe
Widać rodzinę – czas zatrzymany
Pan rolę uprawia
Pani z parasolką w deszczu idzie
Jakaś para, pewnie zakochana
Ale czegoś tu brakuje
Pewnie tej zieleni, tej nuty życia
Wszyscy tacy zaspani
Nie mają nawet czasu wypić filiżanki kawy
Ani się obejrzą
A sen pryśnie
I co to za życie

Ola Wojciechowska

Z oczu…?

To wszystko tak płynie
Zatacza krąg
Iskierkami malutkimi łączy się.
Tak wdycha i wydycha i tylko para
Z oczu…?
Skrapla się.
Me dłonie mokre
Gładkie w dotyku są.
Czy tylko łez im trzeba?
Wody soczystej łza, nakarmi nas.
Ale czy tylko nasza?
Moja, Twoja, Jego, Jej
Balsamem stanie się
Twe ręce niebieskie staną się.
Twe oczy studnią kojącej wody,
Źródłem staną się.
Nawet mała mrówka doglądnie Cię.
W najciemniejszych zakątkach Twej duszy złapie Cię
Czas temu, mrówka przed Twoimi palcami broniła się.
Teraz na listku kładziesz ją,
Pod palemką z Twoich rąk.
Łzy Twoje niepiekącym żarem staną się,
Lecz swoistym balsamem.
Uratuj tak każde stworzenie,
Wysłuchaj NAS!

Ola Wojciechowska 6.12.2011

Czas

Czas wzrusza nas, oddycha z nami dzień po dniu,
odzwierciedla duszę twą
zawsze młodą jak ten niebieski szal.
Pamiętasz?
Tyle wspomnień wyzwala w nas, cicho stuka
jak serce w wierze Jezusa.

Ola Wojciechowska 20.11.2011

Pomiędzy

Ludzie mają,
Ludzie mają nowsze,
Ludzie mają, to, co jest daleko przed nimi, już to widzą,
Nie potrafią się cieszyć, tym, co mają,
Oni myślą, czego nie mają,
Mają nowe- to za mało,
Marzą,
Mają marzenia,
Potem myślenie, czego nie mają,
Nie mają Epikura z Samos ani Arystypa z Cyreny,
Epikur powiada, aby czerpać z życia z umiarem,
A Arystyp: bierzcie z życia garściami,
Ludzie nie mają miejsca tu ani tam,
Kurczowo trzymają się Arystypa, tamten zapomniany,
W szarozłotym oddaleniu widnieje Epikur… w Słońcu?
Trzyma w ręce laskę urodzaju, w której pierwiastkiem jest umiar…
Rękaw Arystypowi się urywa,
Z nitką leci pierwszy, drugi,…
Czyż nie lepiej słuchać Epikura i brać palcami powoli…?

Ola Wojciechowska

Słucham…

Słucham głuszących myśli
Słucham napoleońskich wieści
Słucham oddechu Ziemi
Podmuch żagli ze sobą niesie
Kolorowe kwiecie
Zmieszana Ziemia
W jednym miejscu klęka
Zapuściwszy pnącza
Nasze serca wciąż urąga.

Ola Wojciechowska

Pulsujące oddechy gwiazd

Oblani podmuchami powietrza,
Wwąchujemy się w świat, my skraplający się po listkach,
Pulsującej natury zasiewamy nowe plony,
Nowe życie powstało, pokaż mu dobrą drogę,
Spójrz głębiej, odnajdź w sobie dziecko…
Morze gwiazd otacza nas szalem ciekawości,
Czujemy ciepło,
Wpadamy w wir czasu,
Niebieskie pulsujące oddechy gwiazd,
Docierają do nas, głaszczą Cię,
Czujesz to!
Łapie naszą duszę i ciągnie nas,
Do świata tętniącego energią, które gładzą omdlewająco,
Nasze serca,
Wydychamy pył,
Wystarczy sięgnąć ręką i spojrzeć w przestrzeń pulsującego świata,
Wystarczy żyć zgodnie z naturą,
Bo tak naprawdę na Ziemi wszystko jest w porządku,
O ile pozostaniemy…

Ola Wojciechowska

Musisz mieć świadomość widzenia

Powiew ciepłego wiatru,
Otulić może Cię miłością, otwartością,
A nawet zrozumiałością,
Co to oznacza?
Nie musisz mu tłumaczyć,
Zrozumie poprzez powiew,
Bez słów, to wystarczy,
Szal różanych płatków oblepi Twoje ramiona,
Słodki zapach czujesz,
Tam w oddali za horyzontem,
Słońce łapie pierwszy oddech,
Promyk właśnie Tobie posyła,
Motylim skrzydłem wachluje Cię po twarzy,
Stoisz na skraju pomarańczowego wzgórza,
Wszystko krzyczy i wszystko śpi,
Bo trzeba czuwać z zamkniętymi oczami,
Gdy patrzysz, nie zobaczysz,
Gdy jednak nie patrzysz, zobaczysz i obudzisz się,
Na skraju odzwierciedlonych, nieprzetworzonych,
Obu światów i wtedy nikt Tobie nie szepnie do ucha zachęcającego „nie”,
Odpłyniesz w dal, z promieniem nieustannie,
Trwającej żywotności ku głębi własnej świadomości,
Którą wciąż nieświadomie połykasz jak truciznę.

Ola Wojciechowska

Odpowiedź

Czego chcesz? szczęścia- nie smutku,
Czego chcesz? żyć- nie umierać,
Czego chcesz? dawać- nie zabierać,
Czego chcecie? prawdy- nie kłamstwa.

Pyszny, głupi człowiek bierze na raz,
Mądry łyka życia powoli,
Skromny musi cenić swą małość, aby
Być docenianym przez innych,
Tych wielkich.

Czego chcesz? w sprawiedliwym żyć świecie,
Czego chcesz? zostać sobą- nie kukiełką,
Czego chcesz? nie potoku łez, lecz radości na twarzy,
Czego chcecie? być równi sobie- nie odtrącani.

Stary da Ci pamiątkę,
Młody powie jeszcze czas,
Stary przestrzeże i powie, bierz!
Młody pójdzie w świat,
Stary przy łóżku zostanie,
Młody wróci, a tu pustkę zastanie,
A mówiłam bierz, nie czekaj!

Pomarańcza gór oblana złocistym słońcem z czasem,
Swąd spalenizny przyniesie, lecz wiatr podmucha i nie będzie,
Woda w czajniku się gotuje, by nie słuchać ciszy,
I nie rozmyślać o życiu, bo dla głupiego to strata.

Ola Wojciechowska

Musisz wiedzieć, do kogo mówisz

Szum fal,
Uderzających o dno,
Nieustannie wodzących za księżycem,
Język morza piękny, a zdradliwy,
Woła nas,
Decyzja należy do Ciebie, bo morze Cię zabierze i nie odda,
Skarby w sobie chowa, może czas żebyś je znalazł,
Już Cię omamiło, ale…
Nie słuchaj, bo jak „Titanic” zatoniesz,
Chcą Cię ratować, a z żywiołem nie da się walczyć,
Nie możesz go ujarzmić,
A może człowieku zastanów się, zobacz głębiej,
Tylko nie mów bezpośrednio do morza, stać Cię na więcej!
Człowieku ukazujesz swoje najpłytsze warstwy,
Wcale taki kruchy nie jesteś,
Sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga!
Widzisz,
Poproś ( nie mów bezpośrednio do morza),
Nie pytaj morza, kto je stworzył?
Teraz znasz już odpowiedź,
Bądź odważny i powiedz To!
Pamiętaj, człowieku nie wiesz wszystkiego!
Musisz wiedzieć, do kogo się zwracasz.

Ola Wojciechowska

Dialog

Tato! Tato!
Cóż się stało?
Nic nadzwyczajnego
Przyszedł do mnie Jezus i otworzyłam Mu drzwi
Dziecko, to, co jest zwyczajne dla Ciebie
Dla innych jest niesamowitym szokiem, czymś spoza Ziemi
Bo to, co pozaziemskie ich przytłacza, nie istnieje
Dla nich liczy się tu i teraz w potencjalnym czasie
Dla Ciebie Dziecko ważne jest tu, tam i teraz w potencjalnym czasie
Widzisz różnicę Dziecko?
Słowo TAM tłumaczy mi wszystko, OJCZE.

Ola Wojciechowska

Codzienność

Zegar t y k a
Muzyka…
Człowiek mówi
Książka j e s t
Szklanka stłuczona- czy jest…

Ola Wojciechowska

Świat

Świat,
To trudne do pojęcia,
Tyle życia i wiedzy o niczym,
Wciąż hołdujemy Temu, kto go stworzył,
Niedosyt wiedzy nas z każdym oddechem Ziemi uderza,
My wciąż odbijający się w górach skąpanych w
Promieniach dzikiego, rajskiego Słońca,
Oblani falą czarnego morza,
Odkrywamy rzeczywistość,
Nasze serca kipiały spokojem, radością,
Nie były oślepione tą niepewnością,
Po co ty to zrobiłeś?
Nie powiesz: Brak mi spokoju z „Edenu”,
Teraz wiesz więcej,
Twoje ciało zaprzątają krew, wojna, niewiara i wiedza,
Której ziarno znalazłeś z Raju?!
Wiesz więcej, masz w sobie strach, niepokój, lęk,
Już dawno obumarłeś Ty!
Gdy nie wiesz wszystkiego, zaufasz,
Ten, kto wie mniej, powie- pokaż, bo ufa Bogu,
A Ty wiesz więcej i pozornie ufasz,
Bo ten, kto wie mniej, nie chowa swojej „edeńskiej natury poczęcia”,
A ten, kto wie więcej wpada w sidła nieobliczalnego świata

Ola Wojciechowska

Przemijanie

Słyszę śpiew, słyszę głos, słyszę szept
Szept,głos
Głos,szept
Śpiew
NIE
Żywot każdego kończy się.

Ola Wojciechowska

Rzeka

Płynie rzeka
wije się i kręci wokół naszych człowieczych trosk.
Czasem rusza nam na ratunek
a czasem na przeciw nam…

Płynie rzeka
ociera łzy ,obmywa smutki
a czasem odwozi ludzką duszę.
Pytam: Czyż to nie tak ma być?
A ona w odpowiedzi
w blasku słońca lśni…

Płynie rzeka,
kiedy radosna obdarza nas plonami
ale gdy gniewna porywa nasze dachy…

Dzięki Ci rzeko,
bo dzięki Tobie
wierzę ,że jednak wszystko na
Ziemi jest w Porządku.
O ile tylko człowiek z naturą
Podadzą sobie dłonie.

Ola Wojciechowska

Dzbanek czerwony

Wystawiony za okno dzbanek czerwony
W słońcu lekko pomarańczowy
Ma wzory ciekawe
Widać rodzinę – czas zatrzymany
Pan rolę uprawia
Pani z parasolką w deszczu idzie
Jakaś para, pewnie zakochana
Ale czegoś tu brakuje
Pewnie tej zieleni, tej nuty życia
Wszyscy tacy zaspani
Nie mają nawet czasu wypić filiżanki kawy
Ani się obejrzą
A sen pryśnie
I co to za życie

Ola Wojciechowska

Praca Oratorska na konkurs Józefa Tischnera

Aleksandra Wojciechowska
Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. Jana Pawła II w Łodzi.
Temat: Niebo nie przychodzi znikąd. Coś z nieba mamy w sobie. Coś z niego przekazujemy innym. Człowiek dla drugiego człowieka może być częścią nieba. Niestety, także może być częścią piekła.

Człowiek, stworzony na wizerunek Boga, nie jest idealny.
To, co jest w nim piękne, zaczyna rozwijać się dopiero, gdy staje się częścią nieba.
Bóg dał człowiekowi władzę nad ziemią, mówiąc: „Bądźcie płodnymi i rozmnażajcie
się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną, abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi
po ziemi”. (Ks. Rdz, 1. 28)
Szanowni Państwo, postawmy sobie pytanie, czym jest niebo? Odpowiedzi będą różne, bo dla każdego to rajskie miejsce ma inną postać, choć zawsze znajdziemy tam pierwiastek miłości, szczęścia, wzajemnego zrozumienia oraz życia wiecznego. Niebo,
dla jednych to dalsze, lepsze życie u boku Ojca, a dla innych to zakończenie egzystencji ciała, a rozpoczęcie życia duszy. Bowiem prawdziwe niebo jest tam, gdzie odnajdziemy spokój, raj dla duszy. Według Biblii niebo to raj, w jakim żyli nasi pierwsi rodzice Adam i Ewa, jest miejscem spełnienia się ziemskiego życia. Dlatego Bóg stworzył człowieka podobnego sobie jako mężczyznę i niewiastę i posłał ich na ziemię, aby uczyć nieba te niedoskonałe stworzenia. Ale człowiek przez swoje nieposłuszeństwo Bogu stał się niewolnikiem ziemi: „Bóg rzekł do mężczyzny, teraz będziesz orał ziemię w pocie czoła, a ona będzie ci rodziła oset, a do kobiety, rzekł teraz będziesz rodziła dzieci w bólach, a mimo to będzie cię ciągnęło do mężczyzny”.
Proszę Państwa w perspektywie dzisiejszych czasów, schodami do nieba jest zbawienie, które postępuje powoli, jeśli tego chcemy. Dusza ludzka nie może egzystować bez zbawienia, tak jak kwiat bez wody, nie mógłby zakwitnąć, tak i my bez modlitwy pozostaniemy tylko ciałem, co dla duszy będzie cierpieniem.
Ludzie szukają zbawienia na ziemi, dlatego można powiedzieć, cytując ks. prof. Józefa Tischnera, że „ Człowiek dla drugiego człowieka może być częścią nieba”. Otóż swoją miłością, wiarą, modlitwą, nawracamy zabłąkane dusze ludzkie, jesteśmy ich nadzieją. Człowiek bez nieba jest jak pustynia. My, nawracając go, dajemy mu wodę, której nieustannie pragnie i bez której nie może żyć. Michel Quoist, mówi: Boga możemy spotkać na ulicy: „ Przecież ja spotkałem Boga na ulicy i w działaniu. Gdyby należało dać ludziom milczenie i pustynie, aby mogli w ten sposób poznać Boga, to myślę, że 99 procent spośród nich nie byłoby w stanie nie tylko Go pokochać, ale nawet zetknąć się z Nim na drogach swego życia”.
Niestety, nie zawsze „spotykamy” niebo na ziemi, nieraz zbłądzimy i trafimy
na osobę, która sama potrzebuje nawrócenia. Teraz, zadajmy sobie następne pytanie,
czy „człowiek dla drugiego człowieka może być także częścią piekła”. Otóż jest to prawdą, gdyż ludzie mogą wskazać nam niewłaściwy kierunek, czyli przez nich zbliżamy się do piekła. Weźmy jakąś sytuację z życia, np. ludzie dający nam narkotyki, sprzedający alkohol nieletnim, są drogowskazem do piekła. Nie możemy jednak zapomnieć o tym, że to my wybieramy swoją życiową drogę, a nie mając w sobie nieba trudno nam odejść od takich ludzi i ich zachowań. Natomiast, jeśli będziemy ustabilizowani wewnętrznie, pamiętając oczywiście o tym, czyimi dziećmi jesteśmy, będziemy odpowiednio reagowali na takie zachowania, modląc się oraz pokazując te najwspanialsze obrazy życia ziemskiego oraz niebiańskiego, które nas otaczają. Po prostu musimy chcieć je widzieć, a najlepiej sami je stosować i dzielić się nimi z innymi. Osobą, która mogła pokazać nam te obrazy była Matka Teresa z Kalkuty. Ona pomagała, troszczyła się o ludzi biednych, bezdomnych, porzuconych przez społeczeństwo, którzy żyli w slumsach, rynsztokach. Przez Matkę Teresę przemawiał Duch Święty. Kochała innych bez względu na to, kim byli, jak wyglądali, co robili, po prostu ich kochała jak matka kocha własne dzieci. Jak mówiła Matka Teresa: „Choroby fizyczne możemy leczyć stosując leki, ale jedynym lekiem na samotność, rozpacz i brak nadziei jest miłość. Na świecie jest wielu ludzi, którzy umierają z braku chleba, lecz jeszcze więcej ludzi umiera z braku miłości”. Człowiek, który zaprzecza swojej naturze duchowego poczęcia, sprowadza siebie, a tym samym innych na drogę zła, czyli piekła, pozbawioną sensu życia wyznaczonego przez Stwórcę.
Oczywiście „niebo nie przychodzi znikąd”, cytując ks. prof. Józefa Tischnera. PROSZĘ PAŃSTWA NA NIEBO TRZEBA ZASŁUŻYĆ!!! Pierwszym krokiem
do wstąpienia do nieba jest przyjęcie dekalogu, który stanie się naszym wewnętrznym prawem i kierowanie się nim we wszystkim, co robimy, myślimy i zamierzamy. Musimy umieć rozmawiać ze swoją podświadomością, gdyż w niej jest wszystko zawarte. Szanowni Państwo, jak wygląda Wasze credo, czyli pierwsze słowa modlitwy? Stwierdzam, że u wielu osób jest ono „wyklepane”, niewiele ludzi jednak powraca w tej oto modlitwie do jednoczenia się z duszą, która jest nieustannym dostrzeganiem obecności Boga w świecie.
Jeszcze chciałabym zadać Państwu pytanie: „czy coś z nieba mamy
w sobie?”. Oczywiście, że tak. Po pierwsze jesteśmy stworzeni na wizerunek Boga,
a Bóg jest tam, gdzie jest niebo, czyli wszędzie. Po drugie Bóg stworzył świat
i powiedział, że świat jest dobry, w takim razie przyczyną zła i niesprawiedliwości
na świecie są grzechy ludzi, ludzi wciąż potrzebujących nawrócenia do Chrystusa
i odnajdujących w sobie niebo. Przytoczę teraz Państwu dialog pomiędzy nawróconym ku Chrystusowi a jego niewierzącym przyjacielem, autorstwa Anthoniego de Mello.
Oto krótka historia, posłuchajmy:
– Tak więc nawróciłeś się ku Chrystusowi?
-Tak.
-W takim razie na pewno dużo o Nim wiesz. Powiedz mi, w jakim kraju się narodził?
-Nie wiem.
-Ile miał lat, gdy umarł?
-Nie wiem.
-Wiesz przynajmniej, ile kazań wygłosił?
-Nie wiem.
-Prawdę mówiąc, wiesz bardzo mało jak na człowieka, który twierdzi, że nawrócił się ku Chrystusowi.
-Masz racje. Wstydzę się, że tak mało o Nim wiem. Ale jednak coś o Nim wiem.
Przed trzema laty byłem pijakiem. Miałem długi. Moja rodzina rozpadała się. Moja żona
i dzieci bały się moich nocnych powrotów do domu. A teraz przestałem pić, nie mam długów, nasz dom jest szczęśliwym domem, dzieci z tęsknotą wypatrują co wieczór mojego powrotu. Wszystko to zrobił dla mnie Chrystus. I to jest to, co wiem o Chrystusie. „Znać naprawdę, znaczy zostać przemienionym przez to, co się zna”( „ Przebudzenie”, Posłowie, Anthony de Mello).
Szanowni Państwo, pamiętajmy, że bycie dla drugiego człowieka częścią nieba,
to dawanie mu opoki, bezpieczeństwa, nadziei, wiary a przede wszystkim wszechobecnej miłości. Miłość niczego się nie boi, wszystko przezwycięża, „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka,
nie wydoskonalił się w miłości” (1 J. 4. 18). Naturalnie, że z nieba mamy coś w sobie. Oscar Wilde powiedział, że „każdy z nas nosi w sobie niebo i piekło”, a na ile człowiek ma w sobie część nieba bądź piekła zależy wyłącznie od niego, bo to my wybieramy swoją życiową drogę. Uważam, że niebo jest czymś rzeczywistym i prawdziwym dla ludzi wierzących w Chrystusa, cytując Jana Pawła II: „ Niebo nie jest abstrakcją,
czy też fizycznym miejscem pośród obłoków, lecz żywą więzią z Trójcą Świętą”.

Dziękuję Państwu za uwagę.

NA WYŻYNACH ORŁA SZYBOWANIE I DO GRANIC NIEBA PODĄŻANIE,
NA WYŻYNACH NIEBA SZYBOWANIE TO NATURA ORŁA PRZECIE,
GDZIE JEST NIEBO PIERWSZE, DRUGIE, TRZECIE …
A I DALEJ DO SIÓDMEGO ORZEŁ W NIEBO WIEDZIE.
ZADZIW SIĘ ŚWIECIE, GDZIE ORŁA NIEBA WICHER NIESIE.
* Psalm 1, 2018.09.21

1.Orzeł.mp3

***

PATRZAJ BOŻE DZIECIĘ.
TAM ANIOŁY KRAJ NIEBA ZNACZĄ.
OGNISTYM MIECZEM RAJU MEGO STRZEGĄ.
OGNIA ŻYCIA STRÓŻAMI,
ZE ŚWIATŁOŚCI SYNAMI,
JEDNEGO BOGA SŁUGAMI,
Z NIEBIAŃSKIEJ ROSY UTKANI,
JUTRZENKI SYNAMI,
NA CHWAŁĘ NIEBA NA ZIEMI,
POSŁANI.
* Psalm 2, 2018.09.21

2.Patrzaj.mp3

***

DLA JEDNEGO ŻYCIA,
W JEDNYM CIELE BYCIA,
WODY ŻYCIA PICIA,
DLA PIERWSZEJ MIŁOŚCI ŻYCIA,
GDZIE POCZĄTEK WSZECHRZECZY SKRYCIA
I PO WSZYSTKIE CZASY
ŚWIATŁOŚCI PŁASZCZA DZIELIĆ POŁY
ZE ŚWIATŁA SKRZYDŁAMI ANIOŁY,
GDZIE WEZWANI ZGOŁA,
DO DZIEDZICTWA SYNÓW,
NIEBO CHWAŁY WOŁA.
* Psalm 3, 2018.09.26

3.Dla jednego.mp3

***

W JEDNYM TCHNIENIU W BOGA IMIENIU,
GWIAZDA PORANNA,
PRAGNĄCYCH ŻYCIA WOŁA: PRZYJDŹ!
A KTO SŁYSZY NIECH POWIE: PRZYJDŹ!
I KTO ODCZUWA PRAGNIENIE, NIECH PRZYJDZIE,
KTO CHCE, NIECH WODY ŻYCIA DARMO ZACZERPNIE
I ŻYĆ NA WIEKI BĘDZIE,
BY DAWAĆ Z WÓD ŻYWYCH,
PŁYNĄCYCH Z DUCHA TWEGO
WSZYSTKIM CO PRAGNĄ
* Psalm 4, 2018.09.26

4.W jednym.mp3

***

JESTEŚ BLISKO MNIE, BLISKO TAK.
NIE W GŁĘBINACH MORZA, ALE BLISKO TAK.
NIE NA WYŻYNACH NIEBIOS, ALE BLISKO TAK.
NIE WOŁAM, KTO ZSTĄPI DO GŁĘBIN.
BO JESTEŚ BLISKO TAK.
NIE WOŁAM, KTO WSTĄPI NA NIEBIOSA.
BO JESTEŚ BLISKO TAK.
JESTEŚ ŻYCIA MEGO, W USTACH MOICH TCHNIENIEM
I SERCA MOJEGO MIŁOŚCI PŁOMIENIEM.
* Psalm 5, 2018.09.29

5.Jesteś blisko.mp3

***

MOCARZU NA SKALE,
OSADZONY TAK TRWALE,
PRZEZNACZONY NA CHWAŁĘ,
POTĘGA TWOJA TO MIŁOŚCI OSTOJA,
COŚ Z GRZECHU WYRWAŁ PRAWDZIWE ŻYCIE MOJE,
TYŚ DUSZY MOJEJ PRAWDZIWE OBLICZE.
RĘKAMI TWYMI PORWANY JAK ELIASZ W OGNIA RYDWANY,
MIŁOŚCIĄ WEZWANY DO NIEBA BRAMY,
TO PRAWDA I ŻYCIE, ŚWIADCZY NIEZBICIE, GDZIE OJCA JEST ŻYCIE.
W SERCA KOMNACIE MIŁOŚCIĄ SCALONY,
DARAMI MĘŻA OBDARZONY.
NA CHWAŁĘ NIEBA SKAŁĄ UCZYNIONY.
* Psalm 6, 2018.09.30

6.Mocarzu.mp3

***

ŻYCIE PŁOMIENNE,
RĘCE PŁOMIENNE,
SERCE PŁOMIENNE,
MYŚLI PŁOMIENNE,
TCHNIENIE PŁOMIENNE,
OCZY PŁOMIENNE,
TWARZE PŁOMIENNE,
DUSZE PŁOMIENNE.
WIARA PŁOMIENNA,
NADZIEJA PŁOMIENNA
I MIŁOŚĆ PŁOMIENNA.
TE TRZY
A NAJWIĘKSZA Z NICH JEST MIŁOŚĆ PŁOMIENNA.
* Psalm 7, 2018.09.30

7.Życie płomienne.mp3

***

TYŚ JEST TEN, KTÓRY POZOSTAŁ DZIECKIEM.
TY CO SKŁANIASZ GŁOWĘ NA PIERSI PANA
MIŁOŚCIĄ UNIESIONY,
MATKĘ DO SERCA DOMU WZIĄŁEŚ
NA WEZWANIE PANA SERCA TWOJEGO,
CO ROZKOSZĄ MIŁOWANIA
DO MIŁOŚCI BRATA SKŁANIA KOCHANIA,
I W ŚWIECIE ŚWIĘTOŚCI OBCOWANIA,
PRAWO NIESIESZ JEGO W SOBIE,
ŚWIĘTEJ DUCHA OSOBIE
MATKI ŻYJĄCEJ W TOBIE,
MAGNIFIKATEM SŁAWIĄCĄ BOGA W SOBIE.
DO CIEBIE TEN CO GŁOWĘ NA PIERSI SKŁANIA AKTEM MIŁOWANIA.
TEN CO POZOSTAŁ DZIECKIEM.
* Psalm 8, 2018.09.30

8.Tyś jest ten.mp3

***

Z LUDU WYBRANY
JAK MOJŻESZ POSŁANY,
NA AREOPAGI ZADANY,
BY NA GŁĘBIN DUCHA
PEŁNIĘ NADZIEI W PANA ŻYCIA WIARĘ PRZYWRÓCIĆ
DZIEWICY BLASKIEM CZYSTOŚCI
SŁOWO ŻYWEJ MIŁOŚCI WYSŁAWIAĆ.
ON TO JUTRZENKI SŁOŃCA ZWIASTUNEM
W JEDNYM DUCHU Z OJCEM I SYNEM.
W SERCU ŚWIATŁOŚCI DZIEWICY,
SYNA BOGA RODZICY,
WSKAZUJE DROGI DO NIEBA WINNICY.
ŚWIATŁOŚCI SYNÓW W NIEJ TAJEMNICA ŻYCIA ODKRYTA
I SŁOWO,
TAM GDZIE ALFA I OMEGA
ZACZĄTEK ŻYCIA MOJEGO
Z LUDU WYBRANEGO JAK MOJŻESZ.
* Psalm 9, 2018.10.01

9.Z ludu wybrany.mp3

***

SYNU JUTRZENKI,
POTOMKU NIEWIASTY,
DZIEWICY BOGA RODZICY,
W GLORIACH NIEBIAŃSKIEJ ŚWIATŁOŚCI ŚWITY,
MIASTA NA GÓRZE ŚWIATU CHWAŁĘ GŁOSISZ.
NIEUKRYTEGO LECZ NIEZDOBYTEGO
GDZIE MIESZKA NIEWIASTA
Z SYNAMI ŚWIATŁOŚCI,
PO SYNA BOGA PRAWICY.
ONI ZWYCIĘZCAMI POSŁANI,
BOGA SĄ SYNAMI,
BY Z MARNOŚCI BYCIA
WYDOBYĆ POWIERZONE IM ŻYCIA,
HAŃBIĄCĄ NAGOŚĆ ZAKRYĆ;
SZATĄ ŚWIATŁOŚCI SYNÓW PRZYODZIAĆ,
JEDNĄ NATURĄ OBJAWIĆ
NA MIASTA MIŁOŚCI SZCZYCIE.
RYCERZAMI Z BOGA ZRODZENI,
NA BITWĘ OSTATNIĄ STWORZENI,
BY STOCZYĆ JĄ ZE ZWIERZCHNOŚCIAMI I TYMI,
CO WŁADZAMI CIEMNOŚCI
NA WYŻYNACH NIEBIESKICH
BUNTU NASIENIEM –
STWORZENIA NAGOŚCI CIERPIENIEM.
IM OTCHŁAŃ JEST DANA.
POTĘGĄ NAD NIMI
Z BOGA PRZYCZYNY
SYNOWIE ŚWIATŁOŚCI.
SYNOWIE JUTRZENKI,
TO SYNOWIE NIEWIASTY
DZIEWICY BOGA RODZICY.
* Psalm 10, 2018.10.03

10.Synu Jutrzenki.mp3

***

TEN, KTÓRY ROZKAZAŁ CIEMNOŚCIOM
BY ZAJAŚNIAŁY ŚWIATŁOŚCIĄ,
TEN, CO O ZMIERZCHU ROZPOCZĄŁ STWARZANIE,
BY O ŚWICIE BLASK JASNOŚCI ŚWIATA CHWAŁĘ ZOBACZYĆ,
PIĘKNO ZIEMI, BOGA CÓRY.
RADUJCIE SIĘ GÓRY PAN NIEBA ZSTĘPUJE
DO CHWAŁY SWOJEJ PERŁY ŚWIATŁOŚCI, KOLEBKI ŻYCIA.
DUCHEM NATCHNIONE, CHWAŁĄ PRZYOZDOBIONE,
JAŚNIEJĄCE BLASKIEM JEGO SPOJRZENIA.
TO SYNOWIE ŚWIATŁOŚCI PRACĘ WYPEŁNILI,
PERŁY BLASK PRZYWRÓCILI,
NA CHWAŁĘ BOGA, SZATĄ GODOWĄ PRZYOZDOBILI,
NA GŁOWĘ WELON DZIEWICTWA WŁOŻYLI,
CO OBLICZE PRZED MĘŻEM SKRYWA,
DO JEDNYM SIĘ STANIA CHWILI,
GDY OBLICZE SWE, MIŁOŚCI ODSŁANIA.
TO NIEBA NA ZIEMI BLASK AKTU STWARZANIA,
SYNÓW NA ZIEMI CHWAŁY PANOWANIA,
PERŁY KOLEBKI ŻYCIA SŁOWA,
CO CIEMNOŚCI ROZKAZUJE BY ŚWIATŁOŚCIĄ SIĘ STAŁA.
* Psalm 11, 2018.10.03

11.Ten który rozkazał.mp3

***

POSŁAŁEŚ MNIE PANIE,
WYBRANEGO Z LUDU TWOJEGO,
USTA I SERCE MOJE MIŁOŚCIĄ PORWAŁEŚ,
WYPEŁNIŁEŚ SOBĄ I POWIEDZIAŁEŚ:
IDŹ I NAPRAW WSZYSTKO.
PRZYWRÓĆ CZASU WŁAŚCIWY BIEG
I PRAWO MOJE ZAPROWADŹ WNET,
KTÓRE ROZKAZUJE CIEMNOŚCI
ABY ŚWIATŁOŚCIĄ SIĘ STAŁA,
BO CO Z CIEMNOŚCI WYDOBYTE ŚWIATŁEM SIĘ STAJE.
Z ELIASZEM I SKAŁĄ I TYM CO NA PIERSI PANA,
GŁOWĘ SKŁANIA W AKCIE MIŁOWANIA,
DO LUDU POSŁANI Z TYM,
CO Z LUDU WYBRANY JAK MOJŻESZ,
JAK WODA ZE SKAŁY Z OBŁOKÓW ZESŁANA,
BY ZIEMIA SPRAWIEDLIWA SIĘ STAŁA,
I SYNÓW ŚWIATŁOŚCI Z ŁONA WYDAŁA
PRZEZNACZONYCH PRZED POCZĄTKU WIEKAMI
BYĆ ZIEMI PANAMI W CHWALE,
ŚWIATŁOŚCI NIEBA JEDNYM NA ZIEMI AKTEM
NADZIEI, OBECNEJ PRZYSZŁOŚCI
PRZEZ WIARĘ FAKTEM SIĘ IŚCI
OJCA DZIEŁO PRZEZ SŁUGI JEGO.
POSŁAŁEŚ MNIE PANIE DO CZASU TEGO,
ABY Z UST MOICH TWOJE SŁOWO WYPOWIEDZIEĆ TERAZ,
GDY DANIEL ODSŁANIA TAJEMNICE KOŃCA CZASU,
BY PRZYWRÓCIĆ WŁAŚCIWY BIEG PRAWA I CZASU,
BO NIE MA JUŻ CZASU.
* Psalm 12, 2018.10.06

12.Posłałeś mnie Panie.mp3

***

WITAJ ZIEMIO OŚCIENIEM ZRANIONA,
OHYDY NASTAŁ JUŻ KONIEC.
WOJSKO ANIELSKIE IDZIE Z ODSIECZĄ.
ARCHANIOŁ MICHAŁ NA PRZEDZIE
WIEDZIE ZASTĘPY ZWYCIĘSKIE,
KRÓLOWEJ DZIEWICY,
CO SYNÓW ZRODZIŁA
POTOMKÓW NIEWIASTY,
MIAŻDŻĄCYCH GŁOWĘ OHYDY,
DUSZY NAGOŚCI PRZYCZYNY.
TO NADZIEJA DLA ŚWIATA,
PO LATACH ŚNIENIA O WOLNOŚCI CIENIA,
SIĘGA ŚWIATŁOŚCIĄ DO ŚMIERCI MIENIA,
GRZECHU OŚCIENIA.
WOLNOŚCI MOJA
W MIŁOŚCI ZBROJĘ NIEBIESKĄ ODZIANA,
COŚ MIECZEM OGNISTYM KRAJ RAJU ZNACZYSZ,
Z SYNEM SWOIM, DZIEWICO BOGU RODZICO,
MATKO ZWYCIĘSTWA, BRAMY NIEBA,
PRZYCZYNY MEGO ŻYCIA.
W STWORZENIU, MATKI FIJAT,
KRÓLESTWO NIEBIESKIE SIĘ RADUJE,
DZIEDZICTWO NIEBA NA ZIEMI PANUJE.
NA SZKLISTYM MORZU,
ZIEMIA OWOCE NIEBA WYDAJE.
NA HARFACH I CYTRACH
LUD ŚWIĘTY Z BOGIEM OBCUJE
ŚPIEWAJĄC PIEŚŃ, KTÓREJ NIKT NIE ZNA,
TYLKO BOGA DZIEWICE.
* Psalm 13, 2018.10.07

13.Witaj ziemio.mp3

***

WDZIĘCZNOŚCI MOJA,
CO DROGĘ DO OJCA SERCA WSKAZUJESZ
Z CIEMNOŚCI BYTU,
POZORU ZACHWYTU,
ZNOJU, ZIMNA I GŁODU.
WDZIĘCZNOŚCI MOJA,
PROWADZISZ MNIE
ZE ŚWIATA LODU DO NIEBA OGRODU.
TAM GDZIE SERCE OJCA SYNA WYPATRUJE.
WDZIĘCZNOŚCI MOJA,
TAM DZIEDZICTWO NA NIEGO CZEKA,
DLACZEGO ON ZWLEKA?
CO GO ZATRZYMUJE?
TO ŚWIAT LODU,
POZÓR ZACHWYTU,
ZŁUDZENIE BYTU I O SOBIE MITU.
TO DALEKIEJ, ZIMNEJ KRAINY
ZŁUDZENIA I KPINY
Z BOŻEJ BYCIA RODZINY.
WDZIĘCZNOŚCI MOJA,
TY WSKAZAŁAŚ MI DROGĘ
DO ODKRYCIA MOJEGO ŻYCIA.
WE WDZIĘCZNYCH OCZACH
STWORZENIA SPOJRZENIA,
DOSTRZEGŁEM SYNA,
NIM JESTEM I NIM BYĆ PRAGNĘ I MUSZĘ.
WDZIĘCZNOŚĆ TO DZIEDZICTWO MOJE.
W NIEJ DROGĘ DO OJCA MOJEGO ZNAJDUJĘ.
W TOBIE, O WDZIĘCZNOŚCI MOJA,
COŚ PANIĄ SERCA MOJEGO,
ODWAGĘ MIŁOŚCI,
I RADOŚĆ POWROTU DO OJCA ODNAJDUJĘ,
BOGA MOJEGO, BO JESTEM SYNEM JEGO,
O WDZIĘCZNOŚCI MOJA, W TOBIE
DZIEWICTWO MOJEGO ŻYCIA,
BOGA RODZICO,
WDZIĘCZNOŚCI OSTOJO.
* Psalm14, 2018.10.09

14.Wdzięczności moja.mp3

***

TYŚ CO WYPEŁNIŁ OBIETNICE OJCA
I DLA CAŁEGO ŚWIATA
W MATCE ZACHOWAŁ TAJEMNICE ŻYCIA
I PRZYJŚCIA SWOJEGO.
COŚ PRZEZ ŚMIERĆ
OBJAWIŁ OBLICZE KAŻDEMU,
CO W ŚMIERCI TWOJEJ
BRAMĘ ŻYCIA OTWIERA
I WIĘCEJ JUŻ NIE UMIERA.
DRUGA ŚMIERĆ GO NIE DOTYKA.
KAPŁANEM BOGA SIĘ STAJE
I CHLEB TWOJEGO ŻYCIA DAJE.
TO TY JESTEŚ JEGO ORNATEM.
ŻYCIE SWOJE ZŁOŻYŁEŚ
Z MIŁOŚCI DO OJCA I BRATA,
ZA ŻYCIE SIOSTRY I BRATA.
NIEPOKALANA DZIEWICO NASZEGO ŻYCIA,
OBLUBIEŃCA TAJEMNICO.
W TOBIE UCZEŃ UMIŁOWANY;
SYNA TWOJEGO ŻYCIE
DOSKONAŁE DOCHOWUJE,
Z TOBĄ POLECENIA PANA
WIERNIE WYKONUJE,
W TOBIE DZIAŁAJĄC W IMIĘ PANA.
ON NA ŚWIATA OCALENIE
POZOSTAWIONY PRZEZ PANA, ABY
NADZIEI NA ZIEMI TAJEMNICĘ,
DO SERC ODDANYCH MATCE, OBJAWIAĆ;
TEN CO SKŁANIA GŁOWĘ NA PIERSI PANA
W AKCIE MIŁOWANIA.
TAJEMNICA Z BOGIEM OBCOWANIA
W NIEJ JAWNA SIĘ STAJE;
NIEBIAŃSKIEJ NATURY POZNANIE
W ŚWIĘTYM MIEŚCIE
ŚWIĄTYNI BOGA, CO ZSTĘPUJE Z NIEBA,
NOWYM JERUZALEM.
NIE MA JUŻ ŚMIERCI,
NOCY NI LAMPY.
TO BÓG ŚWIATŁOŚCIĄ
LUDOWI ŚWIĘTEMU ŚWIECI,
BO PIERWSZE RZECZY PRZEMINĘŁY.

ZWYCIĘZCA TO ODZIEDZICZY
I BĘDĘ BOGIEM DLA NIEGO,
A ON DLA MNIE SYNEM.
* Psalm 15, 2018.10.10

15.Tyś co wypełnił.mp3

***

BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY MNIE NIE WIDZIELI
A CZERPIĄ ZE MNIE I ŻYCIA MOJEGO;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY NIE ZNAJĄC JUTRA
CZERPIĄ Z NIEGO POKÓJ I ŻYCIE MOJE;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY
Z DOSKONAŁOŚCI MOJEJ W NADZIEI
CZERPIĄ ŻYCIE SWOJE, KTÓRA JEST WE MNIE;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY SĄ JAK DZIECI.
NIE ROZUMIEJĄ, NIE ZNAJĄ I NIE POJMUJĄ
A PRZEZ UFNOŚĆ, ULEGŁOŚĆ I ODDANIE
CZERPIĄ NIEWINNOŚĆ Z ŻYCIA MOJEGO;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY WIEDZĄ,
ŻE JA ZADAJĘ IM PRACĘ,
ONI POKÓJ Z ŻYCIA MOJEGO CZERPIĄ;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY WIEDZĄ,
ŻE JA IM DAJĘ ZADANIA,
ONI BEZTROSKĘ Z ŻYCIA MOJEGO CZERPIĄ;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY WIEDZĄ,
ŻE JA IM DAJĘ DOŚWIADCZENIE,
ONI BEZPIECZEŃSTWO Z MOJEGO ŻYCIA CZERPIĄ;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY WIEDZĄ,
ŻE JA ICH PRÓBIE PODDAJĘ,
ONI Z ŁASKI I OPIEKI MOJEJ CZERPIĄ;
BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY
Z OBECNOŚCI MOJEJ SIĘ RADUJĄ,
JA JESTEM IM BRATEM I PANEM.
ONI CZERPIĄ Z OJCA, MIŁOŚCI ŻYCIA MOJEGO
ILE CHCĄ I DAJĄ BEZ GRANIC.
* Psalm 16, 2018.10.11

16.Błogosławieni.mp3

***

O DOSKONAŁA ŚMIERCI PANA,
KTÓRAŚ NAM NA ŚMIERĆ
I NOWEGO ŻYCIA DANA,
W TOBIE CUDOWNA
NIEBIESKA CHWAŁY BRAMA.
TO TYŚ NIĄ NIEPOKALANA
DZIEWICO MOJEGO ŻYCIA,
Z ŻYCIA WIECZNEGO,
NAS, POTOMKÓW TWOICH,
ŻYCIA NIEBIAŃSKIEGO NATURĘ
ODKRYŁAŚ I ZRODZIŁAŚ,
NA WIECZNĄ CHWAŁĘ BOŻĄ PANOWANIA.
TAJEMNICA SYNÓW
W TOBIE JEST OBJAWIONA.
ŻYCIE I NIEWINNOŚĆ,
TO ŚWIADECTWO,
PRZEZ ZMARTWYCHWSTANIE IM DANE,
ONI W NIE PRZYOBLECZENI,
SĄ ŚWIADKAMI ZWYCIĘSTWA PANA.
KROCZĄ ŚCIEŻKAMI NA GÓRZE,
GDZIE NIKT JUŻ NIE UMIERA,
BO ŚMIERĆ JEST POKONANA
I GDZIE NIE MA JEJ OŚCIENIA.
UZBROJENI W ŻYWE SŁOWO,
SKUTECZNE I OSTRZEJSZE
NIŻ WSZELKI MIECZ OBOSIECZNY,
PRZENIKAJĄCE AŻ DO ROZDZIELENIA
DUSZY I DUCHA, STAWÓW I SZPIKU,
ZDOLNE OSĄDZIĆ PRAGNIENIA
I MYŚLI SERCA.
NIE MA STWORZENIA,
KTÓRE MOGŁOBY SIĘ UKRYĆ,
LUB BY BYŁO PRZED NIM
NIEWIDZIALNE. ONI, UZBROJENI
W ZBROJĘ BOŻĄ, SĄ POSTRACHEM
DLA WSZELKIEGO BUNTU NASIENIA.
NA ICH WIDOK
MDLEJĄ I UMIERAJĄ
W MIEJSCU PRZESTĘPSTWA.
PRZESZYTYMI SĄ SŁOWEM ŻYWYM,
OSTRZEJSZYM NIŻ MIECZ OBOSIECZNY,
JAK GROMEM,
TNĄCYM DO SAMEJ CIEMNOŚCI ŹRÓDŁA.
* Psalm 17, 2018.10.14

17.O doskonała Śmierci.mp3

***

PRZEMIERZAM ZIEMIĘ PAŃSKĄ,
NIOSĄC ULGĘ DZIECINIE BOŻEJ
W TRUDACH I PŁACZU POWITEJ.
DŁONIAMI SWOIMI MAŁYMI,
OTULAM I DO SERCA PRZYTULAM.
JA CIĘ ROZUMIEM DZIECINO MAŁA.
MNIE TEŻ NIE CHCĄ PRZYTULAĆ,
DOROSŁOŚĆ WOLĄ.
CHOCIAŻ TĘSKNIĄ ZA MNĄ, od
TO UDAJĄ, ŻE MNIE NIE MA.
DZIECINO MAŁA
PRZEMIERZAM ZIEMIĘ PAŃSKĄ,
BYŚ MATKĘ MIAŁA,
CO SERCE SWE DAŁA,
GDY BYŁA JESZCZE MAŁA.
W ŚWIATŁOŚCI BOŻEJ ŚWIĄTYNI
SŁUGĄ SIĘ STAŁA,
A BYŁA TAKA MAŁA.
MAŁYMI RĄCZKAMI BOGA GŁASKAŁA
I TAK DORASTAŁA.
Z GŁASKANIA NIE WYROSŁA.
TERAZ DZIECI SWOJE GŁASZCZE,
I UBIERA W BŁĘKITNE PŁASZCZE.

W BŁĘKITNY BLASK PRZYODZIANY,
PRZEMIERZAM ZIEMIĘ PAŃSKĄ,
NIOSĄC W SERCU MATKĘ,
KTÓRA PRZYTULA DO PIERSI DZIECINĘ.
TERAZ JUŻ NIE PŁACZE
MA MAMĘ I TATĘ.
* Psalm 18, 2018.10.15

18.Przemierzam ziemię.mp3

***

WEZWANY NA ZIEMIĘ
PO CZASU EONACH
PRZEZ PANA MOJEGO
NA ŚWIATA ZŁEGO NAPRAWĘ.
ABY PRAWDĘ POZNAŁ O SOBIE
W CIAŁA OSOBIE.
TAJEMNICA WIECZNEGO ŻYCIA
W NIM UKRYTA,
I PRZED NIM SKRYTA.
CHWAŁO MOJA,
COŚ PRZEDE MNĄ SKRYWANA,
TYŚ POWSTAŁA
NA CHWAŁĘ DUCHOWĄ CIAŁA.
TO WIĘCEJ
NIŻ ŻYCIA MIESZKANIE,
NA WIEK WIEKI TO POKARM,
NA ŻYCIE DANY, WIECZNY I TRWAŁY,
BO WIĘCEJ NIŻ CIAŁO
I WIĘCEJ NIŻ ŻYCIE.
NIEUGIĘTE POD WIEDZY NAPOREM,
PIECZĘCIĄ ZAKRYTE.
TERAZ ZAŚ WEZWANY,
BY CZASU BIEG ZAKOŃCZYĆ,
WYPEŁNIĆ SWOJE LOSU DZIEŁO
ZADANE NA POCZĄTKU,
GDZIE POCZĄTKU KRES
I KRES KOŃCA.
PRZEZ WIEDZĘ,
NIKT TU NIE TRAFI.
MIŁOŚCI TO DROGA
I NADZIEI WIERNOŚCI.
WIARY GODNY TO CZAS,
GODNYCH WIARY TO CZAS,
NA CZŁOWIEKA NIEBA
OSTATECZNY CZAS.
* Psalm 19, 2018.10.17

19.Wezwany na ziemię.mp3

***

NIEWIASTO,
CO PRZEZ SYNA,
SYNOWI, MATKĄ DANA.
SERCE TWOJE
NOWYM DOMEM JEGO.
DLA NIEGO JESTEŚ
TAJEMNICO ZARANIA,
W MIŁOŚCI PANA
MIŁOŚCIĄ PANA.
ŚWIĘTA DZIEWICO,
BLASKIEM BOŻYM
JAŚNIEJE TWE LICO.
TYŚ NIEWIASTO
DOSKONAŁYM NACZYNIEM BOGA.
ŻYCIE Z CIEBIE CZERPIĄ
SYNOWIE TWOI.
OBLUBIENICO, BOGARODZICO,
TYŚ Z GŁĘBIN TAJEMNIC STUDNI CZERPIESZ,
CZERPAKIEM ŻYCIA,
Z ŻYCIA OBLUBIEŃCA, SYNA,
GDZIE ŹRÓDŁA WÓD RAJSKICH
PRZYCZYNA SIĘ POCZYNA.
TO SYN BOGA NACZYNIEM DOSKONAŁYM,
CZERPAKIEM PO BRZEGI OJCA ŻYCIEM WYPEŁNIONYM.
W NIM BOGA WYCHWALA,
MIRIADY ANIELSKICH ZASTĘPÓW,
ZE WSZYSTKIMI ŚWIĘTYMI PANA.
SYNOWIE NIEWIASTY,
PAŃSCY POSŁAŃCY,
DLA ŚWIATA JESTEŚCIE
WODY ŻYCIA CZERPAKAMI PEŁNYMI;
DLA PRAGNIEŃ CIAŁA UGASZENIA,
I NADZIEI W WIERZE,
DO CHWAŁY BOGA
DUSZ UNIESIENIA.
CZAS NASTAŁ ICH PANOWANIA W IMIĘ PANA.
TO SYNOWIE PAŃSCY,
PRZEZ SYNA,
SYNAMI MATCE DANI,
DZIEDZICTWA CHWAŁY SĄ
POSŁAŃCAMI.
* Psalm 20, 2018.10.21

20.Niewiasto.mp3

***

OJCZE MÓJ,
KTÓRYŚ JEST W NIEBIE,
UŚWIĘCIŁO SIĘ IMIĘ TWOJE,
PRZYSZŁO KRÓLESTWO TWOJE,
JEST WOLA TWOJA,
W SYNU NIOSĄCYM WOLNOŚĆ.
DUCHEM SWOIM OŻYWIAJĄCYM
DUSZĘ MOJĄ PRZYODZIAŁ
I PRZYWRÓCIŁ NIEBU,
JEJ MIEJSCU PRAWDZIWEGO ZRODZENIA,
BEZ MIENIA I IMIENIA.
ON TO POKARMEM DLA DUSZ ŻYWYM.
JEJ IMIENIEM, MIENIEM I SUMIENIEM,
DUCHEM ŻYCIA
I WÓD MIŁOŚCI STRUMIENIEM.
W CHWALE JEDYNĄ JEST DROGĄ,
DO NIEUSTAJĄCEGO, WIECZNEGO ŻYCIA
Z WOLI BOŻEJ WYPEŁNIANIA,
W DUCHU SWOIM.
ON JEDYNYM DUSZ PRAWDZIWYM PRAGNIENIEM.
TY PANIE DAJESZ RADOŚĆ Z WYBAWIENIA
OD MIENIA ŚWIATA I SUMIENIA MIENIA.
W TOBIE STĄPAJĄC NIE DOTYKAM ZIEMI,
MIŁOŚCIĄ NIESIONY
DO RADOŚCI TWOJEJ,
GDZIE MOJEJ MIŁOŚCI W TOBIE WYZNANIE.
WYZWOLENIE NIEBA SIĘ WYPEŁNIA.
DRUGIE BIADA,
SZÓSTA TRĄBA DŹWIĘK Z SIEBIE WYDAJE.
PRZYCHODZI TEN,
CO Z UST JEGO
MIECZ OBOSIECZNY WYCHODZI,
OSTRY, WYBIELONY JAK HIZOP,
CO DO SERCA WÓD ŻYCIA SIĘGNĄŁ,
BY KREW I WODĘ NA ŚWIAT WYLAĆ
I WYROK WYDAĆ SKALANIU.
BĄDŹ ŁASKAWY DLA SERCA MOJEGO,
ŁASKĄ DOTKNIĘTY PYTAM PANA:
JAK POSTAWIĆ NOGI,
TAM GDZIE ELIASZ I HENOCH
W NIEBO ZABRANI OGNIA RYDWANEM,
BY ŻYCIE Z TOBĄ WYPEŁNIAĆ.
RAJU KOSZTOWAĆ,
OWOCÓW ŻYCIA SPOŻYWAĆ
Z ANIELSKIMI CHÓRAMI HOSANNA ŚPIEWAĆ
I Z NIM NA WIEKI PANOWAĆ
W CHWALE I NA CHWAŁĘ JEGO,
ŻYCIE NA ZIEMI KRZEWIĆ NIEBA,
CO POCHODZI Z NIEBA.
* Psalm 21, 2018.10.25

21.Ojcze mój.mp3

***

MIŁOSIERDZIE BOŻE,
CO KROCZYSZ
PRZED SPRAWIEDLIWOŚCIĄ PANA,
PRZENIKASZ SERCA
I NERKI DOTYKASZ,
TY STROISZ DUSZĘ CYTRY,
CO JAK BĘBEN BRZMIAŁA.
STRUNY NACIĄGASZ I SZARPIESZ,
BY Z HARFĄ JEDNĄ NUTĘ ŚPIEWAŁA.
NASTRÓJ I DOTKNIJ,
BY PIEŚŃ PIĘKNĄ Z SIEBIE WYDAŁA,
Z GŁĘBI SERCA
MIŁOŚĆ PANA WYŚPIEWAŁA
I NIĄ ŚWIAT ZACHWYCAŁA.
UDERZALI W CIĘ,
JAK TARABANIARZE,
NIE ZNAJĄC CIĘ
W TWOIM BOŻYM DARZE.
OBŁUDNĄ FAŁSZU NUTĘ WPROWADZILI,
DUSZĘ CHCIWOŚCIĄ PRZESTAWILI
I W PIWNICY CIEMNOŚCI PORZUCILI.
ZNALEŹLI JĄ PIĘKNI
PAŃSCY HARFIARZE,
PRZEZ PANA POSŁANI,
CO DAR JEJ PIĘKNOŚCI
OD NARODZIN ZNALI.
PIEŚNI DOSKONAŁE
Z NIEJ WYDOBYWALI
I NA CHWAŁĘ BOGA
Z NIĄ TAK ŚPIEWALI I GRALI:
O PIĘKNA CYTRO
COŚ PRZEZNACZONA NA CHWAŁĘ,
WYCHWALAJ BOGA
Z HARFĄ, LUTNIĄ I LIRĄ.
WESPÓŁ MIŁOSIERDZIE ROZGŁASZAJ
STRUNAMI STROJNYMI
JAK PANA DZIEWICE,
CHWALĄC I NIOSĄC WIEŚĆ:
DUSZA HARFY I CYTRY
W MIEJSCU WŁAŚCIWYM
POSTAWIONE ZOSTAŁY.
TO BÓG MIŁOSIERDZIEM SWOIM
LUTNIĘ, HARFĘ I CYTRĘ NASTROIŁ,
BY NA CHWAŁĘ NIEBA
PIEŚŃ TĄ WZNOSILI DO NIEGO,
I PEŁNIĘ Z PEŁNI
I ŻYCIE Z ŻYCIA JEGO,
TAM GDZIE KRÓLESTWO SYNA BOŻEGO.
* Psalm 22, 2018.10.30

22.Miłosierdzie Boże.mp3

***

MIŁOŚCI PŁYNĄCA
Z TROISTEJ OJCA OSOBY,
DO SYNA I DUCHA,
DO OJCA I DUCHA,
CO ŚWIAT W POSADACH PORUSZA
I DO RUCHU ZMUSZA
BY ZA TOBĄ MIŁOŚCI NADĄŻAŁ,
RUCH TWÓJ NAŚLADUJĄC,
CAŁOŚĆ W JEDNĄ ŻYCIA NATURĘ UJMUJĄC,
KOCHAJĄC I BYĆ KOCHANYM,
TO TRÓJCY ŚWIĘTEJ NATURA.
W MIESZKAŃ ŚWIATŁOŚCI,
ANIOŁ CZYSTOŚCI,
SŁUGI DOSKONAŁOŚCI,
SŁUŻĄ MIŁOŚCI WIECZNOŚCI,
BY DOPEŁNIĆ SŁUŻBY POSŁANIA,
PATRZEĆ Z ZACHWYTEM,
NA CHWAŁY ŚWIATA CUD,
PIĘKNYCH CÓREK ZIEMI POWSTAWANIA CUD.
PIĘKNOŚĆ ICH DUCHA MIŁOŚCIĄ JAŚNIAŁA,
ANIOŁÓW ZACHWYCIŁA
I DO PRAGNIENIA CIAŁA Z ZIEMI POCIĄGNĘŁA.
BUNTU NASIENIEM SIĘ STALI.
UPADLI ONI, NA CZASU EONY,
Z CÓRKAMI ONYMI CO ZWIEDLI,
BO MIŁOŚCI RUCH ZAKŁÓCILI,
OD TROISTEJ OSOBY BOGA SIĘ ODWRÓCILI.
SIEBIE, W SOBIE, TYLKO KOCHALI
I INNYCH DO TEGO ZMUSZALI,
BY TYLKO SOBĄ SIĘ ZACHWYCALI.
CÓRKI ZIEMSKIE W CIEMNOŚCI PŁAKAŁY
I ŁZY CIERPIEŃ POŁYKAŁY
WOŁAJĄC CICHO DO OJCA.
LAMENT ZIEMI,
ŁKANIE CÓREK USŁYSZAŁ.
RUCH MIŁOŚCI PRZYWRÓCIĆ ZAPRAGNĄŁ,
WIĘŹNIÓW WOLNO PUŚCIĆ,
GŁODNYCH NAKARMIĆ,
STRAPIONYCH POCIESZYĆ.
SYNÓW NA ZIEMIĘ POSŁAĆ,
BY WOLNOŚĆ OGŁOSIĆ,
BRZEMIONA Z NIMI NOSIĆ W SYNU,
CO MIŁOŚCI RUCHEM
I WOLNOŚCI DUCHEM.
NA NIM ŚMIERĆ OŚCIEŃ ZŁAMAŁA
I ZĘBY POŁAMAŁA.
TO MOC MIŁOŚCI
SYNA DO OJCA,
ZIEMIĘ DO ŻYCIA PRZYWRÓCIŁA
I SYNÓW ZRODZIŁA.
ONI CÓRKOM ZIEMSKIM
DZIEWICTWO PRZYWRACAJĄ,
NA CHWAŁĘ BOGA PRACĘ WYPEŁNIAJĄ,
CHWALĄ OJCA TROISTĄ OSOBĘ,
CO SYNA I DUCHA
WIECZNIE MIŁUJE,
I OD NICH MIŁOŚĆ,
WIECZNĄ PRZYJMUJE… .
* Psalm 23, 2018.10.31

23.Miłości płynąca.mp3

***

TEN, CO SŁOWU,
PANU SWOJEMU ODDAŁ,
SŁUŻBĘ SERCA SWOJEGO.
ON, Z MIŁOŚCI W MIŁOŚCI
SŁUDZE WIERNEMU,
ŻYWEMU, Z ŻYWEGO
POWIERZA WŁADZĘ
NAD BUNTU NASIENIEM,
CO GARDZI NADZIEI
I WIARY NIESIENIEM.
DLA ŚWIATA I DUSZ
JEST WYBAWIENIEM,
DLA WROGÓW
KARY WYMIERZENIEM,
RÓZGĄ ŻELAZNĄ BĘDZIE ICH PASŁ;
SYBARYTAMI DO PRACY,
NĘDZARZE BEZ PRACY.
HARDE WASZE SERCA
NIESKORE DO SŁUŻENIA,
WY, CO LUDU W GRZECHU UNURZANIA.
BOGACTWO WASZE, TO ŚWIATA ZAPŁATA,
NARZEKAĆ BĘDZIECIE
NA SREBRA I ZŁOTA,
BO ZRÓWNANE BĘDĄ DO BŁOTA.
NAKAZ BOŻY DANY STANOWI,
DUSZE Z CIEMIĘŻCÓW RĄK WYRWAĆ,
JAK ORŁY WZNIEŚĆ,
GDZIE SŁOŃCA BRZASK WYTCHNIENIA
I NATURY ICH WEZWANIA,
TAM, GDZIE ICH DOSKONAŁOŚĆ
Z SYNEM W OJCU UKRYTA.
PRAWDĘ Z PRAWDY
DUCHEM ELIASZA I HENOCHA,
TAJEMNICE OBJAWIA,
BY DUSZE WYBAWIAĆ.
CZAS NADSZEDŁ KRES UKAZAĆ
I TYCH CO BUNTU NASIENIEM
PROCHEM OKAZAĆ
I NA PODEPTANIE ROZRZUCIĆ,
JAK SÓL, CO SMAK SWÓJ STRACIŁA.
IDZIE OBROŃCA,
CO Z WIARY WZNIESIONY,
SŁOWEM ŻYWYM JAK OGNIA RYDWANEM,
MIECZEM SŁOWA PRZEPASANY,
OSTRYM I DŁUGIM, OBOSIECZNYM,
JEST DLA WIERNYCH OBRONĄ;
OPRAWCÓW PRZENIKA AŻ DO LĘDŹWI,
ROZDZIELAJĄC DUSZĘ OD DUCHA
I TCHNIENIA ZRABOWANE ODBIERA,
HAŃBIĄCĄ PRZYCZYNĘ BUNTU UKAZUJĄC.
TEN, CO WEZWANY NA KONIEC
SŁOWEM PANA,
NA CZAS OSTATNI
KROCZĄC W SŁOWIE BOGA SWOJEGO,
CO SERCE PANU ODDAŁ.
NA TYSIĄC LAT PRZEZNACZONY
KAPŁANEM BOGA I CHRYSTUSA,
ŚMIERCI POGROMCĄ;
ODBIERA JEJ,
GRZECHEM ZWABIONE DUSZE.
* Psalm 24, 2018.11.01

24.Ten co Słowu.mp3

***

PANI MOJA,
CO CHWAŁY STRUMIENIE
Z CIEBIE WYLEWANE,
SERCA SYNÓW TWOICH NAPEŁNIAJĄ.
DROGĄ PRAWDY PANA
NA ZIEMI JESTEŚ RĘKOJMIĄ.
DOSKONAŁOŚĆ NIESIESZ,
RADOŚĆ MIŁOŚCI
I POKÓJ MIŁOŚCI.
OWOCÓW W TOBIE BEZLIK,
SYNÓW NIMI WYCHOWUJESZ,
SŁOWA DOCHOWUJESZ
SYNOWSKIEGO,
DANEGO TOBIE DZIEWICO,
OBIETNICĘ ZRODZENIA SYNÓW
UJAWNIONE.
KNOWAŃ UKAZYWANIE,
TO NA ŚWIECIE
SYNÓW ZWIASTOWANIE.
ŚMIERCIĄ
SYNA BOGA UŚMIERCENI.
JĄ UMIŁOWALI,
NIĄ UMIŁOWANI,
NIE NA ŚMIERĆ,
ALE NIĄ
W ŚWIECIE PANOWANIA,
ŻYCIEM PANA.
PRZEBUDZENI ZOSTALI
ZMARTWYCHWSTANIEM NIEGO.
CHODZĄ PO ŚWIECIE
W JEGO ŚWIATŁOŚCI,
NATURZE GŁOSZĄC
CZAS ŻYCIA OBCOWANIA.
PAN WIEKUISTY
WIECZNOŚĆ DAJE
TYM CO CHCĄ.
ZASŁONA SPADŁA,
TAM JEST ICH CHCENIA PRAWDA;
ŚMIERĆ PANA
WCIĄŻ OGLĄDAJĄ,
NIE CHCĄ
SWOJEJ W NIM POZNAĆ,
GDZIE TAJEMNICA ICH
ŻYCIA NOWEGO
BEZ KRZTY STAREGO,
BO TAMTO PRZEMINĘŁO
I WSZYSTKO
STAŁO SIĘ NOWE
I DLA NICH GOTOWE,
MIEJSCE PO PRAWICY
I DZIEDZICTWA WINNICY
SYNÓW BOGARODZICY,
PANI NASZEJ,
ONA
CHWAŁY STRUMIENIAMI
WYLEWNYMI
SERCA SYNÓW NAPEŁNIA.
* Psalm 25, 2018.11.05

25.Pani moja.mp3

***

CHODZĘ PO ŚWIECIE,
SZUKAJĄC ŚMIERCI PANA,
ONA JEST BRAMĄ
DO ZMARTWYCHWSTANIA.
SĄ POZOSTAWIONE
NA TYM ŚWIECIE,
BY ODNALEŹĆ JE
I PANOWANIE,
ŻYCIA
OBJAWIAŁY W TYM ŚWIECIE.
TO ZROZUMIENIE SPRAW ZIEMSKICH
I NARODZENIE Z WODY I DUCHA.
W NICH TAJEMNICA NADZIEI NASZEJ.
WIARA JEST DROGĄ DO NIEJ.
DZIECIĘCTWA DROGI,
TO ŚWIATA NIEBA WYMOGI,
BY PORZUCIĆ ODŁOGI,
NIEURODZAJNE ŚWIATA DROGI.
ŚMIERCI ONE PEŁNE
Z GRZECHU WYBORU.
TAKA DO DRUGIEJ ŚMIERCI PROWADZI,
NIE TAM
GDZIE PIERWSZE ZMARTWYCHWSTANIE,
W DUCHA ŻYWEGO PRZYOBLEKANIE.
POSTAWIONY NA SKRAJU ŚWIATA
WOŁAM CO SIŁ;
NADZIEJA TO BOŻEGO ŻYCIA LATARNIA,
ŚWIATŁA BOŻEGO STRUMIEŃ,
WIARA PROWADZI DO NIEJ,
PRZEWODNICZKA,
DO NIEBA Z NADZIEJĄ,
PRZEZ PANA,
DO NIEBA SKIEROWANA.
ZNALAZŁEM ŚMIERĆ PANA,
W NIEJ UMIŁOWANEGO
DAWCĘ ŻYCIA MOJEGO.
ŚMIERĆ PANA
CHODZI PO ŚWIECIE NIEZADBANA,
BIEDNA, BEZ DOMU,
JAK SYN, CO DOM OPUŚCIŁ,
SZUKAJĄC DOBROBYTU
W DALEKICH STRONACH.
ONA JEST JAK DRZEWO SZARAŃCZYNA
I STRĄKI JEGO.
TAJEMNICA W NIEJ NIEBYWAŁA.
GDY W NIĄ SPOJRZYSZ,
CAŁE ŻYCIE STAJE PRZED OCZAMI,
OTWIERAJĄC
ZMARTWYCHWSTANIA BRAMY.
* Psalm 26, 2018.11.06

26.Chodzę po świecie.mp3

***

W TAJEMNICY
BRAMY NIEBIESKIEJ,
CHWAŁA NIEBA
NA ZIEMIĘ ZSTĘPUJE,
SKRYWANA TAJEMNICA
W NIEJ ZRODZONA
NADZIEI DLA ZIEMI,
UMARLI DLA ŚWIATA POWSTAJĄ,
WIARĄ NIESIENI
DO NIEBA MIENI.
TO MIEJSCE ŚWIĘTE ŚWIĘTYCH
ICH Z BOGIEM OBCOWANIA,
ŻYWEGO DUCHA STRUMIENIAMI
MIŁOŚCI Z NIEGO PŁYNĄCYMI,
BY ROZTOCZYĆ OPIEKĘ
NAD CÓRKAMI CZŁOWIECZYMI
W MAŁŻEŃSKIE PRZYODZIAĆ PRZYMIOTY
DARY MĘŻA I ŻONY,
NADZIEI DLA ŚWIATA
NAKAZU WYPEŁNIENIA
I WYDOBYĆ TAM,
GDZIE NIE MA ŻELAZA I MIEDZI,
GRZECHU OKOWY.
ELIASZU,
PRZYBYŁEŚ NA WEZWANIE PANA,
OBJAWIĆ PRAWDĘ
I NAPRAWIĆ DROGĘ,
ZNALAZŁEŚ ŚMIERĆ PANA,
SŁOWO ŻYCIA,
JAK MIECZ OSTRY I DŁUGI,
PRZENIKAJĄCE GRZECH,
WYZWALAJĄC DUSZĘ ZE ŚMIERCI,
PRZEZ GRZECH ZADANĄ,
ODKUPIONĄ POSŁUSZEŃSTWEM SYNA,
ŚMIERCIĄ,
DLA ZIEMI WOLNOŚCIĄ DANĄ.
CÓRKI I SYNOWIE PROROKUJĄ,
A PIĘCIU W DOMU HARCUJĄ,
TO OBECNOŚĆ U PROGU PANA ZWIASTUJĄ.
PUKA DO DRZWI,
TAM ZŁUDNYM ŻYCIA SWAWOLĄ,
JAK WINEM UPICI
I NIEUBRANI,
NIEGOTOWI NA PANA U BRAMY.
SWOJE WINO PIJĄ
I WŁADZĘ KOSZTUJĄ
I NIC JUŻ NIE CZUJĄ.
PRAWDA OBCĄ SIĘ STAŁA.
NA PANA UKRZYŻOWANEGO
PATRZĄ I ŚMIERĆ JEGO ŚWIĘTUJĄ
I CHYTRZE POSTĘPUJĄ;
ODKUPIENIE JEMU UJMUJĄ,
DUSZAMI I CIAŁAMI HANDLUJĄ.
KONIEC NASTAŁ JUŻ
PRÓŻNOŚCI I KŁAMSTWA.
ODEBRANO IM WŁADZĘ
I KRES ICH ŻYCIA,
CO DO CZASU I GODZINY USTALONO.
BOGA KAPŁANI,
ŻYWE KAMIENIE ŚWIĄTYNI BOŻEJ,
ONI BOGA ŻYWEGO POSŁAŃCY
OBJĘLI WŁADZĘ I PANOWANIE,
NA POŁOWĘ CZASU, CZASU I CZASÓW.
TO TAJEMNICY BRAMY NIEBIESKIEJ,
CHWAŁA NIEBA NA ZIEMIĘ ZSTĘPUJE,
SKRYWANA TAJEMNICA
W NIEJ ZRODZONA,
NADZIEI DLA ZIEMI.
* Psalm 27, 2018.11.11

27.W tajemnicy.mp3

***

W DALEKIEJ PÓŁNOCY KRAINY,
UPOMNIAŁY SIĘ SERAFINY
O WSPÓŁSŁUGĘ SWOJEGO
Z DOMU NIEBA,
CO DRZEWA WDZIĘCZNOŚCI PILNUJE,
STUDNIĘ CZELUŚCI
OTWARCIE UKAZUJE
I KONIE
O TWARZACH LUDZI
I WŁOSACH KOBIET.
POSŁANE NA CZAS OSTATNI,
BY ZE SNU WYBUDZIĆ
DO DZIEŁA,
KTÓRE PAN NIEBIOS ZOSTAWIŁ.
NA CZAS WYZNACZONY ONY.
NIE MA ODWROTU,
TO CO PRZEZNACZONE BŁOTU,
IDZIE KU BŁOTU,
CI CO NA CHWAŁĘ NIEBA,
PIEŚNI ŚPIEWAJĄ
W SERCACH SWOICH
BOGU CISZĄ BRZMIĄCĄ,
AŻ DO KRAŃCÓW ZIEMI,
DOCHODZĄCĄ NAGICH,
UKAZUJĄC, ŻE Z ZIEMI MIENI.
ONE CIĘŻAREM
NIE DO CHWAŁY SIĘ UKAZAŁY
ALE ZAGŁADY KAMIENIAMI MARTWYMI,
Z BOGAMI MARTWYMI
W MARTWYCH ŚWIĄTYŃ
Z MARTWYCH KAMIENI.
IDZIE PRZEZ ŚWIAT
W BLASKU PANA,
ŚWIADCZĄC DZIEŁA PANA
W DZIEŃ PANA
I DROGĘ
DO DRZEWA WDZIĘCZNOŚCI WSKAZUJE,
TAM,
GDZIE BRZMIENIE CISZY
W SERCACH ODDANYCH
NAD ZIEMIĄ PANUJE,
Z PÓŁNOCY NA WSCHÓD,
GDZIE CHERUBY
I PŁOMIENISTY MIECZ I DRZEWO… .
* Psalm 28, 16.11.2018

28.W dalekiej północy.mp3

***

PAMIĘTAM ŚWIAT
NA GÓRZE
ŚWIATŁOŚCI CHÓRZE,
KLUCZAMI OTWIERANE
PROROCTWA BRAMY,
NA TERAŹNIEJSZY CZAS
PRZEZNACZONY I DANY.
PAN ŻYCIA
MI SŁOWA PROROCTW OBJAWIŁ
I POWIEDZIAŁ:
STAŃ W PRAWDZIE
W NIENARUSZALNYM SPOKOJU
I ŁAGODNOŚCI DUCHA,
SŁOWA WYPOWIEDZ
W MOCY MOJEJ,
TOBIE
PRZED CZASEM WSZELKIM DANE
I STANIE SIĘ
CO NAKAZANE.
OTWARTE ZOSTANĄ NIEBIOSA
I ZIEMI OTCHŁAŃ
I ZŁO POCHŁONIĘTE
W JEDNYM MGNIENIU
W PRZEPAŚCI NIEPRZEKRACZALNEJ
POSTAWIONEJ MU.
SŁOWO PANA JEST TU,
W USTACH JEGO,
BY WYDOBYĆ
Z CIEMNOŚCI PUSTYNI
SŁOŃCEM
ONEJ ZIEMI OGORZAŁĄ,
CO WŚRÓD DYMU POWSTAJE,
MIRRĄ I KADZIDŁEM PACHNĄCA,
TĄ, CO
PRZED PRZEŚLADOWCAMI
Z KAMIENIAMI,
MIŁOSIERDZIEM PANA
WYZWOLONA,
I TĄ,
CO PADŁA DO STÓP JEGO
BALSAMEM NARDOWYM
STOPY NAWILŻYŁA,
TO TA,
CO DOBRĄ CZĘŚĆ
Z PANEM WYBRAŁA,
BY WINNICĘ DOGLĄDAĆ,
TO ONA STANĘŁA
PRZED ZMARTWYCHWSTAŁYM;
MY JAK ONA,
TAKA JEST WOLA PANA
ABY TO, CO ZGINĘŁO,
STAŁO SIĘ JEDNYM,
Z TYM,
KTÓRY PRZYCHODZI
I ZNAJDUJE,
I JEST
W IMIĘ PAŃSKIE
JEDNYM,
W NOWYM CZŁOWIEKU.
* Psalm 29, 2018.12.01

29.Pamiętam Świat.mp3

***

TA CO MUREM SIĘ STAŁA,
A JEJ PIERSI BASZTAMI,
TO TA,
CO POKÓJ ZNALAZŁA
W OCZACH JEGO
BY OWOCEM SŁODKIM
WINNICY BYĆ
I WINEM SŁODKIM SYCIĆ
I POIĆ Z ŁONA
NADZIEI ZISZCZONEJ,
PRZYODZIANEJ
W NIEBIESKI PRZYBYTEK TEGO,
KTÓRY ODZIANY
W NIEZNISZCZALNEGO CHWAŁĘ,
ŻYCIE Z ŻYCIA
DLA WIECZNEGO ŻYCIA,
DLA WYDOBYCIA ZE SKRYCIA,
GDY PROMIEŃ JUTRZENKI
PADŁ NA ŚPIĄCEJ LICA
WZYWAJĄC DO ŻYCIA
WOŁA;
POWSTAŃ PIĘKNA
MIŁA MA
I PÓJDŹ.
ONA POWSTAJE
I JAK ZORZA ŚWIECI
I PIĘKNA JEST JAK KSIĘŻYC,
JAŚNIEJE JAK SŁOŃCE,
ODSŁANIAJĄC SWE OBLICZE
PRZED MIŁOŚCIĄ.
TO ONA
W NIEJ POKÓJ ZNALAZŁA
I MUREM UCZYNIŁA,
A JEJ PIERSI BASZTAMI
I GROŹNA JEST
JAK ZBROJNE
CHORĄGWIE WOJÓW
W SŁOŃCU JAŚNIEJĄCE
GOTOWE DO BOJU.
TO PIĘKNA MA.
* Psalm 30, 2019.02.03

30.Ta co murem.mp3

***

PRAWO W TOBIE
ZNALAZŁO KRES,
BY OGRÓD
PEŁNY KWITNĄCYCH LILII BYŁ
I TYCH
CO IMIĘ TWOJE ZNAJĄ
I Z TWOIMI STADAMI
W TWOICH OGRODACH POZOSTAJĄ.
PRAGNIENIE
I WOLA OJCA
W TOBIE ZNALAZŁY MIEJSCE
I W NICH MIŁUJĄC ŻYCIE.
WCZORAJ, DZISIAJ, JUTRO
JEDNYM SIĘ STAJE,
GDY ŚWIT JUTRZENKI
NOWEGO ŚWIATA NASTAJE.
ONA PROWADZI NAS
DO OJCA,
BRATA I DUCHA.
W NICH OGIEŃ
ŚWIATA NOWEGO.
ZŁOTO W OGNIU PALONE
ROZDZIERA ZASŁONĘ
NA PRAWDZIWEGO
ŻYCIA STRONĘ.
TERAZ,
W BŁĘKITNY BLASK PRZYODZIANI,
PRZEMIERZAJĄ ZIEMIĘ PAŃSKĄ,
NIOSĄC W SERCU MATKĘ,
KTÓRA ICH DO PIERSI PRZYTULA;
KROCZĄ PO WŁAŚCIWEJ STRONIE ŻYCIA,
GDZIE BÓG ICH SZTABĄ ZŁOTA
I BŁYSZCZĄCYM BLASKIEM SREBRA.
PIĘKNE ICH LICA,
JAŚNIEJĄ JAK SŁOŃCE
I GROŹNI SĄ
JAK ZBROJNE CHORĄGWIE WOJÓW
W SŁOŃCU JAŚNIEJĄCE
GOTOWE DO BOJU.
RYCERZAMI Z BOGA ZRODZENI,
NA BITWĘ OSTATNIĄ STWORZENI,
BY STOCZYĆ JĄ
ZE ZWIERZCHNOŚCIAMI
I TYMI,
CO WŁADZAMI CIEMNOŚCI,
BY OBJAWIĆ
PRAWDZIWEGO ŻYCIA STRONĘ,
BY OGRÓD
PEŁNY KWITNĄCYCH LILII BYŁ
I TYCH CO IMIĘ TWOJE ZNAJĄ.
* Psalm 31, 2019.05.01

31.Prawo w Tobie.mp3

***

PRZYJACIELU MÓJ,
COM NAD TOBĄ ZAPŁAKAŁ,
ŁZY RZEWNIE RONIĄC,
WOŁAM !
W IMIĘ OJCA POWSTAŃ !
NA ROZKAZ SŁOWA
DO CHWAŁY NIEBA
UNIESIONY
I W TAJEMNICY CIAŁA
Z NIEBEM SCALONY.
W JEDNO SERCE
MOCĄ NIEBA PRZEMIENIONY,
W NOWYM ŻYCIU OSADZONY,
Z MARTWYCH
JAK ORZEŁ
PORWANY SŁOWEM,
KU BYSTRZOM
ŻYWEJ WODY BRAMY,
Z OGRODÓW
BALSAMOWYCH DRZEW
GŁOSEM ŻYCIA WEZWANY,
NA FILARACH DZIEWIC
DOSKONAŁEJ MIŁOŚCI
POSADOWIONY,
TEJ CO DOBRĄ CZĘŚĆ WYBRAŁA
– TEGO KTÓREGO MIŁOWAŁA,
I TEJ
CO PRZEZ MOC WIARY,
W TAJEMNICY
SIOSTRĘ SWOJĄ ZNALAZŁA,
BY W NIEPOKALANEJ
SERCA ŻYCIE PRZEBUDZIĆ
CZŁOWIEKA ŻYCIA,
DO CHWAŁY NIEBA UNIEŚĆ
W TAJEMNICY CIAŁA.
ŻYJĘ ! WOŁAM.
PRZYJACIEL MÓJ ŁZĘ ZA MNĄ MIŁOŚCI URONIŁ… .
* Psalm 32, 2019.06.12

32.Przyjacielu mój.mp3

***

TAM,
GDZIE DOTRZEĆ MOŻE TYLKO ORZEŁ,
PRZEKROCZMY BURZLIWE MORZE.
POZA ŚWIATA BRAM
ORŁA WZBICIE,
JEST NIEZBICIE,
JEDNOŚCI DROGĄ NASZĄ,
PRAWDY DROGĄ,
ZE STUDNI PRAGNIEŃ.
W NIEJ ŻYCIA CIEŃ.
WYJDŹ ZEŃ,
DO ŻYCIA,
GDZIE ORZEŁ
POD NIEBO BRAM WZNOSI.
TO ON NAS UNOSI
NAD SPIENIONYM MORZEM
DO BRAM, GDZIE HEN,
JUŻ BLISKO JEST.
DŁONIAMI TWOIMI
ORZEŁ WZNIESIONY,
DO BRAM RADOŚCI NIESIONY,
W GŁĘBINACH TAJEMNICY OSTOI,
USTA RADOŚCIĄ WYPEŁNIAJĄC,
NEKTAREM JEDNOŚĆ DAJĄCYM
I JEDNYM CZYNIĄCYM TYCH,
CO WEDŁUG WIARY,
A NIE WEDŁUG WIDZENIA POSTĘPUJĄ,
JEDNYM BĘDĄC,
NA PRZEKÓR ŚWIATA
DLA ŚWIATA
CZŁOWIEKIEM NOWYM TAM,
GDZIE TEN CO ŻYCIEM,
NIE CIENIEM JEST.
W BOGU, TO NASZE ŻYCIE,
W RĘKACH MIŁOŚCI
WSZECH BEZPIECZNYCH ZANURZA NAS.

PEŁNY BLASK JEJ W MIŁOŚCI MEJ – BÓG RZECZE… JAM BLASKIEM JEJ.
* Psalm 33, 2019.07.29

***

NA WZGÓRZACH
WIECZNIE ZIELONYCH DRZEW,
TAM, GDZIE GŁOS TWÓJ,
W OGRODACH JAŚNIEJE
BLASKIEM GOŁĘBICY,
KASJĄ PACHNĄCY,
ROGIEM ANTYMONU
CZYSTEGO SPOJRZENIA
WZYWAJĄCY TYCH,
CO GŁOS TWÓJ SŁYSZĄ
I MIECZA DOBYWAJĄ,
ŚWIĘTEGO OGNIA SŁOWA.
IDĄ ŚWIAT ZAPALIĆ
OGNIEM SŁOWA.
TO ICH MOWA;
TO OGIEŃ NIEBA.
IDĄ NA ŚWIAT CAŁY
OGIEŃ ŻYCIA ROZPALIĆ,
GDZIE BOGA MIENIA
W KAMIENIACH,
O ŚWIĘTYCH IMIENIACH.
ONI KAMIENIAMI OGNISTYMI.
MURAMI ŚWIĘTEJ ŚWIĄTYNI,
OGNIAMI TYMI.
ŚWIAT ZŁY DRŻY PRZED NIMI,
BO Z WIECZNEGO OGNIA ŻYCIA,
ICH ŻYCIA.
DO CHWAŁY ŻYCIA
WZYWAJĄ ŻYCIA,
CO Z ŻYCIA,
DLA ŻYCIA
SĄ DO CHWAŁY ŻYCIA WEZWANI,
NA WIECZNEGO ŻYCIA CHWAŁĘ,
DO OGRODÓW
WIECZNIE ZIELONYCH DRZEW.
TO JEJ GŁOS TAK WOŁA NAS,
DO ŚWIATA PIERWSZEGO,
SZATY PANA POZBAWIONEGO,
TAM, GDZIE DOSKONAŁOŚĆ POCZĄTKU,
BLASKIEM BOGA JAŚNIEJĄCA
I NA SYNÓW JEGO OCZEKUJĄCA,
BY SZATĘ GODOWĄ ŻYCIA PRZYWDZIAŁA
I Z NIMI JEDNYM SIĘ STAŁA.
TAM, GDZIE ROGIEM ANTYMONU
CZYSTEGO SPOJRZENIA,
GOŁĘBICY DOM
PACHNĄCY KASJĄ.
* Psalm34, 2019.07.29

***

TO ONI SĄ
ŚWIĘTYMI BOGA ANIOŁAMI,
ŚWIATŁOŚCI POTOMKAMI,
NIEWIASTY SYNAMI;
Z WNĘTRZA ICH PŁYNĄ
STRUMIENIE WÓD ŻYWYCH.
TO ONI SĄ POSŁANI.
ICH BŁOGOSŁAWIĄ
NIEBIOSA I ROSA
I ŹRÓDŁA Z GŁĘBIN PŁYNĄCE,
ABY JAK ONGIŚ
WINNICE UROCZE
OWOC SŁODKI PRZYNOSIŁY.
POSŁANI TERAZ
PRZEZ PANA,
BY ZDROJE
ŻYCIA PRZYWRÓCIĆ,
DO WINNIC,
GDZIE
Z GŁĘBIN DOSKONAŁOŚCI
TRYSKAJĄ
ŻYWEGO BOGA SŁOWA,
BY SŁODKI OWOC DAWAŁY
I PIĘKNE CÓRKI BOGA
PSALMY
RADOSNYMI SERCAMI
I USTAMI ŚPIEWAŁY,
TEMU,
KTÓRY STRÓŻEM ICH JEST.
TO ON STRZEŻE JE
DNIEM I NOCĄ,
TO ON Z RADOŚCIĄ
CO CHWILA
ZRASZA NIEBA ROSĄ.
TO PAN OGRODÓW MYCH.
CI CO SPRAGNIENI
I WIERZĄCY WE MNIE,
NIECH PRZYJDĄ DO MNIE
I PIJĄ,
A STRUMIENIE WODY ŻYWEJ
POPŁYNĄ Z ICH WNĘTRZA…
TO ONI,
POSŁANI;
Z ICH WNĘTRZA
PŁYNĄ STRUMIENIE
WÓD ŻYWYCH
W WINNICACH UROCZYCH PANA.
ON ICH STRÓŻEM I BOGIEM.
* Psalm 35, 2019.08.25

***

ŚWIĘTA NIEWIASTO,
TY SKRYWASZ W SOBIE
POTĘŻNE SPRAWIEDLIWYCH MIASTO,
COŚ ZA MUREM
I BASZTAMI SCHRONIONA,
BRAMĘ TWOJĄ
OTWORZYŁ DAWCA OCALENIA,
DLA LUDU WIERNEGO
CHARAKTERU PRAWEGO KSZTAŁCENIA;
Z POKOJU BOŻEGO
WYROŚLI ONI;
ZE SKAŁY WIEKUISTEJ
SYNAMI POKOJU;
NA POCZĄTKU STOJĄ;
KONIEC ZWIASTUJĄ;
TAM ICH NADZIEJA
W PANU ZŁOŻONA;
NA SKALE OSADZONA;
ZISZCZONA
SKAŁĄ SIĘ STAŁA;
Z NIEJ
WODA ŻYCIA WYTRYSNĘŁA
DLA CÓREK BOGA
ŻYCIA PRZYWRÓCENIA;
W ÓW DZIEŃ
„NIE BYŁO W CAŁYM KRAJU
KOBIET TAK PIĘKNYCH
JAK CÓRKI HIOBA.
DAŁ IM TEŻ OJCIEC
DZIEDZICTWO MIĘDZY BRAĆMI.” HI.42.15
W TEN DZIEŃ,
„PAN SKARZE
WOJSKO NIEBIESKIE
TAM, W GÓRZE
I KRÓLÓW ZIEMSKICH
TU – NA DOLE.” IZ.24.21
* Psalm 36, 2019.11.09

***

PATRZAJ BOŻE DZIECIĘ.
TAM ANIOŁY KRAJ NIEBA ZNACZĄ.
OGNISTYM MIECZEM
RAJU MEGO STRZEGĄ.
OGNIA ŻYCIA STRÓŻAMI,
ZE ŚWIATŁOŚCI SYNAMI,
JEDNEGO BOGA SŁUGAMI,
Z NIEBIAŃSKIEJ ROSY UTKANI,
JUTRZENKI SYNAMI,
NA CHWAŁĘ NIEBA
NA ZIEMI, POSŁANI,
DO ŚWIATA PIERWSZEGO,
SZATY PANA POZBAWIONEGO,
TAM, GDZIE DOSKONAŁOŚĆ POCZĄTKU,
BLASKIEM BOGA JAŚNIEJĄCA
I NA SYNÓW JEGO OCZEKUJĄCA,
BY SZATĘ GODOWĄ ŻYCIA PRZYWDZIAŁA
I Z NIMI JEDNYM SIĘ STAŁA
DLA JEDNEGO ŻYCIA,
W JEDNYM CIELE BYCIA,
WODY ŻYCIA PICIA,
DLA PIERWSZEJ MIŁOŚCI ŻYCIA,
GDZIE POCZĄTEK WSZECHRZECZY SKRYCIA
I PO WSZYSTKIE CZASY
ŚWIATŁOŚCI PŁASZCZA DZIELIĆ POŁY
ZE ŚWIATŁA SKRZYDŁAMI ANIOŁY,
GDZIE WEZWANI ZGOŁA,
DO DZIEDZICTWA SYNÓW,
NIEBO CHWAŁY WOŁA,
TAM, GDZIE ROGIEM ANTYMONU
CZYSTEGO SPOJRZENIA,
GOŁĘBICY DOM
PACHNĄCY KASJĄ,
GWIAZDA PORANNA,
PRAGNĄCYCH ŻYCIA WOŁA:
PRZYJDŹ!
A KTO SŁYSZY NIECH POWIE:
PRZYJDŹ!
I KTO ODCZUWA PRAGNIENIE,
NIECH PRZYJDZIE,
KTO CHCE,
NIECH WODY ŻYCIA
DARMO ZACZERPNIE
I ŻYĆ NA WIEKI BĘDZIE,
BY DAWAĆ Z WÓD ŻYWYCH,
PŁYNĄCYCH Z DUCHA TWEGO
WSZYSTKIM CO PRAGNĄ

Pnp.2.8 Cicho! Ukochany mój!
Oto on! Oto nadchodzi!
Biegnie przez góry,
skacze po pagórkach.
9 Umiłowany mój podobny do gazeli,
do młodego jelenia.
Oto stoi za naszym murem,
patrzy przez okno,
zagląda przez kraty.
10 Miły mój odzywa się
i mówi do mnie:
«Powstań, przyjaciółko ma,
piękna ma, i pójdź!
11 Bo oto minęła już zima,
deszcz ustał i przeszedł.
12 Na ziemi widać już kwiaty,
nadszedł czas przycinania winnic,
i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie.
13 Drzewo figowe wydało zawiązki owoców
i winne krzewy kwitnące już pachną.
Powstań, przyjaciółko ma,
piękna ma, i pójdź!
14 Gołąbko ma, [ukryta] w zagłębieniach skały,
w szczelinach przepaści,
ukaż mi swą twarz,
daj mi usłyszeć swój głos!
Bo słodki jest głos twój
i twarz pełna wdzięku».

CHÓR:

15 «Schwytajcie nam lisy,
małe lisy,
co pustoszą winnice,
bo w kwieciu są winnice nasze».

OBLUBIENICA:

16 Mój miły jest mój, a ja jestem jego,
on stada swe pasie wśród lilii.
17 Nim wiatr wieczorny powieje
i znikną cienie,
wróć, bądź podobny, mój miły,
do gazeli, do młodego jelenia
na górach Beter!
OBLUBIENIEC:

Pnp.8.12 Oto przede mną winnica moja, moja własna:
tysiąc syklów tobie, Salomonie,
a dwieście stróżom jej owocu.
13 O ty, która mieszkasz w ogrodach,
– druhowie nasłuchują twego głosu –
o daj mi go usłyszeć!

OBLUBIENICA:

14 Biegnij, miły mój, bądź podobny do gazeli
lub do młodego jelenia
na górach [wśród] balsamowych drzew!

***

II Kor.5.2 Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, 3 o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy. 4 Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie.

***

Hi 22:25-29: Wszechmocny twą sztabą złota i srebrem błyszczącym dla ciebie. Nadzieją twą będzie Wszechmocny, obrócisz wzrok twój na Boga, wezwiesz Go, a On cię wysłucha, wypełnisz swoje śluby, zamiary swe przeprowadzisz. Na drodze twej światło zabłyśnie. On pychę wyniosłą uniża, tych wsławia, co oczy spuszczają.

Rz 10:4: A przecież kresem Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia każdego, kto wierzy.

***

Pnp.1.6 Nie patrzcie na mnie, żem śniada,
że mnie spaliło słońce.
Synowie mej matki rozgniewali się na mnie,
postawili mnie na straży winnic:
a ja mej własnej winnic nie ustrzegłam.
[Pnp…Ew.J…Ap.21.5-8,22-27].

…i dano jej klucz od studni Czeluści.
I otworzyła studnię Czeluści,…
A wygląd szarańczy – podobne do koni uszykowanych do boju,
na głowach ich jakby wieńce podobne do złota,
oblicza ich jakby oblicza ludzi,
i miały włosy jakby włosy kobiet,…Ap.9.1-2 i 7-8
Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia.Rdz.3.24

1P 1:22-23: „Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie. Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa.”

Rz.6.6 …To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. 7 Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu. 8 Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, 9 wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy…

Rdz 6:4-6: „A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach. Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się.”

Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić” – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej». Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? (Ew.J.4,10-11)

Słowo Chrystusa niech w was przebywa z bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. (Kol 3,16)

Ty jednak, Danielu, ukryj słowa i zapieczętuj księgę aż do czasów ostatecznych. Wielu będzie dociekało, by pomnożyła się wiedza».(Dn.12.4) … 13 Ty zaś idź i zażywaj spoczynku, a powstaniesz, by [otrzymać] swój los przy końcu dni.

Będzie wypowiadał słowa przeciw Najwyższemu i wytracał świętych Najwyższego, będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo, a [święci] będą wydani w jego ręce aż do czasu, czasów i połowy czasu (Dn.7.25)

[…] napełniajcie się Duchem, przemawiając do siebie wzajemnie w psalmach i hymnach, i pieśniach pełnych ducha, śpiewając i wysławiając Pana w waszych sercach. (Ef 5, 19)

TAM GDZIE DOTRZEĆ MOŻE TYLKO ORZEŁ, PRZEKRACZAMY BURZLIWE MORZE. POZA ŚWIATA BRAM ORŁA WZBICIE, JEST NIEZBICIE, JEDYNĄ JEDNOŚCI DROGĄ PRAWDY ZE STUDNI PRAGNIEŃ; W NIEJ ŻYCIA CIEŃ. WYJDŹ ZEŃ, DO ŻYCIA, GDZIE ORZEŁ POD NIEBO BRAM WZNOSI. TO ON NAS UNOSI NAD SPIENIONYM MORZEM DO BRAM, GDZIE HEN, JUŻ BLISKO JEST. GDZIE TEN CO ŻYCIEM, NIE CIENIEM JEST. NASZE ŻYCIE, W RĘKACH WSZECH BEZPIECZNYCH BOGA ZANURZA NAS. DŁONIAMI TWOIMI ORZEŁ WZNIESIONY, DO BRAM RADOŚCI NIESIONY W GŁĘBINACH TAJEMNICY OSTOI, USTA RADOŚCIĄ WYPEŁNIA, NEKTAREM JEDNOŚĆ DAJĄCYM I JEDNYM CZYNIĄCYM TYCH, CO WEDŁUG WIARY, A NIE WIDZENIA POSTĘPUJĄ, JEDNYM BĘDĄC, NA PRZEKÓR ŚWIATA, DLA ŚWIATA CZŁOWIEKIEM NOWYM.
PEŁNY BLASK JEJ W MIŁOŚCI MEJ – BÓG RZECZE… JAM BLASKIEM JEJ.

NA WYŻYNACH ORŁA SZYBOWANIE I DO GRANIC NIEBA PODĄŻANIE,
NA WYŻYNACH NIEBA SZYBOWANIE TO NATURA ORŁA PRZECIE,
GDZIE JEST NIEBO PIERWSZE, DRUGIE, TRZECIE …
A I DALEJ DO SIÓDMEGO ORZEŁ W NIEBO WIEDZIE.
ZADZIW SIĘ ŚWIECIE, GDZIE ORŁA NIEBA WICHER NIESIE? –
TAM GDZIE
OBCOWANIE MIŁOWANIA OBJAWIONE ŻYCIEM PEŁNI GŁĘBIN Z GŁĘBIN WYRAŻONE ONE MIŁOWANIEM JEJ SKRYTYM W NIEJ MIŁOŚCIĄ JEGO W TONI CISZY ODNALAZŁ JĄ MIŁOŚCIĄ SWĄ W CISZY JEDNOŚCI MIŁOWANIA ONA SŁOWA CHOWA – DROGOCENNYM DAREM ICH MIŁOŚCI CISZY MOWA