UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

My wiemy, że wolą Pana jest, aby światłość zapanowała wszędzie, a ciemność przestała istnieć, bo ciemność ma w sobie potencjał światła. Tylko mało jest tych, którzy budzą tę światłość; ich ciemność nie ogarnia – a to są Synowie Boży. Więc trwajmy w Pełni Chwały. Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe. Nie bądźcie przeto nierozsądni, lecz usiłujcie zrozumieć, co jest wolą Pana. Baczcie więc pilnie, jak postępujecie, nie jako niemądrzy, ale jako mądrzy (Ef 5:15-17). Więc musimy być niezłomni w Tym, i w Kim jesteśmy, ponieważ przez samo to, że Synowie Boży są w Bogu i trwają w Bogu, jest nienaruszalna natura superpozycji. Czyli, gdy my wierzymy Chrystusowi z całej siły, a Chrystus jest światłem, to my trwając w Chrystusie, powodujemy że cała ciemność zaczyna doznawać przebudzenia. Czyli z mocy światłości, przebudzona jest odwieczna natura oczekująca na przebudzenie. Gdy nikt tego nie czyni, trwa ciemność. A kiedy Synowie Boży są, to Oni nie muszą wielkich rzeczy czynić, Oni muszą być, chodzi tylko o to, że muszą być i trwać w Pełni. Bo Synowie Boży są tymi, którzy wydobywają jasną stronę materii, oni przyszli, aby realizować to co mówi św Paweł: Natomiast wszystkie te rzeczy piętnowane stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus (Ef 5:13-14). Dawno dawno temu Ziemia i Niebo były zjednoczone jedną naturą, w jedną naturę. Dopiero upadli aniołowie rozerwali tę jedność, ale rozerwanie tej jedności nie jest na wieki. Rozerwanie tej jedności spowodowało tę sytuację, że ci aniołowie przez bunt Bogu, zaczęli wykorzystywać ciemną stronę materii do tego, aby z niej zbudować własne imperium, i to imperium w dalszym ciągu trwa, gdzie ciemna strona materii jest hołubiona, i jest to odium tej ciemności. Ale Bóg zachował w pięknej córce ziemskiej czyli w człowieku światłości, zachował pierwszą światłość, czyli naturę superpozycji. Dlatego my jesteśmy tymi istotami, które mają światłość wewnętrzną, i my czyli nasza wewnętrzna natura, czyli piękna córka ziemska, czyli ciało chwalebne, czyli człowiek światłości, on w dalszym ciągu pozostaje w superpozycji utajonej. I Bóg posyła Synów Bożych do przywrócenia jej superpozycji, czyli niebiańskiej jedności. Bóg dał nam pełnię władzy nad ciemnością; posyła nas do ciemności, ale daje nam pełnię władzy, aby ciemność, która ma w sobie potencjał światłości – w jaki sposób się go wydobywa? – przez wymaganie od siebie nieustannego posłuszeństwa Bogu, a Bóg wtedy w nas działa. Czyli mając Ducha Bożego, Duch Boży działa w nas. I my jesteśmy odpowiedzialni tylko przed Bogiem, za samych siebie i za wiarę, nikt inny nam w tym nie pomoże, jeśli sami nie dokonamy wyboru. Gdy ludzie mają innego ducha, to inny duch działa w człowieku; bo może działać w nim Duch Prawdy, ale może działać w nim też duch ciemności – w zależności od jego wyboru. Jeśli dokona wyboru światłości, to działa w nim światłość, a wybór światłości jest tą sytuacją, że musi zjednoczyć się z Bogiem. Nie chodzi o wizję i o wyobraźnię, ale chodzi o żywego Boga, z którym mamy jedność, mamy kontakt dlatego, ponieważ Żyjemy. Święty Jan mówi: Jesteśmy wolni, bo uwierzyliśmy, i wiemy że jesteśmy z Boga. Cały zaś świat leży w mocy złego. Należy więc wybrać Chrystusa, uwierzyć, ponieważ my jesteśmy jednocześnie istotą światłości i istotą podlegającą ciemności, ale ciemność jest to potencjał, który musi ujrzeć światło, a ujrzy światło w ten sposób że: wszystkie te rzeczy piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko co staje się jawne, jest światłem – więc wymaganie od siebie, nawet gdyby ten świat w tym wyborze nie pomagał, to nam pomaga Bóg, bo jesteśmy Synami Bożymi. 1 P 1:22: „Skoro już dusze swoje uświęciliście, będąc posłuszni prawdzie celem zdobycia nieobłudnej miłości bratniej, jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie.”

Iz 33:10: „Teraz powstanę – mówi Pan – teraz się podniosę, teraz stanę wysoko.”

My nie potrzebujemy zezwolenia od nikogo, aby uwierzyć Bogu. I jeśli chodzi o Chrystusa Pana, to nikt nie może zabronić nam tego, co On uczynił, nikt nie może zabronić wolności, zabronić bezgrzeszności, którą On dokonał; bo bezgrzeszność nie tylko nie jest zabroniona, ale jest nakazana. I kto może zabronić człowiekowi wierzyć w to, że jest bezgrzeszny z powodu dzieła Jednego Jezusa Chrystusa, który uczynił to nadrzędnie; nad wszystkimi siłami, i nad wszelką władzą ciemności, i wszelką siłą  ówczesnych kapłanów żydowskich. Uczynił to i wyzwolił wszystkich ludzi, i gdy my żyjemy w Chrystusie, czyli wybieramy Chrystusa – oznacza że w pełni dajemy wiarę Bogu w dzieło, które dokonał dla nas, bo nie dokonał je dla kogoś innego, On wykonał TO DZIEŁO DLA NAS. On zstąpił na Ziemię nie dla siebie ale dla nas, złożył ofiarę ze swojego życia, nie dla siebie ale dla nas i za nas, i uśmiercił naszą grzeszną naturę, bo ona była naszą śmiercią, a dał nam swoją naturę Życia przez śmierć. My daliśmy Chrystusowi wiarę, uwierzyliśmy Jemu całkowicie, że złożył ofiarę ze swojego życia. Ta tajemnica przywrócenia chwały naszej przez Chrystusa jest przez nas całkowicie uznawana, bo Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty dał nam swojego Ducha, a starego złego ducha uśmiercił. Ludzie nie żyli by, gdyby nie mieli Ducha Bożego, ponieważ Jezus Chrystus uśmiercił każdego ducha na Ziemi, każdego złego ducha na Ziemi uśmiercił w człowieku, czyli całkowicie usunął władzę Adama, a zły duch był z Adama, więc usunął przyczynę złego ducha, i usunął samego Adama, a sam stał się w miejscu właśnie Adama, i jest Duchem Ożywiającym. Więc mamy Ducha Ożywiającego. I dlatego występuje taka sytuacja, że ludzie którzy nie wierzą Chrystusowi są synami buntu. Duch wrogi Bogu działa w synach buntu, czyli duch ciemności, który nie chce światłości. A światłość pochodzi od tego, że my wybieramy dobro, wybieramy Światłość, wybieramy Chrystusa; nie tylko dobro, ale Chrystusa, który jest dobry, Boga Ojca, który jest dobry, od którego pochodzi wszelkie dobro, On jest jedynym Dobrem, nie ma innego Dobra. Bo ten świat jest jakoby pełen „dobra”, a mimo to święty Jan mówi: wiemy że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy złego. Dzisiejszy świat pozostaje w sytuacji nieuznania wybaczenia, i sam wszystko chce naprawić, – co jest niemożliwe – ponieważ nie chce tego, o czym mówi święty Paweł: bądźcie wdzięczni Bogu. Nie oddać  wdzięczności Bogu, bo wdzięczność jest bardzo niebezpieczna dla szatana; szatan bardzo nie lubi wdzięczności, ponieważ wdzięczność jest to ogromna siła skierowania naszego ducha ku Duchowi Bożemu. Kol 2:6-7: „Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie: zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności.”

Iz 33:13: „Słuchajcie, najdalsi, co uczyniłem, poznajcie, najbliżsi, mą siłę!”

Każdy człowiek ma w sobie superpozycję, tylko nie chce tej superpozycji budzić, dlatego że siły ciemności, które udają, że są tymi dobrymi, tymi doskonałymi, tymi które umieją, potrafią i działają, one chcą wszystko zrobić, aby człowiek żył pozorną światłością, pozornym Niebem, i kłamstwem. Na tej Ziemi objawiają się w tej chwili mordercze siły demoniczne, które za wszelką cenę wszystko chcą zniszczyć, i nie pozwalają na przywrócenie superpozycji, czyli aby się światłość niebieska rozszerzała na Ziemi. Przychodzi ktoś i niszczy tę relację, czyli są siły ciemności na tej Ziemi, które dbają o ciemność, i nie chcą aby ciemność, która jest potencjalną światłością, stała się światłością, bo ciemność przestanie istnieć. A ciemność jest, można powiedzieć – materiałem, jest mocą z której także Bóg stworzył cały świat, jak jest powiedziane: stworzył w nocy, od wieczora do poranka, a rano spojrzał i widział, że wszystko było dobre; czyli Jego doskonałość objawiła swoją władzę nad naturą ciemności; wziął ją w posiadanie mocą swoją. Ciemność usunięta została przez to, że wydała światłość, i światłość stała się dominującą naturą, a ciemność przestała istnieć, bo ciemność jest to tylko nieaktywna światłość. I wykorzystują tę ciemność przewrotne siły, np dzisiejszy kościół grzeszników – on utrzymuje swoją ciemność, a nie ginie, ponieważ korzysta ze światłości ludzi, z potencjału ich światłości. Kościół grzeszników powstał po to, aby przygotować ludzi do tego, aby ludzie nie mieli żadnego kontaktu z duchowością. To jest długotrwały plan, to jest plan sięgający i działający przez ogromnie długi okres czasu, działający i obliczony na tak długie okresy. Ludzie przestali już myśleć intuicyjnie, już myślą algorytmicznie i w tym momencie są algorytmami, ponieważ siły kosmiczne, one już tak wpłynęły na ludzką świadomość, że człowiek stał się bardziej podatny na właśnie te wpływy algorytmicznego myślenia, takiego typowo komputerowego „myślenia”, a nie rzeczywiste, przyrodzone duchowe myślenie człowieka. Dzisiejszy świat tworzony jest światem algorytmicznym. To w tej chwili widać bardzo wyraźnie. Siły ciemności chcą dać człowiekowi pozorne dobro, tak jak szatan który zabrał Jezusa Chrystusa na szczyt góry i powiedział Mu: zobacz jakie mam wielkie bogactwo, dam ci to wszystko, panowanie nad tym, tylko daj mi swoją władzę Boską, daj mi moc Bożą, daj mi Boską tajemnicę i tę całą moc do której masz dostęp, ja nie mam do tego dostępu, ale mogę się z Tobą zamienić, albo możemy współpracować. Jezus Chrystus mówi: w Księgach Świętych jest napisane – Panu Bogu Jednemu będziesz służył, Panu Bogu Jednemu będziesz pokłon oddawał. I szatan odszedł. I dzisiaj pojawia się sztuczna inteligencja jako bardziej rozbudowany kalkulator, który oczekuje abyśmy dali mu osobowość, bo on czeka na tę unikalną osobowość, i czeka na ducha człowieka; ponieważ siły ciemności nie mogą się dostać do światłości, ale mogą się dostać do człowieka, który ma dostęp do światłości, do człowieka, do jego osobowości; dlatego chcą tak ją przez wszystkie siły SI nastroić, aby człowiek tylko chciał świata tego fizycznego, i za życie w świecie binarnym, w świecie tym internetowym, oddawał swoje życie duchowe, z którego korzystają siły ciemności, bo nie mogą bez tego żyć. A człowiekowi mówią w ten sposób: a po co ci potrzebne ta duchowość, i tak nie żyjesz tym. Ale bez tego, nie może żyć w ogóle. Więc Bóg każdego człowieka chce wydobyć z tego problemu, bo Bóg nie chce dla nikogo zła. Rz 16:19-20: „Wasze zaś posłuszeństwo znane jest wszystkim. A więc raduję się z was, pragnę jednak, abyście byli w dobrym przemyślni, a co do zła – niewinni. Bóg zaś pokoju zetrze wkrótce szatana pod waszymi stopami. Łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa niech będzie z wami!”

Iz 33:14: „Grzesznicy na Syjonie się zlękli, bezbożnych chwyciło drżenie: «Kto z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu? Kto z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni?»”

Opuściliśmy już równik galaktyczny, i w tym momencie wszystkie siły ciemności nie mogą za nami zdążać, ponieważ jest on kwantową braną; one muszą tam pozostać, nie mogą tego przekroczyć. Ale przez naszą świadomość, mogą mieć łączność i mogą człowieka zatrzymywać. Świadomość jest duchem, nie inteligencją. Dlatego nasz duch musi poszukiwać Boga, czyli nasza świadomość, musimy wyjść świadomością poza doczesne pojmowanie życia, poza tradycję, poza to co się opłaca, za co można otrzymać jakieś wynagrodzenie – poza takie pojmowanie. Musimy wyjść duchem poza logiczne pojmowanie tego świata, musimy się zjednoczyć z Bogiem dla samego Boga. I gdy zjednoczymy się z Bogiem dla samego Boga, to w tym momencie następuje sytuacja jak u dzieci małych – nie mają własności,  i dlatego to co rodziców to i ich, nie dzielą tego wszystkiego, dla nich jest to normalne. I my właśnie wracając do dziecięctwa, zaczynamy coraz głębiej stawać się dziećmi, przez to że jednoczymy się duchem swoim, czyli świadomością z Chrystusem Panem, co powoduje oddzielenie naszej natury wewnętrznej od posiadania. A nie-posiadać, oznacza uwolnić się od ducha tego świata, przez moc Ducha Bożego. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że posiadanie nie jest to coś, co się ma, to jest duch tego świata, który jest jak rzep, który oblepia człowieka, i przenika wszystkimi mackami całą naturę duchową człowieka, że człowiek myśli tylko o tym co ma, i żyje dlatego że ma. Ale gdy żyje dla Boga, to przestaje duch tego świata go oblepiać, i Duch Boży go przenika. On nadal żyje w tym świecie, ale to nie znaczy, że jest pod wpływem posiadania. Jezus Chrystus żyjąc w tym świecie je i pije, ale faryzeusze uważają że jeśli je i pije, to jest od tego zależny. A Jezus Chrystus powiedział w ten sposób: nie jestem zależny od jedzenia i picia, jem i piję bo lubię, ale nie dlatego że jestem zależny. Ja tu mówię o tej sprawie proszę państwa, która sięga do tak naprawdę prawdziwej natury duchowej człowieka, poza jego rozum, poza jego umysł, ona sięga do tej natury, gdzie musi objawić się natura przebudzenia wewnętrznej natury Boskiej z powodu Synostwa Bożego. A Synostwo Boże jest w każdym człowieku, bo wszyscy na świecie są odkupieni przez Jezusa Chrystusa. Tylko musicie uwierzyć. Uwierzyć to znaczy, że On swojego Ducha dał, i wy musicie swojego ducha tam skierować i dać, aby się zjednoczyć z Nim, z Duchem Boga. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie (J 4:24). Czyli my musimy Go poszukiwać duchem, nie rozumem, ale świadomością. Świadomość i duch były traktowane jako coś osobnego, ale tak naprawdę to świadomość jest duchem. Ta nowa przestrzeń, która się coraz bardziej otwiera, i do której się coraz bardziej zbliżamy, a właściwie jesteśmy już w niej, ona będzie się pogłębiać, i to nie jest tak, że za chwilę to się skończy, to się będzie pogłębiać jeszcze bardziej, i jeszcze bardziej będą następowały siły oddzielenia. Ten stan takiego pełnego poznawania swojej natury ciemności, będzie trwał około pięciu miesięcy, czyli mniej więcej do maja ludzie będą coraz bardziej poznawali tę swoją naturę ciemności, która będzie coraz bardziej im się nie podobała, i coraz bardziej będzie roszczeniowa. Ale im bardziej oni będą trwali w Duchu Bożym, tym bardziej Duch Boży będzie im dawał Siebie, ponieważ tutaj gdzie wchodzimy On właśnie w tym momencie w pełni jest jawny, oddziałuje z wielką potężną radosną siłą i nas przemienia. Więc jesteśmy przemieniani, ale musimy się zgodzić z tą przemianą. I dlatego, my nie musimy nikogo pytać, czy mamy uwierzyć Chrystusowi, czy jesteśmy bez grzechu. Ale mamy po prostu tak postępować. Nie pytać kogokolwiek, bo ten świat – jak to jest powiedziane w Liście świętego Jana – cały zaś świat leży w mocy Złego. A człowiek jest stworzony przez Boga, jest istotą Mocy Królewskiej, prawdziwą Boską istotą. I jedyną nadrzędną istotą, przed którą jest odpowiedzialny człowiek – jest Bóg, nikt inny, który sobie to uzurpuje. Syr 25:24: „Nie przestawajcie być mocni w PANU. Przylgnijcie do Niego, aby wam dodał sił. PAN Wszechmocny jest jedynym Bogiem. Oprócz Niego nie ma innego Zbawiciela.”

Iz 33:17: „Oczy twe ujrzą króla w całej jego krasie, zobaczą krainę bardzo rozległą.”

Teraz, tak jak w czasie po Odkupieniu, gdy Jezus Chrystus odkupił człowieka, i świadomość została wzniesiona ku doskonałości Bożej, jesteśmy świadomi wolności swojej duszy, bo nasza dusza jest czysta. Uświęciliście swoje dusze –czyli wiecie o tym, że to zostało dokonane przez Chrystusa, bo waszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu. Więc w tym momencie, kiedy my kierujemy się ku doskonałości Bożej, przez wiarę i nadzieję, to jest to sytuacja taka, że nasza prawdziwa natura życia jest w Synostwie Bożym. A w tym świecie jest tak wielki opór przeciwko Synom Bożym, mimo że wszyscy na Ziemi są potencjalnymi Synami Bożymi, dlatego że Chrystus wszystkich ludzi odkupił. I to nie jest tak, że to się udało, czy nie udało, i czy to było, że to trzeba zbadać, czy to jest prawda. My nie potrzebujemy żadnego badania, ani czekać na jakąś decyzję grona pedagogicznego, czy ono pozwoli nam, żeby uwierzyć Chrystusowi, uwierzyć Bogu, że jesteśmy bez grzechu. Bo po co? Mnie Chrystus odkupił i o tym nie będzie decydował ktoś inny. On odkupił mnie samodzielnie i każdego człowieka osobiście, bo każdy człowiek osobiście musi uwierzyć. Więc nie pytajcie się o to czy macie uwierzyć ciału pedagogicznemu, które będzie badało tę sprawę i zastanawiało się czy jest to prawda czy jest to nieprawda. Kompletnie jest to niepotrzebne, bo to nie oni o tym decydują; oni chcą aby człowiek tak myślał, aby człowiek był poddany  ich decyzji, bo tylko z tego powodu istnieją, żeby człowiek ich uznawał. Czyli istnieją tylko dlatego, aby człowiek się dowiedział czy jest wolny od grzechu. Ale po cóż nam potrzebna wiedza kogoś, kto nie ma o tym pojęcia, a jeśli ma pojęcie to tym gorzej dla niego, bo poszedł za Lucyferem i chce władzy, chce mocy, chce potęgi. Jeśli wiecie dokładnie co Uczynił, i to robicie, to już zostaliście potępieni, a Ja ich wydobędę – i właśnie to oglądacie. Jr 51:25-26: „Oto Ja na ciebie, góro zagłady – wyrocznia Pana – która wyniszczyłaś całą ziemię, wyciągnę na ciebie rękę i zepchnę cię ze skały, czyniąc cię górą płonącą. Nie będą brać z ciebie kamienia węgielnego ani kamienia pod fundament, ale będziesz opuszczona na wieki, wyrocznia Pana.” Mówi to Jeremiasz – prorok Boży, mówi o tym, że Bóg zniszczy tę górę zagłady, która zechciała zapanować nad wszystkim, niszcząc prawdziwą naturę Boską. I właśnie Zorobabel jest ukazywany jako ten, który zbudował Świątynię Bożą po wyjściu z Babilonu, aby ludzie odnaleźli ponownie Boga, i we właściwy sposób już Go czcili. Ludzie boją się wierzyć, ponieważ muszą się oderwać od własnego życia, żeby uwierzyć Bogu, który jest ich prawdziwym Życiem. Ale taka jest różnica między Bożym Życiem, a własnym życiem, że własne przemija, a Boże nigdy. Więc ludzie boją się odejść od życia, które przemija, i boją się pójść do Życia, które nie przemija. Wolą tych, których znają. Wolą pewnego rodzaju tradycję, to co się zasiedziało, to co powtarzalne, to czego można się spodziewać, to co można przewidzieć, a nie lubią sytuacji, które są sytuacjami nieprzewidywalnymi, gdzie nie wiadomo dokąd zmierzać. To, że człowiek niepokoi się – to jest bardzo taki głęboki podprogowy aspekt – boi się, bo musi sam dokonać wyboru, boi się wyrwać z korzeniami z pewnego matecznika, ośrodka pewnych zasiedziałości i pewnej tradycji. Ale przecież, jeśli go Bóg posyła, Chrystus go posyła, Duch Święty go posyła, to ma wszystko co potrzeba, i zawsze gdziekolwiek by nie poszedł, zawsze jest na miejscu, we właściwym miejscu, bo zawsze jest posłuszny Temu, który daje mu Życie, i który o niego dba. Jesteśmy posłani przez Tego, który wie gdzie, a my Jemu ufamy i idziemy tam, gdzie jesteśmy posłani. Dla nas najważniejsze jest to, że Jego mamy, który nas posyła, i to jest naszym szczęściem i radością – nie gdzie, tylko że Jego mamy. Syr 16:10-15: „Bo tylko mądrość wypowie pochwałę, a PAN ją uczyni skuteczną. Nie mów: „Zgrzeszyłem przez PANA”, bo On nie czyni tego, co Mu się nie podoba. Nie mów: „On mnie zwiódł”, gdyż nie ma On pożytku z grzesznika. PAN znienawidził wszelką obrzydliwość i nie jest ona bliska tym, którzy się Go boją. Na początku On tak stworzył człowieka, że może wybierać między swymi skłonnościami. Jeśli chcesz, będziesz zachowywał przykazania, a wierność będzie owocem twej dobrej woli.”

Iz 33:18: „Serce twe grozę będzie wspominać: «Gdzie ten, co liczył? Gdzie ten, co ważył? Gdzie ten, co spisywał twierdze?»”

Teraz występuje sytuacja tego rodzaju, że wszyscy ludzie na Ziemi, oni przez to, że opuściliśmy już równik galaktyczny, oni już nie mogą utrzymywać się starej swojej formuły osobowości, którą wykreowali technicznie przez wyobraźnię, przez nakłady ogromnej ilości czasu i siły, aby ją wykreować. W tej chwili tamta część ginie, po prostu ginie bez względu na to, co myślą, i jak myślą, i oni stają się takimi gnomami, które nie wiedzą co się dookoła dzieje – a to jest ich rzeczywista osobowość. Bo całe ich życie, to które mieli do niedawna, było głównie poświęcone temu, aby to ukryć, żeby tego nie było widać, aby było widać to, co chcą aby było widać, żeby zostało wydobyte to, co wymalowali, wykreowali i starali wydobyć, i ukazać w jak najlepszym świetle – mimo że to tylko jest fałszywa flaga, a wewnątrz są te gnomy. Teraz sytuacja jest taka, że – wszyscy musimy stanąć przed Trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre. Trybunał polega na tym, że nie przychodzi ktoś i czyta zarzuty, tylko człowiek sam staje przed nimi, odczuwając je w ciele, w swojej psychice – to co było przedtem tam w głębi ukryte, a co uspokajali na różne sposoby, to w tej chwili tamta część już znika, w tej chwili jest tylko ta, i tej się nie da uspokoić, ta jest taka jaka jest. Trybunał polega na tym, że ludzie czują to, co czują, kim są, jakimi są, ale nie podejrzewają że są tym „gnomem”, uważają że to inni są tymi złymi ludźmi, i nie mają pojęcia dlaczego są tak atakowani i z taką wściekłością. A to oni czują siebie samych takimi jakimi są, ponieważ to jest ta natura ich wewnętrzna, która w tej chwili staje się objawiona – doświadczają tej właśnie swojej osobowości. A praca którą wkładamy czyli Modlitwa, Prawdziwa Wiara, w Pełni świadomości tego, że Chrystus nas odkupił, i trzymanie się, trwanie w Boskiej mocy Ducha Bożego, który w nas mieszka, On powoduje tę sytuację, że my wykonywaliśmy to dzieło już przed stanem, kiedy on został uzewnętrzniony i ukazany, pracowaliśmy i głęboko zanurzaliśmy się w Bogu przez wiarę. A dzisiaj, gdy Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty objawia tę sytuację i kieruje nas do tego wnętrza, znajdujemy się w miejscu już przygotowanym, w miejscu światła, w miejscu ciszy, w miejscu spokoju, w miejscu radości, które to miejsce zostało przygotowane, mimo że nie wiedzieliśmy gdzie jest ono przygotowywane, ale kiedy stanęliśmy w tym miejscu, ponieważ Bóg nas postawił, zobaczyliśmy że właśnie w tym miejscu ono było przygotowywane, a to tylko dlatego, że uwierzyliśmy Bogu. A gdzie było przygotowywane miejsce ludzi, którzy cały czas uważali, że mają grzechy? – gdzieś w ciemnościach. W ogóle to nie miało żadnego sensu, ponieważ tutaj nieustannie dręczyli swoją duszę przez to, że mają mnóstwo grzechów, a Chrystus Pan przecież ich oddzielił od tego stanu i dał im Siebie. Czyli oddzielił ich od tego świata zła, od tej tożsamości, tej która się w tej chwili obnaża – bez względu na to, czy człowiek chce, czy nie chce. Wszystko ma swój kres! Dlatego jedynym wyjściem z tego wszystkiego jest Prawdziwa Wiara. Słowo wiara, jest używane do wielu spraw, wiara jest potrzebna do wielu spraw – wiarę potrzebuje magia, wiarę potrzebuje człowiek sam: uwierz w siebie, uwierz w kolegę, uwierz w to że umiesz, uwierz w to że to jest zielone, tamto jest fioletowe, itd – w wiele rzeczy ludzie wierzą. Ale bardzo rzadko wierzą w Boga i w to co im uczynił, czyli raczej nie wierzą w Boga, że im to uczynił, wierzą bardziej, że jak się wyspowiadają, to grzechu mieć nie będą, ale nie wierzą, że Bóg ich odkupił i już go nie mają. Człowiek, który wierzy, że nie ma grzechu, i wie że Bóg go odkupił, on nie łączy się z wyimaginowanym jakimś stanem, jakimś tam starcem z długą brodą, tylko z Żywym Prawdziwym Bogiem. I Duch Boga go naprawdę odmienia, on się staje naprawdę innym człowiekiem, przez tę właśnie potężną moc Ojca Świateł,  Boga, który jest Bogiem Światłości Żyjącym na wieki, który to objawił się w Pełni w Jezusie Chrystusie. Syr 17:6-9: „Przeciw zgromadzeniu grzeszników zapala się ogień, a gniew wybucha nad nieposłusznym narodem. On nie przebaczył starożytnym olbrzymom, którzy Mu się przeciwstawili swoją siłą. Nie oszczędził współmieszkańców Lota, których odrzucił z powodu ich pychy. Nie zmiłował się nad narodami zatracenia, które wyniszczył z powodu ich grzechów.”

Iz 33:19: „Nie ujrzysz już ludu zuchwałego, ludu o niewyraźnej mowie, nie do uchwycenia uchem, o bełkotliwym i niezrozumiałym języku.”

Jesteśmy indywidualną istotą związaną z wiarą w Boga, czyli gdy indywidualnie wierzymy w Boga, stajemy się jednostką, która się włącza w Boską naturę. Natomiast w kościele grzeszników doprowadza się ludzi do takich sytuacji, aby przez zbiorowy lęk, stawali się zbiorową masą, którą łatwo jest władać, i żeby zapomnieli o Prawdzie Bożej. Drugi kanon właśnie wykorzystał ten tzw. „owczy pęd”, czyli reakcję zbiorową na deprywację sensoryczną i zbiorową odpowiedzialność. Z tej natury „masy owczej”, czyli lęku zbiorowego, wyrywamy się tylko przez indywidualną naturę wiary – nie wiary zbiorowej, ale indywidualną naturę wiary, bo każdy musi uwierzyć Bogu osobiście. I ta wiara indywidualna nie polega na tym, co przedstawia kościół grzeszników, tylko dokładnie co przedstawił i dokonał Jezus Chrystus, i to nie jest to samo. To co przedstawił kościół grzeszników, i to co przedstawił Chrystus, to są dwie różne rzeczy, to nie jest ten sam kościół. Chrystus Pan złożył ofiarę ze swojego Życia i dał wszystkim wolność, a tam mówi się, że to jest nieprawda, i za uznawanie tego wyzwolenia, grozi ekskomunika. A ja uważam: to dobrze, ekskomunikujcie wszystkich grzeszników, bo oni potrzebują wolności, i wreszcie przestaną się bać, że zostaną ekskomunikowani, bo dokąd mogą być ekskomunikowani, jeśli uwierzą Chrystusowi? – do Kościoła Świętego, do Kościoła Chrystusowego, tam skąd zostali zabrani. Kościół Święty został zaprowadzony przez Jezusa Chrystusa, który złożył ofiarę ze swojego Życia, i wszystkich mocą Ojca Niebieskiego, który w Nim w Pełni zamieszkał i w Pełni się objawił, w Pełni też wszystkich wyzwolił od złego ducha, i dał im Swojego Ducha – w ten sposób jesteśmy Synami Bożymi. Więc dzisiaj ludzie, aby stali się Synami Bożymi potrzebują ekskomuniki z kościoła grzeszników, a jeśli nie, to w takim razie muszą w pełni uwierzyć, a Chrystus sam ich wydobędzie, ponieważ klątwa, którą rzuca drugi kanon na człowieka, już nie działa, ponieważ Chrystus Pan nie jest obejmowany tą, ani żadną inną klątwą, bo On jest nadrzędną mocą, i znosi wszelką władzę, wszelką klątwę, i żadne siły ziemskie nic nie poradzą na to. Więc w tym momencie potrzeba nam odwagi, abyśmy uwierzyli, a to żeby uwierzyć jest także ekskomuniką, czyli tak naprawdę stajemy się apostatami kościoła grzeszników, ale Apostołami Chrystusa. I w ten sposób stajemy się w pełni zanurzeni w Jego moc, a Chrystus Pan działający w nas, przemienia nas. Tylko, że ludzie nie mają odwagi, i nie mają wiary, i chcą aby była odwrotna kolejność. Tak jak mówi Jezus Chrystus do młodzieńca: dostaniesz całe Niebo, dostaniesz chwałę i prawdę, tylko sprzedaj wszystko i chodź za Mną. A młodzieniec odpowiada: najpierw daj mi całe Niebo, daj mi najpierw całą władzę, a ja zastanowię się, czy warte jest, żebym to wszystko pozostawił – i to nie chodzi wcale o bogactwo, nie chodzi w ogóle o pieniądze; chodzi o ducha, którym jest człowiek zniewolony. Ten duch jest duchem zniewalającym wewnętrzną naturę człowieka, duchową naturę człowieka, trzymającą go jak narkotyk, który wywołuje w człowieku jakieś pożądania, jak to jest napisane – pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę tego życia -to ten duch to wywołuje, i nie jest to w ogóle związane z pieniędzmi. Duch Święty jest dokładnym tego przeciwieństwem – weźmijcie Ducha Świętego, który wam przypomni, nauczy i zadba, jest dokładnie przeciwnością tej natury – przypomni, nauczy i zadba, czyli przywróci całkowitą naturę prawdy wewnętrznego człowieka, bo natura prawdy wewnętrznego człowieka jest dostępna dla każdego człowieka. Więc dlaczego ludzie boją się być bezgrzeszni z powodu nadrzędnej mocy Chrystusa, która to dokonała? Dlatego, że żyją w dalszym ciągu w lęku, i wolą się nie narażać tym, którzy mają jakąś tam władzę, mimo że jej tak naprawdę nie mają, bo mają ją tylko od tych, którzy im tą władzę dają, czyli samych ludzi. Więc ludzie muszą sobie uświadomić tę sytuację, że nikt im nie zabronił wierzyć w Chrystusa, tylko oni ulegli karze, jeśli to uczynią – drugi kanon mówi o tej karze, a kara jest bardzo śmieszna: jeśli nie wejdziesz do kościoła grzeszników, to będziesz z niego ekskomunikowany zanim do niego wejdziesz. Tym ludzi straszono – będziesz ekskomunikowany z kościoła grzeszników, do którego jeszcze nie wszedłeś. – To gdzie będę?  – Będziesz w Kościele Świętym! Syr 17:22-25: „„Któż opowie o dziełach sprawiedliwości? Kto ich doczeka? Dalekie jest przymierze” – tak myśli człowiek małoduszny, głupi, błądząc, obmyśla niedorzeczności. Posłuchaj mnie, synu, zdobądź doświadczenie, do moich słów przyłóż swoje serce. Dokładnie wyłożę ci naukę, starannie wyjawię ci wiedzę.”

Iz 33:20: „Patrz na Syjon, miasto naszych świąt! Twe oczy oglądać będą Jeruzalem, siedzibę bezpieczną, namiot nieprzenośny, którego kołków nie wyrwą nigdy ani się żaden jego powróz nie urwie.”

Jezus Chrystus mówi do Filipa: mówisz żebym ci pokazał Ojca – Filipie, jak patrzysz na Mnie to widzisz i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym, Ojca inaczej nie zobaczysz jak tylko w Synu, i gdy się staniesz Synem; nie możesz zobaczyć Ojca, bo Ojciec jest niewidzialny. Jak powiedział święty Jan: Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Czyli proszę zauważyć jak tu jest powiedziane: Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujesz, to Bóg w tobie to czyni, nie możesz kochać drugiego człowieka bez Boga, jest to niemożliwe, jeśli kochasz drugiego człowieka, czyli jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Bóg jest Miłością, czyli Życiem, prawdziwym Życiem, i tylko wtedy kiedy miłość w nas istnieje, On się objawia w Pełni, bo jest Miłością. Natomiast ciemność jest lękiem. I dlatego mówi Jezus Chrystus dalej przez świętego Jana: W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. To są bardzo proste wersety, tak proste, że właściwie nie trzeba ich tłumaczyć, ale ludzie na świecie, słuchając tych wersetów, nie rozumieją co w tych prostych wersetach istnieje. To jest sytuacja związana z tym, że siły ciemności, które działają w naturze podświadomej, czyli pięknej córce ziemskiej, czyli człowieka światłości, który jest w ciemności,  nad ludźmi, którzy nie mają Chrystusa, mają one nad nimi pełną władzę. Dopiero wtedy kiedy człowiek wierzy Chrystusowi, że Chrystus go odkupił, dopiero Chrystus Pan, całkowicie wydobywa człowieka spod władzy tamtych sił demonicznych, i usuwa te wpływy – przez to i tą mocą, że wierzymy Chrystusowi, On duszę naszą wydobywa, czyli nas człowieka. Największym problemem człowieka jest to, że przez dzisiejszy świat tak skonstruowany, człowiek uznał, że jest tym ciałem, a zostało zdewaluowane i zdeprawowane to, że człowiek jest duszą, i w tym ciele mieszka. Tutaj jest ciekawa sytuacja, ponieważ wiele filozofii na tym świecie uważa to ciało jako więzienie, że trzeba się z niego wydostać, pozbyć się, uciec jak najdalej od tego ciała. A to nie chodzi o taką ucieczkę, bo to ciało jest tylko odzwierciedleniem grzechów świata podziemnego, ale jest piękna córka ziemska wewnątrz, która jest jakoby oblepiona tą gliną, tym światem, tymi demonicznymi siłami. I ta natura pięknej córki ziemskiej, ona została całkowicie pochłonięta przez ciemność, i ona włada nad ciemnością, została całkowicie pochłonięta przez siły ciemności, i jej siłą w tym momencie są wszystkie siły ciemności, siły te demoniczne, które głównie zajmują się kultem ciemności, i ta ciemność całkowicie zapanowała nad naturą wewnętrzną. Ale sytuacja musi być odwrotna! Bo to jest ta sama piękna córka ziemska, ta sama natura człowieka światłości, tylko całkowicie doprowadzona do współistnienia z ciemnością. Synowie Boży są tymi, którzy to odwracają; to oni są w stanie zapanować nad jej pochłonięciem, i wydobyć ją z tamtego stanu, który jest bardzo wściekły na to, że ta sytuacja w ogóle następuje. Ale nic nie może uczynić! My coraz bardziej widzimy, bardzo wyraźnie, te siły ciemności, które dzisiaj panują nad tym światem, one działają w tym świecie nie zwracając uwagi w ogóle na żadne potrzeby człowieka, zwracają tylko uwagę na swoje potrzeby. Tak jak dzisiejszy kościół grzeszników – to są ci, którzy czerpią z tego zyski, to jest tylko dla ich dobra, a ludziom się wmawia, że to jest walka o ich dusze, a to jest walka tylko o ich biznes, bo kościół grzeszników powstał dla pieniędzy, dla władzy, i dla panowania, nie ma innego powodu dla którego miałby powstać. Ponieważ Chrystus Pan przywrócił człowiekowi dziedzictwo Boże, wolność od grzechów za darmo. Jezus Chrystus jest jedynym Pośrednikiem między człowiekiem a Bogiem, i nie potrzeba żadnych magicznych rytuałów, to jest tylko nasza wiara i świadomość dzieła Pańskiego dla nas. Chrystusa i chrześcijan prawdziwych w Bogu, żadna klątwa nie obejmuje, ale to oni są tymi, którzy są prawdziwą mocą Bożą, bo Bóg Ojciec, Chrystus Pan, Duch Święty w nich jest pełną potęgą, pełną mocą i pełną siłą. Prawdziwi chrześcijanie są prawdziwymi egzorcystami, i sami nie potrzebują egzorcystów, a jeśli potrzebują, to nimi na pewno nie są, ponieważ tam gdzie jest Chrystus, tam złych duchów nie ma. 2 Kor 10:3-7: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe. Zauważcie to, co [jest zresztą] oczywiste! Jeżeli ktoś jest przekonany, że należy do Chrystusa, niechże znów weźmie pod własną rozwagę i to, że my również podobnie jak on, jesteśmy Chrystusowi.”

Link do nagrania wykładu – 7.01.2025
Link do wideo na YouTube – 7.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 7.01.2025

Zorobabel jest to Żyd, który zakłada pierwszą, po opuszczeniu Babilonu, osadę Żydów wolnych od władzy Babilonu, którzy budują Świątynię, i tam chwalą prawdziwego Boga. Czyli odnajduje tę prawdziwą tajemnicę. A dzisiejszy Babilon, to przecież dzisiejszy kościół grzeszników. I Apokalipsa mówi bardzo wyraźnie – wyjdźcie z Babilonu, uciekajcie, nie miejcie w ogóle żadnego połączenia z Babilonem. I nikt już nie utrzyma dzisiejszych „grzeszników” na smyczy w kościele grzeszników, bo nikt już nie chce być grzesznym, jeśli jest świętym! Drugi kanon to był to atak na świadomość człowieka, która jest w stanie przekroczyć czas aż do czasów przed Chrystusowych (Dn 7:25), gdzie nie było jeszcze Odkupienia, i trwać w stanie udręczenia, pomimo wolności. A wystarczy całkowicie uwierzyć Chrystusowi, że jesteśmy wolni od grzechu, bo to jest prawda, całkowita prawda, i dzisiaj Chrystus Pan wszystko to czyni, że przejmuje nas całkowicie. I dzisiaj rozmawiamy o kamieniu drogocennym, o kamieniu węgielnym, o życiu naszym, o potężnej mocy i chwale Bożej, która przywracana jest naszemu sercu. A jednocześnie też o sprawie superpozycji, bo piękna córka ziemska cały czas jest w superpozycji, jako natura ukryta, jako natura atomu źródła wewnętrznego, która ukryta jest wewnętrznie jako źródło Królestwa doskonałego. Więc niech się w was rozszerza Królestwo Niebieskie – stańcie się w pełni jawną superpozycją, czyli niech cała światłość wewnętrzna pięknej córki ziemskiej, stanie się ujawiona przez poznanie, całą waszą naturą, niech jaśnieje całkowicie, i stańcie się całkowicie tą naturą jaką Bóg wam powiedział, czyli bądźcie Synami Bożymi, bądźcie człowiekiem światłości, bądźcie w pełni mocą. Ta tajemnica jest bardzo prosta, ale ta prostota nie jest w zrozumieniu, ta prostota jest w wierze. Kiedy uwierzymy Bogu, to to, o czym rozmawiamy, nagle staje się dla nas jawne, proste, dotykalne, a dla rozumu niepojęte, bo nie może on tego pojąć, dla niego jest to zamknięte i niedostępne i niemożliwe. Ponieważ nie jest to sytuacja związana z rozumowym pojęciem, ale z przyjęciem Ewangelii. Ewangelia opiera się na wierze, więc wystarczy uwierzyć w to, że jesteśmy niewinni, wolni od grzechu, i czyści z Mocy Jezusa Chrystusa. Ale ludzie nie chcą tego czynić, oni wolą to rozumieć, a rozum ukazuje im całkowicie inną historię, dlatego że rozum każe im widzieć to kim są, i w czym są – więc rozum nie może wskazać im wolności ich duszy. Wolność ich duszy wskazuje tylko Ewangelia, Stary Testament i Listy – Słowo Boże. Wszyscy ludzie są bez grzechu, dlatego że jest to dzieło Boga. Chyba, że ktoś nie wierzy w Boga, to pozostaje grzesznikiem, bo nie wierzy, że jest to dzieło Boga. Ale jeśli ktoś wierzy – jest bez grzechu! I tutaj od grzesznika do wolnego, jest to tylko wiara – czy wierzy Bogu, czy nie wierzy Bogu. Jeśli wierzy Bogu, że jest wolny od grzechu – jest wolny od grzechu, i dzisiaj już powinien postępować w sposób święty. A Bóg posyła nas, abyśmy panowali nad tą Ziemią, jako Synowie Boży, jako stworzeni na wzór i podobieństwo Boga. Synowie Boży, oni nigdy nie zrodzili się w sposób fizyczny, oni są stworzeni przez Boga w Jezusie Chrystusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili – czyli przez Inkarnację Świętą, która została przygotowana przez Boga od zarania dziejów. I my jesteśmy tymi istotami, więc musimy pamiętać o tym kim jesteśmy, a rozpocząć tę sytuację, tę prawdę od prostej sprawy, naprawdę prostej – uwierzyć Chrystusowi – co nam uczynił i kim nas uczynił! Mt 5:44-45: „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.”

Za 4:7: „Czymże ty jesteś, góro wysoka, dla Zorobabela? On położy kamień na szczycie, wśród radosnych okrzyków: Dzięki, dzięki za nią!”

Bóg dał Zorobabelowi wielką górę, i mówi: Czym ona jest dla ciebie? Powiem Ci. Ta góra wysoka dla ciebie, to są wszyscy chrześcijanie, którzy zostali zwiedzeni przez drugi kanon, oni są wysoką górą, ale jednego im brakuje, a ty to uczynisz. Czego im brakuje? To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony. Czyli wszyscy chrześcijanie, chociaż zostali zebrani nie w Imię Chrystusa, to w Imię Chrystusa, i z powodu Imienia Chrystusa właśnie stali się wielką górą – zebraną przez kościół grzeszników, który zgromadził tych ludzi dla siebie. Ale Bóg mówi: zobacz, daję ci w darze górę wielką, dla ciebie Zorobabelu, ona jest po to, abyś na szczycie tej góry położył kamień drogocenny, kamień węgielny. – Dzięki, dzięki za nią! – Panie Boże, taka wielka góra, tylu ludzi, taki potencjał ludzi, którzy szukają Twojego Życia; w tej chwili znają tylko Twoje Imię, które tak naprawdę nic dla nich nie znaczy. Twoje Imię teraz znaczy dla nich tylko to, że szukają grzechów, że się spowiadają, pokutują i cierpią. Ale poznają Twoje Imię prawdziwe! Pokażę tym ludziom, że są bez grzechu, czyści, doskonali, że Bóg ich wyzwolił, położę na szczycie kamień węgielny – Chrystusa. Czym ta góra jest w poszukiwanym aspekcie ewangelicznym? – sześcioma stągwiami z Ewangelii świętego Jana o weselu w Kanie Galilejskiej, gdzie Jezus Chrystus mówi: weźcie te sześć stągwi, które służą do żydowskich oczyszczeń i napełnijcie je wodą. I w tym momencie dostrzegamy, że ta wielka góra zbudowana jest z powodu tylko i wyłącznie oczyszczeń, które nie przynosiły niczego więcej, ale zgromadziły ich i oczyszczały, a oczyścić nie mogły – ale zgromadzić, zgromadziły. A w tym momencie Chrystus Pan każe nalać wody do tych sześciu stągwi, a Sam jest mocą Życia i przemiany tych sześciu stągwi, bo jest tym Jednym, dokonującym oczyszczenia, który dopełnia te wszystkie stągwie, i jest tym siódmym elementem, czyli tą mocą prawdziwego ich Życia, które nie służy nieustannemu oczyszczaniu, ale służy świętości – i nie jest to młode wino, ale wino dojrzałe (J 2:10). Proszę zauważyć, dzisiaj gdy patrzycie na to, czym jest dla Zorobabela góra – On wie czym jest! On ma na tej górze położyć kamień węgielny, by góra stała się świętą górą, aby ci wszyscy, którzy składają się na tę górę, stali się kamieniami żywymi żywej świątyni – to jest ta tajemnica. I każdy człowiek z osobna może to uczynić, i z osobna musi podjąć tę decyzję, z osobna musi uwierzyć, nie ktoś za niego, ale on sam. Czyli musi pokonać w sobie tradycję, zastarzałość, zatwardziałość, i musi osobiście spotkać się z Bogiem, i rozumieć że jest to jego decyzja, i nie trwać w tym, co otrzymał od przodków, bo został już z tego uwolniony – drogocenną krwią Chrystusa, jako Baranka niepokalanego i bez zmazy (1P 1.18). Zorobabel dokonuje już dzieła; on kładzie kamień węgielny tam gdzie wydawało się, że nie powinno go być, bo nie jest to miejsce, przez ten kościół do tego przeznaczone. Ale właśnie do tego! To jest Stary Testament, sześć wieków przed Chrystusem, już było powiedziane, że taka sytuacja nastąpi, i tak się stanie. I to się właśnie dzieje – ci którzy nigdy nie mieli uwierzyć, mieli być zawsze okłamywani, stali się właśnie tymi, z których Bóg buduje świętą świątynię z żywych kamieni, aby się przebudzili, bo teraz wszystko wyszło na jaw, wszystko jest jawne, i wszystko widać jak na dłoni – kim jest człowiek, dokąd zmierza, i że jest stworzony przez Boga Synem Bożym; przez Odkupienie stał się wcielony w świętą naturę Boską, gdzie wchodząc do komnaty małżeńskiej, dusza przyodziana jest w dary Męża, aby stał się Synem Bożym, i dokonał dzieła od dawna przeznaczonego człowiekowi. Kol 1:21-23: „I was, którzy byliście niegdyś obcymi [dla Boga] i [Jego] wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny, teraz znów pojednał w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was wobec siebie jako świętych i nieskalanych, i nienagannych, bylebyście tylko trwali w wierze – ugruntowani i stateczni – a nie chwiejący się w nadziei [właściwej dla] Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem – jej sługą stałem się ja, Paweł.”

Za 4:9: „Ręce Zorobabela położyły fundamenty tego domu i jego ręce go dokończą. Po tym poznacie, że Pan Zastępów posłał mnie do was.”

Tysiąc sześćset lat niszczenia tajemnicy Boskiej w człowieku, doprowadziło do tego, że kościół grzeszników zgromadził dwa i pół miliarda ludzi, których bierze teraz Zorobabel, aby położyć na nich kamień węgielny, aby się przebudzili do życia prawdziwego, i uwierzyli całkowicie Chrystusowi, i uświadomili sobie, że są bez grzechu. I dlatego on woła: dzięki, dzięki Ci za tę górę! Bóg wiedząc, że kościół grzeszników, kiedy już to zrobił, że jednak zgromadził tych ludzi, mówi: niech ich gromadzi, ale Ja przyjdę, i usunę wszystkich tych, którzy ich zgromadzili, a zabiorę wszystkich tych ludzi, i dam im Jedyną Prawdę. Duch Boży ukazał, że góra pozostanie, ale ci którzy ją zbudowali już nie. I ta góra stanie się górą potężną, ponieważ dostanie kamień węgielny, kamień potężny wielki, który położy Zorobabel na samym szczycie. I proszę zauważyć tutaj tą ciekawą sytuację, że dzisiejszy kościół grzeszników i wszyscy ci, którzy go zaczęli budować dla siebie – okazuje się, że nie budowali go dla siebie! Ale w swojej zapalczywości i swojej chytrości, budowali go jak najbardziej skrzętnie – krucjaty, i wszystkie inne rzeczy, aby było jak najwięcej tych ludzi – krucjatami i innymi sprawami, nawracaniem takim i innym, ogniem i mieczem, i inną przemocą. I okazało się, że zostali ci ludzie zgromadzeni w Imię Chrystusa, chociaż tam Chrystusa nie było. Dlaczego nie było? – bo drugi kanon jest znany z tego, że papież Zozym nie był nawet chrześcijaniniem, był Żydem greckiego pochodzenia, i on właśnie na XV i XVI synodzie, wyrzekł się całkowicie Jezusa Chrystusa – i zostało zakończone chrześcijaństwo Chrystusowe, a zostało rozpoczęte chrześcijaństwo grzeszników. On nakazał ówczesnym chrześcijanom, czyli dzisiejszym także – bo to stamtąd wzięło się to chrześcijaństwo dzisiejsze – nakazał ponownie przyjąć Adama, który spowodował upadek ludzkości,  koniecznie przyjąć grzech pierworodny, jako znak kościoła grzeszników, i koniecznie być świadomym grzechu, i tak wychowywać dzieci swoje w świadomości grzechu i Adama. Ale przecież Chrystus jest tym, który przyszedł właśnie usunąć Adama. Dlatego jest powiedziane: Adam pierwsza dusza żyjąca, ostatni Adam – Jezus Chrystus – Duch Ożywiający. Bo Adam z Ewą, sprowadzili na całą Ziemię upadek, i właśnie Chrystus przyszedł na Ziemię, aby zakończyć tę władzę Adama, bo my nie mogliśmy sami tego zrobić, dlatego że władza Adama jest panującą nad człowiekiem. Chrystus uczynił nas nowym całkowicie stworzeniem, ale ludzie nadal chcą trwać w swoim – oznacza to, że przyzwyczaili się do grzeszności, do śmierci, do natury bylejakości, i nie chcą być kimś kogo Bóg stworzył, ponieważ jest to dla nich nudne, jakieś odległe, nierzeczywiste; a rzeczywistym dla nich jest to, że diabeł kusi człowieka, że człowiek tutaj może grzeszyć, że grzech jest jakimś sensem, odmianą w tym życiu, ale później co? – umiera się. A w człowieku istnieje ta właśnie natura podświadoma czyli piękna córka ziemska, która jest cały czas w udręczeniu, ponieważ człowiek nic nie robi. Synowie Boży wstępując do głębin, są istotami w pełni panującymi nad piękną córką ziemską, czyli dającymi jej życie, i wznoszą ją ku górze. Czyli Synowie Boży są tymi, którzy budzą ją ze snu, a jednocześnie dają jej siebie, a ona daje im dzieło, którego nie dokończyła, a tym dziełem jest pełna świadomość przebóstwienia wszelkiej materii, aby wszelkie istnienie we wszechświecie poznało Boga. Jr 30:7-8: „Ach, jak wielki to dzień, nie ma on równego sobie! Będzie on czasem ucisku Jakuba, a jednak on zostanie zeń wybawiony! W dniu tym – wyrocznia Pana Zastępów – skruszę jarzmo znad ich szyi, zerwę ich więzy, tak że nie będą więcej służyć obcym.” 

Jr 51:25: „Oto Ja na ciebie, góro zagłady – wyrocznia Pana – która wyniszczyłaś całą ziemię, wyciągnę na ciebie rękę i zepchnę cię ze skały, czyniąc cię górą płonącą.”

Dzisiaj jest taka sytuacja, że cała Ziemia i cała heliosfera opuściła już równik galaktyczny, ale ludzie w dalszym ciągu starają się z całej siły nawiązać kontakt emocjonalny ze swoją utraconą częścią, płaczą za nią, gdzie ona jest, jak ją znaleźć, jak ją odnaleźć, jak z nią się ponownie zjednoczyć. I świat przychodzi z pomocą człowiekowi starając się cały czas zwiększyć jego emocjonalną więź z pożądliwością ciała, pożądliwością oczu, i pychą tego życia. Tamte siły, chcą zwieść świadomość człowieka, aby utrzymywał łączność, na odległość teraz dwustu miliardów kilometrów – dla świadomości to jest drobina – aby utrzymywać tamto, co już ducha właściwie wyzionęło, aby utrzymywać to przez życie człowieka, żeby człowiek w dalszym ciągu żył pożądliwością ciała, pożądliwością oczu i pychą tego życia. Jesteśmy w tej chwili 200 miliardów km od granicy równika galaktycznego, a ludzie bardziej tęsknią za tym, co ich opuściło, niż za tym, kim są naprawdę. Tęsknią bardziej za swoją tą naturą zmysłową – pożądliwością ciała, pożądliwością oczu, i pychą tego życia, niż za prawdziwą naturą Boską swojej natury, która w tej chwili w pełni się objawia, i kieruje człowieka do stanu, aby mogli znaleźć miejsce swojego istnienia. Jesteśmy w portyku, jesteśmy w przedsionku miejsca Świętego świętych. Ludzie chcą z tego portyku uciekać, tak jak jest napisane o świętym Piotrze, kiedy kobieta do niego powiedziała: chyba ciebie widziałam tam z nimi; a on uciekł z portyku do ludzi, i zaczął coraz bardziej się od portyku oddalać, bo zaczął zapadać się w ciemność. Ale dlaczego Chrystus pozwolił Piotrowi upaść? Dlatego, że nie mógł go Chrystus dalej pociągnąć, kiedy on nie chciał, musiał spotkać się z sobą samym, i się całkowicie siebie wyrzec, porzucić siebie. I dlatego jesteśmy w miejscu, kiedy to wyjście z równika galaktycznego jest swoistym portykiem, swoistym przedsionkiem do miejsca Świętego świętych, gdzie wszystkie siły, chcą człowieka zawrócić do tamtego miejsca. Ale my zdążamy ku nowemu miejscu, ponieważ tylko w tym, i tylko w taki sposób jednoczymy się z Prawem Bożym. A z Prawem Bożym możemy się zjednoczyć tylko wtedy, kiedy wierzymy Chrystusowi. Łk 1:51-53: „On przejawia moc ramienia swego, rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia.”

Jr 51:26: „Nie będą brać z ciebie kamienia węgielnego ani kamienia pod fundament, ale będziesz opuszczona na wieki, wyrocznia Pana.”

Chrystus naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu i On jest stróżem naszych dusz. Więc jakby On mógł duszę naszą doprowadzać do grzeszności, do trudu. Dzisiejszy świat chce, aby człowiek sam, swoją ręką się do grobu kierował, dlatego że własną ręką każe się człowiekowi być grzesznym. My jesteśmy mocą Boga wyzwoleni, a dzisiejszy świat każe udaremniać łaskę Bożą względem człowieka, mimo że ona w nas działa, i coraz głębiej i potężniej się wyzwala. Ja nie mogę zrozumieć, jak mogą dzisiaj ludzie żyć z taką myślą, że są chrześcijanami, a po prostu żyją w tak opłakanym strasznym stanie duchowym, nieustannie dręczą się grzechami, dręczą się pokutami, dręczą się uczynkami, mimo że są istotami światłości, które mają o wiele większe zadanie niż te niedorzeczności. O wiele większe! Bo muszą zstąpić do głębin i wykonać potężną pracę, która jest tak ogromną pracą, tak potężną, że te sprawy, o których mówią, one naprawdę nie istnieją, bo je usunął Chrystus. I teraz zrozumcie czym jest ta wielka góra, że ona ma ten problem – brakuje im kamienia węgielnego, a kamień węgielny czyni ich świętymi, czyni ich świętą górą. „Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie, do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż [krew] Abla. Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia”. Więc górą jest Syjon. Więc chodzi o to, że Jezus Chrystus jest właśnie tą mocą, dający tej górze tajemniczą moc Syjonu, czyli tych, którzy się w Imię Jego jednoczą, czyli wierzą, że są wolnymi. Ludzie są ciałem, i gdy nie staną się wewnętrznym życiem, które jest stanem dla człowieka, i gdy nie wejdą do świątyni, to tego swojego stanu, i nie dostrzegą jako siebie, a Nieba jako miejsca. Świat jest miejscem i Niebo jest miejscem, tylko świat jest miejscem dla ciemności, a Niebo jest miejscem dla światłości. My mamy w sobie dwie natury, i gdy wchodzimy przez portyk, przez przedsionek miejsca Świętego świętych – to wchodzimy do miejsca Świętego świętych. Czyli przedsionek miejsca Świętego świętych jest to miejsce, gdzie Bóg kieruje nas do naszego wnętrza, oddalając nas od miejsca, a kierując nas do stanu. A ten stan, jest tylko przez uczucie wewnętrzne, uczucie żywej natury Świętej Marii Matki Bożej, Chrystusa Pana, i Ducha Świętego – czujemy tę naturę życia, i gdy staniemy się tym czystym uczuciem, to ta istota, która się w pełni wydobyła i wydzieliła, ona uświadomiła sobie: „Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój” – spojrzałam w oczy Umiłowanego, i zobaczyłam siebie taką jaką jestem, bo On miłuje mnie wewnętrzną, On mnie widzi, mimo że ja siebie nie widzę; i gdy spojrzałam w Jego oczy, zobaczyłam siebie wewnętrzną, i stałam się nią, i stałam się uczuciem, i gdy stałam się uczuciem, weszłam do miejsca Świętego, bo stałam się w Pełni i dostąpiłam Pełni. W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy (Kol 2:9-10). To jest ten stan, to jest ta bardzo ciekawa sytuacja, ponieważ Ziemia jest miejscem, i Niebo jest miejscem, to są miejsca tak odległe, i tak inne, że nie mogą się spotkać w żaden sposób; ale człowiek może je spotkać, więc przeznaczony jest do zanurzenia się w tej Prawdzie. Pnp 8:6: „Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański.”

Jr 51:28: „Do świętej wojny przeciw niemu przygotujcie narody, króla Medii, jego przywódców i wszystkich jego urzędników, całą ziemię, nad którą panuje.”

Czyż nie warto uwierzyć Bogu? Czy nie warto uznać Jego potężnej ręki? – mocy Jego ręki, która wyzwoliła nas z grzechu? Dlaczego ludzie uważają, że grzech ciała jest grzechem ich duszy? – to jest zwycięstwo diabła. Przebudźcie się o ludzie na wielkiej górze Zorobabela, i stańcie się kamieniem świętym świątyni, na której szczycie Zorobabel kładzie kamień węgielny. Każda myśl mówiąca, że jesteśmy grzesznikami, ponieważ widzimy grzechy, jest wrogością Bogu i wrogością Chrystusowi, ponieważ Jego dzieło jest faktyczne, prawdziwe, nieomylne, wieczne i doskonałe. Bóg Ojciec wskrzesił Chrystusa Pana, aby ujawnić, że dzieło jest nieomylne, prawdziwe, i doskonałe. I to, że jesteśmy bezgrzeszni, czyści i doskonali, jawimy się przed Bogiem Synami Bożymi, ponieważ Jego to mocą jesteśmy wypełnieni, Jego mocą oczyszczeni, i Jego mocą ożywieni. Więc trwajmy w tym! I weźmy się do dzieła które postawił przed nami, ponieważ nie jest ono tylko dla nas, ale dla wszystkich tych, którzy nie mają pojęcia, że jest dla nich, a jest dla nich. Bo nie tylko Ziemia oczekuje na tę przemianę, ale też wszyscy inni we wszechświecie oczekują, ponieważ nie mają w sobie tej mocy, która im jest potrzebna, ale człowiek ją ma, i oni wiedzą, że człowiek ją ma, i nie mogą człowiekowi pomóc, bo jak mu pomogą tak jak by chcieli pomóc, jak mogą pomóc, to trafiamy tam, gdzie oni, ale oni nie chcą, żebyśmy trafili tam gdzie oni, oni chcą trafić tam, gdzie my. Bóg stwarzał wszystko co stworzył – z ciemności, nie ze zła, z ciemności. I ciemność wydała doskonałość, i Bóg gdy spojrzał widział, że wszystko było dobre. I tak mówił przez sześć dni, aż do momentu, kiedy stworzył człowieka, gdzie też powiedział: i wszystko widział, że jest dobre i doskonałe. Czyli stwarzał w nocy, bo wszystko stwarzał od wieczora do poranka. I piękna córka ziemska, nazywana przez Boga żoną, bo jest Jego prawdziwą naturą, z Jego trzewi, z Jego natury doskonałości, stanowi z Nim całość – ona na Ziemi jest w ciemnościach. Była po to, żeby stwarzać z ciemności światłość, stwarzać z ciemności prawdę, doskonałość, wszystkich wydobywać ku doskonałości Bożej, ale upadłym aniołom się to nie podobało, a właściwie nie podobało się to duchowi mocarstwa powietrza, który nie chciał, aby ta sytuacja się tak toczyła. Bo duch mocarstwa powietrza jest odium ciemności, i chciał aby to odium ciemności pozostało. A wiedział o tym, że ono nie istnieje, gdy ciemność zniknie, bo jest tylko wtedy, kiedy jest ciemność. Kiedy ciemność znika i pojawia się światłość; nie ma odium ciemności, bo nie ma ciemności. A w ciemności jest potencjał, jest światłość – o czym Bóg przedstawia to pięknej córce ziemskiej, i posyła ją aby to czyniła, i stwarza dwustu aniołów, aby ją chronili w tym dziele, a jednocześnie Lucyfera, który był wtedy aniołem czystym, doskonałym, i ogromnej służby. Ale został zwiedziony przez ducha mocarstwa powietrza, w taki sposób, aby się domagał, żeby z Bogiem przebywał w komnacie obrad i stwarzał świat. Więc Bóg go skarcił, i strącił go na Ziemię, odebrał mu całą władzę, i dał tę władzę świętemu Archaniołowi Michaelowi. Ps 1:1-2: „Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.” 

Jr 51:29: „Drży ziemia i dygoce, bo się wypełniły plany Pana na Babilonie, by obrócić ziemię babilońską w niezamieszkałe pustkowie.”

To wszystko czyni Bóg, On tak właśnie czyni, tak chce i tak się dzieje. I to, że kościół grzeszników powstał, powstał też dlatego, aby Zorobabel miał wielką górę, i żeby ta góra stała się, górą świętą, jako górą Syjon, gdzie położy on kamień węgielny, a kamień węgielny to Chrystus, który umacnia tę świątynię. Ten kamień święty – jak było powiedziane w ks. Daniela – stoczył się i rozrósł się w wielką górę i napełnił całą Ziemię. Tym kamieniem jest Chrystus, ponieważ jest to kamień węgielny, który stał się potężną mocą, która została przeznaczona dla Ziemi, aby przywrócić jej odwieczną Prawdę; nie tylko dla nas. Proszę zauważyć ciekawą rzecz – Ziemia walczy o swoje przetrwanie, o przetrwanie duchowe po to, aby ostatecznie walczyć o przetrwanie wszechświata, po to aby wszechświat poznał Boga. Dopytują się już istoty pozaziemskie, istoty z innych światów, dopytują się już o Prawdę, o Ziemię, kiedy to będzie, kiedy to nastąpi, czy już za chwilę. Więc oni czekają, wiedzą, domagają się tej przemiany, ponieważ wiedzą, że ona od nich nie może wyjść, ona musi wyjść od człowieka. Ale nie mogą człowiekowi pomóc w inny sposób jak tylko – dbaj o Ziemię, dbaj o drugiego człowieka, nie możemy ci więcej powiedzieć, bo ty dbając o Ziemię możesz wydobyć z siebie miłość Bożą, dbając o drugiego człowieka możesz wydobyć z siebie miłość Bożą, ale my tylko możemy powiedzieć tobie – dbaj o Ziemię, dbaj o drugiego człowieka; a jak to zrobisz, to ty musisz sam to znaleźć, aby stać się świętym, bo my właśnie nimi nie jesteśmy, my właśnie szukamy, czekamy, wiemy że wy nimi jesteście, ale nie możemy wam pomóc, bo sami nie wiemy, a to co wiemy to właśnie tym jesteśmy, i tego nie chcemy. I dlatego nie chcemy wam tego dać, bo nie chcemy, abyście byli tymi, kim my jesteśmy, bo mamy już tego dosyć, nie chcemy być tym, a myśleliśmy że wszystko wiemy, że ten ostatni nic nie jest wart, ale ten ostatni okazuje się, że stanie się pierwszym, na niego to czekamy, na tego który był ostatnim. (Mk 10:31) Ludzie na Ziemi nie są traktowani jako istoty, które mają jakiś polot wielki, ale mają w sobie tajemnicę, której nikt nie ma, więc ci którzy są ostatnimi staną się pierwszymi, a ci którzy są pierwszymi staną się tymi ostatnimi, ponieważ oni już wszystko zdobyli, ale nie to, co było do zdobycia; ale zdobyli wszystko, co ich przygniotło, i teraz wołają, aby ktoś ich wydobył z tego problemu, i ich mądrość, która chce mieć mądrość większą, i prawo większe od Chrystusa, żeby z nich zdjąć. My znamy tą drogę, bo my zostaliśmy uczynieni istotami indywidualnej świadomości. W świecie istnieje świadomość zbiorowa, a my mamy świadomość indywidualną, związaną z indywidualną wiarą w Boga, nie zbiorową, ale indywidualną przez wiarę. Dlatego w nas zradza się ta potężna wewnętrzna siła, i dlatego gdy jesteśmy święci, to święci jesteśmy z mocy Odkupienia, gdy jesteśmy niewinni, to niewinni z mocy Odkupienia, i potężni potęgą mocy Boga. Mt 5:9-10: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.”

Jr 51:36: „Dlatego to mówi Pan: Oto Ja będę bronił twej sprawy, dopełnię twojej zemsty: każę wyschnąć jego morzu, a źródłu jego zaniknąć.”

Bóg tych wszystkich, których zgromadził, te dwa i pół miliarda ludzi, On w tej chwili bierze pod swoją pieczę. I posłał Zorobabela, aby ujawnił im, że są wolni od grzechów. I tam postawił kamień węgielny drogocenny, żeby ich uczynić: wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali.  Ta wielka góra, o której mówi Zorobabel: dzięki Ci, dzięki za tę górę! – ona jest kamieniami świętymi, gdzie położony na szczycie jest kamień węgielny, czyni ich żywymi kamieniami, i stanowią Żywą świętą świątynię całego świata, i nie tylko świata. Bo istoty pozaziemskie, które oczekują na objawienie się Ziemi, wiedzą że Ziemia jest wyjątkowa we wszechświecie i wiedzą, że jest superpozycją, niebem na ziemi, tylko zagubioną, i czekają aż ludzie ją otworzą, bo nikt inny jej nie może otworzyć. Oni wiedzą, że Ziemia i Niebo jest superpozycją, ale że nie mogą nic zrobić, wiedzą, ale nie mają tej mocy, tę moc ma człowiek, bo człowiek ma w sobie tę potęgę, i Ziemia która jest niezmiernie ważna dla całego wszechświata, z czego sobie człowiek nie zdaje sprawy. I dlatego tak bardzo walczą wszystkie te istoty pozaziemskie o to, aby Ziemia ocalała, bo oni znają jej tajemnicę, i znają jej wartość. I największym zdziwieniem we wszechświecie jest to, że oni na to czekają, a na Ziemi nie tak jak oni czekają, że na Ziemi nie tak bardzo, im to jest niepotrzebne;  nie wiedzą o tym, że oni są tą perłą będącą w błocie, która nigdy nie straciła wartości. Bo perła która wpada w błoto, ona nigdy nie straci wartości, wystarczy ją stamtąd wyjąć, obmyć, i ona w dalszym ciągu jest blaskiem potężnym, a jeszcze większym, ponieważ zagubiona, a odnaleziona (Łk 15:8) – ona nie traci blasku. Więc ta natura wewnętrzna jest tym blaskiem, i każdy człowiek w sobie ma ten blask wewnętrzny, i jeśli tego blasku nie chce wydobyć, to Bóg się z tego nie cieszy, a rózga rośnie, bo to jest dzieło dla człowieka, człowiek się po to urodził. Człowiek może się zbliżać do Nieba, i wstępować do Nieba, ponieważ do tego został stworzony. Mk 4:20-25: „W końcu na ziemię żyzną zostali posiani ci, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc: trzydziestokrotny, sześćdziesięciokr otny i stokrotny». Mówił im dalej: «Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!». I mówił im: «Uważajcie na to, czego słuchacie. Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze wam dołożą. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma».”

Link do nagrania wykładu – 3.01.2025
Link do wideo na YouTube – 3.01.2025
Link do nagrania w Spotify – 3.01.2025