Jesteśmy wolni, ponieważ Chrystus Pan, który jest mocą nadrzędną z mocy Boga Ojca, On przyszedł i uwolnił nas od grzechu, czyli wydobył nas z ciała grzesznego. I jesteśmy wolni, my którzy uwierzyliśmy i jesteśmy świadomi tego, co nam Chrystus Pan uczynił, i kim nas uczynił. My wybieramy Go, i nasze życie jest życiem Synów Bożych, ponieważ Duch Boży w nas mieszka, a nasza świadomość nie ocenia, tylko zanurza się w Nim. Świadomość, która była ukryta, gdzieś zakopana, żeby się nie objawiła, nie wydobyła, nie zaistniała – to jest świadomość duchowa, ona jest w człowieku. Tylko kiedy człowiek przeszedł do posiadania, to osobowość posiadania potraktował jako świadomość. A to są dwie różne rzeczy! Ta część osobowości człowieka, którą ludzie traktują jako świadomość, czyli emocjonalny stan posiadania, jest całkowicie różna od rzeczywistej prawdziwej świadomości. Prawdziwa świadomość to jest to, że wierzymy co nam Chrystus uczynił, i przez tę wiarę Chrystus w nas istnieje, czyli istnieje w nas Duch Boży, Chrystus Pan, Bóg Ojciec, i przez to że w nas istnieje, zawiaduje i kieruje całkowicie naszym życiem, i On wszystko w naszym życiu czyni. I dlatego, gdy jesteśmy pewni tego, co Chrystus nam uczynił, i trwamy w mocy Bożej, to jesteśmy pewni, że On też nas chroni, i roztacza nad nami swoją opiekę, i przestajemy się lękać. Jak mówi święty Jan – w Miłości nie ma lęku, lecz doskonała Miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą; ten zaś kto się lęka, nie wydoskonalił się w Miłości. Więc mówi do nas o Miłości, abyśmy się nie lękali, bo Miłość usuwa lęk. Tutaj właśnie ta tajemnica, jest tą tajemnicą Radości, Prawdy i Miłości, która w człowieku się w pełni objawia. I w tym momencie, my którzy jesteśmy świadomi tego, kim jesteśmy i co nam Chrystus uczynił, zaczynamy odczuwać obecność Żywego Chrystusa, który jest Świadomością Nieba, Świadomością Ojca, Świadomością Doskonałości, Świadomością Początku. Ojciec jest Ojcem Świateł, w którym nie ma przemiany, ale trwa i jest doskonały. I Chrystus Pan objawił w sposób najdoskonalszy właśnie to Źródło wszelkiej Światłości, w Sobie objawił Pełnię Światłości Ojca. A Bóg nie wygląda jak człowiek, dlatego że nie ma formy, jest Światłem, jest Świadomością, jest Doskonałością, jest Mocą wszystkiego. Ludzie uważają, że do zrobienia czegokolwiek są potrzebne ręce, nogi, i oczy. Natomiast Bóg czyni, bo jest świadomy wszystkiego, dlatego że Boska Świadomość jest czymś więcej niż oczy, ręce i nogi człowieka, które są tylko niezmiernie małą cząstką Boskiej Świadomości, która się objawia w możliwości działania. Ale Bóg jest samą Świadomością działania. Więc kiedy uświadomimy sobie, że każda nasza komórka duchowa i cielesna – pojmuje, widzi, i słucha Boga – to jest to jedna wielka potężna Boska Obecność, która nie tylko przez uszy, oczy i dotyk jest dla nas obecna, ale przez każdą chwilę naszego życia czujemy Boga, bo każda komórka w Nim istnieje. J 5:30-32: „Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał. Gdybym Ja wydawał świadectwo o sobie samym, sąd mój nie byłby prawdziwy. Jest przecież ktoś inny, kto wydaje sąd o Mnie; a wiem, że sąd, który o Mnie wydaje, jest prawdziwy.”
Ps 23:2: „Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć”
Kiedy Chrystus Pan wydobywa naszą duszę z udręczenia, On staje się pierwiastkiem światłości naszej duszy, i dusza nasza jaśnieje blaskiem, ponieważ ona jest w stanie teraźniejszym, w którym jest. Gdy jest w Chrystusie Panu, doświadcza światłości i nie ma w niej pamięci tego, co się wcześniej wydarzyło, tylko pamięć tego co jest. Ale jest jeszcze wcześniejszy stan – to jest tajemnica żony Boga, której dano tworzenie tajemnicy Boskiej w materii, która ma w sobie pierwiastek światłości, ale dla niej jest on ciemnością, dlatego że ona go nie rozpoznaje i nie ma takich przymiotów, żeby go rozpoznać. Tymi przymiotami jest dopiero Syn Boży, który mieszka w niej. On ujawnia ją przed nią, i ona staje się światłem, bo ma w sobie ukrytą światłość, tylko jej nie zna, bo zabroniono jej poznać, zabroniono ją ujawnić materii, mimo że Bóg sam chciał, żeby tak się stało, ponieważ stworzył piękną córkę ziemską, którą zwał żoną swoją, aby ona objawiła tam w materii Życie, które On tam zachował na czas przyjścia tych, którzy przyjdą przebudzić właśnie tę naturę głębin. Bo celem jest wolność pięknej córki ziemskiej – żony Boga, i celem jest świadomość materii. Materia została stworzona z mocy Bożej bez świadomości. Ale świadomość jest dana przez Boga człowiekowi, i przez człowieka jest dawana ta świadomość tej naturze. Dlatego człowiek będąc w materii, jednocześnie jest pod wpływem niewiedzy, i siły ciemności, a jednocześnie Świadomości Boskiej. Świadomość Boska, która jest w człowieku z mocy Bożej, ona jest przyczyną przebudzenia się ciemności. Czyli my jesteśmy przebudzeniem, my jesteśmy światłem, a wtedy i ona staje się światłem – co staje się jawne, jest światłem. Ustępuje ciemność i zaczyna światłość coraz bardziej przenikać głębiny ciemności, które myślały, że zostaną ciemnością. Ale ciemność zaczyna być całkowicie usuwana, ponieważ światłość ją przenika aż do samego dna, i tam się objawiają tajemnice, i piękna córka ziemska doznaje wolności, ponieważ Synowie Boży zdobywają tę przestrzeń tego świata przez obecność, dlatego że są, a nie dlatego że w ludzki sposób rozumieją walkę. Największą mocą i walką jest ich obecność, to przez obecność staczają największą bitwę, są światłem tego świata, który jest ciemnością, bo są pełnią potęgi Bożej, sama ich obecność; czyli pełna wiara w Odkupienie. Gdy jesteście świadomi Odkupienia, i to nie jest tylko wasze rozumienie, ale jest to poddanie się Chrystusowi Panu i obecność Jego Ducha w nas, to Jego Duch jest światłością, która wszystko przenika i nie rzuca cienia, czyli nic nie stawia jej oporu, wszystko przenika; On przenika wszystko. Gdy wierzymy, czujemy obecność Chrystusa, i zaczynamy odczuwać jaką On jest ogromną Potęgą. I Chrystus Pan działa w nas, dlatego że Mu ufamy, a nie że w jakiś szczególny sposób umiemy, po prostu wystarczy ufać, a On już wszystko uczyni, abyśmy byli w pełni jawni, w pełni umocnieni, w pełni zrodzeni, w pełni istniejący, w pełni działający, w pełni uzbrojeni, bo to jest właśnie to uzbrojenie – hełm Zbawienia, zbroja Sprawiedliwości, miecz Ducha czyli Słowo, pas Prawdy, buty Pokoju i tarcza Wiary. Uzbrojeni będąc, schodząc na dół, Synowie Boży są jednym wielkim blaskiem, gdzie tam są ogromną i potężną siłą. J 1:33-34: „Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».”
Ps 23:3: „orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię.”
Jezus Chrystus naszą duszę zabrał do Nieba, a tutaj przez świadomość działa moc Boża w nas – przez wiarę. Ale to nie jest stan obligatoryjny w tym momencie. Jezus Chrystus odkupił całą Ziemię i wszystkich ludzi, a ludzie w dalszym ciągu żyją w grzechach, bo świadomość ich w Chrystusie nie wzrasta. Ponieważ świadomość została w nich osaczona, czyli pozbawiona dostępu do Chrystusa, i skierowana do instynktu, aby instynkt nad nimi panował, a świadomość była nieaktywna. Dlatego dzisiejszy świat jest utrzymywany w grzechu, aby ten grzech był teraźniejszym stanem, bo dusza doświadcza teraźniejszego stanu, tylko świadomość pamięta, dusza nie pamięta, dusza jest w stanie, w którym jest. I gdy jest w mocy Bożej, jaśnieje blaskiem Chrystusa, blaskiem Boga, blaskiem Ducha Świętego. I dlatego skupienie człowieka na walce o to, powoduje że przestaje istnieć świadomość tego, jaki mamy w ogóle cel. Przyszedł Jezus Chrystus, uwolnił nas z grzechu i go nie mamy, więc jakże mogą ludzie żyć dalej w grzechu? – gdy tak żyją ignorują w ogóle Boga, ignorują swoje Życie, a później narzekają, że go nie mają! Jakże człowiek może bagatelizować tak wielkie dzieło i trwać sobie w grzechu – ignorować dzieło Boga? Chrystus zanurza nas w Siebie przez śmierć na Krzyżu, a tutaj się przyoblekamy przez wiarę. Dlatego Chrystus mówi, że wszyscy są ochrzczeni, tylko nie wszyscy chcą się przyoblec w Ducha Chrystusowego, w Jego Życie. Więc przyobleczony, nie jest ten, który umie i rozumie, ale ten który ma Ducha Chrystusa, ten w którym działa Duch Boży. Ci, którzy przyjmują Ducha, i Duch w nich działa, są Synami Bożymi, bo Synowie Boży nie są sami z siebie; Synami Bożymi zarządza Chrystus. On zarządza nimi, oni bez Niego nie żyją, nie istnieją, On w nich jest mocą, On w nich jest Życiem, On w nich jest potęgą, On w nich jest WSZYSTKIM. Synowie Boży żyją dzięki Duchowi Bożemu, który w nich działa. Chrystus Pan objawia nam, że wiara dorasta do tego poziomu, że zaczynamy być świadomi Nieba, świadomi Jego dzieła, i świadomi Chrystusa Pana, który działa. I Duch Boży zmierza do tego, mówi nam: wiara i świadomość to to samo, tylko że ta świadomość, o której mówię jest świadomością do której dorastacie, ale na pewnym poziomie jest już jednym, w tej chwili możecie do niej docierać tylko przez wiarę, ale później będzie to świadomym działaniem, i cuda staną się naturalną rzeczą, bo będą się działy dlatego, że chcecie i rozumiecie, ale w Bożej mocy to rozumiecie, a dla Bożej mocy to są zwykłe sprawy. Czuję po prostu jak znajdujemy się w świecie tym, do którego Bóg nas posłał zaraz po Odkupieniu, abyśmy w tym świecie zanosili pokój tym, którzy są z daleka, a my niesiemy, my którzy jesteśmy blisko. Ef 2:19-20: „A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście wsp ółobywatelami świętych i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus.”
Ps 23:4: „Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza.”
Kiedy uwierzyliśmy Chrystusowi, że nas odkupił, i że nie mamy grzechu następuje przekształcenie i przebudzenie naszej świadomości. Instynktowny stan istnienia w człowieku przez ducha mocarstwa powietrza, gloryfikuje grzech, gloryfikuje pokuty, gloryfikuje spowiedzi i gloryfikuje uczynki. Natomiast kiedy my wierzymy Chrystusowi, że On nas z grzechu uwolnił, to budzi się w nas inny stan, bo musi obudzić się inny stan, inna świadomość – świadomość prawdziwa, dlatego że tamta tego nie akceptuje, w niej ta postawa nie może powstać, ona nie ma takiej możliwości, żeby to zaistniało. Ona ma w sobie pewien aspekt związany z tym, że może to rozumieć, i to tylko tyle, ale nie może tam zdążać, bo jest to wrogie jej naturze. Ale my którzy jesteśmy świadomością przebudzoną, a to się objawia przez świadomość tego, że jesteśmy bez grzechu, bo ufamy Chrystusowi. I to że jesteśmy świadomi, że nie mamy grzechu jest ściśle związane z Chrystusem, nie jest związane z naszymi uczynkami, nie jest związane z naszą umiejętnością, z naszą zdolnością, z naszym rozumieniem; nie! To jest związane ściśle z dziełem Chrystusa! I nie dajemy się złamać ciemności, która przez ducha mocarstwa powietrza staje się zgryźliwa, agresywna, wściekła, i chce zwiększyć swoje panowanie przez coraz większy upadek. Rozpoczęła w ogóle swoje działanie w taki sposób, że zaczęła być świadoma swojego istnienia przez Lucyfera, i przez upadłych aniołów. I swoje pragnienia dla siebie zdobyła, przez właśnie władzę nad upadłymi aniołami – ówczesnymi synami Bożymi i Lucyferem, gdzie zaczęła coraz bardziej domagać się swojego istnienia przez pychę, a później zawiść. Duch mocarstwa powietrza istnieje dlatego, że istnieje materia, bo duch mocarstwa powietrza jest, można powiedzieć, duchem materii, czyli jej ciemności, jej niewiedzy, a jednocześnie pochodzi z jej odium. I dlatego gdy materia znika, on znika także, i gdy materialny stan niewiedzy i nieświadomości materii znika, on znika także, bo materia wtedy przejawia Boską tajemnicę istnienia i się przemienia w doskonałą naturę objawiającą Boską tajemnicę. I w tym momencie duch mocarstwa powietrza przestaje istnieć, on po prostu znika, ponieważ nie ma ciemności, więc nie ma i jego. Nie jest jak Bóg, który nawet gdy wszystko przeminie, On będzie w dalszym ciągu istniał, ponieważ On jest początkiem wiecznym, i nigdy nie przestaje istnieć. Natomiast ciemność przestaje istnieć, gdy wszystko co jest ciemnością wypełni się światłością, bo ciemność istnieje z nieświadomości tego, gdy nie wie czym jest, a zawiaduje nim duch mocarstwa powietrza, aby korzystać z potencjału ciemności dla siebie – to jest jego potencjał. Dlatego gdy cielesność, materia, kieruje się ku chwale Bożej, on czuje jak ginie, czuje jak przestaje istnieć, ponieważ ta sama materia przekształca się przez przebudzenie. Iz 52:1-2: „Przebudź się, przebudź! Przyodziej moc twą, Syjonie! Oblecz się w szaty najokazalsze, o Święte Miasto, Jeruzalem! Bo już nie wejdzie nigdy do ciebie żaden nieobrzezany ani nieczysty. Otrząśnij się z prochu, powstań, o Branko Jerozolimska! Rozwiąż sobie więzy na szyi, pojmana Córo Syjonu!”
Ps 23:5: „Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity.”
Wiara nie jest aktem wynikającym ze świadomości rozumienia, tylko z posłuszeństwa, i za nią biegnie świadomość. Wiara skierowana ku Bogu, jest to stan naszej wewnętrznej dziecięcej natury. Ale dlaczego występuje w człowieku taki stan dziwnego dojrzewania? – dlatego że świat go pociąga, i człowiek zaczyna się kształtować wedle ducha tego świata, i duch tego świata zaczyna go wciągać w swoje potrzeby. Ale dziecko jest dalekie od ducha tego świata. Dlatego musimy tak jak dzieci małe zjednoczyć się z Chrystusem Panem, co jest wrogie wręcz osobowości ludzkiej, osobowości dorosłego człowieka, ponieważ zbudowana jest z ducha tego świata. A to jest inny duch, i ten duch tego świata, on świadomość człowieka przemienia, czyli emocjonalny stan istnienia tej natury podziemnej, której jakoby nie ma, ale oczywiście jest, bo Bóg nas przecież posyła do stoczenia bitwy z tym, a świat nie chce, żeby ona tam gdzieś była. Gdy dorasta człowiek, wzrasta, ta emocjonalna natura człowieka staje się jego świadomością. A to nie jest świadomość! To jest jak u zwierząt instynkt, jest jakby rodzajem świadomości. Ale ludzie funkcjonują właśnie w taki sam sposób, funkcjonują głównie instynktem, czyli instynkt w nich jest główną siłą, czyli gdy dorastają zaczynają funkcjonować duchem tego świata, traktują to jako świadomość, ale w dalszym ciągu to jest instynkt, który działa tam w przestrzeni podziemnej, która wpływa na nich i wytycza ich potrzeby. I te potrzeby zaczynają nimi zawiadywać i wpływać na nich. A ludzie w dalszym ciągu mówią, że to jest ich świadomość. Ale świadomość jest całkowicie inną naturą. Świadomość pochodzi od samego Ducha Bożego. Świadomości nikt nie może uzyskać na drodze ewolucji, dlatego maszyny nigdy nie będą miały świadomości Bożej, one tylko będą liczyły szybciej i lepiej, i będą traktowały to jako świadomość. Ale to nie jest świadomość! – ludzie uważają że emocjonalne ich istnienie jest świadomością. A świadomość dopiero się pojawia kiedy zaczynają wierzyć. Kiedy zaczynają wierzyć, zaczyna się pojawiać inny stan, czyli świadomość jest związana ściśle z duchowym życiem. Bo bez świadomości człowiek tak sobie żyje jak zwierzątko, ma tę świadomość, tylko po prostu ona jest nieużywana. Dopiero gdy zaczynają być świadomi tego co im Chrystus uczynił, kim są, zaczynają jednoczyć się z mocą Bożą, bo świadomość jest Boską tajemnicą, Boską naturą, Duchem samego Boga. Dlatego zwierzęta nie mają świadomości, robot nie ma świadomości. Ludzie mają świadomość, ale z niej nie korzystają, kierują się instynktem wynikającym z posiadania. Zwierzęta mają tereny, i człowiek też ma swój teren, ale to jest pewnego rodzaju posiadanie, i kiedy kształtuje go posiadanie, on wtedy odczuwa, że właśnie jest. Ale świadomość jest inną naturą. Świadomość jest związana z wiarą. Jezus Chrystus mówiąc młodzieńcowi bogatemu o świadomości, i gdy świadomość zaczęła się w nim budzić, to jego natura instynktowna zaczęła być zagrożona, zagrożone zostało jego miejsce w tym świecie, on poczuł się zagrożony i porzucił tę świadomość ukazaną przez Jezusa, aby wrócić do posiadania. I dzisiejszy świat tak funkcjonuje. Człowiek codziennie napadany jest jakimiś reklamami, nieustannie: kup to, kup tamto, i tak dalej. A to jest właśnie nieustanne wpływanie na ten instynkt, który traktuje się jako świadomość. Nasza świadomość jest ściśle związana z Bogiem, nie może być takiej sytuacji, że świadomość nasza jest związana z umiejętnością, tak jak u bogatego młodzieńca, który nauczył się gromadzenia pieniędzy, majętności, bogactwa, a umiejetność przykazań była tylko po to, aby uchodził za rozmodlonego i żeby mu nie wytykano że nie jest w ogóle bogobojny, i żeby nie został odrzucony, bo żyje przecież w narodzie religijnym, wybranym, i chciał za takiego uchodzić, ale Chrystus mu pokazał, że – ty jesteś całkowicie innym człowiekiem, ty nie jesteś tamtym człowiekiem, Ja ci chcę pokazać tego właściwego człowieka, tego kim powinieneś być, a tamten zginie. Każdy ma to wyjście, każdy może tam wstąpić, tylko nie wszyscy są w stanie pozostawić to kim są, z tego powodu że posiadają. Tracicie tylko osobowość posiadania, a nie to co Bóg wam dał do tego, abyście żyli. Więc ginie osobowość wroga Bogu. Osobowość! To nie jest coś, tylko to jest to co żyje z powodu posiadania i was zatruwa – duch zły, on jest tylko tym, który osacza człowieka przez posiadanie i tworzy świadomość wrogą Bogu. I to nie jest świadomość, to jest pewnego rodzaju stan osobowości ludzkiej instynktownej, która jest wroga rzeczywistej świadomości Boskiej. Dlatego ufność Chrystusowi musi być bardzo głęboka. Musimy zaufać Jemu z całą siłą, że On uśmierci naszą złą naturę, i my Życia nie utracimy, bo Życiem jest On. J 16:12-13: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.”
Ps 23:6: „Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.”
Dzisiejszy świat tak bardzo nie chce Synów Bożych, jak bardzo nie chce Ducha Chrystusowego, ponieważ ma ducha Lucyfera, a drugi kanon jest utworzony lucyferycznie. Dzisiaj to wszystko wyszło na wierzch, jest wszystko jawne. Drugi kanon został obnażony, nie ma w nim nic dobrego, i nic dziwnego, że dzisiejszy kościół nazywa się kościołem grzeszników, ponieważ Lucyfer jest właśnie przyczyną grzechu, i on właśnie ma tam swoich wyznawców. Chrystus nie potrzebuje grzeszników, ponieważ On wszystkich, czyli grzeszników wyzwolił, a Jego Drogocenna Krew jest dostępna i skuteczna i nikt jej nie zamknął, nie ograniczył, Ona jest w każdej chwili dostępna, dla każdego, jeśli człowiek uwierzy, jest wolny; wystarczy uwierzyć. To jest sytuacja prostoty, głębokiej prostoty. Dlatego jesteśmy w tej nowej przestrzeni; zanurzamy się w tę nową całkowicie przestrzeń życia. A kościół chce po prostu ludzi w dalszym ciągu okłamywać, mimo że Ewangelia mówi całkowicie inaczej. Chrystus przyszedł na Ziemię, uwolnił wszystkich ludzi z grzechu, i faryzeusze i szatan i Lucyfer stracił całkowicie władzę. Później chciał ją odzyskać, ale żeby ją odzyskać, musiał pozabijać wszystkich chrześcijan, tych którzy wierzyli że nie mają grzechu, i ustanowić drugi kanon, który mówi, że jeśli ktoś będzie uważał że nie ma grzechu, będzie ekskomunikowany – z kościoła grzeszników[sic!]. Dlaczego ludzie się nie zgadzali, żeby być ekskomunikowani z kościoła grzeszników? – przecież to jest dobre, to jest doskonałe wykluczenie… Dlatego, że wmawiano im stratę, i wszystko to się działo na poziomie prawa stadnego, czyli nie byli zjednoczeni z Chrystusem Panem, tylko byli w tzw odruchu stadnym „owczym pędzie”, i dlatego bali się oddzielenia od grupy, od tego stada. I dlatego bali się ekskomuniki, mimo że ta ekskomunika była dobra. Ale dziwną sytuacją jest, że nadal mają jeszcze posłuch, i ludzie ich słuchają – ale tylko ci, którzy tak naprawdę Boga nie mają, bo oni go szukają przez spowiedzi, pokuty i uczynki, o czym jest powiedziane, że uczynki prawa powodują to, że człowiek jest przeklęty. Ale gdy zanurza się w Chrystusie przez wiarę, to sam Chrystus Pan zaczyna w nim działać. I proszę zauważyć, gdzie jest największy aspekt równowagi wartości tutaj w tym wszystkim? – świadomość. Musicie być świadomi kim jesteście, i co wam Chrystus uczynił. Czyli nie chodzi o to co wiecie, to świadomość wasza musi tak działać. Ponieważ jest taka sytuacja, że mimo że ludzie dowiadują się bardzo wielu rzeczy o Chrystusie, o Prawdzie, o Miłości, o Życiu, to nie zmieniają postawy swojej świadomości. To jest bardzo niebezpieczna sytuacja, którą Jezus Chrystus ukazuje o bogatym młodzieńcu, że świadomość to nie posiadanie. Posiadanie to są emocje, potrzebuje ich szatan, i ludzie są niewolnikiem tej części. Wiążą świadomość z tym co mają i kim są z powodu tego posiadania. A są ludzie, którzy nic nie mają, a są świadomi swojego istnienia. Więc czy są świadomi biedy, czy tego że nic nie mają, świadomi tego że są głodni, świadomi tego że są pozostawieni? Czy świadomi tego, że Bóg z nimi istnieje i żyją dla Boga, a Bóg im daje? Świadomość emocjonalna, czyli ta część wewnętrzna, którą to ludzie traktują jako świadomość – świadomość posiadania, ona nie jest prawdziwą świadomością, tą która jednoczy nas z Bogiem. Ale prawdziwa świadomość nasza, gdy się przebudza, ona ukazuje nam w czym jesteśmy, w jakim złym położeniu jesteśmy, ale zmienić to może tylko Chrystus. Dlatego nasze postępowanie musi być całkowicie związane z silnym pojęciem – nie wiedzy i nie emocjonalnego posiadania i związku z tym, ale pełnej wiary, bo nasza świadomość biegnie za wiarą. Chrystus Pan przedstawia nam taką sytuację: wy wiedzcie kim jesteście, trzymajcie się Mnie, Ojca Mojego i Ducha Świętego, a Ja zrobię resztę, bo wy otwieracie Mi drogę, a Ja działam – Ja jestem Bramą, Drogą, Prawdą i Życiem. Wiedzcie o jednej rzeczy bardzo ważnej – nie jesteście tu dlatego, że tak myślicie, że chcecie, tylko dlatego że Chrystus was przysyła. I przemieniacie się nie dlatego, że umiecie, tylko tego On chce, a gdy się Jemu poddajecie, to On was przemienia. A jeśli ktoś się nie poddaje, to może poczuć potężną rękę Bożą, która go do porządku przywoła. Flp 2:13-15: „Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą. Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.”
Hbr 13:14: „Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść.”
Chrystus Pan cofa nas do czasu prachrześcijan i ukazuje nam czas wolny od drugiego kanonu, ten czas wolny od tych właśnie fałszywych nauczycieli, i ten czas jaśniejący blaskiem. Jesteśmy tutaj właśnie w tej nowej przestrzeni całkowicie, gdzie jest światłość – lekka, spokojna, radosna. I dzisiejsze chrześcijaństwo musi poznać tą prawdę, bo nie chodzi o to, żeby chrześcijaństwo było zlikwidowane, ale zlikwidowany ma być kościół grzeszników, który nie jest chrześcijański, tylko jest lucyferyczny, jest antychrystusowy. Ponieważ drugi kanon jest właśnie antychrystusowy, jest jedną wielką chmurą ciemności, zasłoną przed prawdą, aby nigdy człowiek nie dostrzegł prawdy, i nigdy tej prawdy nie odnalazł; jest lucyferycznym tworem, który ukazuje Chrystusa, ale jako Tego, który został wyrzucony, a na jego miejsce kościół Drugiego kanonu nakazał czcić Adama. Tam nie ma jakiś rzeczy ukrytych, tam jest napisane jasno: kto nie uznaje Adama, i nie uznaje grzechu pierworodnego, nie należy do kościoła grzeszników. A w naturalny sposób jest: kto wierzy w Chrystusa, ten nie ma grzechów, i należy do kościoła świętego. Wszyscy, którzy nie mają grzechów, są świętymi, ale świętymi dlatego, aby staczali bitwę z grzechem ciała. (Rz 7:23) Chrystus Pan to polecił Synom Bożym, dlatego że nikt inny tam zstąpić nie może, tylko Synowie Boży. I w głębinach działają, będąc umocnionymi z całej bożej siły, bo są w miejscu bardzo trudnym i zwyciężają Jego siłą. Ale dla Synów Bożych nie jest ono trudne, zabójcze i śmiertelne – po pierwsze są nieśmiertelni, po drugie mają zbroję, po trzecie niosą światłość, która jest potęgą przebudzenia całej natury wewnętrznej, która ma w sobie światłość, ale o tym nie wie. Ludzie którzy rozumieją wolność od grzechów, ale nie wierzą Chrystusowi, nie są przyodziani w zbroję Bożą, nie mają jej, i nie są w stanie przetrwać nawet chwili w miejscu, gdzie jest potężna bitwa i walka, gdzie potęga, która tam działa, może ich zniszczyć; bez zbroi po prostu wyparują w jednej chwili, przestaną istnieć. Zbroja natomiast jest tak potężną mocą, że wszystkie diabły padają jak muchy, w miejscu gdzie stoją, i nie są w stanie tego przemóc, ponieważ sam Chrystus Pan jest mocą. Musimy być z całej siły świadomi, pewni i przekonani do samego końca, co nam Chrystus uczynił i kim jesteśmy, i nie ulegać zwątpieniom, bo inni by chcieli człowieka – może nie zniszczyć, ale nabyć na własną stronę, bo wiedzą że zniszczyć go się nie da, bo gdy będą go niszczyli, to on potężną mocą Bożą, obecnością Boga, zniszczy tamtego. Iz 54:15: „Oto jeśli nastąpi napaść, nie będzie to ode Mnie. Kto na ciebie napada, potknie się z twej przyczyny.” Już się kończą sytuacje takie, że ktoś kogoś chce zniszczyć na takim poziomie; bardziej chce go nabyć, chce go kupić, chce go do swoich szeregów ciemności zaciągnąć. Dlatego nasza równowaga, nasza tajemnica Synostwa Bożego, jest to bycie i pozostawanie w umocnieniu, w przekonaniu, w pewności Odkupienia i bezgrzeszności, ponieważ wtedy jesteśmy przyobleczeni w zbroję Bożą, jesteśmy świętymi, i staczamy bitwę z grzechem w ciele, do czego zostaliśmy posłani. A grzech w ciele jest bardzo przebiegły, i podstępny, dlatego musimy postępować w sposób najprostszy, jak dzieci. Iz 41:9-13: „Ty, którego pochwyciłem na krańcach ziemi, powołałem cię z jej stron najdalszych i rzekłem ci: «Sługą moim jesteś, wybrałem cię, a nie odrzuciłem». Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą. Oto wstydem i hańbą się okryją wszyscy rozjątrzeni na ciebie. Unicestwieni będą i zginą ludzie kłócący się z tobą. Będziesz ich szukał, lecz nie znajdziesz tych ludzi, twoich przeciwników. Unicestwieni będą i na nic zejdą ludzie walczący z tobą. Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą».”
Link do nagrania wykładu – 10.12.2024
Link do wideo na YouTube – 10.12.2024
Link do nagrania w Spotify – 10.12.2024