UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Nasze życie nieśmiertelne jest w pięknej córce ziemskiej, czyli w nowym ciele, które się przebudza – tam jest życie wieczne. A to ciało, które w tej chwili przemija, to jest to gdzie szatan upatruje swoje życie nieprzemijające, gdzie szatan upatruje swoje wieczne istnienie – w ciele pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia. On chce, aby natura jego pychy, i jego wszystkich wyznawców, i jego upadłych aniołów, i tych wszystkich demonów, aby czerpała z tego właśnie miejsca – dlatego nakłania ludzi do skupiania uwagi na tym właśnie stanie. Ale grzech jest jak trucizna, człowiek poznaje go dopiero wtedy, kiedy już jest zatruty, nie może go poznać na odległość, dlatego trzeba się trzymać od tej trucizny daleko, trzeba szukać tego co w górze, gdzie przebywa Chrystus, a nie tego co na Ziemi. Na górze w Chrystusie Panu, na pewno nie ma grzechu, na Ziemi natomiast on jest, ale nie jest po to aby był, tylko po to żeby został zwalczony. Ziemia została stworzona w superpozycji, jako miejsce, które ma też objawiać chwałę Bożą, o czym jest napisane – bądź wola Twoja jako w Niebie tak i na Ziemi. Czyli Ziemia ma objawić doskonałość Bożą, a objawia się ona nie sama, tylko przez Synów Bożych, którzy wyrażają ją w Pełni, a są tymi którzy powstali z życia Bożego, ze Słowa Bożego, i są czystą doskonałą istotą. Synowie Boży to nie są ci, którzy powstają w głowach człowieka. Synowie Boży to jest osobna istota, to jest istota całkowicie nowa, ale posiadają oni naszą świadomość, która ma udział w ich dziełach. My przez Ducha Świętego jesteśmy włączeni w moc Chrystusa i w moc Synów Bożych, i przez to że stajemy się Synami Bożymi, nie jesteśmy już istotami pożądliwości ciała, pożądliwości oczu, i pychy tego życia – ona jest porzucona, ponieważ nie można mieć jednego i drugiego. Jednoczymy się z całej siły przez świadomość, i problemem człowieka jest, kiedy myśli, że jest tym grzesznym ciałem – a to są przekonania. Jezus Chrystus nam ukazuje: jesteś wolny od grzechów, a to czy jesteś wolny jest związane z twoim przekonaniem. Ja zabieram cię do chwały Bożej, usunąłem ci przeszkodę, która czyniła to niemożliwym, abyś się wzniósł do Boga. Tą przeszkodą był Adam, jego władzą nad tobą był jego grzech i wszystkie nakazy, którym byłeś poddany, bez względu na to czy chciałeś czy nie. Ja usunąłem tą przeszkodę, przywróciłem cię Ojcu, abyś wyszedł ze świata grzechu, i wszedł do świata Prawdy. Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem, Ja twoją wiarę i nadzieję skierowałem ku Bogu, i kiedy idziesz za Mną, wychodzisz ze świata grzechu. Nie mogłeś wyjść wcześniej, bo była Droga zamknięta, ale Ja ją otworzyłem. Ja otworzyłem Bramę, która była zamknięta, otworzyłem Drogę, Prawdę i Życie, i gdy wierzysz, wchodzisz w ścieżkę Życia. A jeśli będziesz chciał szukać grzechów, to tam gdzie jesteś, je znajdziesz. Ale tam, gdzie Ja jestem, ich nie znajdziesz, bo nie jesteś tym grzechem, ani nie jesteś tym ciałem. Jesteś duszą, którą wyprowadzam z ciemności ku światłu. A kiedy wyprowadzam cię z ciemności, ciemność mija, jest światło, więc po cóż na świetle masz szukać ciemności? Jeśli jest już światło, ciesz się światłem, i raduj się z Ojca, który jest Prawdą. Przyoblekam cię w nową moc, bo teraz rozpoczęło się dzieło ratunku tej, która czeka na ratunek, a której powiedziałem: przyjdzie i cię uratuje, on przyjdzie na pewno. I bez względu na to czy ktoś chce czy nie chce, to dzieło się rozpoczęło, i ono już jest w toku. Rozpoczęła się bitwa w głębinach, bo głębiny są udręczone – jak powiedział święty Paweł – pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich. I żeby człowiek nie toczył tej bitwy w głębinach, została mu dana pozorna władza w tym świecie, i pozorne życie w tym świecie, aby go uśpić i uzależnić od ciała, żeby bał się śmierci ciała. Ale dla Synów Bożych śmierć nie istnieje – już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami Zmartwychwstania. To jest dla ciebie możliwe, bo jesteś tą osobą, tym człowiekiem, więc sam siebie nie określaj, ale pozwól Bogu, aby Ciebie objawił, aby Bóg Ciebie ukształtował: Panie Boże, Ty jesteś moją Bramą, Drogą, Prawdą i Życiem, Ty mnie wychowujesz przez pracę, zadanie, doświadczenie i próbę, którą mi nieustannie zadajesz, a ja wiem i ufam Tobie, że jest to dla mnie dobre, Ty pokazujesz mi kim jestem, i wydobywasz mnie z mojego ograniczenia. I Bóg nas kształtuje. Kol 3:1-3: „Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.”
2Kor 13:5: „Siebie samych badajcie, czy trwacie w wierze, siebie samych doświadczajcie! Czyż nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście odrzuceni.”
W tej chwili coraz bardziej świat przechodzi do nowych praw wewnętrznych, które uruchamiają wewnętrzną duchową naturę. Wszystko przechodzi teraz do nowego stanu, bez względu na różnego rodzaju umiejętności, zdolności, opory czy jakieś inne sprawy ludzi, którzy chcą pewne rzeczy zatrzymać czy przyspieszyć – nie da się tego zrobić, bo praw fizycznych nie można zatrzymać. Przychodzi teraz czas, po dwóch tysiącach lat, gdzie świat przemienia się z powodu praw, które oddziałują już inaczej po drugiej stronie galaktyki. Ponieważ galaktyka jest to dysk akrecyjny, gdzie po jednej stronie jest inny stan magnetyczny, i po drugiej stronie jest inny stan magnetyczny przeciwny, które tworzą całość. Ale jest to nie tylko magnetyzm, ale wszystkie inne przestrzenie, i zaczyna inaczej funkcjonować cała nasza rzeczywistość. Z zewnętrznej przestrzeni cielesnej, gdzie dominuje pożądliwość ciała, pożądliwość oczu, i pycha tego życia, zaczyna pojawiać się wewnętrzna istota, przebudzona przez siły duchowe, która była uśpiona – nasza duchowa natura wewnętrzna, która została stworzona z materii duchowej, i jest zarządzana przez Boga. W tej chwili ona wchodzi w tryb przebudzenia, jak święty Paweł mówi o tym takie słowa: zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus. To przebudzenie, ono nie wynika już z umiejętności człowieka, czy z umiejętności wiary, ale wynika z powodu tego, że przychodzą czasy przebudzenia. Duchowa natura przebudzając się całkowicie, ona stanie się współistniejącą z Boską tajemnicą, i będzie w niej istniała. I nasza świadomość przeniesie się do tego stanu, już w tej chwili się przenosi, ponieważ nasza świadomość jest tam, gdzie jest świadomość, przebudzenie, więc ona się przenosi i zaczyna coraz silniej i mocniej istnieć w tym stanie. Są ludzie, którzy z tego powodu zaczynają doświadczać niezrozumiałego dla nich cierpienia, niezrozumiałych stanów wewnętrznego bólu, wewnętrznego rozdarcia, wewnętrznych stanów doświadczeń, których nie rozumieją, a które są w naturalny sposób tą naturą i domeną wewnętrznej istoty. Ona doświadcza teraz stanu prawdy, bo jest wyłączana ta część związana z ich życiem – upadkiem człowieka; czyli przeniesieniem naszej świadomości, tzn ludzkiej świadomości z duchowej natury, gdzie następowała powolna degradacja duchowego człowieka, który coraz bardziej się przyzwyczajał do bylejakości, czyli do zmysłowej natury. Natomiast, gdy budzi się ta wewnętrzna istota, nasza świadomość automatycznie przechodzi do tego co żyje, a odchodzi od tego co umiera. I w tym momencie ten proces, który w tej chwili się zaczyna powoduje tą sytuację, że ludzie zaczynają być coraz bardziej wrażliwi, a wrażliwi są dlatego że się obudzili. Zaczynamy coraz bardziej wchodzić w przestrzeń nowego życia, nowej natury wewnętrznej czyli pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, człowieka światłości, który jest w ciemności, a musi istnieć w nim światłość. Wewnętrzna duchowa prawdziwa jedność z Bogiem, jest jego naturą odwieczną, jest naturą, która jest naturalnie w nim istniejąca. Dlatego posłuszeństwo Bogu jest jedyną właściwą drogą, bo przez posłuszeństwo Bóg usuwa wszelkiego rodzaju zastoje duchowe, które są złe i niedobre, bo wynikają z własnych pomysłów człowieka. Nie stawiajmy oporu Bogu! Ludzie, którzy we własny sposób wymyślili sobie swoją historię życia, we własny sposób wymyślili swoją historię mocy, we własny sposób wymyślili sobie Boga kim jest, i jak Go wykorzystać, i że Go mają, wykorzystując do tego swój umysł, swój rozum, swoje umiejętności, to są ludzie, którzy nie mają krzty Boga, oni chcą panować nad swoim życiem we własny sposób, bo chcą je mieć tylko dla siebie. Ale ono zażąda od nich zapłaty. A tą zapłatą będzie ich życie. Dlaczego? – zapłatę odebrałeś już w tym świecie, nie ufałeś, tylko chciałeś zdobywać i panować2 P 3:10-11: „Jak złodziej zaś przyjdzie dzień Pański, w którym niebo ze świstem przeminie, gwiazdy się w ogniu rozsypią, a ziemia i dzieła na niej zostaną znalezione. Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności.”
Ga 5:26: „Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc.”
Gdyby człowiek sam zdobył wszystkie możliwości swojego życia, jak to mówi święty Paweł – mówił językami aniołów, miał tak wiarę wielką, żeby znał wszystkie prorokowania i góry przenosił – a miłości by nie miał, to jest jak cymbał brzmiący czy miedź brzęcząca, nie ma życia. Więc gdy ktoś chce własnym życiem, zapanować nad Życiem, to traci je, ale gdy oddaje się Chrystusowi, odnajduje je – teraz ta zasada ma coraz głębszy stan ujawnienia. Przyjąć chwałę Chrystusa to jest uwierzyć jak dziecko, bo to są wnętrzności czyli trzewia. Wnętrzności odzwierciedlają się dziecięcą prostotą, i jest to przyjmowanie chwały Bożej z taką prostotą jak dziecko ssie pokarm od matki – z taką prostotą musimy przyjmować chwałę Bożą. Czyli porzucony jest całkowicie ludzki sposób na własną nieśmiertelność, na własne życie, na własne panowanie nad życiem, bo im bardziej człowiek chce nad nim panować, tym bardziej je straci. Rzekł Jezus: Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życiem, kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy kto żyje i wierzy we Mnie nie umrze na wieki. Wierzysz w to? Nasza natura będzie taka jak Chrystusowa, bo jeśli mamy tego samego Ducha co Chrystus, to nie jesteśmy do Niego podobni, ale tacy sami, ponieważ Jego Duch nas przemienia – i dlatego nie jest to na poziomie rozumienia, tylko na poziomie przekonania, a to przekonanie musi w człowieku zaistnieć jak u dziecka. Dla dziecka jest to bardzo proste przekonanie, bo dziecko będąc przekonane do tych rzeczy, które rodzice mu dają, ono nie musi usunąć rzeczy, które zajmują to przekonanie, bo ono nie ma tam tych rzeczy. Dorosły człowiek natomiast, gdy pojawia się w nim przekonanie, to to przekonanie musi pojawić się w miejscu, gdzie są inne przekonania, i to przekonanie musi być u niego tak potężne, tak silne, tak głębokie, tak ufające Bogu, żeby to przekonanie w pełni tam zaistniało – przez ufność Bogu – i usunęło inne przekonania, które są przekonaniami fałszywymi. Co to jest takiego? – to jest usuwanie zanadrza. Mówię cały czas o Bogu, o Prawdzie, i każdy ma w sobie tą otwartą naturę, bo Bóg dał mu tą naturę wiary, żeby on uwierzył, bo ta natura wiary jest właśnie taka dziecięca, całkowicie dziecięca. Ale gdy mówię o tych sprawach, to w głębinach występuje bardzo silny opór, a tym oporem jest właśnie zanadrze, które człowiek sam sobie wypełnia – to jest fundament ludzki. To zanadrze powstaje w momencie, kiedy dziecko się rodzi, i zaczyna ono być przekazywane z rozumieniem rodziców. Rodzice swoje dziecko kochają tak jak potrafią, dają różne rzeczy i robią wszystko w sposób jak potrafią, a to jest budowanie fundamentu. Później staje się to tym zanadrzem w człowieku, które staje się fundamentem niezauważalnym; tłem. Ale głównym elementem jest to, że muszą naruszyć ten fundament. Gdy budują dom Boży, czyli wierzą, umacniają się w Chrystusie Panu przez wiarę, uwierzyli Chrystusowi, i wtedy to następuje sytuacja taka, że przychodzi czas zmiany fundamentu, bo tym fundamentem nowym jest Chrystus Pan, Bóg Ojciec i Duch Święty. To Chrystus usuwa zanadrze, czyli fundament ludzki, ludzkich przekonań. A jakie są ludzkie przekonania? – że czegoś nie można zrobić, że coś jest niemożliwe. A Chrystus mówi: jeśli będziecie pewni w swoich sercach, stanie się! – to jest przekonanie. To wymaga ogromnego oddania i wiary, aby ten stary fundament został usunięty, i w to miejsce, żeby fundamentem był Chrystus. Bo to jest zanadrze. A Chrystus powiedział: Ja wypełnię wasze zanadrze, Ja wam dam właściwe sumienie, podstawę waszego Życia. Przez Zmartwychwstanie jesteśmy nowym człowiekiem. To są przekonania, bo to jest w głębinach, i to się dzieje na poziomie przekonań, na poziomie uczuć, na poziomie pozbycia się całkowicie rozumu. Łk 6:38: „Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, natłoczoną, utrzęsioną i opływającą wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».”
Ga 5:24-25: „A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy.”
Umysł człowieka i rozum został zbudowany jako zapora do wiary, jako tożsamość ducha ciała, jako tożsamość cielesna, i człowiek, gdy swoje życie uzależnia od lęku ciała, od potrzeb ciała – pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pychy tego życia – nie może się z tego wyrwać ponieważ ciało czyni go niezdolnym do wiary. Dążność bowiem ciała prowadzi do śmierci, dążność zaś Ducha – do życia i pokoju. Więc ludzie są tak głęboko osadzeni w tożsamości swojego ciała, w tożsamości swojego rozumu, i w tożsamości tego kim są, że szatan nie musi wkładać dużo pracy w to, aby człowiek umierał, będzie umierał cały czas, ponieważ zamknięty jest w ciemności, i uzależnia swoje istnienie od doskonałości inkarnacji, które jakoby kiedyś go nauczą jego wielkości i potęgi – nic takiego się nie stanie! Dlatego, że inkarnacje nie dążą do ostatecznej doskonałości, tylko do powstrzymania Bożej wielkości i Bożej tożsamości. Człowiek sobie sam stwarza życie umysłu i rozumu, gdzie uważa, że jakby żył sto tysięcy lat, to by się wreszcie nauczył i zrozumiał wszystko, żyjąc inkarnacjami. Ale nic by się nie nauczył! Ile jest cywilizacji w tym wszechświecie, które wybrały drogę rozumu, a w tej chwili doszły do krańca, i to nie takiego, którego by chciały, ale tylko takiego, który się stał, jest, i nie chcą go, a on jest. I dlatego czekają na człowieka, który pokaże im drogę i otworzy Bramę Życia – Drogę, Prawdę i Życie. Chrystus Pan mówi: jestem Drogą, Prawdą i Życiem. Dlatego kierujemy się w Drogę nieznaną, a jednocześnie znaną, nową a jednocześnie jakże starą, jakże odwieczną, kierujemy się ku Chrystusowi, który narodził się, ale istniał zanim powstał, bo to On nas kieruje ku wyjściu, otwierając Drogę ku Życiu. Dlatego z prostotą, z czystością przyodziejmy zbroję, bo czas jest walki, dużej walki. Ef 6:10-12: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.” 
Ga 6:2-3: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe. Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie.”
Grzech, który prawdziwie istnieje, jest grzechem z pierwszego świata, który zniewala piękną córkę ziemską. I my jesteśmy tymi, którzy mają ten grzech pokonać, ponieważ demony uwięziły piękną córkę ziemską, a my jesteśmy z nią związani od zawsze, już od narodzin. Tam grzech spowodował jej upadek, i żeby zatrzymać człowieka, to też grzech zatrzymał człowieka. Więc Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, pokonać nie swój grzech, ale nasz grzech. Nie przyszedł dla stoczenia bitwy z własnym grzechem, bo go nie miał, przyszedł stoczyć bitwę z grzechem ludzkości. Chrystus uwolnił nas od grzechów w taki sposób, że usunął Adama, który miał nad nami odgórną władzę, nadrzędną władzę, nie pozwalając nam się wznosić ku doskonałości Bożej. Jezus Chrystus z nakazu Boga Ojca usunął ten grzech, który zatrzymywał człowieka w dziele, aby człowiek mógł przyodziać zbroję Bożą, i dokonać dzieła, które jest odwiecznym dziełem. Kiedy my wierzymy Chrystusowi, przechodzimy przez Bramę, i idziemy Drogą ku Chrystusowi, ku Prawdzie, ku doskonałości Bożej, wcielając się w świętą naturę, i będąc przywróceni do dziedzictwa Bożego, jesteśmy dziedzicami Bożymi, którzy są po to, aby panować nad Ziemią, a panując nad Ziemią, niszczą i usuwają wszelkie nieposłuszeństwo wynikające z wolnej woli, wszelkie zło i wszelką nienawiść sprowadzoną przez nieposłusznych ówczesnych synów Bożych i Lucyfera, który w tej chwili chce samodzielnie rządzić nad tym światem, wprowadzając złudne nauki. Kanon drugi jest uderzeniem prosto w Pierwszy Kościół Apostolski, aby ukazać jak złe jest przyjmowanie i rozumienie, że się nie ma grzechu, i jaka kara spada na wszystkich tych, którzy uwierzyli, że nie mają grzechu z powodu jednego Jezusa Chrystusa. I ludzie w dalszym ciągu są łowieni przez niedowiarstwo Chrystusowi, że szukanie grzechów pomaga je zwalczyć. Ale nie! – szukanie grzechów, nie pozwala znaleźć Bramy, Drogi, Prawdy i Życia, bo tam gdzie jest Brama, grzechów nie ma, a Droga jest wolna od cierni, jest ona Światłem i Życiem, ale znajduje ją tylko ten, kto wierzy, ona staje przed nim otworem. My jesteśmy posyłani i zstępujemy do głębin, bo jesteśmy święci, uznajemy świętość Boga, uznajemy świętość Jego dzieła i prawdy, a w ten sposób nasza świadomość się wydziela z grzesznego ciała, przez wiarę to się dzieje, i przyobleka w świętość doskonałą Chrystusa, i staje się zdolna staczać bitwę z grzechem. Bo wychodzimy ze świata grzechu. A szukanie  grzechu, ma zatrzymać człowieka w świecie grzechu i walka z grzechem, którego nie mamy, czyli spowiedzi, pokuty, uczynki, jakoby one to miałyby uczynić. Ale my mamy się wznosić ku Chrystusowi, Bogu Ojcu i Duchowi Świętemu, zasiąść po prawicy Boga i stamtąd dopiero wykonać dzieło uratowania pięknej córki ziemskiej, która w dalszym ciągu jest mocą. A tą moc mają przejąć i zarządzać Synowie Boży, aby w pełni stać się objawieni na tym świecie. Bo Synowie Boży w niej się objawiają, a ona na tym świecie została stworzona jako doskonała natura cielesna, Boska cielesność. I przez nią Synowie Boży objawiając się w Pełni, objawiają się Synami Bożymi w dziele, panującymi na tej Ziemi, aby jak to powiedział święty Izajasz – naprawić wyłomy w murach, odbudować miasta, i córki na rękach przynieść: oto synowie twoi powracają, a córki twoje na rękach niesione. To jest ta tajemnica życia wewnętrznego, i tej prostoty, którą Chrystus Pan objawia. A natura cielesna, która lucyferycznie chce nad tym światem władać, nie ma siły do działania, gdy człowiek jej nie daje. Ale są ludzie, którzy są zbudowani tylko na władzy, mocy, kontrolowaniu, a nie na wierze i posłuszeństwie. Ale to wiara i posłuszeństwo Bogu, dopiero wprowadza nas ku doskonałości Bożej, bo wiara i posłuszeństwo jest wroga rozumowi i umysłowi, który mimo że widzi chwałę Bożą, to się jej sprzeciwia. Ale gdy wiara, posłuszeństwo i ufność Bogu w tym momencie, w tym czasie, gdy Bóg przywraca nam jedność ze Sobą, i gdy On jest naszą głową, staje się że Bóg myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem i pragnie naszą duszą. I dzieje się wszystko w prostocie, jesteśmy po prostu nie tymi, którzy myślą co zrobić, tylko jesteśmy tymi, którzy działają. W dziele widać nasze postępowanie, czyli po owocach ich poznacie. A trudno mieć owoce, jeśli się nic nie robi, te owoce są przy dziełach. Dlatego trzeba porzucić wyobraźnię, iluzję, złudzenie i ułudę, a jednocześnie żyć całkowicie Prawdą, czyli przekonaniem. A przekonanie jest to osadzenie w naturze pięknej córki ziemskiej, czyli Synowie Boży, którzy w pełni uwierzyli Chrystusowi, jej dają to przekonanie, Życie i siebie, ponieważ są po to, aby dać jej siebie, i ożywić jej łono i piersi, aby błogosławiła karmieniem, i zradzaniem Słowa Przedwiecznego. Ga 2:4-5: „A było to w związku z tym, że na zebranie weszli bezprawnie fałszywi bracia, którzy przyszli podstępnie wybadać naszą wolność, jaką mamy w Chrystusie Jezusie, aby nas ponownie pogrążyć w niewolę. Na żądane przez nich ustępstwo zgoła się jednak nie zgodziliśmy, aby dla waszego dobra przetrwała prawda Ewangelii.”
Ga 6:4: „Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim.”
Ludzie żyjąc na tej Ziemi, chcą znać swoją przyszłość, bo w ten sposób mogą kontrolować swój lęk i swoje życie. Ale jakie życie? Przecież tam nie ma Boga. Po cóż im takie więzienie, że będą wiedzieć co się jutro stanie – są więźniami jutra. Nie możemy szukać kontroli jutra, żebyśmy się czuli bezpiecznie, bo to nie jest Boska natura. Niech staną się ufni Bogu, bo On jest nadzieją, więc staną się w pełni więźniami nadziei. Niech się staną więźniami nadziei, a nie więźniami jutra. Gdy kontrolują jutrzejszy dzień, Bóg tam nie istnieje, tam Boga nie ma, bo Bóg gdy panuje, jesteśmy Jemu oddani, i przyjmujemy wszystko co nam daje. A Bóg powiedział: idźcie rozradzajcie się i rozmnażajcie. Więc jak człowiek pierwszy, który został stworzony, który nie znał nic innego jak tylko Ojca, który jest Duchem, i który wszystko ze Słowa stworzył, jak może inaczej rozumieć rozradzanie się i rozmnażanie, jak tylko przez Słowo Przedwieczne, które jest właśnie tą naturą Prawdy Żywej, Prawdy Doskonałej? My, dusze, idziemy za Chrystusem, który jest właściwym przewodnikiem naszym, prawdziwym Bogiem, prawdziwym Życiem. Prawdziwi Synowie to są ci, którzy powracają do Pełni Życia Słowem Bożym, czyli zradzają Słowo Przedwieczne. A żeby zrodzić Słowo Przedwieczne, to piękna córka ziemska musi to uczynić. Ale Synowie Boży są nieodzowni, żeby ona zaczęła rodzić, są nieodzowni, bo to oni ożywiają jej łono i dają życie w jej piersiach, aby karmiła Życiem, karmiła Słowem i pokarmem prawdziwym. A to jest – niech cię błogosławią błogosławieństwa piersi i łonaIz 54:1: „Śpiewaj z radości, niepłodna, któraś nie rodziła, wybuchnij weselem i wykrzykuj, któraś nie doznała bólów porodu! Bo liczniejsi są synowie porzuconej niż synowie mającej męża, mówi Pan.”
Mt 7:13: „Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.”
Chrystus mówi: wchodźcie przez główną Bramę, bo złodzieje wchodzą przez tylną bramę. Wchodźcie przez główną Bramę, Brama ta którą Ja ukazuję jest wąska, i Droga jest wąska, ale jedynie prawdziwa, wszystkie inne to złudzenie. Gdy wierzymy Chrystusowi, to wychodzimy przez Bramę, która jest bramą dla owiec, które uwierzyły. On otwiera Bramę, On jest Bramą, Drogą, Prawdą i Życiem. I On otwiera Drogę: Moja Droga jest wąska, do zatracenia droga jest szeroka, mało idzie Drogą wąską, która prowadzi do Zbawienia, większość idzie drogą szeroką. Jakże ciasna jest Brama i wąska Droga, która prowadzi do Życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują! Ludzie idą szeroką drogą i wchodzą szeroką bramą, a nie wchodzą wąską Bramą, czyli wolą grzech, który daje im szerokie perspektywy, a życie w Chrystusie zamyka ich wszystkie perspektywy, ogranicza, są jakby ściśnięci, ograniczeni, upadają. A Chrystus mówi do świętego Pawła: moc w słabości się doskonali. I mówi święty Paweł: więc będę słaby, będę upadał, bo ile razy upadam, jestem silniejszy, bo moc Chrystusa jest ze mną. Więc dzisiejszy świat mówi, że grzech otwiera perspektywy, a Chrystus perspektywy zamyka. A Chrystus otwiera wąską Bramę i wąską Drogę, ale gdy wychodzimy przez Nią, to jest wyjście z grzechu. Chrystus mówi w taki sposób: Ja uwolniłem was od grzechu w taki sposób, że otworzyłem Bramę Prawdy, idźcie za Mną, a wyjdziecie spod wpływu złaChrystus Pan usunął grzechy, czyli usunął Adama jako nadrzędną władzę człowieka, która, gdy był w tym problemie, to wtedy panował nad nim grzech pierworodny i uczynkowy. I w tym momencie, kiedy Chrystus otworzył Drogę, czyli zatrzymał, usunął wpływy Adama, i to w tym momencie otworzyła się Brama, otworzyła się Droga, i wszyscy mogą przez nią wyjść. Nie wychodzą tylko ci, którzy przyzwyczaili się do tej bylejakości, do tych niepokojów, do tych lęków, do tych ograniczeń, do tego bezsensu, i oni nie wychodzą dlatego, ponieważ boją się to zostawić, bo to jest ich dziedzictwo, to jest krwawica ich dziada i pradziada, i oni nie chcą tego zostawić. A to jest ten emocjonalny stan ich zatrzymania, ich stanu przywiązania, którego nie chcą pozostawić. Mk 10:21-22: „Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.”
Ga 6:1: „Bracia, a gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę. Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie.”
Brama jest otwarta. Chrystus otworzył nam Drogę, abyśmy poszli tą drogą, wskazuje Siebie, i mamy pójść za Nim, za Tym, który daje nam wolność, i możemy pójść. Dlaczego ludzie mówią, że jest zamknięta? – dlatego że grzech ciała uznają za zamknietą bramę życia, grzech ciała uznają za niezdolność do Zbawienia, i że nie ma w nich Zbawienia, ponieważ jakoby Chrystus nie dał im Zbawienia, i oni muszą zasłużyć na nie własną pracą, co jest sprzeczne z Ewangelią – z darmowością wykupienia. Ciało nauczycielskie ustanawia się wyżej niż sam Chrystus, a ciało nauczycielskie nie jest wyżej niż Chrystus, bo Chrystus takiego ciała nauczycielskiego nie powołał, tylko powołał Apostołów, którzy uwierzyli w wolność od grzechu. A kościół grzeszników powstał po to, aby walczyć z Kościołem Apostolskim, czyli z Apostołami – świętym Piotrem, świętym Janem, świętym Pawłem, którzy uwierzyli, że nie mają grzechu tylko i wyłącznie z powodu Jezusa Chrystusa. Święty Piotr uwierzył, że nie ma grzechu, mimo że grzech stanął przed nim bardzo jawnie, ale uwierzył, że nie ma grzechu, i co zrobił? Czy ten grzech pokonał przez pokuty? Nie! Wyszedł przez Bramę, którą jest Chrystus, przez Bramę, Drogę, Prawdę i Życie, poszedł żyć, wszedł do radości swojego Pana, i nie mógł go zatrzymać grzech. Grzech chciał go zatrzymać, ale on przez miłość, którą miał do Chrystusa, wyszedł i poszedł ku Chrystusowi, ku MIŁOŚCI. I grzech przestał istnieć, nie miał nad nim władzy, ponieważ Ten, który go wykupił ma władzę nad grzechem, On go pokonał. Mt 11:27-30: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».”

Link do nagrania wykładu – 15.10.2024
Link do wideo na YouTube – 15.10.2024
Link do nagrania w Spotify – 15.10.2024

Bóg Ojciec dwa tysiące lat temu przysłał Syna swojego. Złożył On, ofiarę ze swojego życia, i przez tą ofiarę, dał człowiekowi wewnętrzne życie, które przez wiarę wzrastając, dopasowuje się i zaczyna istnieć w nas. I pomimo przeszkód tego świata, człowiek już zaczyna żyć NOWĄ PRAWDĄ, łącząc się z tamtym stanem, nie przez czas, ale poza czasem, przez Boską naturę bezpośrednio wchodząc ku Doskonałości Bożej. Łącząc się z naturą Bożą jesteśmy wszędzie, jesteśmy już tam; jesteśmy tam i w każdym miejscu. Ludzie weszli w nowe prawa kosmiczne, które działają po drugiej stronie galaktyki, one na nich już oddziałują, jednak nie wszyscy chcą się im podporządkować. Ale te prawa są, i one będą; jeszcze będą silniej oddziaływały. I jeśli człowiek się nie podporządkuje, zostanie po prostu całkowicie usunięty, ponieważ te prawa go obnażą i  zlikwidują, bo doprowadzą do całkowitego obnażenia wszystkiego tego, co nie chce mieć tej nowej natury. Pozostanie tylko sama cząstka Boska, która zachowuje jedność z Prawem, a wszystko inne zostanie odrzucone, i będzie człowiekiem, który całkowicie jest pozbawiony swojego pojmowania, rozumienia i tożsamości istnienia; mimo że będzie istniał z mocy Bożej, to będzie człowiekiem pozbawionym swojej tożsamości rozumienia, tego że istnieje. Bo zostało mu odebrane wszystko to kim był, ale kim już nie może być, bo żadna siła tej strony wszechświata tego nie wspiera. Ale wspiera natomiast nową przestrzeń wewnętrzną, gdzie naszym życiem jest to, abyśmy my w pełni byli zjednoczeni z Bogiem przez wiarę Bogu. Dzisiaj wiara Bogu musi opierać się na prostocie – Bóg uczynił i powiedział, a my wierzymy. Chrystus otworzył drogę duszy, wydobył duszę, wzniósł duszę, dlatego mamy dokąd zmierzać. I kiedy uwierzymy Chrystusowi, że jesteśmy bezgrzeszni, niewinni, święci i doskonali i tak będziemy żyli, to to tą drogą otwartą jest. Jak jest napisane w liście świętego Piotra – On naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu; przez tą właśnie moc jesteśmy zdolni do doskonałości, świętości, niewinności i bezgrzeszności. Inaczej nie byłoby to możliwe, gdyby człowiek nie miał otwartej tej drogi, nie mógł by tego przebrnąć, tylko jest to możliwe, gdy Chrystus otwiera tą drogę. Jezus Chrystus mówi: kto Mnie widzi, widzi i Ojca, bo Ja i Ojciec jesteśmy Jednym – przez tego samego Ducha. Duch Święty jest Duchem Ojca i Syna. I zauważcie co czyni Duch Święty, kim czyni nas Duch Święty? Kiedy mamy Ducha Świętego, to jesteśmy włączeni w tego samego Ducha, którego ma Ojciec i Syn, więc nie możemy być podobni do Boga, tylko jesteśmy takimi samymi jak On z powodu Jego Ducha, On łączy te wszystkie trzy stany, trzy tajemnice, jesteśmy połączeni z Pełnią. Więc Synowie Boży znają Chrystusa i znają Boga, i tajemnica Ojca i Syna w nich jest w pełni jawnością, postępujemy wedle pełnego zamysłu Bożego, czyli stajemy się pełnym stanem wyrażenia samego Boga, ponieważ nie czynimy ze rozumienia tego, co Duch od nas chce, tylko Duch Boży w nas działa, wykorzystując całkowicie naszą naturę, która jest na Ziemi, aby dopełniła dzieła, które jest zapisane przez Boga. Pełnia doszła do mnie i Pełnia ze mnie wyszła – Boska tajemnica, Miłość, Życie, doskonałość, Życie Boga, doszła do pięknej córki ziemskiej, bo Synowie Boży zstępują do głębin, i panują w pięknej córce ziemskiej, a ona jest ich wyrażeniem, miejscem w którym Pełnia Synów Bożych się objawia. I w głębinach otwierają się tajemnice poników – źródła z głębin wybijają światło, czyli błogosławią mnie piersi i łono, i źródła z głębin najgłębszych; zradzam Słowo Przedwieczne. Kol 1:13-14: „On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów.”
Iz 49:18: „Podnieś oczy wokoło i popatrz: Wszyscy się zebrali, przyszli do ciebie. Na moje życie! – wyrocznia Pana. Tak, w tych wszystkich ustroisz się jakby w klejnoty i jak oblubienica opaszesz się nimi.”
Duch Święty jest mocą Bożą i odwieczną naturą stworzenia pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, czyli człowieka światłości, o którym Jezus Chrystus mówi, że gdy nie ma tam Syna Bożego w głębinach, on jest cały czas w ciemnościach. A został stworzony  światłem dla świata, świętością świata. Ewangelia Tomasza 24: Rzekli Mu uczniowie Jego: „Poucz nas o miejscu, w którym Ty jesteś, ponieważ trzeba nam, abyśmy go szukali”. Rzekł im Jezus: „Kto ma uszy, niech słucha. Istnieje światłość w człowieku światłości — on oświetla cały świat. Gdy nie oświetla, jest ciemność”. Synowie Boży są światłością, są połączeni z Żywym Bogiem, mają w sobie Żywego Chrystusa, są zjednoczeni i przeniknięci Żywym Chrystusem. Nie ma Synów Bożych bez Chrystusa, bo nie są wtedy Synami Bożymi. Po owocach ich poznacie – ponieważ Synowie Boży wyrażają owoce Ducha Świętego z mocy samego Ducha Świętego, oni je mają. Jesteśmy teraz w głębinach, a jest napisane: trzeba ci ponownie prorokować – bo tam od zarania dziejów jest źle, jest ciemność, straszna ciemność, wszędzie jest ciemność, nikt tam nie zaprowadził pokoju; Chrystus zaprowadził tam pokój, ale on został zniszczony. Ci, którzy wprowadzili kościół grzeszników, wprowadzili tam ciemność, nazywając ją światłością, a światłość nazywając ciemnością. Iz 5:20: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemności na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz!” Dzisiejszy kościół grzeszników, doprowadza ludzi do takiego stanu, gdzie wewnątrz tam, gdzie w głębinach powinno być błogosławieństwo piersi i łona, gdzie powinno być – Pełnia doszła do Pełni, gdzie powinny wytryskiwać źródła z głębin najgłębszych, gdzie powinien jaśnieć blask, gdzie powinny wybijać poniki światła – to się nie dzieje, dlatego że został człowiek tego pozbawiony. W jaki sposób? – uczeniem człowieka owoców Ducha Świętego, które nie pochodzą od Ducha Świętego, ale mają w sobie naturę opanowania, łagodności, wierności, dobroci, uprzejmości, cierpliwości, pokoju, radości i miłości, która jest całkowitym poddaniem tym, którzy nad nimi panują. I tworzy się syndrom sztokholmski drugiego stopnia polegający na tym, że człowiek umiłował tego, który go udręczył, umęczył, i pragnie jeszcze bardziej tego udręczenia. Czyli zanurzył się w totalnym, bezwzględnym, ostatecznym posłuszeństwie temu, który handluje jego duszą i ciałem. Ludzie tak głęboko i nieświadomie zanurzyli się w kościele grzeszników, nie zdając sobie sprawy w czym są tak naprawdę zanurzeni, i że ich natura podświadoma jest tak naprawdę w strasznym stanie rozdarcia, rozbicia i braku zaopiekowania, w strasznym położeniu. Teraz to położenie będzie widoczne, już jest widoczne, ponieważ już bardzo dużo ludzi odczuwa (od 2 października) stany obnażenia wewnętrznej natury, która staje jawnie przed nimi, a oni to czują jako cierpienie, jako ból, jako coś podobnego do choroby, grypy albo stan wewnętrznego oporu, przemocy – a to są oni, spotkali samych siebie, którym nie dali prawdy, bo jej w ogóle nie otrzymali. Więc mówię o pięknej córce ziemskiej, mówię o ciele chwalebnym, mówię o tym, co dla człowieka jest przestrzenią kompletnie nieistniejącą, zamkniętą, nieznaną, a która w tej chwili, przez działanie praw nowej przestrzeni kosmicznej, do której wchodzi cała heliosfera, się obnaża, i obnaża się natura wewnętrzna człowieka, ta która istnieje, a uznana została za nieistniejącą. Chrystus mówi: Pełnia doszła do Mnie, i Pełnia ze Mnie wyszła. Czyli piękna córka ziemska, ona odzyskała Pełnię i jest człowiek chwalebny. Jesteśmy tą naturą, przeznaczoną do tej chwały. Bo kim jest piękna córka ziemska? – oczywiście nami. Kol 1:15-16: „On jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.”
Iz 49:19: „Bo twe miejscowości zniszczone i wyludnione i kraj twój, pełen zniszczenia, teraz zbyt ciasne będą dla twoich mieszkańców, a twoi niszczyciele odejdą daleko.”
Kościół na tym świecie nie pozwala uwierzyć, że wszyscy ludzie są Synami Bożymi, i nie pozwala na to, aby przyjąć mieszkania Boskie, Pańskie mieszkania, aby ludzie byli nową istotą, wcieloną w chwałę Niebieską dla dzieł Bożych, aby nie przebudziły się te, które budzą się dlatego, że on jest przebudzony i żywy. Ale znowu jest napisane, że nikomu nie można tego zabrać czy dać, jeśli sam człowiek tego nie uczyni. Jezus Chrystus odkupił każdego człowieka osobiście, i każdy człowiek osobiście ma to Prawo, nie musicie się niepokoić, i nie musicie bać się potępienia, jeśli się zwrócicie do Chrystusa osobiście. Bo nie ma żadnej innej siły, która mogłaby zatrzymać człowieka, oprócz tej, o której mówi Jezus Chrystus w Ewangelii według świętego Jana, że faryzeusze się nie ochrzcili, w ten sposób udaremniając łaskę Bożą względem siebie. Czyli łaska jest dana, ale można ją udaremnić – czyn człowieka to czyni. Dlaczego zostali zabici esseńczycy? – oni nazywali siebie Synami Bożymi, i kiedy przyszli Rzymianie ich zabić, żaden nie podniósł ręki na Rzymian, zostali wszyscy zabici jak stali. Ale oni życia nie tracili, i nie stracili! Oni wiedzieli, że są na zabicie, i dlatego zostawili w glinianych naczyniach wszystkie spisane tajemnice ówczesnego swojego życia na dzisiejsze czasy, tą prawdę którą żyli. Synowie Boży są przebudzeniem wewnętrznej natury. Nie budźcie umiłowanej, póki tego sama nie zechce. Oni, którzy z powodu śmierci ducha są inkarnowani, bo uwierzyli całkowicie – wysyłają SOS miłości, który dociera do pięknej córki ziemskiej, i staje się jej chceniem i tchnieniem. Synowie Boży są światłem, i światłość dociera do samego dna i gdy ją dotyka, nagle ona chce – chce żyć, chce się przebudzić, ponieważ oni są. Syn Boży ją przemienia i budzi do życia tę istotę wewnętrzną – jesteś żywa, obudziłaś się, przyszedł czas twojego obudzenia, uwierz, Ja jestem twoją siłą, mocą. Dlaczego mówię to, co jakoby już znacie i wiecie? –Ap.10.11: ponownie głoś tę tajemnicę w głębinach w trzewiach, w głębinach dla niej dla pięknej córki ziemskiej, tam w niej, bo ona w tej chwili jest przebudzona, i nie wie co się z nią dzieje. Dzisiaj ludzie właśnie są w tej sytuacji – budzą się, ale nie są zaopiekowani, ona jest tylko złożami dóbr, które są rozkradane. Ta natura powinna się przemienić w świętą naturę, a ona nie jest przemieniona. Dlaczego ona nie jest przemieniona? W aspekcie tajemnicy tego, o czym mówi święty Piotr – kiedy jesteśmy Synami Bożymi, jesteśmy niezniszczalną istotą, i wtedy płynie strumień przebudzenia do głębin, a ona chce, kiedy oni są. Ale ona nie chce, kiedy ich nie ma, bo wtedy jej chcenie nie jest jej chceniem, tylko chceniem sił ciemności, które wpływają na człowieka nieświadomego Odkupienia, który nie wybiera Prawdy, i jest pod wpływem sił, które manipulują nim, a on myśli, że to on właśnie panuje. I gdy człowiek to czyni, mimo że nie jest Synem Bożym, wpada w straszne tarapaty, ponieważ wchodzi w przestrzeń sił przewyższających jego możliwości, jego zrozumienie i jego panowanie. Wchodzi w przestrzeń demonicznych światów, do których nie jest gotowy, ponieważ nie będąc Synem Bożym, jest tylko malutkim człowiekiem z pragnieniami, będącym istotą podlegającą pożądliwościom ciała, pożądliwościom oczu i pysze tego życia. I idzie tam do głębin, chcąc tam zapanować, ale to jest niemożliwe, bo upadek, który tam nastąpił, jest to upadek istot z czwartego wymiaru, a on jest tylko istotą trójwymiarową, i one mają sto tysięcy razy moc potężniejszą od niego. Dopiero, gdy jest Synem Bożym, to nie podlega już wymiarom żadnym, ale w czwartym wymiarze dokonuje się jego dzieło. Tak jak Jezus Chrystus jest poza wszelkimi wymiarami, a dokonuje dzieła w trzecim i w czwartym wymiarze, tu gdzie człowiek istnieje. I w czwartym wymiarze usuwa Adama, a w trzecim wymiarze, ludzi przywraca do Boskiej tajemnicy, do dziedzictwa Bożego. Dlatego Synowie Boży stają się dziedzicami Boga poza wymiarem, ale dzieło ich tu się odbywa. I ten czas, gdy Synowie Boży przychodzą, to przez to, że oni są z piękną córką ziemską wiecznie zjednoczeni przez moc Bożą, kiedy oni są – to jest jej chcenie przebudzenia. Ps 57:8-9: „Moje serce jest otwarte, o Boże, otwarte jest moje serce, Tobie na cześć śpiewać i grać pragnę. Przebudź się, moja duszo, przebudź się, moja harfo i cytro. Ja sam bowiem pragnę obudzić jutrzenkę.”
Iz 49:20: „Znowu szeptać ci będą na ucho synowie, których byłaś pozbawiona: „Zbyt ciasna jest dla mnie ta przestrzeń, dajże mi miejsce, bym się mógł rozłożyć”.”
Mocą Ducha Świętego została stworzona piękna córka ziemska, bo to jest tajemnica, o której mówi Chrystus Pan, Bóg Ojciec – żona Boga. Z mocy Ducha Świętego została stworzona i mocą Ducha Świętego stała się istotą pierwocin doskonałości całej materii, i to w niej muszą się objawiać owoce Ducha Świętego. A owoce Ducha Świętego się objawiają w niej nie dlatego, że umiemy, że nasze rozumy są zdolne to pojąć i w logiczny sposób zrozumieć czym one są, ale owoce Ducha Świętego mogą się pojawiać tylko i wyłącznie przez głęboką troskę o drugiego człowieka, która jest troską Chrystusa. Czyli jeśli macie tego samego Ducha co Chrystus, to ta troska, która była w Nim, jest także w was. Gdy macie tego samego Ducha, co Bóg i Chrystus, to troska ich jest też waszą troską. Jeśli jesteście zdolni do takiej troski jak Chrystus, i takiej troski o człowieka jak Bóg, to owoce Ducha Świętego w was normalnie w pełni istnieją, dlatego że one wynikają z obecności Ducha Świętego w was – nie jest to umiejętność, tylko jest to Obecność. A Duch Święty nie jest innym duchem niż Duch Chrystusa i Duch Boga, to jest ten sam Duch, więc macie tą samą troskę, tą samą ufność, to samo oddanie, to samo opanowanie, tą samą łagodność, tą samą wierność, tą samą dobroć, tą samą uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość, wynikającą z najgłębszej troski o człowieka, z prawdziwej nadziei – ćwicz syna dopóki jest nadzieja (Prz.19.18). Czyli z prawdziwej nadziei pochylamy się nad tym drugim człowiekiem tak głęboko, że ustępuje ludzka natura jako nadrzędna natura – duch ludzki ustępuje, a objawia się Duch Święty. I każdy jest do tego zdolny, każdy człowiek jest zdolny do obecności Ducha Świętego, bo jest przystosowany do tego przez Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego. Kto uwierzy Chrystusowi, objawia mu się Duch Święty. I jeśli przeszkodą nie jest bogactwo, własne realizowanie, własne widzenie siebie, własna potrzeba, własna umiejętność, racja czy pycha, to Duch Święty będzie w nim istniał, bo nie będzie przeszkody. Dz 13:32-33: „My właśnie głosimy wam Dobrą Nowinę o obietnicy danej ojcom: że Bóg spełnił ją wobec nas jako ich dzieci, wskrzesiwszy Jezusa. Tak też jest napisane w psalmie drugim: Ty jesteś moim Synem, Jam Ciebie dziś zrodził.”
Iz 49:21: „Wtedy powiesz w swym sercu: Któż mi zrodził tych oto? Byłam bezdzietna, niepłodna, wygnana, w niewolę uprowadzona, więc kto ich wychował? Oto pozostałam sama, więc skąd się ci wzięli?”
Pełne przyjęcie Ducha Świętego jest wypełnieniem Praw Miłości i także otwarciem pięknej córki ziemskiej – objawienie, przebudzenie jej w sposób bezwzględnie prawdziwy, dlatego że owoce Ducha Świętego z niej wypływają, nie z rozumu, nie z umysłu, nie z umiejętności, ale z niej, bo jesteśmy w niej obecni. Ona jest miejscem, gdzie spełnia się obietnica Boża względem Synów Bożych, że Synowie Boży na Ziemi będą panować. Tam Boża tajemnica, która jest w Synach Bożych, tylko w niej może wyrazić się w działaniu. Bo czyż owoce Ducha Świętego nie są działaniem? – opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość – to jest działanie. Chrystus powiedział – po owocach ich poznacie, czyli po działaniu, bo jak możecie poznać ich, że mają owoce, jeśli nic nie robią. Kiedy Duch Święty w nas istnieje, jest w pełni wypełnione Prawo Miłości, które wyraża się w dwóch Prawach – miłuj Boga z całego swojego serca, z całej swojej duszy, z całego swojego umysłu i z całej swojej mocy, co oznacza tak bardzo, aby nie zostało ani dla ojca, ani dla matki, ani dla żony, ani dla dzieci, ani dla żadnego stworzenia, i bliźniego swego jak siebie samego. A jak siebie samego kochamy? – nie stawiając oporu Bogu w żaden sposób – ani przez chytrość, ani przez próżność, ani przez pożądliwość ciała, pożądliwość oczu czy pychę tego życia, w żaden sposób nie stawiamy oporu, ale pozwalamy Bogu w nas istnieć. Czyli Duch Święty istnieje w nas, bo nie znajduje w nas oporu, który jest wynikiem potrzeb tego świata względem nas, świata który nas potrzebuje, abyśmy my złu stwarzali świat taki, jaki ono chce – ale to jest świat wrogi Bogu. Jezus Chrystus mówi do faryzeuszy: widzieliście Moje cuda, więc wiecie Kim jestem, gdybyście ich nie widzieli, nie mielibyście winy, ale widzieliście – czyli świadectwo jest pełne – widzieliście cuda Moje i wiecie Kim jestem, a to jest Pełnia ujawnienia, że owoce Ducha Świętego w pełni we Mnie istnieją, i że Ja jestem Jednym z Ojcem. Jeśli mamy Ducha Świętego, to mamy Chrystusa i mamy Boga Ojca, bo Oni mają tego samego Ducha, a Duch daje nam poznanie wszystkiego. I jeśli nie postępuję wedle tego, co myślę, tylko to co we mnie Duch Święty czyni, a Duch Święty jest mną, jest we mnie, On działa, a ja się z Nim całkowicie zgadzam przez opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość.  Synowie Boży wyrażają swoją pełną moc panowania w pięknej córce ziemskiej, ona jest miejscem ich wyrażenia, wyrażenia potęgi, którą Bóg dał na tym świecie, czyli: idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi. Oni, gdy są inkarnowani, bo wtedy są Synami Bożymi, a nie zstępują do głębin, to nie wyraża się ich obecność. Ale jest to niemożliwe, że jeśli są inkarnowani, to nie wyrażają obecności Boga – ponieważ wtedy stają się synami buntu, ponieważ mimo że Bóg ich posyła, iść nie chcą. Ale gdy są Synami Bożymi, a w nich istnieje Chrystus – to są prawdziwymi Synami Bożymi, i to nie jest możliwe, że nie idą, bo mają w sobie posłuszeństwo Chrystusa i Pełnię Chrystusa, a Duch Święty jest w nich pełnym dziełem, i pełną mocą. Kol 1:19-20: „Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia, i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża.”
Iz 49:22: „Tak mówi Pan Bóg: «Oto skinę ręką na pogan i między ludami podniosę mój sztandar. I odniosą twych synów na rękach, a córki twoje na barkach przyniosą.”
Około dwudziestu pięciu lat temu miałem wykład i Duch Święty objawia tą sytuację, że Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę, i rzekł doń: idźcie, rozradzajcie się i rozmnażajcie. I wtedy zastanowiłem się nad tą sytuacją, Duch Święty mi dał to zrozumienie, że jeśli Bóg stworzył wszystko Słowem Swoim, zrodził z Siebie, to Synowie Boży – człowiek stworzony przez Boga, na Jego wzór i podobieństwo, jest posłany zradzać Słowo Żywe we wszelkim stworzeniu, aby wszelkie stworzenie poznało Słowo Żywe – do tego został on stworzony, i do tego został posłany. Bo został posłany przez Tego, który dał mu Siebie, i na wzór Jego ma to czynić, na wzór Boga. Ponieważ nie dał mu Bóg umiejętności innej, np: daję ci umiejętność ciała – nie. Daję ci umiejętność swoją, bo stworzyłem ciebie na wzór i własne podobieństwo, na Boży wzór i Boże podobieństwo ciebie stworzyłem. I nie mówię do ciebie: idź i rozradzaj się jak ciało. Ale stworzyłem ciebie z Siebie: idź i rozradzaj się tak, jak Ja rozradzam, bo nie znasz innego, tylko Mnie, nie masz innego Ojca, masz tylko Mnie, a Ja cię zrodziłem ze Słowa. Dlaczego rodzisz ze Słowa? – ktoś się pyta. – Dlatego, że Mój Ojciec tak rodzi, Mój Ojciec zrodził mnie ze Słowa, i Ja tak rodzę – to jest taki porządek – tak jak Ojciec mnie zrodził, tak ja też zradzam. Jr 30:6-7: „Pytajcie się i patrzcie: Czy mężczyzna może rodzić? Dlaczego widzę wszystkich mężczyzn z rękami na biodrach jak u rodzącej kobiety? Każda twarz powlekła się bladością. Ach, jak wielki to dzień, nie ma on równego sobie! Będzie on czasem ucisku Jakuba, a jednak on zostanie zeń wybawiony!”
Iz 49:23: „I będą królowie twymi żywicielami, a księżniczki ich twoimi mamkami. Twarzą do ziemi pokłon ci będą oddawać i lizać będą kurz z twoich nóg. Wtedy się przekonasz, że Ja jestem Pan; kto we Mnie pokłada nadzieję, wstydu nie dozna.”
Dochodzimy do bardzo głębokiego stanu pragmatycznego, że piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, czyli ciało chwalebne, czyli człowiek światłości, jest wypełniony Duchem Świętym, wtedy kiedy my jesteśmy w pełni świadomi Odkupienia, czyli jesteśmy świadomi w pełni tego, że jesteśmy bezgrzeszni, święci, niewinni i doskonali. Oczywiście są tacy, którzy tego nie rozumieją, i muszą być poddani prawu, bo prawo dobrze im robi, ponieważ wolą być pod władzą, bo łatwiej im się żyje, kiedy ktoś im każe i jeśli tego nie zrobią, to zostaną ukarani; to postępowanie jest dla nich proste i zrozumiałe. Ale wiara wymaga od nas posłuszeństwa, wymagania, poznawania Boga, ufności, oddania i uległości. Prawo natomiast łoi, bo każe sobie być posłusznym. Ale znowu występuje następna sytuacja: Ga.5.1 Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! Czyli pamiętajcie o tym, co wam Chrystus uczynił, i nie słuchajcie tych, którzy mówią, że macie grzechy, że jesteście grzesznikami, że macie pokutować. Nie! Jesteście stworzeni do tego, aby staczać bitwę z grzechem, ponieważ Bóg już uwolnił was od grzechu, i uczynił was zdolnymi do walki przez świętość przez Siebie samego. A wszyscy ci, którzy pod prawo idą, bo prawo im bardziej odpowiada, oświadczają że Chrystus jest im nieznany, nie znają Go, nie wiedzą nic o Nim; były może jakieś słuchy, ale dla nich okazały się nieprawdziwe, i żyją pod prawem dalej. Ale oczywiście wieści są prawdziwe, a oni żyją prawem, dlatego że nie są skorzy do wymagania od siebie. Są natomiast skorzy, gdy ktoś od nich wymaga i grozi im karą, to wtedy jest to w porządku, chodzą jak trusia. Nie tędy jest droga! Kresem prawa jest Chrystus – czyli prawo przestaje działać dla tych, którzy uwierzyli Chrystusowi. Jeśli nie wierzą Chrystusowi, poddają się prawu, ponieważ nie znają Go, bo nie mogą mieć jednocześnie prawa i Chrystusa. Prawo nie istnieje już dla tych, którzy żyją w Chrystusie. Umarliśmy dla prawa przez Chrystusa, On uśmiercił naszą grzeszną naturę, więc umarliśmy i prawo nad nami już nie ma władzy, a żyjemy, dlatego że uwierzyliśmy Chrystusowi i mamy Jego Życie.(Rz 6.6) Byliście pod władzą prawa, a w tej chwili jesteście pod władzą Chrystusa, i w tym momencie kiedy jesteście pod władzą Chrystusa, jesteście Synami Bożymi, a gdy jesteście Synami Bożymi, dla was owoce Ducha Świętego w naturze głębin, nie są niczym trudnym, jest to naturalne objawienie się wiary na Ziemi, i Prawa Boskiego tam, gdzie panowało prawo fałszywe, prawo buntu. Iz 10:20-21: „W owym dniu Reszta z Izraela i ocaleni z domu Jakuba nie będą więcej polegać na tym, który ich bije, ale prawdziwie oprą się na Panu, Świętym Izraela. Reszta powróci, Reszta z Jakuba do Boga Mocnego.”
Iz 49:24-25: „Czyż można odebrać łup bohaterowi? Albo czy jeńcy okrutnika zdołają się wymknąć?» Zaiste, tak mówi Pan: «Nawet jeńcy bohatera zostaną mu wydarci, i zdobycz okrutnika się wymknie. Z twoim przeciwnikiem Ja się rozprawię, a twoich synów Ja sam ocalę.”
Objawiają się owoce Ducha Świętego dla nadziei człowieka – niekłamane, prawdziwe, szczere, najgłębsze, do pełnego obnażenia. Jesteśmy z pełną troską o człowieka z powodu nadziei, którą niesiemy dla niego, aby żył. Ale nigdy owoce Ducha Świętego nie przekroczą uprawnień aż do skrzywdzenia – ćwicz syna, dopóki jest nadzieja, nie unoś się aż do skrzywdzenia go (Prz.19.18). Owoce Ducha Świętego nigdy tego nie zrobią, kiedy następuje skrzywdzenie, nie ma już Ducha Świętego, kiedy nie ma skrzywdzenia, jest nadzieja. Owoce Ducha Świętego wypływają zawsze z nadziei, nadzieja jest wtedy w nas pełna, kiedy wiemy co chcemy dać drugiemu człowiekowi – chcemy dać temu drugiemu człowiekowi życie, Chrystusa, który nie przychodzi z przemocą, ale z wybaczeniem, z miłosierdziem. On przychodzi nam wybaczyć. Więc my, którzy mamy owoce Ducha Świętego, zawsze musimy się poruszać, i do drugiego człowieka przemawiać z wybaczeniem, czyli z troską, z nadzieją, bo Chrystus Pan przyszedł do człowieka z wybaczeniem, nie chce nikogo okraść, chce dać mu prawdziwe życie, i to jest ta pełna tajemnica naszego życia, że owoce Ducha Świętego istnieją w głębinach z powodu troski Chrystusa Pana. A troskę Chrystusa Pana mamy tylko wtedy, kiedy mamy Ducha Świętego, który jest Jego Duchem i On daje nam swoją troskę. To jest niekłamana troska o człowieka, nie taka żeby był bogaty w sposób ludzki, ale troska o to, aby miał Chrystusa, czyli aby miał życie wieczne. My musimy być pewni i przekonani w pełni o życiu wiecznym, o tym co Chrystus nam dał i świadomi być Jego Życia, Jego Radości, Jego Pełni, ponieważ mając Chrystusa, dopiero wtedy w pełni otrzymujemy Ducha Świętego, który w nas istnieje, i przez owoce Ducha Świętego obdarowujemy drugiego człowieka z nadzieją, nie przekraczając uprawnień aż do skrzywdzenia. Chrystus nikogo nie skrzywdził, ponieważ przyszedł z nadzieją, nie z panowaniem. Bóg nie posłał Syna Swego na świat po to, by świat potępił, ale po to by świat został przez niego zbawiony – czyli wybaczyć człowiekowi. To jest ta tajemnica przebudzenia wewnętrznego, gdzie Duch Święty spoczywa wewnętrznie, a piękna córka ziemska jest zjednoczona swoją naturą z Oblubieńcem, stają się jedną naturą, bo człowiek dla Boga jest całością – ten na górze i ten na dole, ten świadomy i ten ukryty. Bo ten ukryty, staje się dzisiaj świadomy przez owoce Ducha Świętego, które istnieją w nim, czyli wyrażenie swojej obecności. Owoce Ducha Świętego są wyrażeniem obecności Syna Bożego, on jest, bo wyraża swoje istnienie przez chwałę Ojca – opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość i miłosierdzie. Ta tajemnica staje się otwarta, ponieważ zaczynają wybijać z głębin poniki, czyli źródło się otwiera, i zaczyna wewnętrzna natura zradzać Słowo Przedwieczne i karmić stworzenie, które zrodziła Słowem odwiecznym, Słowem Pańskim, Słowem Chrystusa, Boga, i tajemnicy Synów, których zrodziła Niewiasta, bo oni są przeznaczeni do tego właśnie dzieła. 1 J 4:12-16: „Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha. My także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata. Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.”

Link do nagrania wykładu – 11.10.2024
Link do wideo na YouTube – 11.10.2024
Link do nagrania w Spotify – 11.10.2024