UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

Jesteśmy w głębinach i sięgamy do tajemnic serca i łona pięknej córki ziemskiej. A czym jest jej łono? – Gdybym była Niewiastą, zradzałabym nieustannie Przedwieczne Słowo, Słowo Życia, zradzałabym Przedwieczne Życie. Więc docieramy do miejsca jej poczęcia, poczęcia Życia, które zajął szatan, i chce, aby ona nieustannie tworzyła słowo wyobraźni, iluzji, złudzenia i ułudy, przekleństwa i wszelkiego zła, które utrzymuje stan ciemności, świat ciemności, i nie pozwala, aby tajemnica miłości Chrystusowej, objawiła się tajemnicą poczęcia w łonie Słowa Przedwiecznego – Rodziłabym, gdybym była Niewiastą – rodziłabym nieustannie Przedwieczne Słowo; gdybym miała Męża – Syna Bożego, który by serce miłością przeniknął, i łono moje przeniknął tajemnicą swojego życia, poczęłabym Światłość Żywą, bo zdolna jestem rodzić Słowo Przedwieczne;  rodziłabym Przedwieczne Słowo Życia. To jest właśnie ta tajemnica Słowa Przedwiecznego, i dochodzimy właśnie do tej sytuacji, gdzie Synowie Boży zstępując do głębin, docierają do serca i łona pięknej córki ziemskiej, a tam występuje wszelki stan zniewolenia, mataczenia, okłamania, tam występuje jedna wielka przemoc, tam w miejscu, gdzie ma być Słowo Przedwieczne, tam szatan wszystko robi, aby ono służyło innym celom, żeby nie rodziła Prawdy, ale ciemność, znój i trud. Ten wpływ, który tam jest to jest trzymanie się z całej siły zmysłowej natury pięknej córki ziemskiej, czyli człowieka światłości, który jest w ciemności i nie oświetla świata, aby ta ciemność uchodziła za światłość, mimo że w dalszym ciągu jest ciemnością i żeby moc kłamstwa, złudzenia, ułudy i wyobraźni, miała moc w dalszym ciągu mataczenia, trzymania i ogłupiania ludzi. Synowie Boży muszą być w pełni umocnieni w Ojcu, i nic nie zrobić z własnej przyczyny, bo tam liczy na to diabeł. Docieramy do głębin tej natury osadzenia, i gdy Synowie Boży są w pełni światłości, chwały, i Boskiej tajemnicy, to wtedy piękna córka ziemska jest przebudzona, bo tylko Synowie Boży to powodują, że ona się przebudza, dotykając ją budzą w niej pierwotną miłość, budzą w niej miłość prawdziwą, i ona raduje się z ich przybycia, i tajemnica życia w nią wstępuje z pełną radością. Oni zawiadują jej sercem i przywracają naturę łona do rodzenia Słowa Przedwiecznego, bo ono tam w dalszym ciągu jest, a ona jest potęgą i mocą. W tej chwili występuje taka sytuacja, że cała Ziemia weszła w nową przestrzeń, i wibracje wszechświata, które już są sto tysięcy razy wyższe niż wibracje strony ciemnej, zaczynają bardzo silnie oddziaływać na naturę duchową człowieka, i wydobywają ją ku chwale niebieskiej. Dzieje się to z mocy nadrzędnej, bez względu na to czy człowiek chce czy nie chce, tak jak w czasie Odkupienia przez Jezusa Chrystusa stało się i objawiło; wyrwanie duszy, bez względu na to czy dusza chciała, czy człowiek chciał czy nie chciał, to się stało, bo z woli Ojca to się stało – zostaliśmy stworzeni w Chrystusie nowym stworzeniem, czyli dusze są w Chrystusie Jezusie zjednoczone. I tak jak dusze zostały zjednoczone w Chrystusie w jedną naturę, tak samo piękna córka ziemska, czyli człowiek światłości ma osiągnąć pełen stan wewnętrznego życia w człowieku – Synu Bożym; stać się pełnią życia, czyli człowiekiem, którego Bóg posyła na Ziemię, aby był panem tej Ziemi. Piękna córka ziemska została stworzona cieleśnie, ale doskonałą, i była piękniejsza od aniołów. I ona w dalszym ciągu posiada w sobie to piękno wewnętrzne. A my musimy dotrzeć do jej natury serca i łona, i do jej łona przywrócić Słowo Przedwieczne, aby poczęta tajemnica chwały Bożej  rodziła Słowo Przedwieczne. Prawdziwi Synowie Boży budzą w pięknej córce ziemskiej ogromną radość i miłość, bo jest to Pełnia, jest to całość, są Pełnią i całością. Ona odczuwa jedność pełną wtedy, kiedy ten który jest Synem Bożym z nią jest w Pełni zjednoczony, wypełniając jej naturę całkowicie, i stają się jedną naturą na wieki. Aby stać się Pełnią człowieka istniejącego, człowieka światłości wyrażającego Pełnię Boską, i w Pełni Boską tajemnicę, i Boskie objawienie, i Boskie przeniknięcie chwałą Niebieską. Łk 20:35-36: „Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.”

Jr 17:5: „To mówi Pan: «Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce.”

Nowa energia czwartego wymiaru dotykająca natury ludzkiej, budząca naturę wewnętrzną, powoduje że serce i cała natura duchowa budzi się, i wchodząc w nową wibrację duchową, dostosowuje się do tych nowych wibracji. Ale stare wibracje, które ściskają serce i cały organizm, wywołują uczucie ucisku i znoju, bólu i cierpienia. Stare wibracje, one w tej chwili się wygaszają, a już są nowe, które zaczynają budzić i budzą wewnętrznego człowieka, i występuje podwójny stan, o którym mówi Jezus Chrystus – jesteście jednym, a cóż uczynicie, gdy staniecie się dwojgiem, ile zniesiecie. I w tym momencie człowiek się staje dwojgiem, bo jest jednocześnie starym człowiekiem czyli duchem ludzkim, a jednocześnie nową istotą, która budzi się do życia; nie dlatego że chce, tylko dlatego, że Bóg tak decyduje, a właściwie zdecydował już o tym 2000 lat temu. A teraz cały proces wszechświata, który dochodzi do momentu, do granicy przejścia do nowych wibracji, powoduje że wszyscy, którzy znajdują się w nowych wibracjach, w naturalny sposób muszą się do nich dostosować, jeśli nie – odpadają. Bo musimy pamiętać, że szatan chce to ciało posiadać przez zasiedzenie. Zauważmy Ewangelię świętego Łukasza o synu marnotrawnym, gdzie jest powiedziane w taki sposób, że młodszy syn uświadomił sobie, że on jako Syn istnieje w dalekiej krainie i cierpi tylko dlatego, że chce być bywalcem i obywatelem tej krainy. Miał tego już dosyć; przypomniał sobie, że jest Synem, i nie musi tutaj z powodu zasiedzenia w tej krainie siedzieć, jeśli jest Synem. Zobaczył w świniach, w ich oczach – wdzięczność, że one są mu wdzięczne, a on nie ma komu być wdzięczny. I uświadomił sobie, że jest Synem, i jedynie może być wdzięczny Ojcu: jestem przecież Synem, to wdzięczność jest moim prawdziwym pokarmem. Cierpię z powodu braku wdzięczności!? cóż z tego, że mam to wszystko, jak to po prostu mnie tak naprawdę zabija, i chce mnie przez zasiedzenie zatrzymać w tym świecie; przypomniałem sobie, że jestem Synem, i cierpię z braku wdzięczności, bo nie mam komu być wdzięcznym. Czy mam być wdzięczny temu światu, że stał się dla mnie pułapką i odarł mnie ze wszystkiego? Wdzięczny jestem, że ukazał mi, że to nie moje miejsce, że to nie tu, że to nie tędy droga. I powrócił do Ojca. A Ojciec na niego nieustannie czekał, wypatrywał go, i to Ojciec go pierwszy zobaczył. My jesteśmy dziedzicami przez Odkupienie, wracamy do Ojca, jesteśmy świadomi tego powrotu, i wdzięczni za odnalezienie Ojca. Dziedzictwo to pełne Synostwo Boże. Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa. To jest ten stan, to jest inkarnacja, to jest Inkarnacja Święta. Łk 15:16-18: „Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie;”

Jr 17:6: „Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście: wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną.”

Chrystus dał nam darmowo i zwycięstwo i czystość i świętość. Ta czystość tak wygląda jak ją przyjmujemy, tak wygląda jak wierzymy, tak wygląda jak jesteśmy wdzięczni, tak wygląda jak ufamy Bogu. Gdy uwierzyłeś, gdy ufasz Bogu, i jesteś wdzięczny, to jesteś wyrazem owoców Ducha Świętego; owoce Ducha Świętego w tobie istnieją, i dary Ducha Świętego w tobie istnieją, ponieważ całkowicie wyrażasz Prawdę Bożą. I nie integrujesz się w żaden sposób z poprzednim wcieleniem przez grzech pierworodny Adama i Ewy w życie grzeszne, w upadku i w ciemności, ponieważ Chrystus przychodzi i nas uwalnia od tego wcielenia, a wchodzimy w nowe Życie. Wcielenie Synostwa Bożego. A gdy jesteśmy w nowym wcieleniu, starego już nie szukamy, zresztą Chrystus mówi, żeby nie szukać niczego starego. Dostajemy nowe mieszkanie czyli Ciało, w którym dusza w pełni zanurza się wszystkimi swoimi zmysłami i darami, zanurza się w Syna Bożego, i staje się nim, a to jest obdarowanie darami Męża – gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale. Czyli dusza objawia się w chwale, ponieważ objawia się całkowicie w Synostwie Bożym. Synostwo Boże staje się jej nowym mieszkaniem, tak jak przez upadek, mieszkaniem stało się dla niej ciało i przez to nie mogła wykonać Prawa i wypełnić Prawa. Ale w tym świecie nadal rozszerzają się różnego rodzaju poszukiwania starych wcieleń, jakoby one były lepsze od teraźniejszych, bo teraźniejsze nic nie przynosi dobrego, a stare jest jakoby super. To są zabiegi szatańskie, aby człowiek poszedł do wielości i szukał w ludzkim świecie poparcia i wielkości – w ludzkim świecie i w ludzki sposób. To jest pychą tego życia. Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię i inkarnuje się w ciało ziemskie – przyjął ciało z Marii Dziewicy, mocą Ducha Świętego, i stał się człowiekiem. Czyli wcielił się w naturę ziemską, która w dalszym ciągu trwała w grzechu – to jest to wcielenie. Człowiek w to wcielenie upadł przez grzech pierworodny przez nieposłuszeństwo Ewy i Adama, które związało człowieka ze słabością ciała, które osacza i wypacza, wynaturza naturę duchową, która jest potrzebna złu, żeby zmysły ciała stały się jeszcze bardziej wyrachowane, wypaczone i bardziej chytre i przebiegłe. Dlatego człowiek nie jest w stanie wyzwolić się z tego, ponieważ zdolności człowieka, jego umiejętności, one tylko zwiększają chytrość i przebiegłość diabła. Ludzie, którzy chcą w jakiś sposób po swojemu odnaleźć Boską tajemnicę i wyrwać się z władzy ciała swoimi umiejętnościami i zdolnościami, mogą wchodzić nie wiadomo na jakie wyżyny intelektu własnego, ale tylko zwiększają chytrość i przebiegłość diabła, który ich zwodzi; ponieważ nie są w stanie w ten sposób się wyzwolić, tylko zwiększają przebiegłość i chytrość tak dalece, że myślą że właśnie odnajdują sens swojego istnienia. Ale dopiero przyjęcie Chrystusa, czyli wyjście poza przestrzeń tego ciała, wyjście poza przestrzeń rozumu, poza przestrzeń umysłu, dopiero wtedy sięgamy do innego świata; zresztą Chrystus powiedział: Moje Królestwo należy do innego świata, nie pochodzi z tego świata, i święta Maria Magdalena powiedziała: ja zostałam wyzwolona mocą innego świata. Chrystus przychodzi i wyzwala nas mocą innego świata. A ten świat chce dać człowiekowi – innego Jezusa, innego ducha i inną ewangelię, która tylko zwiększa przebiegłość człowieka i chytrość. I są tacy ludzie, którzy zajmują się jakoby zdążaniem do Boga, a poznają tylko coraz większą przebiegłość szatana, który ich okłamuje coraz głębiej i głębiej, i jeszcze głębiej, i stają się ogromnie przebiegłymi, ale Chrystus i tak  rozpoznaje tą przebiegłość. 2 Kor 11:3-4: „Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę. Jeśli bowiem przychodzi ktoś i głosi wam innego Jezusa, jakiegośmy wam nie głosili, lub bierzecie innego ducha, któregoście nie otrzymali, albo inną Ewangelię, nie tę, którąście przyjęli – znosicie to spokojnie.”

Jr 17:7: „Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją.”

Bóg mówi: wejdźcie do swojej izdebki i módlcie się w sercu swoim, w cichości, Bóg słyszy waszą modlitwę w tajemnicy i da wam w tajemnicy. A dzisiaj zmusza się człowieka do ludzkiego postępowania, ludzkiego poszukiwania i rozumienia w sposób ludzki, aby się to nigdy nie stało. Chrystus każdego człowieka odkupił, każdy jest wolny i czysty, a mimo to kapłani robią po swojemu dalej wszystko w starym rycie, i przez swoje postępowanie jakoby usuwają grzechy, których nigdy się nie usunie w taki sposób. My wyrwaliśmy się odkupieniu dawanemu przez kościół, i poszliśmy za Odkupieniem Chrystusowym jedynym, którego się więcej nie powtarza. Ale ci wszyscy, którzy mówią że jakoby Boga mają, nie mając Go, stali się bardziej chytrzy i bardziej przebiegli, tak żeby dopasować się do umysłu i oczekiwań człowieka, aby móc go w dalszym ciagu okłamywać, więc powstają nowe grzechy i nowe kłamstwa na wyższym poziomie. Te wszystkie siły starokapłańskie, one dzisiaj w dalszym ciągu funkcjononują. Ale dzisiaj są już prawdziwi Synowie Boży, którzy uwierzyli Chrystusowi bez względu na to, co mataczą ówcześni i owi kapłani – mówiąc że teraz nie ma zbawienia, że zbawienie może będzie, ale na końcu świata, a jednocześnie na sąd wszyscy mają iść. Ale my wiemy o tym, że jest powiedziane, że ci którzy wierzą Chrystusowi, na sąd nie idą! I tutaj znowu ta chytrość i przebiegłość polega na tym, że jakoby nie można jednego zdania ewangelicznego traktować jako zdanie Chrystusa w pełni objawiające, że nie można tego zdania traktować fundanentalnie, bo Jezus Chrystus jakoby nie potrafił przekazywać zdań w pełni, tylko w kontekście (?). Każde zdanie Jezusa Chrystusa jest prawdziwe, każde zdanie ma pełnię chwały, każde zdanie jest Żywym Słowem, i nie można powiedzieć w taki sposób, że żeby zdanie wypowiedziane przez Jezusa Chrystusa mówiło prawdę, to trzeba znać teologię i z teologii wywnioskować co ono może znaczyć. Nie! Ono znaczy dokładnie to co mówi. „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia” (J.5.24). Czy to zdanie kiedy się je czyta bezpośrednio, nie w kontekście, ale czyta się je bezpośrednio w rozumieniu Chrystusa, czy ono jest heretyckie? Ono znaczy to co znaczy. Nie możemy mówić, że ono tego nie znaczy, czy że ono nie ma możliwości, nie ma prawdy, nie ma sensu, nie ma potężnej mocy. Czy nie ma ono sensu Boskiego? Czy nie ma miłosierdzia w nim i pełni, o której mówią wszystkie psalmy, że kto uwierzy ten jest wolny? Ono o tym mówi. Czyż to zdanie, gdy je czytamy, czy nie jest potwierdzeniem całej Ewangelii? Czy nie jest w tym zdaniu ukazane miłosierdzie, dążenie do Ojca z całego swojego serca? – kto jest posłuszny przychodzi do królestwa niebieskiego. W tym zdaniu jest wszystko napisane – o miłosierdziu, o odkupieniu, o miłości, o okupie który Jezus Chrystus złożył, o tym że jesteśmy także Synami, kiedy uwierzymy Chrystusowi. W tym zdaniu jest wszystko prawdziwe, ono ma w sobie wszystko; jest kardynalne i spokojnie może istnieć samo. I jeśli byśmy powiedzieli jakiemuś człowiekowi, który nigdy nie znał Ewangelii, że Chrystus to jest właśnie Ten, który powiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia. – To wierzę Jemu. A kim jest Ojciec? – Ojciec to jest Ten, który Go posłał. – To też Jemu wierzę. J 8:49-51: „Jezus odpowiedział: «Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, a wy Mnie znieważacie. Ja nie szukam własnej chwały. Jest Ktoś, kto jej szuka i sądzi. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki».”

Jr 17:8: „Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, skoro przyjdzie upał, bo utrzyma zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców.”

Ludzie mają w dalszym ciągu zdrowy korzeń, ale dzisiejszy świat wszystko robi, aby on nigdy nie wydał plonu, aby nie wyrosły z niego „dwa nowe pędy”, pędy właśnie życia, o czym mówi Bóg: i wydało drzewo figowe dwa nowe pędy. W dzisiejszym kościele nie chodzi o więź z Bogiem, chodzi o pranie mózgów, chodzi nie o zbliżenie się do Boga, ale o tworzenie energii ludzi otumanionych i osaczonych; o zasłanianie prawdy. A głównym tego elementem jest świadomość. Świadomość człowieka jest tak cenna, ponieważ świadomość ma władzę nad systemem duchowym. I dlatego system 418 głównie zajął się świadomością, jako największym zasobem, i największym niebezpieczeństwem dla szatana, bo gdy świadomość skieruje się ku prawdzie, to jest ona w stanie zniszczyć wszystko i wyzwolić człowieka. Więc głównym elementem jest osaczyć świadomość, czyli ją tak okłamać, aby chciała czego innego. W tej chwili ta świadomość jest tak bardzo lukratywna, że siły kosmiczne wdzierają się w przestrzeń ziemską, i nieoficjalnie, ale pod przykrywką, w zamaskowaniu, wdzierają się w pozyskiwanie świadomości, aby ta świadomość pracowała dla nich i żeby ta była w ich zasięgu, i mogli robić z nią co chcą. Więc chcą świadomość zmusić do tego, aby panowała nad systemem duchowym człowieka, tak jak oni chcą. Dlatego ludzie, do których się mówi prawdę ewangeliczną, a są nawet ludźmi wykształconymi i wychowanymi przez kościół, pierwszym ich odruchem jest, opór prawdzie, krzyczą, nie chcą słuchać, uciekają, wyzywają od heretyków itd, nie chcąc posłuchać nawet jednego słowa. A te wszystkie słowa są Ewangelią – dlaczego oni nie chcą ich nawet wysłuchać, nie chcą nawet zrozumieć, o czym jest mowa? Albo są też ludzie, którzy mówią: mówisz Prawdę, ale nie chcę tego – czyli są świadomymi diabłami i nie chcą Prawdy, czyli porzucają Boga, który ich odkupił, nie chcą Prawdy i nie chcą Życia. Ale kiedy ich życie ginie, to dziwią się dlaczego? – dlatego ponieważ porzucili je, po prostu porzucili. Energia w tej chwili trzeciego wymiaru całkowicie ginie, i tamta natura w łonie człowieka światłości, pięknej córki ziemskiej, ona się obnaża, wypala, ona nie jest w stanie się utrzymać, i ona w tym momencie chce wszystko zrobić, aby człowiek mógł w nowoczesny sposób siebie zniszczyć, żeby się okazał diabłem. Ale my właśnie w tym momencie tym silniej musimy trwać jeszcze w Chrystusie Panu, Bogu Ojcu i Duchu Świętym, tym silniej, ponieważ wchodzimy w tzw stan przekonania, i gdy człowiek ma problemy z wiarą w Chrystusa Pana, Boga Ojca i Ducha Świętego na poziomie przekonania, to dlatego ponieważ to przekonanie jest tam zawłaszczone. Zawłaszczone jest w istnienie tego świata, że ten świat właśnie tak wygląda, tak istnieje, i jest przekonany ten człowiek o tym że żyje, i że jest związany z tym, z czym jest związany; ale nie zdaje sobie sprawy – że to przekonanie jest tylko przekonaniem o życiu ciała, a nie o jego Życiu, i on nie wie o tym, że gdy ciało umrze, on też. Ale kiedy jest przekonany o tym, że Chrystus go odkupił, to jest zwrócenie się do Syna Bożego, czyli Syn Boży zstępuje do głębin, a piękna córka ziemska objawia tajemnice serca i łona, miłości i jedności, i tajemnica ta właśnie, ona zaczyna ponownie powracać do tajemnicy chwały Bożej. Więc ta tajemnica właśnie, ona w tym momencie opiera się na przekonaniu, czyli w głębinach Synowie Boży, którzy przez wiarę są w głębinach zanurzeni, ich głęboka świadomość, ich głęboka obecność, ich głęboka wiara i to że są inkarnowanymi istotami Boskimi, czyli dusze ich inkarnowały się w naturze nowych mieszkań, bo – mieszkań w Niebie u Ojca jest wiele, gdyby tak nie było powiedziałbym wam o tymIz 48:15-16: „To Ja, Ja mówiłem i Ja go powołałem; przywiodłem go i poszczęściłem jego drodze. Zbliżcie się ku Mnie, słuchajcie tego: Ja nie w skrytości mówiłem od początku; odkąd się to spełniało, tam byłem. «[Tak] więc teraz Pan Bóg, posłał mnie ze swoim Duchem».”

Jr 17:9: „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi?”

Są tylko dwie inkarnacje – inkarnacja która jest związana przez upadek przez grzech pierworodny, i inkarnacja w Ciało Święte. Człowiek posłuszeństwem może się kierować ku systemowi lub ku Boskiej naturze – to jest jego wybór. Więc jest walka o jego świadomość, walka jest o jego wybór, walka jest o to, żeby on wybrał tak jak systemy tego świata chcą, ponieważ nie walczą o ludzi, którzy nie mają władzy nad swoim ciałem, psychiką i umysłem; walczą o ludzi, którzy mogą dokonać tych wyborów. Czyli chodzi o psychikę, chodzi o rozum, chodzi o świadomość, która może duszę zniewolić i człowieka skierować ku dziełom, które podobają się diabłu, szatanowi i wszelkiemu złu. Czyli człowiek jest nieodzowną siłą do utrzymania świata ciemności, i dlatego systemy wiedzą o tym, że jeśli się zmusi człowieka do posłuszeństwa, to trzeba na końcu dać mu jakieś wyjście i coś obiecać, bo jeśli będzie go się dręczyło tylko, aby mieć z tego własny pożytek, a ludzie nie będą go widzieli, to kiedyś się zbuntują. A jeśli im się poda jakiś sens, cel, i da im się wolność, czyli że będą kiedyś wolnymi, to będą to czynić, i będą uznawać tamtych jako tych, którzy prowadzą ich do doskonałości, jako swoich awatarów, jako tych którzy kierują ich do doskonałości Bożej; ale nie dostrzegą już, że tak naprawdę oni są kłamcami i tylko oni żerują na tym – to jest typowy stan przebiegłości Lucyfera w raju. Ludzie walcząc o swoje życie, nie zdają sobie sprawy, że walcząc o życie w sposób cielesny, walczą tylko o życie ciała, którym tak naprawdę nie są. A walcząc o życie duszy, o życie człowieka wewnętrznego przez wiarę i posłuszeństwo Chrystusowi, nie tylko ocalamy duszę, ale i ciało; bo to nie jest taka sytuacja, że jest ciało porzucone, porzucona jest tylko natura kłamstwa, które ciało ukazuje, ponieważ ciało żyje głównie tą zasadą, która jest ukryta, ale ona tak właśnie działa. I dlatego jest sytuacja taka, że dzisiejszy świat z mocy Bożej wzrasta ku doskonałości, a ten wzrost duchowy sprzyja także ciału. Kiedy jesteśmy świadomi całkowicie Boga, to nie porzucamy tego ciała, ale zdajemy sobie sprawę, że będąc świadomi inkarnacji świętej, staczamy bitwę z inkarnacją grzechu, która chciałaby w dalszym ciągu panować. System 418 wszystko robi, aby ta inkarnacja grzechu dążyła do zwycięstwa, żeby nigdy nie ustała, aby ona wyrwała człowiekowi świadomość, i skierowała świadomość ku pragnieniom właśnie wolności przez szukanie grzechów. System 418 ludzi kieruje do szukania grzechów, a już sam kontakt z nim jest niebezpieczny, sam kontakt z grzechem jest już śmiertelny, zagrażający życiu, zdrowiu duchowemu, i wszelkiemu przejawowi chwały Bożej, sam kontakt. Dzisiejszy system 418 każe szukać grzechów nieustannie, i karze ludzi jeśli tego nie robią, a w tym jest metoda utrzymania skażenia, ludzie muszą być skażeni grzechem, a on już dokona resztę, on już wszystko zrobi, to co jest związane z ciałem, co się w różny sposób przejawia. I dlatego Bóg mówi: nie każę ci szukać grzechu, bo sam kontakt z nim jest już zły, szukaj Mnie, kontakt ze Mną zawsze będzie dobry, nie kazałem ci szukać grzechu, ale jednoczyć się ze Mną, bo gdy się jednoczysz ze Mną, to jest to bezpieczne i korzystne. 1 Kor 15:19-21: „Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania. Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] z martwychwstanie.”

Jr 17:10: „Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków.”

Kiedy człowiek jednoczy się z Bogiem i Duch Boży dotyka człowieka, to człowiek się w jednym momencie zmienia, bo zmienia go Duch Boży. Duch Boży będąc obecny w człowieku momentalnie człowieka zmienia, bo obecność Ducha Bożego zmienia stan ciała, stan psychiki i stan serca, i stan duszy, zmienia całego człowieka obecność Ducha Bożego. Chrystus gdy przychodzi i dotyka nas swoim Duchem, i mieszka w nas, to następuje gwałtowna zmiana nas samych. Ludzie dzisiaj żyjąc na tym świecie walczą z całej siły o to, aby ciało ich żyło tak jak żyje, a nie tak jak jest przeznaczone do tego, aby żyło. Czyli nie oni to robią, tylko robi to szatan, który ich okłamał, który jest chytry i przebiegły, uzależnił ich życie nie li tylko od ciała, ale od takiego stanu ciała – chorób, cierpienia, zależności od wielości, władzy, pychy, i innych spraw, o których powiedział święty Paweł – nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulaki itp – ta natura cielesna, o którą człowiek dba, jest taka to. A natura cielesna, o której Bóg mówi, to jest – opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość, miłość – owoce Ducha Świętego. Słowo Boże jest ukazane jako miecz Boży, a to jest potężna siła, i tylko ona może to rozdzielić – obosieczny miecz Boży. Żywe bowiem jest Słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. I gdy przechodzimy do nowego wymiaru, czyli uwalnia się całkowicie energia, to ten miecz obosieczny Boży, rozdziela właśnie duszę i ducha ludzkiego, a to rozdzielanie dla ludzi, którzy tego nie dokonują przez swoją wewnętrzną pracę jest ogromnym bólem rozdzierania, bo to jest wyrywanie z duszy tego połączenia, które jest dla ludzi, którzy nie wykonali tej pracy, jest strasznym bólem. Rz 1:24-25: „Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.”

Jr 17:13: „Nadziejo Izraela, Panie! Wszyscy, którzy Cię opuszczają, będą zawstydzeni. Ci, którzy oddalają się od Ciebie, będą zapisani na ziemi, bo opuścili źródło żywej wody, PANA.”

W nas istnieje cały czas Prawo Boże, które mówi o dziele w głębinach, i tam w nich wydobycie pięknej córki ziemskiej. Mówię o tajemnicy Synów Bożych, którzy zstępują do głębin i miłością przenikają serce pięknej córki ziemskiej, a jednocześnie przynoszą chwałę. Ponieważ Synowie Boży są mocą Żywego Ducha, są z Żywego Boga powstałymi, z obrazu Boga Żywego, i na obraz Boży się kształtują, więc zstępując do głębin nie mają nic wspólnego z ludzkimi myślami, z ludzkim dążeniem. Synowie Boży wykonują dzieło Pańskie, są całkowicie ufni, oddani, a jednocześnie całkowicie prowadzą życie ziemskie. Ta przemiana, która się w tej chwili pojawia, ona jest przemianą ogromnej tajemnicy, ale w tej chwili, gdy Synowie Boży zanurzają się w głębię, my rozmawiamy o tej sytuacji jako naturalnym stanie, gdzie mamy świadomość zachowania głębokiej równowagi w życiu swoim – duchowej równowagi, a jednocześnie mając świadomość tego, że natura ciała, która nie jest prawdziwą, czyli jest tą naturą ciała zmysłową, czyli tą ducha mocarstwa powietrza, ona musi zostać odrzucona. A natura prawdziwa natura wewnętrzna ciała, jest tą prawdziwą naturą świetlistą, Boską naturą, ale też żyjącą na Ziemi. Nie musi ona żyć na Ziemi, ale żyje, bo została stworzona po to, aby żyć na Ziemi i być Panem Ziemi – idźcie, rozradzajcie się, rozmnażajcie, czyńcie sobie Ziemię poddaną, panujcie nad zwierzętami morskimi, lądowymi i powietrznymi – Słowa Boga, gdy stworzył człowieka – na obraz Boży stworzył go, jako mężczyznę i niewiastę. Ten proces, który teraz dzieje się, dzieje się dla ratunku ciała, i głównie dla ratunku ciała, bo Bóg stworzył Synów Bożych dla ratunku ciała, które ma inny całkowicie sens. I jeśli występuje u człowieka na myśl o tej Prawdzie przerażenie, niepokój wewnątrz gdzieś się tam objawia, to nie są to Synowie Boży, to są ci, którzy się za nich podają, i człowiek spotyka siebie oszukanego przez siebie, uznając sprawy niewykonane za wykonane, bo cały czas pozostaje w myślach własnych, że zrobił to co zrobił, a nie ma w nim ufności do Boga. Mt 10:26-28: „Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.”

Link do nagrania wykładu – 17.09.2024
Link do wideo na YouTube – 17.09.2024
Link do nagrania w Spotify – 17.09.2024

Bóg posłał na Ziemię Syna swojego, aby On uwolnił nas od grzechów, po to byśmy my dokonali dzieła Bożego dla wszelkiego istnienia; nie tylko dla planety. Chrystus odkupił całą planetę, ponieważ ona jest dla wszechświata, który oczekuje przemiany w doskonałą Boską naturę, a cała materia oczekuje przebudzenia w nowym stanie istnienia. Kiedy przeniknie materię chwała Boża, ona nie będzie już pamiętała swojej starej natury, ale będzie żyła tą nową naturą, którą zawsze miała, tylko o niej nie pamiętała i jej nie znała. Ciało też ma w sobie ukrytą tajemnicę, i nie zna jej, ale zna ją ten, który przychodzi po czasu eonach. A to są Synowie Boży, to oni przychodzą i budzą w tym ciele tajemnicę, która jest mocą życia, nie tylko tego ciała, ale i wszelkiej materii. Ta tajemnica, ona dopiero przez Synów Bożych w pięknej córce ziemskiej czyli w człowieku światłości, nabiera pełnego otwarcia i pełnej mocy objawienia i istnienia – dla przebudzenia wszelkiego istnienia. Ona jest jak słońce wewnętrzne, które oświetla wewnętrzne życie, aby wszelkie życie odnalazło tą tajemnicę Boskiego pochodzenia, bo to Bóg jest naszym życiem prawdziwym, strumieniem światła, w którym wszystko powstało – w pierwszym Świetle. Bóg jest światłością. I kiedy my jako pełna świadomość zaistniejemy w naturze światłości, w człowieku światłości, i będziemy w pełni człowiekiem światłości,  będziemy oddychali naturą światła i nie będziemy już pamiętali o powietrzu, o krwi, o jedzeniu, i o trzewiach i o organach, ponieważ będziemy mieli życie, które jest teraźniejszym życiem, i nie będziemy gdzieś odsyłani myślami do jakiegoś innego życia, które nie jest rzeczywiste. Ciało ma też życie niecielesne, ale tak naprawdę cielesne tylko że ciała duchowego, które to ciało też ma swoją przemianę. To ciało fizyczne ma swoją przemianę do natury Boskiej i doskonałej, aby się w pełni mogło zjednoczyć z człowiekiem światłości, z Synem Bożym. Gdy jesteśmy świadomymi Synami Bożymi, to nasza świadomość sięga aż do krańców wszechświata, a jednocześnie nasza świadomość sięga dzieł Pańskich, i sięga do tego potencjału, który mają ci wszyscy ludzie, którzy żyją na Ziemi, bo oni mają ten potencjał w sobie. Synowie Boży są natury Boskiej, a piękna córka ziemska jest naturą Boską, tam gdzie jest Boska, tylko została przyprawiona o cierpienie i nagość. Oni tą naturę pięknej córki ziemskiej wydobywają do doskonałości Boskiej i są w stanie zjednoczyć się tylko z tym co Boskie. Więc odnajdują w niej Boską tajemnicę, przez to że obdarowują ją Boską tajemnicą i usuwają z niej wszelki przejaw ciemności i agresji i nienawiści. A moc Chrystusa, Boga Ojca nie pamięta złego, więc to wszystko odchodzi, przestało istnieć, jest tylko nowy człowiek. Człowiek pamięta o przeszłości, ale Bóg nie, Bóg mówi: nie pamiętaj, bo Ja tobie też nie pamiętam, nie dręcz się tym, bądź święty, doskonały już dzisiaj, wolę cię świętym, i chcę żebyś był święty, Ja nie pamiętam twoich grzechów, więc i ty ich nie pamiętaj, bądź święty i nie patrz w przeszłość, bo gdy przykładasz rękę do pługa i orzesz i się oglądasz za siebie, nie jesteś godzien tej drogi; ale jeśli przykładasz rękę do pługa i orzesz, a w przeszłość nie patrzysz, to jesteś godzien tej drogi – więc poszedł, i orze, i nie patrzy czy skałę orze czy ugór, a wszystko staje się urodzajną ziemią, bo nawet skała nie stawia mu oporu, bo jest w Bogu, i wszystko jest podatne na przemianę. Dlatego ze spokojem żyjąc dla chwały Bożej, przemieniamy się w nową naturę i śmierć przestaje istnieć, bo jak to Chrystus powiedział: chociażbyś umarł, a wierzyć będziesz we Mnie, żyć będziesz. To jest związane ze świadomością, ponieważ jak jest powiedziane – ciało przeznaczone jest do Zbawienia, przeznaczone do świętości. Chrystus Pan przywrócił nam życie duchowe, i my teraz, tylko przez wiarę, przywracamy porządek początku – nie przez umiejętność, ale przez wiarę przywracamy porządek początku, i ciało które wydawało się, że się opierało, to właściwie nie ono się opiera, tylko szatan się opiera, a ciało doznaje wzrostu, bo do tego jest przeznaczone. 2 Kor 5:2-3: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy.”
Iz 11:11: „Owego dnia to się stanie: Pan podniesie po raz drugi rękę, aby wykupić Resztę swego ludu, która ocaleje, z Asyrii i z Egiptu, z Patros i z Kusz, z Elamu i Szinearu, z Chamat i z wysp na morzu.”
Dwa tysiące lat temu Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia, i wszystkich ludzi bez względu na to czy chcą czy nie chcą, przeniósł do nowego świata. Życie stare zostało im usunięte, a dostali całkowicie nowe życie – tym życiem jest On sam czyli Chrystus Pan. On jest naszym życiem – Chrystus nasze Życie. Taki jest nakaz Boga Ojca i nikt nie może się tej wolności sprzeciwić i duszy swojej zatrzymać, dlatego że nadrzędna moc Boża działa ponad wszystkim, i wydobywa każdego człowieka. Odkupienie przez Jezusa Chrystusa jest stanem dowolności z powodu wolnej woli człowieka, ale dokonane dla wszystkich bez wyjątku, i jest stworzeniem Synów Bożych, gdy jesteśmy posłuszni Jego dziełu i przyjmujemy dar i łaskę Boga – w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. Przywrócenie chwały niebieskiej w człowieku, i powołanie Synów Bożych, jest po to, aby Prawo się dokonało, które od zarania dziejów było zapisane w człowieku, a nie mogło się realizować, kiedy ciało czyniło je bezsilnym, ponieważ pragnienia ciała czyniły świadomość człowieka osaczoną. Chrystus Pan usunął tą przeszkodę, i moc Ducha była już zdolna wypełnić to dzieło, czyli Prawo – aby to co nakazuje Prawo wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie według ciała, ale według Ducha. To jest ta tajemnica. I teraz właśnie, gdy następuje przejście do nowego wymiaru, i zmiana jest całkowicie wibracji energii, która oddziałuje w tej chwili na materię, materia zaczyna doświadczać przebóstwienia, czyli duchowego dotknięcia, czyli można by było powiedzieć – palca Bożego, czyli pewnej siły, która dotyka tą materię, która sobie tego nie życzy, a jednocześnie to się dzieje, ponieważ jej życzenia nie mają tutaj nic wspólnego z prawdą. Tak jak 2000 lat temu, wszyscy zostali odkupieni, gdzie nikt nie miał takich życzeń świadomych, a stało się dla każdego człowieka jawne, bo taka była wola Boża. I człowieka opór czy nie, nic nie miał do czynienia, ponieważ Bóg przyszedł po swoje, wydobył dusze, które należą do Niego, są Jego dziełem, a przyswoiły sobie to ciało. Człowiek jest duchową istotą, a uwiązał swoją świadomość do ciała, i całe jego życie jest związane z eskalacją emocji, które są pożywką dla natury zmysłowej – i to tym wszystkim ludziom wystarcza, oni żyją tylko dla emocji. Czyli gdy jest biedny – to są emocje; gdy jest bogaty – to są też emocje; gdy ma władzę – to też są emocje. I ci ludzie, ich świadomość, czując tą władzę, zmysłowość i emocje, w ogóle już nie myślą o Boskiej tajemnicy, mimo że ta Boska tajemnica w dalszym ciągu im jest nakazana, tylko żyją cieleśnie na tej Ziemi, nie zdając sobie sprawy, że to jest pułapka, i że to są tylko chwile jakiejś władzy, a później po prostu jest śmierć, i nic tego nie odwróci. Ale gdy kierujemy się ku Miłości Bożej, Bóg przenika nas, jesteśmy Synami Bożymi, którzy żyją wewnętrznym życiem, światłem, dlatego że przestali być tymi ciałami. A świadomość duchowa, to jest bycie świadomą istotą Boskiego pochodzenia, gdzie mamy na Ziemi do wydobycia z udręczenia tą naturę ziemską – moc Boża człowieka światłości, Synów Bożych wydobywa prawdziwą naturę materialną ku chwale Bożej. Ale szatan który stał się wszechobecny w materialnym świecie, już nie walczy o to żeby być, tylko ludzie już sami walczą, aby być właśnie w tym utrapieniu, które uznają jako sens swojego życia. I przywrócenie człowieka do tej chwały jest tylko przez wiarę. Nie można człowieka stamtąd wyciągnąć za uszy, bo to jest niemożliwe, bo on zawsze będzie płakał z tego powodu, że zostało mu odebrane to co jest jego prawdą i miłością i sensem jego życia. Ale w tej chwili, ta przemiana wymiaru powoduje sytuację, że wchodzimy w nową przestrzeń oddziaływania energetycznego wszechświata, który głęboko i mocno wznosi duchową naturę człowieka, wchodzimy w strefę światła, gdzie duchowa nasza natura jest wznoszona, i świat jest porywany przez tą moc. Ci, którzy wybrali Chrystusa, oni są porwani tą radosną siłą, mocą na którą zawsze czekali, ona ich porywa i wznosi ku radości i objawia tajemnice, aby się te tajemnice objawiły wszędzie w tym świecie. Bo tutaj już nie ma dowolności; w tej chwili wszyscy z mocy nadrzędnej władzy zewnętrznych sił Boskich i kosmicznych, którymi Bóg włada, przechodzą do nowego stanu istnienia, duchowego stanu istnienia, który nie jest świadomy dla natury materialnej. Rz 8:12-14: „Jesteśmy więc, bracia, dłużnikami, ale nie ciała, byśmy żyć mieli według ciała. Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała – będziecie żyli. Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.”
Iz 42:5: „Tak mówi Pan Bóg, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię wraz z jej plonami, dał ludziom na niej dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą.”
W tej chwili potężna moc Boża działa na Ziemi, oddziałują już siły zewnętrzne, te które Bóg ustalił na ten czas, one bardzo potężnie oddziałują na duszę człowieka, i duchowa jego natura, wznosi się ku doskonałości Bożej, nawet gdy człowiek tego nie chce; to się dzieje. Ale natura ducha ludzkiego zaczyna zwalczać tą postawę. Mimo że to nie jest postawa, tylko jest to odgórna siła duchowa, która porywa duszę, to natura ducha ludzkiego nie rozumie tej sytuacji, i nie chce jej rozumieć, i napada duchową naturę człowieka, jako tą która się wyrwała spod władzy ducha ludzkiego, „i robi sobie co chce”. W ten sposób człowiek zaczyna sam się zwalczać, doświadcza ataków samego siebie na siebie – czyli jego duchowa natura doznaje wolności, a w tym momencie kiedy doznaje wolności, nasilają się ataki jego natury podświadomej, jego natury zmysłowej ducha ludzkiego, który sam siebie nazwał władcą panującym i nie pozwala na to, aby jakaś sytuacja wymykała się, żeby taka sytuacja się działa; a ona się dzieje. W tym świecie jest taka sytuacja, że oddychanie jest traktowane całkowicie porównywalnie z życiem, jedzenie z życiem, i odczuwanie zmysłowości tego życia też z życiem, ale to tylko jest związane z ciałem, nie z człowieczeństwem. Jesteśmy w czwartym wymiarze, ale wiedzą o tym tylko ci, którzy żyją w prawdzie Bożej i są tego świadomi. Inni o tym w ogóle nie wiedzą, ale doświadczają wewnętrznych wstrząsów, które się dzieją w ich życiu. Kiedy człowiek prawdziwy, w pełni objawia w sobie i odnajduje pełnię życia, tam ma życie, to uświadamia sobie i czuje pełnię życia, że jest światłem, żyje, można powiedzieć oddycha, tylko nie jest to oddychanie w rozumieniu tym ziemskim, ale jest to o wiele głębszy stan życia, jest jak oddychanie nawet głębiej. I jest tą świadomą istotą duchową, która jest świadoma dzieła. Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty jest światłością, my też jesteśmy światłością – Synami Bożymi. Wszyscy, gdy uwierzymy, kiedy Duch Boży w nas mieszka, jesteśmy Synami Bożymi, bo to Syn Boży nas czyni, i to On wtedy myśli, kocha, i pragnie. To jest ta tajemnica, która w nas istnieje. A Bóg Ojciec daje też temu ciału wzrost ku doskonałości Bożej, tylko że szatan nie ma innego sensu, innego celu i dalszej drogi – ciało jest jego ostateczną drogą, więc on to ciało chce posiąść, i tutaj gdzie dusza spełnia swoje dzieło, on chce spijać tą władzę duszy, i okłamywać ją co do dzieła, w ten sposób czerpiąc energię z życiowej natury człowieka, doprowadzając człowieka do niewypełnienia, niedokonania posłania, i do braku posłuszeństwa Bogu, aby skupiał się chętnie na emocjach, które tak naprawdę są tylko tym stanem diabelskiego panowania. Dlatego jest ogólny stan niewiedzy na Ziemi o tej sytuacji. A są siły, które są świadome tej sytuacji, że to się dzieje, ale wszystko czynią, aby ludzie się nigdy o tym nie dowiedzieli, i żeby całkowicie skupiali swoją uwagę na pozornym zdrowiu ciała, na sile ciała, i na możliwościach ocalenia tego ciała, mimo że to ocalenie tego ciała przychodzi inaczej. Bo nie chodzi o ocalenie diabelskiej natury zmysłowej, tylko chodzi o ocalenie całego wewnętrznego człowieka, który jest prawdziwie wewnętrznym człowiekiem, który jest naturą tą Boską, która na początku została stworzona jako materialna istota, czyli człowieka światłości, tego prawdziwego człowieka początku, którą jest piękna córka ziemska – człowiek światłości. 2 Kor 10:3-5: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi”.
Iz 49:6: „A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi».”
Człowiek światłości został objawiony na Ziemi dla duchowego wzrostu materii. Tylko że duch mocarstwa powietrza zwiódł Lucyfera, czyli cheruba, i zwiódł ówczesnych synów Bożych, którzy okazali się słabi, i ich pożądliwość ich zwiodła, czyli władca mocarstwa powietrza, który jest pychą tego życia. I dzisiejszy świat głównie jest wiedziony ku pysze tego życia, czyli pożądliwości ciała – jest to skutek pierwszego upadku, pożądliwość oczu – skutek pierwszego upadku, ponieważ ulegli ówcześni synowie Boży pożądliwości oczu i ciała, i ostatecznie zaczęli zajmować się pychą tego życia, czyli wmawiać ówczesnemu człowiekowi światłości, że życie polega na czymś innym – sami upadali i innych do upadku ciągnęli. I dlatego teraźniejsi Synowie Boży, są Synami z naturą Chrystusową, czyli Chrystus jest ich naturą, która jest ich źródłem, ich Duchem. Wszyscy Synowie Boży mają Ducha Chrystusowego. Ale dzieje się ta sytuacja, że siły ciemności chcą wykorzystać świadomość, żeby się opierała Boskiej naturze. Tak jak się świadomość opierała, gdy Jezus Chrystus zmartwychwstał, i wszystkich ludzi uwolnił od zła, i ludzie zaczęli wzrastać ku doskonałości Bożej, ale pojawiły się siły, które zaczęły zwalczać tą naturę. Nie mogli jej zwalczyć bezpośrednio, więc ukuli jakieś nowe systemy, które jakoby mają ludziom pomóc, ale nie pomagają, tylko ograniczają życie człowieka, niszcząc je i kierując ku niemożliwym wzrostom, bo nie jest to możliwe, żeby wzrośli przez szukanie grzechów, i przez pokutowanie. Ukazano też człowiekowi, że Odkupienie przez Jezusa Chrystusa jest ostatecznym stanem wolności. Ale nie jest to ostateczny stan wolności! Gdy jesteśmy w duchowej naturze w świadomości Boskiej tajemnicy, zanurzamy się Boskiej Prawdzie, to Bóg obdarowuje nas prawdą i wiedzą, objawia nam tajemnice, i stajemy się tymi, którzy wznoszą ten świat, ponieważ Synowie Boży są na tej Ziemi, i to oni są tymi filarami, ogniami, iskrami, i płomieniami ognia, które zapalają ten świat ogniem Bożej Miłości. I płonie ten świat Miłością Bożą. Ta tajemnica która się teraz coraz bardziej objawia, coraz bardziej się staje jawna i doskonała w swojej doskonałości, mimo że tej doskonałości nienawidzi i nie chce widzieć świat, ponieważ obnaża jego ciemność, i jego demoniczny stan. Dlatego w tej chwili coraz silniej odczuwalny jest stan różnych zaburzeń cielesnych i psychicznych w ciele, ponieważ musi zginąć tamta część, i ona ginie. Ten proces dostrajania się do czwartego wymiaru będzie trwał do drugiego października – wtedy będzie spotkanie w Ponikwie. A poniki to są strumienie wody wytryskujące spod ziemi jak strumienie światła. I wewnętrzna siła duchowa – człowiek światłości, zaczyna wydobywać się spod gruzów ciemności tego świata i zaczyna być światłem wypływającym z głębin, syn światłości – człowiek światłości, ponieważ tam Synowie Boży dotarli do głębin i przebudzili do życia tą naturę, która odwiecznie oczekiwała przebudzenia i przyjścia Synów Bożych, którzy przywrócą tą chwałę, i staną się jednym z nim – jednym ciałem. Synowie Boży posłani do natury wewnętrznej, do człowieka światłości, do pięknej córki ziemskiej, stają się z nią jednym ciałem tak ściśle, że stają się jedną naturą, czyli spełniają warunki małżeństwa, emanują światłością Bożą, i jej brzemiona stają ich pracą, zadaniem, doświadczeniem i próbą na chwałę nieba; a ona objawia w sobie tajemnicę przemiany materii, którą to tajemnicę w sobie ma. Tego nie można zatrzymać, to zostało dane, aby został usunięty świat, który nie jest z Boga, który sprzeciwił się Bogu, bo jak powiedział Jezus Chrystus: nie Bóg ich siał, nie Ojciec ich siał; czyli przedstawia że są siły na tym świecie, które nie mają nic wspólnego z Bogiem, są siłami ciemności. Ps 96:6-9: „Przed Nim kroczą majestat i piękno, potęga i jasność w Jego przybytku. Oddajcie Panu, rodziny narodów, oddajcie Panu chwałę i [uznajcie] potęgę; oddajcie Panu chwałę Jego imienia! Nieście ofiary i wchodźcie do Jego przedsieni, oddajcie pokłon odziani w święte szaty! Zadrżyj, cała ziemio, przed Jego obliczem!”
Ez 17:22: „Tak mówi Pan Bóg: Ja także wezmę wierzchołek z wysokiego cedru i zasadzę, z najwyższych jego pędów ułamię gałązkę i zasadzę ją na górze wyniosłej i wysokiej.”
Prawda Boża się nie ukrywa, to szatan się ukrywa, Prawda Boża jaśnieje blaskiem; jak jest napisane: Miasto na górze nie jest do zdobycia i nie może się ukryć. Prawda Boża jest jawna, jest jasna, nie ukrywa się, jaśnieje blaskiem, ale nie jest do zdobycia. To jest właśnie Prawda, która inaczej nie może się objawić, jak tylko przez ufność Chrystusowi. Spełnia się właśnie to o czym Chrystus powiedział: przyszedłem na świat, odkupiłem cały świat, i czekam aż cały świat będzie Mnie wychwalał, bo przyszedłem dla świata, i cała Ziemia została wyzwolona. Darem Chrystusa dla nas jest bezgrzeszność, jest świętość, jest doskonałość. Nie chodzi o to, żeby człowiek został oczyszczony, bo Jezus Chrystus nie oczyścił człowieka, Jezus Chrystus uśmiercił starego człowieka, więc chodzi o to, żeby człowiek opuścił śmiertelnego człowieka, bo w tym momencie pojawiła się moc, która na to pozwala. W tej chwili Jezus Chrystus wyciąga rękę, On otwiera drogę, On jest Bramą i Drogą, Prawdą i Życiem, i gdy za Nim idziemy, nie może powstrzymać człowieka stare życie, ponieważ odchodzimy od niego i nie jest ono do naprawy, ono jest do pozostawienia, do porzucenia. To jest przyjęcie nowego mieszkania; Jezus Chrystus powiedział: u Mojego Ojca mieszkań jest wiele, gdyby tak nie było, to bym wam powiedział; czyli – przyjdźcie do nowego mieszkania, przyjdźcie mieszkać w Domu Bożym; a tylko dusza może przyjść mieszkać w Domu Bożym. Czyli zostawia mieszkanie ciemności, zostawia mieszkanie zła, wychodzi z tego starego mieszkania. Ale gdy dusza wchodzi do nowego mieszkania, to domownicy starego mieszkania, czyli demony, diabły, szatan, one wszystko robią, aby ukarać, zniszczyć tego, który idzie do nowego mieszkania. Czyli następuje napaść na samego siebie, i z tego powodu występują bóle, cierpienia, rozdarcia, bo ludzie nie pojmują swojej duszy, nie rozumieją swojej duszy, i nie czują swojej duszy ani ducha, ale kiedy zadawane jest cierpienie temu duchowi – duszy zadawane jest cierpienie, to czują to jak swój ból swojej ręki, nogi, ucha, całego ciała. I w tej chwili się dowiadują, że jednak mają tą duszę i ona cierpi; oni cierpią. Jeśli usuwany jest zły duch, a świadomość człowieka jest związana z tym właśnie procederem, to człowiekowi wydaje się, że on jest napadnięty. Ale nie jest on napadnięty, tylko „napadnięty” jest zły duch, usunięty jest zły duch; a gdy człowiek nie ma związku ze złym duchem, tylko ma związek z duchem światłości, prawdą i miłością, Bogiem samym, to to samo usunięcie złego ducha nie jest napaścią na człowieka, ale wyzwoleniem człowieka, więc jest to związane ze świadomością, to świadomość daje sygnaturę – kim jest. Więc w tym momencie kiedy świadomość jest związana z Boską tajemnicą, z naturą życia, z prawdą i miłością, to rozpad starego w żaden sposób nie wpływa na stan nowego; stan nowy jest doskonały, radosny i to zaświadcza o tym, że świadomość nasza, jest główną naturą naszego życia, i nowy człowiek jest siedzibą całej naszej świadomości. I gdy świadomość przeniknie całkowicie do natury nowego człowieka, to dla tej natury świadomości nie będzie dziwnym, że jest światłem, i że oddycha światłością, nie będzie, bo będzie to natura, która przeniknie jego całą naturę istnienia, i będzie dla niego to normalne, że tak było zawsze. Czyli świadomość, która w pełni się jednoczy z naturą człowieka wewnętrznego, czyli Syna Bożego i wyzwolonego człowieka światłości, gdy jest w pełni zjednoczona, nie ma już pamięci starej natury, tylko ma pamięć nowej natury. J 12:25-26: „Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.”
Ez 17:24: „I wszystkie drzewa polne poznają, że Ja jestem Pan, który poniża drzewo wysokie, który drzewo niskie wywyższa, który sprawia, że drzewo zielone usycha, który zieloność daje drzewu suchemu. Ja, Pan, rzekłem i to uczynię».”
Ta przemiana, która się w tej chwili dzieje, ona powoduje wejście w nową przestrzeń kosmosu, którą zarządza Bóg. Wzrasta duchowa natura, a natura zmysłowa, czyli charakter człowieka, osobowość ziemska, cielesna osobowość, zmysłowość ta fizyczna, ona zaczyna dokonywać samosądu, i występuje tzw auto-wampiryzm, czyli napada tą część duchową, która przez tego złego ducha i ducha ciała była traktowana jako własność; a ta własność zaczęła „robić co chce”, przestała słuchać, zaczyna wzrastać ku mocy Bożej, bo Bóg tym zarządza. I w ten sposób ta część, która czuje się zagrożona, a czuła się władcza, panująca, zaczęła nienawidzić z całej siły natury duchowej, zaczęła ją nienawidzić z całej mocy, bo jest wrogiem jej. Czyli gdy następuje wzrost duchowy człowieka, to ta natura ziemska ludzka cielesna, która też ma pewnego rodzaju rozumienie wzrostu duchowego, ona chce uzurpować sobie władzę nad duszą. Ale Bóg przychodzi i duszę wznosi ku doskonałości Bożej, a natura ziemska ta diabelska, nie może dostosować się do wibracji czterowymiarowej, która jest sto tysięcy razy wyższą wibracją, ponieważ ona się rozpadnie pod tą siłą tych wibracji, i ten rozpad w tej chwili następuje. Natomiast gdy człowiek istnieje w Bożej naturze, całkowicie zanurzony w Bogu, to nie ma w nim walki o to, aby w tym stanie pozostawał, bo on innego stanu nie zna, to jest jedyny stan, który ma, więc nie ma tam dywagacji, a wszystkie problemy, które się pojawiają są problemami człowieka światłości; i w tym momencie następuje walka o człowieka światłości. Synowie Boży to są ci, którzy nie mają innego „problemu”, jak tylko staczanie bitwy o piękną córkę ziemską, która jest w tarapatach. Tak jak Jezus Chrystus, gdy przyszedł na Ziemię, staczał bitwę z grzechem ciała, a nie z niedogodnością, którą jakoby miał – to nie jest Jego problem, to jest Jego dzieło zadane przez Boga, Jego zadanie, doświadczenie, próba i praca, która przenika całą Jego naturę, bo walczy o naturę człowieka. On będzie niósł brzemiona wielu, bo spodobało się Bogu zmiażdżyć Go, po to aby innych wznieść; żeby przez to zmiażdżenie, został zmiażdżony także grzech, a On zachował życie, ponieważ nigdy nie zwątpił(Iz 53.10). I kiedy my wierzymy, nie mamy walki z wątpliwościami, te wątpliwości nie istnieją, ale istnieje staczanie bitwy z trudami człowieka światłości. Syn Boży nie ma tych wątpliwości, ponieważ on wie kim jest i kim go Bóg uczynił, i co jemu Bóg uczynił, że darem Bożym jest wolność, darem Bożym jest czystość i wolność od grzechów. I tu chodzi głównie o to, że nasza świadomość nie ma walczyć z grzechami, ma przejść do nowego świata, być czystą – i to jest zwycięstwo; żadna walka z grzechami, zostaliśmy wykupieni. Jezus Chrystus dał nam tą właśnie siłę, abyśmy my uzyskali nową świadomość, świadomość Boską wynikającą z daru i łaski, która całkowicie nas oddzieliła od grzeszności i żebyśmy ją przyjęli i nie walczyli z grzechem, bo on już jest martwy. Wszystkie uczynki, które mają grzechy wydobyć są martwe, i są martwe grzechy, bo Chrystus Pan je uśmiercił i nie ma ich. Więc naszym wyjściem jest uznanie Jego dzieła, a gdy uznajemy Jego dzieło, wychodzimy ze świata ciemności, nie dotknięci ciemnością, bo mamy glejt Chrystusowy, który nam zezwala na przejście nietkniętym – ze świata ciemności do świata światłości. Mamy glejt światłości, glejt wolności, i nikt nie może takiego człowieka dotknąć, bo sam glejt, żelazny list, jest mocą porażenia śmiertelnego, tego który chciałby się sprzeciwić temu, który wierzy. Ez 16:59-60: „Tak bowiem mówi Pan Bóg: Postąpię z tobą tak, jak ty postępowałaś, ty, któraś złamała przysięgę i zerwała przymierze. Ja jednak wspomnę na przymierze, które z tobą zawarłem za dni twojej młodości, i ustanowię z tobą przymierze wieczne.”
Rz 6:22: „Teraz zaś, po wyzwoleniu z grzechu i oddaniu się na służbę Bogu, jako owoc zbieracie uświęcenie. A końcem tego – życie wieczne.”
Musimy być świadomi tej wewnętrznej naszej postawy, że nie ma walki już z grzechem, a jeśli jest walka z grzechem, to tylko grzechem, który udręczył człowieka światłości. My którzy dokonujemy tego dzieła, jesteśmy bezgrzeszni, czyli Chrystusowi, bo byśmy nie mogli tego dzieła dokonać, gdybyśmy nie uwierzyli Chrystusowi. Tutaj musi być strumień światła, którym jest sama świadomość Boska. Jest w Ewangelii powiedziane: kto nie znienawidzi samego siebie, nie może nazywać się Moim uczniem; kto nie weźmie swojego krzyża jak Ja wziąłem, nie może nazywać się Moim uczniem – kto nie zaprze się samego siebie. W tej chwili jesteśmy postawieni w sytuacji znienawidzenia samego siebie, tylko trzeba zastanowić się nad tą sytuacją, która część znienawidzi którą? Ponieważ gdy kieruje się rozumem, nie rozpoznaje co jest z Bożego ducha, i że człowiek duchową naturę, która się w tej chwili pojawiła, może znienawidzić, tylko dlatego że ona istnieje i jest wrogością jego dzisiejszej natury. Ale gdy prawdziwa Boska natura jest mocą, to ta nienawiść, nie jest nienawiścią, ale jest miłością do Boga. Natura zła natomiast odczuwa to jako nienawiść, ponieważ moc Boża, która przenika człowieka, moc chwały Bożej, niebieskiej chwały, Boskiej tajemnicy, przez szatana nie jest doświadczana jako miłość. Bo Chrystus obnaża szatana, i ukazuje mu że jest nienawiścią, Bóg obnaża szatana, i szatan doznaje samozniszczenia swoją nienawiścią – jest to ta właśnie nienawiść. I w tym momencie, kiedy nie rozmyślamy o sytuacji, która się wydarzyła i która się dzieje w tej chwili ze światem, ale ufamy Bogu, to się odnajdujemy w sposób najlepszy w nowej sytuacji. Nie zastanawiamy się jak jej uniknąć, jak uciec, jak przebrnąć, jakie mury zbudować, czy jakie relacje odnaleźć, ale zanurzamy się w ciszy, spokoju i łagodności, mając tą wewnętrzną jedność z Bogiem, i dając spokój i ciszę wszelkiemu stworzeniu, które tak naprawdę oczekuje od nas tej ciszy i pokoju. Chrystus objawia nam tą sytuację, że ludzie w tym świecie żyją wielością, a Jednego im tylko potrzeba – Maria wybrała dobrą część, nikt tej części jej nie odbierze; Marto, o tak wiele spraw zabiegasz, o tak wiele się martwisz, a niewiele potrzeba, Jednego potrzeba – Maria wybrała dobrą cząstkę, ona ma ją już na wieczność, nikt tej cząstki jej nie odbierze, bo ona jest tą naturą Boską. Tak samo Jezus Chrystus mówi do uczniów: strzeżcie się kwasu faryzeuszy, czyż nie widzieliście rozmnożenia chleba, to Ja jestem pokarmem, Ja wam mogę ten pokarm dać, a jeśli będziecie wierzyć, to podzielicie ten chleb, i będziecie go dzielić nieustannie, i dacie wszystkim i wszyscy będą nakarmieni z tego Jednego Bochenka. Tu jest ta tajemnica Boskiej obecności, kiedy będziemy wierzyć, Bóg będzie nas obdarowywał. I gdy świadomość nasza, nie przez proces własnej umiejętności, ale przez ufność Bogu, tak głęboko znajdzie się w człowieku światłości, tak głęboko i tak z całej mocy, to stanie się tak przenikniona, że będzie światłością, i nigdy nie będzie myślała o tym, że była kimś innym i czymś innym, będzie światłem, dla niej nie będzie tej sytuacji – byłam kimś innym, a teraz jestem tą naturą, ale – jestem zawsze tą naturą, tamtej pamięci już nie ma. Rz 9:25-26: „Mówi o tym u Ozeasza: Nazwę „lud nie mój” – ludem moim, i „nie umiłowaną” – umiłowaną. I stanie się: w miejscu, gdzie im powiedziano: «Wy nie jesteście ludem moim», tam nazywać ich będą synami Boga żywego.”
Rz 6:23: „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”
Inkarnacja święta jest to bycie tak głęboko Synem Bożym, tak głęboko, że człowiek stając się Synem Bożym, nie pamięta już wcześniejszego swojego życia ponieważ Chrystus je całkowicie usunął, bo ono to wcześniejsze było grzechem. I nie ma już szukania grzechu, jest to życie tym życiem nowym – Życiem Chrystusowym, a jest ono tak pełne i wypełnione pracą i doskonałością, że nie ma czasu na myślenie o niczym innym, tylko praca Boża. Ta tajemnica Boża, która w nas się coraz bardziej w tej chwili objawia, ona kieruje nas ku prostocie, ku ciszy, a nie ku umiejętności czy zdolności. Zanurzamy się w Boskiej tajemnicy, Boskim pokoju, Boskiej łagodności i ciszy, a gdy się zanurzamy w niej, ona nas przenika, i czyni nas sobą. Chrystus Pan przez nas działa, a Jego Duch działając w nas, zmienia naszą postawę, nasze myśli – On myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem, pragnie naszą duszą, i jesteśmy innym człowiekiem. I gdy ten stan przemiany w dzisiejszym czasie, będzie obnażał coraz więcej natury agresji i ciemności ze strony tej natury zmysłowej, to musimy pamiętać o tym, że Bóg daje nam siłę i daje nam pełną łaskę, abyśmy mogli temu się sprzeciwić, i przez to wzrastać, bo ten wzrost jest przez łaskę i przez dar Boży. Nie możemy pozwolić odebrać sobie świętości, czystości, wolności od grzechów, doskonałości i miłości, bo jesteśmy tą naturą, mimo że ciało w dalszym ciągu jest grzeszne, to w żaden sposób nie możemy poczytywać sobie jego grzechów jako grzech duszy, którą Chrystus Pan odkupił, bo to Jemu ujmujemy chwały, a nie jest to Boże, ale diabelskie postępowanie. Gdy patrzę na ludzi, to widzę w nich wszystkich potencjał Boży, że są istotami z całkowicie innymi myślami, bo tam w potencjale Bożym są myśli – że są istotami wszechświata, istotami niebieskimi, o celu najdalszym, najdoskonalszym i najgłębszym, o celu, który jest poza wszelkim pojęciem materii, że są istotami światłości, które niosą światłość do wszelkiego istnienia. Ale zamknęli się w pożądliwościach ciała, pożądliwości oczu i pysze tego życia, i zdążają tylko do tego, a zatrzymują ich emocje, które są jak narkotyk, które ich dręczą, i oni po prostu przechodzą samych siebie, aby jak najwięcej tej natury zmysłowości ich przenikało, i jak najwięcej ich dręczyło, bo traktują to jako coś co jest piękne, radosne, i dla tego żyją. Mówi święty Jan: nie miłujcie świata, ani tego co jest na świecie; nie mówi, aby nie żyć w tym świecie, ale – nie miłujcie, czyli nie uzależniajcie się i nie czyńcie się zależni od tego stanu, od tego świata, bo ten świat przemija, a wraz z nim jego pożądliwość, kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. Jesteśmy teraz na progu tego przemijania, o czym świat nie wie, dlatego że zapatrzony jest w zmysłowe upajanie się i nie widzi przemian tego świata, ale kiedy przyjdzie czas wtedy będą płakać i modlić się, aby mogli osiągnąć Zbawienie. Dlatego bądźmy ufni Bogu, a jednocześnie ta myśl, że jesteście Synami Bożymi – ona jest z wami, bo jesteście nimi. Wszyscy na Ziemi są  Synami Bożymi w Jezusie Chrystusie. Bóg jest doskonały, jest czysty, jest prawdziwy, żyjący, dlatego Jemu ufamy, i przez ufność On nas przemienia, a jednocześnie stajemy się świadectwem dla tych, którzy jeszcze nie uwierzyli, albo wydaje im się, że wierzą. My jesteśmy prawdziwą wiarą dla nich, tych którzy jakoby wierzą, a oni uświadamiają sobie, że ich praca, którą sobie sami zadają, czyli szukanie grzechów w sobie, zostało to zadane przez kanon drugi, aby człowiek siebie sam prześladował i uznawał to auto prześladowanie za coś właściwego i dobrego. Ale posłuszeństwo Bogu – tylko ono jest prawdziwą naszą radością. Chrystus mówi: Ja mam Jednego Boga, do Niego to wszystko należy, On jest żywy i prawdziwy. Ps 97:6-10: „Niebiosa głoszą Jego sprawiedliwość, a wszystkie ludy widzą Jego chwałę. Muszą się wstydzić wszyscy, którzy czczą posągi i chlubią się bożkami; wszyscy bogowie hołd Mu oddają. Słyszy o tym i cieszy się Syjon i radują się córki Judy z Twoich wyroków, o Panie! Tyś bowiem, Panie, wywyższony – ponad całą ziemię i niezmiernie wzniosły pośród wszystkich bogów. Pan miłuje tych, co zła nienawidzą, On strzeże życia swoich świętych, wyrywa ich z ręki grzeszników.”

Link do nagrania wykładu – 13.09.2024
Link do wideo na YouTube – 13.09.2024