UZDRAWIANIE DUCHOWE

Ireneusz Wojciechowski

IM BARDZIEJ JESTEM
TYM BARDZIEJ PŁONĘ OGNIEM POCZĄTKU
IM BARDZIEJ JESTEM
TYM BARDZIEJ ŚWIAT PŁONĄĆ ZACZYNA OGNIEM POCZĄTKU
IM BARDZIEJ JESTEM
TYM BARDZIEJ ZIEMIA POZNAJE \”JA JESTEM\”
IM BARDZIEJ JESTEM TYM BARDZIEJ SKAŁĄ JESTEM
IM BARDZIEJ JESTEM ŻYCIEM Z ŻYCIA JESTEM
IM BARDZIEJ JESTEM ZMARTWYCHWSTAŁY JEST
IM BARDZIEJ JESTEM
JESTEM NA KOŃCU
TYM BARDZIEJ ŚWIAT POZNAJE KONIEC
IM BARDZIEJ JESTEM
TYM BARDZIEJ OGIEŃ KOŃCA JEST OGNIEM POCZĄTKU
IM BARDZIEJ JESTEM NA KOŃCU
TYM BARDZIEJ WYGLĄD CHWAŁY PANA W OCZACH SYNA
JEST JAK OGIEŃ POŻERAJĄCY NA SZCZYCIE GÓRY
IM BARDZIEJ JESTEM
JEST \”JAM JEST KTÓRY JEST\”
Z KTÓREGO SYN BOŻY JEST

Sierpień 2021r

ŁZA MIŁOŚCI
ISTNIEJE ŚMIERCIĄ DOSKONAŁĄ
ISTOTĘ ŻYCIA CHWAŁĄ OBEJMUJE
ŁASKĄ FUNDAMENTU
DAREM
STOPY UJMUJE
ŻYCIEM Z ŻYCIA OBDAROWUJE
PEŁNYM BLASKU OCZYSZCZENIEM
Z MUŁU ŻELAZA I MIEDZI
WYDOBYWA SPOJONYCH
JEDNOŚCIĄ POCZĄTKU
PIERWSZĄ MIŁOŚCIĄ
POWROTU RADOSNEGO
DO ŚWIATA PIERWSZEGO
STWORZENIA NIESKALANEGO
BLASKU UJAWNIONEGO
POCZĄTKU ANIELSKIEGO
ISTNIENIA Z ANIOŁAMI NIEBA
WIECZNEGO ŻYCIA
POKARMEM DZIELENIA
NIEBA CHLEBEM MOCY
ŻYCIEM Z ŻYCIA
STRÓŻA DUSZ
WIECZNEGO ŻYCIA
Z ŻYCIA POCZĄTKU
ŻYCIA POCZYNA
ŁZA
MIŁOŚĆ ŻYCIA Z ŻYCIA

Sierpień 2021r

POWSTAŁEM Z ŻYCIA OBRAZEM ŻYCIA BY
ISTNIEĆ KOCHAĆ BYĆ ŚWIADECTWEM BOŻYCH ŹRÓDEŁ ŻYWYCH PŁYNĄC Z WNĘTRZA SYNÓW OCZYWISTYM ŻYCIEM ŻYĆ OBJAWIAĆ ZDROJE BOGA WIECZNEGO DLA JEGO SAMEGO ON ŻYWYM DUCHEM MOIM TCHNIENIEM JEST OCZAMI JEGO SPOGLĄDAM W ŚWIAT JEGO ŚWIAT TCHNIENIEM JEGO ŻYWY LUDZI ŻYWYCH ŻYCIEM JEGO ŻYWYCH DLA NIEGO JAŚNIEJĄ BLASKIEM JASNOŚCI OBLICZA JEGO DLA NIEGO ŚWIATŁOŚCIĄ JEGO ŚWIADCZĄC ŻYCIEM JEGO O ŻYCIU JEGO KOCHAJĄC BĘDĄC ŚWIADECTWEM OCZYWISTYM ŻYWEGO ŹRÓDŁA PŁYNĄCEGO Z WNĘTRZA MOJEGO ŻYCIA JEGO BY ISTNIEĆ POWSTAŁEM Z MIŁOŚCI ŻYCIA OBRAZEM ŻYCIA MIŁOŚCI

Sierpień 2021r

W GŁĘBINACH TAJEMNICY SZCZYTY CHWAŁY JAŚNIEJĄ BIAŁYMI KAMIENIAMI ICH IMIONAMI ZWYCIĘZCÓW WZYWAJĄ SKRYWAJĄCĄ W SOBIE WIECZNOŚĆ IM TYLKO DAJĄ MIŁOŚCIĄ W JEDNOŚĆ SPAJAJĄ NA CHWAŁĘ NIEBIAŃSKIEJ ZIEMI SKAŁĄ MATKI SIĘ STAJĄ OSTOJĄ JEJ DLA SZUKAJĄCYCH POKOJU W NIEJ W PEŁNYCH MOCY BOŻEJ SYNACH JEJ FUNDAMENT PRAWDY WAROWNĄ SKAŁĄ IM ŻYCIA ICH ROSNĄ OBRAZEM ŻYCIA ŚWIADCZĄC ŻYCIEM I ŻYJĄC ANIELSKIM ŻYCIEM WYPEŁNIAJĄC DZIEŁA ZADANE Z GÓRY JEGO OBRAZEM W PEŁNI NA SZCZYTACH CHWAŁY W GŁĘBINACH OBJAWIALI CHWAŁY ŚWIADOMI ŚWIADECTWA NIEBIAŃSKIEGO NARODU ISTNIEĆ KOCHAĆ BYĆ TO ŚWIADECTWO BOGA OCZYWISTE SYNÓW JEGO CHWAŁY W OCZACH ICH OGNIEM BOGA ŻYWEGO OGNIA POCZĄTKU

Sierpień 2021r

STOJĘ Z GŁOWĄ ZANURZONĄ W BŁĘKICIE NIEBA, NOGI JAWIĄ SIĘ FILARAMI NIEBA I STOPY OMFALOSU COKOŁEM ŚWIATA. KORZENIE NIEBA ZAPUSZCZAM W OGRODY ŻYCIA POCZĄTKU, PORZĄDKIEM NIEBA STOPAMI CHWAŁĘ NIOSĄCYMI PODNÓŻKA JEGO. TO TEN KTÓRY ROZKAZAŁ CIEMNOŚCIOM
BY ZAJAŚNIAŁY ŚWIATŁOŚCIĄ,
TEN, CO O ZMIERZCHU ROZPOCZĄŁ STWARZANIE,
BY O ŚWICIE BLASK JASNOŚCI ŚWIATA CHWAŁĘ ZOBACZYĆ,
PIĘKNO ZIEMI, BOGA CÓRY.
RADUJCIE SIĘ GÓRY PAN NIEBA ZSTĘPUJE
DO CHWAŁY SWOJEJ PERŁY ŚWIATŁOŚCI, KOLEBKI ŻYCIA.
DUCHEM NATCHNIONE, CHWAŁĄ PRZYOZDOBIONEJAŚNIEJĄCE BLASKIEM JEGO SPOJRZENIA.
TO SYNOWIE ŚWIATŁOŚCI PRACĘ WYPEŁNILI,
PERŁY BLASK PRZYWRÓCILI,
NA CHWAŁĘ BOGA, SZATĄ GODOWĄ PRZYOZDOBILI,
NA GŁOWĘ WELON DZIEWICTWA WŁOŻYLI,
CO OBLICZE PRZED MĘŻEM SKRYWA,
DO JEDNYM SIĘ STANIA CHWILI,
GDY OBLICZE SWE, MIŁOŚCI ODSŁANIA.
TO NIEBA NA ZIEMI BLASK AKTU STWARZANIA,
SYNÓW NA ZIEMI CHWAŁY PANOWANIA,
PERŁY KOLEBKI ŻYCIA SŁOWA,
CO CIEMNOŚCI ROZKAZUJE BY ŚWIATŁOŚCIĄ SIĘ STAŁA.

Sierpień 2021

BŁĘKITNYM BLASKIEM JAŚNIEJĄC,
NOSIMY BLASK OBLICZA PANA, TAM
GDZIE CÓRKI JEGO
DO CHWAŁY ŻYCIA WEZWANE,
BY TAJEMNICĄ POCZĄTKU BYĆ; KOŃCA BUNTU;
CHWAŁĄ POCZĄTKU
W WEWNĘTRZNYM CZŁOWIEKU;
CHWAŁĄ DLA ŚWIATA PIERWSZEGO;
WYZWOLONEGO –
WOLNEGO MOCĄ
OBIETNICY ZISZCZONEJ.
W NIM WYMIAR DUCHA BOŻEGO KRÓLESTWA; DOSKONAŁYM POSŁUSZEŃSTWEM SYNÓW PRZYWRÓCONY;
ŻYCIEM SYNA W SYNACH;
NA POCZĄTKU CZASU ZOSTAŁ OGŁOSZONY.
PO CZASACH BUNTU; RADOŚCIĄ
SYNÓW ŚWIATŁOŚCI,
W DUCHU JEDNOŚCI NIESIONY,
BY OBJAWIAĆ CHWAŁĘ TYM, CO PO EONACH ŚNIENIA, PRAGNIENIA SŁOWA ŻYCIA SKOSZTOWALI –
TAJEMNICĘ POCZĄTKU POZNALI – BY PRAWDY
BLASK ŚWIATŁOŚCI
W SOBIE PRZEBUDZIĆ.
BŁĘKITNYM BLASKIEM JAŚNIEJĄC NIOSĄ BLASK OBLICZA PANA.

* Psalm 37, 2020.07.06

***

Człowiek światłości podobny jest do wysokiej góry, na której zostało zbudowane miasto i nie może być zdobyte, i człowiek światłości jest podobny do świecznika postawionego wysoko, aby jego światło świeciło wszystkim. Mt 5:15-16: „Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.” Człowiek jest światłością, która jest ukryta i zakryta przed nim, ale gdy przyjdzie Syn Boży, przeniknie, aby obudzić w nim światłość; ponieważ to jest ten, który powstał z Pełni i zstępuje do głębin, aby Pełnię obudzić, żeby Pełnia wydostała się i świeciła wszystkim. Synowie Boży zradzają się z powodu Miłosierdzia Bożego. To Miłosierdzie Boże powołuje ich do życia, nie zradzają się sami, bo jest niemożliwe, aby Synowie Boży zrodzili się z własnej umiejętności i pracy. Łk 15:29: „Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi.” Zostali zrodzeni z mocy Chrystusowej i sam Chrystus jest potęgą w Synach Bożych.
J 8:12: „A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia».”
Ja jestem Synem Bożym, który istnieje w tym ciele, i to ciało jest w światłości, ponieważ Ja jestem światłością, a to ciało doznaje światłości, dlatego że istnieje w nim Światłość. Człowiek światłości jest wyrażeniem prawdy zrodzenia Synów Bożych, wyrażeniem ich obecności i chwały; w człowieku światłości objawia się światłość, która została posłana do ciemności, bo w człowieku światłości musi istnieć światłość, nie ciemność, musi istnieć światłość, której ciemność nie ogarnia, bo człowiek światłości jest przeznaczony do osiągnięcia pierwszej doskonałej prawdy, która jest objawiona w Synach Bożych. Ap 2:5: „Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! Jeśli zaś nie – przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie nawrócisz.”
Łk 4:18-19: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana.”
Chrystus nie przychodzi siebie naprawić, Chrystus przychodzi naprawić świat. On zachowuje doskonałość, aby ta doskonałość objawiła się w ciele. Synowie Boży dlatego są Synami Bożymi, ponieważ nie kierowali się własnym wyborem, ale kierowali się wyborem Bożym, nie zmieniali swojego życia, nie wpływali na swoje życie, tylko życie, które Bóg umieścił w nich, stało się ich życiem, ich kierunkiem, ich sensem. Ef 4:23-24: „odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.” Natomiast natura cielesna jest poddana całkowitej przemianie, całkowitej zmianie, czyli ona nie może pozostać taką jaką jest, bo to że pozostaje taką jaką jest, jest to stan grzechu i oddalenia, ona musi się zmieniać koniecznie, to jest konieczność zmiany, ponieważ zmiana natury cielesnej jest to porzucanie zmysłowości, bo natura cielesna, ona chciałaby być w niewoli żywiołów tego świata, które dają ciału sens życia i tożsamość.
Rz 8:21: „że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.”
J 8:7: „A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień».”
Jezus Chrystus uwalnia nas od grzechu. Nasza bezgrzeszność jest podarowana nam przez Jezusa Chrystusa, przez Boga Ojca i Ducha Świętego. Wolność od grzechów jest darem, a Łaska jest mocą utrzymania tego daru; czyli Łaska jest zdolnością zachowania tej bezgrzeszności i umiejętnością zachowania tego daru, tego obdarowania wolnością. Łaska jest fortecą Bożą, jest miastem na górze, które nie może się ukryć i nie może być zdobyte. Dlatego dzisiejszy świat boi się bardzo nieśmiertelnych Synów Bożych, którzy zstępują i działają na tej Ziemi, bo nie można ich zabić. Bóg ich sam chroni. Łk 20:36: „Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.”
Mk 4:21-23: „Mówił im dalej: «Czy po to wnosi się światło, by je postawić pod korcem lub pod łóżkiem? Czy nie po to, aby je postawić na świeczniku? Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!».”
Ziemia jest miejscem, na którym ma się objawić to, co od zarania dziejów zostało na nim stworzone – a została stworzona doskonałość, która musi teraz powrócić do doskonałości, ale tylko samą mocą Bożą. Ef 1:10: „dla dokonania pełni czasów, aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi.” Dzisiaj człowieka się inspiruje, a jednocześnie nakłania ku temu, aby stał się maszyną, cyborgiem, żeby stał się automatem, i ukazuje się wyższość tej maszyny nad człowiekiem. Ale to jest tylko typowe maszynowe myślenie, bo maszyna nigdy nie może osiągnąć tego co duchowe, ale człowiek jednak jest duchowy. Na człowieka wpływa to, że widzi jakąś złożoność, która jest precyzyjnie opanowana; ale gdyby zobaczył precyzyjność duchowej swojej natury i mózgu, tak jak widzi ten komputer, to by zobaczył, że ten komputer i to wyciąganie na zewnątrz wszystkich tych funkcji, które naturalnie dzieją się w głębi człowieka, a które Bóg przed nami ukrył, że jest niepotrzebne. Te informacje tam są w człowieku, Bóg o to dba, ale Bóg nie chce skupiać na tym człowieka, bo w człowieku się dzieje jeszcze więcej, jeszcze więcej się dzieje w głębinach. Cyborgizacja natury ludzkiej, kieruje człowieka do całkowitego pozbawienia się Boskiej natury, wydobywając na wierzch naturalne funkcje, które Bóg przed człowiekiem ukrył, aby nie były chaosem w jego życiu – Bóg daje człowiekowi poznanie. Żadna maszyna, której będziemy widzieć czynności, które ona wykonuje na ekranie, nie będzie maszyną, która jest w stanie przekroczyć duchową zdolność człowieka. Maszyna może tylko i wyłącznie usprawnić fizyczne życie, ale całkowicie zniszczyć duchowe. 2 Kor 11:3: „Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę.”
J 8:9: „Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku.”
Dopiero wtedy, kiedy człowiek ma doskonałą Pełnię w chwale Bożej, dopiero staje się człowiekiem właściwie istniejącym. Jest ogromna przepaść między kościołem grzeszników a Kościołem świętym Chrystusowym, gdzie w Kościele Chrystusowym są Synowie Boży, którzy zdążają, aby obudzić człowieka światłości, gdzie Chrystus mówi: gdy istnieje światłość w człowieku światłości, on oświetla świat cały – idą to uczynić. 1 P 2:9: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła” A kościół grzeszników wszystko czyni, aby w człowieku światłości była nieustannie ciemność, aby nigdy się nie przebudził, bo tego chce duch mocarstwa powietrza, chce nieustannej władzy, nieustannego panowania, nieustannej mocy i niszczenia, a jednocześnie panowania żywiołów tego świata, bo on panuje tymi żywiołami. Natomiast Bóg panuje nad żywiołami tego świata, czyli ma władzę nad duchem mocarstwa powietrza, a także ma władzę nad żywiołami i nad wszystkimi sprawami. Mt 8:26-27: „A On im rzekł: «Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?» Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: «Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»”
J 8:10-11: „Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz!».”
Każdy ma w sobie cząstkę Boga, każdy ma w sobie tajemnicę Boga, każdy ma w sobie Boga, który jest żywy i prawdziwy. Dałem tobie zdolność mówienia, ale zakryłem przed tobą zdolność rozumienia, jak się te wszystkie rzeczy tam łączą w myśli i w słowa, bo tobie jest to niepotrzebne, to Ja, wystarczy, że Ja wiem, dlatego ty tego nie musisz wiedzieć; dlatego wierz we Mnie, a Ja ci dam wszystko czego ci potrzeba – czynię twój umysł wolny, żebyś Mnie poszukiwał, zakrywam przed tobą to, jak to się dzieje. To są tajemnice, gdzie Bóg daje nam czysty umysł, abyśmy mogli Jego poszukiwać. Bóg usunął nam grzechy i nie kazał ich szukać, Bóg dał nam język, a nie pozwala nam rozumieć jak tam wewnątrz się łączy myśl ze słowem, Bóg usunął w nas rozumienie jak zamysł nasz przejawia się w ruch mięśni i cele – dlatego, że to On o tym myśli, a nam dał całą naturę naszą do chwalenia Boga; ponieważ jesteśmy stworzeni do chwalenia Boga, tu na tym świecie, aby ta natura wewnętrzna także to posiadała, aby w tym stanie była, abyśmy w Pełni odnaleźli chwałę Bożą. Łk 12:22-23: „Potem rzekł do swoich uczniów: «Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o życie, co macie jeść, ani o ciało, czym macie się przyodziać. życie bowiem więcej znaczy niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie.”
Mk 4:26-27: „Mówił dalej: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak.”
Wola Boga jest nadrzędną władzą – Bóg postanowił, uczynił. Serce raduje się z chwały Bożej, a ciało drży. Tak jak Chrystus Pan mówi w Ogrójcu, że jest w radości Pańskiej, a jednocześnie dusza doznaje lęku, a ciało drży ze strachu pocąc się krwawym potem. Jezus Chrystus jest w Pełni Człowiekiem Światłości, ponieważ w Nim Pełnia Boża wypełniła się w naturze ziemskiej. Chwalebne Ciało Chrystusa, to Ciało w którym Jezus Chrystus objawia się uczniom po Zmartwychwstaniu, i przez 40 dni pozostaje w tym Chwalebnym Ciele – to jest to Ciało, do którego my jesteśmy przeznaczeni. I to jest zadziwiająca sytuacja, że dzisiejszy świat – jakby mu wymazano z głowy przeznaczenie Chrystusowe, jakby to było dla niego niedostępne, jakby po prostu to nie istniało, jakby było to poza jakąś barierą i było to niemożliwe – dlatego tylko, że rozum tego nie pojmuje, bo dla żadnego rozumu nie jest to dostępne. Flp 3:21: „który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.” Ale dostępne jest to dla wierzących, bo wierzący nie kieruje się rozumem, wierzący kieruje się wiarą.
Mt 13:24-25: „Inną przypowieść im przedłożył: Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł.”
Bóg poddał ten świat w waszą władzę, i świat nie powinien nad wami panować, bo wy jesteście po to, żeby panować nad światem. Świat chce panować z powodu swoich sił, są to żywioły tego świata – czyli ten świat chce działać na zasadzie synów buntu, którzy kierują się zmysłowością i przez żywioły tego świata chcą panować nad człowiekiem; także śmierć jest żywiołem tego świata, ona nie jest mocą Nieba, ale ona jest siłą tego świata i na tym świecie śmierć panuje. A Chrystus mówi: zostaliście przez Zmartwychwstanie wydobyci ze śmierci i śmierć już nie ma nad wami władzy – Zwycięstwo pochłonęło śmierć. I jeśli jesteście wolnymi od grzechu, to dlaczego się grzechowi ponownie poddajecie? Dlaczego boicie się śmierci i postępujecie jak śmiertelnicy? Jesteście Synami Bożymi, więc nie bójcie się śmierci, bo śmierć dotyczy tylko natury cielesnej, nie dotyczy was, którzy jesteście już duchową istotą.
Rz 8:1-2: „Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci.”
Mt 13:26-27: „A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?””
Jezus Chrystus nabywa każdego człowieka do Kościoła świętego. A dzisiejszy kościół grzeszników; rękami i nogami broni się przed darem Bożym, i broni się przed łaską, która mogłaby utrzymać ten stan, nie chce łaski, wolności od grzechu, utrzymania doskonałości i nie chce obdarowania przez Boga Ojca, Chrystusa Pana i Ducha Świętego, obdarowania bezgrzesznością, ponieważ byłby apostatą tego właśnie kościoła. A tak, gdy ma grzech jest apostołem kościoła grzeszników, ale za jaką cenę? – za to, że jest apostatą Kościoła świętego, że porzucił Chrystusa dla grzechu, porzucił Boga dla grzechu, porzucił Ducha Świętego dla grzechu. Wj 20:14: „Nie będziesz cudzołożył.”
Mt 13:28-29: „Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy.”
Jeśli powstanie w was człowiek światłości, to gdy on powstanie będziecie żyć na wieki; jeśli nie powstanie w was to co ma powstać, czyli nie powstanie w was człowiek światłości, to ten który nie powstał uśmierci was. Jeśli powstanie w was człowiek światłości, wypełniliście dzieło Pańskie i jesteście tymi posłanymi, którzy obwieszczają chwałę; jeśli nie powstanie to będziecie zniszczeni tak jak ci, których nie ocaliliście i siebie. Człowiek światłości powstaje z wielkiej miłości, powstaje z wielkiego cierpienia i bólu, powstaje z pieca utrapienia, powstaje z ogromnych wyrzeczeń, które nie są tak naprawdę wyrzeczeniami, ale to jest walka ze światem; Rz 5:3-4: „Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję.” Chrystus mówi: kto ma siłę niech zaprzecza, światu niech zaprzecza, bo świat chce go pociągnąć w znój, który jakoby jest radością, ale tak naprawdę człowiek jest duchową naturą i tak naprawdę tym znojem jest walka z pragnieniami tego świata, który chce pochłonąć, zabrać człowieka w ciemność, w pustkę i próżność. Można powiedzieć, że człowiek światłości jest tym, który ostatecznie gra muzykę, i to on jest muzyką, on jest tym, który ostatecznie tą ciężką pracę człowieka – Synów Bożych, te wszystkie wyrzeczenia, ten wybór prawdziwy, przekształca w doskonały ton muzyki, w doskonałą muzykę, która wypływa, która cieszy świat, który zamilkł, aby słuchać muzyki; dlatego że w tej muzyce to on – świat jest jedynym fałszem, więc świat zamilkł, aby ta muzyka w sposób doskonały brzmiała.
Iz 49:6: „A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi».”
Człowiek światłości to człowiek prawdziwej natury objawionej Boskości, ponieważ w człowieku światłości istnieje Pełnia doskonałej Ziemi i Pełnia doskonałego Nieba, to jest człowiek który łączy Niebo i Ziemię, to co doskonałe ziemskie i to co doskonałe Boskie, w nim objawia się doskonałość Nieba wyrażona przez Chrystusa Pana, która została dana człowiekowi. Ef 2:17-18: „A przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko, bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca.”
Iz 49:8: „Tak mówi Pan: «Gdy nadejdzie czas mej łaski, wysłucham cię, w dniu zbawienia przyjdę ci z pomocą. ‹A ukształtowałem cię i ustanowiłem przymierzem dla ludu>, aby odnowić kraj, aby rozdzielić spustoszone dziedzictwa”
Najpierw człowiek był ciałem, później stał się Synem Bożym, a z Synostwa Bożego staje się ponownie ciałem, ale już przemienionym; czyli z nieświadomego człowieka stał się wierzącym, a z wierzącego przebudzonym, aby oświetlać świat cały, ponieważ człowiek światłości jest tym człowiekiem, który oświetla świat cały. To są trzy etapy, tak jak trzy ja – ja jako ciało, ja jako Syn Boży i ja jako ten nowy – za wszystkich jest odpowiedzialny jeden człowiek, który musi podejmować decyzję w trzech ja jako jedno ja, wspólne ja dla tych wszystkich, musi podjąć decyzję taką, która będzie dobra dla człowieka światłości, dla Synów Bożych i dla ciała. 2 Kor 5:2-3: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy.” Jaka to jest decyzja? – Synowie Boży, pozostać w Bogu, ale zstąpić do głębin tam gdzie cierpienie, człowiek światłości oczekiwać na przyjście tych, którzy niosą Pełnię, aby Pełnia wyszła, i ciało przestać myśleć o tym, co by chciało, tylko o tym co chce Bóg, bo tylko jedynie wtedy może być ocalone. Czyli jest to posłuszeństwo – dla ciała posłuszeństwo, dla Synów Bożych posłuszeństwo, i dla człowieka światłości posłuszeństwo. Aby w tych trzech było ja, które zawsze chce Tego Który jest, a Bóg mówi: Jam jest Który jest. Czyli to jest troisty człowiek, i wszystkie trzy ja muszą stać się jednym ja, aby stała się Pełnia istnienia.
Iz 49:9: „aby rzec więźniom: „Wyjdźcie na wolność!” [marniejącym] w ciemnościach: „Ukażcie się!” Oni będą się paśli przy wszystkich drogach, na każdym bezdrzewnym wzgórzu będzie ich pastwisko.”
Bóg wypełnia wszystko, a my będąc człowiekiem światłości czujemy jak wypełnia nas doskonałość, dobroć, chwała, wszystkie owoce i dary Ducha Świętego: mądrość, rozum, rada, męstwo, umiejętność, pobożność, bojaźń Boża, i opanowanie, łagodność, wierność, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość. Ps 55:22: „Jego twarz jest gładsza niż masło, lecz serce gotowe do walki. Jego mowy łagodniejsze niż olej, lecz są to obnażone miecze.”

Link do nagrania wykładu – 25.02.2023r.
Link do wideo na YouTube – 25.02.2023r.

Zaczyna się objawiać prawdziwy Kościół chrześcijański, prawdziwy Kościół Boży, coraz bardziej umocniony, stabilny na fundamencie Kościół, oraz prawdziwa natura Synów Bożych. Dzisiejsze spotkanie jest to Słowo żywego Boga, które działa w głębinach, które pokonuje emocje, które pękają jak liny naprężone do ostatecznej możliwości ich wytrzymałości, i pękają jedna za drugą, zaczynają puszczać blokady i czujemy jak przechodzimy do nowego istnienia, ponieważ te liny to są wychowawcy, którzy nie chcą nas uwolnić, a my zdążamy do wiary, a z powodu wiary uwalniamy się od wszelkiego zła wznosząc się ku doskonałości Bożej. 1 Kor 13:13: „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.”
Hbr 11:1: „Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.”
Wiara jest to całkowite poddanie się Bogu, który jest jedynie istniejący i trwa. Dzisiejsi ludzie zaczynają uświadamiać sobie, że Bóg jest przecież wszechobecny, wszechpotężny, wszechmocny, wszechdoskonały i wszystko może uczynić, uwolnił nas grzechów, i jeśli powiedział: nie masz grzechu, to go nie mam, ponieważ tak powiedział, i jest to dokonane; tak jest, ponieważ ma taką moc. My naprawdę jesteśmy tymi silnymi i mocnymi, ponieważ Bóg nas ocalił ze zła i uczynił nas świętymi. I w tym momencie, kiedy trzymamy się w dalszym ciągu wychowawcy, nie możemy uzyskać wiary, która całkowicie uwalnia nas od grzechu. Strzeżcie się kwasu faryzeuszy – czyli strzeżcie się mowy tych, którzy w dalszym ciągu mienią się wychowawcami w kościele jakoby wierzących, mimo że wiary w tym kościele być nie może, bo dopóki są wychowawcy, dopóty nie istnieje wiara. Wiara eliminuje wychowawców, bo jak to św. Paweł powiedział: gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy, wszyscy bowiem dzięki tej wierze, jesteśmy Synami Bożymi w Chrystusie Jezusie.(Ga 3.25-26) A Synowie Boży, przez wiarę, od razu będą szli ku doskonałości Bożej.
Hbr 11:2-3: „Dzięki niej to przodkowie otrzymali świadectwo. Przez wiarę poznajemy, że słowem Boga światy zostały tak stworzone, iż to, co widzimy, powstało nie z rzeczy widzialnych.”
Synowie Boży nie są biologicznymi istotami, są istotami całkowicie duchowymi, i to przez właśnie tą duchową naturę, całkowicie sprawują władzę nad całą naturą ziemską, która popadła w znikomość z natury duchowej, bo synowie Boży, którzy na początku pierwszego świata zostali ustanowieni opiekunami nad piękną córką ziemską, nad Ziemią, upadli jednak; ale byli duchowymi istotami, i dopiero później, przez upadek stali się fizycznymi, jest napisane, że synowie Boży porzucili własne mieszkania, przez dokonanie wyboru sprzeniewierzenia się Bogu, przyjęli ciała fizyczne i stali się fizycznymi istotami, z których to związków z pięknymi córkami ziemskimi, zaczęły rodzić się olbrzymy, które miały w naturze to, co zrobili ówcześni synowie Boży, czyli zło, zaczęli niszczyć Ziemię, niszczyć i sprzeniewierzać. Rdz 6:4: „A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach.” I dlatego dzisiejsi Synowie Boży są do tego, aby przywrócić świetność Ziemi, i przywrócić chwałę, i przywrócić materię do chwały niebieskiej, bo materia otrzymała obietnicę, że będzie oglądała też chwałę Bożą. Synostwo Boże jest to stanięcie na początku prawdy o człowieku, poznania końca, i dopełnienia końca; Synowie Boży to tak naprawdę prawdziwe człowieczeństwo, prawdziwe dzieło, prawdziwy sens. 2 P 3:13: „Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość.”
2Kor 5:16: „Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób.”
Chrześcijaństwo to dzieło, które Bóg zadaje człowiekowi. Nasza dusza jest w Bogu ukryta, ale jest ta wewnętrzna, ta właśnie cielesna, ta natura wewnętrzna, gdzie piękna córka ziemska, po którą zmierzamy, aby ona, która na początku była światłem dla całej materialnej przestrzeni, aby ona też chwałę oglądała, bo została ona zniszczona. Piękna córka ziemska jest zagrożeniem dla władzy ducha mocarstwa powietrza, ponieważ on panuje nad materią, która jest jemu posłuszna, materia jest jego wyznawcą, a on jest bogiem; a piękna córka ziemska, czyli pradusza, czyli ta tajemnica prawdziwa bóstwa na sposób ciała, objawia tą tajemnicę, że wszystko należy do Boga i do Boga musi powrócić. Hbr 10:38 „My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę.”
2Kor 3:12-13: „Mając więc taką nadzieję, możemy prowadzić służbę z pełną swobodą i otwartością —nie tak, jak Mojżesz, który zasłaniał twarz, aby Izraelici nie patrzyli na jej przemijający blask.”
Chrystus przyszedł na Ziemię, aby Synów Bożych powołać do życia, aby usunąć grzech – nie ot tak sobie, żeby grzech usunąć, ale usunięcie grzechu jest otwarciem drogi dla Synów Bożych, bo Synowie Boży są głównym elementem życia, chrześcijaństwo powstało dla powstania Synów Bożych, aby oni wypełnili dzieło. Ale w dzisiejszym chrześcijaństwie nie potrzebni są Synowie Boży. Gdzie poszło to chrześcijaństwo? Na jaką ścieżkę zeszło? Dokąd trafiło, że czuje się dobrze bez dzieła i bez sensu istnienia? Ma to, co zawsze chciał duch mocarstwa powietrza – nie chciał żadnego celu, chciał żeby się nic nie działo i żeby po prostu zostało jak jest, żeby się nic nie rozwijało, żeby nie przyszła żadna piękna córka ziemska, żeby żadne bóstwo na sposób ciała nie przyszło, żeby żadna światłość nie dotknęła materii, bo materia tego jakoby nie potrzebuje, a tym bardziej nie potrzebuje tego duch mocarstwa powietrza, jemu jest dobrze tak jak jest – to są sprawy samego ducha mocarstwa powietrza, który chce zostać panem. Dzisiaj tak samo kościół się wypowiada za wierzących: wierzącym nie potrzebni są żadni Synowie Boży, dzisiejszym wierzącym jest potrzebny grzech, chrześcijaństwo się całkowicie obejdzie bez tych Synów Bożych i bez tego stworzenia, które szuka także światłości, czyli chwały dzieci Bożych. Ale przecież chrześcijaństwo powstało dla niego, aby to właśnie istniało, jeśli nie ma tego sensu, to po cóż w ogóle istnieje chrześcijaństwo?
2Kor 3:8-9: „Pomyślcie więc, o ile większa chwała będzie towarzyszyła służbie Ducha Świętego! Skoro Boża chwała objawiła się w tym, co prowadziło do potępienia, to o ile większa chwała objawi się w tym, co prowadzi do uniewinnienia z grzechów!”
Wolność człowieka jest tylko przez Synostwo Boże; każdy człowiek, który będzie przez Synostwo Boże wzrastał ku doskonałości, czyli odnajdzie prawdziwą naturę swojego człowieczeństwa, prawdziwą duchową naturę człowieczeństwa, stanie się człowiekiem wolnym, bo nie cielesnym, ale bardziej cielesnym w sposób Boski, niż wszystko co cielesne. Ponieważ Jezus Chrystus po Zmartwychwstaniu, jest bardziej cielesny niż wszystko co cielesne, bo cielesny w sposób Boski, a nie w sposób ludzki, bo cielesność ma swoją naturę także Boską, bo to Bóg stworzył człowieka. Flp 3:21: „który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.” Dlatego naszym wyjściem, naszą drogą i sensem dla tego świata, a jednocześnie dla każdego człowieka, jest droga wewnętrznej przemiany, czyli wiary w Chrystusa Pana.
2Kor 3:10-11: „Stare przymierze blednie i niknie w porównaniu z nowym przymierzem. A jeśli przemijającemu przymierzu towarzyszyła tak wielka chwała, to jak cudowna chwała będzie towarzyszyła przymierzu, które jest wieczne!”
Są dwie drogi duchowe – jedna jest doskonała, a druga wygląda na taką, ale taką nie jest. New age mówi o Chrystusie, ale nie chce Jemu w ogóle uwierzyć, Chrystusa ukazuje jako człowieka, który się urodził na Ziemi, a później chce się dostać do Nieba. Ale św. Paweł mówi bardzo wyraźnie: Jezus Chrystus nie mógłby wstąpić, gdyby najpierw nie zstąpił – czyli się inkarnował. Ef 4:9-10: „Słowo zaś „wstąpił” cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi? Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić.” Tamta droga pozna, ale tylko po to, żeby zrozumieć, że to nie to – setki, tysiące, a może nawet miliony lat ona będzie poznawała, ale nie to co wyzwala, ale będzie przez rozum poznawała, tylko po to, żeby zrozumieć, że to nie to. I jest druga droga, ta doskonała, która wzrasta przez Synostwo Boże.
2Kor 5:17-18: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania.”
Synowie Boży to są z apostatów kościoła grzeszników, ale w pełni apostołołami Kościoła świętego, całkowicie poddani Chrystusowi. Jezus Chrystus mówi: idźcie i głoście tajemnicę, którą wam dałem – wszyscy są bez grzechu, uwolniłem ich od grzechu, chrzcijcie ich w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, chrzcijcie ich w taki sposób, mówcie że są wolni od grzechów. Mt 28:19-20: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata».” Otwiera się wewnętrzny świat. Jest strasznie oporny, ale ten opór zaczyna się rozpadać, ponieważ moc duchowa tajemnicy trzewi, czyli objawienia się tajemnicy w uczuciach człowieka, coraz bardziej się objawia; i coraz bardziej tam staje się człowiek wewnętrznie przejawiony, w Boskiej naturze, w Boskiej prawdzie, w Boskiej radości. A jednocześnie jest to trud, tam mówienie o prawdzie Bożej, ponieważ to tak, jakbyśmy spotkali ludzi, którzy są po zęby uzbrojeni w kosy, dzidy, brzytwy i inne rzeczy, i mówią: opowiedz nam o Chrystusie.
2Kor 5:20: „Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!”
Jeśli chodzi o dzisiejsze chrześcijaństwo, sprawy zostały wyrażone jasno – człowiek nie ma grzechu, nie dlatego że coś zrobił dla siebie, ale jest to dzieło Tego, dla którego dzieło to jest wykonalne – i On wykonał je. I ludzie ci, którzy pozostają w kościele grzeszników, to są ci, którzy świadomie dokonują wyboru; występuje tutaj świadomy wybór, już nie wynikający z lęku, tylko wynikający z wyboru, że chce być grzesznikiem, ponieważ to jest dla niego prostsze, bo nic nie musi zmieniać, i w dalszym ciągu sobie tam będzie. Ale grzech jest tym, który powoduje, że człowiek nie dostępuje chwały i jest wrogiem Boga. Bezgrzeszność natomiast, wymaga uwierzenia Bogu, a On w nas mieszka, i Jego łaska w nas mieszka, i daje nam całą radość, ponieważ skupiamy się nie na swojej umiejętności, ale na łasce, i nie mamy już wychowawców, ale Bóg jest sam naszą prawdą, miłością i życiem. I ta natura nasza wewnętrzna, która dzisiaj jest ogromnie potężna, staje się w Boskiej naturze jawna. Rz 8:15-16: „Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.”
Hbr 11:5-6: „Przez wiarę Henoch został przeniesiony, aby nie oglądał śmierci. I nie znaleziono go, ponieważ Bóg go zabrał. Przed zabraniem bowiem otrzymał świadectwo, iż podobał się Bogu. Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.”
Chrystus odkupił nas, jest wszechobecny, jest potężny, jest istotą dającą nam swoje życie; życie złe zostało nam usunięte, a swoje życie dał nam Chrystus – to jest wystarczające, abyśmy wiedzieli, że On jest doskonały, dobry i prawdziwie żyjący i we wszechmocy. I w tym momencie wiara jest już, można powiedzieć – logicznym duchowym wyborem Tego, który nam daje życie – czyli przestajemy rozumieć tą sytuację jako logikę naszego rozumu, ale przekonania zaczynają w nas istnieć coraz głębiej. Dzisiejsi ludzie nie widzą, ale wierzą, ponieważ zaczynają uświadamiać sobie wszechpotęgę i wszechmoc Boga. Ludzie na świecie zaczynają wreszcie wierzyć, wreszcie rozumieć naturę Boskiej tajemnicy, gdzie to rozumienie nie jest ono związane z logicznym zyskiem, tylko Bóg daje nam logiczne pojęcie duchowe, w sposób logiczny pozwala nam duchowo dokonać wyboru, który nie ma oparcia w naszych zyskach cielesnych, ale pozwala nam duchowo poznać prawdę – jest to podobny czas do czasu Tomaszowego, kiedy Chrystus Tomaszowi objawił siebie i św. Tomasz uwierzył mówiąc: Pan mój, Bóg mój.
Ga 3:4-5: „Czyż tak wielkich rzeczy doznaliście na próżno? A byłoby to rzeczywiście na próżno. Czy Ten, który udziela wam Ducha i działa cuda wśród was, [czyni to] dlatego, że wypełniacie Prawo za pomocą uczynków, czy też dlatego, że dajecie posłuch wierze?”
Dlaczego dzisiejszy kościół o tym nie mówi? Dlaczego o tym nie mówi, że jesteśmy wolni od grzechów? Dlaczego nie mówi o tym, że jesteśmy wyzwoleni przez Jezusa Chrystusa? Dlaczego nie mówi, że jesteśmy świętymi i bezgrzesznymi? Dlaczego o tym nie mówi? Może ma własne cele i to wcale nie cele takie jak Bóg? Może jemu nie po drodze w tamtą stronę? Może chcą mieć całą władzę tylko dla siebie? Bóg przecież uwolnił nas od grzechów – to dlaczego nie jest powiedziane w kościele, że grzechu nie mamy, tylko jest powiedziane, że my ciągle go mamy?
Łk 5:36: „Opowiedział im też przypowieść: «Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego.”
Jeśli komuś nie wystarcza, że Bóg jest wszechobecny, wszechpotężny, wszechmocny, że złożył ofiarę ze swojego życia i powiedział człowiekowi, że jest wolny, bo uwolnił go od grzechów – jeśli jest to dla człowieka jeszcze za mało, to jeszcze nie jest wierzącym. A ci, którzy są dookoła, wiary jego nie zwiększą – bo jak może być człowiek wierzący podlegając wychowawcom? Podleganie wychowawcom nie jest to stan wiary – gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy(Ga 3.25) – to zdanie jest wystarczające, aby uwierzyć Bogu i porzucić wychowawców przez wiarę.
Łk 5:37-38: „Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków.”
Dla ludzi, którzy nie mają pełnej wiary nie wystarcza to, że Bóg powiedział: jesteś bez grzechu, tylko chcą jeszcze zapewnienia, bo chcą poprawić sobie tą bezgrzeszność. Dla nich jest to bardzo trudna decyzja – czy uwierzyć i porzucić wychowawcę? I możemy się zastanowić co dla nich jest bardziej traumatyczne – uwierzyć czy porzucić wychowawcę? Czy – z powodu wiary boją się porzucić wychowawcę, czy z powodu wychowawcy boją się uwierzyć? I tutaj jest chyba bardziej ta druga część, że z powodu wychowawcy boją się uwierzyć. Ale w tym momencie, kiedy uwierzą, stają się Synami Bożymi, którzy uwierzyli, i nie boją się już pozostawić wychowawcy, mimo że wychowawca liczy cały czas na to, aby oni jednak nie uwierzyli, bo będzie miał z tego cały czas zysk. J 8:43-44: „Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.”
Łk 5:39: „Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego – mówi bowiem: „Stare jest lepsze”.”
Dzisiejszy kościół grzeszników jest zbudowany na lęku, trwodze, i zysku wychowawcy, a nieustannej stracie ucznia. Ale wiara jest większa od wychowywania, i gdy uczeń jest na tyle odważny, że uwierzy, porzuca wychowawcę, i może go upomnieć o tym, że okłamuje jego współbraci. Nasze spotkanie nie jest to walka z waszym umysłem, co do przekonań, nie jest to pokonywanie jakiś tam w sobie ludzkich pojęć, ale pokonywanie emocji jako warownii w głębinach, które odgradzają człowieka od światła jako sidła, potrzaski, wnyki, wilcze doły, jako palisady i mury. A mowa jest jasna, głęboka i silna do głębi, rozrywa wewnętrzne więzy i uwalnia człowieka; jest to danie do ręki klucza, albo wręcz otworzenie drzwi i powiedzenie człowiekowi: tu jesteś więźniem, ale tam będziesz wolny, Bóg da ci swoje ciało, bo nie będziesz już człowiekiem fizycznym; możesz iść. I zastanawiam się ile osób czytając to czy słysząc, może taką decyzję podjąć. 2 Kor 10:3-4: „Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania”

Link do nagrania wykładu – 21.02.2023r.
Link do wideo na YouTube – 21.02.2023r.

Ci, którzy wierzą Bogu, otwiera się dla nich wieczne życie, wieczny czas. Synowie Boży powstali z niezniszczalnego nasienia, są wieczną istotą i wieczną naturą, wieczną doskonałością; trwają w wiecznym czasie. Stoimy na fundamencie wiary, ponieważ całkowicie jesteśmy nowym człowiekiem, innym człowiekiem. Kościół grzeszników mówi, że to ten sam człowiek, tylko że oczyszczony, ale nie ma już tego samego człowieka, jest inny człowiek, zrodzony – nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki Słowu Boga, które jest żywe i trwa(1P 1.23). Wiara jest naszym przewodnikiem, wiara jest naszą tajemnicą, przez wiarę jesteśmy Synami Bożymi, a właściwie to Chrystus Pan sam jest naszą mocą, bo On jest naszym życiem, życiem Miłości – a to jest nieustanna miłość i wdzięczność Bogu, przez którą jesteśmy zanurzeni w tajemnicy szklistego morza, i na szklistym morzu istniejemy, nieustannie zgłębiając tajemnice, a jednocześnie będąc tą siłą prawdy dla ciała jako głos trzewi, bo ciała też staną się człowiekiem. 1 J 4:15-16: „Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.”
Flp 2:14-15: „Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.”
Odczuwamy wewnętrznie radość tego dzieła, którego dostępujemy, ponieważ jesteśmy na szklistym morzu, a które się przed nami otwiera, bo przyszedł czas wyzwolenia tej natury wewnętrznej, która jest ukryta w tajemnicy. I mówią wnętrzności – trzeba ci znów prorokować – o tych, którzy zostali wyzwoleni, a zostali zwiedzeni; byli prorocy, którzy mówili do ciała, do głowy, do serca – ty musisz mówić do trzewi, w trzewiach objawiła ci się prawda, i do trzewi musisz mówić, bo przyszedł czas dla ratunku trzewi(Ap 10.11). Synowie Boży to są ci, którzy przynoszą właśnie tajemnice chwały Bożej w trzewiach, czyli w tej przestrzeni natury emocjonalnej, którą dzisiejszy świat nazywa podświadomością, a i nazywa jeszcze inaczej – drugim mózgiem.
1J 3:8-9: „Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga.”
Synowie Boży przez pełne osadzenie, przez pełne umocnienie, przez świadomość bezgrzeszności, a jednocześnie świadomość okropnej grzeszności ciała, stoją w potężnej sile umocnienia – obleczcie pełną zbroję Bożą. Teraz trzeba głosić prawdę w głębinach; tam gdzie Synowie Boży idą, tam objawić mają chwałę. Przyszedł czas na przywrócenie chwały, w tajemnicy tam w głębinach, gdzie człowiek światłości czeka na objawienie światłości, bo nastał już koniec ciemności, i teraz Jutrzenka już zwiastuje panowanie światłości. 2 P 1:19: „Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.”
1J 2:27: „Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył.”
Na szklistym morzu stoją Synowie Boży, których Bóg przecież wszystkich nabył. To są wszyscy, którzy zostali nabyci przez Chrystusa ze wszystkich plemion, języków, i narodów i ludów. Bóg Ojciec przywrócił nam przez Jezusa Chrystusa Boską naturę, abyśmy my, gdy trwamy w Chrystusie Panu, mogli całkowicie w tej Boskiej naturze trwać, a jednocześnie wypełniać dzieło. Bóg nie przysyła Synów Bożych po to, żeby sobie byli, Synowie Boży nie postępują według własnych żądz, oni postępują wedle nakazu Bożego, ponieważ uwierzyli Bogu i żyją wedle wiary, mają nad głową Chrystusa, On w nich rządzi, działa, myśli kocha i pragnie.
1P 1:12: „Im też zostało objawione, że nie im samym, ale raczej wam miały służyć sprawy obwieszczone wam przez tych, którzy wam głosili Ewangelię mocą zesłanego z nieba Ducha Świętego. Wejrzeć w te sprawy pragną aniołowie.”
Rozpoczyna się dla nas otwarcie fundamentu, jesteśmy na fundamencie niezniszczalnego życia, a właściwie szklistego morza …, gdzie w sposób cudowny przemienia się woda w wino, i my w sposób cudowny z grzeszników stajemy się Synami Bożymi. Kościół grzeszników jest pozbawiony tego. Obietnice w kościele grzeszników nie mają podstaw, ponieważ obietnicą Zbawienia są Synowie Boży, ale Synowie Boży w kościele grzeszników nie mogą powstać, bo właśnie zostali tam uwięzieni i szukają jakiegoś innego zbawienia dla siebie, nie bycia Synami Bożymi. Fałszywy prorok, który ma rogi baranka, a mówi jak smok, stworzył drugi kanon, w którym nakazuje im szukać grzechu, wyrzekać się Chrystusa i podlegać grzechowi – to jest nabór wszystkich grzeszników z całego świata odkupionego.
Ap 14:9-10: „A inny anioł, trzeci, przyszedł w ślad za nimi, mówiąc donośnym głosem: «Jeśli kto wielbi Bestię, i obraz jej, i bierze sobie jej znamię na czoło lub rękę, ten również będzie pić wino zapalczywości Boga przygotowane, nierozcieńczone, w kielichu Jego gniewu; i będzie katowany ogniem i siarką wobec świętych aniołów i wobec Baranka.”
1P 1:14-16: „[Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.”
Każdy człowiek, który przychodzi na Ziemię, przychodzi do świata świętego Chrystusowego. On uwolnił nas od grzechu, abyśmy byli świętymi i doskonałymi. Jesteśmy Synami Bożymi i jesteśmy w tym świecie świętymi. Synowie Boży są świadomi grzechu w ciele, ale uświęcają się i umacniają w łasce świętości, gdzie Chrystus w nich z całą potęgą przebywając, przenika to ciało światłością i wyrzuca z tego ciała panujący grzech, który panował z powodu braku światłości; ale kiedy teraz panuje światłość, ciało także dostępuje światłości, ponieważ jest do światłości przeznaczone. To, że jesteśmy Synami Bożymi, to jest nasza postawa, nie pozwalająca na władzę ciała, ale ciało ma w sobie przymioty owoców Ducha Świętego: opanowanie, łagodność, wierność Bogu, dobroć, uprzejmość, cierpliwość, pokój, radość i miłość Boga. Należymy do Boga, bo nas nabył.
Mt 25:1-4: „Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach.”
Wszystko, nawet najmniejsze to co czynisz, nawet najmniejsze rzeczy, które ci Bóg daje, przynoszą ci korzyść, wznoszą cię ku Bogu Ojcu, natomiast wszystkie dzieła jakie byś sobie wymyślił nawet największe nie przynoszą ci żadnego zysku, ale nawet najmniejsze polecenie, które ci Bóg daje, a ty je wypełniasz z radością, przynosi ci większe zyski i radość niż nie wiadomo jakie wielkie twoje myśli będące w szeolu, który donikąd nie prowadzi. Nie ma nic w szeolu co by mogło przynosić zysk człowiekowi w jedności z Bogiem.
Mt 7:24-25: „Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony.”
Niezniszczalność to jest powstanie z żywego Słowa, które jest żywe i trwa. Synowie Boży oczyszczają się z ludzkiego gadania – co by było gdyby było i o różnych historiach – oczyszczają się z ludzkiego gadania, a pozostają przy Słowie Bożym, i to Słowo Boże jest dla nich istotne, ludzkie gadanie na nic się nie przyda. 1 J 3:10-11: „Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata. Taka bowiem jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali.”
Mt 7:26-27: „Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki.”
W tej chwili jesteśmy w takim okresie na świecie, który się dzieje, że od 2 czerwca do 2 października był czas przemiany wymiaru, był to czas przechodzenia do innego wymiaru, to był czas ciemności. Ludzie tego nie rejestrowali, ponieważ uważają, że cieleśnie muszą to dostrzegać, a to się dzieje w ich duchowej naturze. Ale od 2 października do 2 marca, następuje sytuacja końcowej już transformacji 5-cio miesięcznego okresu, kiedy są usuwane dwie części człowieka. Człowiek gdy się rodzi, jest duchową istotą, która przychodzi do natury cielesnej, gdzie ta natura duchowa od razu poddana jest przez moc Bożą i połączona jest z jęczącym stworzeniem, bo taki jest sens narodzin człowieka – człowiek się rodzi, aby wydobyć jęczące stworzenie z udręczenia. Ale tworzy się habitat, czyli dwie części człowieka – jest to ego i jest to szatan, gdzie człowiek w tym ego, w tej tożsamości swojej buduje sobie życie całkowicie odrębne, inne, a kompletnie nie realizuje tego Pańskiego; tamto życie prawdziwe leży odłogiem, nikt jego nie rusza – podoba to się dzisiejszemu kościołowi grzeszników i demonom. Ale w tej chwili Bóg usuwa te dwie części człowieka, czyli usuwa habitat stworzony sztucznie, aby teraz przebywała świadomość w miejscu dzieła i poszukiwała nie wedle jakiś tam wytworzonych sztucznie prawideł swojego zbawienia, a szukała zbawienia wedle prawdy Bożej, wedle prawa Bożego. Te dwie części człowieka należą do poprzedniego wymiaru, a tamta przestrzeń przestaje istnieć, i te dwie części człowieka się rozpadają, natomiast świadomość istnieje w dalszym ciągu. Przestaje istnieć habitat, czyli złudzenie życia, a życie prawdziwe jest już tylko w naturze jęczącego stworzenia, bo tam ono zostało przez Boga teraz umieszczone, skierowane, i wszyscy czy chcą czy nie chcą, tam idą – do głębin swoich. Rz 8:19-21: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.” Od 2 marca będzie się rozpoczynał proces doświadczania wewnętrznego przebudzenia człowieka, i będzie trwał do 2 września, ale to przebudzenie wcale może nie być przyjemne dla człowieka, bo będzie budził się w swojej ciemności i w swoim trudzie, i będzie odczuwał to cierpienie, które tam jest. Ale nie musi, ponieważ ma wiarę. Jeśli jego wiara będzie wiarą w Boga, to będzie olbrzymem, będzie potęgą w tamtym miejscu, czyli Synem Bożym, który panuje nad tamtym światem, aby wydobyć tą, która jest tą właśnie piękną córką ziemską, która jest tak naprawdę stworzona jako człowiek światłości na Ziemi.
Ps 45:2-4: „Z mego serca tryska piękne słowo: utwór mój głoszę dla króla; mój język jest jak rylec biegłego pisarza. Tyś najpiękniejszy z synów ludzkich, wdzięk rozlał się na twoich wargach: przeto pobłogosławił tobie Bóg na wieki. Bohaterze, przypasz do biodra swój miecz, swą chlubę i ozdobę!”
Nasza postawa doskonała staje się coraz bardziej świadoma i ugruntowana, w której to postawie zaczynamy sobie uświadamiać, że nie mamy w czym się ograniczać jeśli chodzi o przyjmowanie Łaski Bożej. Synowie Boży są to ci, którzy są całkowicie świadomi, pewni, przekonani całkowicie o dziele Boga w nas bez granic – nie stawiają oporu Bogu, nie ograniczają Jego dzieła, nie stawiają zapór Jego Miłości, Jego Odkupieniu, przyjmują to Odkupienie całkowicie.
Mi 2:12-13: „Zaprawdę zgromadzę ciebie całego, Jakubie! Zbiorę w jedno Resztę Izraela, umieszczę go razem jak owce w ogrodzeniu, jak trzodę w środku pastwiska, i będzie gwarno z powodu mnóstwa ludzi. Wystąpi przewodnik przed nimi, przebiją i przejdą bramę, i wyjdą przez nią; ich król pójdzie przed nimi, Pan na ich czele.”
Ziemia jest miejscem, które ma w sobie potencjał światłości. Otrzymał człowiek język duszy, aby komunikował się z naturą swoją i ażeby doświadczył tajemnicy, że jest stworzony po to, aby ratować jęczące stworzenie. Bo wiedzą inne istoty o tym, że człowiek ma w sobie potencjał, i jedynym ratunkiem dla nich jest obudzenie potencjału człowieka, aby człowiek przebudził się wewnętrznie, bo właśnie wewnętrzne życie człowieka, którego im brakuje, jest tak naprawdę ich życiem, ponieważ oni doszli do kresu formy fizycznej, do kresu możliwości formy fizycznej, i jedyną ich możliwością jest zginąć. Ale człowiek jest w formie fizycznej i ma w sobie życie też duchowe, i to duchowe życie musi w nim zostać przebudzone. Gdy jest przebudzone, człowiek staje się istotą doskonałą i staje się lekarstwem dla tych, którzy przybyli do lekarza, który jeszcze nie wie, że jest lekarzem, i nie potrafi jeszcze leczyć, bo nie wie, że może to robić; przyszli obudzić lekarza ze snu.
Iz 42:6-7: „Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomym, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności.”
Są ludzie, którzy myślą, że Ziemia jest jakąś planetą więzienną, planetą zesłań i że ludzie przychodzą tutaj, aby cierpieć w tym ciele. Ale nie zdają sobie sprawy, że sami sprawiają sobie ten stan, jeśli nie rozumieją prawdy. Jeśli natomiast rozumieją kim są, że są Synami Bożymi, to są na tym świecie, aby wydobyć z udręczenia jęczące stworzenie, które jest poddane w znikomość, czyli jest we więzieniu rzeczywiście, wynikło to z nieposłuszeństwa, ale nie jest to związane z zesłaniem tutaj człowieka, aby był udręczony, bo jest na planecie zesłania, tylko jest posłany dla ratowania jęczącego stworzenia, które tak naprawdę jest człowiekiem światłości, które jest w tej chwili w ciemności; musi przyjść do niego światłość, aby objawiła się światłość.
Iz 42:8-9: „Ja, któremu na imię jest Jahwe, chwały mojej nie odstąpię innemu ani czci mojej bożkom. Pierwsze wydarzenia oto już nadeszły, nowe zaś Ja zapowiadam, zanim się rozwiną, wam je ogłaszam.”
Otwiera się w nas całkowicie nowa przestrzeń naszego istnienia – nie możemy szukać żadnego grzechu, ponieważ jest to po prostu tylko postawa ludzi, którzy żyją w kościele grzeszników, ponieważ kościół grzeszników wymaga grzechu i wymaga grzeszników; i nie jest to kościół Chrystusowy, tylko kościół ziemski, złożony z jęczącego stworzenia, czyli z samej cielesnej natury. I powinno być nieustannie w tym kościele, objawione oczekiwanie synostwa Bożego, a tego się tam po prostu nie czyni, nie robi, ponieważ kościół grzeszników został stworzony jako bunt przeciwko Odkupieniu, jest to stworzenie z ludzi, którzy wchodzą do kościoła grzeszników, stworzenie oporu i buntu przeciwko dzisiejszej prawdziwej mocy Chrystusa. Ap 3:20: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.”
Iz 43:19: „Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu.”

Link do nagrania wykładu – 17.02.2023r.
Link do wideo na YouTube – 17.02.2023r.

Jezus Chrystus mówi: stałem się cielesny, przyjąłem ciało z Marii Dziewicy, stałem się człowiekiem, bo jestem posłuszny Bogu Ojcu Mojemu; więc jestem cielesny, ale przez wiarę jestem Boski, przez wiarę zachowuję nieustannie łączność Boską; więc przez wiarę, Pełnia którą jestem w Niebiosach, zstępuje do mnie tam, gdzie jestem cielesny, ponieważ uznałem Ojca, Ojciec do głębin Mnie posłał, ponieważ tak Go umiłowałem. Zstąpiłem do głębin, i byłem całkowicie posłuszny, a On ożywił, wypełnił Pełnią Moją wewnętrzną naturę, i Ja wzniosłem się ku doskonałości i stałem się Pełnią, bo Pełnia do Mnie doszła i Pełnia ze Mnie wyszła; czyli Pełnia chwały Bożej, Pełnia Ojca we Mnie doszła do głębin, zawsze ona we Mnie była, ale w głębinach dotknęła tego miejsca, które oczekiwało na przybycie, czyli do miejsca, które w ciele zostało udręczone, doszła Pełnia i stała się Pełnią; istnieje światłość w człowieku światłości, to Ja nim jestem; Ja jestem człowiekiem światłości, gdy nie istnieje światłość jest ciemność, czyli gdy Pełnia nie dojdzie do Pełni, to Pełnia nie wyjdzie i nie ma światłości – człowiek światłości jest w ciemności i ciemnością; wtedy jest ciemność.
Łk 19:38: „I wołali głośno: «Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach».”
Jezus Chrystus ukazuje Św. Piotrowi: wyrzekłeś się Mnie, ale gdy przyjmujesz Mnie takiego jaki Ja jestem, to stary Piotr umiera, przestaje istnieć, a żyje nowy – Skałą jesteś Piotrze, bo uwierzyłeś, że Ja jestem Miłością, jestem Życiem, jestem Prawdą. Św. Piotr uznał swoją bezgrzeszność, wybaczył sobie, a właściwie przyjął Chrystusa, porzucając człowieka, który zgrzeszył, i tamtego już nie ma, jest człowiekiem innym; i nie ma już tamtego życia, żyje życiem tym, które jest, i stare życie nie ma do niego dostępu, bo jest poza zasłoną, on porzucił je i starego życia już nie ma, ono przeminęło i nie ma po co do niego wracać. I dlatego ci, którzy mają życie nowe, którzy nie powracają do starego życia, bramy piekielne nie mogą przełamać tej potęgi, tej Skały – a druga śmierć ich nie dotknie – ponieważ są już żywi, w pełni życia, ponieważ oni powrócili do chwały Nieba, do chwały życia, do miłości, stali się świadomi życia.
Łk 19:39-40: „Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: «Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom!» Odrzekł: «Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą».”
Chrystus Pan objawił nam tą tajemnicę dokąd zmierzamy i jakie jest nasze dzieło. Jest to posłuszeństwo Bogu i postępowanie wedle Jego nakazu. Gdy uwierzyliśmy Bogu, to z tą tajemnicą idzie Duch Boży, który nas wypełnia, i daje nam ducha proroctwa, ducha swojego, w którym to duchu poznajemy tajemnice.(1Kor 14.1) Jesteśmy tutaj, bo rozumiemy o czym jest mowa, czujemy to dogłębnie, że to jest nasza sprawa, a jednocześnie dotyka to naszych potrzeb i naszej prawdziwej natury. My jesteśmy tutaj, ponieważ czujemy tą prawdę. Czuję to bardzo wyraźnie, że Chrystus przyjdzie i objawi się wszystkim ludziom, ale oni zamiast zrozumieć, zaczną wpadać w straszną panikę i ledwo będą stali na nogach, dlatego że objawi się Ten, który będzie miał władzę nad ich duchem. Dzisiaj czuję to bardzo wyraźnie, bardzo głęboko, jak moc potęgi Bożej sięga do głębin człowieka i rozbija lęk zasiany w 418r, a nawet już w 320r, a nawet może i wcześniej, kiedy to legiony rzymskie wycinały chrześcijan, bo było ich trochę za dużo(sic!), i byli zabijani. Wszyscy zostali nabyci przez Boga, i ktoś kto się opiera Bożej mocy, będzie zgładzony mocą tchnienia Bożego. Ap 20:9: „Wyszli oni na powierzchnię ziemi i otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane; a zstąpił ogień od Boga z nieba i pochłonął ich.”
Ha 2:15-16: „Biada temu, co zmusza bliźniego do picia, pucharem swego jadu go upaja, by się przyglądać jego nagości. Nasyciłeś się hańbą, nie chwałą, upij się sam i pokaż swe nieobrzezanie; bo ciebie dosięgnie kielich [podany] przez prawicę Pańską, a wstyd pokryje całą twoją sławę.”
Kościół grzeszników stawia opór Bogu, jest stworzony w 418r, aby udaremniać łaskę Bożą względem człowieka, i żeby ludzie udaremniali łaskę Bożą względem siebie, nie dopuszczając do tego, aby grzech w człowieku został całkowicie pokonany. Dzisiejsi chrześcijanie są tak silnie związanymi z grzechem, że nie chcą go w żaden sposób oddać, bo tracą tożsamość grzeszników – są połączeni z kościołem grzeszników, w nim to wyrastali, w nim wychowywali swoje dzieci, i z nakazu tego właśnie kościoła byli obligowani, aby obciążać dzieci grzechami i wychowywać w wierze grzeszników. Jest to kościół wrogi Bogu – nie chce uznać Drogocennej Krwi, która wyzwoliła, nie chce uznać Łaski, uznaje wyższość pokut i wyższość uczynków, i że grzech nad duszą człowieka w dalszym ciągu panuje. Co ogranicza tych ludzi, aby stali się świętymi i nie mieli grzechów? – ogranicza ich właśnie grzech, a tego grzechu już nie mają, ogranicza ich grzech, ponieważ uznają go za władcę swojego istnienia, bo mieli go przodkowie i ich przodkowie, i jeszcze ich przodkowie, a głównie miał Adam ten grzech. Więc nic dziwnego, że jest napisane w drugim kanonie z 418r, że władcą kościoła grzeszników jest Adam – jest to nieuznawanie głową kościoła Chrystusa, ale Adama. 1 Kor 3:17: „Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.”
Łk 19:43-44: „Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia».”
Dzisiejszy świat odchodzi od darwinizmu i zaczyna uznawać fałszywych bogów przedpotopowych jako swoich twórców, zaczynają budować stare ziguraty, miejsca, a i wielkie zderzacze hadronów, gdzie przed nim jest koło, które odzwierciedla przyjście boga hinduistycznego Śiwy, który przechodzi z innych światów. To wszystko jest związane z poszukiwaniem ówczesnych bogów jakoby twórców, ale robią to upadli aniołowie, którzy dzisiaj właśnie domagają się uwagi i czci. Im bardziej następują tamte sytuacje, czyli szukanie fałszywych bogów przedpotopowych, którzy zostali zniszczeni mocą potopu, ponieważ byli wrogami Boga i człowieka, to dzisiaj Bóg otwiera coraz potężniejszą siłę i objawia potężniejszą moc Synów Bożych, którzy sięgają do samej tajemnicy proroctw, że to na nich jest zbudowana tajemnica dzisiejszego chrześcijaństwa – które są proroctwami Boga o Chrystusie, o Jego dziele, o uwolnieniu od grzechów, o świętości, o zrodzeniu z niezniszczalnego nasienia, o tajemnicy człowieka.
Łk 19:45-46: „Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców».”
Wszyscy ludzie mają ogromne podstawy do tego, aby być świętymi i bezgrzesznymi, ale podstaw do grzeszności nie mają; jedyną podstawą do grzeszności jest ich lęk, niewiara, patrzenie na swoją słabość cielesną. Postępują dokładnie tak jak Izraelici którzy weszli do kraju olbrzymów i zobaczyli olbrzymów oczami swoich fizycznych ciał i uznali się za słabych. Z tego też powodu dzisiejsi ludzie uznają się za grzesznych, bo nie uznają Boga, który dał im moc, Boga mocnego. Ci, którzy nie wierzą Bogu, nie chcą porzucić grzechu i nie chcą się uznać za bezgrzesznych i świętych, tylko dlatego ponieważ rozum jest dla nich ważniejszy niż Bóg, bo rozum mówi im: jeśli widzisz grzech to jak możesz być bezgrzeszny, jak jesteś słaby to jak możesz być silny, jak jesteś omylny to jak możesz być nieomylny, jak jesteś zły to jak możesz być święty. ” Pnp 8:10: „Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój.”Ps 63:8-9: „Bo stałeś się dla mnie pomocą i w cieniu Twych skrzydeł wołam radośnie: do Ciebie lgnie moja dusza, prawica Twoja mnie wspiera.”
Jr 2:7: „A Ja wprowadziłem was do ziemi urodzajnej, byście spożywali jej owoce i jej zasoby. Weszliście i zbezcześciliście moją ziemię, uczyniliście z mojej posiadłości miejsce pełne odrazy.”
Dzisiejsi chrześcijanie żyją w wyobrażonym stanie własnego dobra, własnego poszukiwania Boga, ale owocami ich postępowania są grzechy. Są to ludzie, którzy nieustannie śpią, nieustannie są w swoich marzeniach, i w swoich marzeniach wykonują swoje życie Boskie, wykonują postępowanie Boskie; ale tego tam nie ma, bo Bóg działa w czasie, który się „dziś” nazywa, w teraźniejszości, w tej chwili działa, nie działa we śnie i w marzeniach sennych. Ef 5:14: „Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.” Ludzie traktują bezgrzeszność duchową jako swoją pracę, jako to co mają wykonywać – pokuty, różne uczynki – traktują to jako wydobywanie się właśnie z grzechu. Przeciwko czemu to jest? Przeciwko prorokom i Prawu, czyli dzisiejsze chrześcijaństwo nie ma w ogóle żadnego związku z proroctwami i z prorokami – od Mojżesza aż do Jana Chrzciciela – nie ma nic wspólnego z tymi prorokami, bo prorocy mówili, że Jezus Chrystus przyjdzie, złoży ofiarę ze swojego życia i uwolni wszystkich ludzi od grzechów, i nie będą już mieli grzechu. Łk 1:77-79: „Jego ludowi dasz poznać zbawienie przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju».”
Jr 16:19: „Pan moją siłą, moją twierdzą, moją ucieczką w dniu ucisku. Do Ciebie przyjdą narody z krańców ziemi i powiedzą: «Przodkowie nasi odziedziczyli tylko kłamstwo – nicość pozbawioną jakiejkolwiek mocy».”
Jezus Chrystus przyniósł ogień na świat i podtrzymuje go, aż zapłonie; i pragnie, aby już zapłonął. Czyli chce, żeby zapłonął ten świat Synami Bożymi, których stworzył jako ognie, aniołów i ognie, aby ten świat stanął w płomieniach Miłości Bożej, bo przeznaczony jest do spłonięcia w Miłości Bożej, aby cały wszechświat zobaczył płonącą Miłość Boga z tego miejsca, bo wszyscy tak naprawdę Go oczekują, tylko swoje oczekiwania ukrywają. Mówią kosmici: czekamy na przebudzenie człowieka, bo chętnie zostaniemy ich uczniami; czekamy na jego przebudzenie, bo w nim jest tajemnica, której on sam nie zna, ale gdy się przebudzi, zostaniemy ich uczniami, bo tego oczekujemy od wieków, a nie mamy skąd tego dostać, bo znaliśmy wszystko i nic nie mamy, wiemy – im więcej mamy, tym bardziej wiemy, że nic nie mamy, im więcej rozumiemy, tym bardziej wiemy, że się zgubiliśmy, więc czekamy na tego, który zna drogę, ale tej drogi inaczej znaleźć nie możemy, jak tylko przez tych, którzy oprą się wszelkiej nienawiści tego świata. Chrystus Pan objawia tą sytuację.
Pnp 2:12-13: „Na ziemi widać już kwiaty, nadszedł czas przycinania winnic, i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie. Drzewo figowe wydało zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną. Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź!”
Mamy powód do chlubienia się – jesteśmy wolnymi i chlubimy się Chrystusem Panem, który w nas mieszka i Chrystusem Panem, który nas uwolnił od grzechu i świętością która w nas zamieszkała i bezgrzesznością, która jest darem, chlubimy się tym, bo mamy czym, i tylko się tym chlubimy, niczym innym. Rz 15:17: „Jeśli więc mogę się chlubić, to tylko w Chrystusie Jezusie z powodu spraw odnoszących się do Boga.” Człowiek światłości jest to człowiek, który jest nową naturą, tak jak my staliśmy się nową naturą – jesteśmy duszą wyjętą z ciała grzesznego – tak samo człowiek światłości jest wyjętą duszą, naturą światłości, Pełnią wyjętą z ciała demonicznego; i w człowieku światłości staje się Pełnią jak na początku świata, czyli aniołami, jesteście aniołami ponieważ macie w sobie naturę prawdziwej jedności, gdzie dwóch zejdzie się w jednym domu, powiedzą górze przesuń się a ona się przesunie – i uczynił go Bóg nowym człowiekiem, innym człowiekiem. Mówi św. Paweł: a stary człowiek chce mnie, napiera na mnie, ale ja mam wybór, wybieram Boga i trwam w Bogu, a stary człowiek nie może sobie ze mną poradzić, ponieważ jestem po to, aby wydobyć Pełnię, którą on zniewala. Rz 7:22-23: „Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.”
Tb 13:6: „A kiedy nawrócicie się do Niego całym sercem i z całej duszy, aby postępować przed Nim w prawdzie, wtedy On zwróci się do was i już nigdy nie zakryje oblicza swego przed wami.”
Powstaliśmy z niezniszczalnego nasienia, czyli nie jako zmysłowa natura, ale jako natura niezniszczalna wieczna – to są Synowie Zmartwychwstania, dlatego że oni uwierzyli Zmartwychwstałemu Chrystusowi i są nowym stworzeniem, w Nim powstali i mają Jego życie; powstali z niezniszczalnego nasienia, ponieważ Chrystus jest niezniszczalny, ponieważ więcej już nie umiera, jest wieczną istotą, wiecznie żyjącą, ponieważ jest chwałą, a Synowie Boży także – bo Pan jest wiekuistą Skałą. Iz 26:2-4: „Otwórzcie bramy! Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności; jego charakter stateczny Ty kształtujesz w pokoju, w pokoju, bo Tobie zaufał. Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą!”
Tb 13:7: „A teraz spójrzcie, co On wam wyświadczył, i dziękujcie Mu pełnym głosem, uwielbiajcie Pana sprawiedliwego i wysławiajcie króla wieków!”
Wszyscy ci, którzy wznoszą się ku doskonałości Bożej, ci którzy wierzą Bogu, Bóg sam ich dotyka. Wszyscy, którzy maja Ducha Chrystusa, nikt nie będzie ich pouczał, bo dostają pouczenia od samego Chrystusa. Dlaczego on prorokuje? – dlatego, że Bóg tak zechciał; i dlatego jesteśmy bez grzechu, bo Bóg tak zechciał. Wszystkich wierzących opanowuje Duch Boży, a gdzie jest Duch Boży, tam nie ma grzechów. A duchem proroctwa jest sam Chrystus, sam Chrystus jest duchem proroctwa, to On objawia tą tajemnicę, On jest mocą proroctwa. 1 Sm 10:6: „Ciebie też opanuje duch Pański i będziesz prorokował wraz z nimi, i staniesz się innym człowiekiem.”
Tb 13:13: „Wspaniałe światło promieniować będzie na wszystkie krańce ziemi. Liczne narody przyjdą do ciebie z daleka i mieszkańcy wszystkich krańców ziemi do świętego twego imienia. Dary mają w swych rękach dla Króla niebios. Z pokolenia na pokolenie oddawać ci będą chwałę, a imię „Wybranej” przejdzie na przyszłe pokolenia.”
To jest jasno powiedziane. Mimo tego jasnego przedstawienia tej sytuacji, niewiele osób chce w ogóle tego słuchać, i niewiele osób chce zrozumieć o czym jest mowa, dlatego że ich rozum w jakiś sposób to słyszy, ale ich natura wewnętrzna emocjonalna, przywiązana jest do ciemności, która jest wszystkim dla nich, i opiera się, czyli ich świadomość, opiera się wszelkiej możliwości zmian, bo oni już wiedzą kim są i nie pozwolą odebrać sobie grzechu, który jest tożsamością ich samych i kościoła do którego należą. A jeśli my postępujemy wedle proroków i obietnic Chrystusa, zapewnienia Boga, to nie jest to pycha, że uznajemy się za bezgrzesznych i uznajemy się za świętych, tylko jest to wynik posłuszeństwa, które łączy nas z Synem Bożym, z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym, bo Jezus Chrystus nie nabył nas dla siebie ale dla Ojca, przywrócił nam dziedzictwo Boże, posadził nas po prawicy Ojca, przywrócił nam chwałę – zostaliśmy ponownie zrodzeni w Chrystusie Jezusie. Ga 4:6-7: „Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.”
Tb 13:15: „A więc raduj się, wesel z powodu synów sprawiedliwych, bo wszyscy będą zgromadzeni i uwielbiać będą Pana wieków, szczęśliwi, którzy cię miłują, i szczęśliwi, którzy się cieszą z twego pokoju.”
Wewnętrzny człowiek nie upada, ale nieustannie wzrasta, natomiast ziemski człowiek musi nieustannie upadać z powodu wzrastania Boskiego; a rozpoczyna się to w momencie właśnie, że uwierzyliśmy Bogu, bo nie dzieje się to naszą mocą, ale dzieje się to mocą Boga, której uwierzyliśmy i mocą Chrystusa, któremu uwierzyliśmy, i przez to że wierzymy Bogu, Jego Duch w nas mieszka i nas przemienia. Nie ma tam zniszczenia, ale jest nieustannie powstawanie.
Iz 12:3: „Wy zaś z weselem wodę czerpać będziecie ze zdrojów zbawienia.”

Link do nagrania wykładu – 11.02.2023r.
Link do wideo na YouTube – 11.02.2023r.

Rz 10:9: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie.” Nasza wiara nie polega na tym, że my siebie widzimy doskonałymi, nasza wiara polega na tym, że uwierzyliśmy Bogu. Względem Boga nasza sytuacja jest niezmiernie jasna – jesteśmy wolni od grzechów, bo to Chrystus uczynił; Bóg Ojciec Niebieski posłał Syna swojego, aby złożył ofiarę ze swojego życia, aby ludzie mogli poszukiwać Boga i żeby mogli się z Nim zjednoczyć. Jego dzieło jest doskonałe, nieskazitelne, Bóg wskrzesił Jezusa Chrystusa, i jest to świadectwo dokonania dzieła, że człowiek został przywrócony chwale Bożej, wskrzeszony Chrystus odzwierciedla dokonanie dzieła, które Bóg zapieczętował i powiedział: stało się, człowiek jest wolny.
1Kor 15:34: „Ocknijcie się naprawdę i przestańcie grzeszyć! Są bowiem wśród was tacy, co nie uznają Boga. Ku waszemu zawstydzeniu to mówię.”
Co jest przeszkodą, aby człowiek uznał dzieło Pańskie względem siebie, którym jest uwolnienie od grzechów człowieka i że człowiek wierzy Bogu, że został od grzechów wyzwolony? Co jest przeszkodą? Co człowiekowi przeszkadza w tym wszystkim? Czy to, że poczucie grzechu jest tak w nim silne, że on musi być grzesznikiem? Czy grzechy ciała przemawiają tak bardzo w człowieku, że nie jest on w stanie uwierzyć Bogu, że jednak grzechów nie ma? Jest jeszcze jedna rzecz – ponieważ tylko i wyłącznie myśli o sobie jako o naturze cielesnej, która przemawia grzechami, a nie chce uznać w sobie natury Boskiej, która powróciła do niego z mocy Bożej przez Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego, nie chce uznać w sobie istnienia mocy Bożej, która to uczyniła; bo to nie on uczynił, nie człowiek, ale moc Boża wyzwoliła go z grzechów, moc Boża dokonała tego dzieła. Kol 3:9-10: „Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył.”
Koh 9:10: „Każdego dzieła, które twa ręka napotka, podejmij się według twych sił! Bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz.”
Jesteśmy Synami Bożymi i dzieło nasze to jest wypełnienie Prawa Bożego. Od dawien dawna została dla nas przygotowana inkarnacja święta. Jezus Chrystus inkarnował się w ciało ziemskie i dlatego my inkarnujemy się z ciała ziemskiego w Ciało święte. Chrystus Pan wyjął nas, swoją tylko mocą, wyjął naszą duszę z ciała ziemskiego – więc musiała nastąpić śmierć, bo to jest niemożliwe, aby nie nastąpiła, jeśli dusza opuszcza ciało ziemskie, ducha ziemskiego. Ale ta śmierć nie następuje w pełni, ponieważ sam Chrystus jest życiem tej duszy, więc On ją utrzymuje w stanie życia, aby włożyć ją ponownie do inkarnacji świętej – i w tym momencie otworzyło się dla nas jasne dziedzictwo Boskie, które Bóg daje Synom Bożym, abyśmy dla tej Ziemi przynosili światło Chrystusa, które świeci w Synach Bożych.
Ef 2:10: „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.”
1Kor 15:35-36: „Lecz powie ktoś: A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele? O, niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze.”
Synowie Boży nie są to materialne istoty w rozumieniu materialnego ciała fizycznego. Tak jak uczniowie znają ciało Chrystusa, ale duchowa natura Chrystusa jest dla nich w tajemnicy, a Chrystus mówi: ją poznajesz przez dzieła Moje i przez Moją jedność z Ojcem. Także Synowie Boży mają tą samą naturę, czyli Synowie Boży są duchową naturą pozostającą nieustannie w Chrystusie, nigdy jej nie opuszczają, są Chrystusie Jezusie, bo Chrystus Pan dla nich jest światem, w Nim jest wszystko, w Nim jest miejsce pełnego uczestnictwa w całym wszechświecie, w całym widzialnym i niewidzialnym – duchowym Boskim uczestnictwie w Bogu przez Chrystusa: nikt do Boga nie przychodzi, jak tylko przeze Mnie. Jeśli człowiek nie odnajdzie w sobie Boskiego żywota, które jest żywotem Synów Bożych, nie może spotkać się Ojcem, ponieważ jest to niemożliwe – bo musi powstać z Ojca, aby spotkać Ojca. Mt 11:27: „Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.” Trzeba, ażeby to co zniszczalne, przyodziało się niezniszczalność – czyli, aby wewnętrzny człowiek światłości, stał się światłością, przyodział szatę światła.
1Kor 15:42-44: „Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem. Zasiewa się zniszczalne – powstaje zaś niezniszczalne; sieje się niechwalebne – powstaje chwalebne; sieje się słabe – powstaje mocne; zasiewa się ciało zmysłowe – powstaje ciało duchowe. Jeżeli jest ciało ziemskie powstanie też ciało niebieskie.”
Prawdziwa wiara opiera się na prostocie wiary w dzieła Boże, i nie ma tutaj rozprawiania, bo rozprawianie na temat czy człowiek ma grzeszną duszę czy nie ma grzesznej duszy, jest to rozprawianie czy Bóg w ogóle istnieje, czy Bóg cokolwiek zrobił, czy Bóg jakieś dzieła w ogóle dokonał i czy Jezus Chrystus jest w ogóle istniejący.
Łk 24:25-27: „Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.” Dzisiaj, mimo że Ewangelia jest znana od 2000 lat, to mimo że minęło tyle czasu, to ludzie w dalszym ciągu pozostają w tym, że grzech jest panującym i obowiązującym, a Odkupienie Chrystusa nie. Rz 3:21-24: „Ale teraz jawną się stała sprawiedliwość Boża niezależna od Prawa, poświadczona przez Prawo i Proroków. Jest to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich, którzy wierzą. Bo nie ma tu różnicy: wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie.” Świat ciemności wszystko robi, aby wykorzystać wiarę człowieka, aby przenikać zasłonę do grzechu, wykorzystuje św. Pawła nie bojąc się kary, gdzie św. Paweł mówi przecież o chwale Bożej, mówi że grzech dotknął wszystkich ludzi i śmierć dotknęła wszystkich ludzi, ale przyszedł Chrystus i wszystko uwolnił – to dzisiaj nie jest obowiązujące, uznają fałszywych bogów, którzy mówią takie słowa: zajmujemy miejsce Boga żywego na tej Ziemi. Ale to jest niemożliwe, ponieważ tylko Bóg sam to miejsce może zająć, bo dla Niego zostało zostawione, jest pozostawione dla Chrystusa, ponieważ Chrystus jest tym, który jedynie rządzi i jest prawdziwy, razem z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym.
2Kor 2:14-15: „Lecz Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania. Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa zarówno dla tych, którzy dostępują zbawienia, jak i dla tych, którzy idą na zatracenie”
Jesteśmy tą prawdą, która powstaje na podłożu fundamentu Chrystusowego bezgrzeszności, gdzie uwierzyliśmy nie okiem, nie dotykiem, nie w ludzki sposób, ale uwierzyliśmy Bogu na słowo, jak powiedział Jezus Chrystus do św. Tomasza: uwierzyłeś bo zobaczyłeś, błogosławieni którzy nie widzieli, a uwierzyli. Uwierzyliśmy całkowicie, że jesteśmy wolnymi od grzechów i tak żyjemy i jesteśmy o tym przekonani, a Chrystus Pan objawia nam tajemnice bóstwa na sposób ciała, które jest człowiekiem światłości, który ma w sobie tajemnicę światłości, którą ożywia Pełnia, którą Chrystus Pan w Synach swoich objawia światu jak obiecał – tajemnica drugiego zmartwychwstania, czyli wiary, która się w nas coraz bardziej objawia. Rz 1:17: „W niej bowiem objawia się sprawiedliwość Boża, która od wiary wychodzi i ku wierze prowadzi, jak jest napisane: a sprawiedliwy z wiary żyć będzie.”
2Kor 2:16-17: „dla jednych jest to zapach śmiercionośny – na śmierć, dla drugich zapach ożywiający – na życie. A któż temu sprosta? Nie jesteśmy bowiem jak wielu, którzy kupczą słowem Bożym, lecz ze szczerości, jak od Boga mówimy w Chrystusie przed Bogiem.”
Dlatego ci, którzy naprawdę chcą uwierzyć, niech po prostu uwierzą Bogu, że On jest żywy i prawdziwy, i nie ma dla Niego granic, i jak powiedział w Pismach, że uwolnił nas od grzechów, a Bóg zaświadczył o tym, niech nie wątpią, ale uwierzą, a wiara otworzy się dla nich i staną się Synami Bożymi, bo Synami Bożymi są wszyscy ci, którzy uwierzyli.(Ga 3.26) Jesteśmy w tej radości Pańskiej, dlatego że uwierzyliśmy i dlatego przemówiliśmy.
2Kor 4:2 „Unikamy postępowania ukrywającego sprawy hańbiące, nie uciekamy się do żadnych podstępów ani nie fałszujemy słowa Bożego, lecz okazywaniem prawdy przedstawiamy siebie samych w obliczu Boga osądowi sumienia każdego człowieka.”
W dzisiejszym świecie sytuacja jest taka, że ludzie w Chrystusa wierzą, w Boga Ojca wierzą, ale na podłożu własnych rozumowych dociekań i własnego rozumowego pojmowania, w ogóle się nie kierując Ewangelią, nie kierując się Listami, i nie kierując się prorokami. 2 Kor 5:7: „Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy.” Wiara nie opiera się na tym co widzimy, co dociekamy i co pojmujemy, tylko na objawieniach. Spotkanie nasze otwiera całkowicie nową przestrzeń chrześcijaństwa, które było całkowicie ukrywane przed człowiekiem; świadomie ukrywane.
Hbr 1:1-2: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat.”
Bóg jest wszechmocny, wszechdoskonały, co zamyśli potrafi uczynić i Jego ręka nie jest słaba. Synowie Boży to są ci, którzy powstali z wiary i są objawieniem nadziei, którą Bóg dał dla wewnętrznego świata, dla nas także, bo nasz świat został stworzony dla ratowania świata pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, które jest udręczone. Rz 8:22-23: „Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując ‹przybrania za synów> – odkupienia naszego ciała.” Widzimy piękną córkę ziemską, która jest człowiekiem światłości, w którym istnieje ciemność, a musi być światłość. Jęczące stworzenie, pradusza, piękna córka, bóstwo na sposób ciała, a dzisiaj człowiek światłości – ujawnia się nasz wzrost wewnętrzny, Bóg nas prowadzi ku tajemnicy wewnętrznej ostatecznie. Chrystus w nas jest Pełnią, który niesie Pełnię do głębin, aby tam Pełnia się objawiła i Pełnia stamtąd wyszła, która jest światłem wewnętrznego świata. Nie może pójść tam nie wiadomo co, tylko Pełnia, czyli człowiek zrodzony z Boga, bo człowiek zrodzony z Boga jest Pełnią. Kol 2:9-10: „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.”
Hbr 1:3: „Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach.”
Poganie zostali powołani do wiary, aby ocalić Żydów. Mówi o tym św. Paweł, że ci którzy są oliwką, czyli właściwie gałęzią z drzewa oliwnego, ze szlachetnego drzewa, którzy odpadli, Chrystus chce ich ponownie wszczepić, ale oni nie chcieli, więc powołał dziczki oliwne i wszczepił w drzewo szlachetne, i dziczki oliwne zaczęły żyć szlachetną mocą drzewa oliwnego i stały się szlachetną naturą z powodu drzewa, aby szlachetne gałęzie, które odpadły, aby mogły powrócić do szlachetnego drzewa.
Rz 11:17,23: „Jeżeli zaś niektóre gałęzie zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty, który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne, … A i oni, jeżeli nie będą trwać w niewierze, zostaną wszczepieni. Bo Bóg ma moc wszczepić ich ponownie.”
2P 3:13-14: „Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość. Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby was zastał bez plamy i skazy – w pokoju”
Natura jęczącego stworzenia jest w człowieku aktywna, ona nieustannie cały czas domaga się swojego panowania, i człowiek musi nieustannie mocno trwać w chwale Bożej, aby nie ulec zmysłowości i nie postąpić tak jak ono chce, bo wtedy jest to grzeszne postępowanie człowieka. Ale u Synów Bożych takiego postępowania nie ma, bo Synowie Boży po prostu nie znają zła, ponieważ nie jest to natura cielesna, która została oczyszczona, jest to inny człowiek. I dlatego Synowie Boży zawsze są doskonali, ale świadomość człowieka nieustannie może przeskakiwać między Synem Bożym, a naturą zmysłową. Nie może tak być! Musi człowiek pozostawać nieustannie w posłuszeństwu Bogu, i to jest gwarancją że zawsze jest w prawdzie Bożej i zawsze pokonuje tą naturę złą. 1 Sm 10:6-7: „Ciebie też opanuje duch Pański i będziesz prorokował wraz z nimi, i staniesz się innym człowiekiem. Gdy ci się spełnią te znaki, uczyń, co zdoła twa ręka, gdyż Bóg będzie z tobą.”
J 14:1-2: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce.”
W dalszym ciągu otwarte jest dla świata synostwo Boże. W dalszym ciągu jest ono otwarte. Gdy człowiek dotknie Boga, to Bóg go nie wypuści. Kiedy człowiek uwierzy chociaż troszeczkę, to jest już Boży. Ci, którzy się stają żywymi z Żywego – nie idą na sąd, ale już ze śmierci przeszli do życia i sąd ich nie dotyczy. Ci, którzy czekają na sąd, na pewno nie są żyjącymi, bo na sąd idą nie ci, którzy żyją, tylko ci którzy są śmiertelni, nie odnaleźli życia. W nas jest życie wieczne.
Mt 24:42-44: „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie.”
Synowie Boży są duchami Boga żywego, które niszczą wszelkiego ducha lucyferycznego, ducha ciemności, który nie może się oprzeć mocy Chrystusowej; a Synowie Boży nie są z ciała, ale są z Bożej mocy, z Bożej natury, z Bożego ciała, z Bożej chwały, i w tym świecie właśnie przemieniają się w tajemnicę człowieka światłości w głębinach, gdzie tam właśnie otwiera się cała tajemnica. Hbr 1:7: „Do aniołów zaś powie: Aniołów swych czyni wichrami, sługi swe płomieniami ognia.”

Link do nagrania wykładu – 07.02.2023r.
Link do wideo na YouTube – 07.02.2023r.

Błogosławieni ci, którzy stanęli na początku, i wypełnią koniec, bo oni już na wieki będą żyć, ponieważ życie pełne odnajdą, to które jest życiem prawdziwym. Początek to prawdziwa wiara, początek to powstanie Synów Bożych. Rozpoczęła się całkowicie nowa era, nowa przestrzeń prawdy. Stanęliśmy na początku z powodu wiary. Ale rozpoczyna się dzieło wykonania Prawa Bożego, czyli jesteśmy na początku, aby zdążać do końca – błogosławieni, którzy stanęli na początku i zdążają do końca, bo oni będą mieli życie wieczne. Łk 20:35-36: „Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.”
Łk 9:16-17: „A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo i odmówiwszy nad nimi błogosławieństwo, połamał i dawał uczniom, by podawali ludowi. 2Krl 4:44: „Położył więc to przed nimi, a ci jedli i pozostawili resztki – według słowa Pańskiego.”
W dzisiejszym świecie jest zabronione człowiekowi, aby stanął na początku, aby czasem nie dotarł do końca; i aby koniec nie stał się możliwy, trzeba też zabronić początku, bo jak staną na początku, to nikt już nie powstrzyma tych, którzy zostali ustanowieni, aby dotrwać do końca, nikt ich nie powstrzyma, bo mocą ich działania jest Bóg.
Iz 41:27-29: „Pierwszy Ja [ogłaszam] Syjonowi: «Oto one!» i Jerozolimie daję radosnego zwiastuna. Patrzyłem: lecz nie było nikogo, nikogo z nich – zdolnego do rady, żeby odrzekł słowo, gdy go spytam. Oto wszyscy oni są czczą ułudą; dzieła ich nie istnieją, posągi ich to znikomość i pustka.”
2 P 3:5-6: „Nie wiedzą bowiem ci, którzy tego pragną, że niebo było od dawna i ziemia, która z wody i przez wodę zaistniała na słowo Boże, i przez nią ówczesny świat zaginął wodą zatopiony.”
Wiara staje się fundamentem i podstawą naszą, fundamentem naszego istnienia, a my na tym fundamencie wypełniamy dzieło zbawienia, które objawia się w głębinach. A w głębinach ono nabiera pełnej mocy, przez dzieło które mogą tylko wypełnić Synowie Boży. Oni są po to, aby uratować jęczące stworzenie – stworzenie bowiem zostało poddane marności nie z własnej chęci – czyli nie jest to grzech jego uczynkowy, ale grzech cielesny, który został w tym ciele ustanowiony przez Boga, bo jest to ciało poprzedniego świata i grzechy poprzedniego świata. Rz 11:32: „Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie.”Hi 23:13: „Lecz On doświadcza, kto zmieni? On postanowił, wykonał.” W taki sposób Bóg nam dał dostęp do poprzedniego świata, do pierwszego świata, który objawia nam się jako ciało grzeszne – przeznaczona jest dla tej natury także obecność i oglądanie Boga, chwała Jego.
Wj 15:26: „I powiedział: «Jeśli wiernie będziesz słuchał głosu Pana, twego Boga, i będziesz wykonywał to, co jest słuszne w Jego oczach; jeśli będziesz dawał posłuch Jego przykazaniom i strzegł wszystkich Jego praw, to nie ukarzę cię żadną z tych plag, jakie zesłałem na Egipt, bo Ja, Pan, chcę być twym lekarzem».”
Synowie Boży są po to, aby wydobyć człowieka światłości, aby człowiek światłości ponownie jaśniał blaskiem dla świata całego, bo gdy nie jaśnieje, w dalszym ciagu jest on tam, ale jest ciemność. On oczekuje na ratunek. W dalszym ciagu pozostaje człowiekiem światłości, ale został udręczony w głębinach. Człowiek ma wydobyć światło z głębin, niosąc światłość samego Chrystusa, bo Synowie Boży to są ci, którzy mają pełnię Chrystusa w sobie, i gdy zstąpią do głębin i tam zjednoczą się z tą, która jest tajemnicą samego Boga, którą Bóg nazywa żoną swoją – oni są światłem, oni są człowiekiem światłości, który oświetla świat cały. Kol 2:9-10: „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.”
Mt 5:11-12: „Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.”
Ewangelia św. Pawła jest Ewangelią życia, które Chrystus przyniósł na Ziemię tej naturze wewnętrznej, tej która w głębinach istnieje, tej pięknej córce ziemskiej, tej naturze prawdy Bożej, temu bóstwu na sposób ciała, które zostało udręczone na początku pierwszego świata, który Bóg zniszczył potopem, a później stworzył nowy świat dla ratunku jej, i także po to aby już nikt nie wspominał olbrzymów, tamtego świata, żeby tamten świat został całkowicie usunięty i żeby już nikt o nim nie pamiętał. My mówimy jawnie o dziele Pańskim, jawnie o wyzwoleniu bóstwa na sposób ciała, o chwale tej która także dotknie i dotyka już jęczącego stworzenia, które oczekuje na przybycie Synów Bożych, a ono woła dlatego, bo Chrystus mu obiecał. Ef 3:9: „i wydobyć na światło, czym jest wykonanie tajemniczego planu, ukrytego przed wiekami w Bogu, Stwórcy wszechrzeczy.”
Mt 5:14-15: „Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu.”
Nasze spotkania i to co Duch Święty ukazuje i to co się objawia, jest wydobywaniem tej tajemnicy, o której Jezus Chrystus powiedział: pod koniec czasu nic co utajnione, nie będzie utajnione, wszystko będzie odtajnione, i nic co ukryte, nie będzie zakryte, ale będzie odkryte. I tutaj ta tajemnica się właśnie dzieje, to o czym rozmawiamy i o czym Duch Święty ukazuje, są to tajemnice ukrywane przez pewne siły tego świata, które są związane z demonami, z pierwszym światem, z ciemnością, które nie chcą aby Synowie Boży się w żaden sposób objawili. J 8:38: „Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca”
1Kor 1:18-19: „Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. Napisane jest bowiem: Wytracę mądrość mędrców, a przebiegłość przebiegłych zniweczę.”
Wiara prawdziwa to jest ta wiara, która prowadzi do miłości; jeśli wiara nie prowadzi do miłości, nie jest wiarą, którą Chrystus Pan skierował ku Bogu. To dzięki miłości i wierze i nadziei przenikamy zasłonę, przechodzimy poza ludzkie pojmowanie, nie kierując się tym co rozum, a przechodzimy do tego co doskonałe. Wiara nie kieruje się widzeniem, wiara kieruje się prawdą miłości życia Chrystusowego i jest w stanie sięgnąć tego życia by być zjednoczonym z Bogiem. Chrystus Pan naszą wiarę i nadzieję skierował ku Bogu, czyli mamy wiarę(1P 1.21); ale ta wiara w dzisiejszym świecie jest skierowana gdzie indziej – ludzie wierzą w grzech.
Iz 66:4: „tak Ja również wybiorę dla nich utrapienia i sprowadzę na nich zło, którego się obawiają, ponieważ wołałem, a nikt nie odpowiadał, mówiłem, a nie słuchali. Owszem, czynili zło w oczach moich i wybrali to, co Mi się nie podoba».” Ps 85:3: „odpuściłeś winę Twojemu ludowi; zakryłeś wszystkie ich grzechy.”Hbr 10:17: „A grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę.”
Chrystus Pan grzechy nasze wyrzucił poza zasłonę, aby nas nie dotykały, bo On sam uczynił nas wolnymi od grzechów, i zasłona, którą On założył miedzy grzechami a nami, jest dla grzechów nieprzenikalna, żaden grzech nie jest w stanie przeniknąć tej zasłony, wiara natomiast może przeniknąć. I dzisiaj wykorzystuje się wiarę po to, żeby przekraczać zasłonę, którą Bóg zakrył grzechy, aby ci ludzie, którzy są wyznawcami ciemności i grzechu w kościele grzeszników, a którzy są powołani do Synostwa Bożego, aby się nimi nigdy nie stali, aby wiara ich ożywiała grzech, wydobywała grzech, żeby wiara przekraczała zasłonę i niszczyła to co Chrystus zbudował. Rz 5:15: „Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem jak z darem łaski. Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa.”
Iz 66:5: „Słuchajcie słowa Pana, którzy z drżeniem czcicie Jego słowo. Powiedzieli bracia wasi, którzy was nienawidzą, którzy was odpychają przez wzgląd na moje imię: „Niech Pan pokaże swoją chwałę, żebyśmy oglądali waszą radość”. Lecz oni okryją się wstydem.”
W kościele świętym wiara jest po to, aby przekroczyć barierę, przekroczyć zasłonę i wstąpić do tajemnicy komnaty małżeńskiej, gdzie dusza jest przyoblekana darami Męża i staje się Synem Bożym, a tajemnica w Synach Bożych objawia się pełna. A do czego dzisiejsi synowie buntu skierowali dzisiejszego człowieka? Do czego jest potrzebna wiara w kościele grzeszników? – do tego, aby świat, który został przez Chrystusa usunięty, gdzie Chrystus grzech wyrzucił poza zasłonę, aby nie mógł już wpływać na człowieka, przez wiarę, która może przenikać zasłonę, ludzie zostali skierowani ku temu, aby ratować grzech, aby przeciwstawiać się Chrystusowi, przenikać zasłonę mocą wiary człowieka, i skierować wiarę – jako element magi, jako moc człowieka – aby skierować siłę człowieka, która przekracza zasłonę, tak by byli buntownikami przeciwko Bogu, aktywnymi buntownikami. 1 Kor 13:1-3: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.”
Iz 65:11-12: „Lecz was, którzy porzucacie Pana, zapominacie o mojej świętej górze, nakrywacie stół na cześć Gada i napełniacie czarkę wina na cześć Meniego, was przeznaczam pod miecz; wszyscy padniecie w rzezi, ponieważ wołałem, a nie odpowiedzieliście, przemawiałem, a nie słuchaliście. Dopuściliście się zła w moich oczach i wybraliście to, co Mi się nie podoba.”
Bóg może uczynić to, o co nie prosimy i nie rozumiemy, ponieważ nie pojmujemy o co, a On nam to daje i będzie dawał, bo my obecnie jesteśmy przekonani, że jesteśmy bliżej zbawienia, niż wtedy kiedy uwierzyliśmy (Rz 13.11)- mówimy jawnie o dziele Pańskim, jawnie o wyzwoleniu bóstwa na sposób ciała, o chwale tej, która także dotknie i dotyka już jęczącego stworzenia, które oczekuje na przybycie Synów Bożych, a ono woła dlatego bo Chrystus mu obiecał. Rz 8:19: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.” Ale dzisiaj człowiek jest przekonany do tego, że ma grzech, a musi być przekonany, że go nie ma, wdarł się grzech w miejsce przekonania, a w miejscu przekonania musi być zbawienie. Jednak ludzie wolą często żywioły tego świata, które upijają jak winem i powodują, że człowiek się cieszy, że jest gdzieś napędzany jakąś siłą, która jest siłą demoniczną, bo jakoby to zna, ale to co zna, nie daje mu prawdy. Ap 17:2: „z którą nierządu się dopuścili królowie ziemi, a mieszkańcy ziemi się upili winem jej nierządu».Kol 3:6: „Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu.” Człowiek wzrasta przez to, czego jeszcze nie poznał i czego jeszcze nie zrozumiał. 2 Kor 5:7: „Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy.”
1Kor 1:20-21: „Gdzie jest mędrzec? Gdzie uczony? Gdzie badacz tego, co doczesne? Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa zbawić wierzących.”
Każdy jest zdolny uwierzyć Chrystusowi, ale musi uwierzyć w Miłość Bożą, która uwalnia go od lęku: nie lękajcie się, ale wierzcie – bo doskonała Miłość usuwa lęk(1J 4.18). Wiara w Boga przekracza zasłonę i docieramy do samego Boga, i kierujemy się chwałą Jego. Czego rozum nie widzi i czego nie pojmuje, wiara dostępuje, ponieważ przenika zasłonę. Hbr 6:19: „Trzymajmy się jej jako bezpiecznej i silnej kotwicy duszy, która przenika poza zasłonę.” Wiara w Boga to jest zjednoczenie się z Duchem Pańskim, który w nas działa, nie nasz rozum, nie nasz umysł, nie nasze rozumienie, ale Duch Boży w nas działa, On to działa w Synach Bożych.
1Kor 1:27-29: „Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.”
Stoimy w innym świecie, gdzie świat grzeszników pozostał gdzieś w głębinach daleko daleko, bo świat grzeszników jest to świat jęczącego stworzenia, które bez Synów Bożych jest skazane na niemożliwość wydobycia się z tego stanu. Nasza dusza jest doskonała, sam Chrystus jest mocą naszego istnienia, ciała natomiast nasze są ukazaniem świata podziemnego w sposób widoczny, abyśmy my, którzy stanęliśmy na początku, abyśmy całą swoją wiarą, umocnieniem i wypełnianiem dzieła Pańskiego, zjednoczeniem z Chrystusem, gdzie Chrystus w nas działa, abyśmy z całą siłą, wypełnili obietnicę Chrystusową. Ap 15:2: „I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże.”
1Kor 1:30-31: „Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi.”
Wieczne istnienie to człowiek cały czas istniejący w dziele nieustannie Pańskim. Początkiem jest zjednoczenie się w pełni z Boskim dziełem, z Boskim posłaniem, gdzie Chrystus jest pełną mocą w nas, aby dostąpić Pełni, którą otrzymaliśmy, a którą jest Chrystus, aby światłość, którą jesteśmy, stała się światłością w głębinach i żeby powstał człowiek światłości, który oświetla świat cały.
Mt 5:16: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.”
Człowiek światłości jest inną naturą niż Syn Boży, ale ostatecznie określone jest to jako: gdy dwóch zejdzie się w jednym domu, powiedzą górze przesuń się a ona się przesunie, czyli Synowie Boży ostatecznie stają się w pełni zjednoczeni z człowiekiem światłości, który wtedy jaśnieje blaskiem i oświetla świat cały.

Link do nagrania wykładu – 03.02.2023r.
Link do wideo na YouTube – 03.02.2023r.

Sam Bóg stwarza Synów Bożych. Kto uwierzył Chrystusowi jest Synem Bożym i Bóg wypełnia jego zanadrze. Bardzo często, a właściwie głównie, ludzie działają z punktu widzenia zanurzenia się w zanadrzu własnym, które jest spuścizną przodków, i wszystko czynią, aby zanadrze się czuło dobrze – ale to jest niewłaściwa sytuacja, ponieważ ulegają wpływom umarłych, a Chrystus przecież jest Bogiem żywych, a nie umarłych. Musi w zanadrzu zaistnieć chwała Boża, która wypełnia je pragnieniem prawdy Bożej, i wtedy ono, zanadrze, przestaje istnieć, bo jest już istniejący właściwy stan, ponieważ zmieniło się zapatrywanie i poszukiwanie, zmieniło się miejsce odczuwania i obcowania świadomości – świadomość teraz obcuje w Bogu z Bogiem. Jezus Chrystus mówi: czy wierzysz że mogę cię uzdrowić? – Wierzę; i człowiek jest nagle zdrowy, jego świadomość zmieniła miejsce, jego świadomość jest w miejscu nowego istnienia, tam gdzie Chrystus jest, i zabrał tego człowieka, i przeniósł jego duszę do chwały, ponieważ jest Oblubieniec, a on jest jako ten, który jest z Oblubieńcem. I raduje się Oblubieniec z radości tych, którzy uczestniczą w Jego radości.
2Kor 5:2-3: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy.”
Ludzie, którzy żyją w Bogu doświadczają całkowicie innej natury swojej osobowości, tej która normalnie nie jest dostępna dla mózgu, ale jest dostępna dla ich wewnętrznego człowieka, dla ich wewnętrznego stanu istnienia. Z powodu wiary w Chrystusa Pana, przenoszą swoją świadomość w przestrzenie, które są niedostępne dla ludzi żyjących typowo zmysłowo, i doświadczają obecności Boga. A jednocześnie – ta świadomość, która znalazła się w innym miejscu, ona całkowicie wpływa na mózg i na całe ciało – zmienia postawę ciała, zmienia myśli ciała, zmienia postępowanie, wpływa na czynności, na sposób ich wykonywania i na rozumienie dlaczego to czynimy.
2Kor 5:4: „Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie.”
Synami Bożymi jesteśmy przez wiarę, przez wiarę dokonujemy dzieł i postępujemy wedle mocy Bożej, nie wedle własnego zamysłu cielesnego. Chrystus Pan przemieścił życie nasze i świadomość życia do bóstwa na sposób ciała, do miejsca nowej pracy, do właściwej pracy – jakże starej, a jakże nowej i nakazanej. Umieścił życie w miejscu pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, a człowiek musi być świadomy tego życia, bo inaczej jest martwy, jest jak zwierzę, które nie jest świadome swojego życia, jak człowiek w śpiączce, który nie wie, że żyje. Więc zdąża do tego życia, kieruje się do miejsca bóstwa na sposób ciała, ale ono jest w stanie bardzo złym – to jest zanadrze – ono w tym momencie jest udręczone wszystkimi decyzjami przodków. A powinna jaśnieć chwała Pańska w głębinach, zaniesiona przez Synów Bożych, bo tam w głębinach musi się objawić pełna wiara Boża, pełna tajemnica, ponieważ my jesteśmy nosicielami tej wiary.
1Kor 15:48-49: „Jaki ów ziemski, tacy i ziemscy; jaki Ten niebieski, tacy i niebiescy. A jak nosiliśmy obraz ziemskiego, tak też nosić będziemy obraz niebieskiego.”
Tajemnica ukryta w obrazach, które ukazują się człowiekowi, ukryta jest w obrazie światłości Ojca, On jest mocą tych obrazów i On je objawia. Obraz prawdy, czyli obraz pięknej córki ziemskiej, prawdziwa jej tajemnica, objawia się tylko przed Nim i z mocy Jego, a tą moc niosą Synowie Boży. Bo Synowie Boży nie zstępują sami z siebie, i sami przez siebie nie są posłani, tylko posłani są przez Boga od zarania dziejów, a teraz dokonują dzieła, które zostało na początku zadane, ale przerwane przez Adama, a przywrócone przez Chrystusa.
1Kor 15:50-51: „Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni.”
Zanadrza przodków już nie ma, bo zostało ono usunięte mocą większą, nadrzędną mocą, która usunęła wszelki wpływ ojca, dziada i pradziada. Chrystus jest teraz wewnętrzną światłością i zanadrzem. I w tej chwili nie jesteście już cielesnymi, ale jesteście duchowymi, i nie jesteście z krwi i ciała – ale jesteście zrodzeni przez Boga na Jego Słowo.
1Kor 15:53 „Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.”
Synowie Boży to są niesubstancjonalne istoty, ale istoty całkowicie duchowe, w nas żyjące, i my nimi jesteśmy, ponieważ gdy się przemieniamy, to nie one znikają, ale nasza natura doczesnego świata przestaje istnieć, a my jesteśmy cały czas tymi samymi, którzy wierzą Bogu i w Bogu; mimo że stajemy się światłem, to jesteśmy całkowicie tymi samymi, z tą samą myślą, pamięcią, radością i prawdą, tą samą radością. Hi 19:23-24: „Któż zdoła utrwalić me słowa, potrafi je w księdze umieścić? Żelaznym rylcem, diamentem, na skale je wyryć na wieki?”
1Kor 15.54 „A kiedy już to, co zniszczalne, przyodzieje się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: Zwycięstwo pochłonęło śmierć.”
Poza tym światem, ponad tymi wszystkimi światami jest Bóg, który jest Bogiem światłości, Bogiem chwały. Jezus Chrystus pochodzi ze świata światłości, ze świata życia, prawdziwego początku, i wszystkiego co ma w Nim początek – samego początku wszystkiego. Synowie Boży zostali stworzeni przez Chrystusa Pana, Boga prawdziwego (1J 5.20) i Chrystus w nich jest mocą żywą, zostali stworzeni niepokonani do pokonania upadłych aniołów.
Rz 13:12-14: „Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła! Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.”
Ciało bez ducha jest martwe, i martwa jest wiara bez uczynków, a uczynkiem wiary jest wyzwolenie jęczącego stworzenia. Nie ma innych uczynków wiary jak wypełnienie dzieła Pańskiego, pokonanie starych grzechów – jak to powiedział św. Piotr – że jesteśmy wyzwoleni przez Chrystusa, aby pokonać stare grzechy, (1P 1.9) które czekają, aż my je pokonamy w głębinach, bo kto ich nie zna jest ślepym, głuchym i zapomniał o prawdzie Bożej, zapomniał o tym kim jest. A my wiemy kim jesteśmy, bo wiemy co nam Chrystus uczynił, i w tym trwamy, i nie pozwalamy sobie tego odebrać.
Rz 13:10-11: „Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa. A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli.”
Bóg mówił o miłości – niech przyjdą do Mnie ci, którzy chcą, Ja ich nie zmuszam. Kto umiłuje Boga, miłość Jego wypełni jego zanadrze, jego fundament, jego tożsamość, i miejsce jego życia. Nasze wyjście do wszelkiego dzieła, do wszelkiego postępowania, musi wynikać z tego, że nasza świadomość przebywa w miejscu życia, którym jest Chrystus. Idźcie po Moich śladach, dałem wam wzór, paczcie na Moją postawę, paczcie na Moje posłuszeństwo Ojcu, paczcie na Moje oddanie, paczcie na Miłość, Ja mimo, że jestem władcą świata przyszedłem wam służyć, a nie aby Mnie służono. Stworzenie wznosi się ku doskonałości Bożej z powodu Synów Bożych, którzy tak jak Jezus Chrystus wzniósł naszą duszę, tak my wydobywamy z udręczenia i wznosimy bóstwo na sposób ciała. Gdy wybieramy życie Chrystusa, to dla ciała jest najlepiej, bo gdy inni wybierają ciało, to robią to dla siebie i dla swojej zmysłowości. Chrystus jest życiem, i inny wybór jest życiem grzechu, a wybór Chrystusa jest to wybór śmierci, przez którą przychodzi życie, czyli śmierć grzechu.
2Kor 4:17-18: „Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie.”
Człowiek zmysłowy, człowiek grzeszny, człowiek natury cielesnej, nie jest w stanie oglądać Boga, nie potrafi tego uczynić. Kościół grzeszników jest zbudowany z jęczącego stworzenia, ze wszystkich ludzi tylko cielesnych, bo powstał jako opór, który ma być stawiany Bogu, i opór stawiany Synom Bożym, aby Synowie Boży nigdy nie powstali aby stać się wyzwolicielami głębin, i aby Prawo nigdy nie zostało wypełnione. To nie jest ten kościół chrześcijański, który był założony przez Chrystusa, to jest całkowicie inny kościół, tamten Kościół był świętym Kościołem, gdzie świątynią jest sam Chrystus; a tu świątyniami są kamienne budowle, gdzie ludzie fizyczni idą szukać Boga w skrzynce. A przecież człowiek jest żywą świątynią żywego Boga. 1 Kor 3:16-17: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.”
I został dany człowiek światłości, w tym samym człowieku, który jest w stanie uwierzyć. Czyli wierzy w nas inna natura – my w Bogu, ja w Bogu. To jest ten, który pomimo przemian zewnętrznych, zmian świata, zmian swojej osobowości, zmian wszystkiego, stawania się nawet pozbawionym natury cielesnej, pozostaje tym samym człowiekiem jak na początku, tym samym znającym Boga.
2Kor 4:13-14: „Cieszę się przeto owym duchem wiary, według którego napisano: Uwierzyłem, dlatego przemówiłem; my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami.”
Ten nieprawdziwy ja ginie, jest udręczony i umęczony tym, że Bóg przychodzi; ginie ten, który gdzieś jakoś miał plan. Ale prawdziwy zawsze jest ten sam, i nawet gdy staniemy się już samym światłem, to będziemy mieli pełną swoją osobowość, i będziemy dokładnie tymi samymi, którymi byliśmy, tylko bez granic, zjednoczeni z Bogiem, i cały czas będziemy mieli tożsamość tego samego pierwszego człowieka, który uwierzył i który umiłował Boga, i który pozostał – i to nie podlega przemianie, to podlega wyrażeniu, wydobyciu i objawieniu, w nowym stanie.
2Kor 4:6-7: „Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa. Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas.”
Człowiek, gdy jest tą wewnętrzną prawdziwą Boską istotą, którą odnajduje, i z powodu niej poszukuje Boga, to wszelkie zmiany nie dotyczą jego, wszystkie zmiany dotyczą świata, a on staje się coraz bardziej jasny, coraz bardziej umocniony, coraz bardziej Boski, aż stanie się zjednoczony z Tym, który go stworzył, i będzie tego całkowicie świadomy. To jest właśnie stawianie oporu grzechowi, przez głęboką świadomość komu służymy, kim jesteśmy, jaka jest nasza natura, natura wewnętrznego człowieka, prawdziwego człowieka światłości.
2Kor 4:8-9: „Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy.”
Musimy być na wysokości. Gdy jesteśmy wyborem Boskim, czyli Chrystusowym na wysokości, to wtedy Synowie Boży wstępują do niskości. Jezus Chrystus uznaje Boga na wysokości, dlatego jest ze spokojem na wysokości i na niskości objawia tajemnicę niebieską i jest Tym, który służy, a Synowie Boży zstępują do głębin, aby służyć wyzwoleniu. Synowie Boży, oni działają z mocy samego Boga, ale my musimy wszystko czynić, aby oni byli, a oni są przez nasze posłuszeństwo i trwanie w Bogu, gdy my jesteśmy całkowicie ufni, oddani i całkowicie wierzymy Bogu, wierzymy Chrystusowi, wierzymy Duchowi Świętemu, wierzymy Świętej Marii Matce Bożej, której Jezus Chrystus powierzył wychowanie swoich dzieci. Rdz 3:15: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę».”
2Kor 4:10-11: „Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele.”
Ciało całkowicie podlega Synom Bożym, oni zstępują z mocy Chrystusa, ponieważ On tak obiecał. Cierpimy, czyli idziemy Jego śladami, aby wypełnić to dzieło, które On wypełnił – jak On staczał bitwę z grzechem, tak i my staczamy, jak On zwyciężył, tak i my zwyciężamy, o ile ufni będziemy do końca. A ciało się tak zachowuje, jak Duch Boży je kształtuje, i nie może być posłuszne złemu duchowi, tylko jest posłuszne Temu, który nad nim panuje, a panuje Syn Boży. Wszyscy ludzie powinni być Synami Bożymi, a o tym się w ogóle nie mówi. Dlaczego nie są Synami Bożymi, mimo że wierzą? – przecież wiara to są Synowie Boży. Prawo Boskie jest najważniejsze do wypełnienia, dlatego Bóg przyszedł, aby Prawo Boskie przywrócić do dzieła, bo to Prawo mówi o tym, że w głębinach jest doskonałość, o której Bóg mówi – żona Boga – doskonałość, która jest nieodzowna do całości, do wzrostu materialnego świata, które także zostało przez Boga uznane i uzdolnione do oglądania chwały Bożej. I dlatego Bóg mówi: Ja zrobię coś lepszego, doskonałego, żebyś nie tylko ty miał pożytek, ale z tego co uczynię tobie, żeby mieli wszyscy pożytek – uśmiercę ciebie, ale twoją naturę prawdziwą, którą jesteś, zachowam przy życiu, w Swoim życiu.
2Kor 4:12: „Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was – życie.”2 Kor 5:7: „Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy.”
Ażeby Synowie Boży mogli powstać, to wiara musi być świadomym wyborem.

Link do nagrania wykładu – 28.01.2023r.
Link do wideo na YouTube – 28.01.2023r.

Chrystus mówi: czyńcie to co już Ja uczyniłem – Ojciec Mnie przysłał na Ziemię, zstąpiłem z Nieba, mocą Ducha Świętego przyjąłem ciało z Marii Dziewicy, stałem się człowiekiem, urodziłem się pod prawem, żyłem w ciele podobnym do ciała grzesznego i znosiłem wszystkie problemy ludzkie, aby wiedzieć o życiu człowieka i żeby wiedzieć jak on cierpi, i sam to niosę i rozumiem jakie mają problemy, że muszę to unieść; czyli żyję jak każdy człowiek, aby przeżyć wszystko to co każdy człowiek, oprócz grzechu, czyli oprócz nieposłuszeństwa Bogu. Dusza ma z ciałem wszelki stan pełni, udziału; ale gdy jest wyjęta z natury cielesnej, to automatycznie nie jest w tym udziale, a ciało nie może nic zrobić, ponieważ jest ta siła z niego wyjęta. Nasza dusza, przez Chrystusa Pana została wydobyta, jest wyjęta z natury cielesnej, i ona w tym momencie wyjęta jest też z pamięci, jest całkowicie oczyszczona i wolna, i nie ma już pamięci tamtego starego stanu; a włożona będąc w nowe ciało, czyli w Syna Bożego, przyobleczona jest darami Męża, i doznaje nowego zachwytu, zachwytu życia, zachwytu służenia, zachwytu prawdy – to jest jej nowe całkowicie życie; można to określić jako święta inkarnacja, gdzie to stare życie nie istnieje, ale to życie teraźniejsze jest pełnią jej istnienia. Kol 3:3: „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.” 2 Kor 5:17: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe.”
Hbr 10:23: „Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy, bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę.”
Jezus Chrystus jest świątynią, w której wszyscy, którzy są wierzący, mają swoje miejsce. Jezus Chrystus nie mówił – zbudujcie świątynię z kamienia, a Ja tam będę mieszkał, ale: wy jesteście żywymi kamieniami świątyni Bożej, Ja jestem waszym miejscem przebywania, Synowie Boży nie istnieją gdzie indziej tylko we Mnie, Bóg Ojciec stworzył we Mnie Synów, którzy we Mnie przyjmują prawdę. Jezus Chrystus nie czekał na wiarę, i nie oczekiwał na wiarę duszy, ale przyszedł z nakazu Ojca i uczynił to, czego Bóg się nigdy by nie doczekał, ani Jezus Chrystus by się nie doczekał, ani Duch Święty by się nie doczekał, żeby człowiek z Ziemi wołał o Zbawienie. Ef 2:21-22: „W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.”
Hbr 7:24-25: „Ten właśnie, ponieważ trwa na wieki, ma kapłaństwo nieprzemijające. Przeto i zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi.”
Zostaliśmy uwolnieni od grzechu, co jest darem objawionym i świętością, z mocy wiary Chrystusa. On przyszedł na Ziemię i uwolnił wszystkich ludzi z grzechu w sposób natychmiastowy; bo do tego nie była potrzebna wiara człowieka, tylko wiara Chrystusa. Chrystus jest doskonały w wierze, trwa w Bogu z całej siły, w całej prawdzie, w całej miłości, On trwa w wierze jak nikt inny na Ziemi. Chrystus otworzył drogę tym, którzy uwierzyli w to, że mają życie wieczne – i to są chrześcijanie. Rz 5:8: „Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami.”
Hbr 7:26: „Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa”
Dzisiejsi chrześcijanie zapomnieli o tym, że mają życie wieczne, już nie mają żadnego związku z tą prawdą, którą Chrystus przyniósł. A przecież chrześcijaństwo polega na Zmartwychwstaniu i na życiu wiecznym przez Chrystusa. On ocalił nas z grzechu, nie zdolnością naszej wiary, tylko zdolnością swojej wiary – w sposób natychmiastowy, bo Jego wiara jest doskonała. Jeśli ktoś mówi, że – nie w sposób natychmiastowy – to powątpiewa w wiarę Jezusa Chrystusa, w Jego Boskość, w Jego doskonałość i w Jego jedność z Ojcem; więc nie jest chrześcijaninem, jest na pewno buntownikiem. Hi 42:2: „«Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić.” Iz 59:1: „Nie! Ręka Pana nie jest tak krótka, żeby nie mogła ocalić, ani słuch Jego tak przytępiony, by nie mógł usłyszeć.”
Hbr 3:6-8: „Chrystus zaś, jako Syn, był nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli ufność i chwalebną nadzieję aż do końca wytrwale zachowamy. Dlatego, jak mówi Duch Święty: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie, jak w dzień kuszenia na pustyni
Nagła jest świętość, nagłe jest uwolnienie od grzechów. Nasze Odkupienie jest wynikiem wiary Jezusa Chrystusa, Jego umocnienia, Jego pełnego przekonania i Jego Synostwa. Czyż nie jest warta wiara Chrystusa naszego przekonania – nagłej naszej świętości i nagłej naszej bezgrzeszności? Czy nie jest warta? Czy nie można jej w taki sposób nazwać – że Jego wiara jest tak wielka, i w owym czasie była tak wielka, że przyniosła nam nagły stan doskonałości, że w jednej chwili odmienił nasze życie, i w jednym momencie uwolnił nas od grzechów? Czy ktoś by odważył się walczyć z tą prawdą? J 1:16: „Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce.”
Hbr 3:13-14: „lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co „dziś” się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu. Jesteśmy bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną.”
Rz 6:10: „Bo to, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga.”
Jezus Chrystus nie urodził się po to, żeby umierać, ponieważ człowiek nie został stworzony przez Boga śmiertelną istotą, ale został stworzony istotą nieśmiertelną, bo został stworzony z natury Boskiej – i Bóg stworzył człowieka, na obraz Boży stworzył go, stworzył go jako mężczyznę i niewiastę – stworzył go z samego siebie, ze wszystkimi swoimi przymiotami, czyli nieśmiertelnego. Ale jeśli chodzi o sprawę człowieka stworzonego przez Boga, to ludzie już nie za bardzo chcą wiedzieć, że jest człowiek nieśmiertelny; ale człowiek jest nieśmiertelny, bo człowiek to nie ciało, człowiek to nie zmysłowość, człowiek to natura Boska istniejąca w tym ciele.
Jr 32:17-18: „Ach, Panie Boże, oto stworzyłeś niebo i ziemię wielką swoją mocą i wyciągniętym ramieniem. Żadna rzecz nie jest niemożliwa dla Ciebie. Ty, co okazujesz łaskawość tysiącom, lecz karzesz grzechy ojców w zanadrze ich potomków, Boże mocny, którego imię jest Pan Zastępów!”
Duch Boży ukazuje tą sytuację, że proces następny, będzie procesem całkowitego ukazania rzeczywistego stanu duchowego człowieka, że człowiek nie będzie już miał zbyt dużego udziału w tym co zmysłowe i w tym co ziemskie, ale będzie miał udział w tym co duchowe, tylko że w to co ziemskie człowiek włożył dużo pracy, w to co zmysłowe dużo włożył pracy, a to co duchowe jest jeszcze w powijakach, więc to co stworzył musi zostać zniszczone, a to co duchowe najważniejsze, musi powstać. W tej chwili istnieje ten proces rozpadu – że nastąpi zniszczenie tego co zniszczalne, aby pozostało to co jest nienaruszalne (Hbr 12.27) – czuję to bardzo wyraźnie, że te słowa w tej chwili mają bardzo potężną moc, że to się właśnie dlatego dzieje, bo tak musi się stać, i to co nie chce upaść i tak upaść musi i nie ma tutaj możliwości, aby to zostało powstrzymane, bo to jest dzieło Pańskie. Mdr 15:6: „W złych rzeczach się kochają, takich nadziei też są warci ich twórcy, miłośnicy, czciciele.”
Jr 32:19: „Potężny jesteś w radzie i wielki w czynie. Oczy Twoje są otwarte na wszystkie czyny ludzkie, by oddać każdemu według jego postępowania i według owoców jego uczynków.”
Musi upaść to co przemijające – tak jak Jezus Chrystus przyszedł, aby prawo przestało istnieć i zaistniała wiara. Kościół grzeszników nie jest niezniszczalny. Chrystus wybrał 2 kanon synodu z 418r i ukazał jako oskarżenie dzisiejszego kościoła, o to że jest wrogiem Jego samego, wrogiem Boga, wrogiem Odkupienia, wrogiem światłości, i że faworyzuje ciemność, i służy ciemności i demonom. Ponieważ ten 2 kanon stał się podstawą pychy, przepychu, próżności i kamiennych kościołów. Po cóż budować dla człowieka duchowego kamienny kościół? Dla człowieka światłości, świątynią jest sam Chrystus, sam żywy Bóg jest świątynią, i nie trzeba budować kościołów z kamienia, dlatego że one są tylko dla tego świata, dla ludzi którzy nie uwierzyli, bo zostały zbudowane na wzór pogański. 1 Kor 3:16-17: „Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście.”
Jr 32:23: „Przyszli i wzięli ją w posiadanie, ale nie słuchali Twego głosu, nie postępowali zgodnie z Twym prawem, nie spełniali tego wszystkiego, co im nakazałeś. Dlatego sprowadziłeś na nich wszystkie te nieszczęścia.”
Na Ziemi działa teraz Eliasz, działa św. Jan, działa Henoch i działa Daniel. Bez tych proroków niemożliwe by było objawienie tych rzeczy, bo to nie człowiek je objawia, ale oni, którzy zostali przeznaczeni na ten czas. Eliasz przychodzi wszystko naprawić. Henoch objawić tajemnice Synów. Jan dopełnić posłuszeństwa i utrzymać bramę otwartą dla Tego, który przychodzi, i nieustannie trwać w Świętej Marii Matce Bożej. Daniel – powstaniesz na końcu i powiesz, objawisz te tajemnice, które zostały tobie objawione (Dn12.13) – i on objawia. W tej chwili jest ten czas działania właśnie tychże.
Ap 19:15: „A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga.”
Jr 10:18-19: „Albowiem to mówi Pan: «Oto daleko odrzucę tym razem mieszkańców kraju. Sprowadzę na nich ucisk, by Mnie odnaleźli». Biada mi z powodu mego nieszczęścia! Klęska moja jest nieuleczalna! A ja myślałem: To jest jedynie ‹mój> ból i mogę go znieść.”
Od synów buntu nigdy się nie doczekacie drogi do Chrystusa, drogi do prawdy, drogi do chwały, drogi do wolności i nieśmiertelności, nigdy.
Hbr 10:26-27: „Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy, ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników.” (Ap 19:21: „Pozostali zginęli od miecza, którym jest Boże Słowo wychodzące z ust Tego, który dosiadał białego wierzchowca. A podniebne drapieżniki, które się tam zleciały, nasyciły się trupami buntowników.”)
Jr 9:7-8: „Ich język jest śmiercionośną strzałą, słowa ich ust są oszustwem. Jeden do drugiego mówi: „Pokój”, a w sercu swoim przygotowuje mu podstęp. Czy mam ich za to nie karać – wyrocznia Pana – i nad narodem takim jak ten nie dokonać pomsty?»”
Postawa nasza wynikająca z posłuszeństwa Chrystusowi, powoduje to, że w nas mieszka Duch Boży, i człowiek światłości mocą Ducha Bożego istnieje, i pokonuje grzech w ciele, czyli nie pozwala działać duchowi ciała w naturze bóstwa na sposób ciała i przywraca bóstwu na sposób ciała chwałę Bożą. Tak jak Chrystus przywrócił chwałę duszy przez swoją wiarę, tak my przez wiarę w Chrystusa Pana przywracamy jej wiarę, ponieważ ona nie może wierzyć zanim zostanie uwolniona; a jak zostanie uwolniona, to wierzy naszą wiarą, bo ona odzwierciedla naszą wiarę, naszą postawę, naszą prawdę, nasze oddanie, nie odzwierciedla niczego innego.
Rz 8:27-28: „Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru.”
Jeśli człowiek nie wie kim jest, niech spojrzy do głębi i tam zobaczy kim jest, bo tam jest taki jaki jest – jeśli tam jest światłość Boża, to znaczy, że jest ona na górze, a zawsze gdy działamy na dole, zawsze musimy działać na górze. My zawsze musimy działać na górze, a synowie światłości zawsze w głębinach, bo oni są posłani do głębin, oni nie pozostają tam na górze, oni pozostają na dole, ale są zjednoczeni z górą przez Chrystusa Pana, bo posłani są.
Rz 8:19: „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.”
Rz 8:29-30: „Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał – tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił – tych też obdarzył chwałą.”
Duch Boży mówi do was jawnie, do wewnętrznego człowieka, zewnętrznie jest to trudne, jeśli ktoś chce słuchać to rozumem, bo od jakiegoś czasu spotkania nasze są bardziej duchowo nastawione, i przekaz jest bardzo duchowy, wewnętrzny, i w tej chwili ten duchowy przekaz jest przekazywany, gdzie dociera on do was i czujecie tą obecność, tego prawdziwego przekazu, który w was istnieje. Mt 13:35: „Tak miało się spełnić słowo Proroka: Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata.” Hbr 7:25: „Przeto i zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi.”
Rz 8:31: „Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?”

Link do nagrania wykładu – 24.01.2023r.
Link do wideo na YouTube – 24.01.2023r.

Grzech, którym był człowiek obciążony przez Adama, przez Chrystusa Pana w jednej chwili został usunięty. Nie w jakimś długim procesie, ale w sposób nagły w jednej chwili. Jezus Chrystus jest ukrzyżowany i sytuacja się odmienia, bo taki był zamiar Boga, aby zło zostało ukrzyżowane i nagły stan światłości przyszedł na całą Ziemię i świat został uwolniony ze zła. Diabeł nie mógł zareagować w żaden sposób, mógł tylko spotkać się z królestwem światłości, królestwem Chrystusa na Ziemi, którego pokonać nie mógł w otwartej walce, ponieważ jest to niemożliwe.
1Kor 15:57: „Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego Jezusa Chrystusa.”
Czy Jezus Chrystus umierał latami? Nie! To się stało w jednej chwili. W jednej chwili rozdarła się zasłona w świątyni, w jednej chwili do serc ludzkich powróciła chwała, w jednej chwili zły duch człowieka został uśmiercony przez dzieło Chrystusa, w jednej chwili zostaliśmy odmienieni. Dlatego musimy być świętymi już od tej chwili i nie jest to niczym dziwnym, tylko całkowicie naturalnym, nie musimy się do tego dostosowywać, że to może potrwać wiele lat. Świętość i bezgrzeszność jest to nagły stan, dar Boga, który nas dotyka i jesteśmy w tej jednej chwili już świętymi; obdarowani tymi darami! Rz 6:6: „To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu.” Ef 2:8-9: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.”
1Kor 15:55-56: „Gdzież jest, o śmierci twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień? Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo.”
Bóg chce, abyśmy Jemu ufali, i żebyśmy Jemu podlegali, a On nas posyła do dobrych rzeczy; i żebyśmy siebie samych nie posyłali, ażeby posyłał nas Bóg. Bóg nie daje nam więcej, niż możemy unieść, ale człowiek ma naturę taką, że sam sobie wiąże ciężary nie do uniesienia. Więc gdy odda się Bogu, będzie mu lżej, niż będzie sam się prowadził, bo gdy się sam prowadzi, wiąże sobie ciężary nie do uniesienia i nie może się z tego wydobyć, bo sam stworzył sobie hierarchię czego Bóg potrzebuje. Ale Bóg potrzebuje jego miłości, Bóg potrzebuje jego wierności, Bóg potrzebuje jego pokory. Pokora jest relacją. Człowiek chce dla siebie lepiej, a Bóg chce dać człowiekowi prawdziwą opiekę, więc człowiek, tylko powinien być Jemu posłuszny.
J 3:29: „Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca. Ta zaś moja radość doszła do szczytu.”
Wiara jest relacją. Świętość jest też relacją. Jest to relacja z Bogiem. I wolność od grzechów, też wynika z relacji, bo to jest dar. Nie dajemy darów sami sobie i sami sobie łaski nie dajemy, tylko otrzymujemy łaskę od Boga, otrzymujemy dar świętości, dar bezgrzeszności, i jest to wiara, która jest relacją. Ez 16:8: „Oto przechodziłem obok ciebie i ujrzałem cię. Był to twój czas, czas miłości. Rozciągnąłem połę płaszcza mego nad tobą i zakryłem twoją nagość. Związałem się z tobą przysięgą i wszedłem z tobą w przymierze – wyrocznia Pana Boga – stałaś się moją.”
J 3:30-31: „Potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał. Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim.”
Ludzie nie chcą dać wiary Bogu, nie chcą uwierzyć Bogu, że Bóg uczynił ich naprawdę wolnymi, ponieważ są cielesnymi, a w ciele widzą grzechy, bo trudno ich nie zobaczyć, jak one tam są i ciało jest zbudowane z grzechów. Ale wewnątrz tego ciała jest doskonałość, Boska doskonałość. Bóg od dawien dawna dał ciału prawdę doskonałości, a obciążył je trudem, ponieważ ten trud pochodzi z innego stanu, ale nam dał nie trwogę z powodu udręczenia przez ciało, ale dał nam już zwycięstwo.
J 3:32-34: „Świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela Ducha.”
Przychodzi do mnie język, czuję jego obecność i potęgę, i potrafię mówić to językiem zrozumiałym dla państwa, to co on mówi. Jak ja prowadzę wykłady – to wszystko płynie stamtąd, ale będąc tam, nie mam wiedzy, mam przekonanie, pewność i jestem tym, jestem tą naturą. Jest to przekonanie, pewność i pełne istnienie. Jest to stan, który we mnie istnieje, który do mnie dociera, który mnie wypełnia, i gdy do mnie dociera, ja czuję obecność potężnej mocy, duchowej Boskiej mocy, która we mnie istnieje, a mówiąc to co mówię, mówię to co ona tam mówi. Tam znam całą prawdę w niej zanurzoną, i całą prawdę, która tam istnieje; nie mogę jej wypowiedzieć, ale wypowiadam to co jest w tej chwili w stanie, co Duch Święty mi pozwala wypowiedzieć. I myślę o tym, abyście państwo mieli użytek z tego, co Bóg przedstawia, i żebym kwestii i słowa nie uronił, abym je tak objawiał jak Bóg chce – i to jest najważniejsze, to chce żebym mówił, więc mówię. Ludzie, którzy są na spotkaniach i na webinariach także, oni otrzymują odpowiedzi na swoje pytania, ale ja nie mogę znać pytań wszystkich państwa. To Duch Święty je zna, i On we mnie daje odpowiedzi na te pytania, tylko że ja nie jestem świadomy tej sytuacji, że ja odpowiadam na te pytania. Duch Święty daje mi to co przekazuje w ścisłym stanie, konkretym stanie ufności Bogu, gdzie Duch Święty we mnie działa. Ale to co mówię, jest związane z potrzebą tych wszystkich ludzi, którzy uczestniczą. Duch Święty zna te myśli dogłębnie, nikogo nie chce opuścić, a dla każdego chce tej prawdy. On prowadzi ten wykład, i bierze pod uwagę nawet tych wszystkich ludzi, którzy kiedykolwiek będą tych wykładów słuchać z archiwum – za rok, za pięć lat – doświadczają oni przemiany, doświadczają odpowiedzi, Duch Święty do nich przemawia w tym momencie, bo On działa poza czasem, a poza czasem jest teraz, i ci którzy słuchają są też teraz, nie są kiedyś, nie są tam czy tam, są teraz. Iz 6:7-8: „Dotknął nim ust moich i rzekł: «Oto dotknęło to twoich warg: twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech». I usłyszałem głos Pana mówiącego: «Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!»”
1J 5:10-11: „Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu.”
Kto uwierzył Chrystusowi jest Synem Bożym. Wszystko możemy czynić, ale wszystko w miłości. Pobożność to Bogu oddawać pokłon, ufać Bogu, uznać Jego dzieła względem nas i nie być wrogiem Boga; uznać bezgrzeszność i uznać świętość, dar Boga. Bóg chce kamienie żywe, chce świątynie z żywych kamieni, którymi są Synowie Boży. Oni są żywymi kamieniami, nieodwołalnie uwolnieni od grzechów i nieodwołalnie uczynieni świętymi, bo Jego dzieło jest prawdziwe i Jego dzieło jest doskonałe i Jego łaska jest nieodwołalna; i Bóg nie ustanie.
1J 5:20: „Wiemy także, że Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością rozumu, abyśmy poznawali Prawdziwego. Jesteśmy w prawdziwym Bogu, w Synu Jego, Jezusie Chrystusie. On zaś jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym.”
Jeśli ktoś stawia opór, to Bóg powie taką rzecz: dałem ci wiele czasu, ale teraz przyszedł Mój czas dla ciebie, chciałem abyś się nawrócił, ale lawirujesz, uciekasz, chcesz swoją drogę znaleźć, więc zrobię jedną rzecz, zadam ci ranę, zadam ci cierpienie, abyś wołał do Mnie – Panie przyjdź i ulecz; a Ja przyjdę i cię uleczę, wysłucham i cię uleczę, wtedy będziesz wołał do Mnie – mój Pan, mój Bóg; a Ja powiem – Mój lud, który uwierzył w Boga. Ci, którzy nie uwierzyli w Boga, aby im dać możliwość uwierzenia – zadam im ranę, ale jestem lekarzem i ich uleczę gdy będą do mnie wołać, uleczę.
1J 4:8-9: „Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu.”
Język duszy jest światłem żywym Boga, który niesie w sobie całą tajemnicę wszechświata, całą tajemnicę duszy, całą tajemnicę życia, całą tajemnicę Boga, do której mamy dostęp i jesteśmy częścią tej natury. Mamy dostęp do tej tajemnicy i ona w nas istnieje, i my w niej istniejemy. Nie ma tam dla nas granic. J 6:68-69: „Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga».”
1J 4:12-13: „Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha.”
Bóg jest światłością, Bóg jest miłością. Miłość w sobie ma swoją naturę prawdy, sensu, swoją naturę istnienia. Ten, który żyje miłością, i w tej miłości jest poddany, jest także częścią świata niebieskiego, dla którego wszystko co w tym świecie jest, jest jasne i jawne, bo ma dostęp do jawności tajemnicy miłości, gdzie miłość jest to pewien świat – szkliste morze, a szkliste morze, gdy jesteśmy na nim, mamy dostęp do tego innego świata, innej wiedzy, innego pojmowania i innego rozumienia, to nie jest tylko bycie tam. Ten stan tam, on przenika nas, i to jest język duszy, to uczucie w sobie ma całą tajemnicę wewnętrznej prawdy, do której nie mają dostępu ludzie, którzy funkcjonują na poziomie emocji czy odczucia behawioralnego. Jest to stan, który znajduje się w miłości. Kto nie zanurzy się w miłości, a miłość nie objawi mu siebie, miłość nie objawi mu swojej tajemnicy swojego życia, swojej światłości, tam nie będzie mógł zaistnieć. Flp 4:7: „A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie.”
1J 4:16-17: „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. Przez to miłość osiąga w nas kres doskonałości, że mamy pełną ufność na dzień sądu, ponieważ tak, jak On jest, i my jesteśmy na tym świecie.”
Bóg spowodował, że nasza świadomość musi się skierować do bóstwa na sposób ciała, które jest w strasznie opłakanym stanie, i nie może człowiek gdzie indziej iść, bo tam Bóg właśnie umieścił naturę, która czuje życie, która daje życie, a człowiek czując życie jest świadomy. Życie jest to odczuwalny stan wewnętrznego istnienia Boskiej natury, i tylko człowiek to odczuwa – świadomość. Świadomość to miłość. Życie, to ludzkie, jęczącego stworzenia, jest związane ze śmiercią, ale człowieka nie, więc człowiek nie może myśleć jak maszyna, którą można wyłączyć. Człowiek boi się dlatego, że nie wie, nie zna, nie rozumie i nie widzi. I człowiek wierzy dlatego, że nie wie, nie zna, nie rozumie i nie widzi. Więc dlaczego ten sam stan, rozdziela człowieka na ludzi, którzy się boją i ludzi którzy wierzą? Ci, którzy się boją nie ufają Bogu, że On nimi się opiekuje, a ci którzy wierzą, ufają Bogu, że nawet tam gdzie nie wiedzą i nie rozumieją, Bóg nad nimi ma pieczę i nimi się opiekuje, czyli wzrastają wedle wiary, której nie widzą, nie rozumieją, ale wedle niej postepują. Hi 23:10-12: „Lecz On zna drogę, którą kroczę, z prób wyjdę czysty jak złoto. Moja noga kroczy w ślad za Nim, nie zbaczam, idę Jego ścieżką; nie gardzę nakazem warg Jego i w sercu słowa ust Jego chowam.”
1J 4:18-19: „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. My miłujemy, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował.”
Co zabrania człowiekowi być nagle świętym, nagle bezgrzesznym? – nic, tylko przekonania i niedowiarstwo, i że to jest niemożliwe, bo ludzie mają taki wewnętrzny stan kariery w tym świecie, gdzie świętość może ją przerwać w sposób nagły. Jak być świętym? Jak bezgrzesznym? – nagle, po prostu nagle, już teraz w tej chwili, bo nie są to czynności, jest to wiara, która jest relacją z Bogiem. Zostawiasz inną relację, a masz tą relację. Wiara powoduje to, że nie jesteś już związany z tym co robiłeś w sposób byle jaki, nieowocny, w sposób tylko taki, żeby zarobić i żeby to zrobić; tylko robisz to dla Boga i to jest wiara, robisz to wszystko dla Boga, dla miłości, nagle stałeś się święty i nagle stałeś się bezgrzeszny, bo jest to dar. J 4:10: „Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić” – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej».”
J 15:12: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.”
Nie bójmy się przemiany nagłej, bo ona wam nie szkodzi, szkodzi szatanowi, szkodzi władzy tego świata, szkodzi tym, którzy zbudowali kościół grzeszników, bo grzech jest siłą tego kościoła. Ale my jesteśmy tymi, którzy uwierzyliśmy Bogu. Więc, gdy uwierzyliśmy Bogu, to jesteśmy tymi, którzy są świętymi Boga. Niesiemy pokój, który przyszedł na nas nagle, w jednej chwili, i w nagły sposób staliśmy się wolni od wroga. To są tajemnice bóstwa na sposób ciała, gdzie w głębinach spotyka się człowiek światłości z wszędobylską wyobraźnią, która chce zamotać teraźniejszość, która jest chwałą Synów i tajemnicą bóstwa na sposób ciała, które jest zakryte przed przyszłością i przeszłością, jest teraźniejszością. A demony, upadli aniołowie i wszelkie zło, nie może żyć w teraźniejszości, ponieważ teraźniejszość to obecność Boga, obecność faktu, który nie przyjmuje wyobraźni. Bóg działa w teraźniejszości, teraz działa; to jest relacja z Bogiem. J 17:4-5: „Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał.”

Link do nagrania wykładu – 20.01.2023r.
Link do wideo na YouTube – 20.01.2023r.

Życie człowieka polega na tym, aby życie Chrystusa w sobie oglądał. – Ja wam pokazałem jak żyć, i wy żyjcie tak ja Ja, czyli wszystko czyńcie oprócz grzechu; byłem posłuszny Ojcu i nie Ja te rzeczy czyniłem, ale On we Mnie, i nie mówiłem tych rzeczy od siebie, ale to co słyszę u Ojca, i nie przyszedłem pełnić swojej woli, ale wolę Mojego Ojca w Niebie. J 14:10: „Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł.” Idziemy za miłością Chrystusa, nie wedle spraw ludzkiego rozumienia, ale Boskiego pojęcia, żyjąc już dziełami objawionymi przez wiarę.
Mt 5:3: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.”
Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię i założył kościół święty, kościół Synów Bożych, ludzi wierzących – tych, którzy uwierzyli Jemu, a Duch Boży w nich mieszka. Są oni Synami Bożymi i sam Chrystus jest ich miejscem przebywania, On jest ich świątynią. Kościół święty to są ci, którzy uznali Chrystusa Bogiem, rozpoznali że jest Synem Bożym, są jakoby kamienie żywe, które żyją w kościele, w świątyni, którą jest Chrystus, On jest ich ciałem, ich prawdą, miejscem ich istnienia i posłania, bo uwierzyli. Dzisiaj kościół święty jest dla ludzi niedostępny, bo są grzesznikami, bo w 418r powstał kościół cielesny, kościół faworyzujący grzech ciała, który ma kościoły z kamienia, gdzie funkcjonuje grzech, a Chrystus jest zamknięty w skrzynce. Kościół ciała i grzechu powstał, aby całkowicie wyprzeć i zniszczyć kościół święty, czyli Synów Bożych, którzy są zagrożeniem dla dobrobytu piekła, dobrobytu szatana, Lucyfera, upadłych aniołów i ducha mocarstwa powietrza. Ale kościół Chrystusowy w dalszym ciągu istnieje, a nie jest to kościół cielesny, bo Chrystus nie jest świątynią materialną, ale świątynią niematerialną, nie substancjonalną, ale jest miejscem świętego obcowania z Bogiem, prawdziwą naturą Małżeństwa Niepokalanego, gdzie dusze przyjmują tam dary Męża i stają się przeniknione przez Chrystusa, przyjmują nowe ciało, stają się tym człowiekiem doskonałym, gdzie wedle obietnic żyją już naturą przyszłego życia.
Ap 3:1-2: „Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć, bo nie znalazłem twych czynów doskonałymi wobec mego Boga.”
Bóg powiedział: nie wspomnę na wasze grzechy, nie cofnę Mojego słowa, Moje słowo jest drogocenne; powiedziałem wam, że łaską jest Moje Odkupienie – i to jest nieodwołalne, powiedziałem wam, że nie wspomnę waszych grzechów i waszych przewin – i to jest nieodwołalne, nie wołajcie do Mnie, abym wam przypominał grzechy i winy wasze – bo dary łaski są nieodwołalne.
Rz 12:11-12: „Nie opuszczajcie się w gorliwości! Bądźcie płomiennego ducha! Pełnijcie służbę Panu! Weselcie się nadzieją! W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie – wytrwali!”
Synowie Boży działając w głębinach, w pięknej córce ziemskiej, przywracają jej pamięć tego, kim ona jest – są jej pamięcią, są jej siłą, jej prawdą. Oni są jej przebudzeniem i jej prawdziwą tożsamością, ale i ona jest ich tożsamością. I kiedy Boska natura, którą są zjednoczeni tylko przez wiarę, w pełni się objawi, wtedy zasłona przestaje istnieć i wypełnia się piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, wypełnia się pełnią, a my odnajdujemy swoje Boskie mieszkanie, jesteśmy istotą Boską, istotą duchową, która przez wiarę tego dostąpiła, i ostatecznie tego doświadczyła w sposób już widomy.
J 14:2: „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce.”
Mt 6:24: „Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie.”
Nie możemy być człowiekiem należącym do kościoła grzeszników, nie możemy, ponieważ Chrystus nas odkupił i uwolnił nas od grzechów, a kościół grzeszników to nie są ludzie duchowi, którzy poczytują sobie grzech, tylko to są ludzie, którzy zatracili swoją duchową naturę, i są tylko cielesnymi, i nawet nie potrafią poszukiwać duchowości, dlatego że dla ciała to jest niemożliwe – ciało nie jest zdolne służyć Bogu. Kościół grzeszników Bogu się nie podoba. 2 Krn 19:2: „Wówczas wyszedł na jego spotkanie „Widzący” Jehu, syn Chananiego, i rzekł do króla Jozafata: «Czy musisz wspomagać bezbożnego i miłować wrogów Pana? Przez to właśnie trwa nad tobą gniew Pański.”
1Krl 18:21: „Wówczas Eliasz zbliżył się do całego ludu i rzekł: «Dopókiż będziecie chwiać się na obie strony? Jeżeli Jahwe jest Bogiem, to Jemu służcie, a jeżeli Baal, to służcie jemu!» Na to nie odpowiedzieli mu ani słowa.”
Są dwa różne kościoły – jest kościół ziemski Laodycei, głównie zbudowany na grzechu; i kościół Filadelfia, który służy Bogu, jest małym kościołem, wiernym, oddanym, posłusznym Bogu i wypełniającym Jego wolę. Kościół Laodycei, wykonuje tylko swoją wolę i sięga po takie sprawy, aby w tym świecie zdobyć jak najwięcej, aby cała Ziemia należała do niego. Ale nie należy to przecież do człowieka, należy to wszystko do Boga. Chrystus mówi: dlaczego jesteś sobie tylko, w sobie widzisz wielkość, tylko sam siebie słuchasz, sam mówisz jestem wielki, jestem doskonały, niczego mi nie potrzeba, dlaczego jesteś letni, dlaczego dla ciebie nic nie znaczę, dlaczego nie ma w tobie bojaźni Bożej? Hi 28:28: „A do człowieka powiedział: «Bojaźń Boża – zaiste mądrością, roztropnością zaś – zła unikanie».”
Ap 3:3: „Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, strzeż tego i nawróć się! Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę jak złodziej, i nie poznasz, o której godzinie przyjdę do ciebie.”
Musimy wiedzieć kim jesteśmy. My, którzy jesteśmy świadomi Odkupienia i wierzymy Chrystusowi, nie możemy trwać w grzesznym ciele, i mieć świadomość w tym ciele jako grzesznika, ponieważ nie jest to Chrystusowa postawa. Chrystus odkupił naszą duchową naturę, naszą duszę, i nasza świadomość musi przebywać w Nim – ten zaś kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym Duchem(1Kor 6.17) – więc musimy być z Bogiem jednym Duchem, czyli jednym dążeniem.
Jr 14:17-18: „«Oznajmisz im to słowo: Oczy moje wylewają łzy dzień i noc bez przerwy, bo wielki upadek dotknie Dziewicę, Córę mojego ludu, klęska bardzo wielka. Gdy wyjdę na pole – oto pobici mieczem! Jeśli pójdę do miasta – oto męki głodu! Nawet prorok i kapłan błądzą po kraju nic nie rozumiejąc».”
Świadomość ducha ciała jest świadomością grzechu, ponieważ ciało nie ma innej świadomości – jest świadome swojego udręczenia i jest świadome swojego grzechu. Ale my to nie ciało, ciało to nie my. Jesteśmy Synami Bożymi niecielesnymi, mimo że przebywamy w tym ciele, jesteśmy niecielesnymi istotami, i jednakowoż odczuwamy stan wewnętrznego istnienia w sobie – cały czas od zarania dziejów odczuwamy w sobie istnienie pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała. Jednocześnie jesteśmy tymi, którzy niosą do głębin światłość, a jednocześnie tymi, którzy odczuwają udręczenie tej, która tam służy swoim panom – czyli grzechowi, aby wszystko było grzeszne – jest rozdarta, rozbita, ale to rozdarcie i rozbicie traktuje jako prawidłowość. Jesteśmy w sytuacji podwójnego stanu, jednocześnie Synostwa Bożego, które jest ciszą, prawdą, miłością, łagodnością, miłosierdziem, Boską naturą, która zstępuje do głębin, ale jednocześnie jesteśmy też tą naturą, która odwiecznie odczuwała stan jęczącego stworzenia, czyli bóstwa na sposób ciała.
Rz 8:22-23: „Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując ‹przybrania za synów> – odkupienia naszego ciała.”
Jr 15:2: „A jeśli ci powiedzą: Dokąd pójdziemy? odpowiesz im: To mówi Pan: Kto jest przeznaczony na śmierć – na śmierć, kto pod miecz – pod miecz, kto na głód – na głód, a kto na wygnanie – na wygnanie.”
Dusza wyjęta z ciała grzesznego, automatycznie jest czysta, doskonała, bez pamięci, nie ma tożsamości, bo dusza jest elementem dającym zdolność wykonawczą danej przestrzeni, zdolność ożywienia. Ale musi człowiek przez wybór wiedzieć co ożywia, musi dokonać wyboru, bo albo ożywia coś złego, albo jest ożywiany, czyli powraca do chwały Bożej. 1 Kor 6:9-12: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego. Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę.”
Za 11:8-9: „Jednak w ciągu miesiąca usunąłem trzech pasterzy. Straciłem także cierpliwość względem owiec, one również zniechęciły się do mnie. Dlatego powiedziałem: Nie chcę was paść dłużej: co ma umrzeć, niech umiera, co ma zginąć, niech ginie, a te, co pozostaną, niech się wzajemnie pożrą!”
Została świadomość duchowa człowieka zaanektowana, porwana, zniewolona przez naturę pożądań i pragnień cielesnych, ale człowiek musi uświadomić sobie, że grzech ciała nie jest jego grzechem, bo jeśli będzie uznawał, że grzech ciała jest jego grzechem, nigdy nie przestanie być ciałem, zawsze będzie cielesny, bo cieleśnie postępuje, cieleśnie myśli i cieleśnie się dręczy. Uwolnienie nasze nie pochodzi z tego świata.
J 8:23-25: „A On rzekł do nich: «Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM, pomrzecie w grzechach swoich». Powiedzieli do Niego: «Kimże Ty jesteś?» Odpowiedział im Jezus: «Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię?”
Flp 1:9-11: „A modlę się o to, aby miłość wasza doskonaliła się coraz bardziej i bardziej w głębszym poznaniu i wszelkim wyczuciu dla oceny tego, co lepsze, abyście byli czyści i bez zarzutu na dzień Chrystusa, napełnieni plonem sprawiedliwości, przez Jezusa Chrystusa ku chwale i czci Boga.”
Człowiek, który żyje w Bogu i żyje miłością, musi sobie zdawać sprawę, że jego życie w Bogu, jego miłość, wznosi innych ludzi i ich nie krzywdzi; więc jeśli zależy mu na ludziach, zależy mu na Bogu, zależy mu na wszystkich, to będzie w doskonały sposób żył, bo wie, że nawet gdy ich nie widzi, to każda jego postawa, też wpływa na innych ludzi.
1 J 4:19-20: „My miłujemy [Boga], ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował. Jeśliby ktoś mówił: «Miłuję Boga», a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi.”
Łk 6:22-23: „Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.”
Chrystus nas powołał do życia swoim świętym dokonaniem, świętym stanem, świętym posłuszeństwem. Ale człowiek chce być zgodny z własnymi przekonaniami. A co z przekonaniami Chrystusa? Co z prawdą Bożą, i co ze Zmartwychwstaniem, i co z chwałą Bożą? Co z posłuszeństwem? Przekonania ludzkie walczą z Boskim oddaniem, z samym Bogiem, który w nich mieszka. A chodzi o to, żebyście z całej siły, swoją świadomość, swoją ufność i swoje przekonanie i pewność skierowali ku Bogu, bo dzieło człowieka nie wynika z tego, że coś rozumie, tylko czemu się poddaje i oddaje; gdy Duch Boży działa, ciało otrzymuje życie, którego samo w sobie ożywić nie może, a to życie dla niego jest przeznaczone od zarania dziejów, bo Bóg przeznaczył to życie jęczącemu stworzeniu. Ef 2:10: „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.”
Mt 24:33-35: „Tak samo i wy, kiedy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.”
Musimy być gorliwi, aby człowiek nie zapomniał kim go Chrystus uczynił i do czego go powołał, że przebywa w ciele świętym, a przez wyznawanie Chrystusa Pana zanurza się w życiu Tego, który jest dawcą życia, który jest duchem ożywiającym, mocą prawdy i doskonałości w nas – i polecą hen by rozsiewać Słowo Boże i nieść życie wieczne, nie przywiązując się do niczego, nie dziwiąc się niczemu, nie smucąc się niczym – to jest ta natura prawdziwego człowieka, który żyje już życiem wiecznym, a grzech ciała nie przyprawia go o smutek, ani pragnienia ciała, ani potrzeby ciała, ani pożądania ciała, nie przyprawiają go o smutek, że nie może ich realizować, że one go nie mają – ponieważ to jest spuścizna grzechu upadłych aniołów, którzy nieustannie działają w naturze pięknej córki ziemskiej i dręczą ją realizacją swoich tylko celów; a to nie są jej cele, cele jej to są cele początku, gdzie Bóg stworzył piękną córkę ziemską, bóstwo na sposób ciała, ze swojej natury doskonałej i nazwał tą naturę swoją żoną.
Mt 5:9: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.”

Link do nagrania wykładu – 14.01.2023r.
Link do wideo na YouTube – 14.01.2023r.

Człowiek został dany jako istota dająca wolność, którą Chrystus przyniósł człowiekowi.
Istnieje w głębinach istota, która została poddana w znikomość – jęczące stworzenie. Jesteście do tego stworzeni, aby je uwolnić, aby je wydobyć z udręczenia, aby na nim objawiła się świętość, którą otrzymaliście od Chrystusa. Wolność jęczącego stworzenia, zaświadcza o obecności w was Chrystusa, bo nie możecie tego uczynić w inny sposób, tylko On może w was to uczynić. To jest Ewangelia św. Pawła o jęczącym stworzeniu, o Synach Bożych, o tym, że jesteście stworzeni po to, żeby je wydobyć z udręczenia. Jeśli jego nie wydobędziecie z udręczenia, to znajomość Ewangelii nic wam nie da, ponieważ świadectwo wyzwolenia jęczącego stworzenia, jest dopiero świadectwem wypełnienia woli Bożej. Rz 2:16: „[Okaże się to] w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według mojej Ewangelii.”
1Kor 12:31: „Lecz wy starajcie się o większe dary: a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą.”
Jesteśmy w momencie na początku, dlatego że Bóg pokazuje nam początek prawdziwego istnienia Synów Bożych i prawdziwego dzieła chrześcijaństwa, bo człowiek jest wolny i rozpoczyna się prawdziwe wznoszenie całego stworzenia. To jest Miłosierdzie, które w głębinach głęboko zostało objawione dla stworzenia wewnętrznego. Sam Chrystus zstąpił do głębin, aby obiecać stworzeniu wolność, a my nie musimy szukać problemu tego stworzenia, ponieważ razem ze zrodzeniem, dał nam pracę na której ma się objawić nasza świętość, gdy się rodzimy daje nam jęczące stworzenie, aby świętość człowieka objawiła się w postaci Miłosierdzia Bożego w głębinach. 1 P 3:19-20: „W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym, gdy za dni Noego cierpliwość Boża oczekiwała, a budowana była arka, w której niewielu, to jest osiem dusz, zostało uratowanych przez wodę.”
1Kor 13:4-5: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego”
Sam Bóg poddał w znikomość naturę wewnętrzną, z sobie tylko znanej przyczyny. Ale nam to ujawnia dlatego, że to jest związane z upadkiem pierwszych aniołów, czyli synów Bożych, którzy sprzeciwili się Bogu i podjęli własną decyzję co do losu pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała – że nie będzie ono wznosić materii ku światłości, tylko będzie się rozprzestrzeniała ich chęć, ich zmysłowość, ich pragnienia, i wszystkie inne złe sprawy, że ono będzie służyło próżności, bo takie miał potrzeby duch mocarstwa powietrza. Dlatego, że zobaczył, że gdy materia będzie stawała się duchowa, to on przestanie być królem, nie będzie mu nikt służył, a służy tylko wtedy kiedy jest zły, niedobry, okropny i nie zna Boga. Ale gdy będzie znał Boga, to Bóg stanie się celem chwały i westchnień, prawdziwej wiary i natury, a on będzie tracił swoją wielkość, istnienie, i sens. Kol 3:6: „Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu.”
1Kor 13:6-7: „[Miłość] nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.”
Bóg poddaje w znikomość jęczące stworzenie, ale od razu daje zwycięzcę, który to stworzenie wydobywa z udręczenia, aby ono nie cierpiało ani chwili dłużej, ponieważ daje człowieka, który wierząc staje się zwycięzcą wydobywającym z udręczenia tą istotę.
Flp 2:20-21: „Nie mam bowiem nikogo o równych dążeniach ducha, który by się szczerze zatroszczył o wasze sprawy: bo wszyscy szukają własnego pożytku, a nie – Chrystusa Jezusa.”
To jest całkowita prawda, że Jezus Chrystus złożył ofiarę ze swojego życia i przez posłuszeństwo, wyzwolił nas z nieposłuszeństwa Adama. Więc nie jesteśmy już pod jego władzą, jesteśmy w tej chwili pod władzą posłuszeństwa, pod władzą Chrystusa, który otworzył nam drogę do światłości, i przywrócił nam świadomość wolności, a jest ona świadomością uwolnienia się także od wpływu nadrzędnego jęczącego stworzenia, którego Bóg nie ustalił i nie ustanowił jako władzę nad człowiekiem. To upadek adamowy spowodował tą sytuację, że jęczące stworzenie stało się przyczyną udręczenia dzisiejszego człowieka, ale Chrystus Pan przyszedł i wyzwolił człowieka z tego upadku, a jednocześnie człowiek stał się wolny. 1 Kor 2:15: „Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony.”
Mdr 13:7-9: „Obracają się wśród Jego dzieł, badają, i ulegają pozorom, bo piękne to, na co patrzą. Ale i oni nie są bez winy: jeśli się bowiem zdobyli na tyle wiedzy, by móc ogarnąć wszechświat – jakże nie mogli rychlej znaleźć jego Pana?”
Jesteśmy coraz bardziej w tej chwili przez Chrystusa Pana kierowani ku temu, aby nasze ciało, oczy nasze i nie tylko oczy, ale to co widzimy dookoła, aby ukazać jak wielka jest przepaść między tym co widzimy, a tym co uważamy za rzeczywiste emocjonalnie. Bo emocje się nie starzeją, one są zawsze takie same, może minąć setki tysięcy lat, a one będą zawsze takimi samymi emocjami, one bedą miały tą samą siłę działania. I dlatego ludzie przez tysiące lat postępują w podobny sposób, mimo że są innymi ludźmi, udręczają się na różne sposoby, w podobny sposób kierując się ku wpływom ducha samadhi – trzymany jest człowiek w tym stanie, aby nigdy nie mógł wypełnić dzieła Pańskiego, bo dzisiejszy świat ma się dobrze.
Ez 13:6: „Oglądają rzeczy zwodnicze i prorokują kłamstwa ci, którzy mawiają: „Wyrocznia Pana”. Pan ich nie posłał, a mimo to oczekują spełnienia słowa.”
Jezus Chrystus chodząc po świecie czyniąc cuda, doświadcza obecności Ojca, potęgi i chwały Ojca przez człowieka, który został uzdrowiony – nie Ja to czynię, ale czyni to Ojciec, który mieszka we Mnie, On ukazuje Mi kim jestem, bo nie Ja to czynię, ale czyni to On i ukazuje Mi siebie i Mnie, który przez ufność w Nim jestem, przez ufność i posłuszeństwo. Posłuszeństwo człowieka Chrystusowi, posłuszeństwo Bogu, powoduje tą sytuację, że przez wiarę zstępujemy do głębin, i tam przez wiarę wykuwamy własną dzisiejszą tożsamość fizyczną przebóstwioną Boską. Tam natura wewnętrzna dostępuje naszej wiary, czyli dostępuje chwały Ojca, którą mamy w sobie i w głębinach ją objawiamy. I ta natura wewnętrzna, staje się naszym przyobleczeniem dzisiejszego świętego ciała, staje się prawdziwym ciałem przebóstwionym. Flp 3:21: „który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.” Powstaje tam nasze chwalebne ciało, które nie podlega już temu światu, ale ten świat podlega jemu. Bóg daje człowiekowi władzę nad wszystkim, bo wszystko jest pod Jego władzą.
Jl 4:9-10: „Rozgłoście to między narodami, przygotujcie się na świętą wojnę, wezwijcie bohaterów! Niech przybędą i niech się zaciągną wszyscy mężowie waleczni! Przekujcie lemiesze wasze na miecze, a sierpy wasze na oszczepy; kto słaby, niech powie: «Jestem bohaterem».”
Chrystus dał nam zwycięstwo, a to zwycięstwo w nas w pełni dojrzewa i objawia tajemnice, kiedy wyzwalamy jęczące stworzenie. W darze dostaliśmy zwycięstwo, i dostaliśmy w darze bezgrzeszność. Jesteśmy czyści. Wystarczy tylko, abyśmy się stali tymi, których Bóg uczynił, aby wyzwalali tą, po którą zostali posłani, a zwycięstwo ich, które się objawia na niej, jest ich zwycięstwem; i mają udział w jej zwycięstwie, w jej czystości, w jej chwale, bo jej chwała staje się ich udziałem.
Za 13:7-8: „Mieczu, podnieś się na mego Pasterza, na Męża, który jest Mi bliski – wyrocznia Pana Zastępów. Uderz Pasterza, aby się rozproszyły owce, bo prawicę moją zwrócę przeciwko słabym. W całym kraju – wyrocznia Pana – dwie części zginą i śmierć poniosą, trzecia część tylko ocaleje.”
Synowie buntu z Ewangelii św. Pawła czynią tajemnicę, są antychrystusowi, nie ukazując dzieł człowieka, nie ukazując jego świętości i nie ukazując łaski, ale nieustannie czyniąc go grzesznym; w taki sposób, aby poczytywał sobie grzech jęczącego stworzenia, jako swój grzech świadomości, mimo że nawet nie rozumie tych grzechów. Ale grzech jest to świadomy wybór, człowiek ma wybór i to go czyni odpowiedzialnym za to co wybiera i dokąd zmierza. 1 Tm 1:12-13: „Dzięki składam Temu, który mię przyoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie, ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze.” My nie mamy żadnego grzechu, ten grzech, który nas obciążał został usunięty przez Jezusa Chrystusa, a grzech jęczącego stworzenia nie jest naszym grzechem.
Za 13:9: „I tę trzecią część poprowadzę przez ogień, oczyszczę ją, jak oczyszcza się srebro, i wypróbuję tak, jak złoto próbują. I wzywać będzie mego imienia – a Ja wysłucham, i będę mówił: «Oto mój lud», a on powie: «Pan moim Bogiem».”
Dusza wydobyta z grzesznego ciała, nie ma już tamtego stanu i nie można jej obarczać tym, czym było tamto ciało, bo Jezus Chrystus uśmiercił to ciało. Człowiekiem nie jest ciało, tylko człowiekiem jest świadomość. Świadomość to osobna natura, osobny stan niezależny od ciała, stan wynikający z Boskiej natury; pochodzi od natury Boskiej i zachowuje swoje życie bez względu na formę, z którą jest związany. 1 J 3:2: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.”
Za 14:4: „W owym dniu dotknie stopami Góry Oliwnej, która jest naprzeciw Jerozolimy od strony wschodniej, a Góra Oliwna rozstąpi się w połowie od wschodu ku zachodowi i powstanie wielka dolina. Połowa góry przesunie się na północ, a połowa na południe.”
Stary Testament mówi o śmierci Boga w sercach ludzi, ale Bóg przysłał Syna swojego, aby hańba wdowieństwa się skończyła, i żeby przywrócić życie. I dlatego Nowy Testament objawia tajemnice Starego Testamentu, a tym Starym Testamentem jest to, że umarł Bóg w naturze wewnętrznej człowieka, w tej która była doskonałością Boga, która została stworzona chwałą Boga, perłą wszechświata, perłą doskonałości, i Bóg przywrócił jej chwałę. Iz 54:4: „Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa.” A dzisiejszy świat, dzisiejsi synowie buntu, tak jakby mieli to jedyne w swoim celu, niszczą tą możliwość. Ale Bóg przywrócił chwałę i przywraca prawdę ukrytą niezmiernie głęboko, bo nie zapisał jej na papierze, ale głęboko w sercach tych, którzy Mu ufają, i którzy są przez Niego posłani.
Za 14:9: „A Pan będzie królem nad całą ziemią. Wówczas Pan będzie jeden i jedno będzie Jego imię.”

Link do nagrania wykładu – 10.01.2023r.
Link do wideo na YouTube – 10.01.2023r.

Jezus Chrystus – doskonałość prawdy, sama doskonałość, sama światłość i świętość, uwalnia nas od grzechu nie ostatniego, ale pierwszego i ostatniego. Rz 5.16. Światłość Chrystusa usuwa ten sam stan, który jest w głębinach w fundamencie, przenika swoją potęgą i usuwa stan pierwszy, aby wszystkie następne też zostały przemienione. Jezus Chrystus będąc doskonałą naturą, oddziałuje na przeciwną dokładnie naturę, ale splątaną z doskonałą naturą, i On przez swoją doskonałość, wpływa na podstawę, na fundament naszej natury podziemnej, czyniąc ją doskonałą, czyli usuwając grzech pierworodny, a później następne stany; gdy wierzymy, one automatycznie zaczynają całkowicie znikać, bo jak pierwszy grzech został usunięty, tak wszystkie inne zostały też usunięte. Iz 44:22: „Usunąłem twe grzechy jak chmurę i twoje wykroczenia jak obłok. Powróć do Mnie, bom cię odkupił».”
Iz 25:7: „Zedrze On na tej górze zasłonę, zapuszczoną na twarz wszystkich ludów, i całun, który okrywał wszystkie narody”
Kiedy wierzymy Bogu, odłączamy się od ducha ziemskiego, czyli ducha mocarstwa powietrza, i jednoczymy się z Duchem Bożym, a On w nas działa. Przez wiarę zmieniamy ducha. Logicznie droga jest bardzo prosta, ale dzisiaj ludzie są w emocjonalnym potrzasku, są w syndromie sztokholmskim tak głębokim, że boją się w ogóle pomyśleć o tym, że są wolnymi. Emocjonalny wewnętrzny człowiek jest przerażony, jest w wielkim kompleksie własnych lęków, niepokojów, udręczeń, kleszczy, jest zablokowany emocjami i boi się wydostać; stworzył sobie świat, który jest dla niego bezpieczny, i nie wychodzi, wycofał się z życia. Ale Bóg dzisiaj daje naszej cielesnej naturze otwarte oczy, i cielesna natura rozglądając się, widzi przez logikę Boską, tą którą ciało jest w stanie dostąpić, patrzy i widzi, że rzeczywiście, nie ma żadnego problemu, nie ma żadnego potrzasku, rzeczywiście tak jest, że nikt nas nie powstrzymuje. I jest w stanie wesprzeć swoją naturę wewnętrzną – uświadomić sobie, że paraliżuje go jego lęk, i wydobyć się z tego potrzasku, jeśli tylko będzie miał odwagę, aby przekroczyć swój lęk. A jak dzisiaj będziemy doskonale w Bogu, tak momentalnie w jednej chwili stanie się przemieniona przeszłość, przeszłość w jednej chwili nas uwolni, i objawi także stan Boski. J 20:27-28: „Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!» Tomasz Mu odpowiedział: «Pan mój i Bóg mój!»”
Ha 2:4: „Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności».”Iz 25:8: „raz na zawsze zniszczy śmierć. Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł.”
Reszta Jego, świętym nasieniem – to jest ta doskonałość, to są ci, którzy pozostają, i w których nie znaleziono żadnego obciążenia, tylko samą czystość, bo uwierzyli Bogu, że są świętymi, tylko dlatego, że Chrystus ich odkupił i tak powiedział. W żaden sposób tego nie dociekają, nie chcą tego zrozumieć, ale tak postepują. Nie starają się zrozumieć jak to się stało, że są świętymi, tylko od razu przechodzą do natury świętości, są świętymi omijając ludzką naturę rozumienia, jak mogło to się stać.
Iz 25:9: „I powiedzą w owym dniu: Oto nasz Bóg, Ten, któremuśmy zaufali, że nas wybawi; oto Pan, w którym złożyliśmy naszą ufność: cieszmy się i radujmy z Jego zbawienia!”
Jest istota, która jest bóstwem na sposób ciała, naszą częścią istnienia. Bóstwo na sposób ciała jest mocą, której chce duch mocarstwa powietrza i upadli aniołowie i demony, tak bardzo chcą tej mocy, bo ona jest im potrzebna po to, aby mogli tworzyć swoją rzeczywistość, na własny wzór, tzw rzeczywistość ustaloną, działającą w naturze przyzwyczajenia człowieka, i utrzymywania jej w takim stanie. Ale bóstwo na sposób ciała jest częścią twoją, która objawia ci moc – w Imię Boga, gdzie posłuchają ciebie góry, i morza, i drzewa, i wiatr, a Ja Bóg będę cię wspomagał w tym dziele, bo czynisz wszystko wedle Boga i rób to dalej. Kochaj i rób to, co chcesz, a to co chcesz, to jestem Ja, bo Mnie chcesz, Ja Bóg jestem tym co chcesz.
Hbr 9:28: „tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują.”
Człowiek musi pamiętać o Bogu, musi pamietać o dziele, musi pamietać o naturze wewnętrznego swojego istnienia, bo są siły niszczące w tym świecie, wykorzystujące lęk człowieka przed utratą Zbawienia. Chrystus wyzwolił nas z upadku adamowego i przywrócił nam dziedzictwo Boże; wyzwolił człowieka spod grzechu, który nigdy nie był jego. Nasza dusza jest w Chrystusie, i tam nasza świadomość przez wiarę jednocząc z Chrystusem, przyobleka się w dary Męża, czyli przybiera nową tożsamość – duchowa natura człowieka otrzymuje tożsamość Synostwa Bożego. Ga 3:26: „Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie.” Bóg człowieka ustanowił do tego, aby wydobył jęczące stworzenie, które poddał w znikomość, tylko z sobie znanego powodu; a nam daje tą świadomość, że mamy być dawcami Miłosierdzia temu stworzeniu, aby Miłosierdzie Boże się na nim objawiło, jak na nas swoje Miłosierdzie objawił.
Tt 2:11-12: „Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych, rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie”
Gdzieś w człowieku istnieje potrzeba zasłużenia, ale przecież może on istnieć w Miłości Boga, która jest wszechdoskonała i Miłosierdzie, które spoczywa na człowieku. Dlaczego człowiek nie chce myśleć o Bogu w ramach Miłosierdzia i Łaski? Gdy myśli o Bogu w ramach Miłosierdzia i Łaski, zaczyna jednoczyć się z Duchem Bożym, a Duch Boży w nim mieszka i Duch Boży go przemienia i jesteśmy świętymi, bo uznajemy nadrzędność Miłosierdzia Bożego, bo Bóg jest Miłością, a my jesteśmy Jego dziećmi. Jest to akt radości i prawdy. Bóg chce, aby człowiek cieszył się tym wybaczeniem, a nie by był nieustannie wdzięczny w sposób ludzki, bo Bóg też się cieszy wybaczeniem, że człowiek przyjął je w sposób bezpośredni, nie za coś co zrobił, tylko dlatego, że po prostu jest Jego dzieckiem, że Bóg go kocha i go przenika Miłością.
Tt 2:13-14: „oczekując błogosławionej nadziei i objawienia się chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa, który wydał samego siebie za nas, aby odkupić nas od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud wybrany na własność, gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków.”
Mamy obowiązek wydobywać jęczące stworzenie z głębin, będąc najprostszą istotą, bo okazuje się, że prostota jest naturą duszy i Boga; złożoność jest w rozumie, a Bóg jest prostotą, w Bogu jest wszystko proste. Powiedział w ten sposób: Syn Mój uwolnił was od grzechów, jesteście czyści i doskonali, przyjmijcie świętość i bądźcie świętymi, uwierzcie w Moje objawienie, że jesteście bez grzechu i tak czyńcie, a grzech który postawiłem przed wami, który jesteście w stanie zmiażdżyć piętą swoją, jest po to, abyście go zmiażdżyli, żeby moc którą wam dałem, aby się objawiła na właśnie pokonaniu tego grzechu, i żeby ta, która w głębinach was oczekuje, aby radowała się z waszego przybycia i tożsamości waszego Pełni odkrycia.
Ha 2:3: „Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi: a jeśli się opóźnia, ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie.”
Jezus Chrystus przychodzi na Ziemię, aby jako człowiek w ciele ukazać, że człowiek może być ufny Bogu i że człowiek to uczynił. I człowiek może zobaczyć Miłosierdzie drugiego człowieka, i zobaczyć że jest zdolny do Miłosierdzia tak ogromnego, więc nie nakazuje mu się czegoś co by było dla niego niemożliwe. A ponieważ wierzą bardziej człowiekowi niż Bogu, to niech uwierzą człowiekowi, który jest posłuszny Bogu. Jezus Chrystus przekracza granice umysłu człowieka i niemożliwości człowieka, pozwala się dotknąć, otwiera drogę, która jest jednak zdolna dla człowieka, zdolna dla ciała, dla człowieka, który jest przez Boga ustanowiony istotą zdolną poszukiwać chwały i objawić dzieła sprawiedliwości, objawić tajemnice.
1J 3:4-5: „Każdy, kto grzeszy, dopuszcza się bezprawia, ponieważ grzech jest bezprawiem. Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu.”
Chrystus ukazuje: jestem jednym z was, żyję tak samo jak każdy z was, tylko nie czynię grzechu, robię wszystko jak każdy, oprócz grzechu, czyli oprócz ulegania zmysłowej potrzebie co do potrzeb człowieka, słucham Ojca, jestem Jemu posłuszny i to wszystko, a On resztę czyni.
1J 3:9: „Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga.”
Stajemy na początku, aby poznać koniec. Chrystus Pan sam złożył ofiarę ze swojego życia przez posłuszeństwo, że ten dar wyzwoli człowieka, i nie zawahał się uratować człowieka – złożył ofiarę ze swojego życia wypełniając wolę Ojca i ratując człowieka od wszystkich obciążeń. Rz 6:6-7: „To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.” I w tym momencie jesteśmy na początku, znamy cel naszego istnienia – jest nim całkowicie wydobyć z udręczenia jęczące stworzenie, które nie jest naszym grzechem, ale nasza świętość ma się objawić właśnie na niej, ale żeby się objawiła na niej, to ludzie muszą przestać poczytywać sobie grzech jęczącego stworzenia jako swój grzech. Stoimy na początku, poznaliśmy początek, aby znaleźć się na końcu.
1J 5:4: „Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara.”
Nie podlegamy temu światu, ci którzy narodzili się z Ducha, nie podlegają żywiołom tego świata, nie podlegają siłom tego świata, ale podlegają mocom Bożym, ponieważ swojego ducha oddali Bogu i Bóg nim zarządza. Dn 7:27: „A panowanie i władzę, i wielkość królestw pod całym niebem otrzyma lud święty Najwyższego. Królestwo Jego będzie wiecznym królestwem; będą Mu służyły wszystkie moce i będą Mu uległe”.”

Link do nagrania wykładu – 07.01.2023r.
Link do wideo na YouTube – 07.01.2023r.

Hbr 8:12: „Ponieważ ulituję się nad ich nieprawością i nie wspomnę więcej na ich grzechy.” Bóg dał przysięgę, że nigdy Miłosierdzie Jego nie ustanie i nigdy nie wspomni na grzechy człowieka, zawsze będzie go bronił i zawsze Drogocenna Krew Jezusa Chrystusa będzie w pełni oczyszczała, uwalniała każdego człowieka, który uwierzy – nigdy to nie ustanie, aby ukazać naszą Chrystusową postawę w postępowaniu doskonałym, doskonałego człowieka, i doskonałą postawę proroctwa, które Bóg objawił, że będą to święte istoty, święte dlatego że uznały i uwierzyły Bogu w dar świętości i tak postepują, a dar świętości chroni ich przed złem i są otoczeni światłością, której ciemność nie przenika, i trwają w chwale, i są Synami Bożymi, postępują cieleśnie w sposób najdoskonalszy, ponieważ nie mają nic innego jak tylko Boga i On sam daje im wszystko, co im potrzeba, daje im całkowitą prawdę i świętość.
Ef 1:13: „W Nim także i wy usłyszawszy słowo prawdy, Dobrą Nowinę waszego zbawienia, w Nim również uwierzyliście i zostaliście naznaczeni pieczęcią Ducha Świętego, który był obiecany.”
J 8:31-32: „Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli»”
Otwierają się całkowicie nowe ścieżki, właściwe ścieżki i prawdziwa natura chrześcijaństwa, zagubiona tajemnica Ewangelii w dzisiejszych czasach się otwiera, aby dopełnić się w Pełni, i objawić – dlaczego ona istnieje i co Chrystus przyszedł nam objawić. Przyszedł objawić nam wolność i pokazać nam dzieło nasze w głębinach, abyśmy szli Jego śladami, dokładnie takimi jak On szedł, nie jakimiś śladami nieznanymi, ale dobrze wyrytymi i dobrze zaznaczonymi, które przez setki, tysiące i miliony lat nie zostaną zatarte, one tam nieustannie trwają. Każdy może czerpać z tej tajemnicy i będzie czerpał jeśli uwierzy; grzech mówi: nie jesteś zdolny i nie masz możliwości, a świętość: w Pełni jesteś zanurzony, czerp ze zdroju życia.
Mt 11:28-30: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie».”
Świat Odkupienia nie przeminął, on jest obecny w nas dzisiaj, gdy otworzymy oczy naszego ciała i naszej duszy, gdy otworzymy oczy w dzisiejszym świecie, otworzymy oczy w wewnętrznym świecie – zaczniemy widzieć ówczesny świat i znajdziemy się w świecie prawdziwego wewnętrznego Odkupienia, który nie przemija, a jest w dalszym ciągu żywy i działający. Chrystus mówi dzisiaj: otwórzcie oczy, dzisiaj otwórzcie oczy, a zobaczycie ówczesny świat, który jest dzisiejszym światem, wewnętrzny świat, który czeka aż go ujrzycie i zaczniecie żyć zgodnie z tym światem, który jest nieustannie wami dla was i was przemienia, bo on jest dla was otwarty; mimo że dla waszego rozumienia jest światem odległym, który z czasem przeminął, to dla waszego życia jest obecny, dla waszego życia wewnętrznego duchowego jest obecnym życiem.
Ef 4:29-30: „Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia.”
J 5:37-38: „Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza; nie macie także słowa Jego, trwającego w was, bo wyście nie uwierzyli w Tego, którego On posłał.”
Jesteśmy świadomi budzenia się Kościoła pierworodnych, tych prawdziwych żyjących, pierworodnych zrodzonych z Chrystusa, tych którzy zostali zrodzeni wewnątrz, czyli wewnętrznego człowieka. Otwieramy oczy w świecie Chrystusowym, w świecie naszym wewnętrznym, i widzimy wtedy Miłosierdzie ogromne Chrystusa, które dotknęło nas i nas przemieniło, dotknęło i nas wznosi – jesteśmy bowiem Jego dziełem – i do nas mówi, do tych wszystkich, którzy nie boją się spojrzeć w głąb siebie i zobaczyć prawdę, która jest dookoła, do tych którzy są w stanie spojrzeć w głąb i nie przerazić się swoją ciemnością, trudem, próżnością, bo wierzą że Miłosierdzie Boże jest ponad uczynkami i ponad grzechami człowieka, i że zawsze człowieka wydobędzie z wszelkich kłopotów, ponieważ uśmierca starą naturę i bierze tylko nową Chrystusową, czyli żywego Boga w Synu Jego – abyśmy my przez Ducha Świętego byli wcieleni w doskonałość natury przez Zmartwychwstanie.
Rz 7:20-22: „Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym.”
J 5:39-42: „Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie. Nie odbieram chwały od ludzi, ale wiem o was, że nie macie w sobie miłości Boga.”
Nasze spotkania ostatnie ukazują, aby każdy człowiek stanął w prawdzie, i to nie w prawdzie takiej, którą sobie gdzieś wewnątrz wymyśli, jaki jest cudowny, jaki doskonały, jak dobrze sobie radzi, jak czyni dobrze; musi stanąć w prawdzie z zewnętrznym światem, czyli zobaczyć w świecie fakt, który się dzieje, fakt który jest ukazywany, a jednocześnie siebie, który usprawiedliwia siebie, że niczego złego nie czyni, będąc tym, który usprawiedliwia tego, który jest zły. Ga 6:3-5: „Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie. Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim. Każdy bowiem poniesie własny ciężar.”
Jr 30:3-5: „Bo oto nadchodzą dni – wyrocznia Pana – w których odmienię los mojego narodu, Izraela i Judy – mówi Pan. Przyprowadzę ich znów do ziemi, jaką dałem ich przodkom, i wezmą ją w posiadanie». Następujące słowa wypowiedział Pan do Izraela i do Judy: To mówi Pan: «Usłyszeliśmy krzyk bolesny trwogi, a nie pokoju.”
Zostaliśmy uczynieni zdolnymi pokonać upadłych aniołów, ale oznacza to, że jak Chrystus przyszedł na Ziemię wziąć grzechy nasze, tak my musimy wziąć na siebie cierpienie bóstwa na sposób ciała, które jest wrogością względem Synów Bożych, i wrogością względem Boskiej tajemnicy w bóstwie na sposób ciała, aby ono się nie objawiało w prawdzie, aby materia nie poznawała chwały Bożej. Więc my w głębinach jesteśmy obarczeni cierpieniem bóstwa na sposób ciała, które jest obciążone nienawiścią ducha mocarstwa powietrza, a właściwie zawiścią.
Hbr 2:10,16: „Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie. … Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe.”
Jr 4:31: „Tak, słyszę głos niby rodzącej w bólach, trwożny jęk niby niewiasty rodzącej po raz pierwszy. To głos Córy Syjonu, która wzdycha i wyciąga dłonie: «Ach, biada mi, bo wycieńczona popadam w moc morderców».”
Dzisiaj Bóg ciało przemienia, ciało uzdalnia, aby ciało stanęło w pomocy dla ducha człowieka, bo duch otępiały, ale ciało staje się przebudzone – przebudź się o śpiący, a zajaśnieje ci światłość – człowiek przebudzony swojego ducha budzi. Przemiana następuje bardzo głęboka, gdzie Bóg czyni nową rzecz – pomaga ciału, aby doznało chwały Bożej, aby ono stało się tym wspierającym, żeby człowiek wybrał ducha i stał się jednym z Bogiem.
Jr 7:27-28: „Powiesz im wszystkie te słowa, ale cię nie usłuchają; będziesz wołał do nich, lecz nie dadzą ci odpowiedzi. I odezwiesz się do nich: „To jest naród, który nie usłuchał głosu Pana, swego Boga, i nie przyjął pouczenia. Przepadła wierność, znikła z ich ust”.”
Dzisiaj mamy do czynienia z synami buntu, którzy są synami buntu z powodu chciwości; ale dzisiaj są zawistni, jest zawiść w nich, że nie dla nich to wszystko, i że przez chciwość są w tej chwili w najbardziej opłakanym stanie jaki może być, przez chciwość. I dlatego stali się zawistni względem wszelkiego dobra.
1Tes 5:2-3: „Bo gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo — przyjdzie na nich zatracenie tak nagłe jako bóle na niewiastę brzemienną i nie ujdą. Lecz wy, bracia, nie pozostajecie w ciemnościach, aby dzień ów zaskoczył was jako złodziej”
Otwórzmy oczy i stańmy w prawdzie, nie stanowiąc osądu, bo to nie chodzi o osąd, tylko dlaczego człowiek chce stanąć po stronie kłamstw? Dlaczego chce to zrobić, dlaczego chce ukrywać prawdę? Czyż nie dlatego, że nie chce być blisko światła, aby nie zostały objawione jego kłamstwa? Synowie buntu utrzymywali zło, to zło się dobrze miało, ale kiedy to zło zostało poddane próbie, i człowiek został poddany próbie co do zła w czasie Intronizacji, nie wykorzystał tej sytuacji, mimo że to wszystko robi jakoby z posłuszeństwa im.
Ap 16:13-14: „I ujrzałem wychodzące z paszczy Smoka i z paszczy Bestii, i z ust Fałszywego Proroka trzy duchy nieczyste jakby ropuchy; a są to duchy czyniące znaki – demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkanej ziemi, by ich zgromadzić na wojnę w wielkim dniu wszechmogącego Boga.”
Dzisiejsi ludzie na świecie, którzy mówią że trzymają się synów buntu, dlatego że są im posłuszni – jest to nieprawda, bo gdyby tak było, to dzisiaj by byli istotami żyjącymi w Bogu z Chrystusem w sercach, z powodu posłuszeństwa Intronizacji z 19-20 listopada 2016 roku. Ale tak się nie stało, ponieważ nie chcą zobaczyć siebie samych, swojej prawdy wewnętrznej, swojego oddalenia od chwały, i tego że ich wybrańcem jest grzech, jego to poszukują i najbardziej wierni są grzechowi, bo on – uważają i dbają o to – nigdy ich nie opuści. Ale Chrystus to przecież uczynił, że grzech ich opuścił. A oni nie chcą tego, co zaświadcza o tym kim są naprawdę i dlaczego nie chcą zobaczyć prawdy – bo prawda ukazuje ich miejsce i konfrontację ze sobą samym, dlatego usprawiedliwiają tych, którzy kłamią, aby ich kłamstwo nie zostało wydobyte.
Rz 10:18-19: „Pytam więc: czy może nie słyszeli? Ależ tak: Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa. Pytam dalej: czyż Izrael nie zrozumiał? Mojżesz mówi: Wzbudzę w was zawiść do tego, który nie jest ludem, wzniecę w was gniew do ludu nierozumnego.”
1Tm 4:1-2: „Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane.”
Powiedział Jezus Chrystus, że kiedy będziecie w duszy swojej całkowicie pewni i przekonani, powiecie tej górze: przesuń się, a ona się przesunie, ona rzuci się w morze, jeśli będziecie chcieli, żeby się rzuciła w morze, uczyni to. Przekonanie to nie jest tylko coś, co w głowie się dzieje, to jest cała natura wewnętrznej przestrzeni żywotnej człowieka, życia duchowego, gdzie gdy chce uczynić coś niezgodnie ze swoim przekonaniem, to sumienie go dręczy, męczy, napada i do piekła posyła, mimo że nie chce zrobić źle. I gdy światłość dotyka natury człowieka, który jest przekonany w złym, to on broni się jak przed ogniem piekielnym. Nie oszukuj się człowieku, nie okłamuj siebie i nie usprawiedliwiaj grzechem zaniechania, tych którzy powinni doznać upomnienia, a nie usprawiedliwienia, ponieważ poniesiesz taką samą klęskę i karę jak oni. Moc Ducha Bożego i Synostwa Bożego dotyka teraz ciała człowieka i ciało staje w prawdzie, a jego prawdą jest widzieć te wszystkie rzeczy takimi jakimi one są, w prawdzie.
Ez 3:17-18: „«Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu. Jeśli powiem bezbożnemu: „Z pewnością umrzesz”, a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew.”
J 16:13: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.”
To co jest objawiane, to jest przywracanie porządku początku. Bóg dociera do samej natury prawdy wewnętrznego istnienia, czyli do jęczącego stworzenia, które w ciele jest udręczone. Dlatego ciało woła o świętość. Eliasz przyjdzie i wszystko naprawi – i wszystko jest naprawiane. Bo człowiek staje w prawdzie, nie dla obrony tych, którzy go oszukują, ale dla obrony samego siebie, i uświadomienia sobie że ci, którzy go oszukują nigdy nie chcieli jego prawdy, nigdy nie chcieli jego wolności, zawsze chcieli, aby był obiektem handlu – jego ciało i jego dusza. Radosnych przemian, radosnego dostrajania się do nowej rzeczywistości, do doskonałości Bożej, aby wasze ciała, które Bóg uczynił, aby były zdolne postrzegać prawdę taką jaką ona jest, aby dały wam możliwość wyboru prawdy i żeby prawda was wyzwoliła – a prawda was wyzwoli. Iz 52:7-8: „O jak są pełne wdzięku na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny, który ogłasza pokój, zwiastuje szczęście, który obwieszcza zbawienie, który mówi do Syjonu: «Twój Bóg zaczął królować». Głos! Twoi strażnicy podnoszą głos, razem wznoszą okrzyki radosne, bo oglądają na własne oczy powrót Pana na Syjon.”

Link do nagrania wykładu – 31.12.2022r.
Link do wideo na YouTube – 31.12.2022r.

Kiedy człowiek kieruje się w złą stronę, to udaremnia łaskę Bożą względem siebie. Dzisiaj Chrystus chce powiedzieć: dlaczego ty człowieku udajesz, że niczego nie widzisz? dlaczego nie chcesz widzieć tego, jaka jest prawda? Jeśli wiemy, że coś się dzieje, to jest to wezwanie – kim jesteś? – czy jesteś człowiekiem wierzącym w Boga, czy jesteś niewolnikiem systemu, który cię schwytał, i mówisz: dokąd pójdę, nie mam innej drogi. A Bóg mówi: jak to nie masz, przecież Ja jestem.
J 12:44-46: „Jezus zaś tak wołał: «Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał. Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności.”
Jr 4:6: „Wznieście znak w kierunku Syjonu! Uciekajcie! Nie zatrzymujcie się! Sprowadzę bowiem nieszczęście z północy i wielkie zniszczenie.”
Ludzie nie chcą zrewidować swojej wiary, nie chcą stanąć oko w oko z prawdą dzieła, które Bóg nałożył, aby stanąć w prawdzie, aby uratować tą wewnętrzną istotę – siebie – bóstwo na sposób ciała, które w głębinach cierpi udręczenie, a tym cierpieniem jest zewnętrzny człowiek, ten człowiek zmysłowy, prawdziwy, dzisiejszy – któremu się wmawia, że to cierpienie jest z powodu ich grzechów i dlatego muszą pokutować. Rz 8:20-21: „Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.” A im bardziej to robią, tym bardziej cierpią, ponieważ nie chcą zobaczyć prawdy na temat swojego idola, który tylko liczy ludzi, których duszami i ciałami handluje. Dzisiaj ratuje nas tylko nasza praca, czyli ratuje nas pełna wiara w to, że jesteśmy świętymi.
Jr 50:42: „Łuk i miecz trzymają się w ręku, są okrutni i bez litości. Ich wrzawa jest jak szum morza, dosiadają koni, jak jeden mąż gotowi są do walki przeciw tobie, córo Babilonu!”
Dlaczego na tym świecie jest tak mało Synów Bożych? Dlatego, ponieważ ciągle żyją wychowawcą, czyli starym prawem, które im poczytuje grzechy, a nie wierzą; dlatego, ponieważ wychowawca – czyli dzisiejsze prawo jest po to, aby się przestępstwo wzmagało. Ci, którzy dzisiaj są wychowawcami, oni głównie zajmują się trwaniem i umacnianiem przestępstwa; Ez 16:52: „Ty więc także znoś swoją hańbę, ty, któraś usprawiedliwiała swoje siostry. Przez twoje grzechy, które były gorsze niż ich, zostały one przez ciebie usprawiedliwione. Zawstydź się więc i znoś swoją hańbę, albowiem usprawiedliwiałaś swoje siostry.” taki wychowawca z całą stanowczością ignoruje Chrystusa, ignoruje wiarę, ignoruje Odkupienie, ponieważ uważa że większą wartością dla niego jest być wychowawcą. Czyli zwalcza wiarę, żeby ludzie trwali w grzeszności, żeby się grzech coraz bardziej objawiał, ponieważ wiara powoduje to, że wychowawca przestaje istnieć, a Chrystus jest prawdziwą mocą wyzwolenia.
2Kor 6:17-18: „Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami – mówi Pan wszechmogący.”
Dusza, która żyje, istnieje, ona ma w sobie wszystkie zdarzenia jeśli chodzi o czas i przestrzeń, ona jest cały czas połączona, mamy cały czas jedność ze wszystkimi wydarzeniami, które się kiedykolwiek wydarzyły w naszym życiu. A jednocześnie mamy nieustanną łączność z Bogiem, który nieustannie istnieje, bo dusza, nie tylko jest połączona z wydarzeniami, których doznała, ale także z Boską naturą, która w niej trwa i ma wpływ na te wydarzenia bezpośrednio. Ona jest tym wszystkim, ona jest przeszłością tamtych wydarzeń, ona jest wszystkimi sytuacjami, ale Bóg Ojciec ją uwalnia od tej traumy, ponieważ swoim Życiem przenosi ją do chwały doskonałości, i uwalnia ją od tego, co ją uwikłało w świat tego udręczenia.
Ap 18:4-5: „I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: «Ludu mój, wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli: bo grzechy jej narosły – aż do nieba, i wspomniał Bóg na jej zbrodnie.”
Człowiek musi zajrzeć w głąb siebie i zobaczyć – dlaczego broni tych, którzy wcale nie chcą go obronić. Przebudzenie nasze następuje wtedy, kiedy nie jesteśmy obojętni, a widzimy co się dzieje – czyż nie widzi człowiek co się dzieje? Ależ widzi, i jest jakaś jego reakcja; jedna jest obojętności, drugą jest walka o to, aby wybielić tych, którzy przyczyniają się do tego upadku. Ale tak naprawdę jedna i druga sytuacja pogrąża tych ludzi. Jedyna tylko sytuacja nie pogrąża – uciekajcie z tego miejsca, bo przychodzi na to miejsce straszny stan, trud. W tej chwili Bóg objawia, odkrywa te wszystkie rzeczy. Czy nie widzisz co się dzieje? Czy jesteś obojętny na swoje życie, że nikt ciebie tam nie prowadzi? Że ci, którzy mówili, że prowadzą cię do życia, okazuje się, że nawet odbierają życia, i to nie jedno, nie dwa, nie pięć. Czy nie ratujesz siebie? Czy nie uciekasz w góry?
Mt 24:15-16: „Gdy więc ujrzycie „ohydę spustoszenia”, o której mówi prorok Daniel, zalegającą miejsce święte – kto czyta, niech rozumie – wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry!”
Chrystus jest Tym, który już nas obronił – i to jest prawdziwe zajęcie się prawdziwą naturą wewnętrznej ciszy, spokoju i zstąpienia chwały do głębin, bo to jest Synostwo, kiedy człowiek wierzy Chrystusowi, że jest wolny od grzechów, i że świętość jest darem.
Ap 17:1-2: „Potem przyszedł jeden z siedmiu aniołów, mających siedem czasz, i tak odezwał się do mnie: «Chodź, ukażę ci wyrok na Wielką Nierządnicę, która siedzi nad wielu wodami, z którą nierządu się dopuścili królowie ziemi, a mieszkańcy ziemi się upili winem jej nierządu».”
Po zmianie wymiaru, bo jest teraz przejście wymiaru, które będzie trwało jeszcze dwa i pół miesiąca do 2 marca, coraz silniej zaczynamy odczuwać wewnętrzną naturę istoty bóstwa na sposób ciała, które jest w stanie bardzo silnego obciążenia i udręczenia przez samego ducha mocarstwa powietrza i synów buntu, demonów, którzy deprawują ją swoim duchem, deprawują czyli wykorzystują jej siłę duchową ku temu, aby ona tworzyła iluzję, złudzenie, żeby organizowała materię wedle ich chciejstwa. Robią to dążenia własnego chciejstwa w sposób inkarnacyjny, i pokonywania grzechów na zasadzie własnych zdolności i pomysłowości, co czyni poszukiwanie grzechów i inkarnację jednym stanem; jest to wszystko w jednym miejscu – jeden stan wrogości Bogu, bo nie uznaje się Boga jako wolność od grzechów, tylko własne zdolności, umiejętności i uczynki.
Ap 17:6-7: „I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa, a widząc ją bardzo się zdumiałem. I rzekł do mnie anioł: «Czemu się zdumiałeś? Ja ci wyjaśnię tajemnicę Niewiasty i Bestii, która ją nosi, a ma siedem głów i dziesięć rogów.”
Głównym elementem jest to, aby nie zatykać uszu, nie zamykać oczu na prawdę, która się dzieje dookoła, i widzieć dokładnie, że ci którzy jakoby znają drogę, wcale jej nie znają, są jakoby doskonałymi, a ogromna ilość ich problemów na jaw wychodzi; nie udawać, że nic się nie dzieje, i nie starać się mówić: to jest kłamstwo, wcale tego nie było i to nie istniało – bo to są ludzie, którzy bronią swojej ciemności, i nie chcą stanąć przed sobą w prawdzie, i nie chcą opuścić tego miejsca, szukając Boga, tylko wolą siebie okłamywać i udaremniać łaskę Bożą względem siebie. Hi 24:13-17: „Inni nie cierpią światła, nie chcą uznać Jego dróg, na ścieżkach Jego nie trwają. Morderca nie wstaje za dnia, by zabić biedaka, nędzarza, lecz chodzi po nocy [jak] złodziej. Czeka na mrok cudzołożnik, mówi: „Mnie oko nie dojrzy, mrok jest zasłoną dla twarzy”. O zmroku do mieszkań się włamią, za dnia dom szczelnie zamknięty, światła oni nie cierpią. Mrokiem zda się im dojrzany poranek, przywykli do grozy nocy».”
Ap 17:8-9: „Bestia, którą widziałeś, była i nie ma jej, ma wyjść z Czeluści, i zdąża na zagładę. A zdumieją się mieszkańcy ziemi, ci, których imię nie jest zapisane w księdze życia od założenia świata – spoglądając na Bestię, iż była i nie ma jej, a ma przybyć. Tu trzeba zrozumienia, o mający mądrość! Siedem głów to jest siedem gór tam, gdzie siedzi na nich Niewiasta.”
Synowie buntu związali z sobą ludzi dla własnej tylko chciwości, i do siebie ich przyzwyczaili. I ludzie przestali szukać Boga, ale szukają tylko tych, którzy ich przyzwyczaili. Ale kiedy przyjdzie czas oddzielenia ich i ludzi – wyznawców, będą odczuwali jak prawda w nich coraz bardziej rozrywa ich naturę wewnętrzną, bo będą tracili życie, które zabrali drugiemu człowiekowi, będą poznawali jak ono ustępuje, a poznają prawdę tę, którą są. I czy mamy udawać, że nic się nie dzieje, tylko dlatego, że ludzie są przyzwyczajeni do tego, że tak było przez 1600 lat?
Jr 13:21-22: „Co powiesz, gdy cię nawiedzą ci, których ty przyzwyczaiłeś do siebie jako najbliższych przyjaciół? Czy nie ogarną cię boleści jak rodzącą kobietę? A jeżeli pomyślisz sobie: „Dlaczego to mnie spotkało?” Z powodu licznych twoich grzechów zostały odkryte poły twej szaty, obnażone twe pięty.”
Teraz, kiedy następuje zmiana wymiaru, ona oddziela naturę nosiciela od starego świata. Ta natura wewnętrzna, bóstwo na sposób ciała, ona wydobywana jest z udręczeń, i ludzie odczuwają emocjonalny stan, który jest duchem ich ciemności, który przenika ich ciało. I kiedy siły duchowe na człowieka oddziałują przemieniając go, to ma wrażenie parzenia i bólu całego ciała, jak ciężka grypa, która może przejść w jednej sekundzie, przez zmianę świadomości. Ale następuje też sytuacja, że działa Miecz, który rozdziela aż do szpiku kości, i nikt się nie może przed Nim ukryć, a to rozdzielenie wywołuje ból wewnętrzny jak u rodzącej kobiety. Hbr 4:12-13: „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.”
Rz 2:9-11: „Ucisk i utrapienie spadnie na każdego człowieka, który dopuszcza się zła, najpierw na Żyda, a potem na Greka. Chwała zaś, cześć i pokój spotka każdego, kto czyni dobrze – najpierw Żyda, a potem Greka. Albowiem u Boga nie ma względu na osobę.”
Prostota najgłębsza, czyli stanąć w prawdzie przed samym sobą i mieć świadomość – czy nic się nie dzieje? Widzę, że dzieje się wiele – ci którzy mają być dobrymi, są złymi, ci którzy mają znać drogę, jej nie znają, a jak znają to tam wcale nie prowadzą, zależy im tylko na wszystkich innych sprawach, ciągle: grzech, grzech i grzech, mimo że prawo już odeszło, teraz jest wiara, nigdy tego nie ukazują. Nie można przejść do porządku dziennego udając, że nic się dzieje i przed sobą siebie okłamywać. My mamy całkowicie innych cel, który dał nam Chrystus Pan, a tym celem są dobre czyny, i nie są to dobre czyny, które człowiek jest w stanie pojąć, ale to jest Boska natura, która w Synach Bożych jest objawiona.
Ez 34:10: „Tak mówi Pan Bóg: Oto jestem przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec, położę kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych siebie; wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za żer.”

Link do nagrania wykładu – 27.12.2022r.
Link do wideo na YouTube – 27.12.2022r.

Po co szukasz tego co już umarło? Po co szukasz tego co już nie istnieje? Dlaczego nie żyjesz tym co jest nowe i żywe? Rz 7:4: „Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.” Dotarliśmy do samego dna i na tym dnie są dwie strony – jedna strona miłości Bożej i wiary, druga strona umiejętności człowieka. Bóg daje nam życie, którego człowiek pojąć nie może, sięga poza doczesne pojmowanie władzy człowieka nad światem, kosmosem, nad wszystkim co istnieje, i tym co jest tylko wyobrażeniem, iluzją i złudzeniem – Bóg wychodzi poza tą naturę. I gdy wierzymy, daje nam władzę nad wzniesieniem tego wszystkiego, całej materii, która oczekuje na przyjście tych, którzy zostali ustanowieni, aby objawić i dokonać dzieła obiecanego – Chrystus poszedł i zwiastował w głębinach wolność – i my właśnie idziemy dokonać tego proroctwa, nie jakąś inną drogą, ale dokładnie tą samą, tylko w głębinach, tak jak On sprzeciwił się grzechowi w tym świecie, zachowując ufność Bogu i posłuszeństwo.
Ap 19:10: „I upadłem przed jego stopami, by oddać mu pokłon. I mówi: «Bacz, abyś tego nie czynił, bo jestem twoim współsługą i braci twoich, co mają świadectwo Jezusa: Bogu samemu złóż pokłon!» Świadectwem bowiem Jezusa jest duch proroctwa.”
Jezus Chrystus zawsze walczył o wolność duszy człowieka, nigdy nie wykorzystał swojej władzy, przewagi i mocy, ale zawsze był posłuszny Ojcu, aby nie wykorzystać mocy, którą miał, ponieważ Bóg posłał Syna swojego nie po to, żeby dusze zatracał, ale po to, żeby je wyzwalał, wybawiał. Chrystus przyszedł zgodnie z proroctwami, aby ukazać, że proroctwa są prawdziwe, że proroctwa mają swoją władzę, mają swoją moc i że są one od Boga.
Dz 14:15: „«Ludzie, dlaczego to robicie! My także jesteśmy ludźmi, podobnie jak wy podlegamy cierpieniom. Nauczamy was, abyście odwrócili się od tych marności do Boga żywego, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich się znajduje.”
Dzisiejszy świat bardzo mocno ukazuje, że nie zna drogi, dlatego że jest tym, który objawia grzech; nie jest tym, który prowadzi do wiary, ale jest reliktem przeszłości, który tylko służy, aby się grzech jeszcze bardziej objawiał. Jest tym co już przeminęło, ale chce utrzymać w dalszym ciągu swoją władzę przez utrzymywanie reliktu przeszłości, czyli grzechu, który już nie panuje; głównie zajmuje się grzechem, a nie wiarą.
Ap 14:6-7: „Potem ujrzałem innego anioła lecącego przez środek nieba, mającego odwieczną Dobrą Nowinę do obwieszczenia wśród tych, którzy siedzą na ziemi, wśród każdego narodu, szczepu, języka i ludu. Wołał on głosem donośnym: «Ulęknijcie się Boga i dajcie Mu chwałę, bo godzina sądu Jego nadeszła. Oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód!»”
Bóstwo na sposób ciała – istota stworzona przez Boga z Jego natury wewnętrznego życia, moc która jest potęgą i chwałą, która jest ze Słowem spójną mocą tworzenia, to natura wewnętrznego istnienia – bóstwo na sposób ciała, chwała materii, istota stworzona jako materialna istota w najdoskonalszej doskonałości.
Dn 2:46-47: „Wtedy Nabuchodonozor upadł na twarz i oddał pokłon Danielowi, rozkazując złożyć mu dary i wonne kadzidła. Następnie zwrócił się król do Daniela i powiedział: «Wasz Bóg jest naprawdę Bogiem bogów, Panem królów, który wyjawia tajemnice, ponieważ zdołałeś wyjawić tę tajemnicę».”
Tajemnica, którą chcę dzisiaj ukazać, jest tajemnicą niezmiernie ważną, która jest tak głęboka, jak wszystko co istnieje, ponieważ ona ukazuje tajemnicę początku i końca, zjednoczenia dwóch dróg, które wydawałyby się spójne, a są bardzo przeciwne. Różnica miedzy tymi drogami jest jedna – Chrystus i brak Chrystusa, wszystko inne jest podobne. Jesteśmy w głębinach, w miejscu pięknej córki ziemskiej, w miejscu bóstwa na sposób ciała, i występują tam dwie siły – siła Synów Bożych, którzy wydobywają bóstwo na sposób ciała, mocą Boga, aby służyła wolności materii; a z drugiej strony są siły zewnętrzne inkarnacyjne, które sobie zawdzięczają możliwość wszelkiej wolności, wszelkiej mądrości, wszelkiej zdobyczy i wszelkiej władzy, która chce zawłaszczyć tą wewnętrzną siłę.
Dn 11:31-32: „Wojsko jego wystąpi, by zbezcześcić świątynię-twierdzę, wstrzymają stałą ofiarę i uczynią tam ohydę ziejącą pustką. Tych zaś, co przestępują przymierze, nakłoni do przewrotności pochlebstwami; jednak ludzie, którzy znają swego Boga, wytrwają i będą działali.”
Synom Bożym, którzy od Niego przyjmują chwałę, Chrystus mówi: Panuj w Imię Boga – to jest Mój nakaz – to, że panujesz w Imię Moje, jest świadectwem tego, że Ja w tobie jestem Panem, i żyjesz Moim zwycięstwem, i stałeś się jednością ze Mną, ponieważ masz Moje życie; to Ja w tobie jestem Zwycięzcą. Żyj chwałą zwycięstwa, nie obawiaj się, że zostaniesz ukarany za to, że jesteś zwycięzcą, ciesz się i obnoś się zwycięstwem z powodu Mojego zwycięstwa, bo Ja czynię cię dziedzicem, spadkobiercą Mojego zwycięstwa.
Dn 11:36 Król będzie działał według swego upodobania; uczyni się wyniosłym i będzie się wywyższał ponad wszystkich bogów. Przeciw Bogu będzie mówił rzeczy dziwne i dozna powodzenia aż się wypełni gniew, bowiem to, co zostało postanowione, dokona się.”
Walka toczy się o tą naturę, gdzie tam od strony ciemności jest walka o to, aby bóstwo na sposób ciała zostało cały czas we władzy materii, żeby materia była panującą, gdzie materia ma władzę, czyli duch mocarstwa powietrza ma władzę nad mocą tworzenia.
2Tes 2:3-4: „Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia, który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem.”
Będąc Synami Bożymi, jesteśmy głęboko oddani wierze, a ona w nas jest potęgą. Bóg w nas panuje, a ciemność nas nie ogarnia, bo światłością jesteśmy z mocy Chrystusa, a jesteśmy tymi, którzy muszą przeciwstawić się nieposłuszeństwu ówczesnych synów Bożych, które działa w naturze bóstwa na sposób ciała, tej która stała się przeciwnikiem Boga, a której Bóg wybaczył jej wdowieństwo, i my przez posłuszeństwo głębokie, staczamy bitwę z tym nieposłuszeństwem. Iz 54:4-5: „Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów; Odkupicielem twoim – Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi.”
2Tes 2:7-8: „Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia.”
2 Kor 13:4-5: „Chociaż bowiem został ukrzyżowany wskutek słabości, to jednak żyje dzięki mocy Bożej. I my także niemocni jesteśmy w Nim, ale żyć będziemy z Nim przez moc Bożą względem was. Siebie samych badajcie, czy trwacie w wierze, siebie samych doświadczajcie! Czyż nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście odrzuceni.”
Jezus Chrystus – w Nim została pokonana nasza słabość, to co było w Nim słabe, czyli ciało. Nie panowało ono nad człowiekiem, tylko go zarażało swoją słabością, czyli przenikało i dawało słabość. Dzisiaj szatan, nie siłą swoją ludzi zwodzi, ale zaraża człowieka słabością, i dlatego ludzie uważają, że nie mają siły się czemuś przeciwstawić. Mają! Jezus Chrystus uśmiercił słabość naszą, nie uległ słabości, bo pozostał w mocy Ojca przez wybór, przez posłuszeństwo. Jego słabość nie dotknęła, mimo że był poddany słabości, bo pozostał w mocy Ojca. I my także, którzy ufamy Bogu, Chrystusowi, pozostajemy w mocy, i słabość ciała nas nie dotyka, bo jesteśmy zjednoczeni z Tym, który dokonał dzieła naszego ocalenia, aby przyszedł nowy, silny, człowiek światłości, człowiek potęgi, człowiek dający życie, człowiek życie, który powstał z Życia, bo Chrystus to nasze Życie.
2Tes 2:9-11: „Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów, [działanie] z wszelkim zwodzeniem ku nieprawości tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, aby dostąpić zbawienia. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu”
Rozum nie jest wystarczający, aby przekonać i poprowadzić emocje, i poprowadzić uczucie, i wyzwolić miłość, i wydobyć piękną córkę ziemską, wydobyć bóstwo na sposób ciała z tego udręczenia. Rozum tego słucha i słyszy to, ale wewnętrzna natura się nie przemienia, bo to jest sprawa Ducha, nie rozumienia. 2 Kor 12:9: „lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali». Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.”
2Tes 2:13-14: „Lecz my zawsze winniśmy dziękować Bogu za was, bracia umiłowani przez Pana, że wybrał was Bóg do zbawienia jako pierwociny przez uświęcenie Ducha i wiarę w prawdę. Po to wezwał was przez nasze głoszenie Ewangelii, abyście dostąpili chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa.”
Kiedy umacniacie się w najgłębszej tajemnicy Chrystusa Pana, to przeszłość was opuszcza, ponieważ Chrystus Pan daje wam teraźniejszość, bo teraźniejszość to nie jest przeszłość, a i teraźniejszość to nie jest przyszłość. Teraźniejszość to jest obecny stan obecności Ducha Bożego. I jesteście wyzwalani z przeszłości bez względu na to jak ją nazwiemy – czy grzechy, czy inkarnacja, czy jakieś inne sprawy, one nad wami nie mają panowania; panowanie ma natomiast chwała Boża, która się rozszerza.
1Tes 5:8-10: „My zaś, którzy do dnia należymy, bądźmy trzeźwi, odziani w pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia. Ponieważ nie przeznaczył nas Bóg, abyśmy zasłużyli na gniew, ale na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który za nas umarł, abyśmy, czy żywi, czy umarli, razem z Nim żyli.”

Link do nagrania wykładu – 23.12.2022r.
Link do wideo na YouTube – 23.12.2022r.

Upadek pierwszego świata spowodował, że została przerwana kontynuacja dzieła Pańskiego dla materii, aby materia wznosiła się ku doskonałości Bożej. Natura wewnętrzna, która teraz jest tą naturą przeciwstawiającą się prawdzie Bożej, bo została zniewolona w pierwszym świecie – to jest piękna córka ziemska, bóstwo na sposób ciała, które zostało udręczone przez tych, którzy mieli je chronić, wznosić, strzec; i przez tych, którzy mieli je chronić, zostało zdeprawowane. Przyszedłeś na ten świat, aby światu dać to, co zostało zabrane mu bardzo dawno temu, zostało ci to dane, człowiekowi – aby świat mógł oglądać chwałę Bożą aby świat mógł także oglądać Boga, żeby materia, która istnieje pod władzą ducha mocarstwa powietrza, aby także mogła oglądać chwałę Bożą, bo też do tego została przeznaczona. Razem ze zrodzeniem otrzymujemy bóstwo na sposób ciała, które jest obciążone problemami pierwszego świata, a jednocześnie wszystkimi problemami, które od tego czasu tam narosły. Jest to jęczące stworzenie, istota z pierwszego świata, ona dawana jest każdemu człowiekowi, gdy przychodzi na ten świat, jako istota wewnętrznej jego pracy i wewnętrznego jego dzieła.
Jr 30:17: „Albowiem przywrócę ci zdrowie i z ran ciebie uleczę – wyrocznia Pana – gdyż nazywają cię „Odrzuconą”, Syjonie, „o którą się nikt nie troszczy”.”
Tak jak po upadku Adama, dusza w dalszym ciągu była blaskiem, tylko że tego blasku nikt nie widział inny jak tylko Bóg, tak samo jest z dzisiejszą naturą bóstwa na sposób ciała. Ta natura jest blaskiem w dalszym ciągu, tylko człowiek, który nie żyje w prawdzie Bożej kontaktuje się z tą naturą tylko w sposób zły, jako ze złą naturą. Ale kiedy jest Synem Bożym, to dostrzega ją w sposób święty, jasny i doskonały. Bóg oczami swoimi objawia tą doskonałość, która tam jest, ona jaśnieje ogromnym blaskiem, ale jest ukryta przed oczami świata cieni, zła. Jest to ogromna potęga, ogromna siła i chwała, która jest przeznaczona dla człowieka, który wypełnia dzieło Pańskie.
Jr 30:16: „Wszyscy jednak, co cię chcieli pochłonąć, sami ulegną pożarciu. Wszyscy, co ciebie uciskali, pójdą w niewolę. Ci, co grabili ciebie zostaną ograbieni. Wszystkich tych, co łupili ciebie, wydam na łup.”
Chrystus Pan przez ukrzyżowanie i przez śmierć, a jednocześnie przez to, że wyzwolił wszystkich ludzi, sprawił ze Ziemia należy do Niego i wszyscy, którzy się rodzą, nie rodzą już się pod Adamem, ale rodzą się pod Chrystusem. Każdy człowiek dzisiaj może postępować w sposób święty, więc dlaczego tak nie postępuje? – zabrania mu tego drugi kanon synodu z 418r, który siedzi tam gdzieś głęboko, gdzie sumienie stało się strażnikiem nie dopuszczającym człowieka do chwały Bożej. Drugi kanon nakazuje człowiekowi porzucić Chrystusa, nie zgadzać się z Jego Odkupieniem, a natomiast uznawać, że w dalszym ciągu człowiek ma grzech Adama. Drugi kanon wszystko czyni, aby udaremnić wydobycie z udręczenia bóstwa na sposób ciała, aby zniszczyć możliwość ocalenia tamtej natury, ponieważ ocalenie tamtej natury, wynika razem ze zrodzeniem w wyniku Chrystusowego daru świętości. Dzisiejsi synowie buntu myśleli, że ten proceder będzie trwał wieki, i nikt się nie spostrzeże, bo po ludzku nie był do rozpoznania. To sam Bóg go objawił, i powiedział Bóg tymi słowy: na drugim kanonie spowoduję upadek synów buntu, stanie się on przyczyną ich upadku, bo sami zadbali o to, aby ich przestępstwo, ich zdruzgotało i przygniotło. I tak to się dzieje.
Ez 38:21-22: „I powołam przeciwko niemu wszelki strach – wyrocznia Pana Boga – miecz każdego zwróci się przeciwko bratu. I wymierzę im karę przez zarazę i krew, i ulewę, i grad [jakby] kamieni. Ogień i siarkę ześlę jak deszcz na niego i na jego wojsko, i na rozliczne ludy, które są z nim.”
Jezus Chrystus przyszedł dać nam Miłość, a synowie buntu trzymają ludzi przez lęk. Lęk pochodzi od diabła, Miłość pochodzi od Boga. Jesteśmy między ufnością synom buntu a ufnością Bogu. Mimo, że Jezus Chrystus przyniósł Miłość i Miłosierdzie, to od 418 roku, zaczął panować lęk, który jest wynikiem grzechu; lęk wbity głęboko przez pokolenia, które trwały w strasznym lęku, a nie w Miłości. A Miłość usuwa lęk. Synowie buntu posłuszeństwo i autorytet wymusili na ludziach przez lęk, przez karę, przez przemoc, przez tortury, przez różnego rodzaju w ówczesnym czasie krucjaty, które jakoby Chrystus chciał, aby jeździć po świecie i zabijać tych, którzy nie chcą żyć w Chrystusie. Ale Bóg nie jest twórcą krucjat, które pod pozorem nawracania, grabiły miasta, ponieważ była to dobra przykrywka do tego, aby się móc bogacić.
Ez 36:23: „Chcę uświęcić wielkie imię moje, które zbezczeszczone jest pośród ludów, zbezczeszczone przez was pośród nich, i poznają ludy, że Ja jestem Pan – wyrocznia Pana Boga – gdy okażę się Świętym względem was przed ich oczami.”
Musimy szczerze z Bogiem się zjednoczyć, On musi być dla nas najważniejszy, nie może być żadnych pośredników, żadnego lęku, żadnych wartości. Stajecie się Synami Bożymi, którzy stają się w pełni zdolni do wydobycia jęczącego stworzenia, które zostało wam powierzone w czasie narodzenia i jednocześnie dana została wam światłość Chrystusowa, czyli został dany wam dar świętości, abyście mogli w pełni to dzieło wykonać, abyście mogli żyć i innych do życia przywracać.
Iz 47:1-2: „Zstąp i usiądź w prochu, Dziewico, Córo Babilońska! Usiądź na ziemi, zrzucona z tronu, Córo Chaldejska! Bo przestaną cię nazywać rozpieszczoną i rozkoszną. Uchwyć żarna i miel [zboże] na mąkę, zdejm twoją zasłonę, podkasz suknię, odkryj nogi, brnij przez strumienie!”
Sięgamy nie do naszego rozumowego ludzkiego pojmowania, ale całkowicie duchowego, z największą ciszą i spokojem, ufając. W mocy Bożej utrzymuje człowiek swój stan najwyższej duchowości, gdzie Bóg jest mocą, bo człowiek nie jest w stanie zachować tego stanu doskonałego ciszy, to Bóg go utrzymuje. Bóg daje nam wiarę, i teraz uwalniamy się od zła, tylko i wyłącznie przez objawienie. Ono omija wszystkie ścieżki logiczne i dociera bezpośrednio do natury wewnętrznej, o wiele głębiej, o wiele silniej, o wiele mocniej, i bezpośrednio usuwa tamtą naturę złą.
Iz 47:3-5: „Nagość twoją odsłoń, niech widzą twą hańbę! Wezmę pomstę, nie oszczędzę nikogo. – [Mówi] nasz Odkupiciel, na imię Mu Pan Zastępów, Święty Izraela. – Usiądź w milczeniu i wejdź w ciemności, Córo Chaldejska! Bo nie nazwą ciebie ponownie władczynią królestw.”
Nasze ciało jest przeznaczone do tego, aby nie było nosicielem jakiegoś belzebuba, tylko Boskiej natury, ale to my jesteśmy tymi, którzy są za to odpowiedzialni, będąc wewnętrznym człowiekiem ratującym to ciało i usuwającym tego, który to ciało deprawuje.
Iz 57:3-4: „Lecz wy zbliżcie się tutaj, synowie wiedźmy, potomstwo wiarołomnej i nierządnicy! Z kogo się naśmiewacie? Na kogo otwieracie usta i wywieszacie język? Czyż wy nie jesteście dziećmi przestępstwa, potomstwem nieprawego łoża?”
Oblubienica w Komnacie Małżeńskiej nie jest napełniona lękiem, ale radością. Objawieniem jest wejście do Komnaty Małżeńskiej, gdzie nie ma lęku, ale radość zjednoczenia, gdzie stają się jedną naturą i przenika Oblubienicę tajemnica Męża – w oczach Jego zobaczyłam siebie jako najpiękniejszą istotę jaka w ogóle istnieje, zobaczyłam siebie blaskiem i doskonałością i uwierzyłam Mu, że taką jestem, i porzuciłam wszystko to, co świat chciał mi wmówić i żyłam już tylko Jego prawdą, którą ujrzałam w Jego oczach. Objawienie nie jest to dzieło rozumu, ale jest to uwierzenie i dotknięcie mocą Chrystusa, który ma władzę uwolnić nas od grzechu i to uczynił, a my Jemu wierzymy – i to jest naszą bezgrzesznością i przyjęciem świętości. Ten stan to jest stan następujący w jednej chwili, nie trwający latami, latami może trwać zrozumienie, że tak to jest, ale samo dotknięcie to jest moment, latami może trwać zrozumienie, że jest to chwila, aż nastąpi ta chwila, gdzie nagle wszystko się objawia i nagle rozumiemy, że jesteśmy tylko winni posłuszeństwo Bogu.
Iz 57:7-8: „Na górze wielkiej i wysokiej tyś rozłożyła swe łoże, tam też wstąpiłaś, żeby składać ofiary. Postawiłaś twój znak rozpoznawczy za bramą i za słupami odrzwi. Tak, z dala ode Mnie się odkrywałaś, weszłaś i rozszerzyłaś swe łoże. Ugodziłaś się o zapłatę z tymi, których łoże umiłowałaś; pomnożyłaś z nimi twój nierząd, patrząc na stelę.”
Wszystko się naprawia, nie to co widoczne, ale to co duchowe. Przywracana jest chwała Bogu, ponieważ Jego świętość przywracana jest w człowieku, ponieważ człowiek jest święty z powodu samego Boga. Bóg kładzie w nim świętość swoją, daje mu swoje życie, a życie Boga jest święte. Blisko jest moc chwały Bożej, bo siła mocy Bożej, ona to wszystko czyni, że zło się ujawnia. Chrystus powiedział: jak przyjdę to zło ujawnię, diabeł się ujawni na krótki czas, ale będzie pokonany, całkowicie będzie pokonany siłami duchowymi.
Dn 12:1: „W owych czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu. Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego nie było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej. W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia: ci wszyscy, którzy zapisani są w księdze.”
Nasza prawdziwa wolność jest to wolność wydobycia wewnętrznej duchowej natury, tej natury, która została poddana w znikomość, i każdy ma w sobie tą naturę znikomości. Każde dziecko, które przychodzi na świat, gdy zawiązują się te problemy, które Bóg daje temu dziecku, jako człowiekowi, który będzie dorosły – będzie musiał stoczyć bitwę mocą zwycięską, którą już otrzymał. Ga 4:1-3: „I to wam jeszcze powiem: Jak długo dziedzic jest nieletni, niczym się nie różni od niewolnika, chociaż jest właścicielem wszystkiego. Aż do czasu określonego przez ojca podlega on opiekunom i rządcom. My również, jak długo byliśmy nieletni, pozostawaliśmy w niewoli „żywiołów tego świata”.” Nie bójmy się, nie ograniczajmy się co do świętości w sensie daru, przyjmijmy dar Chrystusowy. Jezus Chrystus nie pozostawia nas bez władzy – gdy się rodzimy na tym świecie, rodzimy się już z potęgą panującą nad tą naturą. Naszym przewodnikiem jest Chrystus. Jeśli ufacie, On daje wam pewność i przekonanie o waszej świętości, nie dlatego że jesteście dobrymi, tylko dlatego, że On to uczynił. Chodzi o odwagę, a właściwie objawienie, bo objawienie daje odwagę, że jesteśmy po prostu ludźmi, którzy są bezgrzesznymi. Ga 3:25-29: „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. Jeżeli zaś należycie do Chrystusa, to jesteście też potomstwem Abrahama i zgodnie z obietnicą – dziedzicami.”

Link do nagrania wykładu – 17.12.2022r.
Link do wideo na YouTube – 17.12.2022r.

Synowie Boży mają w sobie pełnię prawdy, pełnię tajemnicy Bożej, i nikt nie może ustawiać Synów Bożych co do – nie dotykaj, nie jedz, nie mów, nie objawiaj, nie wskazuj, nie ujawniaj grzechu – ponieważ do tego oni zostali powołani, żeby to właśnie czynić, bo taka jest ich natura, nie są powstali z natury ludzkiej, narodzili się z Boga.
Ez 2:8: „Ty więc, synu człowieczy, słuchaj tego, co ci powiem. Nie opieraj się, jak ten lud zbuntowany. Otwórz usta swoje i zjedz, co ci podam.”
Człowiek światłości ma w sobie pierwociny początku i ma w sobie całkowicie początek prawdy, która została ujawniona i dana synom Bożym, którzy upadli. Sam Bóg jest mocą stworzenia człowieka światłości, aby wypełnić dzieło. I w tym momencie cała prawda została przywrócona, wolą Bożą stworzony nowy człowiek, aby pierwociny początku w nim się objawiły. Synowie Boży mają w sobie całą tą tajemnicę, i wypełniają wszystko zgodnie z Prawem Bożym, ponieważ oni żyją w Chrystusie i Chrystus jest ich Prawem.
Ap 10:10-11: „I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności. I mówią mi: «Trzeba ci znów prorokować o ludach, narodach, językach i o wielu królach».”
Objawienie to jest dar Boży, to jest dokładnie świętość. To że jesteśmy bez grzechu jest darem Boga, więc świętość jest darem. To jest otwarcie drogi prawdziwej – nie rozumienie, że jesteśmy bezgrzeszni, ale przyjąć objawienie Chrystusa. Objawienie oznacza pozbyć się rozumu, dociekania rozumowego, dociekania logicznego, podejrzliwości, że pewne rzeczy są niemożliwe, a jednocześnie przyjąć w swojej naturze wewnętrznej wolność od grzechów. Kto wierzy w Boga ma życie wieczne, bo uwierzył, czyli doznał objawienia wolności od grzechów, i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia – to jest objawienie. Objawienie to jest przyjąć Chrystusa, nie zastanawiając się jak to będzie, co to będzie, jak ja to zrobię, czy to jest możliwe – przyjąć i uwierzyć, a On nas przemienia, bo to jest Jego dzieło, Jemu tylko znane i dla Niego tylko zdolne.
Jr 1:9-10: „I wyciągnąwszy rękę, dotknął Pan moich ust i rzekł mi: «Oto kładę moje słowa w twoje usta. Spójrz, daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, byś wyrywał i obalał, byś niszczył i burzył, byś budował i sadził».”
Jeśli uwierzymy Chrystusowi i przyjmiemy objawienie tajemnicy naszego życia, które jest przed nami zakryte, którego nie rozumiemy i nie pojmujemy, i staniemy się Synami Bożymi, to moc Boga nas przeniknie, uwolni nas od umysłu ograniczonego, uwolni nas od rozumu ziemskiego, uwolni nas od ego ziemskiego, od tożsamości ziemskiej, bo ona już została uśmiercona; i nasza pełna świadomość zaistnieje w Bogu, będziemy mieli w pełni w Nim ufność i będziemy żyć darem świętości.
Jr 1:11-12: „I skierował Pan następujące słowa do mnie: «Co widzisz, Jeremiaszu?» Odrzekłem: «Widzę gałązkę drzewa „czuwającego”». Pan zaś rzekł do mnie: «Dobrze widzisz, bo czuwam nad moim słowem, by je wypełnić».”
Synowie Boży są zdolni zstąpić do głębin i wydobyć powierzone im życia, przyodziać tą naturę chwałą Bożą, powierzone im życia szatą miłości przyodziać i szatę życia wiecznego przywrócić. Czy życie świętością jest trudne? Wydaje się trudne, gdy się tego nie zacznie. Jak się zacznie, okazuje się proste, nie jest trudne. Ta natura śmiertelna, która dręczy bóstwo na sposób ciała, jest tylko pozorną naturą – zewnętrzną, ale wewnątrz jest życie, do którego mają dostęp Synowie Boży i które to życie dostrzegają, widzą; zewnętrzny świat tego nie dostrzega.
2Kor 13:2: „Zapowiedziałem to już i teraz zapowiadam – jako obecny za drugim razem, a nieobecny teraz – tym, którzy już przedtem grzeszyli, i wszystkim innym, że gdy znów przyjdę, nie będę oszczędzał [nikogo].”
Bóg nieustannie łaską nas obdarowuje. A ten świat nieustannie trzyma się grzesznego istnienia, tylko dlatego, że nie przyjmuje łaski i objawienia, i nie przyjmuje tej tajemnicy bezgrzeszności w wyniku dotknięcia osobistego Boga, tylko gdzieś tam w rozumie – jedni logicznie rozumieją, że są bez grzechu, bo to gdzieś tam wyczytali, a drudzy nie chcą uznać, że są bezgrzesznymi ponieważ widzą te grzechy. I jest jeszcze trzeci element – to jest to co dzisiejsi synowie buntu przedstawiają, jest to napisane, bardzo dziwny nakaz dzisiejszego świata: wobec Boga świętego człowiek powinien czuć się grzeszny, ponieważ tylko wtedy może dostąpić Jego chwały. Czyli w ludziach się wpaja takie zrozumienie, że Bóg jest tak wielki, tak doskonały, a człowiek zawsze musi czuć się grzeszny, aby zajmować właściwe miejsce w świecie ziemskim i nie uzurpować sobie miejsca u Boga. Ale przecież jesteśmy dziećmi Bożymi. Bóg – nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia. Razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie (Ef.2.5-6). Po cóż mówić ludziom rzeczy nieprawdziwe? – chyba tylko po to, żeby paść własne zmysły, które dawno odpadły od prawdy. Nie oczekujcie od nikogo z synów buntu, że wskaże wam drogę do Boga, bo jej nie zna, a jeśli nawet zna, to dokładnie robią tak jak jest napisane: znają drogę, sami nie idą, innym nie pozwalają.
2Kor 13:3-4: „Usiłujecie bowiem doświadczyć Chrystusa, który przeze mnie przemawia, a nie jest słaby wobec was, lecz ukazuje w was moc swoją. Chociaż bowiem został ukrzyżowany wskutek słabości, to jednak żyje dzięki mocy Bożej. I my także niemocni jesteśmy w Nim, ale żyć będziemy z Nim przez moc Bożą względem was.”
Grzech, który jest w ciele, tylko i wyłącznie można zwalczyć świętością Chrystusową, która została dana nam w darze. Ten świat mówi, że trzeba zasłużyć na świętość; ale nikt na nią nie zasłużył, a wszyscy otrzymali ją w darze. Ciało grzeszne zawsze będzie grzeszne, kiedy nie powstaną Synowie Boży, którzy stoczą bitwę z grzesznością, mocą świętości Chrystusowej, która w nich emanuje potęgą mocy samego Chrystusa. On powiedział mocą Boga żywego, bo jest to Bóg żywy: bądźcie świętymi, bo Ja jestem Święty, ode Mnie otrzymaliście świętość, więc bądźcie świętymi dlatego, że Ja jestem Święty; macie Mnie, a mimo to świętymi nie chcecie być, bo uzależniacie tą świętość od umiejętności waszej, nigdy umiejętności wasze nie uczynią was świętymi, ponieważ nie jest to możliwe.
2Kor 13:5-6: „Siebie samych badajcie, czy trwacie w wierze, siebie samych doświadczajcie! Czyż nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście odrzuceni. Mam zaś nadzieję, iż uznacie, że my nie jesteśmy odrzuceni.”
Nie niszczmy daru Bożego, ale postępujmy w sposób święty. Każdy jest w stanie w każdej chwili, w każdej sekundzie, postępować w sposób święty, jeśli tylko chce, bo nie ma w nim żadnych granic co do takiego postępowania. Granice takie stwarza sobie tylko sam człowiek w głowie swojej, czyli inaczej można powiedzieć – jego sumienie go okłamuje.
Jr 1:5-7: „«Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię». I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: „Jestem młodzieńcem”, gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę.”
Św. Paweł mówi: Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa ukryte czyny ludzkie według mojej Ewangelii (Rz.2.16). To jest Ewangelia św. Pawła. Bóg będzie sądził świat z tej Ewangelii, z tego dzieła, bo po to stworzył człowieka, aby wypełnić to dzieło. Każdy człowiek jest do tego zdolny, ponieważ dzieło jego nie zapisane jest w jego komórkach ciała, które jest ciałem śmiertelnym, ale zapisane jest w Synach Bożych. Więc ci, którzy uwierzyli, żyją w sposób święty i nic ich nie ogranicza; oprócz nich samych, czyli ich niewiary. Chrystus uczynił wszystko doskonale, a to co św. Paweł objawia – swoją Ewangelię, mamy my to wypełnić, a On jest z nami, aby nas wspomagać w tym dziele. Mamy Chrystusa, który przecierpiał dokładnie wszystko to, co my cierpimy, nie są dla niego tajemnicą cierpienia człowieka, zna każdą bolączkę człowieka, każdy niepokój, każdy trud i każdą trwogę. Są tacy, którzy nie przeszli Jego cierpień, ale On przeszedł wszystkie jakie mogłyby spotkać człowieka.
Ap 14:6-7: „Potem ujrzałem innego anioła lecącego przez środek nieba, mającego odwieczną Dobrą Nowinę do obwieszczenia wśród tych, którzy siedzą na ziemi, wśród każdego narodu, szczepu, języka i ludu. Wołał on głosem donośnym: «Ulęknijcie się Boga i dajcie Mu chwałę, bo godzina sądu Jego nadeszła. Oddajcie pokłon Temu, co niebo uczynił i ziemię, i morze, i źródła wód!»”
Pojawia się wewnętrzna chwała Boża, przez to że jesteśmy świadomi tego kim jesteśmy, i że należy porzucić własną umiejętność rozumienia bezgrzeszności, ale przyjąć dar świętości; i gdy przyjmujemy dar świętości, wtedy przyjmujemy dar objawienia bezgrzeszności. To jest stan gwałtownego zrzucenia z siebie granic naszego życia, i lęku przed Bogiem, że nie możemy czuć się bezgrzesznymi wobec Boga. Ale właśnie powinniśmy się czuć bezgrzesznymi wobec Boga!, dlatego że On tego dzieła dokonał, i w taki sposób zaświadczamy o Jego wielkości, zaświadczamy o Jego prawdzie, zaświadczamy o tym, że Jego dzieło jest wszechobecne, wszechmocne i On jest Tym, który dokonuje dzieł, których nikt nie dokonuje, tylko On dokonuje. I to jest objawienie, że przekraczamy granice rozumu, umysłu, lęku, a kierujemy się wiarą ku największej doskonałości, którą jest prawdziwa natura człowieka wewnętrznego, dla której zostaliśmy stworzeni. Aby ta doskonałość ujrzała chwałę i objawiła chwałę wszystkiego w czym chwała istnieje. Bo Chrystus ujawnił swoją Chwałę, i ukrył we wszystkim co istnieje. A gdy On się objawi, ukaże się ta chwała w pełnej światłości, w pełnym blasku, w pełnej doskonałości, ponieważ jest ona prawdziwa, rzeczywista, bez granic, ponieważ Bóg nie ma granic, i nie powinniśmy Mu nigdy stawiać oporu.
Ez 13:8: „Dlatego tak mówi Pan Bóg: Ponieważ przepowiadaliście rzeczy zwodnicze i mieliście kłamliwe widzenia, Ja występuję przeciwko wam – wyrocznia Pana Boga.”

Link do nagrania wykładu – 13.12.2022r.
Link do wideo na YouTube – 13.12.2022r.

Duszą jesteśmy już doskonali. Chrystus Pan wyzwolił wszelką duszę i one wszystkie doznają powodzenia. Świadomość, która idzie za naturą duszy i światłości, która w niej emanuje, jest to wiara – zjednoczenie się świadomością z naturą tą, którą przeżywa już dusza. Pozwólmy Bogu stanowić o sobie przez teraźniejszość, która w nas istnieje. Świadomość nasza musi porzucić cienie życia przeszłego i żyć rzeczywistością Chrystusa czyli teraźniejszością. I w ten sposób wyzwolenie natury pięknej córki ziemskiej czyli bóstwa na sposób ciała, jest bliżej niż by się wydawało. Ktoś by pomyślał, że to jeszcze ogromnie długa droga. Mk 12:34: „Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego». I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.” A jest to tylko rzeczywistość Chrystusa, która tam panuje. I nie istnieją już tam cienie spraw przeszłych, ale istnieje obecność, i nie ma już tam tych, których ona kiedyś znała, ale jest Ten, który teraz jest życiem i prawdą i doskonałością.
Ap 20:6: „Błogosławiony i święty, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu: nad tymi nie ma władzy śmierć druga, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat.”
Niech wasze życie wyjdzie poza doczesny stan istnienia, niech wasze życie dotknie wymiaru niebiańskiego, bądźcie niebianami, postępujcie jak niebianie, postępujcie jak aniołowie, postępujcie w sposób doskonały, jesteście do tego zdolni, nie ograniczajcie się grzeszną naturą tego ciała, bo ono potrzebuje waszego wyzwolenia; gdy się wy nie wyzwolicie, ono także nie, kiedy wy będziecie wolni, bo uwolnił was Chrystus, ono ma ratunek od was.
Ga 3:25-27: „Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa.”
Wiara jest to stan gwałtownego przemienienia w nowy stan, w jednej chwili. Nie dajemy szansy szatanowi, aby wtrącił się w tą sprawę, tylko w jednej chwili się przemieniamy, i w tym momencie wiemy kim on jest, i już jesteśmy tymi, którzy przeznaczeni są do tego, żeby zmiażdżyć mu głowę. Tylko dzieło Pańskie jest ważne. Chrystus nas uwolnił, jesteśmy wolni, jesteśmy bez grzechów, jesteśmy doskonali i to jest naszym fundamentem, o którym już nie myślimy, ale na którym trwamy. I dostrzegamy, że mamy jeszcze stary grzech, który nie jest do końca naszym grzechem, ale na nas wpływa i jest jak nasz grzech. 2 P 1:8-10: „Gdy bowiem będziecie je mieli i to w obfitości, nie uczynią was one bezczynnymi ani bezowocnymi przy poznawaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Komu bowiem ich brak, jest ślepym – krótkowidzem i zapomniał o oczyszczeniu z dawnych swoich grzechów. Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc nie upadniecie nigdy.” Jest to grzech tej, za którą zostaliśmy uczynieni odpowiedzialni, ponieważ zostaliśmy stworzeni tylko dlatego, aby wydobyć tą, która jest życiem, aby dokończyć dzieło tych, którzy zostali stworzeni na początku po to, aby cały świat materii mógł oglądać chwałę Bożą.
Rz 8:15-16: „Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.”
Synowie Boży dusze swoje oddali Bogu, a On ich przyodział darami Męża, aby zstąpili do głębin wydobyć pierwociny materii, która jest święta i doskonała, przez samego Boga stworzona, aby stała się przyczyną i ogniem; tymi ogniami zapalającymi w świętej naturze materię, która także zachowuje w sobie Boską doskonałość, żeby w ogniu świętym powstała i Boga też chwaliła.
Hbr 2:17-18: „Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.”
Syn Boży nie przyszedł dusze zatracać, ale je wybawiać. Chrystus nikogo nie oskarża, oskarżenie na siebie ściąga sam człowiek nie ufając Chrystusowi. Chrystus nie sprzeciwia się swojej Krwi, Jego Krew w dalszym ciągu jest wyzwalająca, i kto się zwróci do Chrystusa ta sama Krew będzie go wyzwalała. Rz 8:33-34: „Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?” Ale nie ma już drugiej krwi, która mogłaby wyzwolić tych, którzy tego nie chcą, to się raz stało, wtedy kiedy ludzie byli nieświadomi, i Krew wyzwoliła ich nawet kiedy tego nie rozumieli, nie chcieli, nie pojmowali, ale się to stało, ponieważ taka była wola Boga, i nie ma drugiej krwi, która mogłaby to uczynić, jest ta Jedna wystarczająca. Ludzie doświadczają, że jeśli mają odwagę, jeśli zaufają Bogu, jeśli pójdą Jego drogą, to im bardziej zanurzają się Bogu, tym bardziej znikają z tego świata, ale to znikanie nie umniejsza im w niczym, oni stają się silniejsi, mocniejsi, znika osobowość diabelska, która miała wpływ na nich przez jakiś stan zły, a oni są, oni coraz bardziej istnieją, bo Bóg o nich stanowi, bez względu na to co myślą. Ponieważ On jest ich życiem.
Łk 20:35-36: „Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.”
Uwolnienie się od wołania przeszłości, cieni przeszłości, jest to ustanowienie Chrystusa w sobie, nadrzędną władzą nad wszystkim kim jesteśmy, nad całą naturą naszej istoty, aby On rządził w pełni w nas. On jest uczuciem, czyli miłością w nas, i nie ma miejsca na emocje, i nie ma miejsca na rzeczy przeszłe, jest tylko miejsce na teraz, które przenika nas teraz i wszystko jest teraz. Uczucia moje są w Chrystusie, On wydobył mnie z tamtego świata, tamten człowiek już nie żyje, ja już go nie znam; pamiętam o historii, która kiedyś była, ale w żaden sposób nie ma tam zapisu emocjonalnego, ponieważ ten zapis został całkowicie usunięty przez Chrystusa, i ja mam tylko w tym momencie Miłość Chrystusa w sobie. To jest świadomość głębin, świadomość człowieka duchowego, świadomość człowieka przebudzonego. Wolą Pana jest, aby człowiek żył, chwałą Boga jest żyjący człowiek, chwałą Boga jest, aby człowiek żył. Nie upajajcie się emocjami, bo emocje są jak wino, które was upijają i upajają, porywają was do rzeczy niepotrzebnych, do zapominania życia, aby człowiek przestał żyć; wydaje mu się że żyje, ale wegetuje, a życie jego przemija, bo został schwytany przez emocje.
Hbr 4:15: „Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu.”
Musimy pamietać, że nie toczymy bitwy z ciałem, tylko z demonami, które to ciało dręczą. Jesteście duszami, które zrzuciły z siebie śmiertelne ciała. Kiedy jesteście w prostocie, macie związek z Bogiem, bo dusza ujawnia prawdę bezwzględną – z czym się łączy, tym jest.
Zawsze czułem w sobie pewną obecność, której nie rozumiałem, aż 33 lata temu zrozumiałem, że jedynym moim właściwym stanem, jest wpatrywać się w oblicze Tego, który jest jedyną doskonałością, w której mogę zobaczyć prawdziwy świat, prawdziwego siebie i prawdziwego człowieka, i wszystko takim jakim jest. I od tego czasu nieustannie patrzę w oblicze Pańskie, i cokolwiek czynię, myślę czy mówię, zawsze mówię w obliczu Pańskim, spoglądając nieustannie w Jego oblicze, co nie czyni mnie człowiekiem smętnym, trudnym i nie znającym humoru, w rożny sposób mogę funkcjonować, ale ten stan jest zawsze nienaruszalny.
Iz 61:10: „«Ogromnie się weselę w Panu, dusza moja raduje się w Bogu moim, bo mnie przyodział w szaty zbawienia, okrył mnie płaszczem sprawiedliwości, jak oblubieńca, który wkłada zawój, jak oblubienicę strojną w swe klejnoty.”
Teraz tam, gdzie cień teraz jest cieniem, a nie był cieniem tylko był emocjami, on zbierał żniwo z mojego żywota, to w tej chwili cała moja ufność, całe moje oddanie jest tylko i wyłącznie Chrystusowi. I przez to, że jestem oddany Chrystusowi, to wypełniam pierwsze prawo miłości, miłuję Boga z całego swojego serca, z całej swojej duszy, z całego swojego umysłu, z całej swoje mocy, tak bardzo że miłości mojej nie ma dla tego świata, nie ma dla nikogo, tylko dla Chrystusa, bo Chrystus jest miłością tego wszystkiego we mnie w sposób najdoskonalszy. I miłuję bliźniego swego jak siebie samego, a siebie samego miłuję tak, że nie ma we mnie cienia przeszłości, jest we mnie tylko prawda teraźniejszości, teraz jest we mnie Chrystus, więc nie ma we mnie miejsca siłą rzeczy na zgorzkniałość, pustkę, próżność i wszystkie inne sprawy, które dręczyły człowieka; i miłuję bliźniego swego jak siebie samego, czyli też chcę mu dać Chrystusa, aby tylko On w nim mieszkał, i wtedy nie będzie w nim zgorzknienia, pustki i udręczenia, i niczego innego, tylko będzie sama miłość, gdzie Chrystus będzie prawdziwym duchem jego, który będzie kochał w nim w tym ciele świat najdoskonalej, doskonale i jedynie prawdziwie.
Iz 61:9: „Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami – ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana.”
Gdy wchodzicie do głębin, to tam zaczyna się ruch i zaczyna się sytuacja przeciwdziałania złych, którzy chcą was napaść. Ale wy musicie pamiętać, być świadomi kim jesteście, bo szatan powoduje taką mgłę u człowieka, aby człowiek zapomniał gdzie jest i zapomniał o celu, wszystko robi, żebyście tam byli po to, żeby coś tam zrobić i nie pamiętali co macie zrobić, aby jedynym celem było to aby człowiek szedł, a gdzie już nie jest to istotne; a wtedy on was porywa do własnego dzieła, a wy nawet nie wiecie, że jesteście już w dziele szatańskim. Chrystus nas wyzwolił z grzechu, abyśmy mogli stoczyć bitwę z pierwiastkami zła na wyżynach niebieskich, które zniewalają ciało, z tymi zwierzchnościami w głębinach, które podbijają ten świat i toczą bitwę z człowiekiem żyjącym w chwale. Ef 6:12: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.”
Iz 61:11: „Zaiste, jak ziemia wydaje swe plony, jak ogród rozplenia swe zasiewy, tak Pan Bóg sprawi, że się rozpleni sprawiedliwość i chwała wobec wszystkich narodów».”
Nie trapcie się tym co przeminęło, żyjcie rzeczywistością Chrystusa, który w teraźniejszości was wyzwolił, nie rozmyślajcie o grzechach, które kiedyś były waszym udziałem – są to tylko cienie spraw przeszłych, a rzeczywistość należy do Chrystusa – teraz waszym udziałem jest Chrystus. Jeśli cienie przeszłości was dręczą, to Chrystus jest światłem, które nie rzuca cienia, przenika wszystko, i żadne cienie tam nie przetrwają, bo to są cienie, które w Chrystusie nie trwają. Jeśli oskarżacie się przeszłością, to remedium na wasze zdrowie wewnętrznego człowieka, jest to że Jemu zaufaliście, Jego jesteście pewni i nie musicie niczego więcej wiedzieć. Jesteście pewni i przekonani i wiecie, że żyjecie bo On jest życiem, że was odkupił i nie macie żadnego grzechu, i że gdy On w was istnieje, to żaden cień przeszłości nie ma do was prawa, bo nie może się wedrzeć tam, gdzie nie ma cienia. Chrystus Pan przenika wszystko, nie ma niczego, czego by nie przeniknął, nie ma przed Nim zasłony, dla światła Chrystusa nie istnieje żadna przeszkoda, wszędzie dotrze, On przenika wszystko, nikt się przed Nim nie ukryje, dla Niego nikt nie staje się niewidzialny – Chrystus przenika wszystko.
Iz 49:17-18: „Spieszą twoi budowniczowie, a którzy burzyli cię i pustoszyli, odchodzą precz od ciebie. Podnieś oczy wokoło i popatrz: Wszyscy się zebrali, przyszli do ciebie. Na moje życie! – wyrocznia Pana. Tak, w tych wszystkich ustroisz się jakby w klejnoty i jak oblubienica opaszesz się nimi.”
To że jesteśmy bezgrzeszni, jest to wynikiem objawienia, które Bóg zsyła na każdego człowieka, przez to że każdego dotknął, i musimy żyć mocą objawienia, mocą łaski, a nie umiejętności rozumienia. Duch Boży swoim duchem nas przenika i On to kształtuje naszego ducha, a my żyjemy nie granicami tego ciała, ale nasze postrzeganie przez wiarę dociera do życia które jest poza cielesne i żyjemy już życiem niebiańskim, tam jest nasz cel, mimo ze żyjemy w ciele nie żyjemy potrzebami ciała, ale ciału dajemy to co ono potrzebuje, nie zdając sobie sprawy ze swoich potrzeb. Jest to przestrzeń nowego jego istnienia, ono tego nie widziało, ponieważ było deprawowane przez złego ducha, a gdy jest przez ducha prawdy wznoszone, to ono staje się czyste, spokojne, radosne, wyrażające się w sposób doskonały, gdzie nie ma nic co by było złe, bo Bóg stworzył wszystko doskonałe, więc nie ma niczego co by było niedoskonałe, wszystko jest prawdziwe, radosne. Flp 3:20-21: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone, na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować.”

Link do nagrań – Łężyce 8-11.12.2022r.
Link do wideo – Łężyce 8-11.12.2022r.

Nie jest ta przestrzeń rozdzielona czasem, epokami i eonami. Jezus Chrystus objawił duszy swoje istnienie, pomimo, że ona była w grzechu, i pomimo to, że uwikłała się w cielesne żądze, pragnienia mężczyzny, który nad nią panuje – Chrystus zstąpił i był ponad tym panowaniem, a ona zapragnęła Jego, bo dotknął jej wewnętrznej natury tak głęboko, tam w Komnacie Małżeńskiej, i w jednej chwili porzuciła tych, którzy ją zwodzili. Poszła za Tym, który ją uratował, bo przeniknął jej miejsce życia, Boskiej tajemnicy istnienia, gdzie się przebudziła, i zapragnęła żyć w Bogu. Piękna córka ziemska, pradusza, bóstwo na sposób ciała – ono dokładnie jest w tym samym stanie. Synowie Boży, siłą mocy Bożej, budzą w niej tożsamość światłości, której ona w sobie nie zna. Ale znają tą światłość ci, którzy ją posiadają, i nie chcą aby ta światłość się objawiła, ponieważ objawienie tej światłości, kończy istnienie świata demonicznego, i materii taką jaką znają, która sprawia, że demoniczna materia może się rozprzestrzeniać.
Iz 6:11: „Wtedy zapytałem: «Jak długo, Panie?» On odrzekł: «Aż runą miasta wyludnione i domy bez ludzi, a pola pozostaną pustkowiem.”
Wierzcie we Mnie a będziecie wolni, weźcie Mój dar i łaskę, a będziecie wolni i żywi. Nikt, kto uwierzył we Mnie i idzie drogą Ewangelii, ten kto uwierzył, że nie ma grzechów, uwierzył że jest czysty i jest doskonały, nie może ominąć drogi oczyszczenia wewnętrznego. Nikt, kto uwierzył, że jest ocalony, kto umarł z powodu Mnie, uwierzył w to, że Ja go uśmierciłem, nie może być ze Mną, nie spotykając się z pracą wewnętrzną. Nie wystarczy, że Ja was odkupiłem, ale jeszcze musicie Mnie być posłuszni. Bądźcie Mi posłuszni, bo nie będziecie mieli udziału we Mnie. Musicie w pełni Mi uwierzyć i w pełni Mi być posłusznymi, i dopiero wtedy rozpocznie się dzieło wewnętrzne.
Za 13:8-9: „W całym kraju – wyrocznia Pana – dwie części zginą i śmierć poniosą, trzecia część tylko ocaleje. I tę trzecią część poprowadzę przez ogień, oczyszczę ją, jak oczyszcza się srebro, i wypróbuję tak, jak złoto próbują. I wzywać będzie mego imienia – a Ja wysłucham, i będę mówił: «Oto mój lud», a on powie: «Pan moim Bogiem».”
Jezus Chrystus mówi: kto zaufa Mi i kto pójdzie drogą Ewangelii, ten będzie miał życie wieczne, stanie się Synem, a gdy stanie się Synem, stanie się gotowy i posłany. Kiedy dusza wasza zostanie już w Moich dłoniach ocalona, Ja ją zabiorę do Ojca w sobie, i zostanie ona we Mnie – Mężu jej. Ja jestem dla niej Komnatą Małżeńską, gdzie następuje tajemnica przyodziania i zjednoczenia. Ona jednoczy się ze Mną tak ściśle, że jedną naturą jesteśmy, i Ja nie muszę jej mówić dokąd ona ma zmierzać – ona idzie, a Ja wiem dokąd ona idzie, ona idzie do głębin. I Ja się nie pytam dokąd ona idzie, bo ona wie, i Ja wiem dokąd ona idzie – ona idzie wypełnić Prawo Boga, nie Mojżeszowe, ale Prawo Boże pierwsze idzie wypełnić.
Prz 2:20-22: „Dlatego będziesz iść drogą prawych, trzymać się ścieżek uczciwych; gdyż ludzie prawi ziemię posiądą, uczciwi rozmnożą się na niej; nieprawych wygładzą z ziemi, z korzeniami wyrwie się przewrotnych.”
Nie ma natury innej  poznawczej, głębszej i doskonalszej, jak Chrystus, który trwa w Bogu. Im bardziej wierzymy, im bardziej jesteśmy zanurzeni, jesteśmy pewni i przekonani i umocnieni w Chrystusie Panu, to spotyka nas w tej chwili spotkanie się z siłami, które roztaczają się w głębinach i pracują na rzecz ciemności. Musimy wydobyć się spod ich wpływu jako Synowie Boży, jako ci, którzy mają już życie z innego świata, wyzbyć się z sił, które chcą posiadać człowieka na tym świecie. Człowiek światłości nie pochodzi z Ziemi, ale jest dla Ziemi, aby Ziemia miała właściwe panowanie, aby mogła się rozradzać we właściwym kierunku, i chwalić Boga w sposób najdoskonalszy, bo człowiek jest do tego zdolny w pełni.
Jr 13:20-21: „Podnieś oczy i patrz na przybywających z północy! Gdzie jest trzoda powierzona tobie, twoje wspaniałe owce? Co powiesz, gdy cię nawiedzą ci, których ty przyzwyczaiłeś do siebie jako najbliższych przyjaciół? Czy nie ogarną cię boleści jak rodzącą kobietę?”
Synowie Boży, gdy w pełni stają się jawni, stają się świadomi Boskiej tajemnicy, opieki, Boskiego stworzenia, Boskiej natury, to w tym samym momencie otwiera się w nich tajemnica wiary, bo stają się potęgą otwierającą życie wewnętrzne, światłości wewnętrznej, czystej Pełni. Pełnią jest ten, który jest przyodziany, który zstępuje do tego, który jest Pełnią, ale nie wie, że jest Pełnią. Jesteście Pełnią, i cierpicie z braku Pełni. To jest o tej naturze wewnętrznej, pięknej córce ziemskiej, bóstwie na sposób ciała.
Jr 13:24-25: „Rozproszę was więc jak plewy roznoszone podmuchem wiatru pustynnego. Taki jest twój los, zapłata ode Mnie za twój bunt – wyrocznia Pana – za to, że o Mnie zapomniałaś, a zaufałaś Kłamstwu.”
Dusza nie jest świadoma swojego istnienia, ona swoje istnienie dopiero dostrzega, kiedy się łączy z jakąś naturą; ona nie zachowuje swojej tożsamości, ma natomiast tożsamość tego z czym się łączy, ta natura daje jej tożsamość. Dlatego ostatecznie doskonałą tożsamość ma, gdy się łączy z Bogiem, ma tożsamość Boga, i tożsamość Boga w niej emanuje. I ona zaglądając do siebie, doznaje chwały, ogromnej radości, ponieważ dostrzega, że jest Boską istotą. To Bóg daje jej poznanie jej, bo ona nie ma bez Niego poznania, ona nie ma świadomości swojego istnienia.
Hbr 6:11-12: „Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość w doskonaleniu nadziei aż do końca, abyście nie stali się ospałymi, ale naśladowali tych, którzy przez wiarę i cierpliwość stają się dziedzicami obietnic.”
Tu jest ta tajemnica, gdzie świadomi Synowie Boży są chwałą Boską, chwałą doskonałości Boga samego, i On objawia swoją tajemnicę, swoje Życie, i gdy Synowie Boży zstępują do głębin, On zstępuje do głębin, Chrystus Pan zstępuje do głębin i zstępuje Pełnia. Pełnia dotyka wewnętrznej natury pięknej córki ziemskiej, bóstwa na sposób ciała, i tam bóstwo na sposób ciała się otwiera i zaczyna Pełnia wypływać stając się Życiem, Pełnią istoty, która pozostawia zewnętrzną naturę ciała zbrukanego, a jest Ciałem świętym Boskiej natury, które jest Ciałem wiecznym.
Iz 13:11-12: „Ukarzę Ja świat za jego zło i niegodziwców za ich grzechy. Położę kres pysze zuchwałych i dumę okrutników poniżę. Uczynię człowieka rzadszym niż najczystsze złoto, i śmiertelnika – droższym niż złoto z Ofiru.”
Umysł człowieka wykorzystywany jest przez szatana, aby jego kreatywność mogła zapewniać nieustanny byt szatanowi, czyli świat odrębny od Boga, który jest światem iluzji, złudzenia i ułudy, ale dla szatana jest całkowicie rzeczywisty i tam swoje życie prowadzi, dla niego to nie ma znaczenia, że on jest wymyślony, bo jest faktyczny i żywy mocą tych ludzi, którzy w to uwierzyli. Więc – nie ufają sobie, ufają tylko Bogu – czyli trwają w Bogu i nie ufają sobie, że mogą w ludzki sposób pomóc Bogu, bo to działa już szatan, który w ludzki sposób ich oderwie od prawdy Boskiej. Dusza nie ma czegoś takiego jak wolność. Wolność dla ludzi oznacza nie należeć do niczego, dla duszy wolność to należeć do Tego, który jest wolnością, który daje wolność.
Rz 11:5-6: „Tak przeto i w obecnym czasie ostała się tylko Reszta wybrana przez łaskę. Jeżeli zaś dzięki łasce, to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską.”
Bóg nie przestał istnieć, a Chrystus jest na Ziemi nieustannie, bo powiedział: nie pozostawię Ziemi i was bez opieki. I kiedy dusza jednoczy się z Chrystusem, poznaje świat w Chrystusie, z którym się łączy, przez Tego, z którym się łączy, i przejawia tą samą dokładnie naturę, bo ma taką naturę wewnętrzną, czyli ściśle wypełnia wolę Bożą, a jednocześnie pragnie Jego jako jedynego Pana swojego serca. Bóg będzie nad tobą panował, a ty będziesz Mu nieustannie wierna, będziesz Go poszukiwała, a kiedy Go znajdziesz, będziesz spokojna, będziesz radosna i uratowana. Będziesz swoje pragnienia kierowała ku Bogu, On natomiast będzie nad tobą roztaczał opiekę. Zmierzamy do miejsca wszechobecnego, do przestrzeni, która jest ogromną przestrzenią wypełniającą wszystko, ale my ją dostrzegamy jako punkt, wypełnia wszystkie przestrzenie istniejące we wszechświecie, wszystkie miejsca jakie istnieją w mocy Boga.

Link do nagrania wykładu – 06.12.2022r.
Link do wideo na YouTube – 06.12.2022r.

Nic co ukryte, nie zostanie zakryte, i co utajnione, nie zostanie w dalszym ciągu tajne; odkryte zostanie to co zakryte, i odtajnione to co utajnione.
Przychodzi ten czas odkrycia. Czuję niezmiernie głęboko, jak budzi się wewnętrzna siła światłości Synów Bożych. Synowie Boży w tajemnicy Chrystusa zstępują do głębin i otwierają w bóstwie na sposób ciała światłość. Otwierają pradawną potęgę światłości, pradawną Boską naturę, tutaj w miejscu życia, na Ziemi, gdzie to życie jest utajone, a jednocześnie skierowane ku jawności. Dla natury demonicznej jest to przerażające, jest to siła która przychodzi i rządzi, przychodzi i panuje, nie można w żaden sposób jej powstrzymać ani się jej przeciwstawić, ponieważ to jest siła światłości, siła potęgi nie wynikająca z rozumu, z umiejętności, ze zdolności, ale jest to wynik wiary i stawania się świadomą naturą istnienia.
Pnp 8:10: „Murem jestem ja, a piersi me są basztami, odkąd stałam się w oczach jego jako ta, która znalazła pokój.”
Bóstwo na sposób ciała nie jest zwykłym światłem. Nie jest to światło, które jest widzialne dla oka, ale jest widzialne dla duchowej natury człowieka, widzialne dla duszy, jest to światłość wewnętrznego istnienia, jako światłość pierwowzoru, światłość pełni, światłość doskonałości, i ta światłość przez Synów Bożych jest otwarta.
Prz 3:3-5: „Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz, a znajdziesz życzliwość i łaskę w oczach Boga i ludzi. Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku”
Darem Boga jest wolność. Kto wierzy jest wolny. Ludzie są istotami Boskimi, są dla ratunku wewnętrznej istoty, przyszli tutaj, aby ratować tą, która jest w opałach, a która tak naprawdę jest życiem, i naprawdę potrzebuje pomocy. To nie są same słowa, to jest wewnętrzna natura, którą każdy ma w sobie, jeśli ją uratujemy, to ożyjemy, bo wypełnimy dzieło, ponieważ ona jest naszym dziełem i wypełnieniem Prawa.
Pnp 2:8-10: „Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. Miły mój odzywa się i mówi do mnie: «Powstań, przyjaciółko ma, piękna ma, i pójdź!”
Otwarte są drogi dla tych, którzy są w stanie się przemienić i porzucić zło, wybacza im Bóg w jednej chwili, i dusze ich wydobywa ze zła, które jest marnością nad marnościami, które jest niczym, które jest całkowitą ciemnością. I dusza doznaje lekkości, dlatego że ona jest teraźniejszością, i oderwana od tamtego stanu, ona tamtego stanu już nie pamięta i nie doznaje; doznaje stan już Boga, który ją przenika swoją mocą, i ona jest Boską naturą, ona z niej się raduje i w niej się umacnia.
Iz 58:8: „Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą.”
Ciało nie jest przeznaczone do śmierci, nie jest przeznaczone do utrapienia, udręczenia i umęczenia, i ostatecznie na całkowicie zginięcie; ale ma w sobie tajemnicę Boskiego życia, wiecznego życia. Ciało, ma naturę świętą w sobie ukrytą, przed ciałem zakrytą i dla ciała nie znaną, bo Bóg umieścił doskonałą naturę Boską w tym ciele, objawiając ją w tajemnicy bóstwa na sposób ciała.
Iz 65:23-24: „Nie będą się trudzić na próżno ani płodzić dzieci na zgubę, bo plemieniem błogosławionych przez Pana są oni sami, i potomkowie ich wraz z nimi. I będzie tak, iż zanim zawołają, Ja im odpowiem; oni jeszcze mówić będą, a Ja już wysłucham.”
Synowie Boży nie są cielesnymi istotami w sensie ciała, ale są istotami cielesnymi w rozumieniu bóstwa na sposób ciała, czyli są cielesnymi z samego Ciała, z samego Ducha żywego Boga, są żywymi istotami, które są żywym przejawem Boskiej natury. A tam, gdzie wewnątrz nas istnieje piękna córka ziemska, pradusza, żona Boga, bóstwo na sposób ciała, tam gdzie człowiek ma otwartą tą naturę, otwartą prawdę, i postawiona przed nim jest ta tajemnica, dzisiaj świadomie czuje siebie.
Ez 37:22: „I uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach Izraela, i jeden król będzie nimi wszystkimi rządził, i już nie będą tworzyć dwóch narodów, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa.”
Ta wewnętrzna natura jest zbudowana z miłości i miłosierdzia, z miłości czystej, pierwszej, najprostszej, najdoskonalszej miłości, której ciemność nie ogarnia, ona przenika wszystko, ona nie rzuca cienia, bo dla niej wszystko jest przenikliwe. Cień powstaje wtedy, kiedy się o coś światło zatrzyma i wtedy cień rzuca, na coś pada i wtedy jest nieprzenikliwe. A to światło jest przenikliwe i nic go nie zatrzyma i dlatego nie rzuca cienia, przenika wszystko, nic nie jest w stanie tego zatrzymać.
Ef 2:14-15: „On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość. W swym ciele pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch stworzyć w sobie jednego nowego człowieka, wprowadzając pokój”
Docieramy do głębi tajemnicy najgłębszej, dlatego że docierają tam ci, którzy oparci są w mocy samego Chrystusa. To są ci, którzy przyodziali się, i są mocni w Bogu siłą Jego potęgi, to są ci, którzy oblekli pełną zbroję Bożą, by mogli ostać się wobec podstępnych zakusów diabła.
Iz 58:6: „Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać”
Synowie buntu, nie pozwalają człowiekowi uwierzyć Chrystusowi, bo to jest faktyczny stan wolności, faktyczny stan świadomości, która zaczyna zanurzać się w chwale. Wiara Chrystusowi, że faktem jest wolność Chrystusowa – wyzwala nas z grzechu. A żeby wierzyć Chrystusowi, musi być Duch Święty, którego Chrystus przysłał, a On drogi otworzył dla tych, którzy wierzą, aby Ojciec i Syn przyszli i zamieszkali w nim. Duch Święty już drogi otworzył, już serca otworzył, już otworzył umysły, już dał poznanie.
Ef 2:21-22: „W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha.”
I gdy nie będziecie mieli nic co was powstrzyma, ale wszystko to, co was przemienia i co o was stanowi, wtedy staniecie się nowym stworzeniem i staniecie się całkowicie tymi, gdzie zapragniecie w miłości, stanie się natychmiast. Ale jest to niemożliwe bez Chrystusa, czyli niemożliwe bez życia, niemożliwe kiedy człowiek nie będzie żył, niemożliwe jest gdy człowiek jest martwy, możliwe jest tylko wtedy kiedy człowiek żyje. Chrystus jest życiem i tylko On daje nam prawdziwe życie.
Pnp 6:2-3: „Miły mój zszedł do swego ogrodu, ku grzędom balsamicznym, aby paść [stado swoje] w ogrodach i zbierać lilie. Jam miłego mego, a mój miły jest mój, on [stado swoje] pasie wśród lilii.”
Jeśli jesteśmy świadomi natury wewnętrznej, to też mamy świadomość woli, mamy świadomość też zmiany, jest także możliwość działania, jest także kierunek podjęcia decyzji, jest ufność Bogu, jest: Panie Boże, to jest moja praca, zadanie. doświadczenie i próba, Ty dajesz mi łaskę, abym wyszedł z tego umocniony. W miejscu cichym, spokojnym i łagodnym, gdzie nieustannie trwa Chrystus, i z Nim my przebywamy nieustannie w izdebce, gdzie Bóg widzi w tajemnicy i my z Nim rozmawiamy w tajemnicy, i On nam daje w tajemnicy – to jest ten stan, to jest uczestnictwo w nieustannym stanie światłości wewnętrznej natury pięknej córki ziemskiej, czyli bóstwa na sposób ciała, gdzie nieustannie tam zachowujecie stan Boskiej obecności, i jesteście pogromcami dla ciemności, bo nie jesteście tymi, którzy się chowają, tylko tymi którzy tam przebywają i nieustannie to miejsce zdobywają.
Pnp 2:16: „Mój miły jest mój, a ja jestem jego, on stada swe pasie wśród lilii.”

Link do nagrania wykładu – 02.12.2022r.
Link do wideo na YouTube – 02.12.2022r.

Bóg powiedział: uwolniłem twoje serce, jeśli serce cię oskarża, to pamiętaj że Ja je uwolniłem, i nie może ono powiedzieć: jestem winne; jeśli Bóg powiedział: jest niewinne.
Iz 43:18-19: „Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu.”
Władzę nad sercem ma Chrystus. On uwolnił nas od wszelkiej winy, i żadna wina nie ma prawa nas oskarżać, ponieważ Chrystus Pan żyje we wszystkich czasach, i tamte rzeczy przestały już istnieć. Więc nie słuchajcie serca, które szuka winy, bo Ten, który ma władzę usunąć winę, usunął ją. Serce może poczytywać winę pod wpływem sumienia, które jest niewłaściwie ukształtowane, ale kiedy służy Bogu i Bóg w nim działa, to nie poczytuje sobie winy, ponieważ Bóg jest większy od winy. Jeśli przychodzi jakiś problem z przeszłości, który mówi: byłeś taki zły i niedobry, a teraz mówisz, że jesteś świętym? – to wiedzmy o tym, że miłość Chrystusa w naszym sercu jest większa od tego grzechu, bo jego już nie ma, miłość Chrystusa jest większa od naszej pamięci i od naszej złej postawy, i teraz ona w nas mieszka, a ona już wszystko wybaczyła, i tamtego już nie ma – Bóg mnie ocalił, i kazał mi mówić w ten sposób: jestem wolny i nikt nie jest mi nic dłużny, a ja też nikomu nie jestem nic dłużny, nic, ponieważ Bóg, mój Pan, spłacił wszelki dług.
1J 3:18: „Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą!”
Bóg cię wyzwolił, jesteś wolny, wszystko jest doskonałe, wybaczaj innym; jeśli tego nie uczynisz, nie będziesz radował się z tej wolności, to wszystkie grzechy, które miałeś, dopadną cię i cię zniszczą. Postępujmy wedle Boga niewidzialnego, wedle dzieł, które w nas zostały uczynione, czyli dzieł sprawiedliwości, dzieł wolności, dzieł miłości, dzieł Odkupienia, uwolnienia od obciążeń. I postępujmy w sposób święty dlatego, że dla nas jest to możliwe, i nie tylko możliwe, ale nakazane przez Boga, abyśmy tak postępowali, pomimo grzechu, który widzimy. Bo grzech, który widzimy, nie oznacza nic o dziele Chrystusa w świecie niewidzialnym, gdzie Bóg powrócił do serc człowieka, a człowiek został uwolniony od grzechów.
1J 4:10: „W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.”
Umarło ciało Chrystusa, ale to nie Chrystus umarł. Umarło ciało, w którym przebywał Chrystus, ciało w którym On uśmiercił nasze ciało grzeszne. Człowiek nie umarł fizycznie; ale umarł kto uwierzył w tą niewidzialną duchową śmierć, która przyniosła uwolnienie duszy. Ponieważ Chrystus duszę wydobył z grzesznego duchowego ciała i duchowe ciało umarło, a dusza żyje w rękach Chrystusa. Tak jak dusza Chrystusa żyje nieustannie w Ojcu. To jest wiara – że gdy wierzymy, że On uśmiercił naszą grzeszną naturę, to dostępujemy tej samej obecności w Bogu, i tej samej przemiany, i tej samej chwały, co On dostępuje, tylko i wyłącznie przez wiarę, że to się też dla nas stało.
1J 3:19-20: „Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko.”
Tylko ten, który jest wierzący Chrystusowi, nie poczytuje sobie winy w sercu. Jedyną doskonałością, jedyną prawdą jest Chrystus Pan, abyśmy pewni byli w głębinach prawdy Bożej i w pełni przekonani, bo to przekonanie umacnia nas w Chrystusie. A On właśnie budzi piękną córkę ziemską, co odzwierciedla się ciszą i pokojem naszym wewnętrznym, bo ten nasz stan wewnętrzny pochodzi od niej. To ona emanuje ciszą wewnętrzną, którą otwieramy w niej, a ta cisza wewnętrzna przekracza tajemnice poznane, bo one się dopiero objawiają jako tajemnice przeznaczone dla całej natury przemienienia. Bo Bóg stworzył właśnie piękną córkę ziemską, czyli praduszę, czyli bóstwo na sposób ciała, aby ono stało się podstawą duchowego poznania materii, przemienienia materii, aby cała duchowa materia, cała duchowa istota, stała się także istotą poddaną Bogu.
1J 4:18: „W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości.”
To nie ludzie, tylko złe duchy, demony, które przejęły te ciała, one wyniszczają duchową naturę człowieka. Bo ona jest najbardziej niebezpieczna, ciała można zabić, ale ta duchowa natura w dalszym ciagu istnieje i jest potęgą i mocą. To te demony są w tych ciałach i to one są tymi siłami przeciwstawnymi, to one utrzymują człowieka w strachu, aby nie poczuł, że może przyjść wyzwolenie z zewnątrz, i wyzwolić go od tych wszystkich sił, które go dręczą. Ale Synowie Boży przez samą obecność zło powstrzymują. I niemożliwością jest działanie tych demonicznych sił ot tak sobie, ponieważ wszystko mogą – nie, nie mogą, ponieważ jest to powstrzymywane nie na planie ziemskim, fizycznym ale to się dzieje w naturze duchowej. Więc nie bójcie się – aby Bóg was nie napełnił lękiem przed nimi – ale bądźcie pewni, że Bóg z wami jest, a to oni was się będą bać, bo nie będą patrzyli na was, ale na moc potęgi Bożej z wami, która będzie panowała nad nimi. Bo nie są oni silni w wyniku ciała, ale demonów, które nim kierują; a gdy demony zobaczą potęgę Boga, poczują lęk straszny przed Bogiem, którego nie będą mogli opanować.
1J 3:21-22: „Umiłowani, jeśli serce nas nie oskarża, mamy ufność wobec Boga, i o co prosić będziemy, otrzymamy od Niego, ponieważ zachowujemy Jego przykazania i czynimy to, co się Jemu podoba.”
Bóstwo na sposób ciała zostało stworzone na początku świata – Bóg stworzył piękną córkę ziemską, człowieka na ziemi, praduszę stworzył z siebie samego. Tak jak Adama stworzył z duchowej natury, to piękną córkę ziemską stworzył z duchowej natury materii, którą stworzył. Materia, która została poddana władzy ducha mocarstwa powietrza, to jest jeszcze ta materia, którą Bóg stworzył jako ostatecznie doskonałą – bóstwo na sposób ciała – czyli całą doskonałą światłość ostateczną materii. Bóg jest stwórcą wszystkiego – życia duchowego i materialnego. Duchowe życie objawia się w duszy Adama, zanim upadł, a jednocześnie w tajemnicy całej prawdy i Chrystusa Jezusa, który zstępuje na Ziemię, i objawia życie wewnętrzne Boga w duchowej tajemnicy, i obdarowuje człowieka odkupionego życiem doskonałym, Własnym Życiem.
1J 3:23-24: „Przykazanie zaś Jego jest takie, abyśmy wierzyli w imię Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie tak, jak nam nakazał. Kto wypełnia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, że trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam dał.”
My już nie żyjemy – jakkolwiek by człowiek to rozumiał, i jakkolwiek by człowiek pojmował tą sytuację – to tak naprawdę, my nie żyjemy duchowo. Mimo że ludzie mogą mówić, że żyją duchowo, tak jak oni to sobie wymyślają; ale nie żyją duchowo w taki sposób jak myślą, tylko w taki sposób jak zostało im to życie dane. Kol 3:3: „Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.” Ponieważ Chrystus Pan uśmiercił ich złą naturę duchową, a wydobywa dusze – nas wydobywa. Czyli ta natura wewnętrzna, jedna umiera, druga żyje – umiera ta grzeszna, a duchowa jest zanurzona w Chrystusie Panu, który utrzymuje jej życie. I tożsamość duszy jest tylko Chrystusowa, ponieważ dusza traci tożsamość ciała grzesznego, więc nie ma już grzechu, traci tożsamość ciała. I głównym elementem dzisiejszego istnienia jest to, że pozostaje jeszcze świadomość, która musi być związana z wiarą albo z niewiarą. Ga 2:20: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.”
J 15:7-8: „Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami.”
Gdy świadomość doświadcza tego, co dla ciała wydaje się nieistniejące i niemożliwe, to doznaje stanu, który dla niej jest jasny, jawny, prawdziwy; bo przenika ją chwała, przenika ją prawda, przenika ją miłość, przenika ją współczucie, i przenika ją miłosierdzie, i ona to wszystko czuje, bo dla niej jest to dotykalne. Dla ciała jest to niezrozumiałe, natomiast w tej przestrzeni właśnie, zanurzona jest dusza, bo jest naturą uczucia. Kol 3:4: „Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.”
Rz 7:4: „Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.”
Świętość jest to nasze wewnętrzne przekonanie i pewność o stanie naszym duchowym, który sięga do rzeczywistości Boskiej. I ta rzeczywistość Boska w nas istnieje, powodując że Boska natura w nas istnieje nieograniczona grzechem. I nie może nas zrujnować ani sumienie, ani przeszłość, która się narzuca; bo miłość jest większa od grzechu, bo miłosierdzie nie zwraca uwagi na grzeszność i na nieprawość, bo miłosierdzie rządzi się całkowicie innymi prawami, nie ludzkimi. Rz 8:38-39: „I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.”
Rz 7:6: „Teraz zaś straciło moc nad nami Prawo, gdy umarliśmy temu, co trzymało nas w jarzmie, tak, że możemy pełnić służbę w nowym duchu, a nie według przestarzałej litery.”
Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, nie po to, żeby otworzyć nową drogę, tylko żeby wypełnić drogę, która została zadana. Chrystus nie stwarza niczego nowego. Bóg stworzył jedynie nowych Synów – to są Synowie Boży, aby przywrócić dzieło początku. Więc Jezus Chrystus nie stwarza nowej ścieżki, On tą ścieżkę reanimuje, bo to co Bóg na początku zadał, czyli aby cała materia była pod władzą Synów Bożych, aby odnalazła Chwałę Bożą, to szatan spowodował że człowiek upadł, ale droga pozostała otwarta; ona nie została zrealizowana. Jesteśmy wcieleni w ciało Chrystusowe, w wcielenie Synów Bożych w Komnacie Małżeńskiej, gdzie Chrystus jest Oblubieńcem, a w Chrystusie Panu jest nowe ciało stworzone przez Boga – to my jesteśmy stworzeni nowymi istotami, jest to inkarnacja święta. Kiedy wiemy, że On uczynił naszą duszę wolną, to wiemy, że mówimy o całkowicie innym życiu. Jesteśmy wolnymi, bo nasz Pan, który złożył ofiarę ze swojego życia, pozwolił i nawet nakazał nam swoją wolność i swoje dzieło, abyśmy traktowali jako nasze własne dzieło, abyśmy się czuli wolnymi, ale pamiętali, że to On to uczynił.
Jr 17:10: „Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków.”
Piękna córka ziemska, jej natura dzisiejsza, jej potrzeba uratowania, jej wołanie, ukazuje nam jaka postawa nasza musi być, abyśmy się stali zdolnymi do jej ratunku. Jr 31:22: „Dokądże będziesz chwiejna, Córko buntownicza? Pan bowiem stworzył nową rzecz na ziemi: niewiasta zatroszczy się o męża».”

Link do nagrania wykładu – 26.11.2022r.
Link do wideo na YouTube – 26.11.2022r.

Człowiek z przebudzoną wewnętrzną naturą, gdy natura wewnętrzna się budzi, może czuć się dziwnie i obco, nienaturalnie, jest po prostu zagubiony. Ale kiedy kieruje się uczuciem, pozwoli uczuciu żyć, pozwoli tej naturze wewnętrznej przejawiać się i emanować – jest przywracany do naturalnego biegu Boskiej mocy w człowieku, jest to przeciwdziałanie wszechobecnym długotrwałym działaniom szatana, który deprawował naturę cielesną czyniąc ją wrogiem Odkupienia, mimo że to ciało jest także stworzone po to, żeby mieć udział w chwale niebieskiej. Ale człowiek musi być świadomą duszą, aby ciało przejawiało naturę duszy, a nie niecne postępowanie upadłych aniołów. Każdy człowiek zjednoczony z Bogiem, w którym istnieje Bóg, Bóg się przez niego przejawia. Sam człowiek Bogiem nie jest, ale Bóg w nim mieszka, i ostatecznie on staje się Boską istotą.
Pwt 33:13: „Do Józefa powiedział: Jego ziemia – błogosławiona przez Pana, przez bogactwo niebios, przez rosę, przez źródła otchłani podziemnej”
Dusze, które uwierzyły Chrystusowi i wstąpiły do Komnaty Małżeńskiej, i przyoblekły się w tajemnice Męża, dary Męża, stając się Synami Bożymi; przez to, że stali się Synami Bożymi, przyodziali na siebie całą tajemnicę początku, stając się tą potęgą i mocą zstępującą do głębin, i będącą w głębinach jeszcze głębiej, zaprowadzając tam porządek, światłość i moc chwały niebieskiej.
Rdz 49:25: „od Boga ojców twoich, który cię będzie wspomagał, od Wszechmocnego, który ci będzie błogosławił – błogosławieństwa z niebios wysokich, błogosławieństwa otchłani leżącej najniżej, błogosławieństwa piersi i łona.”
Synowie Boży objawiają tajemnice wewnętrznego życia w bóstwie na sposób ciała, które objawiając się w czystości doskonałej, bez pragnień, ale z samą czystością doskonałą, objawia potęgę tak ogromną, że blask i czystość powoduje rozpad demonicznych sił i wszystkich demonów, które są w głębinach; ponieważ budzi się ta która jest życiem z żywego, nazywana jest żoną Boga, pradusza, ta która na samym początku objawiona została przez Boga dla objawienia w całej materii Boskiego pochodzenia i także Boskiego dążenia, aby także materia mogła chwalić Boga swojego, który ją stworzył, i aby wszyscy mogli poznać Go, a poznają przez właśnie stworzoną naturę wewnętrzną – my teraz właśnie ją budzimy. Oz 2:21-22: „I poślubię cię sobie [znowu] na wieki, poślubię przez sprawiedliwość i prawo, przez miłość i miłosierdzie. Poślubię cię sobie przez wierność, a poznasz Pana.”
Rdz 27:29: „Niechaj ci służą ludy i niech ci pokłon oddają narody. Bądź panem twoich braci i niech ci pokłon oddają synowie twej matki! Każdy, kto będzie ci złorzeczył, niech będzie przeklęty. Każdy, kto będzie cię błogosławił, niech będzie błogosławiony!”
Wewnętrzne życie budzi nową prostą drogę, nie drogę, którą trzeba studiować, nauczyć się jakiś tajemnic czy innych spraw; ale prostota, która raczej jest w tym świecie nie znana, i posłuszeństwo, które jeśli w tym świecie jest znane, to tylko komuś innemu, nie Bogu. Te drogi są pierwsze, Chrystus prowadzi nas tymi drogami, On pierwszy nimi idzie, my za Nim. I gdy dusza, czyli świadomość człowieka jednoczy się z Chrystusem, czyli przez wiarę przenika zasłonę i jednoczy się z prawdą Bożą, wtedy prawda Boża w nim istnieje, i w ten sposób ciało napełnia się pragnieniami Boga, pragnieniami niebieskiej chwały, czyli pragnieniami Boskiej natury, bo w ciele istnieje ten stan. Nie to ciało typowo fizyczne i biologiczne, ale ciało wewnętrzne – piękna córka ziemska, czyli bóstwo na sposób ciała, przemieniane jest w stan początkowy, nie stwarzane, tak jak Synowie Boży zostali stworzeni, ale przywracane do chwały początku.
Iz 60:18: „Już się nie usłyszy o krzywdzie w twym kraju, o spustoszeniu i zagładzie w twoich granicach. Murom twoim nadasz miano „Ocalenie”, a bramom twoim „Chwała”.”
Przebudzające się ciało wewnętrzne, czyli bóstwo na sposób ciała, to jesteśmy my, całkowicie my, gdzie utrata ciała, tego do którego człowiek jest przyzwyczajony, w żaden sposób nie wpłynie na stan psychiczny i duchowy człowieka, człowiek stanie się bardziej duchowy, i bardziej istniejący, i bardziej pewny, i będzie w dalszym ciągu siebie czuł; i nie będzie to stan, który sprawi tą sytuację, że dozna gwałtownego stanu nicości, a później zostanie do tego przywrócony, tylko zostanie uwolniony, a uświadomi sobie, że nigdy nie był tym ciałem ziemskim, tym zwodniczym, tym złym, tym okłamującym, tylko zawsze był tą wewnętrzną naturą, i wtedy odczuje wolność i prawdziwe swoje istnienie, bez utraty życia, bo spojrzy i powie: zawsze byłem tym człowiekiem, i nim teraz jestem, mimo że wydaje się, że wszystko utraciłem, to właściwie jestem bardziej niż wcześniej.
Iz 60:19-20: „Już słońca mieć nie będziesz w dzień jako światła, ani jasność księżyca nie zaświeci tobie, lecz Pan będzie ci wieczną światłością i Bóg twój – twoją ozdobą. Twe słońce nie zajdzie już więcej i księżyc twój się nie zaćmi, bo Pan będzie ci światłością wieczną i skończą się dni twej żałoby.” Iz 54:4: „Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa.”
W wierze musi być świadomość, człowiek musi świadomie wybrać Boga i uczestniczyć w obcowaniu z Bogiem przez wewnętrzną naturę serca, nie przez naturę rozumu czy umysłu, który nie jest w stanie uczestniczyć w tamtym stanie, ponieważ zasłona czyni to niemożliwym. Natomiast wiara przenika zasłonę, przechodzi i wchodzi w obcowanie z Bogiem, uczestnicząc w tajemnicy przenikania światłością wewnętrzną człowieka, który to od wnętrza doświadcza radości, mimo że zewnętrzny świat tego do końca nie objawia, osadza się coraz mocniej w tajemnicy duchowej, która się coraz bardziej w naturze głębin, czyli praduszy objawia. Szatan coraz bardziej jest odsuwany potęgą światłości, która zstępuje z Nieba, a jednocześnie natura wewnętrzna się wznosi ku górze tworząc potężną siłę emanacji potęgi Nieba, która łączy jednocześnie Niebo i Ziemię.
Iz 60:21-22: „Cały twój lud będzie ludem sprawiedliwych, którzy posiądą kraj na zawsze, nowa odrośl z mojego szczepu, dzieło rąk moich, abym się wsławił. Z bardzo małego stanie się tysiącem, z najnieznaczniejszego – narodem potężnym. Ja, Pan, zdziałam to szybko w swoim czasie.”
To bezgrzeszność jest mocą wytępienia szatana, a bezgrzeszność pochodzi tylko od Chrystusa. Jest to otwarcie w człowieku podstawy zanadrza, w której Chrystus objawia się, Ten który jest dawcą wolności duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś, za dni Noego, nieposłusznym. To zmienia całkowicie naturę człowieka, w zjednoczoną naturę Nieba i Ziemi, gdzie Boska natura tylko wtedy może w głębinach się pojawić, kiedy my wierzymy Chrystusowi z całej siły, z całą wiarą, z całą mocą wiary, wierzymy Chrystusowi, że uwolnił nas od grzechów.
Ez 36:33-34: „Tak mówi Pan Bóg: W dniu, w którym oczyszczę was ze wszystkich win waszych, zaludnię znowu miasta, ruiny zostaną odbudowane, a spustoszony kraj znowu ma być uprawiany, zamiast odłogiem leżeć przed oczami każdego przechodnia.”
Ta tajemnica, która się coraz bardziej otwiera i ujawnia, ona jest tą tajemnicą lekkości, czuję jak ona przenika do głębi, budzi wewnętrzne życie, które ono jest tak miękkie, jest to podobne do noworodka, do małego dziecka emanującego samą czystą miłością, nieskażoną miłością, która jest tak czysta, ponieważ nie ma takie dziecko rozumu i dlatego Bóg objawia w takich dzieciach całą prawdę Nieba.
Iz 61:6-7: „Wy zaś będziecie nazywani kapłanami Pana, mienić was będą sługami Boga naszego. Zużyjecie bogactwo narodów, dobrobyt ich sobie przywłaszczycie. Ponieważ hańba ich była zdwojona, poniżenie i zniewagi były ich udziałem, przeto w swej ziemi odziedziczą wszystko w dwójnasób i zażywać będą wiecznego szczęścia.”
Synowie Boży są tymi, którzy zstępują w mocy i panowaniu, w mocy Chrystusa, i otwierają tą wewnętrzną naturę przez posłuszeństwo Chrystusowi, ponieważ nie postępują pod wpływem żadnej mocy innej, jak tylko Chrystusowej, mocy Ducha Świętego, mocy Boga Ojca, oni tylko czynią w Nim, ponieważ Ciało Synów Bożych jest stworzone przez Boga w Chrystusie Jezusie. J 5:19: „W odpowiedzi na to Jezus im mówił: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni.”
Hbr 12:15-16: „Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który rośnie w górę, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni, i aby się nie znalazł jakiś rozpustnik i bezbożnik, jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał swoje pierworodztwo.”
To o czym jest mowa, jest tajemnicą prostoty, nie jest to związane z umiejętnością rozumu, umysłu, sposobów, różnych innych umiejętności, ale jest to właśnie – wdzięczność, ufność, oddanie, jest to radość z tego czego jeszcze nie mamy, ale już cieszymy się tym, jakbyśmy już to otrzymali; czyli jesteśmy wdzięczni Chrystusowi, wdzięczni Bogu, za to że nas odkupił, mimo że nasze umyły i nasze rozumy, a jednocześnie nasza cała istota jeszcze w tym nie ma udziału, ale już przez wiarę mamy udział, bo wiara przenika zasłonę, a świadomość człowieka wiąże się z wiarą, czyli wiąże się z niewidzialnym Bogiem, który dokonał już dzieła wolności. Musimy być wdzięczni Bogu, zanim ta wdzięczność nas dotknie, a gdy będziemy wdzięczni, będziemy napełnieni wdzięcznością i miłością Ojca. To jest ta nadzieja, to jest Odkupienie, to jest Zbawienie, to jest trzymanie się życia duszy, i tylko wtedy kiedy jesteśmy świadomi Boga, to się staje. Czyli wdzięczność za to czego oko nie widzi, ale w czym już serce ma udział – to jest ta wdzięczność. 1 J 3:2-3: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty.”

Link do nagrania wykładu – 22.11.2022r.
Link do wideo na YouTube – 22.11.2022r.

Dusza jest życiem. Gdy Bóg spogląda w głębiny duszy, którą porwał do Siebie i ukrył w Sobie, spogląda i poznaje Siebie, widzi Siebie, ponieważ w tej duszy nie ma nic innego, jak tylko On; ponieważ dusza nie ma swojej tożsamości, ale tożsamość Tego, który ją przenika, i postępuje w sposób doskonały jak doskonały jest Ojciec, bo w tej chwili ma tożsamość Boga. Bóg duszy już dał wszystko co jest potrzebne, ponieważ dusza jest istotą stworzoną z samego wnętrza Boga, na wzór i podobieństwo Boga. Oparci jesteśmy na wewnętrznym Życiu, na Życiu z Żywego, przez wiarę jednoczymy się z Nim. Ga 4:6: „Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!” A Słowo Żywe, które w nas istnieje, w głębinach objawia się mocą ożywiającą, nawracając ku prawdzie naszą naturę wewnętrzną głęboko ukrytą – bóstwo na sposób ciała zaczyna dostrzegać Chrystusa Zmartwychwstałego; tylko żywy z Żywego może dawać Życie, aby ten, który oczekuje na życie, został ożywiony mocą życia z Żywego.
Ez 3:8-9: „Oto Ja uczyniłem twarz twoją odporną jak ich twarze i czoło twoje twardym jak ich czoła, dałem ci czoło jak diament, twardszy od krzemienia. Nie bój się ich, nie lękaj się ich oblicza, chociaż są ludem opornym».”
Bóg jest miłością naszą do wszelkiej natury w sposób doskonały. Ale my musimy być tymi, którzy żyją chwałą Bożą, żyją życiem Chrystusa, a wtedy to co umiera – to już umarło mocą Chrystusa, bo On jest jak potop, który przyszedł zmieść z Ziemi wszystko co nieprawe, a na sobie unieść dusze prawe i dać im życie, i w Komnacie Małżeńskiej, czyli w sobie przyodziać w dary Męża, aby stali się rycerzami na bitwę ostatnią stworzonymi, by na szczycie świata ją stoczyć, aby miłość zwyciężyła, i żeby przyodziać powierzone im życia, z nagości cierpienia wydobyć. Ef 6:10-11: „W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.”
Ez 3:10-11: „Wreszcie powiedział mi: «Synu człowieczy, weź sobie do serca wszystkie słowa, które wyrzekłem do ciebie, i przyjmij je do swoich uszu! Udasz się do zesłańców, do twoich rodaków i powiesz im: Tak mówi Pan Bóg, czy będą słuchać, czy też nie».”
Widzę jednocześnie dwa stany – radość otwartego Nieba, a z drugiej strony trwogę ogromną, która się zbliża, trwogę końca panowania nosiciela, który nie wie co ze sobą zrobić. Jest nosiciel i dusza. Nosicielem jest ciało, bo Bóg przysłał duszę do tego ciała, aby to ciało mogło znaleźć chwałę Bożą; ale to człowiek musi dokonać tego wyboru przez to, że dusza daje temu ciału świadomość. Mimo, że ta część, która jest nosicielem, popada w stan braku kontroli, to dusza jest cały czas zanurzona w chwale Bożej i nie doznaje tego stanu. Czyli człowiek, kiedy jest zanurzony w chwale Bożej, może on odczuwać tą ciemność, która tam z zewnątrz jest, ale nie podlega jej władzy, tylko podlega władzy Bożej, i dlatego nie niepokoi się, ale pozostaje w równowadze, w ciszy wewnętrznej, w Boskiej ciszy, i to się rozszerza.
Iz 41:10-11: „Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą. Oto wstydem i hańbą się okryją wszyscy rozjątrzeni na ciebie. Unicestwieni będą i zginą ludzie kłócący się z tobą.”
Dusze są świadome uwolnienia od grzechu, ponieważ Chrystus przeniknął je swoim życiem, i dusze są świadome życia Chrystusowego. Świadomość nasza idzie do miejsca, gdzie już jest dusza, gdzie Chrystus ma ją w swoich dłoniach i ukryta ona jest z Chrystusem w Bogu – i ona doznaje tam powodzenia. Kiedy my uwierzyliśmy, i jesteśmy duszami, to to co się opiera w nas – jest nosicielami, czyli ciało które zostało zdeprawowane przez ego, czyli tożsamość ducha mocarstwa powietrza, tożsamość demonów i upadłych aniołów, czyli archontów – to ciało, które jest przeznaczone do światłości, nie pozwala się temu ciału postępować w sposób święty i doskonały, tak jak dusza – człowiek wierzący to czyni; natomiast w świecie człowiek jest deprawowany półprawdami, aby nie uznał, że jest wyzwolony i był wolnym od grzechów przez moc i dzieło Chrystusa Pana.
Iz 41:15-16: „Oto Ja przemieniam cię w młockarskie sanie, nowe, o podwójnym rzędzie zębów: ty zmłócisz i wykruszysz góry, zmienisz pagórki w drobną sieczkę; ty je przewiejesz, a wicher je porwie i trąba powietrzna rozmiecie. Ty natomiast rozradujesz się w Panu, chlubić się będziesz w Świętym Izraela.”
Jesteśmy w głębinach, i jesteśmy tymi, którzy jednocześnie czują całą ciemność głębin w ciała osobie, a jednocześnie przez wiarę całą światłość Chrystusa w sobie. Chrystus usunął to, co było naszym problemem, co było grzechami człowieka, gdzie człowiek nie mógł wrócić, tam, w przeszłość i naprawić wszystkie te sytuacje. Chrystus naprawił przeszłość, uwolnił nas od przeszłości, aby przyszłość była doskonała, teraźniejszość była doskonała, bo gdy wierzymy teraz, to teraz emanuje w nas światłość Chrystusa, On jest światłością, On w nas mieszka, bo On jest naszym życiem, a my Jemu uwierzyliśmy. Jesteśmy w tej chwili w głębinach jednocześnie tymi, do których słowa nasze Chrystusowe są kierowane, a jednocześnie tymi, którzy tym słowom się przysłuchują i wierzą. A ci, którzy nie wierzą, to nie znaczy, że Chrystus w nich nie mieszka; mieszka, tylko że, gdy mieszka, a nie wierzą – są synami buntu. Tam ciemność nie jest ciemnością wynikającą z braku światła widzialnego, tam jest ciemność wynikająca z braku światła Boskiego. J 3:20: „Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.”
Jr 1:17-18: „Ty zaś przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi.”
Ciemność w głębinach, nie jest to ciemność, która jest ciemnością dla oka, ale to jest wszystko to, co człowiek sobie gdzieś wymyśla na temat tej ciemności; i nie jest to taka ciemność, że można zapalić zapałkę i ona znika. Tam światłem jest jest tylko i wyłącznie Chrystus, to On rozprasza tą ciemność; gdzie człowiek nie może do tej ciemności w dystansie być, bo ona przenika jego rozum, jego umysł, jego każdą komórkę, przenika jego wszędzie, on nie ma gdzie się skryć, nie ma gdzie uciec, bo wszędzie tam jest ta ciemność i wszędzie jest tam przerażenie i ono tylko narasta, tylko się zwiększa, i ciągle wpada na jakąś swoją wyobraźnię, na jakąś swoją histerię, na jakiś stan złudzenia, które czuje do głębi. A jedynym ratunkiem jest światłość Chrystusa i wiara, przez wiarę pozostaje w światłości, której jeszcze nie czuje, ale w niej trwa, a ona go przenika i ona go umacnia i unosi. To są te głębiny, gdzie Chrystus przychodzi i ciemność znika.
Jr 26:2: „To mówi Pan: «Stań na dziedzińcu domu Pańskiego i mów do [mieszkańców] wszystkich miast judzkich, którzy przychodzą do domu Pańskiego oddać pokłon, wszystkie słowa, jakie poleciłem ci im oznajmić; nie ujmuj ani słowa!”
W głębinach rozpoczyna się nasza prawdziwa natura życia – pojawia się Chrystus Zmartwychwstały, którego ciemność nie ogarnia. Jest światłością w tym miejscu nieustającą i wieczną, i zawsze jest po naszej prawicy. Człowiek nagle doznaje światłości, pokoju, radości, celu, wewnętrznego stanu pełnej ciszy, a jednocześnie świadomości kim jest. I to jest tak głęboko spektakularne, że nagle z ciemności, która nie ma końca, nagle pojawia się światłość, która jest ciszą, łagodnością, prawdą, doskonałością, gdzie w jednej chwili ciemność znika i jest tylko niezmiernie wielka cisza i pokój przenikający człowieka, gdzie czuje się jak u Pana Boga za piecem, czuje ogromną ciszę i radość przenikającą tych, którzy uwierzyli; tam bez wiary przepada.
Jr 26:4-5: „Powiesz im: To mówi Pan: Jeżeli nie będziecie Mi posłuszni, postępując według mojego Prawa, które wam ustanowiłem, [i jeśli nie] będziecie słuchać słów moich sług, proroków, których nieustannie do was posyłam, mimo że jesteście nieposłuszni”
W tej chwili nie ma już wyboru. W tej chwili następuje ta sytuacja, że Bóg odłączył zmysły człowieka od wyobraźni, iluzji, złudzenia i mitów o sobie, i połączył go z naturą wewnętrzną w jego osobie, taką jaką ona jest w bóstwie na sposób ciała, które nie jest uratowane i w dalszym ciągu udręczone. I to udręczenie odczuwa człowiek swoimi zmysłami, i odczuwa ogromne zagubienie, i w tym momencie tam będzie chciał słyszeć słowo Chrystusa, ale ono nie będzie się pojawiało; chyba że jest wierzącym, i sam jest tym, który je niesie, bo przecież do tego został zobligowany, jest Synem Bożym, aby je nieść.
Jr 51:6: „Uciekajcie ze środka Babilonu! Każdy niech ratuje swe życie! Nie gińcie z powodu jego grzechu! Nastał bowiem czas odwetu u Pana, daje On mu zapłatę za to, co uczynił.”
Człowiek mógłby pokonać grzech, gdyby chciał, ale grzech stanowi jego tożsamość, i boi się utraty swojej tożsamości, z którą jest związany tak ściśle, że utrata jej jest utratą także jego życia. Tylko wiara może się temu przeciwstawić; wiara czyli tożsamość Chrystusowa, do której nie mamy dostępu przez rozum, umysł, ani nic z ciała, tylko przez samo serce, które doświadcza Boga poza zasłoną. Rz 7:4: „Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.” Ta tajemnica poza zasłoną, ona nas dotyka i nas trzyma i nas umacnia, i dlatego musimy z radością w pełni wierzyć Chrystusowi. On właśnie zstąpił do otchłani, i tam teraz jest objawiony, nie jako ukrzyżowany, nie na Krzyżu, ale Zmartwychwstały – zwycięzca, panujący, przynoszący wolność duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym.

Link do nagrania wykładu – 18.11.2022r.
Link do wideo na YouTube – 18.11.2022r.

Dusza pochodzi z samej natury Boskiej, nie ma ona swojej tożsamości, tożsamość duszy daje Bóg – Jego życie, Jego światłość. Dusza jest świadoma Boskiej natury z powodu Boskiej mocy przenikającej przez nią, nie ma tożsamości sama z siebie, zawsze daje jej tożsamość stan, z którym się łączy, światłość przenikająca duszę powoduje to, że ona rozumie, że jest światłością. Adam i Ewa stracili szatę Boga, którą był Duch Boży, stracili tożsamość Boską, i byli nadzy. Bóg dał im inną tożsamość, dał im inne odzienie – okrył ich skórami zwierząt, czyli dał im tożsamość zwierzęcą, i mówi: pokarmem twoim będą teraz płody roli; prochem jesteś i w proch się obrócisz. Normalnie pokarmem człowieka jest światłość, życie Boga. Dusza nie powstała z prochu. Dusza powstała z mocy Bożej. Ale Bóg przedstawia, że Adam i Ewa po upadku mają tożsamość cielesną wziętą od ciała, dusza traci swoją tożsamość na rzecz ciała.
2Kor 5:2-3: „Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek, o ile tylko odziani, a nie nadzy będziemy.”
Chrystus Pan przywraca naszej duszy Boską tożsamość. Przez to, że uśmiercił grzeszną naturę, wziął w swoje ręce naszą duszę i dał jej swoją naturę, swoje życie; tożsamość jej została przywrócona ta którą miała od zawsze, tylko o niej nie pamiętała, bo miała tożsamość ciała. Dusza nasza doznała tożsamości Chrystusowej, stała się przyobleczona w Ojca i wtedy sobie uświadamia: jestem czysta i wolna, ponieważ nie mam już tożsamości tamtego, mam tożsamość Twoją. I my przez wiarę możemy mieć świadomość tożsamości Bożej, i obecności Boga, która nie jest pewnym elementem posiadania, ale bycia nową istotą. Człowiek ma czystą kartę, jest czysty i doskonały; zostaje tylko świadomość pamięci. Chodzi tu o pamięć ciała, które to nieustannie wiąże świadomość z naturą cielesną.
2Kor 5:4: „Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie.”
Przez to, że wierzy człowiek Chrystusowi, otrzymuje tożsamość nieba, i wtedy może uświadomić sobie, że nie jest tym ciałem, ale mieszka w ciele, które Bóg też przeznaczył do chwały niebieskiej, i chce też je wydobyć, tak samo jak wydobył duszę, dając jej Swoją tożsamość. Dusza jest wolna, ale musi człowiek jeszcze podjąć decyzję, musi przestać myśleć cieleśnie, zabiegać cieleśnie, rozumieć cieleśnie. W duchowej przestrzeni, nie pozbywamy się najpierw problemu, a później idziemy do sytuacji bez problemu, tylko przez jednoczenie się z sytuacją nową przez wiarę – czyli przez tożsamość nieba, tracimy tożsamość ziemi. I to jest też rozerwanie z duchową tożsamością ciała czyli ego, bo ciało też ma swoją duchową tożsamość, która pochodzi od upadłych aniołów, czyli archontów i ducha mocarstwa powietrza, czyli tej duchowej siły, która stacza bitwę ze światłością siłą człowieka, wmawiając mu całkowicie inną tożsamość, całkowicie inne życie. Przez wiarę, czyli świadomość, która się zjednoczyła z niewidzialną mocą, która nas uwolniła – przez zjednoczenie się z Chrystusem, rozłączamy się z naturą niewłaściwą.
Rz 5:3-4: „Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję.”
Synowie Boży są po to, aby wydobyć z udręczenia powierzone im życia, szatą przyodziać, z cierpienia nagości wydobyć, stoczyć bitwę prawdziwą, ostatnią, na szczycie świata, o miłość Bożą, aby mieszkała w głębinach, tam gdzie przeznaczone od wieków miejsce dla chwały niebieskiej, aby winnice jaśniały blaskiem, zadbane i opiekowane przez samego Boga. Otwiera się całkowicie nowa świadoma droga, zadana przez Boga człowiekowi, który w pełni, całkowicie jest świadomy Odkupienia, czyli jest duszą.
Rz 5:5: „A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.”
Życie ziemskie nacechowane jest nieustannymi potrzebami nosiciela, czyli ciała, które chciałoby pochłonąć wszystko na tej ziemi, pochłonąć także duchowe życie. My jako Synowie Boży, świadomi Boskiej obietnicy i Boskiego przemienienia, jesteśmy całkowicie świadomi Boskiej siły i Boskiej mocy, a jednocześnie trwamy w tym świecie, który wszystko robi, aby zaciągnąć nas do tych dzieł, które są tylko potrzebą ciała. I musimy staczać bitwę z potrzebami tego świata, czyli pokonać w nas tą drugą część, która chce nacechować nasze postępowanie złem, znojem, trudem, agresją, przemocą; bo wszystko można wykonać w sposób całkowicie doskonały, z radością, prawdą, miłością, ponieważ jest to dane przez Boga, gdzie radość prawdy Boskiej przenika, i ziemia przychodzi z pomocą tym, którzy służą w pełni i ufają Bogu.
Rz 7:18: „Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie.”
Dlaczego ludzie nie chcą być zmartwychwstałymi, przecież Chrystus ich takimi już uczynił? Dlaczego idą drogą cierpienia? Jezus Chrystus powiedział bardzo wyraźnie: już nikogo nie znamy podług ciała, jeśli ktoś pozostaje w Chrystusie Zmartwychwstałym, jest nowym stworzeniem, wszystko stało się nowe. Ciało też ma swoją Boską duchową naturę, przeżywa, doświadcza wszystkich tajemnic życia człowieka, we wszystkich przestrzeniach jego życia ziemskiego, w sposób duchowy – wszystkich oprócz grzechu, jeśli człowiek kieruje je w taki sposób, aby żyło w prawdzie. Bóg nie stworzył człowieka grzesznego, tylko stworzył go świętego, został on zdeprawowany, ale wydobywając się ku chwale Bożej, wydobywa się ze zła wszelką naturą tego świata. Człowiek musi trwać w Boskiej naturze, bo nie ma niczego grzesznego; grzeszne są myśli, dążenia i kłamstwa, przez które się człowieka popycha do złego postępowania.
Jk 1:2-3: „Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość.”
Głębiny stały się teraz już na powierzchni, dlatego nie tylko odczucie emocji, ale odczucie w ciele ciemności, która jest związana z tymi emocjami, wywołuje także w tym ciele złe samopoczucie, bo to jest stan tej złej ciemnej energii ciemności, która pali duszę; dusza pochodzi z samej natury Boskiej, i to palenie wywołuje wręcz ból cielesny. Tam w głębinach, jest teraz głoszenie prawdy duszom nieposłusznym za czasów Noego, gdy była budowana arka; tam jest głoszona im prawda Boża, słowa Boga płyną do głębin. A tymi duchami nieposłusznymi w ówczesnym czasie, jesteśmy także my w głębinach, gdzie w tej chwili, nie jest to nieposłuszeństwo nam zaliczane, ale może być policzone wtedy, kiedy nie będziemy posłuszni Chrystusowi. W głębinach, te słowa można głosić, i przyjmować w głębinach, czyli w tajemnicy wewnętrznej, tylko przez głęboką wiarę i słowo mocy, ono tam działa. W głębinach liczy się prostota życia, bo ona jest tą obecnością chwały Bożej, Bóg w prostocie objawia się, i dlatego mówi dziecięctwo. Każdy człowiek jest zdolny do dziecięctwa. Bóg strzeże tych, którzy do Boga należą.
Jk 1:4-5: „Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków. Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją otrzyma.”
To czy dzieło Chrystusowe wypełniamy, i czy Nim żyjemy, i czy naprawdę jesteśmy tą naturą prawdy, odzwierciedla się wewnątrz w głębinach. Bo tam pokój zaprowadzany jest tylko i wyłącznie przez Chrystusa, nikt nie jest w stanie zaprowadzić tam pokoju, tylko sam Chrystus. Dlatego tylko mogą zstąpić tam Synowie Boży, którzy są ustanowieni potęgą nad archontami, nad demonami i nad wszelkim złem, którzy są w stanie to pokonać bez najmniejszego problemu, bo zostali takimi uczynieni. I nie ma tutaj żadnego zastanawiania się czy to jest możliwe czy nie – tak zostało ustanowione, i tak jest. Synowie Boży są tylko w Chrystusie. Komnatą małżeńską jest Chrystus. Darami Męża dusza jest przyobleczona w Chrystusie, i staje się Synem Bożym. I tylko w Chrystusie zstępuje do głębin, bo tam jest mocą; w Chrystusie jest mocą, w Chrystusie wypełnia dzieło.
Jk 2:12: „Mówcie i czyńcie tak, jak ludzie, którzy będą sądzeni na podstawie Prawa wolności.”
Kiedy się ukrywa istnienie Synów Bożych, ukrywa się ich cel, ich dzieło, ich posłanie, to kompletnie nikt nie wie, po cóż oni są wolni. Ale kiedy okazuje się, że w głębinach jest istnienie – bóstwo na sposób ciała, które jest częścią natury człowieka i Boga, które jest naturą stworzoną na początku świata, jako naturą najdoskonalszą i najczystszą, ale doprowadzoną do upadłości; to wtedy wiemy dlaczego są Synowie Boży, po co są Synowie Boży, dlaczego powstali, i wolność od grzechów przez Chrystusa Pana dana, staje się jasna, prosta, sensowna i wiadomo jaki ma cel. Wszystko musi ponownie wrócić do największej prostoty, aby człowiek wewnętrznie stał się odważny, żeby uwierzył Chrystusowi, że bez względu na strachy tego świata, Chrystus jest Zwycięzcą i w Nim jest Zbawienie. Bóg nie przestał istnieć, On w dalszym ciągu istnieje, a jest w naszych sercach.

Link do nagrania wykładu – 12.11.2022r.
Link do wideo na YouTube – 12.11.2022r.

My, nie przez zmysłowe postrzeganie tego świata, kierujemy się ku Bogu, ale przez uczucie, które wewnątrz nas jest żywe, jawne i pulsuje prawdziwym życiem. Wiara ma odniesienie do stanu, który jest rzeczywisty, i ma otwartą drogę do wyjścia, a tą drogą wyjścia jest Chrystus. I gdy wierzymy z całej siły, to jesteśmy przeniknięci chwałą Bożą, i nic nie jest w stanie nas osaczyć, dlatego że używamy tylko tej części, która temu nie ulega, czyli Boskiej mocy życia.
Hbr 12:22: „Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie”
Poznając naturę wewnętrzną, jest to stan który -nie możemy go poznawać i sobie wyrabiać opinii na ten temat – przenika człowieka, przenika daną naturę, porywając ją, wywołując w niej ten stan którym jest, porywa go do tego stanu i w tym stanie ten człowiek istnieje i nie ma pojęcia gdzie jest; jedynie spokój, wiara i ufność Bogu, nadzieja go z tego wyprowadza, bo jest jak we mgle, nie ma pojęcia dokąd zmierza i wszystko zapomniał, nie chcą do niego przyjść żadne stany wyzwolenia; tylko nadzieja i wiara go stamtąd wyprowadza.
Hbr 12:23: „do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu”
W tej chwili każdy człowiek musi poznać swój stan bezpośrednio. Stanie bezpośrednio w stanie, który tam jest, który go będzie przenikał i nie będzie mógł przed nim uciec, po prostu doświadczy go. I dlatego człowiek doświadcza to kim jest, a nie wyrabia sobie opinię czy chciałby w tym uczestniczyć czy nie – teraz ten stan się dzieje, i nie jest to sytuacja oglądania jakiejś historii z odległości, nie jest to sytuacja całkowicie bezpieczna, która zaraz się skończy, nie jest to historia kontrolowanego stanu przerażenia, tylko stan przerażenia który pochłania; nie znamy końca. Ten stan, który w nas istnieje, on może przerodzić się w stan depresyjny, a jest to stan odczuwania cierpienia bóstwa na sposób ciała, które jest pod wpływem upadłych aniołów, czyli archontów, które nieustannie niszczą wszystko co by chciało ją wyzwolić, bo z niej tworzą sobie moc wyobraźni, iluzji, złudzenia i panowania. To, że odczuwamy ten stan – to nic dziwnego; ale to, że go człowiek wybiera – jest to dziwne. Musi człowiek nieustannie wybierać światłość Chrystusową, która stacza tą bitwę. 1 P 2:9: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła,”
Hbr 12:2: „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga.”
I Chrystus mówi: Ja was posyłam między wilki, jak owce między wilki was posyłam, będą was nienawidzić z powodu tego, że jesteście tacy jak Ja; Ja nie jestem z tego świata, i wy nie jesteście z tego świata, dlatego was bedą nienawidzić. Jesteśmy Synami światłości, zstępujemy do głębin w Boskiej mocy i doskonałości, ale musimy pamietać, że to On jest naszą mocą, bo nieustannie czyhają na nas siły archontów, siły upadłych aniołów, siły demoniczne chcą nas zniszczyć, o ile będzie to możliwe. Ale w Chrystusie nie jest to możliwe. Synowie Boży są tylko w Chrystusie, jak nie są w Chrystusie, nie są Synami Bożymi; więc nie jest to możliwe, żeby ktokolwiek ich pokonał, bo są w Chrystusie, a Chrystus jest potęgą, Chrystus pokonał upadłych aniołów, i pokonał świat, On zwyciężył świat.
Łk 10:21: „W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.”
Ludzie szukają cielesnej jedności z Bogiem, zanim doświadczą duchowej jedności z Bogiem; a to najpierw musi być duchowa jedność z Bogiem, musimy najpierw uwierzyć, że Bóg przemienił naszą naturę duchową, czyli duszę naszą, i jest Ojcem naszych dusz – aby pojawiła się cielesna jedność z Bogiem. A cielesna jedność z Bogiem jest przeznaczona człowiekowi; ciało też jest przeznaczone do bóstwa.
Łk 10:22: „Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić».”
Mamy nadzieję na to co Chrystus nam objawia przez wiarę, a nie w to co widzimy. Dzisiejsza wiara prawdziwa opiera się na przekonaniu, i walczy z wiarą opartą na widzeniu. Jak można wierzyć w to co się widzi? – to tak jakby oczekiwać nadziei na to, co się już ma. Musimy porzucić nasze pojęcie o tym dokąd zmierzamy wedle własnego pojęcia, a uwierzyć Bogu.
Ef 5:1-2: „Bądźcie więc naśladowcami Boga, jako dzieci umiłowane, i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu.”
Panujcie nad tym światem, jak posłałem was po to, abyście nad nim panowali, bo Ziemia musi mieć Pana doskonałego, bo zasłużyła na to, po to została stworzona, by mieć Pana doskonałego i żeby stała się Ziemia przemienioną całkowicie w Perłę; kto znajdzie ją, sprzeda wszystko, aby ją nabyć i żeby stał się światłością tego świata.
Kol 3:12-13: „Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy!”
My jesteśmy tymi, którzy dają pokój. Bo bóstwo na sposób ciała w dalszym ciągu jest w kłopotach, i trudno byłoby żebyśmy tego nie odczuwali; ono ma ogromne kłopoty, ono jest w strasznym stanie, a ten stan, który tam jest, wpływa bezpośrednio na naturę podświadomą człowieka, czyli na całą naturę jego fizyczną i behawioralną, która wpływa na jego cały stan psychiczny i emocjonalny, kiedy na to pozwala. I jest tu dla wielu ludzi bardzo dziwne postępowanie, ponieważ muszą trwać w nadziei, mimo że trwa w nich depresja – ale depresja jest udziałem ciała, a nadzieja jest udziałem ich ducha; kiedy są całkowicie w duchu, to odczuwają radość Boską, radość światłości, obecność Boga.
Jk 1:16-18: „Nie dajcie się zwodzić, bracia moi umiłowani! Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności. Ze swej woli zrodził nas przez słowo prawdy, byśmy byli jakby pierwocinami Jego stworzeń.”
Dlaczego tak wielu ludzi na tym świecie, mimo że wie o tej prawdzie, dlaczego mają tak duży problem z przejściem na stronę światłości? Dlaczego obawiają się wiary w Boga? Dlaczego nie chcą dokonać tej decyzji tak głębokiej? – ponieważ muszą naruszyć zanadrze, a usunąć zanadrze może tylko sam Chrystus.
Jk 1:21-22: „Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze. Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie.”
Wiara nas chroni. Wiara jest mocą Ducha Bożego, bo ten świat jest pełny nieustannego działania zła. A w tym momencie kiedy człowiek jest w tym złu, to nawet tego nie dostrzega, ma problem a go nie widzi, żyje sobie do śmierci, później umiera – dla większości ludzi normalna rzecz. Ale Bóg nie stworzył człowieka śmiertelnego, Bóg stworzył człowieka nieśmiertelnego, i przywrócił mu życie nieśmiertelne, życie wieczne.

Link do nagrania wykładu – 08.11.2022r.
Link do wideo na YouTube – 08.11.2022r.

Objawi się nowa przestrzeń, która będzie człowieka coraz bardziej wydobywać ku światłu.
Tym miejscem, które wydobywa człowieka ku światłości jest spotkanie się z wewnętrzną naturą naszej wewnętrznej pracy zadanej przez Chrystusa – a jest to Perła. Perłą jest poznanie prawdziwej natury Boskiego nakazu, prawdziwej natury człowieka wewnętrznego i prawdziwej natury Boskiej obecności; gdzie człowiek poznaje prawdziwą Boską obecność i posłanie, do którego jest skierowany, aby wydobyć tą, która jest w głębinach – bóstwo na sposób ciała, piękną córkę ziemską, żonę Boga.
Ps 80:18: „Niech ręka Twoja będzie nad mężem Twej prawicy, nad synem człowieczym, któregoś utwierdził dla siebie.”
Perła jest to bycie świadomym Synem Bożym przez wiarę w Chrystusa. Poznają Perłę tylko ci, którzy są świadomi przez Boga prawdy Chrystusowej, jest w nich tajemnica i prawda, ponieważ powstali z prawdy. I dusza zanurzająca się całkowicie, przez wiarę zanurzając się w pełni Chrystusa, całą naszą świadomością, przez wiarę gdy zanurzysz się w chwale, światłość twoja wewnętrzna, stanie się jawną światłością dla ciebie, i staniesz się w pełni jawny. Poznamy tajemnicę samych siebie wtedy, kiedy znajdziemy się w światłości Boga.
Pnp 1:4: „Pociągnij mnie za sobą! Pobiegnijmy! Wprowadź mnie, królu, w twe komnaty! Cieszyć się będziemy i weselić tobą, i sławić twą miłość nad wino; [jakże] słusznie cię miłują!”
Następuje przemiana, a ona wie, że On jest jej Oblubieńcem, bo ma wszystko to, czego ona pragnie. On ma wszystko. Nie wystarczyło być jej dziewicą, czyli oczyszczoną ze wszystkiego, chciała być jeszcze oblubienicą, chciała aby Ten, który ją uratował, aby obdarował ją wiarą, miłością, łaską, pokojem i nadzieją, aby mogła poznać, aby miała poznanie, miłosierdzie, mądrość, posłuszeństwo i cierpliwość. Kobieta to ta, która nie zna. Dziewica to ta, która porzuca. Oblubienica to ta, która wybiera. Niewiasta to ta, która się jednoczy i staje się jednym z Mężem.
Oz 11:4: „Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go.”
Synowie Boży nieustannie przemieniają się na wzór Boga, nie jest to ich koniec drogi. Są jako aniołowie, umrzeć już nie mogą, bo uwierzyli nowemu życiu, że są nowym istnieniem. Rz 8:29: „Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi.” Fermiony kiedy stają się kondensatem fermionowym, są już właściwie kondensatem Bosego-Einsteina, bo są już nową materią, która nie może istnieć na Ziemi, bo jest materią, która Ziemię przemienia; ale świat jej nie chce, bo nie chce żadnej przemiany.
Moim planem jest wypełniać plan Boży.
2Sm 7:13-14: „On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem, a jeżeli zawini, będę go karcił rózgą ludzi i ciosami synów ludzkich.”
Tylko świętość, którą już mamy, jest w stanie nas ocalić w głębinach. Dzisiaj zmysły człowieka doświadczają tej natury wewnętrznej i nie mogą nie doświadczać, ponieważ jest to moc Boża, która spowodowała, że człowiek doświadcza wewnętrznej prawdy. Piękna córka ziemska jest nieustannie inwigilowana przez upadłych aniołów, którzy mają zysk z niej i dlatego wpływają na jej myślenie, działanie, rozumienie, i ona walczy w ich imieniu, jest w niej chytrość upadłych aniołów, chytrość ducha mocarstwa powietrza, a oni są przebiegli, wykorzystują ją, ale ona tego nie wie, nie ma pojęcia o tym, że jest wykorzystywana. My, gdy jesteśmy całkowicie oddani Bogu, to na nas nie wpływa, to wpływa na ciało, ale na nas nie. Ludzie, gdy są umocnieni w Duchu Bożym, to świadomość ich przenosi się do wyższego stanu, który panuje nad ciałem i ma nad tym całkowitą władzę.
Jr 31:7: „To bowiem mówi Pan: «Wykrzykujcie radośnie na cześć Jakuba, weselcie się pierwszym wśród narodów! Głoście, wychwalajcie i mówcie: „Pan wybawił swój lud, Resztę Izraela!”
Jezus Chrystus usunął wpływy Adama, które nieustannie upośledzały duchową naturę człowieka. Odkupienie grzechu to jest właśnie usunięcie całkowicie tego osaczenia, które powoduje, że człowiek jest znieczulony duchowo, i duchowo nie może postrzegać świata, a jego postrzeganie ograniczone jest tylko do samej natury cielesnej i podziemnej, która nie jest pod władzą nadrzędnej siły duchowej, tylko ciemności. Dlatego Chrystus Pan nas wykupił, abyśmy byli całkowicie świadomi i wolni. Brak grzechów objawia się poznaniem Boga. Gdy Chrystus usuwa grzech, otwiera naszą jedność, kontakt z Bogiem i zaczynamy doświadczać osobistej łączności z Bogiem.
2Kor 6:18; 7:1: „i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami – mówi Pan wszechmogący. Mając przeto takie obietnice, najmilsi, oczyśćmy się z wszelkich brudów ciała i ducha, dopełniając uświęcenia naszego w bojaźni Bożej.”
Bojaźń Boża jest zrozumieniem prawdy, że utrata Boga jest utratą wszystkiego, a trwanie w Bogu, czyli bojaźń Boża jest odnalezieniem mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, a to wszystko przez bojaźń Bożą, która właśnie wynika z mądrości i daje nam mądrość. Teraz jesteśmy w tej sytuacji, że musi zostać naruszona tożsamość nawet duchowa człowieka, tą którą ma jako duchową, ale stała się ona warownią dla „prawdziwego życia”. To jest ten drogocenny kamień ludzki, który jest jego osobowością dzisiejszą, którą tak hołubi i chwali, ale trzymając się własnego pojęcia udaremnia wydobycie prawdziwej Perły. Dopiero, kiedy człowiek poznaje naprawdę, mocą Ducha Świętego, poznaje Boga, to wtedy przestaje walczyć o trwałość warowni, warownia się rozpada z powodu braku jego zabiegania, i wtedy właśnie sprzedaje wszystko; to jest właśnie sprzedanie wszystkiego – przestał zabiegać o ten świat, sprzedał to wszystko, i nabył Perłę, czyli stał się człowiekiem prawdziwie żywym.
Iz 43:4-5: „Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję, przeto daję ludzi za ciebie i narody za życie twoje. Nie lękaj się, bo jestem z tobą. Przywiodę ze Wschodu twe plemię i z Zachodu cię pozbieram.”
Duch mocarstwa powietrza chce przejąć ten świat całkowicie, aby nigdy nie znalazł Boga, bo stał się zagrożony co do swojego istnienia, ponieważ wszystko może stać się Boskie, a co dla niego zostanie? – zostanie bosy, a nawet nie bosy, bo zostanie całkowicie usunięty, przestanie istnieć, bo nie będzie niczego, czym miałby zawiadywać, czyli nad czym miałby panować.
Iz 43:6-7: „Północy powiem: „Oddaj!” i Południowi: „Nie zatrzymuj!” Przywiedź moich synów z daleka i córki moje z krańców ziemi. Wszystkich, którzy noszą me imię i których stworzyłem dla mojej chwały, ukształtowałem ich i moim są dziełem.”
Kto ma siłę niech zaprzecza temu światu, który chce go posiąść, nabyć, chce go zaprzęgnąć do najcudowniejszych spraw tego świata, które są tylko różnego rodzaju wymyślnymi kajdanami i kagańcami, smyczami i innymi podobnymi sprawami. Chrystus sam wypełnia nasze zanadrze, On sam dba o Perłę. To co Perłę zniewala jest tożsamością fałszywą, tam jest prawdziwe ego, to jest tożsamość zbudowana na perle, która pochłania całkowicie tożsamość człowieka i każe walczyć o przetrwanie, strasząc śmiercią, chorobą, utratą życia duchowego, i to że jedynie droga jest właściwa ta, którą człowiek sobie wymyślił albo uznaje za prawdziwą. Musimy całkowicie ufać Bogu, a gdy ufamy Bogu, to Bóg nas strzeże i chroni, tych którzy Jemu ufają; tylko posłuszeństwo prowadzi nas do właściwego stanu.

Link do nagrania wykładu – 04.11.2022r.
Link do wideo na YouTube – 04.11.2022r.

Chrystus przyszedł wydobyć to co Boskie, i człowieka Boskiego wynieść, przywrócić chwale niebieskiej. Chwała nasza jest w Chrystusie, On jest naszą nadzieją chwały, zawsze nią jest Chrystus, nie są to żadne umiejętności, zdolności, czy inne historie – dowiadują się o tym ludzie, wtedy kiedy już wszystko w tym świecie wykorzystają, i to nie działa.
Iz 55:3: „Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze: są to niezawodnie łaski dla Dawida.”
Chrystus Pan daje nam Matkę, abyśmy pozostawali z Bogiem, i żeby nie było w naszym życiu boga obcego. Chrystus scedował na Nią całą moc przewodnictwa dla Synów, a Ona wychowuje nas i ma skrzydła Orła Wielkiego. Ona sprowadza tych wszystkich, którzy Jej ufają i są zrodzeni przez Chrystusa, i stają się Jej dziećmi, prowadzi ich do głębin, aby ta która w głębinach jest, aby doświadczyła na wzór Świętej Marii Matki Bożej – doskonałości przyobleczenia w skrzydła Orła Wielkiego, aby mogła oddalić się na pustynię czyli w miejsce ciszy, spokoju, oddalenia, w miejsce niewidzialne dla szatana – to są skrzydła Orła Wielkiego.
Ap 22:17: „A Duch i Oblubienica mówią: «Przyjdź!» A kto słyszy, niech powie: «Przyjdź!» I kto odczuwa pragnienie, niech przyjdzie, kto chce, niech wody życia darmo zaczerpnie.”
Przez wiarę jesteśmy żywymi duchami, jesteśmy Synami Bożymi, i tylko przez wiarę możemy w tym uczestniczyć, ponieważ jest to niewidzialne dla naszych oczu i naszych zmysłów, ale wiara przenika zasłonę, i przez miłosierdzie Boże nimi jesteśmy, a przez wiarę postępujemy właśnie w ten sposób. Nasze oczy zobaczyć nie mogą dokąd zmierzamy, rozum nie może dostrzec, ale wiara przez zasłonę przenika, i przez zasłonę przenika też miłosierdzie. Hbr 6:19: „Trzymajmy się jej jako bezpiecznej i silnej kotwicy duszy, [kotwicy], która przenika poza zasłonę,” Jeśli wierzymy, to miłosierdzie spoczywa na nas, i mając ufność, że jesteśmy czyści i doskonali, przez wiarę kierujemy się prawdą, która jest poza zasłoną, bo tylko oczy duszy, którą Chrystus wyzwolił są nieustannie oglądające w chwale Bożej samego Boga, a my przez uczucie dostępujemy tej relacji, tej jedności; tylko! przez uczucie.
2Tm 1:9: „On nas wybawił i wezwał świętym powołaniem nie na podstawie naszych czynów, lecz stosownie do własnego postanowienia i łaski, która nam dana została w Chrystusie Jezusie przed wiecznymi czasami.”
Bóg stworzył człowieka w Jezusie Chrystusie, nowego człowieka, który nigdy nie upadnie, ponieważ jest w mocy Jezusa Chrystusa, jest człowiekiem wypełniającym dzieło do samego końca, bo dzieło to które zostało dane Adamowi, a który upadł, zostało przywrócone – do dzieła, do wypełnienia i nigdy nie zostało zniesione. Jezus Chrystus przywrócił dziedzictwo Boże, abyśmy wypełnili to prawo, które zostało dane na początku, ponieważ tym prawem jest, aby wszelkie stworzenie, wszelka materia ostatecznie odnalazła swoje istnienie w Stwórcy swoim, czyli Bogu, który wszystko tworzy w doskonałym miejscu, czasie, i sam się nim opiekuje, żeby materia stała się świadoma tej Boskiej przyczyny, Boskiej natury i Boskiego pochodzenia.
J 17:14-15: „Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego.”
Ci, którzy Boga poznali, zaczęli czuć wolność z powodu tego, że Bóg w nich mieszka i stał się ich Duchem. Obudźcie się!, to On w was jest mocą życia!, a pokusą która czeka na człowieka jest porzucić drogocenną Krew Jezusa Chrystusa i nie słuchać woli Bożej, tylko siebie. Przyszedł dawca przykazań, który je zniósł, bo sam jest mocą, która w sobie nosi pełnię prawdy. Jemu będąc posłusznym, wykonujecie przykazania już nie te, które były dane, abyście odnaleźli Chrystusa, ale chwałą jesteście przyobleczeni, aby wykonać prawdziwe dzieło, które zostało wam zadane. Duch ludzki nie chce dziesięcioro przykazań, ale gdy człowiek przyjmuje Ducha Bożego, to Duch Boży w żaden sposób nie jest ograniczony dziesięciorgiem przykazań, dlatego ponieważ sam Bóg jest ich dawcą, i w tym momencie ci ludzie, którzy żyją Duchem Bożym są wolni, ponieważ żyją miłością.
J 17:16-18: „Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Uświęć ich w prawdzie. Słowo Twoje jest prawdą. Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem.”
Zradzamy się w Duchu, a przez to że zradzamy się w Duchu, jesteśmy mocą Ducha Bożego, tą samą istotą, ale nie tym samym ciałem. Tamto ciało, które jest ciałem zmysłowym, tym ciałem które trzyma się ludzkich potrzeb, zwierzęcym ciałem, ono jest odrzucone. A człowiek jako natura Boska, istnieje jako bóstwo na sposób ciała, bo przenika to ciało moc żywego Boga; Bóg istnieje w tym ciele i nie ma granic Jego istnienia, i taki człowiek objawia tajemnice i porusza się w tym świecie i funkcjonuje w tym świecie zaprzeczając sensowi ludzkiemu tego świata, ale nie człowiekowi prawdziwemu Boskiemu.
J 17:18-19: „Jak Ty Mnie posłałeś na świat, tak i Ja ich na świat posłałem. A za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie.”
Wszyscy ludzie są ludźmi odkupionymi przez Jezusa Chrystusa, ale nie wszyscy chcą mieć z tym łączność. Ludzie dzisiaj chcą wyrwać się z niedoli ziemskiej, ale unikają posłuszeństwa. Małe dziecko w Ojcu ma siłę, ono ucieka się do Ojca i tam ma wszystko. Są ludzie, którzy uciekają się do Ojca, korzystają z natury dziecięctwa, bezsilność człowieka, niezaradność i bezradność, staje się przyczyną ich przybliżania się do Ojca. Dzisiaj Bóg bardzo mocno walczy o to, aby człowiek zbliżył się do Boga, żeby poczuł swoją bezsilność, i z powodu bezsilności, jak małe dziecko rzucił się w ramiona Ojca.
J 17:20-21: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.”
Jesteśmy w momencie, jakby były to sytuacje ówczesnych synów Bożych, którzy są pod nakazem Bożym, a jednocześnie pod pragnieniem wypełniania tego czym skaził ich duch mocarstwa powietrza. Czyli grzech ciała wpływa na dzisiejszego człowieka, a jednocześnie człowiek jest odkupiony, ma w sobie chwałę – i tylko wybór powoduje to kim jest. Jeśli wybiera Boga, to staje się jak dziecko, i jego remedium na bezsilność jest Ojciec, nie różnego rodzaju umiejętności i sposobności swoje, i sposoby; ale remedium na słabości, bezsilności, niezaradności, jest sam Bóg. Dorosły szuka wyjścia albo wpada w depresję, a żeby depresja nie dopadła go, to zaczyna ulegać zmysłowości, tak jak upadli aniołowie, którzy wpadli w ciemność straszną. Depresja to jest brak Boga, brak wiary, miłości, łaski, pokoju, nadziei.
J 17:22-23: „I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.”
Miłość jest pożywieniem, karmi naszą duszę, karmi nasze serce. Bóg ma już swoje ścieżki, swoje drogi, czyni to co jest dla człowieka nieznane a jednocześnie przez Niego już dokonane, i On tylko dopilnowuje, aby się dokonanie to stało. Decyzja podejmowana w miłości jest najważniejsza; to jest przekonanie, którego rozum nie pojmuje, a wedle którego człowiek postępuje, ponieważ przekonania Boskie są inne niż przekonania ziemskie. Dlatego gdy człowiek postępuje wedle przekonań Boskich, powoduje to, że rozum za tym trafić nie może, inaczej to wygląda, w inny sposób to wszystko funkcjonuje. Boskie postępowanie jest postępowaniem, które naprawdę tylko możemy pojąć przez wiarę, i przez miłość ono ma sens.
1J 3:2: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.”
Pożywieniem naszej duszy jest wdzięczność. Ona to raduje się w Ojcu, a Ojciec przez wdzięczność obdarowuje Syna swojego wszystkimi darami, czyniąc go dziedzicem, Synem; przyodziany jest darami Męża, i darami Męża przyodziana ona – dusza, wstępuje ku chwale Bożej.
1J 3:3: „Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty.”
Duch Święty jest ogniem, jest to ogień Pański, tak ogromny płomień, a ten płomień, gdy dotyka jakiejś rzeczy, to ta rzecz jest pozbawiona wszelkiej nieprawości, ona emanuje ciszą, spokojem i łagodnością, ona jest przenikniona chwałą Boską, ona staje się łagodna, doskonała.
Pnp 8:6-7: „Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki. Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu, pogardzą nim tylko.”

Link do nagrania wykładu – 29.10.2022r.
Link do wideo na YouTube – 29.10.2022r.

Bóg stworzył istotę na Ziemi pięknej i doskonałej, która jest doskonałością w materialnym istnieniu, Boską naturą, i dlatego nazywa się – bóstwo na sposób ciała; czyli Bóg istniejący na Ziemi w człowieku na sposób ciała emanująca pełnia chwały. A Bóg jest ruchem i odpocznieniem – nieustanną zmianą, nieustannym doświadczaniem, nieustannym poznawaniem, szukaniem, rozumieniem w rozumieniu najwyższego poziomu chwały.
Ap 12:14: „I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża.”
Bóg sam posyła całą naturę człowieka do poznawania tej tajemnicy. Synowie Boży przenikając bóstwo na sposób ciała, do którego są posłani, stają się jej przywróceniem do życia, przywróceniem do chwały; bóstwo na sposób ciała emanuje światłością potężną, bo to jest światłość Chrystusowa, która jest w nim, a Bóg zachował życie, i wtedy rozszerza się w niej pierwsza światłość, która jest tam umieszczona, aby dać materii przebudzenie i świadomość Boga. I w tej chwili ona się rozszerza. A szatan nie mógł jej zniszczyć, bo była dla niego niedostępna, więc wszystko robił, aby nikt tam się nie dostał i jej nie przebudził. A będzie to ten, który jest najmniej znany, najmniej oczekiwany i najmniej poszukiwany; nagle stanie i będzie, a nikt się nie spodziewał.
Dn 12:7: „I usłyszałem męża ubranego w lniane szaty i znajdującego się nad wodami rzeki. Podniósł on prawą i lewą rękę do nieba i przysiągł na Wiecznie Żyjącego: «Do czasu, czasów i połowy [czasu]. To wszystko dokona się, kiedy dobiegnie końca moc niszczyciela świętego narodu».”
Synowie Boży przez tysiąc lat będą panowali na Ziemi – będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z Nim królować tysiąc lat (Ap.20.5) – aby to co nie zostało przywrócone, aby też przywrócone zostać mogło. Ponieważ Synowie Boży nie po to zstąpili, aby zostawić świat, który odzyskali, ponownie diabłu. Zstąpili i będzie panował tutaj Bóg Ojciec, aby ci, którzy jeszcze nie poznali Boga, aby przez tysiąc lat mieli tych, którzy Go znają i którzy Go dają. Będzie to czas radości, wolności, spokoju, i znowu zostanie na krótki czas diabeł uwolniony, aby zostać strącony do jeziora ognia razem z fałszywym prorokiem. Bo gdyby Synowie Boży odeszli z tej Ziemi, to kto by nawrócił tych, którzy tutaj zostają?
Dn 4:34: „Ja, Nabuchodonozor, wychwalam teraz, wywyższam i wysławiam Króla Nieba. Bo wszystkie Jego dzieła są prawdą, a drogi Jego sprawiedliwością, tych zaś, co postępują pysznie, może On poniżyć.”
Duch Święty posyła nas drogami, jakimi jeszcze nikt nie szedł, przez wiarę postępujemy, a jedynym naszym prawdziwym poznaniem jest serce nasze, w którym działa Chrystus Pan, który jest naszą pewnością i przekonaniem w sercu. Przez obcowanie z Bogiem, który w człowieku ma swoje miejsce, czujemy jak się w nas rozszerza Królestwo Niebieskie. Wiara nasza jest aktem jednej chwili, gdzie nagle jesteśmy w światłości, wszystko jest inne, wszystko jest nowe. Kiedy człowiek prawdziwie uwierzy, jednoczy się z Chrystusem z całą radością wielkiego oddania i ufności dziecięcej, jednoczy się z doskonałością w Chrystusie Jezusie, i dostrzega swoją chwałę, aby dawać życie, które otrzymał, aby je dawać. I następuje ożywienie wewnętrznego człowieka, który jest człowiekiem nowego świata i nie podlega już przemienianiu wymiarowemu, bo kiedy jesteśmy istotą wewnętrznego życia, to nas nie dotykają żadne wymiary, bo jesteśmy już zabrani przez Chrystusa do innego świata.
Dn 2:44: „W czasach tych królów Bóg Nieba wzbudzi królestwo, które nigdy nie ulegnie zniszczeniu. Jego władza nie przejdzie na żaden inny naród. Zetrze i zniweczy ono wszystkie te królestwa, samo zaś będzie trwało na zawsze”
Dzisiejszy świat przedstawia tą sytuację, że człowiek jest nieustannie duchowo grzeszną istotą; ale on nie jest duchowo grzeszną istotą, ponieważ duchowym życiem w człowieku jest Chrystus, a On nie grzeszy w nas, więc duchowo nie jest człowiek grzesznikiem. Dusza człowieka została wyzwolona z udręczenia, z władzy ciała i szatana nad nią, i Chrystus ją wziął w opiekę. We wszystkich ludziach jest prawdziwa moc Chrystusa i wszyscy jesteśmy doskonali w Chrystusie, wszyscy, dlatego że tego dokonał sam Chrystus. I nie jest to czas, gdzie czekamy, nie chodzi o oczekiwanie, tylko o poszukiwanie, kiedy jesteśmy gotowi spotkać Chrystusa. To z Jego powodu, z Jego woli, z Jego łaski, z Jego ofiary, z Jego okupu, jesteśmy wyzwoleni spod wpływu różnych sił przestępczych ducha mocarstwa powietrza, który dręczył człowieka pragnieniami i różnymi myślami – nie Boskimi, tylko straty, przemocy, agresji i różnych innych przestępstw.
Dn 2:45: „jak to widziałeś, gdy kamień oderwał się od góry, mimo że nie dotknęła go ludzka ręka, i starł żelazo, miedź, glinę, srebro i złoto. Wielki Bóg wyjawił królowi, co nastąpi później; prawdziwy jest sen, a wyjaśnienie jego pewne».”
Prawdziwa wiara to jest pewność Odkupienia i pewność wolności. Jezus Chrystus jest posłuszny Bogu Ojcu, bo to jest jedyna możliwość, aby wyjść z udręczenia, dlatego że wpływ tego świata jest bardzo podstępny. Nasze doskonałe życie jest w Nim ukryte, razem z Nim w Bogu, i kiedy wierzymy w Niego całkowicie, zwalczamy nieprawość tego świata i pokonaliśmy śmierć, a uczyniliśmy to wiarą, przez wiarę.
Iz 28:16: „Przeto tak mówi Pan Bóg: «Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień dobrany, węgielny, cenny, do fundamentów założony. Kto wierzy, nie potknie się.”
Ego lubi jak się z nim walczy, ponieważ pochłania ogromne ilości energii; walka z demonami daje im siłę. Ale świat w głębinach oczekuje na przybycie potęgi ducha, gdzie my zstępujemy, aby pokonać demony, które dręczą piękną córkę ziemską, czyli bóstwo na sposób ciała, bo bez uwolnienia jej z cierpienia, nigdy człowiek nie uzyska spokoju.
Iz 2:17-18: „Wtedy pycha człowieka będzie poniżona, a upokorzona ludzka wyniosłość. Sam tylko Pan się wywyższy dnia owego, posągi zaś bożków całkowicie znikną.”
Synowie Boży przyodziani w chwałę, którą otrzymała dusza wydobyta przez Chrystusa ku chwale Bożej i ukryta z Chrystusem w Bogu, w tą tajemnicę i głębię największej potęgi, oni będąc przyodziani w to życie, w tą światłość, zstępują do głębin i nic nie może ich zatrzymać, nic. Oni zstępują, i na sam widok trzęsie się ziemia, na sam widok ich umierają przestępcy w miejscu, gdzie stoją, a miecz Boży – Słowo Boże przenika aż do źródła ciemności, przeszywając całe zło.
Iz 2:19: „Wtedy wejdą do jaskiń skalnych i do jam podziemnych ze strachu przed Panem, przed blaskiem Jego majestatu, kiedy powstanie, by przerazić ziemię.”
Ci, którzy wierzą w Jezusa Chrystusa, On jest dla nich światem. Gdy w pełni wierzymy Chrystusowi, znajdujemy się w chwale, tam gdzie Jezus Chrystus ukrył naszą duszę i siebie samego w Bogu; znajdujemy się wewnątrz Chrystusa, tam gdzie jest moc życia Synów, tam to się wszystko dzieje, to nie jest jakieś inne miejsce.
Pwt 32:11-12: „Jak orzeł, co gniazdo swoje ożywia, nad pisklętami swoimi krąży, rozwija swe skrzydła i bierze je, na sobie samym je nosi – tak Pan sam go prowadził, nie było z nim boga obcego.”

Link do nagrania wykładu – 25.10.2022r.
Link do wideo na YouTube – 25.10.2022r.

Zostaliśmy stworzeni na początku świata dla dzieł przyszłych, aby je wypełnić. Synowie Boży są tymi, którym Bóg daje ochronę, oni żyją emanacją miłości, Bóg w nich jest życiem, Bóg w nich jest prawdą. Dzisiaj jest to czas powtórnego prorokowania – o Chrystusie, który nabył wszystkich ludzi na ziemi, i że są wolni, bo On złożył ofiarę za nich i uczynił ich wolnymi; o Chrystusie, że On nabył nas Krwią swoją, zmartwychwstał i posadził po prawicy Boga i przywrócił nam dziedzictwo Boże. To jest niezmiernie głębokie, to są słowa głęboko docierające do głębin, gdzie człowiek odczuwa tą właśnie radość otwartego nieba i chwały i powołania.
Ez 37:9: „I powiedział On do mnie: «Prorokuj do ducha, prorokuj, o synu człowieczy, i mów do ducha: Tak powiada Pan Bóg: Z czterech wiatrów przybądź, duchu, i powiej po tych pobitych, aby ożyli».”
Wszyscy ludzie są potencjalnymi Synami Bożymi, ponieważ każdy ma w sobie wołającego Chrystusa, który woła do Boga Ojca: Abba Ojcze. Przez ufność i posłuszeństwo Bogu dostępujemy spraw prawdy, której nigdy nie rozumieliśmy, nigdy nie pojmowaliśmy, nigdy o nią nie prosiliśmy i nigdy nie rozumieliśmy, że ona jest dla nas, a On jednak nam ją daje.
Ez 37:14: „Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam» – wyrocznia Pana Boga.”
Do Boga wejdzie człowiek światłości, którym przez wiarę jesteście; ale kiedy dopełni się dzieło i wydobędziecie z głębin tą po którą Bóg was posyła, to wy odzyskacie całe życie. Czyli pełnia chwały Synów Bożych, stanie się także cielesnym stanem istnienia i obcowania, bo świadomość, którą ma otrzymać materia, wy otrzymacie w taki właśnie sposób, że materia staje się świadoma swojej świętości i pozna Stwórcę, który ją stworzył. Tej tajemnicy dostąpić nie może ego czyli tożsamość cielesna, która ustępuje, a pojawia się tożsamość człowieka światłości; bo ego to jest tożsamość ciała, a tożsamość człowieka światłości jest to tożsamość Boska.
Ez 37:23: „I już nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami, i wszelkimi odstępstwami. Uwolnię ich od wszystkich ich wiarołomstw, którymi zgrzeszyli, oczyszczę ich i będą moim ludem, Ja zaś będę ich Bogiem.”
W dzisiejszym świecie, Bóg Ojciec mówi do nas: posyłam was ponownie do świata olbrzymów, abyście tą ziemię wzięli w posiadanie i zaprowadzili tam ogrody Pańskie, aby tam kwitły lilie, czyli ta natura prawdziwej natury bóstwa na sposób ciała. Pnp 6:2-3: „Miły mój zszedł do swego ogrodu, ku grzędom balsamicznym, aby paść [stado swoje] w ogrodach i zbierać lilie. Jam miłego mego, a mój miły jest mój, on [stado swoje] pasie wśród lilii.” Posłuszeństwo jej przychodzi przez posłuszeństwo Synów, ponieważ oni są dawcami jej posłuszeństwa, dawcami światłości dla niej, to oni przychodzą, ci którzy się przebudzili, są przebudzeni przez Boga, aby zstąpili do głębin, i aby światłość, która jest w nich, rozświetliła ciemność, żeby stała się światłością, aby jaśniała blaskiem wewnętrznego istnienia, aby się stało uzewnętrznione. 2 Kor 4:6: „Albowiem Bóg, Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa.”
Kpł 20:7-8: „Uświęćcie się więc i bądźcie świętymi, bo Ja jestem ‹święty>. Ja, Pan, Bóg wasz! Będziecie strzec ustaw moich i wykonywać je. Ja jestem Pan, który was uświęca!”
Jesteśmy uświęceni, nie mamy już w sobie grzechu, ale jest grzech stary, z którym musimy stoczyć bitwę. Synowie Boży nie obawiają się tej sytuacji wewnętrznie duchowo, oni trwają z całej mocy w Duchu Bożym – a to jest właśnie pełne ich poczucie bezpieczeństwa, z samego Ducha Bożego, z samego Boga, ponieważ On ukazuje im prawdziwe człowieczeństwo. A natura cielesna, przez naturę człowieczeństwa, doznaje przebudzenia ze snu, i wyzwolenia z oprawców; czyli natura bóstwa na sposób ciała, natura cielesna święta doskonała stworzona z samej natury Boskiej Miłości, z tej żywotności prawdziwej, została stworzona, tylko że została zdeprawowana. I ta natura wewnętrzna, jest naszym, w tym momencie, największym wsparciem, a jednocześnie największym trudem, ponieważ tylko ci którzy trwają w Bogu nie odczuwają trudu tej ciemności, a ci którzy nie trwają odczuwają trud tej ciemności. 1 Kor 15:50,53: „Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne. … Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność.”
Flp 2:12-13: „A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma. Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą.”
Przez posłuszeństwo czerpiemy z tajemnic Pańskich, przez posłuszeństwo i przez ufność, przez wiarę. Ci którzy mają Prawo Boże, przestają odczuwać lęk ciała; lęk ciała jest całkowicie inną przestrzenią, inną naturą, nie jest naturą duchową, ale naturą samego ciała, a im bardziej ich świadomość jest związana z ufnością Bogu i posłuszeństwem, to przez posłuszeństwo mieszka w nich Duch Boży. Praca, zadanie, doświadczenie i próba, one same nie prowadzą do Boga – ale Bóg mówi w taki sposób: Ja jestem Tym, który daje pracę, zadanie, doświadczenie i próbę, i gdy wiesz, że Ja to czynię, że Ja cię w taki sposób wychowuję, to jesteś ze Mną ściśle związany, a przez więź, przez posłuszeństwo, Duch Mój mieszka w tobie, a On cię wtedy kształtuje; nie kształtuje cię twoja umiejętność.
Flp 2:14-15: „Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.”
Prawdziwa światłość człowieka, człowiek światłości, nie może sam się ujawnić, ujawnia go Bóg w człowieku, aby stał się w pełni Boską istotą, żeby w Bogu żył, jak Bóg, i miał wszelką naturę Boską w sobie. Synowie Boży tylko mogą w pełni zaistnieć, żyć, i przebudzić się do pełni, mocą światłości Ojca, a światłość ta, ona przebudza człowieka wewnętrznego i człowiek wewnętrzny żyje, i on kształtuje się, czyli wydobywa się z cielesnego osaczenia. Rz 6:17-18: „Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tej nauki, której was oddano a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości.”
Prz 13:12-14: „Przewlekłe czekanie jest raną dla duszy, ziszczone pragnienie jest drzewem życia. Kto gardzi nakazem, ten szkodę ponosi, nagrodę otrzyma, kto rozkaz szanuje. Nauka mądrego jest źródłem życia, by sideł śmierci uniknąć.”
Porzucamy wszelkiego rodzaju gonitwy za poszukiwaniem grzechu – z powodu tylko i wyłącznie wiary w Boga i to że On jest prawdomówny, uwierzcie że uśmiercił waszą grzeszną naturę i uwierzcie że nie macie grzechów, które was zabijały duchowo, bo nie mogliście tego zobaczyć, zrozumieć ani pojąć. Nie możecie zobaczyć Boga, a jednocześnie Go kochacie i zdążacie za Nim. Synowie Boży to są ci, którzy uwierzyli całkowicie że zostali uwolnieni od grzechu, którego nie widzieli, i uśmiercone zostało ich ciało grzeszne, którego nie znali, a zostali z niego uwolnieni i żyją mocą Chrystusa, którego nie widzieli i mocą Boga, którego nie widzieli. I poznajemy, że On jest, przez to że stajemy się podobni do Niego i poznajemy to w swoim życiu – On nam ukazuje wtedy jaka nasza postawa jest niedobra, a jaka jest dobra, bez Niego nie możemy poznać postawy dobrej ani postawy złej. Rz 12:2: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.” Tu trzeba uwierzyć, bo to wewnętrzny człowiek wierzy. Chrystus nie usunął grzechu widzialnego, On usunął grzech niewidzialny i usunął naszą naturę grzeszną niewidzialną. Występują aspekty dwóch wiar – to, że Chrystus nas uśmiercił i żyjemy – jest to jedna wiara; a to że nas posłał do głębin i jesteśmy zwycięzcami w głębinach – jest drugą wiarą.
1Kor 1:10: „A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli.”

Link do nagrania wykładu – 21.10.2022r.
Link do wideo na YouTube – 21.10.2022r.

Przebudź się o śpiący, czas przyszedł na dzieła twoje, aby wszystko to, co w tajemnicy, aby napełnione zostało światłem.
Ten świat należy do ciemności. Bóg odkupił człowieka, aby człowiek ten świat przywrócił światłości; ale człowiek musi wybrać Boga, aby światłość rozszerzyła się w tym świecie i żeby w głębinach panowanie Boga nastąpiło. Stajemy się istotami całkowicie Bogu oddanymi, a opiekę nad nami roztacza sam Bóg, jesteśmy pod wpływem potężnej Jego mocy, czyni nas niewidzialnymi dla zła, i czyni dokładnie to, co dał swojemu ludowi, gdy posłał ich do krainy olbrzymów; powiedział: daję wam moc Swojej obecności, a im lęk przede Mną. Zaczynamy sobie coraz głębiej uświadamiać swoje powołanie, nie tylko swoje, ale wszystkich ludzi na ziemi, że człowiek został stworzony po to, aby to co w tej chwili jest w utrudzeniu, także Boga oglądało, i kiedy w pełni jesteśmy świadomi tego dzieła, jesteśmy prosto od Chrystusa posłani, Chrystus w nas działa, i nie ma pośredników.
Ef 1:11-12: „W Nim dostąpiliśmy udziału my również, z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli, po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu – my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w Chrystusie.”
Ugruntowuje się w nas coraz mocniej fundament Chrystusowej potęgi i mocy, prawdziwy fundament, a jest to porzucenie grzechu, porzucenie wszystkiego co jest związane z grzechem, uznanie Chrystusa za Boga, który całkowicie usunął grzech, i już nie zajmujemy się sprawą, która została wykonana, ale czerpiemy z niej moc, aby wykonać tą, do której zostaliśmy posłani. Wypełniamy dzieło, które w głębinach jest dziełem całkowicie odbywającym się w rzeczywistości, w teraźniejszym oddaniu, w teraźniejszej ufności Bogu, w teraźniejszym stanie naszego wewnętrznego przeżywania, naszego oddania drugiemu człowiekowi, ale szczególnie Bogu, bo jak Bóg mówi: jak Boga kochasz, to i bliźniego będziesz kochał z powodu tego, co Bóg mu uczynił.
1J 3:14: „My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia, bo miłujemy braci, kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci.”
Powstaje w nas życie wewnętrznego człowieka w głębinach, a życie jego objawia się dawaniem życia. Nie może być sytuacji tego rodzaju, że jest życie, a życia nie daje. To, że życie powstaje, zawsze życie daje. A jeśli życie powstało, a życia nie daje, to życia nie ma, bo niemożliwym jest, aby Bóg istniał i nie dawał życia. Jeśli powstanie w was to co ma powstać, to co powstanie uratuje was; jeśli nie powstanie w was to co ma powstać, to co nie powstanie uśmierci was.
Iz 65:17: „Albowiem oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą.”
Jest w tej chwili otwarta całkowicie nowa przestrzeń, nowa era prawdziwego chrześcijaństwa, do którego Bóg człowieka powołał, stworzył w Chrystusie Jezusie. Prawdziwe chrześcijaństwo dopiero przechodzi ze stanu pozoru i pruderii czyli świętoszkowatości, do prawdziwej postawy szczerego oddania wewnętrznego, gdzie życie w głębinach jest prawdziwym stawaniem się chrześcijaninem, codzienne święte życie oddane Bogu, i wdzięczność Bogu, który nieustannie w nas istnieje, On jest prawdziwym Bogiem, autorytetem, mocą tajemnicy naszego serca, który jest tchnieniem i życiem naszym; wszystko jest już teraz, więc bądźcie w pełni chęci być dobrymi i wypełniać dzieło Boże, a On w was to dopełni, On to wykona.
Jr 3:17: „W tamtych czasach Jerozolima będzie się nazywała Tronem Pana. Zgromadzą się w niej wszystkie narody w imię Pana i nie będą już postępowały według zatwardziałości swych przewrotnych serc.”
Każdy człowiek jest zdolny do świętości już w tej chwili, bez względu na grzechy, które widzi, bo grzechy które widzi nie ograniczają jego świętości, a grzechy, które mogły by ograniczyć – ich nie ma, ponieważ sam Chrystus je usunął. A kto uważa, że nie jest to możliwe, to nie uznaje mocy Chrystusa, i sam się ogranicza co do świętości.
Iz 13:3: „Ja dałem rozkaz moim poświęconym; z powodu mego gniewu zwołałem moich wojowników, radujących się z mej wspaniałości.”
Te słowa, one są wypowiadane mocą Ducha Świętego do samych głębin człowieka, do miejsca przekonania, do miejsca pewności, do miejsca wiary, do miejsca dziecięctwa i umocnienia; tam przekonanie gdy następuje, to wtedy człowiek jest przekonany o prawdzie niewinności, że uwolnił Chrystus człowieka z grzechów, że uśmiercił naszą grzeszną naturę, i że przywrócił nas dziedzictwu Bożemu, i nas posyła, abyśmy stoczyli bitwę, a zstępuje do głębin ogłaszając w głębinach, że przychodzi wolność, Zbawienie; i to Zbawienie tam jest ogłoszone.
Iz 13:5: „Przychodzą z dalekiej ziemi, od granic nieboskłonu, Pan i narzędzia Jego gniewu, aby spustoszyć całą ziemię.”
Bóg powiedział: umieszczę w nich bojaźń Bożą, aby nigdy już Mnie nie opuścili, ale zawsze mieli w sobie mądrość, rozum, radę, męstwo, umiejetność, pobożność, żeby one w nich trwały, i bojaźnią ich jest to, że mogliby to utracić, mogliby Mnie utracić; więc nigdy już Mnie nie pozostawią, bo dam im siłę wytrwałości w jedności ze Mną, i Ja swoim ludziom, uczniom, wyznawcom, dam prawdę z pominięciem litery, bo przemówię do ich serc bezpośrednio.
Ps 149:5-6: „Niech się weselą święci wśród chwały, niech się cieszą na swoich sofach! Niech chwała Boża będzie w ich ustach, a miecze obosieczne w ich ręku”
Błogosławieni są ci, którzy uwierzyli i łaska na nich spoczęła. Beztroska z powodu obecności Boga, jest kluczem do pełnej jedności z Chrystusem, Bogiem Ojcem, Duchem Świętym. Dziecko, które jest beztroskie, może czerpać z całej siły z mocy opieki Ojca; kiedy jest samodzielne, ogranicza działanie Ojca, przez pozbawienie się beztroski. Beztroska jest pełnym oddaniem Temu, który w nas działa pełną mocą, bo Bóg nigdy nie pozostawia swojego dziecka, zawsze swoje dziecko wspiera i wie o tym, że dziecko nie ma swojej woli, tylko wolę Ojca, i gdy Ojciec czyni, to i dziecko czyni, taka jest spójność przez beztroskę.
2P 3:13: „Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość.”
Przychodzi Dzień Pański, dzień trudny, dzień mocny, a dla wybranych – sprawiedliwy i radosny. Minęła już epoka ciemności, nieustannego wytykania Bogu niedoróbek i chciwości, i że jest niesprawiedliwy, że jest niedobry, że jest karzący i mściwy. Bóg jest miłosierny i sprawiedliwy. Minęła już epoka ciemności, a ci którzy nie chcą przyjąć epoki światłości, to w dalszym ciągu z wyboru trwają w epoce ciemności; to są ci, którzy wolą syndrom sztokholmski, i wolą oprawcę, czyli ducha mocarstwa powietrza, szatana, który ich dręczy, a oni tak dobrze się czują jako ofiara. Opór w człowieku istnieje za przyzwoleniem człowieka, ponieważ człowiek nie chce porzucić swojej tożsamości, która jest tym oporem Bogu. To jest opór wynikający z tego, że dobrze się ma i bezpiecznie zła natura w człowieku, która nie jest zagrożona, ponieważ człowiek chce mieć wiedzę, ale wiary nie.
Rz 5:1-2: „Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej.”
Wiara jest to świadomość człowieka światłości, której ciało nie ma, może tylko dążyć za duchowym poleceniem i ufnością, tylko wtedy się w tym zanurza. Więc wiara dla człowieka światłości jest obcowaniem przez świadomość, ale ta świadomość wewnętrznego człowieka, jest dla człowieka bardzo często niedostępna, bo tylko jest dostępna przez całkowite posłuszeństwo, kiedy zmysłowość nie blokuje i nie foruje innych stanów, i tylko ten wtedy istnieje; bo wszystkie te stany złe – mity o sobie, są przecież przez człowieka wytwarzane w samym sobie, wymyśla sobie różne historie na swój temat.
J 5:24: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.”

Link do nagrania wykładu – 15.10.2022r.
Link do wideo na YouTube – 15.10.2022r.

Synów Bożych nie ma poza Chrystusem, a Chrystus jest wszystkim. Chrystus jest miejscem światłości, jest miejscem chwały. Chrystus jest miejscem oddawania chwały Ojcu, miejscem w którym ta chwała się rozszerza. Więc nie jest jakimś tam miejscem, tylko jest stanem doskonałego oddania, jest prawdziwą naturą chwały i miłości, żywą miłością, w której życie się rozszerza.
Mt 10:27: „Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!”
Chrześcijaństwo to Chrystus, to zrodzeni przez Chrystusa, zrodzeni przez Boga, zrodzeni w Duchu Świętym, których dziełem i siłą jest sam Chrystus, sam Bóg, sam Duch Święty. W głębinach nie ostanie się żaden człowiek udający rozmodlenie, udający wiarę, udający, że jest doskonały. Prawdziwa natura chrześcijaństwa, to jest wypełnianie dzieła, jest to prawdziwa mistyczna tajemnica objawienia Chrystusa i zwycięstwa nad złem. Zła się nie zwalcza w ten sposób, że codziennie złu trzeba dać haracz i ono wtedy cicho siedzi; zła się nie zwalcza haraczem. Zło zwalcza się potęgą doskonałości, miłości, chwałą Bożą, która w nas istnieje – zło zwalczamy w ten sposób.
Ef 1:4-6: „W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym.”
Jezus Chrystus przez Boga został przysłany jako Syn i Bóg; przyszedł, aby cały wszechświat, który nie doznaje doskonałości Boga, aby ostatecznie doznał doskonałości Boga. Chrystus przyszedł, aby wszelkie stworzenie, wszelka materia, została przemieniona i ostatecznie, mistycznie, w mistycznej tajemnicy oglądała także wszelkie istnienie Boga.
Łk 12:2-3: „Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach.”
Pan zaczął działać, a Jego działaniem jest posłanie Synów Bożych. Bóg Ojciec posyła Synów swoich, powstają z mocy przebudzenia, z mocy powołania, otwarcia tajemnicy i posłania przez Boga. Nic innego nie czynią jak tylko dzieła Pańskie, nie mają swojej woli, wypełniają tylko i wyłącznie wolę Bożą – dlatego Synami się stali – powrócili do całkowitego posłuszeństwa Bogu, i Bóg w nich działa. Są światłością jedynie. I tą światłością, przez wrota tajemnicy w bóstwie na sposób ciała, wstępują do głębin obecności Boga w głębinach, której ciemność nie ogarnia, ale gdzie ciemność dotrzeć nie może. To Synowie Boży otwierają tą tajemnicę, bóstwo na sposób ciała jej dostrzec nie może, bo przed nią to jest zakryte.
Jl 3:1: „I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą, starcy wasi będą śnili, a młodzieńcy wasi będą mieli widzenia.”
Prawdziwa wiara dociera do tzw punktu teraźniejszości, punktu percepcji i poznania, że człowiek wierząc nie potrzebuje żadnych dowodów, bo dociera do punktu, który w nim istnieje i zaświadcza: tak, jest to; i człowiek jest przekonany. Gdy wiara pochodzi z samego wnętrza, to nie jest ona pewnym elementem logiki, rozumienia, czy jakiś innych aspektów, tylko jest to doświadczenie obecności i indywidualnego dotknięcia, które przenika całego człowieka i staje się osadzeniem fundamentalnym. Ciało tego nie doświadczyło, ale on duchowo doświadczył, i to że duchowo doświadczył, przenika całe ciało i ciało też korzysta z tego doświadczenia. Bo ciało też doświadcza przez wiarę. Dlatego Jezus Chrystus mówi do człowieka, który ma problem ziemski fizyczny cielesny – wiara twoja cię uzdrowiła, bo ma on w sobie pełnię doświadczenia Boskiego, w którym to doświadczeniu także doświadcza ciało, które zdrowieje; grzechy ciała, które ustępują, uwalniają ciało od traum i wszystkich problemów, które w tym ciele istnieją, bo ciało samo w sobie nie ma tych problemów. I wtedy ciało doznaje innego stanu, bo zostaje napełnione światłością wiary i zaczyna przemieniać się w stan duchowej istoty, duchowego odczuwania, postrzegania, i pojmowania.
Pwt 11:25: „Nikt przed wami się nie ostoi, strach przed wami i przerażenie będzie siał Pan, Bóg wasz, po całej ziemi, po której będziecie chodzić, jak wam zapowiedział.”Jr 16:21: „«Dlatego też pokażę im, tym razem dam im poznać moją rękę i moją siłę; i zrozumieją, że moje imię – Jahwe!»”
Duch mocarstwa powietrza znał moc człowieka i dlatego chciał, aby moc człowieka służyła jemu. Ale przyszedł czas, że Synowie Boży zstępują do otchłani, zstępują do głębin, wstępują do świata olbrzymów; tak jak kiedyś inni uciekli przed krainą olbrzymów, teraz my wstępujemy do krainy olbrzymów, aby tam zajaśniała światłość. Bo wchodzimy przez wrota światłości, w bóstwie na sposób ciała, bo ono jest tymi wrotami dla Synów zostawionymi, gdzie oni zstępując tam emanują chwałą, a ta która zagubiona, ona mówi: któż mi zrodził tych oto? skąd się oni wzięli? – z mocy Boga, Bóg Ojciec stworzył ich w Chrystusie Jezusie, a Święta Maria Matka Boża – Niewiasta święta ich wychowuje i świętego słowa fiat dochowuje, aby synowie Jej także je dochowali.
Łk 1:46-47,51-52: „Wtedy Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. … On przejawia moc ramienia swego, rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych.”
Jr 16:17: „Albowiem oczy moje patrzą na wszystkie ich drogi; nie mogą się skryć przede Mną i nie może się ukryć ich nieprawość przed moimi oczami.”
Bóg zmienił wymiar, bez względu na to, gdzie ludzie się znajdują, i tak muszą się spotkać w nowym wymiarze z rzeczywistością swojego istnienia – jedni z dobrą, inni ze złą – nie mogą się ukryć, bo tam po prostu są. Wymiar, który się przesunął, zmienił, spowodował tą sytuację, że człowiek doświadcza zmysłowo już nie natury swojego ciała fizycznego, ale natury ciała wewnętrznego. Ustała natura iluzji, złudzenia, ułudy, niedowiarstwa i wyobraźni, której człowiek się trzymał jako natury wyobrażonej własnej tożsamości; ona przestała działać, już nie ma dostępu do niej, bo została w innym wymiarze. I w tym momencie człowiek spotyka się z rzeczywistym stanem siebie samego, swojego bóstwa na sposób ciała, które jest w opłakanym stanie, spotyka się z tym stanem i jednocześnie ten stan odczuwa wewnętrznie, bo stał się jawny dla niego całkowicie – i stał się za to odpowiedzialny. I tylko pełna świadomość wolności, którą dał nam Chrystus – gdy człowiek uwierzy, zostanie na wieki wyrwany z tamtego stanu.
Hi 37:11-13: „Blask Jego chmury rozpędza, słońce rozprasza obłoki. Tu i tam ono krąży, idzie, by spełnić zlecenia. Wszystkie nakazy [wykona] na całej powierzchni ziemi, jako upomnienie czy łaska lub jako miłosierdzie wysłane.”
Powiedział Chrystus takie słowa: jeśli Mnie kusili, to i was kusić będą, jeśli Ja byłem w trudzie, to i wy w trudzie będziecie – czyli tam, gdzie zstępujecie do głębin, pamiętajcie: Ja ocaliłem ten świat przez Krew, ale wy macie ocalić ten świat przez wiarę i męstwo; zstępując do głębin, ona tam nie ma świadomości Boskiej natury, nie ma opieki, bo w dalszym ciągu jest pod wpływem uprowadzenia, pod wpływem ciemności, pod wpływem trudu, jedynymi tymi, którzy ją ratują, są Synowie Boży, którzy zstępują w ciemność i zachowują światłość, której ciemność nie ogarnia, a to jest tylko światłość Chrystusowa. I tam będąc, przez nią, przez jej naturę, wpływają na Synów Bożych różnego rodzaju wpływy tamtego świata; duch mocarstwa powietrza mówi: nie mogę ich zniszczyć, ale to nie znaczy, że oni sami się zniszczyć nie mogą – skażę ich wewnętrzne istnienie pragnieniem, i im bardziej będą zwlekali, tym bardziej będą czuli stratę. Ale nie jest to możliwe, gdyż Synowie Boży są posłuszni i pozostają wierni Bogu, pragnienie ich nie niszczy, ale rozpada się knowanie ducha mocarstwa powietrza – praszatana, i nie jest w stanie on nic uczynić.
Joz 1:5: „Nikt się nie ostoi przed tobą przez wszystkie dni twego życia. Jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą, nie opuszczę cię ani porzucę.”

Link do nagrania wykładu – 11.10.2022r.
Link do wideo na YouTube – 11.10.2022r.

J 15:9: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej!”
Idźcie uczynić to, co Ja uczyniłem – mówi Chrystus – idźcie do głębin i bądźcie dla głębin tak miłującymi jak Ja was umiłowałem, bądźcie doskonałymi. Chrystus Pan, gdy stanął na ziemi, jest synem światłości w ciele grzesznym. My wykonujemy to samo dzieło, aż się dopełni ono w głębinach, kiedy dopełni się do końca; nie przez Krew, ale przez potęgę Boga w nas, która w nas panuje. Ona nas ujmuje, ku niebu wznosi i przemienia, ten świat przemienia, odbudowuje – pójdą Synowie Boży, odbudują prastare zwaliska, uczynią ponownie je miastem światłości. Iz 49:21: „Wtedy powiesz w swym sercu: „Któż mi zrodził tych oto? Byłam bezdzietna, niepłodna, ‹wygnana, w niewolę uprowadzona>, więc kto ich wychował? Oto pozostałam sama, więc skąd się ci wzięli?”»”
J 14:22-23: „Rzekł do Niego Juda, ale nie Iskariota: «Panie, cóż się stało, że nam się masz objawić, a nie światu?» W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy u niego przebywać.”
Człowiek w tej chwili odczuwa swój wewnętrzny stan rzeczywistości, każdy siebie spotyka w wewnętrznym świecie. W głębinach jest nasza prawdziwa natura uczuciowa, ona łączy nas z Bogiem uczuciem dziecięcym. Do głębin Bóg nas posyła i On zna drogi. Naszym zadaniem jest trwanie nieustannie w niezłomności, w doskonałości, w ufności, oddawaniu się Bogu, a On dokonuje wszystkiego; to On nas posyła, nie posyła niedoskonałych, posyła doskonałych, posyła tych, którzy są Jemu ufni, którzy za jednym słowem Jego idą i wykonują Jego dzieło doskonale do samego końca.
J 14:11: „Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!”
Świat głębin chce zapanować i zniszczyć Synów Bożych jak najszybciej. W głębinach otwiera się dopiero prawdziwe chrześcijaństwo, aby tam uratować tą, która w tej chwili jest w stanie bardzo złego położenia, czyli w stanie przemocy demonicznej wynikającej z upadku pierwszego świata. Syn Boży wchodząc przez wrota światłości, tajemnicze wrota tajemnicy, do tajemnicy wewnętrznej bóstwa na sposób ciała, on jest jej pragnieniem Boga; bo ona sama Boga nie pragnie, nie potrafi tego w sobie wyzwolić i tego nie pojmuje, to Syn Boży w niej jest jej pragnieniem. W nim jednocześnie muszą być dwa pragnienia, czyli dwie wiary – pragnienie cały czas pozostawania w świadomości, że jesteśmy wyzwoleni przez Boga i jesteśmy wolni od wszelkiego grzechu, i jesteśmy tymi, którzy są posłani przez Boga, a w głębinach wiarę musimy zachowywać w to, że Bóg nas posyła do tego dzieła, mimo że świat głębin chce wybić to z głowy jak najszybciej, i tylko czysta, najczystsza natura wiary w Chrystusa Pana i posłuszeństwa Bogu z całą stanowczością, jest wykonywaniem pracy czyli posłuszeństwa, a pracą jest nie dać się zwieść, nie dać się złamać – kto ma siłę, niech zaprzecza – tam tylko silni przetrwają, silni Bogiem.
J 14:10: „Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł.”
Synowie Boży stanęli w Boskiej godności, i w Boskiej chwale niosą światłość miłości, aby zapanowała chwała; wchodzą przez wrota światłości otwarte przez Boga do tajemnicy miłości bóstwa na sposób ciała, i są jej mocą powstawania, mocą jej przebudzenia; a ona emanuje światłością i jest tą potęgą zorzy jaśniejącej. Oni stają się przez nią w niej w pełni objawieni tu w tym świecie, gdzie przemiana materii dopełnia się i panuje prawdziwa natura tej mocy, gdzie przyobleczeni i zjednoczeni z naturą bóstwa na sposób ciała, stają się materialnymi istotami Boskimi na tym świecie, Synami, którzy objawiają się w bóstwie na sposób ciała.
J 14:12: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca.”
Chrystus Pan, przez swoją ofiarę, wydobył z ciała grzesznego duszę żyjącą, czyli naszą prawdziwą naturę ludzką, i zjednoczył nas z ciałem świętym; przez Jego doskonałość, przez Jego ręce, Bóg wkłada nasze dusze do ciała przygotowanego w Chrystusie Jezusie, a tymi ciałami są Synowie Boży, którzy tylko i wyłącznie w Bogu istnieją.
J 15:10: „Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.”
Dziesięcioro przykazań zawsze będzie wrogie ciału, i każdy kto się sprzeciwia tym przykazaniom jest cielesny. A ci, którzy nie są cielesnymi, czyli są duchowymi, nie wypełniają ich z powodu tego, co jest napisane, tylko dlatego, że Bóg je dał, i wtedy zanurzają się w Bogu Ojcu z całej mocy, a On przenika ich sobą.
J 15:15: „Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.”
Dlaczego Bóg daje przykazania? – mówi w taki sposób: nie co, ale kto, nie co dałem, ale Ja dałem, więc z powodu tego, że Ja dałem, ufajcie Mi, dążcie, a Ja miłością w was otworzę prawdziwą tajemnicę, tam gdzie są wasze nie odkryte jeszcze winnice, a które muszą być odkryte; Iz 49:10: „Nie będą już łaknąć ni pragnąć, i nie porazi ich wiatr upalny ni słońce, bo ich poprowadzi Ten, co się lituje nad nimi, i zaprowadzi ich do tryskających zdrojów.” Ja Pan je odkrywam dla chwały waszej i chwały tych, którzy tam zstępują, i dla chwały wszystkich, ponieważ Ja jestem Panem, który przychodzi wyzwolić ten świat, wyzwolić każdego człowieka.
J 15:11-12: „To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.”
Dziesięcioro przykazań ma swoje źródło w prawach miłości – Boga i bliźniego, więc uczucie nie kieruje się do jakiś poplamionych rysunków, obrazów, malowideł czy jakiś innych, ale do prawdziwego żywego Boga, który mieszka w sercach ludzi. Jest już prorok zapowiedziany, jak Mojżesz posłany, z ludu wybrany, on już przyszedł, on już ponownie przykazania daje, bo zstąpił z góry, a te przykazania są do głębin naszego istnienia, tam gdzie bóstwo na sposób ciała uczuciem objawione. Iz 49:13: „Zabrzmijcie weselem, niebiosa! Raduj się, ziemio! Góry, wybuchnijcie radosnym okrzykiem! Albowiem Pan pocieszył swój lud, zlitował się nad jego biednymi.” Iz 44:23: „Wznoście okrzyki, niebiosa, bo Pan zaczął działać! Wykrzykujcie, podziemne krainy! Góry, zabrzmijcie okrzykami, i ty, lesie, z każdym twoim drzewem! Bo Pan odkupił Jakuba i chwałę swą okazał w Izraelu.”
J 13:35: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».”

Link do nagrania wykładu – 07.10.2022r.
Link do wideo na YouTube – 07.10.2022r.

Wszystko przemija, ale nie Bóg, tylko On nie przemija, tylko On ma swoją nieustanną wieczną naturę. A to jest prawdziwa natura, nie zwykłe słowa, ale prawdziwa żywa mowa, żywa natura człowieka, prawdziwego obcowania i prawdziwego Boga dotykania i prawdziwej natury Boskiej kochania, bo to jest ta natura najgłębsza, która nas odnajduje. J 1:1-3: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.” Te słowa, które są wypowiadane, nie trzeba ich rozumieć, one przenikają do wnętrza i tam pulsują, żyją i objawiają się, one po prostu docierają do człowieka. One są w człowieku, żyją, objawiają swoją naturę, i człowiek czuje ich obecność, naturę w nich pulsującą i ożywiającą. Nie trzeba tego w ogóle rozumieć, one przenikają prosto do wewnętrznej natury. To jest mowa uczucia do głębokiego człowieka, do człowieka w głębi, gdzie nie słyszy się, ale odczuwa się obecność słów, które docierają do człowieka i żyją, porywają człowieka, przemieniają i zabierają do udziału w swojej naturze. Ludzie chcieliby najpierw zrozumieć, poznać, zastanowić się czy im to odpowiada, czy się opłaca, ale Bóg mówi: poznacie gdy się przemienicie, poznacie gdy tam zaistniejecie; na człowieka prawdziwe żywe niebo czeka, to żywe od zarania dziejów dla niego przeznaczone, także dla tych wszystkich, którzy tak naprawdę oczekują tej prawdziwej przemiany, która jest, której nie można zobaczyć, wyprzedzić, zrozumieć, ale można w niej uczestniczyć. Niebo jest też na ziemi, kiedy widzisz Boga i Bóg z tobą istnieje.
Hbr 12:25: „Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia. Jeśli bowiem tamci nie uniknęli kary, ponieważ odwrócili się od Tego, który na ziemi mówił, o ileż bardziej my, jeśli odwrócimy się od Tego, który z nieba przemawia.”
Jeśli nie będziecie się wstydzić Chrystusa, to Chrystus się was też nie powstydzi; kiedy będziecie całkowicie świadomi że życie pochodzi od Niego i Jego życiem żyjecie, to On powie: życiem Moim żyją; a oni powiedzą: życiem Jego żyjemy, jesteśmy jednym życiem.
Dz 13:40-41: „Baczcie więc, aby nie sprawdziły się na was słowa Proroków: Patrzcie, szydercy, zdumiewajcie się i odejdźcie, bo za dni waszych dokonuję dzieła, dzieła, któremu byście nie uwierzyli, gdyby wam ktoś o nim mówił».”
Burzy się porządek starego świata, a i porządek tego świata, który jest stworzony na wzór starego świata, i przychodzi porządek nowego świata, który jest z samego nieba od samego Chrystusa, aby zaprowadzić do starego świata porządek nowego świata, tego który został stworzony na odnalezienie starego świata, bo w starym świecie jest początek. Zstępujemy do głębin, staczając bitwę głęboką o tą, dla której Bóg stworzył człowieka, aby uratował tą, która jest mocą początku, aby przywrócić początek – a kto pozna początek, ten pozna koniec – ona jest na początku, a w niej jest ukryta tajemnica końca, Boskiego końca, Boskiego uporządkowania, Boskiego panowania.
Rdz 12:3: „Będę błogosławił tym, którzy ciebie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli, i ja będę złorzeczył. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi».”
My jesteśmy nieustannie w prawdziwej naturze Boskiego zwycięstwa, bo sam Duch Boży objawia nam tą tajemnicę, bo nie zdążamy do głębin dlatego że sobie wymyśliliśmy, ponieważ nikt tam by nie dotarł, jest to niemożliwe; docieramy ścieżką prawdy, ścieżką objawioną, ścieżką tajemnicy, która coraz głębiej objawia się przez samego Chrystusa Pana, poznając tajemnice najgłębsze i będąc doskonałym tam, gdzie grzech myśli, że ma jedyne prawo, a my zaprowadzamy tam prawo Boże, aby prawo Boże się rozszerzyło tam pomimo grzechu, ponieważ nie lękamy się świata olbrzymów, ale jesteśmy w rękach Boga, który w rękach ma wszystko.
Dz 3:25: „Wy jesteście synami proroków i przymierza, które Bóg zawarł z waszymi ojcami, kiedy rzekł do Abrahama: Błogosławione będą w potomstwie twoim wszystkie narody ziemi.”
Nie ma żadnych sił przeciwko świętym, ponieważ nie można ich zastraszyć tym że umrą, bo oni już umarli, oni już nie żyją, oni już nie mają tej natury, którą mogliby stracić ci którzy się boją, oni już nie mają tej natury, oni już są Synami Bożymi. Świadomość nasza przenosi się całkowicie do człowieka bezcielesnego, duchowego, tylko i wyłącznie przez wiarę i nadzieję. Dzisiejszy świat funkcjonuje nieustannie w lęku, bo ten lęk pojawia się z grzechu, czyli grzech oznacza, że coś panuje nad człowiekiem, przed czym nie może uciec, co nad nim panuje, wywołuje niepokój, lęk i trwogę; ale to tylko jest w głowie człowieka. A Bóg mówi: zostawcie swoją głowę, bądźcie połączeni ze Mną, bo Ja jestem waszą głową, zostawcie swoją głowę, idźcie i nie dociekajcie różnych problemów, które widzi wasza głowa, wasze oczy, nie dociekajcie różnych problemów, ponieważ Ja jestem mocą.
Ez 12:25: „gdyż Ja, Pan, przemawiam, a to, co mówię, to stanie się niechybnie; już za dni waszych, ludu zbuntowany, ogłoszę wyrok i wykonam go» – wyrocznia Pana Boga.”
Pierwszym etapem naszej przemiany było ujawnienie szyderców i wydobycie się z kłamstwa, aby zanurzyć się w prawdzie, która już została dana. Bóg wykazał w pełni wolność od szyderców, ukazał dzieło głębin, i dzieło głębin się otworzyło, jest to prawdziwe dzieło przeznaczone dla chrześcijan. Jesteśmy w tym miejscu, gdzie zostało wykazane szyderstwo i droga stara została usunięta i mur został zniszczony – wrogość – bo szydercy wprowadzili wrogość, tylko dla swojego zysku. I w tej chwili otworzyła się prawdziwa droga chrześcijan, ale tą drogą idzie bardzo mało osób, jest ich mniej niż kropelka, ale ona jest i tak wystarczająca, ponieważ obserwujemy to w świecie, że to właśnie dzieje się.
Jr 4:6-7: „Wznieście znak w kierunku Syjonu! Uciekajcie! Nie zatrzymujcie się! Sprowadzę bowiem nieszczęście z północy i wielkie zniszczenie. Lew wyruszył ze swego legowiska i niszczyciel narodów jest w drodze. Opuścił swoją siedzibę, by zamienić twój kraj w pustynię. Miasta twoje zostaną zburzone i pozbawione mieszkańców.”
Tam w głębinach jest prostota, jest pełna ufność, bo tylko sam Chrystus powoduje to, że jesteśmy w tym świecie, w przestrzeni podświadomej, tam gdzie jest bóstwo na sposób ciała, bezpieczni i w pełni mocni, to On to powoduje; nie ma innej możliwości, aby się tam uratować i żeby tam w ogóle przetrwać i żyć.
Jr 4:16-17: „Ogłoście narodom: „Oto są!” Dajcie znać do Jerozolimy! Nieprzyjaciele przybywają z odległego kraju i podnoszą wrzawę przeciw miastom Judy! Niby strażnicy pól otaczają ją dokoła, bo się zbuntowała przeciw Mnie – wyrocznia Pana.”
Jesteśmy w środku natury bóstwa na sposób ciała, tam staczamy bitwę, tam zaprowadzamy dziecięcą naturę chwały Bożej, aby porzucić wszelkie knowania umysłu, rozumu i wszelkie wymyślne sposoby; przebywamy w bóstwie na sposób ciała, które ma w sobie prawdziwą świętość ukrytą przez nim samym, i zachowując ufność Bogu, objawiamy tajemnice tej świętości.
Ne 9:30: „Miałeś dla nich cierpliwość przez wiele lat i przestrzegałeś ich przez Ducha Twego za pośrednictwem Twoich proroków, lecz nie usłuchali. Wtedy wydałeś ich pod władzę obcych narodów.”
Jezus Chrystus mówi takie słowa: Ja przychodzę z zapłatą do tych, którzy Mnie oczekują; bogaci odebrali już swoją zapłatę w tym świecie, do nich nie przychodzę. Przychodzę do tych, którzy pokonali lęk w swojej naturze behawioralnej przez obecność Moją, przez wiarę i nadzieję; nie przez bogactwo tego świata, przez umiejętność, przez zdolność i przez wszystkie sprawy tego świata pokonali lęk, ponieważ to oni odebrali już nagrodę wcześniej. Ja przychodzę z nagrodą dla tych, którzy pokonali lęk tylko dlatego, ponieważ nie ten świat uwolnił ich od lęku, ale Ja – uwierzyli we Mnie.
Mt 6:33 „Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane.”

Link do nagrania wykładu – 27.09.2022r.
Link do wideo na YouTube – 27.09.2022r.

Wierzyć Bogu oznacza wierzyć bez granic, bez ograniczeń, bez warunków, tak jak dziecko. To Bóg nas postawił w tych czasach, bo nic się nie dzieje bez woli Bożej, a my jesteśmy tymi, którzy te czasy rozumieją, ale też muszą się w nich odnaleźć; i innych też odnaleźć w tych czasach, aby mogli uświadomić sobie, że Bóg do ostatniej chwili oczekuje ich nawrócenia, że miłosierdzie Boże jest ponad ich grzechami i postępowaniem, i ponad wszystkimi innymi sprawami.
Iz 45:17: „Izrael zostanie zbawiony przez Pana zbawieniem wiecznym. Nie doznacie zawstydzenia ni hańby po wszystkie wieki.”
Jesteśmy w miejscu, jak za czasów Mojżesza, będąc oddanymi Duchowi Bożemu w sposób doskonały ufając Bogu, przez Słowo Boże ukształtowani na wypełnianie woli Bożej. Tajemnica tamtego czasu musi w nas w pełni zaistnieć, i tajemnica dzisiejszego czasu – że czas się spina i one są teraz jednym czasem, który się ponownie zaczyna pojawiać. Dlatego musimy się skupić na wypełnianiu tamtej najważniejszej woli Bożej, aby być Synami Bożymi i dbać o Ducha Bożego z całej siły, bo to jest najważniejsze, aby Duch Boży w nas istniał. W tej chwili Synowie Boży zostali przez Boga przywołani na tą Ziemię przez posłuszeństwo, ufność i wdzięczność, będąc posłuszni Bogu i nie wahając się w żadnej drodze, gdzie Bóg ich pośle, tam będą ukazywać wolę Bożą i Pańską moc, która będzie ukazywała, że Bóg jest najważniejszy i że nawrócenie musi nastąpić, bo jeżeli nie, to Bóg sprowadzi sprawiedliwość; ale w tej chwili jeszcze działa miłosierdzie.
Iz 45:18: „Albowiem tak mówi Pan, Stworzyciel nieba, On Bóg, który ukształtował i wykończył ziemię, który ją mocno osadził, który nie stworzył jej bezładną, lecz przysposobił na mieszkanie: «Ja jestem Pan i nie ma innego.”
Dzisiejszy czas jest jakby powrotem ponownym do ziemi obiecanej, ale już nie tej na ziemi, która jest tą fizyczną; dzisiejszy naród oczekuje nowego nieba i nowej ziemi, gdzie prawdziwy Izrael, prawdziwe miasto Boże, nie jest na ziemi, ale jest tą niebieską tajemnicą, do której wstępują ci, którzy ufają Bogu.
Iz 45:19: „Nie przemawiałem potajemnie, w ciemnym zakątku ziemi. Nie powiedziałem potomstwu Jakuba: „Szukajcie Mnie bezskutecznie!” Ja jestem Pan, który mówi to, co słuszne, oznajmia to, co godziwe.”
Ówczesny naród wybrany sprzeciwił się Bogu, a jednocześnie Bóg ich ukarał, dlatego że się sprzeciwili. Mojżesz poprowadził ich z Egiptu do ziemi obiecanej, w krótkim czasie doszli do kraju olbrzymów, gdzie Bóg mówi: nie obawiajcie się ich, ponieważ Ja jestem z wami, dałem wam swoją moc, oni wam krzywdy nie zrobią, to wy jawicie się im jako olbrzymy, to oni się was obawiają, bo Bóg was przysłał, i wszystko czyni, że serca olbrzymów odmienia. Ale ówcześni ludzie, których posłał Bóg, gdzie Mojżesz nakazał im pójść, oni myśląc po ludzku, bali się olbrzymów, mimo że Bóg był z nimi, przerazili się i zaczęli kłamać, że ten kraj jest niedobry, bo nie chcieli tam żyć, doznali niepokoju, ponieważ nie zaufali Bogu.
Iz 48:17-18: „Tak mówi Pan, twój Odkupiciel, Święty Izraela: «Jam jest Pan, twój Bóg, pouczający cię o tym, co pożyteczne, kierujący tobą na drodze, którą kroczysz. O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale.”
Sam Chrystus Pan w Synach Bożych jest mocą, z całej potęgi, całą potęgą. On już złożył ofiarę ze swojego Życia, już wstąpił do Nieba, już natchnął nas Duchem Świętym, i tylko dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa jesteśmy zdolni przyjąć właściwe Prawo Boże i je wypełnić. On jest Prawem naszym i sumieniem. Czy mamy tyle odwagi wewnętrznej, aby pozbyć się złego sumienia i przyjąć sumienie prawdziwe? Zapowiedź dla Mojżesza, zapowiedź doskonałego narodu, który wejdzie do Królestwa, otwiera się w tej chwili. Duch Boży ukazuje tajemnicę Proroka spośród ludu wybranego jak Mojżesz i jak Mojżesz posłanego, gdzie tajemnice Ducha Bożego objawiają się już coraz głębiej, a to co mówione jest dzisiaj, to dlatego że Bóg tak chce i tak się dzieje. Dzisiaj ponownie stoimy przed krajem olbrzymów, już nie tych, którzy byli olbrzymami z krwi i ciała, ale olbrzymami tymi, którzy byli aniołami Bożymi, ale sprzeciwili się Bogu i stali się demonami. Bóg posyła nas do głębin, bo taka jest Jego wola, abyśmy zapanowali nad krajem olbrzymów, i żeby tą która tam w głębinach istnieje, tak jak Chrystus przywrócił dusze nasze do życia, do chwały, tak my abyśmy przywrócili bóstwo na sposób ciała ku doskonałości tej która w nas mocą Chrystusa jest przywrócona, abyśmy byli dawcami tej tajemnicy, bo jesteśmy z tą naturą jednością; jesteśmy Synami, a musimy być także ciałami.
Ps 45:4-5: „Bohaterze, przypasz do biodra swój miecz, swą chlubę i ozdobę! Szczęśliwie wstąp na rydwan w obronie wiary, pokory i sprawiedliwości, a prawica twoja niech ci wskaże wielkie czyny!”
Synowie Boży prawdziwi nie obawiają się wejść do głębin, bo nie mają lęku przed tamtym światem, jak ówczesny lud, który wszedł do świata olbrzymów i się wystraszył; idziemy tam posłani, słuchając nakazu Bożego, zstępując do głębin, aby wydobyć z udręczenia bóstwo na sposób ciała, gdzie Bóg istnieje w naturze cielesnej, objawiając swoją naturę tutaj na Ziemi, tu gdzie człowiek widzi, pojmuje i rozumie.
Za 9:16-17: „W owym dniu Pan, ich Bóg, da im zwycięstwo ‹jak klejnoty w koronie> i poprowadzi swój lud niby trzodę. Bo są jak drogie kamienie w ozdobnej koronie, co błyszczą światłem ponad Jego ziemią. Jak dobry i jak uroczy będzie [ten kraj] – zboże da wzrost młodzieńcom, a młode wino – dziewicom.”
Ten świat zmienia swoją postać – przemija bowiem postać tego świata – jak mówił o tym już św. Paweł; a w tej chwili jest koniec przemijania, staje się już nowy stan, nowa rzeczywistość. I nie może i nie pojawi się już ta historia dla Synów Bożych, którzy nimi są, że wejdą do świata olbrzymów i uciekną stamtąd, gdy są z Chrystusem. Przedtem byli z Bogiem i uciekli, ale teraz, tak jak ówczesny Izrael zstąpił do kraju olbrzymów nad Jordanem, tak dzisiaj Synowie Boży zstępują do tajemnicy starego świata, pierwszego świata, gdzie oczekują na zbawienie duchy nieposłuszne w owym czasie, kiedy przed potopem było nieposłuszeństwo na Ziemi, gdzie Bóg ten świat utracił z powodu tego właśnie nieposłuszeństwa; a mówi św. Henoch o tajemnicy uwięzienia pięknej córki ziemskiej, która została stworzona przez Boga na wzór i podobieństwo, a jest powiedziane, że Bóg nazywa ją żoną swoją, oznacza: Ducha Mojego ma i jestem z nią jednym Duchem.
Iz 66:14-15: „Na ten widok rozraduje się serce wasze, a kości wasze nabiorą świeżości jak murawa. Ręka Pana da się poznać Jego sługom, a gniew – Jego nieprzyjaciołom. Bo oto Pan przybywa w ogniu, a Jego rydwany [pędzą] jak burza, by zaspokoić swój gniew pożogą i groźby swoje płomieniami ognia.”
Dzisiejszy czas jest to porzucenie całkowicie ludzkich myśli, ludzkiego dociekania, ale całkowicie oddanie się mocy płonięcia ognia Chrystusowego w nas, jak to Chrystus powiedział: rzuciłem ogień na ten świat i jakżeż pragnę, aby już zapłonął. Dlatego mówi do nas: ogniami jesteście, ogniami tymi – czyli tymi płonącymi ogniem Chrystusowym. Tylko w ten sposób stajemy się idącymi w ufności Bogu, czyli uzbrojeni, a bitwa jest nakazana już od bardzo dawna, ona w tajemniczy sposób została ukazana, a my ją rozumiemy.
Ps 50:3-4: „Bóg nasz przybył i nie milczy: przed Nim ogień trawiący, wokół Niego szaleje nawałnica. Wzywa On z góry niebo i ziemię, by lud swój sądzić.”
Synowie Boży nie idą na sąd, bo ze śmierci przechodzą do życia. Bóg jest mocą świętości każdego stworzenia, jest jego życiem, jego ogniem, a świętość jest prosta – słuchać Boga we wszystkim, ufać Bogu, wyrzucić ze swojej głowy wszystkie historie na temat tego, co człowieka dręczy, co męczy, jaki grzech go niszczy, wyrzucić podstępne sumienie, które nieustannie kopie dziury pod fundamentem, który zakłada Bóg. Bądźcie umocnieni i wiedzcie co wam Bóg uczynił, i nie słuchajcie tych co was okłamują co do Słowa Bożego. Ci którzy mówią, że wy musicie pokutować za grzech, który Chrystus odkupił, a nie pokonywać grzech przez świętość, to oni was okłamują. Słowa Boga nieustannie mają władzę, mają moc, mają potęgę, bo Bóg ten, który objawił się 2000 lat temu, w dalszym ciągu ma władzę nad Ziemią i w dalszym ciągu ma moc wywyższania i karania, w dalszym ciągu miłosierdzie Jego wyzwala i jego sprawiedliwość karze.
Ps 97:10-11: „Pan miłuje tych, co zła nienawidzą, On strzeże życia swoich świętych, wyrywa ich z ręki grzeszników. Światło wschodzi dla sprawiedliwego i radość dla ludzi prawego serca.”
Dzisiejsi Synowie Boży żyją tylko miłością, bo miłość zwycięża lęk. Doskonałą miłością jest Chrystus, który objawia doskonałą miłość Boga, bo ma jednego Ducha razem z Bogiem – Ducha Świętego, i ta doskonała miłość wypełnia wszystkich Synów Bożych.

Link do nagrania wykładu – 23.09.2022r.
Link do wideo na YouTube – 23.09.2022r.

Bojaźń Boża to jest wielki dar Boży, dlatego że daje ogromną roztropność. Przy każdej myśli, każdej decyzji człowiek ma świadomość tego, aby nie został oderwany od Boga, bo to jest największa tragedia jaka może go spotkać. Bojaźń Boża zachowuje go w Bogu. On podejmując wszelkiego rodzaju decyzje, zawsze podejmuje je w taki sposób, aby te decyzje zachowały go w Bogu i zawsze wypełniły to, co od niego Bóg żąda.
Hi 23:13-14: „Lecz On doświadcza, kto zmieni? On postanowił, wykonał. Plany wykonać potrafi. Wiele ich tai w swym sercu.”
Gdy pozostajemy w Bogu, świat objawia nam tajemnice, które są w nim ukryte, bo my jesteśmy tymi, przed którymi tajemnice objawić się muszą, bo jest w nas żyjący Chrystus. Nasze życie wychodzi poza cielesne postrzeganie naszego istnienia, zaczynamy już żyć życiem nieśmiertelnym, życiem spoza tego świata, które nie ma granic; mimo że jesteśmy w ciele, które z punktu widzenia tego świata ma granice, to my będąc istotą, która swoją wiarą wychodzi poza granice, ciału ukazujemy że ma ono w sobie istnienie, które wybawia go z ucisku tego świata i przekracza granice, bo ciało jest przeznaczone do przekraczania granic, aby uczestniczyć w tajemnicy życia wiecznego – nie to ciało, które rozumiemy w postaci tej cielesnej, ale które jest bóstwem na sposób ciała, boską naturą na sposób ciała.
Pwt 8:2: „Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez te czterdzieści lat na pustyni, aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu; czy strzeżesz Jego nakazu, czy też nie.”
Ludzie w tym świecie, staczają najpierw bitwę z grzechem, aby znaleźć światłość; ale trzeba szukać światłości, aby grzech nie panował. Zasada jest bardzo prosta – trzeba zdążać we właściwą stronę, aby nie iść w niewłaściwą stronę. W Bogu żyjemy w taki sposób, aby nie zachować swojego życia, całkowicie wszystko stawiamy na ufność Bogu, a On widząc nasze oddanie, bierze nas w swoje ręce, w swoją opiekę, i zawsze zachowujemy życie w tym świecie, bo ono jest dla Niego ważne, dlatego że to my tutaj jesteśmy świadectwem Jego mocy, świadectwem tej tajemnicy Jego obecności.
Iz 40:28-29: „Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan – to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego.”
Miłość ożywia wewnętrznego człowieka i wewnętrzny człowiek żyje z powodu miłości do Boga, karmi się miłością do Boga; bo to że Bóg nas kocha jest oczywiste, a to że człowiek kocha Boga jest nieoczywiste – i z tego powodu ludzie są zagubieni, są udręczeni, ponieważ giną z powodu braku miłości do Boga. Człowiek żyje miłością, która z niego wypływa i w nim płonie, bo to jest ogień, który Bóg nam dał, a my musimy ten ogień rozpalić – ogień miłości do Boga niech w tobie płonie, a nic ciebie nie zniszczy, tylko ogień cię przemieni, wzniesie i będziesz zjednoczony z Bogiem z powodu miłości.
Iz 57:15: „Tak bowiem mówi Wysoki i Wzniosły, którego stolica jest wieczna, a imię «Święty»: Zamieszkuję miejsce wzniesione i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone.”
Miłosierdzie nie zwraca uwagi na grzeszność i na nieprawość, gdy człowiek serce swoje otwiera i sercem do Boga zmierza. Człowiek żyjący w Bogu, płonie ogniem miłości do Boga, i Bóg w nim mieszka, nieustannie jest obecny w nim, i on nie sprawdza, on nie wątpi, on żyje w świecie w sposób doskonały, nie sprawdzając czy jest grzeszny, bo nie będzie sprawdzał Boga, tylko przyjmuje Boską naturę w sposób doskonały, i tak żyje; a ona w nim przenika do jego serca i kształtuje wszystko mocą obecnego Boga w sercu – wszelką myśl, wszelkie postępowanie, wszelkie pragnienie i wszelką postawę doskonałą czyni z mocy Boga Najwyższego.
2Tm 4:1-2: „Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz.”
Miłość, ona w nas miłując Boga, ona nas karmi i ona nas wznosi, bo ona ma swoją moc z Boga; nie ma innej miłości, nie ma innego życia, jak tylko Boże życie. Nie ma innego Boga. Pełnia Boża tylko przychodzi z miłością, i tym że zakorzeniamy się w Chrystusie, a On jest mocą naszej przemiany, bo On w nas żyjąc przemienia nas, i kształtujemy się na wzór Jego Ducha, bo On jest mocą naszego istnienia, naszego życia. Nie nasza umiejetność rozwoju nas wznosi, ale to wiara całkowicie w Chrystusa, który przebywając w nas, nas przemienia, nas rozwija, nas kształtuje. Bez zjednoczenia się z Tym, który powstał z martwych, nie możemy przynosić owocu Bogu.
Ez 3:17: „«Synu człowieczy, ustanowiłem cię stróżem nad pokoleniami izraelskimi. Gdy usłyszysz słowo z ust moich, upomnisz ich w moim imieniu.”
Bóg jest miłością, nie można zastąpić miłości, nie można zastąpić życia. Bóg stworzył dla nas Ciało Święte i przez wiarę w Niego, przeznaczył nam wcielenie się w tego człowieka – prawdziwe życie które nie umiera, prawdziwego człowieka, który nie umiera, jest wieczny w Bogu, nawet gdy wszystko przeminie, ten człowiek nie przeminie. Życie wieczne człowieka światłości nigdy nie ustaje, bo Bóg wiecznie istnieje.
Ez 3:18: „Jeśli powiem bezbożnemu: „Z pewnością umrzesz”, a ty go nie upomnisz, aby go odwieść od jego bezbożnej drogi i ocalić mu życie, to bezbożny ów umrze z powodu swego grzechu, natomiast Ja ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew.”
Tajemnica naszej pracy jest to pozwolenie Chrystusowi na to, aby nas kształtował, przez to, abyśmy uświadomili sobie i wiedzieli z całą mocą, z całą stanowczością, że świętości nie ogranicza grzech, że jesteśmy świętymi przez Boga, i grzech nas nie dotyczy, bo mu na to nie pozwalamy; bo nasza świętość pochodzi z samego Boga, On w nas panuje i panuje też nad grzechem, panuje też nad ciemnością – całkowicie oddałem Mu swoje życie, a wiem że oddałem w dobre ręce, że On ukształtuje mnie doskonale.
Ez 3:21: „Jeśli jednak upomnisz sprawiedliwego, by sprawiedliwy nie grzeszył, i jeśli nie popełni grzechu, to z pewnością pozostanie przy życiu, ponieważ przyjął upomnienie, ty zaś ocalisz samego siebie».”
Stworzenie oczekuje aż świat, który jest powyżej uwierzy Chrystusowi; świat w głębinach zna Chrystusa, mimo że jest daleko od Niego, to tam w głębinach w istocie bóstwa na sposób ciała jest świadomość wewnętrznej obecności Chrystusa i obietnicy.
Iz 58:6-7: „Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków.”
Synowie Boży, którzy nieustannie trwają w Chrystusie Panu, oni są mocą przebudzenia bóstwa na sposób ciała, czyli pięknej córki ziemskiej, która jest naszą częścią, która bez względu na to czy wiemy czy nie wiemy, zawsze ona w nas istnieje, w jednych przynosząc trud i cierpienie, chaos i rozdarcie, a w tych którzy przynoszą owoc – chwałę, radość i miłość, miłosierdzie i nowy świat, ten nowy świat, który jest tajemniczym światłem Boga. Dzisiaj jesteśmy w tym miejscu, gdzie doświadczamy tajemnicy dwóch, jesteśmy w rzeczywistym doświadczeniu, w rzeczywistej walce, i w rzeczywistym poznaniu tej tajemnicy dwóch, która się w tej chwili dzieje.
Iz 58:11-12: „Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach. Odmłodzi twoje kości, tak że będziesz jak zroszony ogród i jak źródło wody, co się nie wyczerpie. Twoi ludzie zabudują prastare zwaliska, wzniesiesz budowle z odwiecznych fundamentów. I będą cię nazywać naprawcą wyłomów, odnowicielem rumowisk – na zamieszkanie.”
Wiara staje się dotykalna, i wiara staje się miejscem obcowania tam, gdzie bóstwo na sposób ciała wpływało na nas trudem, a teraz wpływa świętością, która w Synach Bożych przez wiarę istniała, a przez bóstwo na sposób ciała stała się dotykalna, jawna, gdzie czujemy do głębi całą naturę, tak jak swoje myśli, swoją krew, swoje serce, swój oddech. Bóg staje się w nas dotykalny, ponieważ w bóstwie na sposób ciała, synostwo Boże staje się objawione w wyrażeniu tej natury, która stała się przez Synów Bożych objawiona, ożywiona, do życia przywrócona, i jest naszym czuciem świętości tu na planie ziemskim, w tajemnicy bóstwa na sposób ciała.
Iz 59:1: „Nie! Ręka Pana nie jest tak krótka, żeby nie mogła ocalić, ani słuch Jego tak przytępiony, by nie mógł usłyszeć.”
Przez postawę doskonałą nie zwracamy uwagi na wszystkie te sprawy, które są z ciemności, ale żyjemy całą mocą Bożą, ponieważ sam Chrystus jest mocą naszego postępowania. Szukamy Miasta, tego które ma przyjść, zmierzamy do niego zgłębiając wolę Bożą, aby wola Jego się w nas działa, tak jak w Niebie, tak i na Ziemi, abyśmy się poddawali tej woli całkowicie, aby On nas kształtował wedle własnej mocy, własnej potęgi, własnej miłości, aby ogień który rzucił na Ziemię, aby w nas zapłonął, i abyśmy byli w pełni ogniami tymi.

Link do nagrania wykładów – Łeba 14-18.09.2022r.
Link do wideo na YouTube – Łeba 14-18.09.2022r.

Ludzie narodzili się po to, aby ten świat powrócił do doskonałej pierwszej natury; ponieważ pierwszy świat, odnaleziony i odkupiony, pierwszy świat wydobyty, jest obietnicą świętości wszystkiego, że wszystko co istnieje będzie oglądało chwałę swojego Boga, oprócz tego który stał się wrogiem świadomym Boga i sam porzucił świętość, sam porzucił prawdę, znając ją całkowicie, dokonał wyboru najgorszego jaki mógł być dokonany.
1P 2:9: „Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła”
Chrystus nas zabiera do swojego świata, ale nas wewnętrznych, i wszystko czyni abyśmy my, cała nasza świadomość stała się wewnętrznym istnieniem, wszystko czyni abyśmy my stali się w pełni doświadczający, żyjący, myślący, czujący, pragnący i współczujący, i byli wdzięczni w tej naturze wewnętrznej, będąc człowiekiem, który jest światłem, jest światłością. Tym człowiekiem, to jest wewnętrzny człowiek, którego jest świadomość, która poznaje, rozumie, czuje, obcuje, jest w pełni istniejąca, dotykająca, współistniejąca, nie ograniczona naturą cielesną, ale będąca bardziej człowiekiem niż wcześniej.
Iz 61:8: „Albowiem Ja, Pan, miłuję praworządność, nienawidzę grabieży i bezprawia, oddam im nagrodę z całą wiernością i zawrę z nimi wieczyste przymierze.”
Ci, którzy są wewnętrzną duchową istotą, oni żyją; mimo że opuszczą to ciało, to smierć ich nie dotyka, oni żyją dalej. Życie dla nich jest inne, przeniesione do prawdziwego obcowania, tak jak natura Małżeństwa Niepokalanego – prawdziwego, doskonałego, Boskiego – tam jest życie całkowicie inne, stanowiące jedną duchową istotę, jest ono inne niż fizyczne, a jednocześnie w pełni istniejące i wszystko obdarowujące. Ta tajemnica prawdziwego obcowania Małżeństwa Niepokalanego istnieje tylko w Chrystusie, w Bogu Ojcu, w Duchu Świętym, w Świętej Marii Matce Bożej, nie jest to możliwe gdzie indziej, ponieważ Chrystus jest miejscem, gdzie istnieje człowiek światłości, On jest światem dla niego.
Iz 61:9: „Plemię ich będzie znane wśród narodów i między ludami – ich potomstwo. Wszyscy, co ich zobaczą, uznają, że oni są błogosławionym szczepem Pana.”
Dusze człowieka zostały przez Chrystusa wydobyte i doznają powodzenia. Każdy kto wierzy, doznaje tego samego powodzenia tak jak jego dusza – czystości, Boskiej bezgrzeszności, i czystości postępowania, bo nie jest to obce, i nie jest wrogie, ale przyjazne prawdziwemu człowiekowi, wewnętrznemu człowiekowi.
Jr 32:40: „Zawrę zaś z nimi przymierze wieczne, mocą którego nie zaprzestanę im wyświadczać dobra. Napełnię ich serca moją bojaźnią, by się już nie odwracali ode Mnie.”
Każdy człowiek, który w pełni wierzy Chrystusowi, jego powodzenie w tym świecie rozszerza się, tak jak to powodzenie już doznaje dusza człowieka, czyli to jest stan gdzie do głębin zstępuje tajemnica i człowiek doznaje jedności, tam gdzie świadomy jest swojej natury, która staje się świadomą naturą obcowania w cichości serca Chrystusowego, cichości i łagodności – jestem cichego i łagodnego serca, jestem spokojnego serca.
Ez 11:19-20: „Dam im jedno serce i wniosę nowego ducha do ich wnętrza. Z ciała ich usunę serce kamienne, a dam im serce cielesne, aby postępowali zgodnie z moimi poleceniami, strzegli nakazów moich i wypełniali je. I tak będą oni moim ludem, a Ja będę ich Bogiem.”
Jeśli ktoś szuka tego miejsca, gdzie Chrystus przebywa, to musi szukać Go w miejscu cichym, spokojnym i łagodnym. Nie jest ono zaznaczone na mapie, ale jest naznaczone wytrwałością poszukiwania ciszy, spokoju i łagodności; na pewno je znajdzie, ponieważ Chrystus przyszedł, aby zapłonął ogień – rzucił ogień na ten świat, iskrę i czeka aż zapłonie – ogniami jesteście, ogniami tymi, idźcie świat ogniem miłości zapalić – uzdolnił i usposobił nas do pełnej świętości Chrystus i mamy w sobie tą świętość.
2Kor 3:3-4: „Powszechnie o was wiadomo, żeście listem Chrystusowym dzięki naszemu posługiwaniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc. A dzięki Chrystusowi taką ufność w Bogu pokładamy.”
W głębinach objawia się tajemnica, ukrywana przez ogromny czas, gdzie ta która została stworzona z czystości samego Boga, z doskonałości, ona doznała zapomnienia, a teraz my jesteśmy jej pamięcią, pamięcią przez wiarę. Zstępujemy dać wiarę do głębin, aby wiara ujawniła się tam w pełni jawną prawdą. Wiara dla Synów Bożych jest pełnością, jawnością działania, jest to cała świadomość, która w nich istnieje. Dla człowieka, wiara jest to świadomość Synów Bożych, która jest jakby szczątkiem; dla Synów Bożych jest ona pełnią świadomości. My na tej Ziemi doznajemy szczątków świadectwa Synostwa Bożego przez Chrystusa Pana, ale wzrastając nieustannie w posłuszeństwie Bożym, jednoczymy się całkowicie z Synami Bożymi, stajemy się nimi, czyli następuje sytuacja wcielenia się w doskonałą inkarnację w duchowe ciało.
2Kor 3:6: „On też sprawił, żeśmy mogli stać się sługami Nowego Przymierza, przymierza nie litery, lecz Ducha; litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia.”
Jesteśmy miejscem cudu, jesteśmy miejscem przemienienia, gdzie nastąpiło przemienienie śmierci w życie, gdzie relacja wdzięczności spaja Ducha Bożego i ducha naszego. Będąc w tej prawdziwej świadomości i prawdzie Bożej, prawdziwym obcowaniu, porzuceniu wszelkiego stanu emocjonalnego rozdarcia i rozbicia, bo to jest tylko działanie złego, musimy świadomie wybierać Boga – to chodzi o wybór, nieustannie o wybór, nie chodzi o to, abyśmy nieustannie naszywali nową łatę na starą szatę, albo nieustannie dokonywali oczyszczeń przez wodę w stągwiach, które służą tylko do oczyszczeń, ale żebyśmy uświadomili sobie właśnie tą tajemnicę cudu, prawdziwego miłosierdzia, cudu Chrystusowego, cudu ożywienia naszej duszy, przywrócenia jej do chwały, która nieustannie oczekuje abyśmy my, którzy zostaliśmy przez świadomość do tego uzdolnieni, w pełni uświadomili sobie miejsce naszego życia.
J 6:63: „Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.”
Chrystus powiedział: ten świat nie da się uratować w postaci jakiej jest, ale da się go uratować w postaci takiej, którą Ja mu dam. I powiedział: ten świat musi całkowicie podążyć ku duchowemu życiu, bo tylko tam jest ratunek; bo w tej postaci, nie można wyjść z tego z życiem, ale w postaci nowej tylko z życiem – czyli wewnętrznym żywym człowiekiem.

Link do nagrania wykładu – 13.09.2022r.
Link do wideo na YouTube – 13.09.2022r.

W GŁĘBINY MARTWYCH WÓD,
ŻYCIE SOLĄ PRZYWRÓCONE,
SOLĄ ŻYCIA SIĘ STAŁO,
MOCĄ WIARY
W MROKACH WÓD
ŚWIATŁEM PRZYWRÓCONYM
ONO
JEST IM TO ŻYCIE PIERWSZE,
WYDOBYTE Z POCZĄTKU
NAM
MAŁYM DLA WIELKIEGO POCZĄTKU,
GDZIE ŚMIERĆ PRZEPADŁA
POCHŁONIĘTA
ŻYCIEM WIEKUISTYM WIECZNEGO
PRAWDZIWEGO
ŻYCIA SPADKOBIERCAMI
W NIM POSŁANI JESTEŚMY
DAWCAMI
JEJ ŚWITU
ZORZY
BUDZĄCEJ ŚWIAT UMARŁY
DO ŻYCIA CHWAŁY
Z MROKÓW POWSTAŁA
BYĆ
ŚWIATŁA ŻYCIEM
PRZEPASTNYCH ODWIECZNYCH
MROKÓW
NIEZNAJĄCYCH BOSKICH
ODGŁOSÓW
KROKÓW
NISZCZYCIELA WIĘZÓW ORIONA
I DAWCY WOLNOŚCI PLEJAD
WIĘZAMI JEDNOŚCI
JEDNOCZĄC
BLASK ROZBITY
TO CHWAŁY MOC
W STWORZENIU POWSTAJE
TO PRZEDWIECZNY
SIEBIE DAJE

*Psalm, Sierpień 2022

Bóg mówi tak: kto idzie ku Mnie i odwróci się, Moje serce nie będzie miało w nim upodobania, tylko ci, którzy idą prostą drogą – będę szedł z wami.
Ha 2:4: „Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności».”
Duch Boży działa w rożny sposób i działa dogłębnie, działa we wszystkich przestrzeniach i nad wszystkim czuwa w każdej sekundzie. Więc nie możemy być nieufni, tylko ufać Bogu z całej siły. Dlatego nasze w tej chwili życie w głębinach musi coraz bardziej nabierać prostoty. Jezus Chrystus składa swoje życie, zachowując ufność Ojcu, ponieważ Ojciec powiedział w taki sposób: jesteś człowiekiem teraz na Ziemi, życie człowieka jest najcenniejsze, a Ja Ci mówię, że cenniejsze jest to, że będziesz Mi posłuszny, i gdy złożysz ofiarę ze swojego życia, co jest dla Ciebie niezmierne cenne, to nie jest to ważne tak naprawdę, ale ważne jest to, żebyś był Mi posłuszny, bo wtedy życie swoje zachowasz to, które jest naprawdę wewnętrznym życiem. Ufajmy Bogu z całej siły, przez ufność najprostszą, najspokojniejszą; a ufność to jest przyobleczenie się w Boską Miłość, w Boską opiekę i Boskie doglądanie, to jest przyobleczenie się po prostu w Boga, i bycie spokojnym co do wszelkiej sytuacji, i bycie ufnym, bo wtedy Bóg nami myśli – można powiedzieć, że głową człowieka jest albo rozum, albo jakaś filozofia, albo coś innego, ale gdy głową człowieka jest Chrystus, to tamta głowa przestaje istnieć, i to nie znaczy, że straciliśmy głowę, głowę mamy tą właściwą i prawdziwą, czyli trzeba stracić głowę, aby ją całkowicie zyskać.
Ha 2:5: „Zaiste, bogactwo oszukuje; a człowiek pyszny nie zazna spokoju: traci rozsądek i spokój; gardziel szeroko rozwiera jak Szeol i jak śmierć nigdy nie jest nasycony; choć zebrał ludy wszystkie wokół siebie, wszystkie narody przy sobie połączył.”
Dzisiejszy świat dąży do tego, żeby nie było tożsamości, żeby wszystko było zatarte, żeby była jedna masa, która jest masą potrzebną do działania takiego, które gdzieś odgórnie jest nakazane, i żeby ta masa była spójna i mogła działać zgodnie z potrzebą jakiś wyższych instrukcji. I dlatego tylko świadomość wiary, zachowuje naszą tożsamość. Są dwie wiary – jedna wiara prowadzi do drugiej wiary. Pierwsza wiara wynika z tego, że uwierzyliśmy Chrystusowi, a druga wiara, że nas przenika Duch Święty, i nie jesteśmy już ludźmi, którzy mają własny cel, ale Duch Święty w nas mieszka, myśli naszymi myślami, kocha naszym sercem, pragnie naszą duszą, i kieruje nas ku doskonałości, ku prawdzie, kieruje nas do wypełnienia dzieła. I to dzieło, dzisiaj ono się objawia jako dzieło prawdziwego człowieczeństwa. Synowie Boży, oni zstępują wykonać dzieło, którego jeszcze do końca nie znają, ale idą wypełnić dzieło Pańskie w głębinach, im bardziej się zbliżają, tym bardziej dostępują tego poznania; z powodu wiary zstępują do głębin, i są tam dlatego że wierzą, że są niezniszczalni, są nieśmiertelni, są wieczni i waleczni, i są ustanowioną prawowitą władzą Chrystusową, więc idą i zwyciężają.
J 3:36: „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży».”1J 5:11: „A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu.”
Jezus Chrystus chrzci się chrztem, ale ten chrzest to nie jest chrzest Janowy, to jest śmierć na Krzyżu – aby przez śmierć na Krzyżu ludzie doznali ożywienia, chrzest przynosi życie, czyli aby zostali uwolnieni od tego co przyniosła śmierć, a zyskali życie nowe, przez Chrystusa Jezusa; czyli Jezus Chrystus daje nam swoje życie, a życie Jego jest w Ojcu i nigdy nie przeminie.
Ap 21:8: „A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelkich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga».”
Wszystkie te sytuacje zmian na Ziemi, one dotkną tych, którzy są cielesnymi, ponieważ wybrali taki swój los; narodzili się cielesnymi, ale jak mówi św. Paweł: rodzi się cielesne, powstaje duchowe, a duchowe po to powstaje, ponieważ tak Bóg zechciał, aby tak było, zasiewa się śmiertelne, uzyskuje się nieśmiertelne. Problem człowieka, który istnieje w dzisiejszym świecie, wynika z tego powodu, że nie chce uznać Boga, wybiera być tylko cielesnym, jego życie polega na tym, aby sprostać potrzebom ciała, jego potrzebom materialnym, psychicznym, pseudo-duchowym, aby to ciało miało panowanie i władzę. Ludzie nie tylko, że żyją w ciele, ale są także cielesnymi, i nie rozumieją, że mogą być innymi. Ale są też ci, którzy nie są cielesnymi, to są ludzie dla których przestała istnieć granica życia, oni są już istotami nieśmiertelnymi, i oni już myślą, pojmują i rozumieją w kategoriach nieśmiertelności i wieczności, bo ich świadomość przeszła do ducha, i są duchową istotą w pełni istniejącą – w taki sposób następuje przemiana.
Prz 23:31-33: „Nie patrz na wino, jak się czerwieni, jak pięknie błyszczy w kielichu, jak łatwo płynie [przez gardło]: bo w końcu kąsa jak żmija, swój jad niby wąż wypuszcza; twoje oczy dostrzegą rzeczy dziwne, a serce twe brednie wypowie.”
Chrystus przez śmierć na Krzyżu uwolnił nas od prawa, abyśmy przez Zmartwychwstałego Chrystusa całkowicie wypełnili dzieło Pańskie, czyli dawali owoce, a tym owocem jest wyzwolenie pięknej córki ziemskiej, ponieważ ona, gdy jest nie wyzwolona, jest główną przyczyną cierpienia człowieka, cała ludzkość aż dotąd jęczy w bólach rodzenia – czyli cała natura podświadoma jęczy w bólach rodzenia. A ta natura, ona musi ducha otrzymać, ponieważ gdy otrzymała pierwociny ducha, to pierwociny tego ducha zniszczyła, i w tej chwili jak zwierzę postępuje; i musi do niej być przywrócona chwała Niebieska, aby ponownie pierwociny Boskiej doskonałości w niej się objawiły, aby zamieszkało w niej bóstwo na sposób ciała – czyli Bóg zamieszkał w naturze głębi natury podświadomej.
Jk 4:5-7: „A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: «Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził»? Daje zaś tym większą łaskę: Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę. Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was.”
Możemy odrzucić władzę tyrana, czyli szatana, odrzucić i przyjąć świadomość Bożą i postępować w sposób świadomy Synów Bożych – to jest ta sytuacja, która się zaczyna teraz otwierać, czyli jesteśmy na etapie wyrwania się z pod wpływu szalonej duchowości ciała, a zdążania do Boskiej natury prawdziwego życia duchowego. Nie rządzimy się zmysłową naturą, nie postępujemy wedle emocji i wedle potrzeb natury cielesnej i zmysłowej, ale jesteśmy całkowicie oddani wierze, przez wiarę postępujemy w sposób doskonały, aby przez wiarę zanurzać się w chwale Bożej i wiarę pielęgnować.
2Krn 30:8: „A teraz nie czyńcie twardym waszego karku jak wasi ojcowie, podajcie rękę Panu i pójdźcie do Jego przybytku, który poświęcił na wieki. Służcie Bogu waszemu, Panu, a odwróci się od was Jego płonący gniew.”
Uznajemy, że jesteśmy wolni od grzechów i wynosimy Boga nad swoją głowę, ponieważ Jego rządy, Jego władzę, Jego wolność przyjmujemy. Kto nam daje wolność i komu służymy, to od tego też pobieramy zapłatę, od kogo pobieramy zapłatę, temu też służymy. Wystarczy, że wierzymy i jesteśmy porwani do świata doskonałego, i tam w pełni będąc oddani Chrystusowi, stajemy się nowym stworzeniem, nową istotą, nowym życiem. A w tym ciele w Chrystusie Panu, nie ma już żadnego grzechu, jest to ciało czyste i doskonałe, nie ma tam żadnego grzechu, żadnego błędu, żadnego wpływu starego istnienia, a jest całkowicie stworzenie Boże – czyli to ciało ma pełną świadomość dzieła, które ma wykonać człowiek. Synowie Boży nie stworzeni są po to, żeby sobie być, tylko po to żeby wykonać dzieło i zjednoczyć się z piękną córką ziemską, aby stać się jednością całkowitą, i odebrać szatanowi moc stwarzania, żeby ona wróciła w ręce prawowitego właściciela, czyli Boga; a Bóg, w rękach Synów Bożych to objawia, sam działając, bo oni są w pełni oddani Bogu.
Iz 11:9: „Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze.”
Ci, którzy zaczną kochać Boga, kiedy prawdziwie Boga uznają, następuje sytuacja taka, że atakują swoją dzisiejszą tożsamość, dzisiejsza tożsamość człowieka jest narażona na atak ze strony tak naprawdę nowej wartości, którą jest wiara i ufność Bogu, czyli jest dziecięctwo i stara osobowość się opiera temu, ale my nie możemy z tym walczyć, po prostu musimy to zignorować i całkowicie zacząć ufać Bogu, nie bacząc na zaczepki szatana, bo on potrzebuje zaczepek, aby mógł się wzmacniać tymi zaczepkami. Człowiek tylko przez prawdziwe uczucie wzrasta ku Bogu. Dorosły człowiek myśli cały czas, żeby żyć w Bogu, zamiast w prosty sposób żyć w Bogu jak dziecko. Jeśli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego – oznacza to tą sytuację, że musi to być uczucie. Emocje są czymś innym, one pochodzą z ciała. Ciało nie jest zdolne do uczuć, w tym stanie, w jakim jest, ale przeznaczone jest ciało do uczuciowego życia. Pradusza, czyli piękna córka ziemska, żona Boga, ona została stworzona jako bóstwo na sposób ciała, czyli Bóg objawił się na Ziemi właśnie przez praduszę, czyli żonę Boga. Ale ludzie są pod władzą drugiej swojej natury podświadomej, czyli praduszy, pięknej córki ziemskiej, która została zwiedziona przez ówczesnych synów Bożych, którzy sprzeciwili się Bogu, pozostawili swoje święte mieszkania i upadli, doprowadzając to, co Bóg dał im pod opiekę do upadku. A Bóg stwarza praduszę – bóstwo na sposób ciała, aby materia mogła mieć zaczątek Boskiej sposobności chwalenia Boga, i postrzegania Boga, i stawania się Boską naturą.

Link do nagrania wykładu – 20.08.2022r.
Link do wideo na YouTube – 20.08.2022r.

Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię po to, aby nas zjednoczyć ponownie z Bogiem; nie po to żeby nas oczyścić, ale przyszedł nas uśmiercić i nas uśmierconych przyodziać w nowe Ciało, posadzić po prawicy Boga. Nie ma innej mocy, nie ma innej Krwi, nie ma innej potęgi, która zostałaby uczyniona przez Boga, która nas jednoczy ponownie z Bogiem. Początkiem nowego życia jest smierć, nasza śmierć, bez naszej śmierci niemożliwe jest życie, bez śmierci Chrystusa nie ma naszej wolności i naszej śmierci. Teraz, ten czas od 2 czerwca, jest czasem który kieruje nas do narodzenia się nowego człowieka wewnętrznego, uczuciowego, czyli żyjącego mocą żywego Ducha; a jest to stan, gdzie wyłącza Bóg wszystko to co zewnętrzne u człowieka, czyli jego umiejętność, jego zdolność, jego filozofię, jego naukę, wszystkie jego wymyślone historie o duchowym i innym świecie, i pozostaje człowiekowi tylko jeden kierunek – on sam, czyli człowiek musi się spotkać z samym sobą, w takim stanie w jakim jest, i doświadczyć siebie samego w pełni; tutaj następuje spotkanie się ze swoją naturą wewnętrzną, każdy pozna jaka ona jest.
1P 3:3-4: „Ich ozdobą niech będzie nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i złote pierścienie ani strojenie się w suknie, ale wnętrze serca człowieka o nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha, który jest tak cenny wobec Boga.”
On umarł, żebyśmy my byli wolni od grzechów, i żebyśmy my żyli jako cielesna natura dalej; ale On nie uwolnił nas od grzechu, tylko uwolnił nas od siebie grzesznych, uśmiercił całkowicie naszą naturę grzeszną – Jezus Chrystus umarł na Krzyżu, abym ja też był uśmiercony, i abym ja razem z Nim zmartwychwstał, abym się wcielił w nowe Ciało dzięki wierze. Chodzi o posłuszeństwo, o uległość, oddanie, o to żeby On mógł mieszkać w nas zamiast szatana, to chodzi o wybór człowieka, nie li tylko o władzę Boga, ale o wybór człowieka, bo Bóg mógłby władać człowiekiem jak chce, ale chce, aby człowiek Go wybrał, żeby człowiek wybrał Boga, bo Go uznaje.
Iz 54:5: „Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów; Odkupicielem twoim – Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi.”
Na wyżyny duchowe bardzo często prowadzi człowieka inteligencja emocjonalna, ona jest w stanie człowiekowi dać wszystko, żeby tylko myślał, że jest na wyżynach niebieskich – własnych, własnego nieba – znając go bardzo dobrze, bardzo dokładne, jest w stanie sprawić w jego wyobraźni wszystkie te sprawy. I bardzo często wysoki duchowy rozwój wewnętrzny człowieka, jest wynikiem inteligencji emocjonalnej, czyli szatana przebiegłego, który jeśli człowiek chce wysokich lotów duchowych, to on mu to załatwi. Iz 29:10-11: „Bo Pan spuścił na was sen twardy, zawiązał wasze oczy ‹wieszczków> i zakrył wasze głowy ‹jasnowidzów>. Każde objawienie jest dla was jakby słowami zapieczętowanej księgi. Daje się ją temu, który umie czytać, mówiąc: «Czytaj ją, prosimy». On zaś odpowiada: «Nie mogę, bo ona jest zapieczętowana».” Inteligencja emocjonalna pasie się na zanadrzu człowieka – na jego najbardziej skrytych pragnieniach, na jego najbardziej skrytym stanie jego istnienia, i na jego potrzebach najbardziej ukrytych; on tak usilnie do tego rozwoju duchowego zdąża, pozwala sobie błądzić, i nie dostrzega prawdziwej prawdy, jedynej prawdy – dlatego ponieważ upewnia go o tym jego zanadrze, czyli jego cel. Ale celem prawdziwego rozwoju duchowego jest posłuszeństwo Bogu i wykonanie ostatecznego dzieła, ostatecznej pracy, którą jest wydobycie pięknej córki ziemskiej z głębin.
Rz 7:4: „Tak i wy, bracia moi, dzięki ciału Chrystusa umarliście dla Prawa, by złączyć się z innym – z Tym, który powstał z martwych, byśmy zaczęli przynosić owoc Bogu.”
Kiedy sobie uświadamiamy naszą prostotę w poszukiwaniu Boga, prostotę wynikającą z naszej tak naprawdę prawdziwej potrzeby, zaczyna ustępować inteligencja emocjonalna; kiedy człowiek jest umęczony już własną mądrością, własnymi ścieżkami, własnym wyrachowaniem, i chce odpocząć na zapiecku Bożym, w Jego ramionach, w Jego spokoju, Tego który okiem swoim spogląda i leczy, raczy, karmi, i człowiek się czuje taki zaopiekowany, i może odpocząć, zaczyna odczuwać że jest otoczony ciszą, pokojem, radością, ponieważ porzucił podejrzliwość, której nauczył się od inteligencji emocjonalnej, gdzie podejrzewać wszystko i tylko samemu sobie być za wszystko wdzięcznym. Wreszcie zrezygnował ze wszystkiego i jego udziałem stał się Bóg, stał się Ten, który roztoczył w nim ciszę, opiekę, człowiek jakoby wszystko stracił, ale wszystko zyskał, straciła to tylko inteligencja emocjonalna, osobowość fałszywa człowieka, która nieustannie udowadniała, że jest prawdziwa.
2Kor 5:17: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto ‹wszystko> stało się nowe.”
Widzicie grzech w swoim ciele – ale czy wam on przeszkadza w poszukiwaniu Boga? W jaki sposób on wam przeszkadza? Chrystus Pan jest waszą mocą, Chrystus was odkupił, jest waszym życiem, On opanował grzech, zapanował nad grzechem, uśmiercił waszą grzeszną naturę, jej nie macie; gdy ufacie Jemu z całej siły, to nie staliście się pod władzą grzechu, ale grzech pod władzą waszą, czyli zostaliście ustanowieni tymi, którzy mają władzę nad grzechem. Rz 6:13: „Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu.” A grzech pod waszą władzą jest wtedy, kiedy się uświęcacie – oznacza to że w żaden sposób grzech ten, który jest w ciele nie przeszkadza wam w poszukiwaniu Boga, ale Boga poszukujecie pomimo grzechu, ponieważ grzech został dany pod waszą władzę, a nie wy pod władzę grzechu.
Rz 6:14: „… grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce.”Rz 8:2: „Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci.”
Życie bezgrzeszne jest w rękach człowieka, nie pozwalajcie życia swojego oddawać w cudze ręce, Chrystus je ma, należy do Chrystusa. Nie uzależniajcie też swojego życia od tego, czy wam ktoś grzechy odpuści czy nie, bo już wam Chrystus odpuścił. Nie pozwalajcie władać swoim życiem, bo Chrystus je wziął i do Niego ono należy. Nie pozwalajcie panować nad swoim życiem, pamiętajcie że należycie do Chrystusa.
Rz 16:25: „Temu, który ma moc utwierdzić was zgodnie z Ewangelią i moim głoszeniem Jezusa Chrystusa, zgodnie z objawioną tajemnicą, dla dawnych wieków ukrytą” Ef 6:11: „Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.”
Ci którzy uwierzyli, wcielają się w inkarnację świętą, i są to ci którzy dostrzegają daleką drogę i są gotowi do bitwy, bo są rycerzami Boga na bitwę ostatnią zrodzeni, aby wydobyć z udręczenia tą, która w nagości cierpienia udręczona pozostaje; to oni są na bitwę ostatnią stworzeni, aby stoczyć ją ze zwierzchnościami i tymi co pierwiastkiem zła i cierpieniem tej natury w głębinach, której my też odium nosimy, i to odium, jej cierpienie jest naszym cierpieniem, mimo że nie naszym, ale jednak wpływającym na naszą emocjonalną naturę, bo to jest ta druga natura nasza. Rz 8:23: „Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując ‹przybrania za synów> – odkupienia naszego ciała.” Ale Bóg panuje nad wszystkim, On panuje nad wszystkim co stworzył, i wszystkim czego jeszcze nie stworzył, a co jest w Jego tajemnicy.
Rz 16:26: „teraz jednak ujawnioną, a przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczoną, dla skłonienia ich do posłuszeństwa wierze”
Chrystus Pan dociera do serc ludzi, może nawet tych, którzy nigdy nie słyszeli proroków, nigdy ich nie widzieli, ale słowa do nich dotarły, dotknęły, przemieniły; będą doświadczali radości obcowania z Bogiem, bo radośnie przyjęli Jego naturę i obcują z Nim, a On w nich, z całą radością ich przemienia, i daje się poznać, pozwala się znaleźć, nie daje dróg nieznanych, ale wskazuje dokąd zmierzać – ku wierze.
Iz 58:14: „wtedy znajdziesz twą rozkosz w Panu. Ja cię powiodę w triumfie przez wyżyny kraju, karmić cię będę dziedzictwem Jakuba, twojego ojca. Albowiem usta Pańskie to wyrzekły».”

Link do nagrania wykładu – 16.08.2022r.
Link do wideo na YouTube – 16.08.2022r.

Bóg stworzył synów Bożych, na początku świata zostali stworzeni, jako zanadrze Boże, aby piękna córka ziemska, czyli pradusza, była w opiece. Ona musiała być w opiece, ponieważ nie ma ona w sobie natury walki, tylko naturę stworzenia. To tak jak my, dopiero wtedy Boskimi się stajemy, kiedy porzucamy naturę walki ludzkiej, ziemskiej cielesnej walki, a zaczyna pojawiać się w nas walka prawdziwa, Boska natura, o przywrócenie chwały Niebieskiej. Chrystus Pan prowadzi nas do odzyskania władzy nad osobowością naszą, czyli żeby nasze myślenie, nasze pojmowanie wynikało z wiary, i żeby nasze serce stało się miejscem przebywania Boga.
Hi 37:21-22: „Nie widać teraz światłości, jaśnieje poza chmurami. Zawieje wiatr i je rozpędzi. Z północy przychodzi blask złoty, to Boga straszliwy majestat.”
Prawy człowiek nie ugiął się grzechowi, wytrwał i w sercu Słowa Boga zachował. Jest wewnętrznie cichy i oddany, bo poznaje Boga i rozpoznaje szatana, poznaje jego knowania, a szatan nie może nic zrobić, chce wedrzeć się do jego serca, chce mu wyrwać życie Boga władzą swoją, ale w sercu jest już Bóg, Bóg rządzi jego sercem, więc szatan na samego Boga rękę podnosi – w moim sercu jest Bóg, On we mnie istnieje, ja jestem w Nim i ciszą swoją raduję się tą, którą On mi daje. Koh 5:19: „Taki nie myśli wiele o dniach swego życia, gdyż Bóg go zajmuje radością serca.”
Hi 36:32-33: „Błyskawicą zbrojne ma ręce, wskazuje jej cel oznaczony, głos przeciw niemu wydaje: zazdrosny gniew na nieprawość.”
Osobowość szatana to jest ta, która chce w sercu człowieka zaprowadzić własne rządy, chce aby człowiek pozbył się całkowicie Boga, chce zmienić myślenie człowieka, aby porzucił Boga i przyjął osobowość szatana. A osobowość szatana działa w człowieku w taki sposób, że oddala go bardzo daleko od uświęcenia, wdziera się w życie człowieka jako pomocnik, który pomoże mu znaleźć grzechy, nakłania ludzi do tego, aby z grzechu czynili wartość, z tego że go znajdują, zamiast czuć się świętymi z powodu Odkupienia. Ludzie tego wszystkiego nie chcą rozpoznawać i ulegają tym wszystkim wpływom. A Bóg mówi: ale przecież Ja mam plan, w tobie go zaszczepiłem, a ty właśnie go niszczysz, odrywając się od posłuszeństwa, bo nie Mnie słuchasz; słuchasz tych, którzy mówią, żebyś grzechu szukał, a Ja ci mówię, żebyś się uświęcał. (Jr 31.33-34)
Ps 18:13-15: „Od blasku Jego obecności rozżarzyły się węgle ogniste. Pan odezwał się z nieba grzmotem, to głos swój dał słyszeć Najwyższy, wypuścił swe strzały i rozproszył wrogów, cisnął błyskawice i zamęt wśród nich wprowadził.”
Strzeżcie się tych, którzy mówią Słowa Moje, ale czyhają na wasze dusze, bo chcą władzy, poklasku, waszych pieniędzy, waszych domów, wszystkiego, życia waszego chcą, tego zawsze chciał szatan. Któż to ze Mną chce walczyć? Któż to chce Słów Moich świętych świat pozbawić? Któż to chce rękę na Moje stworzenie podnieść? Któż to zaciemnia zamysł Mój słowami nierozumnymi? 2 P 2:2: „A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami;”
Ps 144:7-8: „wyciągnij rękę Twoją z wysoka, wybaw mię z wód wielkich i uwolnij z rąk cudzoziemców, tych, których usta mówią na wiatr, a których prawica jest prawicą fałszywą.”
Do grzechu potrzebna jest świadomość, grzech ma pierwszeństwo tylko wtedy, kiedy to pierwszeństwo daje mu człowiek. W człowieku istnieją dwie osobowości – jedna jest świadoma, druga jest nieświadoma ale żyje w teraźniejszości. Świadomość człowieka biega po różnych przestrzeniach przeszłości i przyszłości, ale nie lubi teraźniejszości. Natura wewnętrzna podświadoma czyli emocje, głównie są w teraźniejszości – to teraz człowiek jest udręczony, umęczony, teraz żyje w strasznym rozbiciu i rozdarciu. Wiara nie jest nieświadomym stanem, wiara jest pełnym świadomym wyborem, nie może być wiary bez świadomości, jest to niemożliwe, świadomość jest kluczową naturą wiary, bo człowiek musi być świadomie istniejący w dziele Pańskim, nie przypadkowo. Wiara otwiera drzwi do życia. Jeśli człowiek rozumie, że Bóg go odkupił, ale nie ma wiary, siedzi pod drzwiami życia, ale ich nie otwiera i jest cały czas po stronie śmierci. A wiara otwiera drzwi, bo wiara jest kluczem do drzwi życia, wiara jest kluczem do życia i wiara łączy nas z Chrystusem.
Hbr 10:29: „Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski.”
Zostaliśmy wezwani do Jego przedziwnego świata – nie jesteśmy wtedy już cielesnymi, którzy dręczą swoją duszę, ale duchowymi, którzy przebywają w tym ciele dla dobra ciała, dla wyzwolenia ciała. Dzisiejszy świat i religie, które do końca nie rozumieją prawdy Bożej, przedstawiają to, że ciało jest miejscem więzienia i trzeba uciekać z niego jak najszybciej, żeby ciało opuścić, bo z niego nic nie będzie dobrego. Ale Chrystus mówi, że ciało jest przeznaczone do oglądania Chwały Bożej, że ma w sobie pierwiastek Boski, że ono jest zdolne do przebóstwienia, że w nim będzie istniał Bóg na sposób ciała.
Iz 33:15-16: „Ten, kto postępuje sprawiedliwie i kto mówi uczciwie, kto odrzuca zyski bezprawne, kto się wzbrania dłońmi przed wzięciem podarku, kto zatyka uszy, by o krwi nie słuchać, kto zamyka oczy, by na zło nie patrzeć – ten będzie mieszkał na wysokościach, twierdze na skałach będą jego schronieniem; dostarczą mu chleba, wody mu nie zbraknie.”
Jesteśmy to tego przeznaczeni – piękna córka ziemska, pradusza, to jest bóstwo na sposób ciała, tam właśnie zmierzamy, tam właśnie Bóg nas posyła, i dlatego tak strasznie się diabeł wścieka. W tej chwili jesteśmy włożeni w naturę emocjonalną, ale uwalniając się od osobowości szatana, osobowości grzechu, zaczynamy postrzegać siebie jako istotę uczuciowo emocjonalną. Emocjonalna to ta zewnętrzna, która jeszcze – na nią wpływa zewnętrzny świat. Uczuciowa to ta, w której przez moc wiary istnieje już świadomość naszej Boskiej natury. Mówi Bóg: przynęcę ją i wyprowadzę ją na pustynię i będę przemawiał do jej serca, bo widzę w niej prawdę, ale jest pochłonięta przez kłamstwo; ale mówię do prawdy, do jej prawdy, tam gdzie miłość jest żywa, aby to zewnętrzne zostało porzucone przez jej wybór. (Oz 2.16-22) Gdy jesteśmy w głębinach, to wszelki stan wewnętrzny jest naszym stanem, a ona dokonuje wyboru jak my zachowujemy wiarę, jej wyborem jest nasza wiara, jej wyborem jest nasze umocnienie w Chrystusie, jest nasza pewność uświęcania się i świętość, która w nas istnieje z powodu Tego, który jest Święty.
Iz 33:14: „Grzesznicy na Syjonie się zlękli, bezbożnych chwyciło drżenie: «Kto z nas wytrzyma przy trawiącym ogniu? Kto z nas wytrwa wobec wieczystych płomieni?»”
W tym momencie ustępuje osobowość szatana, czyli wszechobecna świadomość, że przez poszukiwanie grzechów stajemy się bardziej wolni. Chrystus już nas uwolnił, nie mniej czy bardziej, ale całkowicie nas uwolnił z grzechów, o tym zaświadczył Bóg wskrzeszając Chrystusa, i przez Chrystusa także nas, dał nam mieszkanie święte w Nim stworzone dla nas – nowe ciała, abyśmy te nowe ciała przyjęli, bo w tych ciałach jest cała świętość dzieła. Ef 2:10: „Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.” Ef 3:6: „to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię.”
Hbr 12:27-29: „Te zaś słowa jeszcze raz wskazują, że nastąpi zniszczenie tego, co zniszczalne, a więc tego, co zostało stworzone, aby pozostało to, co jest niewzruszone. Dlatego też otrzymując niewzruszone królestwo, trwajmy w łasce, a przez nią służmy Bogu ze czcią i bojaźnią! Bóg nasz bowiem jest ogniem pochłaniającym.”
Wolność od grzechu jest przeznaczona całkowicie świadomości człowieka, bo człowiekowi została przeznaczona dawno, już na początku, a dzisiaj świadomości; czyli zdejmuje Bóg z umysłów ludzkich zasłonę – Apokalipsa – i ludzie zaczynają dostrzegać rzeczywistość. Bóg uwalniając nas od grzechu, uwolnił nas całkowicie i szukanie tego grzechu jest przestępstwem przeciwko Bogu, jest to namawianie człowieka do buntu przeciwko Bogu. Pojmujemy uwolnioną naszą świadomością, bo najpierw Bóg uwolnił człowieka, a teraz została uwolniona świadomość (Ap.10.11): idź i ponownie prorokuj i wyzwól ich świadomość, bo zostali wyzwoleni z grzechu, ale świadomością są zniewoleni przez grzech, wyzwól ich świadomość, aby świadomość została ich wyzwolona, ponieważ tak naprawdę świadomość daje wolność. 2 J 1:9: „Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce [Chrystusa], ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce [Chrystusa], ten ma i Ojca, i Syna.”
J 13:34-35: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali».”

Link do nagrania wykładu – 12.08.2022r.
Link do wideo na YouTube – 12.08.2022r.

Tajemnice, które dzisiaj są objawiane, one wymagają prostoty – oddania się Bogu i prostoty życia – co nie pasie rozumów ani umysłów, ale daje wzrost serca, tam gdzie chwała Boża prawdziwie otacza nas miłością i otacza prawdziwie miłością nasze serca. Tam jest prawdziwe życie, tam jest to życie, które nie przemija, które jest wiecznym życiem doskonałym.
1J 3:3: „Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty.”
Tajemnica, która jest ukazywana, ona jest niezmiernie wielką prostotą, ale prostotą czystego ducha; dla rozumu jest ona niezmiernie zawiła. Przeszłość i przyszłość jest domeną ciała, a duch istnieje w teraźniejszości, dla Boga nie ma przeszłości ani przyszłości, wszędzie tam, gdzie Bóg jest obecny, jest teraz. Świętością naszą jest święta natura Boga, którą przyjmujemy i która w nas mieszka. Bóg jest jedynym Świętym i mówi – świętymi bądźcie, bo Ja jestem Święty – świętością jest to, że Bóg nas wyzwolił, że my Go uznajemy, a On w nas żyje. Bóg jest Święty, dlatego musimy nazywać się świętymi i w sposób święty postępować, bo przez samo to, że On w nas mieszka – jesteśmy świętymi.
1J 3:2: „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.”
Prawdziwe nawrócenie jest w największej prostocie – nie jest w umiejętności, nie jest w zdolności, ale jest w posłuszeństwie. W posłuszeństwie wypełnienia woli Bożej. Wszystko pochodzi od Boga i wszystko Bóg błogosławi, musimy być bardzo uważni, czyli trwać w Bogu bez żadnych podejrzliwości, bo Bóg wszystko uświęcił, Bóg wszystko udoskonalił. Ale to człowiek decyduje o tym, komu jest posłuszny. Bóg doprowadza teraz człowieka do takiego stanu, że Bóg będzie najlepszym miejscem jakiego szuka, że człowiek będzie szukał Boga jako jedynego wytchnienia dla swojego życia, ponieważ wszystko stanie się nieznośne; i wróci do Boga prawdziwego i Go naprawdę pozna, ponieważ będzie udręczony samym sobą przez własne wybory.
Rz 9:6,8: „Nie znaczy to jednak wcale, że słowo Boże zawiodło. Nie wszyscy bowiem, którzy pochodzą od Izraela, są Izraelem, … to znaczy: nie synowie co do ciała są dziećmi Bożymi, lecz synowie obietnicy są uznani za potomstwo.”
Ciało nasze objawia stan duszy, ale nie tej, którą Chrystus odkupił, tylko tej praduszy, po którą jesteśmy posłani do głębin, bo ona w dalszym ciągu jest udręczona w ciemnościach przez upadłych aniołów pierwszego świata; ale w naturze swojej, jest ona piękna, cudowna, cicha i łagodna, i jest tą która w sobie ma tajemnicę Życia.
Flp 2:14-15: „Czyńcie wszystko bez szemrań i powątpiewań, abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.”
Naturą prawdziwego Boskiego człowieka, jest nieskazitelność jego postawy, św. Paweł przedstawia: jesteśmy w postępowaniu Chrystusowym najdoskonalsi jakimi potrafimy być, ukazujemy wam siebie takimi jakimi jesteśmy wewnątrz, nie takimi jakimi byście chcieli nas zobaczyć, nie słuchamy się złego sumienia, tylko Boskiej natury w nas, gdzie świadkiem naszego postępowania jest sam Bóg. Jeśli człowiek jest szczery w swoim postępowaniu, ale robi to tylko względem innych ludzi, aby się ludziom przypodobać, to i tak robi to szatan, uchodząc za doskonałego, a i tak jest zły. Osobowość diabła, czyli grzechu, jest usuwana tylko wtedy, kiedy człowiek jest szczery w postępowaniu względem Boga jak dziecko – jest to nieskazitelna ufność względem Boga – szczery w postępowaniu musi być w głębi swojego serca, ufny Bogu i jedynie przed Bogiem; a Bóg w nim działa, i wtedy szczerość postępowania w nim jest naturalna.
1J 3:9-10: „Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata.”
Ciało nasze wymaga przemiany, a przemiana ziemska, cielesna, jest wynikiem niezmienności naszej duchowej Boskiej natury, którą Bóg dał człowiekowi; ale nie niezmienności naszej, bo człowiek nie ma duchowości prawdziwej, to jest szatański wybryk. Duchową naturę mają Synowie Boży – to są ci, którzy uwierzyli Bogu, to tam jest prawdziwa natura duchowa człowieka; wszelka inna błądzi, czyli nie jest człowiek szczery względem siebie, ciągle chce coś uzyskać, zdobyć jakieś miejsce, mieć władzę, chce rozumieć i panować nad władzą Bożą – jest to człowiek który w dalszym ciągu podlega osobowości diabła, który wpływa na niego w sposób wyrachowany.
J 3:5-6: „Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem.”
Synowie Boży nie mają nic z szatana, ponieważ cali są zrodzeni z Ducha, i nie ma w nich nic z osobowości starej; sam Chrystus jest mocą ich wyzwolenia i Odkupienia. Nasza prostolinijność i szczerość względem Chrystusa, czyli przekonanie o tym, że jesteśmy Boską istotą, to przekonanie sięga aż do podstaw uczuciowych naszych, sięga aż do serca praduszy. Ona jest bezbronna, ale jest wszechpotężna i wszechmocna, w niej jest czystość i doskonałość; jej bezbronność jest siłą, jej czystość i Boska natura jest siłą, ale tą bezbronność wykorzystali upadli aniołowie, czyli ówcześni synowie Boży, którzy sprzeciwili się Bogu i wykorzystali jej bezbronność, aby ją zwieść i wykorzystać. I dzisiaj ona nie wyraża już swojej potrzeby, tylko potrzebę tamtych, którym została poddana.
Rz 12:2: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe.”
Tylko przebywając w Chrystusie jesteśmy w pełni wyrazicielami woli Bożej, Synowie Boży nie opuszczają Chrystusa, Chrystus jest ich osobowością i światem. Osobowość Boża w nas usuwa osobowość szatana, która jest niewidzialna dla człowieka, a wpływa na niego przez jego postępowanie i jego myśli i go osacza. Ale Bóg będąc w nas, On prowadzi nas przez meandry diabelskie, w świecie diabła, aby nas diabeł nie udręczył.
Ez 36:24-25: „Zabiorę was spośród ludów, zbiorę was ze wszystkich krajów i przyprowadzę was z powrotem do waszego kraju, pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków.”
Chrześcijaństwo mówi o prawdziwym odzyskaniu prawdziwej natury podświadomej, która jest naprawdę Boską doskonałością, ale nikt tego nie poszukuje, ponieważ jest pod wpływem szatana i szatan to w dalszym ciągu ukrywa. Każdy człowiek, który szczerze w prostocie ufa Chrystusowi, staje się najmniejszy, aby wyjść z osobowości szatańskiej, wyjść z niej, przestać nią myśleć, pojmować, rozumieć, postrzegać świat – musi z niej wyjść, czyli musi stawać się tylko i wyłącznie poddany Bogu, czyli stawać się jeszcze mniejszy, umniejszać się w sobie – kto nie znienawidzi samego siebie w sobie, nie może nazywać się Moim uczniem.
Ez 36:26-27: „I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali.”
W głębinach jest dusza – pradusza, prawdziwa nasza natura, ta która została stworzona na początku świata, wtedy kiedy Ziemia była doskonała, została ona stworzona jako czysta istota na Ziemi – czysta pradusza, została stworzona po to, aby materia poznała Boga, i żeby duchowość materii się wzniosła i żeby materia również była przebóstwiona; ponieważ pradusza była objawiona jako Boska obecność w naturze cielesnej – bóstwo na sposób ciała. Naszą powinnością jest dbałość o wiarę, abyśmy jej nie utracili, żeby w niej mieszkać, w pięknej córce ziemskiej – praduszy, najczystszym sercem, najczystszą obecnością, czystą, najdoskonalszą, ponieważ w dalszym ciągu bóstwo na sposób ciała istnieje, w naturze wewnętrznej, tylko jest samym sercem, które jest zamknięte przed ciemnością i zamknięte przed człowiekiem wiedzy; miłością można tam tylko trafić, miłości to jest droga. I tylko Synowie Boży, którzy są szczerzy i doskonali, tylko tą drogę mogą przejść.
Rz 12:1: „A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej.”
Bóg przenika zasłonę, dociera tam tylko miłosierdzie i wiara i miłość. Materia i duchowość zostały połączone, ponieważ materia ma się wznieść ku doskonałości Bożej i tak Bóg to czyni. Postawa doskonała człowieka to jest prostolinijność uczuciowa, jest to czystość, ufność, oddanie, gdzie całkowicie jesteśmy oddani Bogu, a Bóg w nas działa i wtedy strumień światłości płynie prosto do pięknej córki ziemskiej, naszej podświadomości, która jest w samej centralnej części święta i doskonała, czysta i emanująca światłością, wpływa i przenika jej postawę, a ona w dalszym ciagu ma władzę nad materią, tylko już nie tworzy iluzji, tylko jednoczy materię z Niebem, materia zaczyna stawać się uduchowiona, gdzie w niej powstaje przebudzona natura pierwocin Boskiego początku, gdzie staje się ona objawiona i zaczyna ujawniać tajemnice chwały Niebieskiej w materii, i materia sama to też objawia chwaląc Boga z całej mocy. Czyż to nie jest najdoskonalsze nawrócenie? To jest nawrócenie prawdziwe i najdoskonalsze.
Ef 4:23-24: „odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości.”
Bóg daje panowanie człowiekowi, który naprawdę odnajduje prawdę Boską i jest zjednoczony z Bogiem.

Link do nagrania wykładu – 06.08.2022r.
Link do wideo na YouTube – 06.08.2022r.

Grzech to osobowość szatana. Grzech to wyrażenie zgody przez człowieka na działanie osobowości szatana w nim. Każde dotknięcie grzechu jest śmiertelne. Każde dotknięcie grzechu sprowadza śmierć. Każde. Grzech, który dotykacie, jest jak trucizna, która przechodzi w głąb człowieka, ona nie zatruwa waszego żołądka, ona zatruwa waszą osobowość, wasz sposób myślenia, wasze rozumienie i pojmowanie, ona degraduje, wyniszcza, sprowadza na złą drogę. Bóg mówi: grzech jest wrogiem Moim i waszym wrogiem, on działa dokładnie w tych samych przestrzeniach, gdzie możecie Mnie przyjąć, i dlatego zatruwa wasze serce, żebyście nie wybierali Mnie, tylko grzech, działa dokładnie tam, gdzie jest Moje miejsce. Dlatego każdy grzech, którego człowiek chce się pozbyć, przez jego poszukiwanie, przez pokutę, a jednocześnie spowiedź i rachunek sumienia, i żałowanie za ten grzech – jest wytępianiem, usuwaniem całkowicie śladów jakichkolwiek Chrystusa w sobie; żeby nie było śladu Odkupienia. A Chrystus mówi: uświęcajcie się, ponieważ jesteście wolni od grzechów, i waszą postawą jest uświęcanie się, a nie poszukiwanie grzechu; Ja was uświęciłem, nie wątpcie, ponieważ Ojciec Mój o Mnie zaświadczył, Jego świadectwo jest prawdziwe.
Kol 2:6-7 „Jak więc przejęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie: zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności.”
Sam Chrystus Pan dotknął człowieka i namaścił go swoją czystością, swoją doskonałością, uwolnił go od grzechu i namaszcza go, czyli daje mu swoje Życie. Uświęcanie się nie jest trudne, uświęcanie wymaga wiary i wyboru Boga, jest to wasze przekonanie o prawdziwości Boga, o Chrystusie, o Duchu Świętym, i o was, że nie jesteście dla Boga nikim, ale wszystkim, dał swojego Syna, abyście żyli – czyż to nie znaczy, że jesteście wszystkim, i że jesteście niezmiernie ważni? Bóg stworzył was nowych w Chrystusie Jezusie dla dzieła potężnego, abyście mogli pokonać tych, których stworzył potężnych, dla obrony żony Boga; ale was stworzył jeszcze potężniejszych, aby pokonać tych, którzy się Jemu sprzeciwili.
Kol 2.8 „Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie.”
Dzisiejszy świat wszystko czyni, aby zanim człowiek uzyska świadomość swojego istnienia, aby już był potępiony, żeby wyrzucić z niego objawy świętości i objawy uświęcania się Chrystusowego, co nie może zrobić jeszcze dziecko samo, to nakazuje się rodzicom, aby wytępiali w tym dziecku świętość i zaprowadzali władzę grzechu.
1J 1:5: „Nowina, którą usłyszeliśmy od Niego i którą wam głosimy, jest taka: Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności.”
Odnawiamy się w nowego człowieka, całkowicie nowego, narodzeni w Duchu Chrystusa, aby światłość Boża rozszerzyła się na cały wszechświat. Jezus Chrystus został wskrzeszony i w Jego Duchu mamy swoje ciała; bez Chrystusa nie było by możliwości narodzenia się nowego człowieka. To są dwa różne życia – życie człowieka grzesznego i życie człowieka narodzonego ponownie; to nie jest ten sam człowiek, jest to ta sama dusza, ale dwa różne życia, nie jest to dokładanie do pewnej historii, ale porzucenie starej historii i przyjęcie całkowicie nowego świata, nowego życia, nowego pojmowania – tylko w tym pojmowaniu jest świętość, tylko w tym pojmowaniu jest uświęcanie się, inaczej uświęcanie się nie jest możliwe.
1J 1:6: „Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą.”
Od 2 czerwca jest ciemność, czyli przejście progu, bo zostały zamknięte drogi cierniami, murem został człowiek otoczony, dusza; i człowiek nie może niczego innego poznać, jak tylko swój stan rzeczywisty i prawdziwy. Została mu odcięta wiedza i połączenia z różnymi swoimi powymyślanymi historiami, które go pasły, i tylko może poznawać samego siebie. I im bardziej poznaje samego siebie, tym bardziej czuje się udręczony, tym bardziej czuje się umęczony, ponieważ on sam jest własnym dręczycielem, który dręczy wewnętrzną naturę. A Bóg w człowieku obudził wewnętrze jego życie, duszę obudził właśnie tej w głębinach praduszy, ją obudził. A obudzenie jej, gdy się tego nie chce, budzi demony, zaczyna człowiek odczuwać ciemność jeszcze większą; ale kiedy jest Synem Bożym, to jest przebudzony wewnętrznie. Pnp 3:5: „Zaklinam was, córki jerozolimskie, na gazele i na łanie pól: nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej, póki nie zechce sama.”
1J 1:7: „Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu.”
Prawdziwe nawrócenie, ono jest w głębinach, i tylko może się rozpocząć i jest dopiero wtedy, kiedy następuje uświęcenie. Jest to nawrócenie głębin, nawrócenie nas samych na prawdziwą drogę Pańską. Chrystus serce nasze już uratował, a my nie możemy tego psuć i niszczyć, bo jest to straszny błąd, za który płaci się utratą wieczności, utratą życia wiecznego. Nawrócenie nie jest wiedzą, nawrócenie wynika z miłości; w głębinach jest tylko uczucie – wiedzą tam nikt nie trafi, to miłości droga – nie ma tam rozmowy innej, jak tylko miłowanie.
1J 2:5-6: „Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował.”
Wewnętrzna nasza natura jest pełna prawdziwej miłości Boskiej, prawdziwej doskonałości, ale my musimy nauczyć się jej słuchać, musimy otworzyć jej naturę, słuchać miłością, uczuciem tego wewnętrznego życia – musicie mieć w sobie obudzone to, co macie, a jeszcze nie wiecie że macie. Świętym nas czyni Chrystus, Bóg Ojciec, Duch Święty, miłość do Boga, On nas ocalił, a my przez wiarę Jemu, jesteśmy uświęcani, a On nas namaszcza i nie potrzebujemy żadnej innej nauki, tylko tą którą On nam daje samodzielnie.
Kol 2:9-10: „W Nim bowiem mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała, bo zostaliście napełnieni w Nim, który jest Głową wszelkiej Zwierzchności i Władzy.”
Musimy dbać z całej siły o obecność Chrystusa w nas, i z całej siły o obecność nas w pięknej córce ziemskiej, praduszy – w sposób nieskazitelny, bo nasza doskonałość, nasze uświęcenie, jest jej doskonałością nawrócenia. Iz 40:9: „Wstąpże na wysoką górę, zwiastunko dobrej nowiny w Syjonie! Podnieś mocno twój głos, zwiastunko dobrej nowiny w Jeruzalem! Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judzkim: «Oto wasz Bóg!»” My jesteśmy tymi, którzy przez głębokie uświęcanie się, sprowadzamy na nią świętość, czystość, doskonałość i powrót do świadomego życia Bożego, ponieważ materia została uczyniona przez Boga jako pierwociny Boskiej tajemnicy, którą ma wznieść ona, przez Synów Bożych, którzy otwierają w niej tą tajemnicę doskonałości, gdzie ona jest mocą ich; w tej chwili jest mocą szatana, ale ona jest ostatecznie mocą naszą. A naszą mocą w tej chwili jest Chrystus, który pokonał już szatana.
Iz 52:10: „Pan obnażył już swe ramię święte na oczach wszystkich narodów; i wszystkie krańce ziemi zobaczą zbawienie naszego Boga.”
Ona piękna córka ziemska, pradusza, żona Boga, my wiemy, że ona jest uratowana, a jej uratowanie w nas emanuje chwałą, ponieważ chwała jej wzrasta; ponieważ obudziła się w niej ta prawda, ta miłość, której nie zgasi nic, bo ona jest naszą miłością, którą dał nam Chrystus, a my jesteśmy jej sercem, które płonie nieustannie siłą Boską, a ona tym ogniem miłości staje się ożywiona, i my wewnętrznie jesteśmy ożywieni, bo my i ona jesteśmy tak ściśle połączeni, że stanowimy jedność.
To jest wasze życie, na które oczekuje świat.

Link do nagrania wykładu – 02.08.2022r.
Link do wideo na YouTube – 02.08.2022r.

Bóg działa przez czas i przestrzeń, działa we wszystkich czasach, w jednym momencie odmienia życie wszystkich ludzi: Sprawię, że zatęsknicie za Moją Miłością, sprawię że poznacie cierpienie tego świata, i jedynym wyjściem dla was będzie Moja Miłość, przypomnicie sobie Moją Miłość, bo ona będzie jedynym waszym wytchnieniem, jedyną waszą radością, i jedyną waszą prawdą, jedyną doskonałością. Bóg powołał Jezusa Chrystusa do życia Duchem, aby w tym Duchu stworzyć dla nas Ciało, które mamy przyjąć w naturze nowego Życia, czyli inaczej można powiedzieć – inkarnacji. Jezus Chrystus Zmartwychwstały stał się miejscem, w którym Synowie Boży się wcielają; bez Chrystusa, nie ma tego miejsca, to miejsce nie istnieje. On uśmiercił całkowicie naszą inkarnację grzeszną, i duszę którą wydobył, mocą tylko swojej potęgi, wcielił w Ciało święte Synów Bożych, których Bóg stworzył w Chrystusie Jezusie Zmartwychwstałym. I dlatego Chrystus mówi: uświęcajcie się, jeśli zostaliście już wyzwoleni z grzechów – uświęcajcie się, bo uświęcenie jest główną naturą waszego życia. Synowie Boży wprowadzają życie czyste, bezgrzeszne, uświęcone, którego grzech się nie ima, gdzie ciemność tego życia nie ogarnia, tej światłości nie ogarnia, ta światłość jaśnieje i promienieje jak zorza zwiastująca Światłość przychodzącą – zorza wschodu Słońca, Jutrzenki. Jl 2:2: „Dzień ciemności i mroku, dzień obłoku i mgły. Jak zorza poranna rozciąga się po górach lud wielki a mocny, któremu równego nie było od początku i nie będzie po nim nigdy aż do lat przyszłych pokoleń.” Chrystus mówi teraz do nas: błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli, bo Mój Duch jest cały czas żywy, Mój Duch jest mocą i prawdą, Mój Duch przenika.
Iz 9:1: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło.”
Przestało istnieć ego, ego już nie ma, ten świat przestał istnieć, czyli przestał istnieć świat wiedzy, zaczął istnieć świat Miłości, w której jest wszystko. Jesteśmy w pięknej córce ziemskiej, stajemy się jej sercem, a naszym sercem jest Chrystus. Tam jest początek prawdziwego nawrócenia mocą miłującego Boga, Miłości Chrystusa. Jesteśmy tam wewnątrz naszej prawdziwej natury podświadomej, prawdziwej natury pięknej córki ziemskiej, która była poddana zwiedzeniu, udręczeniu, utrapieniu, a to są wszystko siły demoniczne, siły upadłych aniołów i siły ducha mocarstwa powietrza, a ona w tym wszystkim jest sama, mając nas.
Jk 3:13: „Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości!”
Synowie Boży miłością serca samego żywego Boga, przenikając całą naturę pięknej córki ziemskiej – praduszy – żony Boga, współodczuwając tą istotę, nie bacząc na świat zewnętrzny, ten podświadomy, tylko trwając w Bogu, będąc świadomymi Synami Bożymi, współodczuwają Miłość Boga, która przenika z nich do niej, a powraca do nich przez współodczuwanie Miłością i Miłosierdziem – doświadczają samych siebie tych, w których istnieje żywy Bóg. I poznają siebie bezpośrednio w tym spotkaniu, nie przez wiarę, ale już przez poznanie, przez doświadczenie bezpośrednie czują tą miłość i są tą miłością.
Ps 25:13-14: „Będzie on przebywał wśród szczęścia, a jego potomstwo posiądzie ziemię. Pan przyjaźnie obcuje z tymi, którzy się Go boją, i powierza im swoje przymierze.”
Prawdziwa natura Synostwa Bożego; ona jest centralną częścią serca praduszy. Chrystus stał się i jest naszym sercem, On w nas jest mocą naszego istnienia, i ona – żona Boga jest wypełniona Miłością, wypełniona doskonałością, wypełniona chwałą Boga żywego; ten świat jest gdzieś tam dalej, nawet go nie dostrzega, ale jest cały czas na pustyni i słyszy jak Bóg do serca jej przemawia, żony Boga, a ona radośnie wznosi się i zradza się ku tej prawdziwej naturze swojego Męża – Boga, odzyskuje tą tożsamość, jedność; dlatego Bóg mówi, że ona nie umrze.
J 7:15-16: „Żydzi zdumiewali się mówiąc: «W jaki sposób zna On Pisma, skoro się nie uczył?» Odpowiedział im Jezus mówiąc: «Moja nauka nie jest moją, lecz Tego, który Mnie posłał.”
Naszym nowym życiem jest wiara w Jezusa Chrystusa, jest to nowa inkarnacja, nowe życie, które w nas się objawia dotykalnie – je widzimy, czujemy, rozumiemy, myślimy tak, pragniemy, kochamy. W centrum serca, świadomym Chrystusa, wdzięcznym, ufnym, oddanym, jesteśmy całkowicie nienaruszalni, i nie jesteśmy w żaden sposób atakowani ani udręczani, bo jesteśmy w mocy prawdy, gdzie serce zawsze jest władcą. Serce zawsze jest tym, który rozkazuje i ma władzę, tylko nie zawsze w sercu jest właściwa władza, a w sercu musi być właściwa władza – władza Chrystusowa.
J 12:49-50: „Nie mówiłem bowiem sam od siebie, ale Ten, który Mnie posłał, Ojciec, On Mi nakazał, co mam powiedzieć i oznajmić. A wiem, że przykazanie Jego jest życiem wiecznym. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział».”
Synowie Boży nie mówią tego co myślą, tylko mówią to, czym zostali umocnieni – bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was – jest to Chrystus utrwalony w nas, czyli Jego obecność przenikająca całkowicie naszą całą naturę i to On przemawia, nie my, bo nie mamy już starego życia. Chrystus mówi: umarliście, ponieważ Bóg Ojciec zaświadczył o tej śmierci, że umarliście – wskrzeszeniem Mnie, uświęcił Mnie, Ja zmartwychwstałem dla waszego życia, stałem się Duchem, w którym macie swoje Życie, gdzie Bóg stworzył nowe wasze mieszkanie Synów Bożych, dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyście je pełnili.
1 Tm 1:16: „Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia wiecznego.”
Bóg ukazuje bardzo wyraźnie, że ani dodanie do prawa, ani ujęcie z prawa, nie jest dobre, bo posłuszeństwo jest najważniejsze, bo Boga nie można niczego nauczyć, bo w Nim nie ma przemiany ani zmiany, On jest doskonały i On chce, abyśmy my stali się doskonali jak On, nie dokładając niczego, ani nie ujmując, tylko być dokładnie posłusznym Jemu, a wtedy ukształtujemy się na Jego wzór.
Ps 31:8-9: „Weselę się i cieszę z Twojej łaski, boś wejrzał na moją nędzę, uznałeś udręki mej duszy i nie oddałeś mnie w ręce nieprzyjaciela, postawiłeś me stopy na miejscu przestronnym.”
Jeśli żałujecie za grzech, to musicie ten grzech uznać, a jak go uznajecie, to on wpływa na wasze myślenie, pojmowanie, rozumienie, na kształt waszej osobowości, i przestajecie być zdolni do poszukiwania Boga, bo właśnie grzech w swojej naturze ma to, aby człowieka uczynić niezdolnym do poszukiwania Boga i posłuszeństwa Bogu. Bóg mówi: Czyż, gdy w tobie mieszkam, czyż nie czujesz że twoja cała natura się odmienia? Cała natura jest zmieniona – inaczej myślisz, inaczej poszukujesz, czujesz że twoje myśli są proste, miłość jest jasna i prosta, pragnienia są czyste, że cały jesteś odmieniony, bo Moja obecność cię odmienia. Ja jestem wszystkim. A grzech, gdy uznajecie za wszystko, wtedy on zabiera wam życie. Bóg przemawia do naszego serca, abyśmy mogli poznać samego żywego Boga tam w głębinach, a jest to prawdziwe nawrócenie, które zniszczył dzisiejszy świat w 418r, a właściwie już w 320r, aby ono nigdy nie nastąpiło. 1 J 4:3: „Każdy zaś duch, który nie uznaje Jezusa, nie jest z Boga; i to jest duch Antychrysta, który – jak słyszeliście – nadchodzi i już teraz przebywa na świecie.”
1 J 2:27: „Co do was, to namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył.”

Link do nagrania wykładu – 29.07.2022r.
Link do wideo na YouTube – 29.07.2022r.